1-500 | 501-1000 | 1001-1262
Tom, Rozdzial
1 I,1 | ROZDZIAŁ PIERWSZY~JAK WYGLĄDA FIRMA J. MINCEL
2 I,1 | mówiono o uzbrojeniach Anglii, jak o firmie J. Mincel i S.
3 I,1 | Józio.~- Już szósta?... Jak ten czas leci!... Wariat!
4 I,1 | galanteryjny były tak jasne jak gazowe płomyki oświetlające
5 I,1 | piorunem!~- Już siódma?... Jak ten czas leci, jak ten czas
6 I,1 | siódma?... Jak ten czas leci, jak ten czas leci...~Ajent handlowy,
7 I,1 | i delikatesów?~- Tak. I jak dziś Józio, tak on wówczas
8 I,1 | musiała to być usługa.~- Taka jak innych - odparł radca, niechętnie
9 I,1 | najniewinniejsze słówko marszczył się jak zbój... Rozumie się, używaliśmy
10 I,1 | One to umieją...~- Jeszcze jak! - prawił radca. - Patrz
11 I,1 | czteroletniej katordze został wolny jak ptaszek, z zasobnym sklepem
12 I,1 | dłonią.- Może być, że ósma. Jak ten czas leci!...~Mimo posępne
13 I,1 | wąsiki, pachnąc przy tym jak laboratorium chemiczne.~
14 I,2 | aniżeli do mieszkania.~Równie jak pokój, nie zmieniły się
15 I,2 | do głów, rżąc i parskając jak wiekowy rumak szlachetnej
16 I,2 | dwudziestoletni blondynek, z oczyma jak gwiazdy, z ustami jak korale,
17 I,2 | oczyma jak gwiazdy, z ustami jak korale, z wąsikami jak zatrute
18 I,2 | ustami jak korale, z wąsikami jak zatrute sztylety. Wbiegł
19 I,3 | Metternich był taki sławny jak Bismarck, a Palmerston sławniejszy
20 I,3 | Wewnętrznych. Trzymał się prosto jak sztaba, miał nieduże faworyty
21 I,3 | krucyfiks, ojciec, ażeby - jak mówił - nie obrazić Napoleona,
22 I,3 | wyłączając ciotki, twierdzili jak najbardziej stanowczo, że
23 I,3 | gorzej podupadam, a jego jak nie było, tak i nie ma.
24 I,3 | mruknął pan Raczek.~- A jak się znajdzie, to co?.. -
25 I,3 | myśląc, że ojciec bredzi. Jak tu myśleć inaczej, jeżeli
26 I,3 | późniejszym życiu przekonałem się, jak proroczymi były poglądy
27 I,3 | Wnętrze sklepu wyglądało jak duża piwnica, której końca
28 I,3 | krajał mydło i ważył krochmal jak automat; jadł, co mu podano,
29 I,3 | do wszystkich innych dni, jak kropla jesiennego deszczu
30 I,3 | szli w jedną i drugą stronę jak figury w ruchomej panoramie.
31 I,3 | cynamon... O, du Spitzbub!... jak tobie dam dziesięć raz dyscyplin,
32 I,3 | Mincla takim występkiem jak kradzież. Za mojej pamięci
33 I,3 | mieliśmy tak duże obroty jak nigdy; aż zazdrościli nam
34 I,4 | świstał, a nawet śpiewał jak za młodu. Gdyby nie te bóle
35 I,4 | mrugając powiekami.~- Staś... jak mi Bóg miły!...~Klepie go
36 I,4 | rubli, całą gotówkę.~- A jak ci się zdaje: ile przywiozłem ?~-
37 I,4 | też szalone szczęście... Jak gracz, któremu dziesięć
38 I,4 | ilu jestem wart Minclów, i jak mi Bóg miły, dla podobnego
39 I,4 | spędził wieczorów i nocy... jak mnie karmiłeś... jak oddawałeś
40 I,4 | jak mnie karmiłeś... jak oddawałeś mi co lepsze odzienie...
41 I,4 | którzy nie znają cię tak jak ja.~Wokulski ocknął się.~-
42 I,4 | miejscu piaszczyste brzegi jak u nas. I drzewa podobne
43 I,4 | dopiero przekonałem się, jak głęboką mam ranę w duszy.~-
44 I,4 | przez nikogo, wyć z bólu jak pies.~Czasami w tej ucieczce
45 I,4 | pod wpływem której gadasz jak wariat. Rozumiesz mnie,
46 I,5 | jasnoniebieskie i zimne jak lód.~Uderzająca była gra
47 I,5 | sreber i porcelany kosztownej jak złoto.~Dla niej nie istniały
48 I,5 | kamieni i morskiego odmętu, jak w innym czasie pokazała
