Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
izraelu 1
izydor 2
j 14
ja 1349
jablko 1
jacques 1
jacy 5
Frequency    [«  »]
1649 ale
1508 za
1493 co
1349 ja
1262 jak
1231 jest
1101 tak
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

ja

1-500 | 501-1000 | 1001-1349

     Tom,  Rozdzial
501 I,19| Proszę cię, Belu - upominała ciotka - tego nie rób. Ja 502 I,19| ją ciotka - tego nie rób. Ja właśnie chcę wam zaproponować, 503 I,19| dziesiątej rano obudziła panna Florentyna donosząc, 504 I,19| o Wokulskim zaniepokoiła . ~"Więc my naprawdę nie 505 I,19| posążkiem Matki Boskiej błagając , ażeby posłaniec zastał 506 I,19| dni musicie przyjechać. Ja już urządziłam się w ten 507 I,19| tajemniczo postępuje? lepiej niż ja musicie Wy wiedzieć, drodzy 508 I,19| jednym, zyska na drugim. - Ja, co najwyżej, mogę mu tego 509 I,19| poznała głos Wokulskiego. ~- Ja, nic... Padam do nóg wielmożnego 510 I,19| Dlaczego? - rzekł Wokulski. - Ja pokryję należność, a pan 511 I,19| dodał uspokoiwszy się - ja właśnie myślałem, czybyś 512 I,19| tym piękniejsza. Przywitał i rzekł wesoło: ~- Bardzo 513 I,19| przyciszonym głosem: ~- Tak, ja kupiłem. ~- Dlaczegóż pan 514 I,19| wszelką władzę nad sobą. ~- Ja państwa prześladuję!... - 515 I,19| wierzycielem kuzynki. ~- Więc to ja mam spłacać dawne długi?.. - 516 I,19| będzie spłacona... ~- Ale ja, proszę cię, panie Stanisławie, 517 I,19| przyszłego. ~- Boże uchowaj!... Ja mego kapitału nie odbiorę 518 I,19| za dziesięć lat... ~- Ale ja pański kapitał wziąłem tylko 519 I,19| mój dom?... ~- Tak, panie, ja kupiłem pański dom. Ale 520 I,19| zepsuć pieniądze... Czy ja mam ci za złe, żeś kupił 521 I,19| żeś kupił ten dom?... Czy ja robię ci wyrzuty?... Ty 522 I,19| nawzajem cierpkie słówka... Ja się na ciebie nie gniewam, 523 II,1 | Nie rób już sekretu, że ja kupiłem kamienicę Łęckich. 524 II,1 | jest jak trucizna: dobrze wypluć... ~Stasiek znowu 525 II,1 | znowu uśmiechnął się (jak ja nie lubię tych jego półuśmiechów) 526 II,1 | mój stary, że ponieważ ja nic chcę z ciebie wydobywać 527 II,1 | ale dla pensjonarek... Ja zresztą nie mam z czego 528 II,1 | nawet przed tobą. Jakim ja znużony!... - mruknął przeciągając 529 II,1 | Siedliśmy do powozu, Stach i ja, ale przez drogę do kolei 530 II,1 | świszcząc przez zęby, a ja myślałem, że jadę - chyba 531 II,1 | A ty skąd wiesz?~- O, ja wszystko wiem. Nawet to, 532 II,1 | oddalające się latarnie, a ja... O mało się nie rozpłakałem... ~ 533 II,1 | więc (zabawny projekt!) i ja postanowiłem od tej pory 534 II,1 | troszkę dogryzłem). Ale ja lubię być ostrożny w przypuszczeniach, 535 II,1 | czego, że ona umarła, a ja próbowałem się otruć... 536 II,1 | próbowałem się otruć... Ja, taki mądry, taki łysy!... ~ 537 II,1 | sen stłumionym głosem, a ja kładę się do łóżka, nakryty 538 II,1 | nowym zupełnie oświetleniu. ~Ja na przykład znam Stare Miasto 539 II,1 | zaczepiać tych kwestji. (Jak ja dużo gadam na starość, a 540 II,1 | że przesadza. Bo choć i ja wolę sklep aniżeli Krakowskie 541 II,1 | historia jego młodości, jakbym widział wczoraj. ~Pamiętam ( 542 II,1 | do góry, a z góry wylewa na koło, które właśnie porusza 543 II,1 | subiekt wyjdzie na człowieka. Ja mu tam nie przeszkadzam; 544 II,1 | Wokulskiego: kiedy bowiem ja opowiadałem o Napoleonie 545 II,1 | zdawać egzamin... ~- Co ja tam zrobię!... - westchnął 546 II,1 | kilkuset takich jak ty i ja... Czy wiesz, co możemy 547 II,1 | rozgniewane na nas, oto ja... klękam przed tobą i w 548 II,1 | duże pieniądze. ~- A po cóż ja mam do niego chodzić... - 549 II,1 | okno, ale ona nie dla mnie, ja nie dla niej. ~- Gołąbek, 550 II,1 | tym całe nieszczęście, bo ja nie jestem gołąbek. Mnie 551 II,1 | mogłaby taka tylko kobieta jak ja sam. A takiej jeszczem nie 552 II,1 | miesiąc, a on łagodnie odsunął i obtarł się fularem. ~- 553 II,1 | Wokulskiego; ale pamiętaj, że ja za to płacić nie będę. ~ 554 II,1 | osiem lat, prawie tyle co ja... I kiedy ja już od dawna 555 II,1 | prawie tyle co ja... I kiedy ja już od dawna uważam się 556 II,1 | około trzydziestego roku... Ja sama, kiedy byłam w wieku 557 II,1 | koronkami), a na czwartą ja wcale nie zostałem zaproszony, 558 II,1 | pracuj nad nim - zachęcał mąż - bo szkoda dziewczyny, 559 II,1 | coraz więcej pił piwa, a ja myślałem: jedno z dwojga... 