1-500 | 501-1000 | 1001-1493
Tom, Rozdzial
501 I,18| ziemi; bije się w piersi i co chwilę podnosi chustkę do
502 I,18| to, panowie są bydło czy co?.. ~"Nie wiedziałem, że
503 I,18| No... dam panu wszystko, co zechcesz... ~- Tylko, pani
504 I,18| fizjognomię zakrystiana. ~- O co pani chodzi, droga pani? -
505 I,18| mienie, honor i spokój... ~- Co mi tam honor - mówi jegomość
506 I,18| coraz więcej baranieją oczy; co by mu jednak wykładał? pan
507 I,18| zakrystiana, i mówi: ~- O co panu chodzi, panie hrabio?...
508 I,18| ręce w kieszenie spodni (co jemu samemu wydaje się dziwnym)
509 I,18| Dlaczego on nie ma bycz mój? ~- Co on ma? - mówi brunet. ~-
510 I,18| Niepewny?... A pan Wokulski to co?... ~- Pan Wokulski, no...
511 I,18| zachodzę ja sobie tu i słucham, co ludzie dają. I kiedy, mówię
512 I,18| w tym roku chciałem już co kupić, ceny jak raz w niepraktykowany
513 I,18| fioletowy, a pani Krzeszowska co chwilę podnosi do nosa kryształowy
514 I,18| dwadzieścia tysięcy rubli... ~- Co pan zawracasz! - odzywa
515 I,18| z fizjognomią łajdaka. - Co to za dom?... Rudera...
516 I,18| Licytujże pan !... ~- Co się pan tak skrobiesz?... -
517 I,18| zniszczonego Żydka. ~- A co się pan rozbijasz? - odzywa
518 I,18| komornik. - Kupisz pan dom czy co?... Wynoś się pan!... ~-
519 I,18| tak się niegodzi!... ~- Co się nie godzi?.. ~- Nie
520 I,18| wzburzony pan Łęcki. ~- Co się nie godzi?.. - odpowiada
521 I,18| siedział na Pawiaku... A co do udzielania rad... ~-
522 I,18| nie widział pan Ignacy. ~- Co to pan za interesa robi,
523 I,19| jakie nieszczęście?:.. I co za satysfakcja włóczyć się
524 I,19| wszedł do sklepu, niepewny, co mu więcej cięży: serce czy
525 I,19| Violettą, rzekł: ~- Wiesz pan co... Wiedziałem, że po moim
526 I,19| młody człowiek. - Pan wie, co się dzieje?... Suzin dziś
527 I,19| Suzin?... Jest zły, a co gorsza - rozżalony. Mówi,
528 I,19| Piotrowicz już nie ten, co był, że gardzi nim..: słowem,
529 I,19| dla Suzina. Zobaczysz pan; co stracicie przez ten figiel. ~
530 I,19| cały majątek w błoto, to co?.. ~Żyły nabrzmiały mu na
531 I,19| pojedynku z baronem.~- To co?.. - powtórzył Wokulski. ~-
532 I,19| uderzając pięścią w stół. - Co ja robiłem dla niego, o
533 I,19| resztę moglibyśmy z Belą co roku wyjeżdżać za granicę.
534 I,19| nawet przy licytacji... A co mnie najwięcej boli, powiem
535 I,19| dziesięć tysięcy rocznie... ~- Co mówisz?... ~- Tak. Trafia
536 I,19| satysfakcję, niech pan posłucha, co powiem. Dlaczego mój ojciec
537 I,19| Tomaszowi wyszedł z pokoju. ~- Co za przykra farsa! - odezwał
538 I,19| się moimi interesami... Co za farsa z tym Szlangbaumem!...
539 I,19| adwokata naszego księcia, a co do procentu, który będziesz
540 I,19| Zaczął płakać. ~- Papo, co tobie?... Ja poszlę po doktora.... -
541 I,19| nieszczęścia, nie będzie... Co do majątku, owszem, niech
542 I,19| przyjść, bo dziś pan chory. ~- Co ja zrobię, kiedy pan jak
543 I,19| zdając sobie sprawy z tego, co robi, nagle weszła do przedpokoju. ~-
544 I,19| weszła do przedpokoju. ~- Co to jest?... - zapytała panny
545 I,19| Zastanów się, Belu, co robisz?... - upominała ją
546 I,19| ale ja już od pół roku co tydzień dostaję same tylko
547 I,19| niepewnej hipotece. Ale co mnie do tego... Mój interes
548 I,19| spłaceni... Wszyscy, i to co do grosza!... ~Żyd ukłonił
549 I,19| już z sieni zawołał: ~- Co się pan tak rozbijasz, panie
550 I,19| lepiej nie mówić... ~- Czy to co złego? - szepnęła. ~- Złego?...
551 I,19| do drzwi. ~- Kto tam?... Co tam?... - zapytał pan Tomasz. ~-
552 I,19| ludzi kompetentnych, że co najwyżej wart jest siedemdziesiąt
553 I,19| siedemdziesiąt parę tysięcy. Przecież co dzień od kilku dni sprzedają
554 I,19| licytacji, wiadomo, jakie są i co za nie płacą. Zresztą niema
555 I,19| zadłużony. W każdym razie to, co mu zostanie z majątku babki,
556 I,19| z majątku babki, z tym, co ty możesz wziąć po Hortensji,
557 I,19| marzył... Możecie widywać się co dzień, a w takich warunkach
558 I,19| pogadam o waszych wakacjach. Co zaś do ciebie, Belu, spodziewam
559 I,19| powinszowałabym wam obojgu. Ale co na to powie baron, marszałek,
560 I,19| mąż... Wielbicielom tego, co Wokulski, gatunku wystarcza
561 I,19| przekonałam się, że to, co wydawało mi się sidłami
562 I,19| oburzyła się panna Izabela. - Co ci na tym zależy, ażeby