49 I,5 | wiedziała panna Izabela, że jak w oranżeriach rosną kwiaty,
50 I,5 | spotkawszy mizerną matkę z bladym jak wosk dzieckiem przy piersi
51 I,5 | ich na pracę; ależ tacy jak ona aniołowie nie mogli
52 I,5 | ubolewać nad ich losem. Tacy jak ona, dla której największą
53 I,5 | machin. Potem widziała piece, jak wieże średniowiecznych zamków,
54 I,5 | i półnagich robotników, jak spiżowe posągi, o ponurych
55 I,5 | Teraz dopiero zrozumiała, jak gorąco kocha tę swoją duchową
56 I,5 | psy mądre i przywiązane jak ludzie, a te ogrody, gdzie
57 I,5 | pewnych wybranych familii, jak kwiat i owoc pomarańczy
58 I,5 | którego tu wybrać ?... jak przytłumić wstręt ?... Nade
59 I,5 | już wybierze, poznawszy, jak ciężko jej żyć poza towarzystwem
60 I,5 | których większa część, jak motyle około kwiatów, krążyły
61 I,5 | nawet twoja suma spadnie.~- Jak to - dom, który kosztował
62 I,6 | szare i niebo szare: wygląda jak marmur poprzecinany srebrnymi
63 I,6 | nie rozpłakałaby się tak jak Helena. Wszak to już ledwo
64 I,6 | opat Jouve.~"Poczciwy opat, jak on chciał uspokoić tę biedną
65 I,6 | budzi się otucha. Kto tak jak ona służy kościołowi, nie
66 I,6 | półleżącej. Ręce splecione jak do modlitwy opiera na poręczy,
67 I,6 | par cette peine."W miarę jak czyta, szare niebo wyjaśnia
68 I,6 | tylko proponuję. Rozważ, jak ci będzie wygodniej, a nade
69 I,6 | tysięcy... Innego nie widzę.~- Jak ona nas traktuje... My chyba
70 I,6 | ciszej - że już miesiąc, jak pieniądze na utrzymanie
71 I,6 | się w niewłaściwe ręce, jak pisała hrabina.~Nagle przerwał
72 I,6 | Trzeba było widzieć, jak spojrzał na mnie!... Nie
73 I,6 | Doznaje takich uczuć, jak gdyby wszedłszy do pełnego
74 I,6 | przypatrywał się jej posępnie. Jak on na nią patrzył...~Jednego
75 I,6 | zwoje firanki. Wyglądało to jak krzyż na tle jasności, którą
76 I,6 | Nawet nie domyślasz się, jak ja dawno znam tego człowieka,
77 I,6 | człowieka, a raczej - od jak dawna on mnie prześladuje.
78 I,6 | Kiedyś gniewało mnie to jak żebranina, która zastępuje
79 I,6 | czuję, że mi czegoś brak, jak gdybym zapomniała wachlarza
80 I,6 | stron otacza mnie sieciami jak myśliwiec zwierzynę. To
81 I,6 | stalowe szyny zwijają się jak wstążki. To straszni ludzie.
82 I,6 | nawet nie domyślałam się, jak głęboką jest przepaść, w
83 I,7 | ślicznie... Tak ślicznie, jak to tylko ty potrafisz!...
84 I,7 | pannie Izabeli, zarumieniony jak wiśnia, pachnący jak kadzielnica,
85 I,7 | zarumieniony jak wiśnia, pachnący jak kadzielnica, z pochyloną
86 I,7 | kadzielnica, z pochyloną głową, jak kita wodnej trzciny.~- Przyszłyśmy
87 I,7 | stolika innymi drobiazgami, jak paryskimi.~Wokulski pochylił
88 I,7 | być tak dalece obojętną... Jak ona patrzy na tego osła...
89 I,7 | nic mnie nie obchodzi.~A jak ona rozmawiała ze mną. Ile
90 I,7 | kupiłem serwis i srebra?... A jak wybadywała, czym nie zapłacił
91 I,7 | jest ten Mraczewski, co? Jak on umie rozmawiać z kobietami!~-
92 I,7 | rozmawiać z kobietami!~- Jak fryzjerczyk, którego uzuchwalono -
93 I,7 | Mraczewskiego.~- Ale bo jak ona na mnie patrzyła, to
94 I,7 | w ruch takiego interesu jak moskiewski to nie chy-chy.
95 I,7 | panie, Żydzi - dodał - jak zwąchają jego projekta,
96 I,8 | poszedł w lewo.~"Dziwna rzecz, jak mnie to wszystko mało obchodzi" -
97 I,8 | jest infamis! - myślał. - Jak można mówić takie rzeczy