560 II,1 | Więc nikt?... nikt?... ~- Ja - odpowiedział jakiś prawie 561 II,1 | gdyż i ona wyglądała, jakby giez ukąsił. Z rana oblatywała 562 II,1 | panią Małgorzatą, odsyłali do kuchni. ~Nic dziwnego, 563 II,1 | anioł, myślałam, że tylko ja jestem nieszczęśliwa... ~- 564 II,1 | mu mieszkanie u siebie, a ja będę wam przysyłać na dół 565 II,1 | straszny łoskot... Wpadam ja, wpadają subiekci... Co 566 II,1 | Machalskiego zawołał: ~- Ja... ~Kiedy Kochanowski pisał: " 567 II,2 | jeżeli przestał?...). ~Ale co ja rozprawiam o polityce, skoro 568 II,2 | Wokulskiego... (Widocznie kazał przybić stary Szlangbaum.) ~ 569 II,2 | zjeżdżać na poręczy na dół. Ja zaś, zażenowany, wszedłem 570 II,2 | wołał: ~- A szelmo!... dam ja ci... ~Odgadłem, że Wicek 571 II,2 | dziewięćdziesięciu rubli, które ja będę winien szanownemu panu 572 II,2 | Boże miłosierny! jak ja już dawno nie byłem w cudzym 573 II,2 | niepewnych jutra?... ~- Czy ja znam!... - Jedź pan dalej, 574 II,2 | wtrąciłem. - Piechota gryzie jak stalowy dziadek orzechy... ~- 575 II,2 | kuchennych, zawołał: ~- Maniu! ja wychodzę... A z tobą, Wicek, 576 II,2 | obrachujemy się wieczorem... ~- Ja nie gospodarz, żeby się 577 II,2 | Gospodarza?... W tej chwili ja tu jestem gospodarzem i 578 II,2 | A cóż mnie do tego?... Ja nie jestem jej ojcem. Stary 579 II,2 | grożąc nam pod nosami - bo ja z zasady nie płacę za komorne. 580 II,2 | się z trzeciego piętra. - Ja sam zająłem to mieszkanie 581 II,2 | komorne... Paradni !... Ja za trzy godziny lekcji co 582 II,2 | jakiej racji żąda, abym ja jej dotrzymywał względem 583 II,2 | niej; niechaj sama wykonywa względem jednostek. Jeżeli 584 II,2 | względem jednostek. Jeżeli ja mam komuś płacić za komorne, 585 II,2 | Straciła córeczkę, mąż porzucił... Same awantury!... ~- 586 II,2 | spytała dziewczyna. ~- Ja, rządca. ~- Czego pan chce? ~- 587 II,2 | Maruszewicz, bez czułości!... Znam ja was. Obsypujecie pieszczotami 588 II,2 | pomyślałem. - Ładna para..." ~- Ja jestem zupełnie inny - odparł 589 II,2 | łagodnie reflektował Maruszewicz. ~- Idź pan 590 II,2 | pani baronowej. Rządca i ja podnieśliśmy się z krzeseł, 591 II,2 | tu tych panów? - zapytała baronowa. ~- Pani przecie 592 II,2 | Niechże mu pan powie, że albo ja wyprowadzę się z tęgo mieszkania, 593 II,2 | wszystkim zawadzam... A przecież ja stąd nie mogę wyprowadzić 594 II,2 | rządcy nos czerwienieje, a i ja sam uczułem łzy pod powiekami. ~ 595 II,2 | wyzyskiwać niedolę. ~- Któż wyzyskuje? - spytałem. - 596 II,2 | Bardzo rozsądnie! - pochwalił Wirski kłaniając się. ~- 597 II,2 | wychowuje dla piekła, a ja... O! wierzę w sprawiedliwość... 598 II,2 | nawet tych nihilistów, ale ... musisz wygnać!... Niech 599 II,2 | Prawda! - rzekła - co też ja plotę... Ale tak ciągle 600 II,2 | że cierpi, domyślam się. Ja także miałam trzydzieści 601 II,2 | Proszę babci! - zawołała - ja nigdy nie skończę kaftanika 602 II,2 | zrobiła dwa dygi, na które ja odpowiedziałem niezręcznie, 603 II,2 | Muszę sobie przyznać, że ja na jej widok zachowałem 604 II,2 | je Franusia... ~- Przecie ja, proszę babci, wycinam tylko 605 II,2 | mów sobie co chcesz, a ja ci powiadam, że Ludwik już 606 II,2 | jednak, ażebym nie tyle ja, ile pan Wokulski użył swoich 607 II,2 | swego położenia, to już ja je rozumiem. Nie można żyć 608 II,2 | szczęściu i obowiązkach ja tylko mam prawo... ~- Nie 609 II,2 | przysiąc. Ale nie rozumiem ani ja, ani ty, po co on u niej 610 II,2 | desperacją pani Stawska. ~- Ja obcy?... - spytał rządca 611 II,2 | uczciwy człowiek... ~Teraz ja ukłoniłem się. ~- Więc mówię 612 II,2 | zatruwa nam spokój. Ale ja, wyznam szczerze, więcej 613 II,2 | pojechałaby do niego, gdyby wezwał!... ~Tłumione łkanie 614 II,2 | Jeszcze raz pożegnałem i wyszliśmy obaj z rządcą 615 II,3 | Paris-Grand Hôtel", i daje konduktorowi wagonu razem 616 II,3 | Sekwaną i Rivoli... Eh! ja tobie mówię, cud, nie miasto... 