563 I,19| do Wokulskiego.... ~- Po co?...~- Żeby był łaskaw przyjść
564 I,19| albo zresztą zobacz, co pisze... Ostatni raz przyjmę
565 I,19| Wokulskiego (który nie wiem, za co gniewa się na mnie), ażeby
566 I,19| żeby wiedział, ile i za co płaci. Straci na jednym,
567 I,19| zyska na drugim. - Ja, co najwyżej, mogę mu tego nie
568 I,19| jednak, że to nieprawda, co on mówi, że Wokulski nie
569 I,19| jak przyjdzie... ~- A to co znaczy? - odezwał się w
570 I,19| głos. ~Żydzi umilkli. ~- Co to jest?... Co pan tu robisz,
571 I,19| umilkli. ~- Co to jest?... Co pan tu robisz, panie Szpigelman?.. ~
572 I,19| dziś spłaceni wszyscy, i co do grosza... ~- Będziecie -
573 I,19| kantorze. ~- Nic nagłego... Po co się wielmożny pan ma tak
574 I,19| Won!... ~- Ny!... ny!... co się pan tak gniewa?... -
575 I,19| No, patrz - mówił - co wyrabiają ci Żydzi, te...
576 I,19| cię, panie Stanisławie, co za fatalność!...Ty wypłacasz
577 I,19| sobie - zawołał pan Łęcki - co za fatalizm!...Konsylium
578 I,19| Dobrze, to jedno... A teraz co się tyczy długów... ~- Suma
579 I,19| Dlatego, że nie wiem, co będzie od dziś za rok. Nie
580 I,19| będzie od dziś za rok. Nie co roku zdarzają się wyjątkowo
581 I,19| chwili przykrego zdumienia.- Co też mówią w mieście: że
582 I,19| nie gniewam, bo wiem... co to jest upał... ~Wokulski
583 I,19| pobiegła do pokoju ojca. ~- Co to znaczy, papo? Wokulski
584 I,19| nocy wyjeżdża do Paryża. ~- Co?... co?... co?... - zawołał
585 I,19| wyjeżdża do Paryża. ~- Co?... co?... co?... - zawołał pan
586 I,19| Paryża. ~- Co?... co?... co?... - zawołał pan Tomasz
587 II,1 | Paryża!... ~Cyt!...?... ...Po co on tak nagle wyjechał do
588 II,1 | prosił - wrzasnął i uciekł. (Co to za zuchwały gałgan, a
589 II,1 | to za zuchwały gałgan, a co za próżniak!... Trzeba było
590 II,1 | czując, że nie o to pytam, co bym chciał wiedzieć. ~-
591 II,1 | rzekłem. - Może masz mi co powiedzieć?... ~- Powiedzieć?...
592 II,1 | jest, Stachu?... Powiedz, co ci jest. Z góry wiem, że
593 II,1 | Stach wstrząsnął się. ~- Co to za człowiek? - rzekł
594 II,1 | postanowiłem od tej pory co wieczór spoglądać w niebo. (
595 II,1 | uczucia zrobiła... wiesz co?... Zrobiła nerwową chorobę!...
596 II,1 | małżeństwem. Biada jednak tym, co na podobny jarmark przynoszą
597 II,1 | wspomniałem onegdaj i że to, co on mi odpowiedział, bynajmniej
598 II,1 | kochał się przez całe życie co tydzień w innej, wyglądałby
599 II,1 | dziękuję za zabawę!... Co innego człowiek z dobrym
600 II,1 | człowiek z dobrym apetytem, a co innego ten, któremu głód
601 II,1 | jakieś sztuczne warunki. A co z tego wynika w rezultacie?...
602 II,1 | kobiety!... ~- Czy w tym jest co złego? - spytałem. ~- A
603 II,1 | żeśmy tylko o nim mówili? i co on, biedak, czuł mając jedną
604 II,1 | może gorszą, w sercu? ~Phi! co za ulewa, co za kanonada
605 II,1 | sercu? ~Phi! co za ulewa, co za kanonada piorunów...
606 II,1 | Nie dzisiejszy elegant, co, bestia, woli iść na wieczór
607 II,1 | Krakowskie Przedmieście, jednakże co sklep, to nie piwnica. Zdziwaczał
608 II,1 | głosem do owego młodzika:~- Co to wydawać pieniądze na
609 II,1 | Zbudował taką maszynę, co pompuje wodę z dołu do góry,
610 II,1 | dziadku... Słyszałeś przecie, co mówił. ~- Cóż on myśli robić
611 II,1 | subiekci i goście. ~- A co na to Hopfer? ~- Nic - ciągnął
612 II,1 | pokoju i trząść rękoma. ~- Co za lód w tych sercach!...
613 II,1 | za lód w tych sercach!... co za chłód!... co za upodlenie!...
614 II,1 | sercach!... co za chłód!... co za upodlenie!... wołał -
615 II,1 | dzisiaj zdawać egzamin... ~- Co ja tam zrobię!... - westchnął
616 II,1 | jak ty i ja... Czy wiesz, co możemy zrobić?... ~W tym
617 II,1 | gnije... Posłuchaj zaś, co mówi Tyrteusz: "O Sparto,
618 II,1 | zdaje mi się, że to był sen. Co prawda, nigdy przedtem ani
619 II,1 | się na wierzch. I Bóg wie, co by dla kraju mógł zrobić
620 II,1 | mu nie wypalił oka. Lecz co jego to obchodziło, skoro
621 II,1 | Kasia Hopfer. Nie wiem, co tak podobało się jej u nas -
622 II,1 | na nas, nie wiem nawet za co, bo przynajmniej tatko i...
623 II,1 | albo igły zamiast nożyczek. Co zaś najgorsze, że z tygodnia
624 II,1 | odparł Jan Mincel - ale już co swatać, to nie będę. Jestem
625 II,1 | dwadzieścia osiem lat, prawie tyle co ja... I kiedy ja już od
626 II,1 | półjawie, współbiesiadnikom. ~Co się tam działo, dobrze nie