98 I,8 | Kopernikiem i Zygmuntem wyglądał jak stado ptaków, które właśnie
99 I,8 | Mijają ludzkie pokolenia~Jak fale, gdy wiatr morzem zmęci;~
100 I,8 | aleje...~"Trzeba spojrzeć, jak by to wyglądało" - szepnął
101 I,8 | zarośnięte zielskiem i odrapane, jak te oto ściany. Ludzie, którzy
102 I,8 | Zostały po nich spękane mury, jak skorupa po ślimaku dawnej
103 I,8 | skałą ludzkiego wyrobu, jak my dziś koralowe rafy albo
104 I,8 | kilkupiętrowa kamienica jak sosna, która ocalała z wyciętego
105 I,8 | zapalił fajkę i położył się, jak mu kazano, doktór robił
106 I,8 | notatkami. Wiesz przecie, jak to robić...~...Wokulski
107 I,8 | Skierniewicach ma trzy morgi i żył jak bogacz, a dzisiaj i on kiepski,
108 I,8 | wóz u Żyda, kubrak na mnie jak na dziadzie... Z czymże
109 I,8 | zawołał. - A twemu bratu jak na imię?~- Kasper - odpowiedział
110 I,8 | rzekł nieśmiało - ale jak mnie kto zaczepi: skąd mam
111 I,8 | cierpieniem jest zimno. I jak łatwo ich uszczęśliwić!..
112 I,8 | są tak wygodnym grobem jak każdy inny. Na górze zrobiłby
113 I,8 | rzemiosło, kochaliby się jak ta dwójeczka, ba, nawet
114 I,8 | mielibyśmy ludność dzielną, jak dziś mamy zagłodzoną lub
115 I,8 | Kokieteria u kobiet jest jak barwa i zapach u kwiatów.
116 I,8 | zepsucia się machin.~" Leciał jak ptak i nagle utknął; zabrakło
117 I,8 | wyższa warstwa zakrzepła jak woda na mrozie i nie tylko
118 I,8 | gatunki istot, naprawdę jak motyl i robak. Mam dla jej
119 I,8 | niego zawsze i wszędzie, jak myśl o tamtej kobiecie chodziła
120 I,8 | rzucał trwożne spojrzenia jak ów koń ze złamaną nogą.
121 I,8 | że skarży się: " Patrz, jak cierpię...", i że tylko
122 I,8 | żadnej przyjemności, tak jak on sam nie przywiązywał
123 I,8 | trzeba odebrać jutro.~- Jak chcesz.~- Z Moskwy obstalunki
124 I,8 | łagodnym, a targowała się jak stu skąpców. To było za
125 I,8 | Mraczewski rozmawiał z nią jak z osobą znajomą.~W tej chwili
126 I,8 | że pan jej odpowiedział, jak przystało na dżentelmena...~-
127 I,8 | był może tak przystojny jak Mraczewski, ale wyglądał
128 I,9 | Teraz przypomniat sobie: jak on dawno nie był w kościele.~"
129 I,9 | w tej chwili na kościół jak na rzecz zupełnie nową dla
130 I,9 | przyszła mu myśl szczególna. Że jak kiedyś na ziemi pracowały
131 I,9 | rozmawiały i bawiły się jak na raucie.~Zdawało się Wokulskiemu,
132 I,9 | zrobił miejsce schadzek; jak niefrasobliwe ptaki, które
133 I,9 | imperiałów.~"Boże - pomyślał - jak ja głupio muszę wyglądać
134 I,9 | zabawny, że Wokulski poczuł, jak ustępuje mu z serca niechęć
135 I,9 | Albo weźmy takie głupstwo jak powóz... Gdybym miał powóz,
136 I,9 | posadzkę i ucałowała jego nogi jak niegdyś Maria Magdalena.~"
137 I,9 | książkę i oglądaj obrazki, jak Pan Jezus był męczony.~Dziewczynka
138 I,9 | spełnione; choćby przez takich jak ja niedowiarków, skoro pobożni
139 I,9 | sprowadzą mnie i zapłacą jak wtedy w karnawale, com później
140 I,9 | nas tak zawsze. A jeszcze jak usłyszą, że tamten pan ma
141 I,9 | niech pan da list. Zobaczę, jak mi tam będzie.~Usiadła i
142 I,9 | Doświadczał takich uczuć, jak chory na gorączkę, którego
143 I,9 | opierali bat na biodrze, jak marszałkowską buławę. Nie
144 I,9 | czując, że poczyna sobie jak parweniusz.~"Ach, jakiż
145 I,9 | średniego, biegł po schodach jak łania i na górze gdzieś
