Tom, Rozdzial
1 II,2 | także ludźmi, panie... ~- Wirski - wtrącił rządca. ~- Panie
2 II,2 | wtrącił rządca. ~- Panie Wirski - rzekłem - chłopi... ~-
3 II,2 | mnie diabli wezmą, panie Wirski! - zawołałem - jeżeli Stach
4 II,2 | podłodze. ~- Gorąco, panie Wirski - dodał - prawda?... Aaa!... ~-
5 II,2 | czemu dziwić - odparł pan Wirski. - W domu, z którego od
6 II,2 | Cóż to za kobieta, panie Wirski? - spytałem. - To niezwykła
7 II,2 | Czego pan chce, panie Wirski? ~- Pan Rzecki jest plenipotentem
8 II,2 | regularnie, wszak prawda, panie Wirski?.. ~Rządca ukłonił się. ~-
9 II,2 | rozsądnie! - pochwalił ją Wirski kłaniając się. ~- Mniejsza
10 II,2 | dobijał się kto?... - spytał Wirski z akcentem oburzenia w głosie.~-
11 II,2 | panie obie są? - spytał Wirski. ~Gruba służąca spojrzała
12 II,2 | zdziwiony naszym koleżeństwem. Wirski spostrzegł to i dodał z
13 II,2 | dobrodziejko! - zawołał Wirski śmiejąc się i kłaniając. -
14 II,2 | Rzecki - podpowiedział Wirski: ~- Kobieta młoda, panie
15 II,2 | za innymi. Chociaż, panie Wirski, przysięgam; że nigdy od
16 II,2 | odpowiedziałem niezręcznie, a pan Wirski jak hrabia, i mówiła dalej,
17 II,2 | zachowałem się z godnością; ale Wirski zupełnie stracił głowę.
18 II,2 | jedno! - przerwał mi pan Wirski. - Dobre usługi przyjmuje
19 II,9 | udzieli ci twój rządca, pan Wirski, po którego zaraz poszlę
20 II,9 | twój rządca, ten nędznik Wirski, i ten osiwiały w rozpuście
21 II,10| na następny dzień wpada Wirski.~- Wiesz, kolego - mówi
22 II,10| się."~Ku wieczorowi wpada Wirski zadyszany i zmieszany; ciągnie
23 II,10| sądu...~- Oszalałeś, panie Wirski. Lalka przecież u nas...~-
24 II,10| już jest skandal - mówił Wirski. - Co najgorsze (wiem to
25 II,10| głową, a dokoła niej pan Wirski, pani Wirska, właścicielka
26 II,10| panie - odezwał się nagle Wirski - wynośmy się stąd, bo pan
27 II,10| mogą z nami pogadać. Ale Wirski tak zamaszyście zaczął podawać
28 II,10| mieszkaniem, które jej znalazł Wirski.~Rzeczywiście niezłe mieszkanko:
29 II,10| panią Stawską i Helunią, a Wirski z panią Misiewiczową i kucharką.
30 II,10| adwokat pani Stawskiej, Wirski wziął za rączkę Helunię,
31 II,10| zapłaciła! - huknął z końca sali Wirski.~- Ciszej! - zgromił go
32 II,11| podobało.~Dowiedziawszy się, że Wirski załazi czasem do naszych
33 II,11| Misiewiczowa!...~- Ale! - mówił Wirski - cóż miała robić, nieboga,
34 II,11| u naszych dam? - zaczyna Wirski.- Ze cztery... z pięć dni... -
35 II,11| pozwoleniem! - przerywa Wirski. - Mężczyzna pięćdziesięeioletni
36 II,11| to dobrze - mówię - panie Wirski, ale cóżeś mi pan miał opowiedzieć?~-
37 II,11| Bardzo, bardzo! - potwierdza Wirski. - Niech mnie Bóg skarze,
38 II,11| widzę karę boską - zakończył Wirski odmuchując cygaro. - A narzędziem
39 II,11| znak...~- Wcale nie - rzekł Wirski. - Baronowa przyszła do
40 II,11| mówisz! - reflektował mnie Wirski. - To kobieta skruszona,
41 II,16| Tymczasem wziął się do tego Wirski i paf!... traf!... wyrobił
42 II,16| tam!...Znowu wmieszał się Wirski, jednego dnia kupił mi podróżny
|