627 II,1 | że wszyscy są odurzeni. Co godzinę oczekiwałem jakiejś
628 II,1 | Wynalazł nawet przysłowie: "Co tam!... Raz kozie śmierć...",
629 II,1 | zbója, pysk jak u Longina, co to Chrystusowi Panu bok
630 II,1 | rubli. ~- Fiu!... fiu!... A co myślisz robić? ~- No, jużci
631 II,1 | Istna heca..." - pomyślałem.~Co tu dużo gadać. Uplacował
632 II,1 | jestem nieszczęśliwa... ~- Co za anioł? - spytałem nagłe. -
633 II,1 | taktu, panie Rzecki... O! co za cios!... Prawda, że nieboszczyk,
634 II,1 | ostatnie pół roku... ~- Co pan mówisz - pół roku?... -
635 II,1 | jakbym nie miała męża... Ale co to był za człowiek, panie
636 II,1 | z moskiewskimi kupcami, co bardzo korzystnie oddziałało
637 II,1 | robiąc się przy ich pomocy co dzień piękniejszą. A jaka
638 II,1 | ja, wpadają subiekci... Co za widok!... Pani Małgorzata
639 II,1 | milczał. W trzecim roku począł co wieczór zachodzić do mego
640 II,1 | nie zacząwszy nawet tego, co chciał mi powiedzieć. ~Po
641 II,2 | swojej wolności!... A dziś co?... Sami pchają się do Bośni,
642 II,2 | jeżeli przestał?...). ~Ale co ja rozprawiam o polityce,
643 II,2 | adwokatów, nie mielibyśmy co włożyć w usta. Oto nasze
644 II,2 | spytałem. ~- Ba!... Ale co tam... Zapewne chce pan
645 II,2 | obelgi z powodu strychu... Co się zaś tyczy - dodał po
646 II,2 | chwili, nieco zmieszany - co się zaś tyczy dziewięćdziesięciu
647 II,2 | owe czasy! panie Rzecki... Co prawda, brało się nie tylko
648 II,2 | dzieci, pijesz i śpiewasz, i co chwilę spoglądasz na jakąś
649 II,2 | lejcie mi wina, bo nie wiem, co jest za tą ciemną ścianą...
650 II,2 | Austriacy blisko... Ale tamte, co na balkonach, skubią, panie,
651 II,2 | Zwariował stary czy co?... On może chce, żebyśmy
652 II,2 | Komu mam płacić?... Za co?... Cha! cha dobrzy sobie... ~
653 II,2 | Ja za trzy godziny lekcji co dzień mam piętnaście rubli
654 II,2 | względem niego. Zresztą co tu gadać, z zasady nie płacę
655 II,2 | macie tu kolorowe szyby, co? ~- O, bardzo kolorowe. ~-
656 II,2 | komornego dotrzyma słowa, co?~- Panie - zawołał rządca -
657 II,2 | baronowa Krzeszowska... ~- Co?!... - zawołałem. - Ach,
658 II,2 | wzrokiem i utopić we łzach. Oj! co to za setna kobietka...
659 II,2 | moralności proszę... ~- O co? ~- O usunięcie tych studentów,
660 II,2 | siwowłosy, zastanów się, co robisz?... Wszakże to kobieta,
661 II,2 | bierze od niej komorne z dołu co miesiąc... ~- Ależ, pani!... -
662 II,2 | zatoczyłem się jak pijany. ~- Co pan wiesz o tej pani Stawskiej? -
663 II,2 | największą chęcią! - zawołał. - A co o nich plecie ta wariatka,
664 II,2 | Stawskiej, nie wiem nawet za co. Chyba za to, że jest piękna
665 II,2 | młoda jest w domu. Jest co widzieć, panie!...~- Wiem,
666 II,2 | wszystkie takie. Niech mu się co podoba, to zara będzie lazł
667 II,2 | mówiła służąca. - Tylo co do pani młodszej przyszła
668 II,2 | muchę.~- Prawda! - rzekła - co też ja plotę... Ale tak
669 II,2 | czego są rozwody?... na co Stach ma taki majątek?... ~
670 II,2 | bym z nią wracał od ślubu. Co to za kobieta!... co za
671 II,2 | ślubu. Co to za kobieta!... co za rysy... co za gra fizjognomii...
672 II,2 | kobieta!... co za rysy... co za gra fizjognomii... W
673 II,2 | rozwódka, słowem - nie wiadomo co i nie wiadomo za co... Ty,
674 II,2 | wiadomo co i nie wiadomo za co... Ty, Helenko, mów sobie
675 II,2 | Ty, Helenko, mów sobie co chcesz, a ja ci powiadam,
676 II,2 | rozumiem ani ja, ani ty, po co on u niej bywał.~- Mamo!...
677 II,2 | żyjemy w ciągłej niepewności co do mego zięcia i niepewność
678 II,2 | lepsze są od tych, które co dzień wylewasz... ~- Panie -
679 II,2 | mnie - przyjmę wszystko, co nam Bóg zeszle, ale czuję,
680 II,2 | pan zagląda do nas choćby co wieczór!... - zawołała sędziwa
681 II,3 | drżał i turkotał, lokomotywa co pewien czas świstała, zatrzymywała
682 II,3 | przepraszają Wokulskiego, lecz za co, on sam nie wie. ~Na jednej
683 II,3 | jest tak wielki, jak gdyby co najmniej połowa Warszawy
684 II,3 | więcej.~-Dobrze, ale za co? ~Suzin rzuca się na fotel,
685 II,3 | pytasz!... Inny nie pyta, za co weźmie pieniądze, tylko
686 II,3 | jeden chcesz wiedzieć, za co zarobisz takie pieniądze.
687 II,3 | ja nie byłbym ten Suzin co. dziś. No, a ja, Stanisławie
688 II,3 | i sprawa skończona. A na co to, dla kogo i przeciw komu -