617 II,3 | ot winda - mówi Suzin. - Ja mam tu dwa mieszkania. Jedno 618 II,3 | się Wokulski - za cóż to ja mam dostać pięćdziesiąt 619 II,3 | jest odpowiedź. ~- Zaraz ja tobie odpowiem - mówi Suzin. - 620 II,3 | rozumu uczył. Żeby nie ty, ja nie byłbym ten Suzin co. 621 II,3 | ten Suzin co. dziś. No, a ja, Stanisławie Piotrowiczu, 622 II,3 | Stanisławie Piotrowiczu, ja nie wasz człowiek: za dobro 623 II,3 | kilkanaście statków kupieckich. Ja po francusku ani w ząb i 624 II,3 | o resztę nie pytaj się. Ja zarobię dziesięć procent, 625 II,3 | Mnie gazetę i chowa do kieszeni, nie dokończywszy 626 II,3 | zabiłby mnie... Ale gdybym ja jego zabił?.. " ~Przeszedł 627 II,3 | bardzo zdolny człowiek, ale i ja może przydałbym się waszej 628 II,3 | nade wszystko z babami. Ja już, dalibóg, za stary, 629 II,3 | się być poczekalnią. ~"Czy ja, do licha, nie wpadłem w 630 II,3 | stawkę... ~- Wybaczy pan, ale ja się tym nie zajmuję - przerwał 631 II,3 | nie jesteś Francuzem? ~- Ja?... urodziłem się w Wiedniu, 632 II,3 | dlatego jej nie ufam. ~- Ja jestem kupcem, panie Jumart - 633 II,3 | rola jest dobra, byle grać z artyzmem i nie brać jej 634 II,3 | mógł szaleć taki wariat jak ja, i ona nie pytała, skąd 635 II,3 | ziarna grochu, pytał: czego ja chcę.?... I okazywało się, 636 II,3 | Rossi?...Rossi, któremu ja urządzałem klakę i znosiłem 637 II,3 | nie ciałem, to duchem... I ja, ja mam szaleć dla niej?... 638 II,3 | ciałem, to duchem... I ja, ja mam szaleć dla niej?... 639 II,3 | mam szaleć dla niej?... Ja!..." ~Czuł, że oburzenie 640 II,3 | może mieć logiki. Gdyby miało, już od dawna wykryliby 641 II,3 | i tworzą arcydzieła. ~A ja za czym goniłem? Naprzód - 642 II,3 | zbliżeniu się do niej. Mógłby poznać i albo wytrzeźwiałby, 643 II,3 | nawet wyrzekł poznawszy dokładniej. Cała moja energia, 644 II,3 | afekcie dlatego tylko, że ja jestem kupcem, a ona jakąś 645 II,3 | miejsce, ci nie byli jak ja szalonymi próżniakami..."~ 646 II,3 | jego własnego bytu. ~"Czym ja jestem?" - pytał się nieraz 647 II,3 | sztuki, nowe poglądy. Lecz ja co zostawię?... Chyba mój 648 II,3 | wprost muszą ginąć." "No, już ja nie zginę!..." - mruknął 649 II,4 | poruszył się na krześle. ~- Co ja tam mogę rozkazać! - odparł 650 II,4 | materiał wybuchowy... ~- Ja go nie kupię - przerwał 651 II,4 | A skąd pan wiesz, że ja nie jestem łotrem? ~- A 652 II,4 | rzeczy, zaraz mówią, że wytłumaczyli na zasadzie 653 II,4 | laboratorium, choćbym nawet nie ja sam go otrzymał. A po wtóre, 654 II,4 | zamiast stopniowo ginąć. Ja - ciągnął dalej Geist - 655 II,4 | odezwał się Wokulski - że, ja mógłbym panu dać pieniądze 656 II,4 | dziwną rozmowę, Jumart sam mu ułatwił. Ledwie bowiem ukazał 657 II,4 | chce, możemy tam pójść; ja mam wstęp darmo... ~Na twarz 658 II,4 | Geist, jest kuglarzem, a ja głupcem, który płaci trzysta 659 II,4 | robił najczulsze miny. Gdy włożono pod kanapę, popełznął 660 II,4 | nareszcie Palmieri schował mówiąc, że umarła. młody 661 II,4 | w łopatce od węgli, jak ja w n i e j, to cóż mi jeszcze 662 II,4 | medium -rzekł. ~- A gdybym ja miał w życiu wypadek taki, 663 II,4 | zawołał. - Zresztą i ja pana uśpię ale na to trzeba 664 II,4 | mnie na durnia. Ty myślisz: ja nie wiem, że tobie chodzi 665 II,4 | kiedy masz pieniądze. Ale ja tobie, Stanisławie Piotrowiczu, 666 II,4 | Izabeli wśród podziwiającej publiczności. Wreszcie głęboko 667 II,4 | wybory... Ehej, jakieżem ja podłe bydlę; a Geist uważa 668 II,4 | się i myślał: ~"Do kogo ja mówię?... Kto mnie wysłucha 669 II,4 | nawet dosięgnął jej, czy ja jej kiedy uwierzę?... czy 670 II,4 | magnetyzer nada władzę. Ja mogę moje media magnetyzować 671 II,4 | rozczarowałbym się poznawszy dokładniej?"~Zdziwiło go, 672 II,4 | było widać szwajcara, który otwierał, więc Wokulski 673 II,4 | odkrycia tak nowe... ~- I ja rozumiem - przerwał Geist. - 674 II,4 | żelaznej szafy, otworzył w sposób bardzo skomplikowany 675 II,4 | spytał Geist podając Wokulskiemu. ~- Ta waży 676 II,4 | rachunków ze światem; a że i ja mam na parę lat pieniądze, 677 II,4 | była otwarta, a gdy wyminął i stanął obok swego fiakra, 678 II,4 | poszedł do siebie. ~"Czemu ja się wracam? - szeptał. - 679 II,4 | Do roboty!... Dlaczego ja nie idę do roboty?.. " ~ 680 II,4 | kupiony Mickiewicz. ~"Ile ja to razy czytałem!..." - 681 II,4 | twoje życie, to któż zatruł samą? I dlaczego Mickicwicz, 682 II,4 | rozpaczać? ~Bo on, tak jak i ja, kochał pannę wysokiego 683 II,4 | dzieckiem swoich zasług, a nawet ja, głupiec, wydałem kilkaset 684 II,4 | szlacheckiego patentu. ~I ja miałbym tam wracać?... Po 685 II,4 | wciskania się do przedpokojów. I ja bym tam miał wracać?..."