146 I,9 | mu rękę i przywitali się jak starzy znajomi.~Pan Tomasz
147 I,9 | Wokulski...~- On taki kupiec jak ja i pan - odparł jenerał.~-
148 I,9 | nam daj, a przyjmiemy cię jak... brata...~Zbliżyła się
149 I,9 | paznokcie w ręce i myślał, ażeby jak najprędzej stąd wyjść i
150 I,9 | rozmowy i patrzył na łzy. Ach, jak ciężko wspominać... A napis,
151 I,9 | Pewnie czytałeś je kiedy.~Jak cień tym dłuższy, gdy padnie
152 I,9 | marzył, a nad tym wszystkim, jak poemat, unosiły się wspomnienia
153 I,9 | stronę i ucichły rozmowy jak szum odlatującego ptactwa.
154 I,9 | pomyślał.~- No, tylko patrzcie, jak on sobie nic z was nie robi!... -
155 I,9 | nią spojrzeć... Kto wie, jak prędko spotkamy się w podobnych
156 I,9 | na ulicę zatoczywszy się jak pijany.~"Cóż mi po świetnej
157 I,9 | na spacer z żoną, grubą jak beczka cukru, i wcale ładną
158 I,9 | kilkunastutysięcznego tłumu ogarniał go jak fala nadpływającej powodzi.
159 I,9 | nadpływającej powodzi. Widział jak na dłoni długi szereg huśtawek,
160 I,9 | smakowała bułka i serdelek! Jak wyobrażał sobie siadłszy
161 I,9 | jest wielkim wojownikiem! Jak szalonego doznawał upojenia
162 I,9 | śmierć jest takim złem, jak wyobrażają sobie ludzie."~
163 I,10| jeszcze powóz błyszczący jak świeżo wyglancowane buty,
164 I,10| ma. W naszym sklepie ruch jak na odpuście, do naszych
165 I,10| składów zwożą i wywożą towary jak do młyna, a pieniądze płyną
166 I,10| Czyżbym już był tak stary jak nieboszczka Grossmutter
167 I,10| prosząc, ażeby poradził mi jak ojciec.~- Wiesz co - odpowiadał
168 I,10| chore kolano - poradzę ci jak ojciec. Chcesz, mówię ci...
169 I,10| nieboszczyk ojciec, tak, jak widziałem go w trumnie.
170 I,10| Wiesz co, poradzę ci jak ojciec. Chcesz - idź, nie
171 I,10| ci, zabijają prawie tak jak kule...~Wróciwszy do sklepu,
172 I,10| na moje łóżko szlochając jak dzieciak.~Uciekłem. W sieni
173 I,10| to August Katz, odziany jak wypadało na marcową podróż.~-
174 I,10| żadne nie smakowały mi tak jak wówczas. Jeszcze dziś czuję
175 I,10| garnka i widzę ciebie, Katz, jak dla nietracenia czasu mówiłeś
176 I,10| na muzyce!... Pamiętasz, jak nam wówczas dziwnie było
177 I,10| po prawej. Wyglądały one jak wielkie jeże z połyskującymi
178 I,10| zawołał stary podoficer - jak nasi strzelają... Bem komenderuje
179 I,10| tornistry i wzięliśmy broń, jak się komu podobało.~- Z górki
180 I,10| twarzą do ziemi, wyciągnięty jak struna, drugi siedział trzymając
181 I,10| ciągle strzelał, wygląda jak obłąkany i ma pianę w katach
182 I,10| rozstawił ręce i zatoczył się jak pijany. Przez mgnienie oka
183 I,10| nogi migały raz po razu, jak na paradzie.~Stanął. Nad
184 I,10| nas karabinów, lśniących jak igły w papierku. Potem zadymiło
185 I,10| zadymiło się, zgrzytnęło jak łańcuch po żelaznej sztabie,
186 I,10| strzały lekkiej artylerii, jak odgłosy burzy, która już
187 I,10| Vilagos nie opadły z drzewców jak liście na jesieni.~Dowiedziawszy
188 I,10| miał taki wyraz na twarzy jak wówczas, kiedy to chciał
189 I,10| strawy, a ja mówiłem, że kto jak kto, ale Napoleon nas nie
190 I,10| rozmiękczył nam odzienie jak masło, brnęliśmy w błocie
191 I,10| podeszwy, a w butach grało jak na trąbce; mieszkańcy bali
192 I,10| choinka, przybrana tak ubogo, jak my byliśmy ubodzy, a dokoła
193 I,10| chałupy poszyte słomą. Nieraz jak dziecko wołałem przez sen: "