689 II,3 | wystrzały i Bóg nie wie co, a wszystko przytłumione
690 II,3 | świadek... on sam!... ~"Co za oryginalne szpiegowanie... -
691 II,3 | gromady pieszych pędzą co chwilę w jedną i drugą stronę,
692 II,3 | w zastraszający sposób. Co kilka kroków werandy, okrągłe
693 II,3 | i szpicami. I na ulicach co krok wyrasta albo drzewo,
694 II,3 | mruczy. ~Do tej chwili co kilkadziesiąt kroków, na
695 II,3 | przestrzeni ode drzwi do stołu.~- Co pan każe? - spytał Wokulski. ~-
696 II,3 | zrobiłem olbrzymie odkrycie co do rulety... Trzeba tylko
697 II,3 | wezwał do siebie Jumarta. ~- Co pan rozkaże? - spytał elegancki
698 II,3 | Powiedz mi pan - rzekł - co to są za ludzie? ~- Ci,
699 II,3 | skąd mam pieniądze i na co je wydaję, i ludzie o mnie
700 II,3 | skąd biorą pieniądze i na co je wydają. Numer drugi -
701 II,3 | biorą, ale nie wiem, na co wydają. Numer trzeci ma
702 II,3 | bierze pieniądze, ani na co je wydaje; i dlatego jej
703 II,3 | przyjacielem pana Siuzę, co także daje pewien procent.
704 II,3 | salonu. ~"Mam gorączkę czy co?... - szepnął Wokulski ściskając
705 II,3 | ogarnia go trwoga na myśl: co robić z czasem? Widział
706 II,3 | czegoś... "Może by znowu co zjeść? - nie. Może czytać? -
707 II,3 | widać było rzekę, nad którą co chwilę rozsnuwał się dym
708 II,3 | paryskim, i że wszystko, co mu przychodziło na pamięć,
709 II,3 | pierwszej narożnej kawiarni. O co go pytano, co odpowiedział,
710 II,3 | kawiarni. O co go pytano, co odpowiedział, nic pamięta.
711 II,3 | dojrzeli rodowici paryżanie (co byłoby mniej dziwne) ani
712 II,3 | stylu. ~Paryż posiada to, co można by nazwać kręgosłupem,
713 II,3 | wydaje te same skutki, co praca pszczół budujących
714 II,3 | nieprawidłowe, przeczuwał, że jeżeli co mogłoby go uleczyć z apatii,
715 II,3 | mruknął Wokulski. - Nie mają co powtarzać, tylko takie błazeństwa."~
716 II,3 | postanowił wydobyć się. ~"Co robić, co robić?... - myślał. -
717 II,3 | wydobyć się. ~"Co robić, co robić?... - myślał. - Jużci
718 II,3 | myślał. - Jużci to, co robią inni."~A cóż oni robią?...
719 II,3 | sztuki, nowe poglądy. Lecz ja co zostawię?... Chyba mój sklep,
720 II,3 | przyszło mu na myśl: na co to, on strwonił siły i życie?... ~
721 II,4 | zdawał się badać go. ~- Co pan rozkaże? - odezwał się
722 II,4 | poruszył się na krześle. ~- Co ja tam mogę rozkazać! -
723 II,4 | rzekł Geist. - Pan wie, co to jest chemia organiczna?... ~-
724 II,4 | chemia związków węgla... ~- A co pan sądzisz o chemii związków
725 II,4 | sokoły w żółwich skorupach, co zresztą już przeczuła fantazja
726 II,4 | się, Geist wybuchnął: ~- Co? może sądzisz pan, że pochlebiam
727 II,4 | obrazić. Ale mam tu prawie co dzień wizyty różnego gatunku
728 II,4 | Geist. - Pokażę ci coś, co widziało zaledwie sześciu
729 II,4 | rzekł do Wokulskiego - co?.~- Cóż to za człowiek? -
730 II,4 | nigdy nie można wiedzieć: co zrobi i dokąd zaprowadzi...
731 II,4 | pudełko. - Zobacz - rzekł - za co to ludzi nazywają szaleńcami!... ~
732 II,4 | Głupstwa robię!... - mruczał. - Co za nonsens narażać wszystko
733 II,4 | tu do stołu... Spojrzyj, co to jest? ~Pokazał mu metalową
734 II,4 | platyną"... Dobry wyraz, co? na oznaczenie metalu, którego
735 II,4 | około ośmiu tysięcy prób, co, lekko licząc, jednemu człowiekowi
736 II,4 | Przyjdź do mnie, obejrzyj, co jest, sam zrób kilka doświadczeń,
737 II,4 | franków, gdyż nie mam za co kupić potrzebnych preparatów.
738 II,4 | jednak - ciągnął Wokulski - co byś sądził, gdyby Geist
739 II,4 | pięć franków od osoby... ~- Co za Palmieri? - spytał zdziwiony
740 II,4 | wielkie zadowolenie. ~- Co pan robisz? - zawołał Palmieri
741 II,4 | chyba jego grobem. ~"Na co mam już czekać?... czego
742 II,4 | magnetyzmu oszukał mnie co do owych metali. Lecz...
743 II,4 | jest mnożny jak świnia: co rok daje kilkoro. Za dwa
744 II,4 | spytał Wokulski. ~- A ot, co z tobą - odparł Suzin. -
745 II,4 | Radzę tobie, daj ty jej co zarobić przed wyjazdem:
746 II,4 | Nieładnie!... Najgorsze, co ty myślisz, że nikt nie
747 II,4 | myślisz, że nikt nie wie, co tobie dolega? Tymczasem
748 II,4 | pluń na wszystko... Ale co tobie?... Boli? prawda...
749 II,4 | wina... ~- Czyś słyszał co o niej? - głucho spytał
750 II,4 | która mieszka w moim domu... Co za dziwny zbieg wypadków:
751 II,4 | okien mego salonu. Przyjmuję co wieczór. ~Pożegnali się