~ 686 II,4 | i liczyć: ~"Geist jeden, ja drugi, Ochocki trzeci... 687 II,4 | Kobietę, która przy takich jak ja parweniuszach nie wahałaby 688 II,4 | rozmaitego stopnia, czy ja wiem wreszcie kto!...I znowu 689 II,4 | czeka na obiecany kamień i ja także chciałabym poradzić 690 II,5 | dziś umiałbym astronomię, ja, subiekt Hopfera, gdybym 691 II,5 | się tym zajmują Ochoccy... Ja wolę innym przysporzyć szczęścia 692 II,5 | zawołał baron - bo i ja tam jadę. Prawie od dwu 693 II,5 | żywszą gestykulacją. Kiedym , panie, poznał, wydała mi 694 II,5 | powiem panu, panie Wokulski. Ja bardzo młodo zacząłem siwieć 695 II,5 | przed samym sobą. Chciałem wziąć na próbę; jest to 696 II,5 | wierzy w szczęście. Chcąc tedy wziąć na próbę (ale 697 II,5 | czyjejkolwiek winy (rozumie pan?) - ja płacę pięćdziesiąt tysięcy 698 II,5 | testament, a w nim mianowałem jedyną i wyłączną spadkobierczynią, 699 II,5 | baronie, to dlaczegóż bym ja... Bo przecież go nie oszukuje... 700 II,5 | za rozum; doprawdy, czcić można jak istną boginię... 701 II,6 | choć lubi pasjami, ażeby otaczano. Trudno jej, panie, 702 II,6 | ręka. Wokulski uścisnął i poczuł lodowaty chłód; 703 II,6 | uchylając kapelusz. ~- I ja - odparł Wokulski. ~- Jakże 704 II,6 | panem Starskim. ~- Dlaczego ja? - zawołał z wysokości kozła 705 II,6 | wysokości kozła Ochocki. ~- Albo ja? - dodał Starski. ~- Bo 706 II,6 | Starski. ~- Pan wie, że ja zawsze daję dymisję wielbicielom, 707 II,6 | się Ochocki. - Właśnie, że ja będę powoził. ~- Więc daję 708 II,6 | który by się za mną ujął? ~- Ja panią pomszczę - wtrącił 709 II,6 | wdówkę. ~- Pod warunkiem, że ja będę zabezpieczona od dowodów 710 II,6 | połowy świata, do której ja przywykłam - odcięła wdówka 711 II,6 | Jutro będzie tydzień. ~- A ja już nie widziałam go cztery 712 II,6 | się Kazi Wąsowskiej. ~- Ja też od razu biorę do niewoli 713 II,6 | osób í interesów. Niech ja dziś ożenię się z pokojówką, 714 II,6 | adwokatami. Wypielęgnowały klasy majętne, które utworzyły 715 II,6 | prokuratorem sądu ostatecznego. Ja także odpowiem jak pan Wokulski: 716 II,6 | pofolgowania uczuciom... ~- I ja tak samo zrobiłem - odezwał 717 II,6 | udławiła się kamieniem, ale już minęło.~Po przeglądzie drobiu 718 II,6 | poznawały swoją panią i witały stłumionym rykiem, podobnym 719 II,6 | się kiedykolwiek pieścić ... chcę tylko modlić się 720 II,6 | Odpocząwszy mówił dalej:~- Ja nieczęsto kaszlę, ale dziś 721 II,6 | chroni człowieka od rozpaczy. Ja na przykład rozumiem, że 722 II,6 | Starski swymi teoriami umacnia w tym zamiarze. A może i 723 II,6 | pannie Izabeli? No, już ja pytać się nie będę... Od 724 II,6 | dziesięć tysięcy. ~- Szkoda. Ja w roku zeszłym postanowiłam 725 II,6 | wyjść za mąż. Mój Boże, ilu ja podobnych spotkałam w życiu!... 726 II,6 | niebezpieczny, ale - na to ja musiałabym drugi raz się 727 II,6 | tego świata, do którego ja należę sercem i duszą... 728 II,6 | nie potrafisz ocenić, jak ja umiem zawracać głowy. W 729 II,6 | sprzedawali winogrona, kiedy ja myślałam o bandytach. Chciałam 730 II,6 | Tak~- Widzi pan, jak ja się znam na ludziach. Może 731 II,6 | ciężej i smutniej. ~- Czy ja wiem? Może i ja zdecydowałabym 732 II,6 | Czy ja wiem? Może i ja zdecydowałabym się na jakie 733 II,6 | jakie szaleństwo... ~- Teraz ja powiem, co by ten nowy człowiek 734 II,6 | gardzi takimi kobietami jak ja... No, śmiało... ~- Za pozwoleniem. 735 II,6 | pan nazywasz kontrastami, ja najdoskonalej godzę w życiu.~- 736 II,6 | zapomniał o pani. Otóż, o ile ja znam ludzką naturę, jest 737 II,6 | Magdalenie, od której przecie ja jestem mniej grzeszna, no 738 II,6 | to by mu wystarczyło? ~- Ja sądzę. ~- A gdyby mu nie 739 II,6 | że tak... ~- Więc teraz ja panu powiem. Wszyscy jesteście 740 II,6 | straciła złudzenia!" A któż z nich okradł, jeżeli nie 741 II,6 | chustkę z kieszeni i poczęła gryźć. Na rzęsach błysnęła 742 II,7 | z pieniędzmi pocałowała w czoło i rzekła: ~- Nie 743 II,7 | wszelką wartość. Stracił i u panny Izabeli oświadczywszy 744 II,7 | o jej względy; lecz gdy tak nagle opuścił, prawie 745 II,7 | określonych obaw, jakie wówczas ogarnęły, panna 746 II,7 | uwielbiać - można było tylko . Nie dlatego nawet, ażeby 747 II,7 | Całe towarzystwo przyjęło na ganku witając prawie 748 II,7 | się biedak rumienił!... A ja za nią. Bo