752 II,4 | gasnąca, a tą była ona... ~"Co tu wybrać? - myślał - jeżeli
753 II,4 | można zamagnetyzować? ~- Co to jest nie można! - oburzył
754 II,4 | się po ulicach myślał: ~"Co do Geista, mam prawie dowód,
755 II,4 | starczyłoby na to czasu. Ale co do niej, nie mam pewności,
756 II,4 | majętnego wspólnika. Lecz co do metalów, właśnie w tej
757 II,4 | była straszliwie zimna, co zresztą czuło się w całej
758 II,4 | a czasami nawet nie ma co jeść... To nie dla pana
759 II,4 | jest chyba weselej... ~- Co tam grób... głupstwo...
760 II,4 | procent lżejszy od powietrza, co?...śmiał się Geist. - Ciężar
761 II,4 | prawa natury podkopane, co?... Cha! cha! Nic z tego
762 II,4 | wewnętrznej materiałów, co nawet dla dzisiejszej chemii
763 II,4 | odpocznij i namyśl się: co masz zrobić ze sobą? ~-
764 II,4 | wesołą melodią w pustyni a ty co z niej zrobiłeś?... Żałobny
765 II,4 | miałbym tam wracać?... Po co?... Tu przynajmniej mam
766 II,4 | niż powietrze. No, a wtedy co?... Co stanie się z dzisiejszym
767 II,4 | powietrze. No, a wtedy co?... Co stanie się z dzisiejszym
768 II,4 | wrócić?.. " - szepnął. ~"A po co?... Może po to, ażeby znowu
769 II,4 | przypuśćmy, do zdobycia kobiety. Co wybrać?... Bo jużci jest
770 II,4 | rozpoczął wiek dziewiętnasty. Co się tu wahać: metale Geista
771 II,4 | stanowią najwyższą treść życia. Co ta czereda, nie wyłączając
772 II,4 | się z nią ożenił, a wtedy co?... Natychmiast do salonu
773 II,4 | Ach, od prezesowej!... Co, może donosi mi o ślubie
774 II,5 | prawie tej samej doniosłości co paryski. ~- Cóż ty na to? -
775 II,5 | Ignacego objaśniwszy, o co chodzi. ~- Mój Stachu -
776 II,5 | utytułowanych i majętnych, z których co najmniej połowy dotychczas
777 II,5 | znajomych, jeszcze z Irkucka, co go dotknęło w przykry sposób.~"
778 II,5 | goryczą. - A słyszałbym co o odkryciach Geista, gdyby
779 II,5 | dalekim Zachodem. "Wszystko, co umiem, wszystko, co mam,
780 II,5 | Wszystko, co umiem, wszystko, co mam, wszystko, co zrobić
781 II,5 | wszystko, co mam, wszystko, co zrobić jeszcze mogę; nie
782 II,5 | że ona mnie zatrzyma...Bo co mi da nawet ten majątek,
783 II,5 | najlepiej przypada do gustu? Co warte życie, pleśniejące
784 II,5 | niewątpliwej życzliwości. Co warta cała jego nauka i
785 II,5 | miał serc przyjaznych; na co zdałby się największy wynalazek
786 II,5 | po prostu nie wiedziałem, co mówię... ~Baron zerwał się
787 II,5 | zaczął chować pudełka. ~- Co za nieuwaga z mojej strony! -
788 II,5 | swoim szczęściem. ~- Bo co to za kobieta! - mówił baron
789 II,5 | bym tego nie powiedział, co teraz powiem panu, panie
790 II,5 | mężczyzna. "A o szpakowatych co pani myśli?" - zapytałem. "
791 II,5 | ciągłe lękanie się...~Tego, co panu teraz powiem, panie
792 II,5 | nuż porzuci mnie?... Lecz co pan powie? Kiedy jej prezesowa
793 II,5 | w ciągu kilku tygodni. A co będzie później?... Co będzie
794 II,5 | A co będzie później?... Co będzie później, panie Wokulski?..
795 II,5 | między ziemią i słońcem? Co się tu dziwić szaleństwom
796 II,5 | szlachetny młody człowiek, co za wiedza!... No i zasługi
797 II,5 | komu odda serce i rękę! Co to, panie, za wdzięk, co
798 II,5 | Co to, panie, za wdzięk, co za rozum; doprawdy, czcić
799 II,6 | podziwem, rumieniąc się co chwilę. ~- Czy nie moglibyśmy
800 II,6 | jest bardzo obrażona. ~-Co do mnie, gotów jestem zaabonować
801 II,6 | melancholijnie spojrzenia. Ale za co? tego nie wiedział. ~- Pan
802 II,6 | gdyż od razu zgadł pan, co zrobią konie w rękach takiego
803 II,6 | jesteście ordynarni. ~- A co, już zatęskniła pani do
804 II,6 | Ciepły wiatr wrześniowy co chwilę wpadał do pokoju
805 II,6 | pocałowała go w czoło, co na obecnych zrobiło pewne
806 II,6 | stołu. Poza tym każdy robi, co mu się podoba. Radzę ci
807 II,6 | to chce mu się żenić. A co powiesz o jego narzeczonej? ~-
808 II,6 | świetną partię. Ale to, co miała dostać po mojej śmierci;
809 II,6 | Wokulski pogłaskał go, co okrutnego zwierza wprawiło
810 II,6 | się z nim w rozmowę. ~- Po co wy tego psa trzymacie na
811 II,6 | łaskawy. ~- A wy, ojcze, co tu robicie? ~- Jo jestem
812 II,6 | ten pan Starski? ~- Jakże co? Mieszka u swojej ciotecznej
813 II,6 | Kazia, jaka dobrana para, co?... Zdaje się, że nawet
814 II,6 | nieboszczyku, bodaj czy nie tyle, co prezesowa!) .Byli nawet.
815 II,6 | dopóki nie umrze stryjcio, co prawda już dawno chory na
816 II,6 | chory na kamień. ~- Ale co dotychczas robił pan Starski? ~-
817 II,6 | jaką ona ma bibliotekę, co czyta... Zgłupiałem, kiedy
818 II,6 | skłonności, ale te z rozsądku. Co wiedzielibyśmy dziś o Jadwidze
819 II,6 | wprowadzam do rodziny? ~- Co innego małżeństwa polityczne,
820 II,6 | małżeństwa polityczne, a co innego małżeństwo dla pieniędzy
821 II,6 | wolność pracą obowiązkową? Za co górnik i marynarz narażają
822 II,6 | złożył dowody bohaterstwa. Co go ciągnęło do niebezpieczeństw?...
823 II,6 | ich uczuć, to już nie ma co mówić... Tymczasem moja
824 II,6 | mówi pan Starski... ~- A co? - wtrącił Starski patrząc
825 II,6 | pohamować nadmiaru wesołości, co na twarzy panny Felicji
826 II,6 | również (mówię to tylko panu), co sądzą o moim małżeństwie.
827 II,6 | gdyż Pismo święte uczy: "Co zwiążecie na ziemi, będzie
828 II,6 | którzy prowadzą nimi handel. Co za głupie przypuszczenie!...
829 II,6 | przyjacielem i radzić to, w co sam wierzy. On przecież
830 II,6 | wierzą w potęgę pieniędzy, co zresztą dowodzi rozsądku.
831 II,6 | brak. Ciekawym tylko, za co tak na nim używa pani Wąsowska?...
832 II,6 | rezultacie pobiorą się. Zresztą - co mnie to obchodzi...~Ciekawym,
833 II,6 | wydajesz. Szkoda. Wiesz pan co?... Wydaj kiedy sześćdziesiąt,
834 II,6 | tak piękną jak marzenie. Co w niej było pięknym, czy
835 II,6 | siodle ze śmiechu. ~- I co by pani z tego przyszło,
836 II,6 | triumf więcej. ~- A z tego co pani przyjdzie? ~- Zapełniam
837 II,6 | I tak często?~- Choćby co miesiąc. Co pan chce - dodała
838 II,6 | często?~- Choćby co miesiąc. Co pan chce - dodała wzruszając
839 II,6 | pana: pan jesteś pedant. Co wieczór, nie wiem o której,
840 II,6 | człowieka... ~- A z tego co by pani przyszło? ~- Miałby
841 II,6 | miłość -rozumiem. ~- A pani co by mu dała w zamian? - spytał
842 II,6 | szaleństwo... ~- Teraz ja powiem, co by ten nowy człowiek dostał
843 II,6 | siodło... ~- To nikczemne, co pan powiedziałeś! - krzyknęła
844 II,6 | Tylko powtórzenie tego, co słyszałem od pani: Jeżeli
845 II,6 | zdziwiła się wdówka: - To, co pan nazywasz kontrastami,
846 II,6 | snu i odbiera apetytu. Po co kiedyś zatruwać życie jakiemuś
847 II,6 | jeszcze pani nie zna? Po co sobie samej mącić dobry
848 II,7 | i przyjąć konsekwencje.~Co postanowić?:.. jakie przyjąć
849 II,7 | wnukowi oświadczyła, że co najwyżej zapisze mu tysiąc
850 II,7 | należy go trzymać z daleka. Co przychodziło tym łatwiej,
851 II,7 | powiedziała tych słów: ~- Co się też dzieje z panem Wokulskim?
852 II,7 | myślała staruszka - a będzie, co Bóg da. On brylant między
853 II,7 | Ach, gdybyś wiedziała, co to za człowiek!... Ale wolę
854 II,7 | a nawet Zasławscy... A co się tyczy kupiectwa... Moja
855 II,7 | Wokulski nie sprzedawał tego, co dziadek twojej ciotki...
856 II,7 | tych, którzy się rodzą. A co do czystości krwi... Ach,
857 II,7 | jaką on dziś gra rolę i po co jeździł do Paryża... Otóż
858 II,7 | mógł słowa przemówić. ~"Co za głupstwo! - myślał. -
859 II,7 | Izabelo: kim ty jesteś i co jesteś warta? Teraz ja będę
860 II,7 | się z panną Izabelą... ~" Co ja jej powiem i jak będę
861 II,7 | radziłabym zapytać babci, co ona sądzi o tej meteorologii... ~-
862 II,7 | korzyść, więc nie wiem, co bym zrobił - odparł wzburzony
863 II,7 | Wokulski zawahał się, co ma zrobić w tej chwili. ~-
864 II,7 | Ciekawym - szepnął - co mu powiem, jeżeli mnie spotka?...
865 II,7 | mu w oczy. - Niech mówią, co chcą, ale Paryż, nawet zwyciężony,
866 II,7 | o francuskiej.~- A tamci co robią? ~- O, panie Wokulski,
867 II,7 | ważną rolę na świecie. To, co pań nazywa zbytkiem, jest
868 II,7 | mówiła dalej~- Nareszcie to, co pan nazywa arystokracją,
869 II,7 | pan nazywa arystokracją, a co ja nazwałabym klasą wyższą,
870 II,7 | sucho Wokulski. - Tego, co posiadam i co umiem, nie
871 II,7 | Wokulski. - Tego, co posiadam i co umiem, nie dało mi szlachectwo,
872 II,7 | dobranoc panu. Zobaczę, co mówi aneroid, gdyż barona
873 II,7 | zarumienił się jak wyrostek.~"Po co ja wpadłem w tę sieć intryg
874 II,7 | powierzyłbym cały majątek, życie. Co mówię, życie?... złożyłbym
875 II,7 | w niewesołych myślach:~"Co ten Ochocki mówił, że argumenta
876 II,7 | wylewają uszami? Więc to, co słyszałem od niej, nie było