i ja chodziłam 749 II,7 | rumienił!... A ja za nią. Bo i ja chodziłam z nim na ryby, 750 II,7 | pierwszym człowiekiem, który powita, będzie Wokulski, 751 II,7 | rzekła staruszka ucałowawszy jeszcze raz - dlaczegóż 752 II,7 | austriackich hrabiów. Znam ja dobrze wartość ich tytułów. ~- 753 II,7 | rozmawiać z ludźmi starymi jak ja. Tacy bowiem zwykle pamiętają 754 II,7 | jeżeli zdarzy się interes. Ja znam salony lepiej niż ty, 755 II,7 | Felicja, panna Ewelina... A ja znowu nie jestem takim jak 756 II,7 | i co jesteś warta? Teraz ja będę twoim sędzią..." - 757 II,7 | z panną Izabelą... ~" Co ja jej powiem i jak będę wyglądał? " 758 II,7 | wszelką nadzieję. ~- Alboż mi wolno było kiedy mieć! - 759 II,7 | oszukiwanego barona. ~"Już ja go nie będę ostrzegał!" - 760 II,7 | troje jechać do Paryża: ja, ojciec i pan, i że z naszej 761 II,7 | jeżeli jaki półgłówek wymyśli . Nic i nigdy!... - dodał 762 II,7 | tak krzykliwie, że słychać było w całym parku, ku wielkiemu 763 II,7 | człowiekiem wielkiego charakteru; ja dotychczas nigdy nie spotykałam 764 II,7 | oszukuje męża... Nieraz zmusza do tego obawa skandalu, 765 II,7 | mnie spotka?... Po diabła ja wlazłem w to błoto?..."~- 766 II,7 | niej, wielbiciel namawia , ażeby szła za mąż, i oboje 767 II,7 | Ewelinkę z baronem, który może nareszcie znajdzie - 768 II,7 | była szczęśliwa?... ~- Ach, ja!... Owszem... Ale nie w 769 II,7 | sztukę kto inny. Tworzyli źle wynagradzani żołnierze 770 II,7 | nazywa arystokracją, a co ja nazwałabym klasą wyższą, 771 II,7 | się... Wokulski pocałował w rękę. ~- Już wieczór - 772 II,7 | ona nie jest aniołem, to ja jestem psem!..." - pomyślał 773 II,7 | arystokracji?... Przekonałeś pan, że to hołota?... ~- 774 II,7 | się jak wyrostek.~"Po co ja wpadłem w sieć intryg 775 II,7 | mówisz, panie Wokulski?... ~- Ja, panie, i nieraz pytam się, 776 II,7 | Eweliny. I jeżeli chronię ... a raczej nie życzę jej 777 II,7 | panny czarują takich jak ja głupców?...~A może po prostu 778 II,7 | kocha się w niej i chce zdyskredytować w moich oczach?... 779 II,7 | No, jeżeli kocha, po cóż ma dyskredytować; niech 780 II,7 | ma więcej szans aniżeli ja; tak jeszcze nie straciłem 781 II,7 | wymyślać coraz nowe, ani ja jestem taką osobliwością, 782 II,7 | gasła. Wokulski zdmuchnął i rzucił się na łóżko.~Przez 783 II,7 | zaś, że gdy Starski chciał raz pocałować w rękę, wyrwała 784 II,7 | pocałować w rękę, wyrwała i obrażona zapowiedziała 785 II,7 | mu rękę. Baron ucałował jak relikwię spoglądając 786 II,7 | pani siąść przy koźle, bo ja powożę.~- Pani Wąsowska 787 II,7 | Nie dawniej, aniżeli ja to spostrzegłam... ale siadajmy 788 II,8 | Moje nieszczęście, żem poznał..."~Wjechali na wzgórze, 789 II,8 | Wokulskiego! - zgromiła pani Wąsowska. ~- Istotnie 790 II,8 | kosza rydzów... Felu!...~- Ja pójdę z Michalinką i z Joasią! - 791 II,8 | przy jakiejś panience wziął za rękę i... czy pan uwierzy?... 792 II,8 | podobieństwa. ~- Doprawdy?... A ja zawsze myślałam, że jestem 793 II,8 | przynajmniej nie te, które ja zbieram.~Kiwnęła głową i 794 II,8 | przyjemność w zbieraniu rydzów, ja wolę słuchać wykładu pani 795 II,8 | zadowolona ze swego towarzysza, a ja z mojej towarzyszki... ~- 796 II,8 | szepnął Wokulski. - Ja także mniej więcej rok temu 797 II,8 | Może, według pani, tacy jak ja nie mają prawa myśleć o 798 II,8 | zakaz jest możliwy. Ale ja należę do innego...W moim 799 II,8 | nie żądam nic innego. ~- Ja pana prawie nie znam - szepnęła, 800 II,8 | zakłopotana, panna Izabela.~- Ja też dziś nic nie żądam. 801 II,8 | obrazę dla siebie tego, że ja myślę o pani, nic - tylko 802 II,8 | pani, o takich ludziach jak ja i wiem, że to, co mówię 803 II,8 | umrzeć, umarłby błogosławiąc . ~Podczas tych wodnych przejażdżek, 804 II,8 | człowiek przebudzony. ~- Ja?... - spytał.~- Nudziłżebyś 805 II,8 | nosi w sobie samym... Ale ja mówię, że mniejsza, dlaczego 806 II,8 | spojrzał na pannę Izabelę i że oblał rumieniec. ~"Ach, 807 II,8 | wstąpić do ruin... ~- I ja z panem - odezwała się panna 808 II,8 | kamieniu, co potrzeba. Zaraz ja po niego poślę. W ciągu 809 II,8 | niemieckimi, żydowskimi... Przecie ja tu, nie chwaląc się, wszystkie 810 II,8 | co chodzi w chustce, to ja się nie ożenię, a kapeluszowa 811 II,8 | Przepraszam pana... może ja co złego powiedziałem?... 