877 II,7 | ciągnął dalej w myśli - co mnie obchodzi, że panna
878 II,7 | zdawał się nie uważać na to, co zaszło.~Na trzeci dzień
879 II,8 | do której odwracał się co chwilę. ~"Wesoły ptaszek
880 II,8 | Felicja. ~- Ależ, Felu, o co ty niedługo zaczniesz posądzać
881 II,8 | przed siebie nic wiadomo na co... Parę razy zdawało się,
882 II,8 | w wyjątkowym humorze, a co znaczy u mnie wyjątkowy
883 II,8 | rzucił go na bryczkę. ~- Co mi tam wasze rydze! - odparł
884 II,8 | ale chwilami jest nudny, co nie przystoi nawet wynalazcom.
885 II,8 | jak w gotyckim oknie... Co za nadzwyczajna rozmaitość
886 II,8 | mi pan mówić - rzekła - co pan chce, tu uwierzę we
887 II,8 | Czegoś mi brakło... I co mi się bardzo rzadko zdarza,
888 II,8 | rzadko zdarza, myślałam: co też będzie za rok?... ~-
889 II,8 | ludziach jak ja i wiem, że to, co mówię w tej chwili, nazwać
890 II,8 | dokoła siebie widzi to, co nosi w sobie samym... Ale
891 II,8 | zwykły sposób. Myślałżeś co o tej cukrowni, którą mi
892 II,8 | kamieniem nagrobnym.~Wiesz co - dodała staruszka wzdychając -
893 II,8 | prezesowej silnie rozstrojony. "Co znaczy jej rozmowa?..." -
894 II,8 | tych dębów i tam zjemy, co Bóg dał, a kucharze przygotowali.
895 II,8 | potrafi wyrzeźbić na kamieniu, co potrzeba. Zaraz ja po niego
896 II,8 | lekkiej ręki. A te wiersze, co pan ekonom z Otrocza pisywał
897 II,8 | wklęsło, nie wypukło?... Co nie mam potrafić. Podjąłbym
898 II,8 | mieście. ~- I tego krakowiaka, co wisi nad szynkiem? ~- A
899 II,8 | Zwolskiego jest furman, co się nosi z krakowska, więcem
900 II,8 | zapytał go.~- Nie. z taką, co chodzi w chustce, to ja
901 II,8 | czas...Tam przekonam się, co jesteś wart, i... może odnajdą
902 II,8 | Przepraszam pana... może ja co złego powiedziałem?... Ale
903 II,8 | sam widział takiego pana, co wziął z Zasławia sierotę
904 II,8 | wnieśli?... Mój człowieku, co mówiliście o krwi? - spytała
905 II,8 | odziana. Mówią, że za to samo, co ona ma we włosach, kupiłby
906 II,8 | nie miał odwagi, ażeby go co nie ujadło... ~O tej pannie
907 II,8 | Jan, usuwał się kamień, co leżał na dnie potoku i jeżeli
908 II,8 | tylko jej łzy płynęły, a co która upadła, czy na jej
909 II,8 | wzdychała z bólu od szpilki; a co westchnęła, to na drzewach
910 II,8 | poszedł do jednej baby, co znała się na ziołach, dał
911 II,8 | garści skoczył w jamę. ~Co się tam - mówił dziaduś -
912 II,8 | takie na niego zajadłe, że co im piana padła z pyska,
913 II,8 | okno i poplamiła kamienie, co państwo na własne oczy widzieli.
914 II,8 | sobie ząb duży jak pięść, co go później mój dziaduś znalazł
915 II,8 | napisu?... ~- Kiedy nie wiem, co mam wyciąć? ~- Prawda.~Wokulski
916 II,8 | Była blada i wzruszona. ~- Co to za wiersze?... - spytała
917 II,8 | Izabeli i już nie wiedząc, co robi, schwycił ją za rękę. ~-
918 II,8 | Felicji. Ale o czym mówili?... co on im sam odpowiadał, nie
919 II,8 | breku w tym samym porządku co pierwej. Otuliwszy Ewelinę
920 II,8 | Przywidzenia... przywidzenia!... Co za głupstwo..."~I nadludzkim
921 II,8 | Wokulski nie bardzo uważał, co się dokoła niego dzieje.
922 II,8 | się opanować. ~- Myślałżeś co, panie Stanisławie, o tej
923 II,8 | wąchając swój flakonik, co było znakiem wzruszenia. -
924 II,8 | trafi, na jej nieszczęście, co ona mu da?... Czy wdzięki,
925 II,8 | za późno i na próżno!..~Co mnie jednak dziwi najmocniej -
926 II,8 | prezesowę przerażony. ~"Co ona mówi - myślał - o baronie
927 II,8 | tylko do panny Eweliny. Co to było tam w breku?...
928 II,8 | własnych instynktów?... Co pan poradzisz, jeżeli ten,
929 II,8 | niej jest - samcem tego co ona gatunku?... ~Stopniowo
930 II,8 | ale wrócił do równowagi. ~"Co ja mam za pretensje do panny
931 II,8 | gdyż prawie mnie nie zna. I co za przywidzenia snują mi
932 II,8 | krzyk spłoszonej wiewiórki, co wdrapując się na drzewo
933 II,8 | nieujęty, a tak go omotał! ~"Co za głupstwo - myślał - robić
934 II,8 | o niej myślę, nią żyję. Co gorsze - dla niej porzuciłem
935 II,8 | umrzeć z miłości dla pana, co zapewne nie nastąpi, bo
936 II,8 | z Bogiem... nie masz tu co robić. A w Warszawie zachodźże
937 II,8 | tłomaczyłem Wąsowskiej, na co przyda się kierowanie balonami.
938 II,9 | dzień może do nas zajrzeć.~Co my mamy przez tę dżumę !...
939 II,9 | Kogo spotkam, mówi: "Co, dobrze wam sprowadzać perkaliki
940 II,9 | jak triumfatorowie. Ale co nas to kosztowało... Ja
941 II,9 | prezesowej Zaslawskiej. Po co on tam jeździł, co robil?...
942 II,9 | Zaslawskiej. Po co on tam jeździł, co robil?... domyśleć się nie
943 II,9 | Moskwy. I znowu nie wiem, co tam robił, dość, że zarobił
944 II,9 | zasługuje na wśpółczucie...~- Co pan nazywasz fałszywą drogą? -
945 II,9 | on - ja tylko powtarzam, co gada całe miasto. Nie myślę
946 II,9 | łódzkim-fabrykantom..Bene!... Zobaczymy, co będzie dalej.~W październiku,
947 II,9 | nie będzie robił trudności co do porękawicznego...~- Ależ
948 II,9 | nie o mnie chodzi... To, co mam, zupełnie mi wystarcza...
949 II,9 | on zbył mnie milczeniem, co mnie nawet zastanowiło.
950 II,9 | dosyć często. Nie powiem co dzień. Czasami raz na kilka
951 II,9 | płaci komornego. Regularnie co parę tygodni wynoszą mu
952 II,9 | lustra, dywany, zegary... Ale co ciekawsze - również regularnie
953 II,9 | czasami nawet i kobiet...~Alo co mi tam do cudzych interesów!~
954 II,9 | odmalowaliśmy ściany, myliśmy schody co tydzień. Słowem, z zaniedbanej
955 II,9 | galonem, spoza ręki zaś co kilka sekund wychylała się
956 II,9 | ażeby pozwoliły mu bywać co dzień albo nawet ażeby go
957 II,9 | nawet ażeby go stołowały (co ja niezawodnie powiedziałbym
958 II,9 | mieszkaniu...~- O, już wszystko, co było potrzebne, zrobił poczciwy
959 II,9 | urządzić jaki wentylator albo co...~Na schodach nie mogłem
960 II,9 | zaprowadzić w tym domu. Ale co ciebie obchodzi dom albo
961 II,9 | sama sztuka.~Otóż tedy... Co ja chciałem powiedzieć?...
962 II,9 | zakradasz się do niej po nocach, co by jeszcze dowodziło, żeś
963 II,9 | ciężaru, weź z wdzięcznością, co się da, i uciekaj za granicę,
964 II,9 | przyjaciela" ~- Zuch baba, co? - zapytał Wokulski spostrzegłszy,
965 II,9 | panie Wokulski, bo wiem, co pan robisz dla kraju, nastręczyłem
966 II,9 | Osiemdziesiąt tysięcy rublil... Co? Kokosowy interes. Nieprawdaż?...~
967 II,9 | baronowa Krzeszowska ~- Co?... - zdziwił się adwokat.~-
968 II,9 | Ależ to jest nieludzkie, co pan mówi!... - wybuchnął
969 II,9 | wydrzeć ostatni grosz... Co świat na to powie, zastanów
970 II,9 | zastanów się pan!...~- Co powie świat, o to nie dbam -
971 II,9 | adwokata wiedziałem już, co myśleć. Pani baronowa z
972 II,9 | spoczynek. Toteż widać wszystko, co się dzieje w ich mieszkaniu,
973 II,9 | Właśnie mówili coś o tym domu, co zawalił się przy ulicy Wspólnej,
974 II,9 | pan wie lepiej aniżeli ja, co to znaczy. Wokulski sprzedaje
975 II,9 | wielmożnego pana Wokulskiego, co trzyma własny powóz i jeździ
976 II,9 | tureckie kieszenie.~- Ale po co by sprzedawał sklep? - pytam
977 II,9 | wiem który kufel piwa. - Co on ma robić między kupcami,
978 II,9 | dyplomata, taki... nowator, co nam tu nowe towary sprowadza ?...~-
979 II,9 | rzucając mu bilet na stół.~- Co mi pan dajesz adresy? -
980 II,9 | przysłać partię kortu czy co?...~- Satysfakcji żądam
981 II,9 | Zmuszę pana do pojedynku!~- Co to zmuszę?... Ciupasem mnie
982 II,9 | mnie pan sprowadzisz czy co?... A jakbyś mi pan coś
983 II,9 | zapytałem go :~- Wiesz, co mówią?... Że sklep sprzedajesz?...~-
984 II,10| siedziały w oknie. Nie rozumiem, co mogły widzieć po nocy, ale
985 II,10| Bo imaginuj sobie pan, co Helunia odkryła. Czasami
986 II,10| spodnie, zupełnie tego koloru co nasza kamienica...~O, panie
987 II,10| koncert i znajomości. Bo i na co my już mamy patrzeć?~Nie
988 II,10| dwa ruble za trzy godziny co dzień.~- A pani co na to?~-
989 II,10| godziny co dzień.~- A pani co na to?~- Mój Boże, cóż miałam
990 II,10| Krzeszowską, u której bywała co dzień i rozumie się, zamiast
991 II,10| nie pochodzę ze szlachty; co im zresztą nie przeszkadzało
992 II,10| mi areszt na majątku. O, co ja przeżyłam z tymi ludźmil... -
993 II,10| więc łóżeczko, na którym co kilka dni zmienia się pościel,
994 II,10| mdleje..."~- Nic wiem, po co by on się żenił - rzekłem
995 II,10| szczęścia do kobiet.~- Ach, co też pan mówi, panie Rzecki! -
996 II,10| szlachetna fizjognomia, a co za oczy!... Pan się chyba
997 II,10| był Panem Bogiem... Ale co to gadać na próżno.~Mówią
998 II,10| kilka tysięcy rubli.:.~Ale co to za frant baba i gdzie
999 II,10| wtrąciła pani Misiewiczowa~- Co tam droga, moja mamo. Kto
1000 II,10| Wokulski? Przecież ten, co u was bywa z tym roz...
1-500 | 501-1000 | 1001-1493 |