812 II,8 | odparł Węgiełek - jeszcze mi dziaduś opowiadał... Wreszcie 813 II,8 | niej wiedzą. ~- Opowiedzcie - nalegała panna Izabela. - 814 II,8 | szpilkę, szarpnął i wyciągnął do połowy... krew trysnęła... 815 II,8 | teraz już tak głośno, że czasem i pastuchy słyszą 816 II,8 | zawsze i wszędzie będę ja przy tobie, bom wszędzie 817 II,8 | wiedząc, co robi, schwycił za rękę. ~- Obudzisz się, 818 II,8 | Izabeli, która przyjęła pośpiesznie. ~- Słyszeliśmy 819 II,8 | Poproście go, ażeby wam powtórzył... ~Wokulskiego 820 II,8 | Izabela może wyjechać. Tłumił i przytłumił o tyle, że 821 II,8 | musiało spaść na ogół, zanim ja, ubogi chłopak, mogłem zdobyć 822 II,8 | i nie umarł osamotniony, ja dziś nie znajdowałbym się 823 II,8 | nie jestże to dziwne, że ja sam, zamiast bawić się kobietami, 824 II,8 | Czy tak?... - dodał biorąc za rękę.~Nie odpowiedziała 825 II,8 | powiedział sobie, że zobaczy za miesiąc, i to mu obecnie 826 II,8 | się na nic nie zda... Czy ja mu raz dawałam do zrozumienia, 827 II,8 | jedynym występkiem jest, że kocha... Trzeba wyjeżdżać 828 II,8 | szanowny panie Wokulski, ja czasami myślę, nie z własnego 829 II,8 | ale czy podobna uwolnić od jej własnych instynktów?... 830 II,8 | wrócił do równowagi. ~"Co ja mam za pretensje do panny 831 II,8 | ludzkiej istoty! Wszakże ja dla niej tylko pracowałem, 832 II,8 | rachunek. ~Zresztą, czy ja mam prawo narzekać? Rok 833 II,8 | pannie Izabeli, a dziś już znam, staram się nawet o 834 II,8 | o jej wzajemność... Czy jaaby znam?... Jest zakamieniałą 835 II,8 | jej wzajemność... Czy ja aby znam?... Jest zakamieniałą 836 II,8 | pan - rzekła. - Ach, jak ja pana już znam!... Pytam 837 II,8 | że panna Izabela... ~- O, ja nic nie insynuuję pannie 838 II,8 | wsiąść...~Wokulski podsadził i sam wsiadł na swego konia. 839 II,8 | Zawsze i wszędzie będę ja przy tobie..."~"A jeżeli 840 II,8 | drogę. Węgiełek spostrzegł i zdjął czapkę.~- Niech 841 II,9 | ich i czyta więcej aniżeli ja.~Właściwie mówiąc, chciałem 842 II,9 | co nas to kosztowało... Ja na przykład, dalibóg, nie 843 II,9 | nawet może nie tyle on, ile ja... Ja go do niej gwałtem 844 II,9 | może nie tyle on, ile ja... Ja go do niej gwałtem prowadziłem, 845 II,9 | niej gwałtem prowadziłem, ja radziłem Stachowi, ażeby 846 II,9 | poczwary, pani baronowej, ja wreszcie pisałem do Wokulskiego, 847 II,9 | Stawskim. Krótko mówiąc: ja, nikt inny, tylko ja rozdrażniłem 848 II,9 | mówiąc: ja, nikt inny, tylko ja rozdrażniłem jędzę Krzeszowską. 849 II,9 | pomimo to duszę moją, jeżeli mam - jak mówił pewien żołnierz 850 II,9 | rewolucji francuskiej.~(Ach, jak ja się starzeję, jak ja się 851 II,9 | jak ja się starzeję, jak ja się starzeję!... zamiast 852 II,9 | Może sobie w łeb palnę, czy ja wiem?...~(Stary głupcze!... 853 II,9 | takim aniele?... Zresztą ja o niej wcale nie myślę; 854 II,9 | oboje byli szczęśliwi. A ja?... Ej, Katz, mój stary 855 II,9 | cnotami.~- Panie drogi - ja mówię - a czymże kupno okrętów 856 II,9 | znamy jego przeszłość, a ja może lepiej niż pan, bo 857 II,9 | panie - mówi znowu on - ja tylko powtarzam, co gada 858 II,9 | jest wielki patriota, a ja gałgan, choć w tym czasie, 859 II,9 | miesiącem pisali do Suzina, że ja jestem bankrut, szachraj, 860 II,9 | Baronowa Krzeszowska kupi. Już wyprocesowała 861 II,9 | moim zdaniu i... jeżeli ja...~Tu dostał lekkiego kaszlu.~- 862 II,9 | Maruszewicz.~Ponieważ jednak ja wcale nie dałem mu słowa, 863 II,9 | dziś dopiero rozumiem. (Jak ja się starzeję, Boże miłosierny, 864 II,9 | starzeję, Boże miłosierny, jak ja się starzeję!...)~U pani 865 II,9 | stanowczego. Potem odwiedzałem , ażeby z okien jej mieszkania 866 II,9 | pani Stawskiej za często. Ja jednak po dojrzałej rozwadze 867 II,9 | wiadomość...~- A cóż to ja jestem grabarz, żeby robić 868 II,9 | wzruszając ramionami - sprzedam lada dzień...~Ale w końcu 869 II,9 | Stach zmarszczył się, a ja zapukałem do kuchni.~- 870 II,9 | głośno, że zapewne słychać było na dziedzińcu - przyszedł 871 II,9 | poważniejszą, jak gdyby który z nas obraził.~- A 872 II,9 | oryginał!... - poprawiła córka. W tej chwili miała 873 II,9 | otwarte, a w głębi widać... samą, jak przypatruje się 874 II,9 | nawet ażeby go stołowały (co ja niezawodnie powiedziałbym 875 II,9 | mruknął:~- Phy!... gdybym poznał wcześniej, może bym 876 II,9 | sztuka.~Otóż tedy... Co ja chciałem powiedzieć?... 877 II,9 | zatracił, ale nawet odwiedzasz w biały dzień, wobec służby, 878 II,9 | skończył czytanie.~- Niech diabli porwą!- zawołałem 879 II,9 | mówi o autorce listu. - Ja, według niej, osiwiałem 880 II,9 | osiwiałem w rozpuście!... Ja kradnę!... Ja romansuję!... 881 II,9 | rozpuście!... Ja kradnę!... Ja romansuję!... Przeklęta 882 II,9 | bowiem trafem ani Stach, ani ja nie czuliśmy ochoty do uściskania 883 II,9 | dodał słodkim tonem :~- To ja tu przyjdę za parę dni. 884 II,9 | panią Stawską i ostrzec , ażeby się miała na baczności 885 II,9 | Przecież pan wie lepiej aniżeli ja, co to znaczy. Wokulski 886 II,9 | pana chleb z masłem... Ale ja, panie, jestem ajent handlowy, 887 II,9 | No i patrzcie, jak. ja odbiegam od przedmiotu. 888 II,10| oknach?... To niedobrze...~- Ja się cugów nie boję - odparła 889 II,10| odpocząwszy prawiła:~- I ja sama lubię siedzieć w oknie, 890 II,10| mnie swoim widokiem.~Kiedym witał, miała zimne ręce, 891 II,10| rozpustnic i złodziejek.~Kiedy zapytała pani Stawska, czy 892 II,10| Z jaką, kochana pani? Ja już nie mam nikogo, a choćbym 893 II,10| areszt na majątku. O, co ja przeżyłam z tymi ludźmil... - 894 II,10| ważnym dla mnie interesie. Ja chcę kupić kamienicę 895 II,10| głosem:~- Dlaczego?...~- Albo ja wiem! - rzekłem czując 896 II,10| dręczenie bliźnich. - Albo ja wiem!... Mówią, że chce 897 II,10| nie znasz, panie Rzecki. A ja wyznam (bo mi to wolno w 898 II,10| smutna i skarżyła się, że głowa boli. Ot, osioł Stach! 899 II,10| na tym świecie?~Gdybym to ja był Panem Bogiem... Ale 900 II,10| podoba się mieć mój dom, ja mam tracić kilka tysięcy 901 II,10| włosy, a kiedy nacisnąć ... tu, pod gorsem - dodała 902 II,10| jaka ona zabawna, sama bym chciała mieć. Nazywa się 903 II,10| Kiedy Helunia zobaczyła pierwszy raz, złożyła ręce 904 II,10| jaka ona mądra!... czy jamogę pocałować w buzię?..."~ 905 II,10| jaka ona mądra!... czy ja mogę pocałować w buzię?..."~ 906 II,10| buzię?..."~I pocałowała w koniec lakierowanego bucika.~ 907 II,10| matkę. (Mój Boże, dlaczego ja nie jestem jej ojcem?)~- 908 II,10| Tak?... I cóż ty na to?~- Ja powiedziałam, że nie wiem, 909 II,10| zdecydowała się ostatecznie kupić za sto tysięcy rubli! Była 910 II,10| kamienicę w lipcu, a sprzedał w grudniu, rychtyg jak na 911 II,10| myśli... Ona sobie myśli, że ja w środku zimy znajdę lokal... 912 II,10| przywykli moi kundmani... Ależ ja mogę na tym stracić kilka 913 II,10| was dom?~- Prawda - mówię ja, a w duchu jestem pewny, 914 II,10| minami; on gotów myśleć, że ja kocham się w pani Stawskiej.~ 915 II,10| Wokulskiego i Klejna udało się przekonać, że biorąc trzy 916 II,10| wrócił do swoich zajęć, a ja zapytałem pani Heleny: co 917 II,10| tysięcy za kamienicę, że ja nie protegowałam jej u pana 918 II,10| dalej, że... pożegnałam i już tam nigdy nie pójdę. 919 II,10| jedno z dwojga: albo już uważa za naszą pryncypałowę, 920 II,10| raz u mnie... aresztujcie , bo odpowiadam całym majątkiem 921 II,10| Jedźże do tych pań, a ja tam będę za godzinę. Zdaje 922 II,10| nasycony kopciem i smutkiem, że ja sam straciłem wszelką energię. 923 II,10| pani Misiewiczowej - jak ja dawno zwracałem uwagę na 924 II,10| samobójstwa, przy którym ja, konając u nóg pani Stawskiej, 925 II,10| ośmielę się wyznać, że kocham.~Wtem ktoś mocno 926 II,10| kobieta!... O, dlaczegóż ja nie jestem Wokulskim... 927 II,10| tak zdrów był, pocałował w rękę. Z jaką zaś zrobił 928 II,10| pilno mu widać było pożegnać , temu osłu!). - Pani rzuciła 929 II,10| pani weźmie do handlu.~- Ja?..~- Tak, pani. Pani umie 930 II,10| kochać? Co prawda, może i ja miałbym równie dobre serce, 931 II,10| uratował od bankructwa, a i dzieci od nędzy, i jak 932 II,10| nietrudno; lecz zobaczyłbym ja cię, panie Roberts, jak 933 II,10| bardzo obojętnie, więc i ja nabrałem otuchy.~Idę tedy 934 II,10| Ona tego nie przeżyje ani ja... Gdybym zaś przeżył, to 935 II,10| Helunia miała opiekę..."~Tak ja muszę żyć. Ale jakie to 936 II,10| okropny...~(Ona miała sen, ja spotkałem aresztantów... 937 II,10| jest jak złoto, wygramy ... Zresztą co tam taka sprawa; 938 II,10| rozhulała starowina, więc żeby pohamować na punkcie dżumy, 939 II,10| do wpół do dziesiątej, a ja nieszczęśliwy (był przecie 940 II,10| Stawską, ale jeszcze uzna za zbiegłą, roześle listy 941 II,10| pojechaliśmy na sprawę: ja z panią Stawską i Helunią, 942 II,10| wziął za rączkę Helunię, a ja asystowałem Mariannie i 943 II,10| Wokulski, nasz adwokat i ja uplanowaliśmy się w pierwszej 944 II,10| zdziwiony wykrzyknikiem, ale ja nie... Spostrzegłem bo wiem, 945 II,10| wysłuchaj mnie, panie sędzio!... Ja nie mogę patrzeć na tego 946 II,10| miny jak nieboszczyk... Ja niedawno straciłam córkę!.:. - 947 II,10| to samo z Helenką... O, ja nieszczęśliwa!... , czy 948 II,10| się o Helenkę... Jeżeli skażą, zemdleje, i może 949 II,10| zupełnie spokojną.~Uścisnąłem za rękę długo... długo... 950 II,10| Sędzia wciąż pisał, a ja chciałem przypomnieć sobie 951 II,10| tak przestraszona, jakby miano prowadzić na szafot...~ 952 II,10| był rzeźbiarzem, wziąłbym za model do posągu oskarżonej 953 II,10| kazał mamie tu przyjść?... Ja coś powiem do uszka: pewnie 954 II,10| pani?~- Tak, wynajmowałam do szycia...~- Alem jej 955 II,10| dla niepoznaki przebiera w inną suknię.~Wtedy poszłam 956 II,10| Krzeszowskiej?~- Właściwie... ja nie w tym znaczeniu...~- 957 II,10| obecny przy kupnie, lalkę ja sprzedałem.~- Za trzy ruble? - 958 II,10| Ciszej!... - zgromił sędzia.~- Gdzie pani swoją 959 II,10| zawołała:~- Ach, mamo, po co on kraje?... To strasznie boli... 960 II,10| jeszcze ładniejsza - uspakajał Wokulski, wzruszony nie 961 II,10| strychu, panie... Oj, co ja będę miała!~- Nic panna 962 II,10| którą wysunął się naprzód, ja zaś ostrożnie zacząłem sprowadzać 963 II,10| to nie miałeś wiary...~- Ja nie miałem wiary?..~- Tak, 964 II,11| STAREGO SUBIEKTA~ ~Wiem ja, dlaczego tak szeroko rozpisałem 965 II,11| jest dużo niedowiarków i ja sam bywam czasami niedowiarkiem 966 II,11| nagradzająca dobrych?...~Zaraz zobaczysz, o człowieku małej 967 II,11| tego nie zdaje sprawy. Ale ja już widzę... Jasno widzę, 968 II,11| uciąć, że tak będzie... Ja mam nos polityczny!~Bo tylko 969 II,11| Przeżegnaj się pan, panie radco - ja mówię - jaki sklep?~Poczciwy 970 II,11| się śmiać i mówi :~- Phy! ja się przeżegnam, ale panu 971 II,11| Szlangbaumy, Hundbaumy, czy ja ich zresztą znam!...~Taka 972 II,11| sklep kupią Żydzi, to i ja się z wami połączę; jeszcze 973 II,11| naprawdę sklep nasz kupili i że ja, aby nie umrzeć z głodu, 974 II,11| herbatę... A propos, czy ja mam pańskie włosy?~- Zdaje 975 II,11| sprzedaje Żydom... No, a ja już do nich w służbę nie 976 II,11| im będzie służył?... Bo ja, choć jestem Żyd, także 977 II,11| dlatego, że ona była, a i ja tam byłem dlatego, że oni 978 II,11| Zamiast gardzić hołotą, która w dodatku po kilka razy 979 II,11| Widzisz pan - rzekł - on by niezawodnie puścił, gdyby 980 II,11| tylko kocha, ale uwielbia , modli się, padałby przed 981 II,11| niej po zdradzie, bal nawet unieśmiertelnił... Piękna 982 II,11| spostrzegłszy, że z niego żartują, ja... ja pierwszy, jakem Żyd, 983 II,11| że z niego żartują, ja... ja pierwszy, jakem Żyd, plunąłbym 984 II,11| wyszczerzając popsute zęby, a ja dalibóg - zarumieniłem się 985 II,11| czasy! Dziś on był posępny, ja zakłopotany i choć obaj 986 II,11| kilkudziesięciu naszych ludzi straci ?~- To nie moja wina - odparł 987 II,11| nie ma prawa wymagać. A ja co mam w zysku? Nienawiść 988 II,11| Gdzie indziej taki jak ja uczciwy dorobkiewicz miałby 989 II,11| Rzucił się na fotel.~- Czy ja wiem?... - szepnął. - Czy 990 II,11| wiem?... - szepnął. - Czy ja wiem?... Co jest pewnego 991 II,11| radości; pani Misiewiczowa i ja usiedliśmy pod oknem (staruszka 992 II,11| gdyż mówili półgłosem:~"Ja panią widziałem w roku zeszłym 993 II,11| Karmelitów przy grobach."~"A ja pana najlepiej zapamiętałam, 994 II,11| mówię..: Ale...~- Mamo, ja już spać chcę - odezwała 995 II,11| Chyba że ma długi, o których ja nic nie wiem.~- Długów ani 996 II,11| cóż się z nią działo... Ja, matka, poznać jej nie mogłam...~- 997 II,11| metternichowską głowę. Jak to ja wpadłem na myśl zakochania 998 II,11| Stacha w pani Helenie, jak ja to wszystko ułożyłem, ażeby 999 II,11| Krzyczała tak głośno, że było słychać na całym dziedzińcu, 1000 II,11| zaraz ów adwokat począł namawiać, ażeby wytoczyła


1-500 | 501-1000 | 1001-1349

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License