194 I,10| dotychczasowy apartament będąc gołym jak pieprz turecki, zaraz zastąpił
195 I,10| podsłuchuje, szepnął:~- Jak pan dobrodziej ma węgierskie
196 I,10| zygarków, branzeletów?... Jak zdrowia pragnę, ja rzetelnie
197 I,10| przede wszystkim wrzeszczeli jak opętani. Pomimo to nie pomieniałbym
198 I,10| znikli na Bednarskiej ulicy, jak eter octowy, zostawiając
199 I,10| ale tamto - same parchy. Jak my stanęli na rogatce, to
200 I,10| Spojrzałem na sklep - prawie taki jak na Podwalu ; na drzwiach
201 I,10| kozaka...~Wszedłem drżąc jak galareta i stanąłem naprzeciw
202 I,10| odparł.~- A Grossmutter jak się ma?~- Zawsze jednakowo.
203 I,10| trzy świeże bułki i znikła jak zwykle.~Teraz główne drzwi
204 I,10| czerwieńszy od brata.~- Jak się masz, Ignacy!... - zawołał
205 I,10| nie czuł się tak rześkim, jak jestem, mógłbym posądzić
206 I,10| pierwszy raz od czasu, jak ją znałem; niemniej jednak
207 I,10| mi świadkiem, żem chciał jak najlepiej. Wreszcie pytałem
208 I,10| Zamościu, i starym sprzętom.~"Jak ja to wszystko ruszę, jak
209 I,10| Jak ja to wszystko ruszę, jak ja to przeniosę, Boże miłosierny!..."-
210 I,10| ciebie w tym samym domu.~- Jak to wziąłeś? - pytam. - Przecież
211 I,10| dubeltówka i pudło z gitarą...~- Jak to - pytam - więc mnie już
212 I,10| ożeniłbym się z tą bogatą wdową. Jak ona zbudowana, Herr Jesäs!...~
213 I,10| Chłop, panie, ognisty; kark jak u byka... Żeby mnie piorun,
214 I,10| ginąć, mój Boże, kiedy tacy jak Wokulski nie żenią się.
215 I,10| lat.~W dusznym i ciemnym jak wędzarnia pokoju, gdzie
216 I,10| młodu wysługiwał się takim jak my, a ku starości chce mu
217 I,10| który wczoraj patrzyłem, jak dróżnik Wysocki upadł mu
218 I,10| Chuda baba, mała, trajkocze jak młyn, a czujesz, że mówi
219 I,10| istniałaby harmonia. Ale jak od razu przybyło pięciu
220 I,10| przybyło pięciu ludzi świeżych, jak jeden drugiemu często gęsto
221 I,10| Chryste elejson... Kręci się jak fryga; dopiero co był na
222 I,10| tym rachmistrz zawołany, a jak zacznie rekomendować towary,
223 I,10| z jakiej racji, dodał:~- Jak te kanalie Żydy cisną się
224 I,10| a Mraczewski rozprawiał.~Jak żyję, nie słyszałem nic
225 I,10| dziesięcinę. Mówił dalej, że jak zrobią rewolucję (on z trzema "
226 I,10| co to, żeby taki człowiek jak on, taka żołnierska natura,
227 I,10| się z ludźmi, którzy bądź jak bądź nie występują na plac
228 I,10| sam smak!... Patrzyłem, jak raz wysiadała z dorożki,
229 I,10| ciałka w miarę, i usteczka jak jagódki... A co za biust!...
230 I,10| córeczką Helunią, miluchną jak cukiereczek. Stach, gdyby
231 I,10| sklepu z moją wdową!... A jak skakał przy niej, jak wywracał
232 I,10| A jak skakał przy niej, jak wywracał oczyma, jak starał
233 I,10| niej, jak wywracał oczyma, jak starał się odgadywać jej
234 I,10| A gdybyś pan widział, jak wygląda w kaftaniku!...~-
235 I,10| sposobności zauważyłem, jak się czasy zmieniają... Za
236 I,10| zastępowałem mu drogę, chcąc jak najgrzeczniej spytać: czego
237 I,10| chodził po pokojach nadęty jak indyk i pisał, wciąż pisał...
238 I,10| zapytał spoglądając na mnie jak figura Kopernika. - Mamy
239 I,10| rękami w kieszeniach wyszedł jak minister. Jeszcze po drugiej
240 I,10| go szepnąłem:~- Widzisz, jak cię kochają...~- Lubią szampana -
241 I,10| oniemiała muzyka.~Byłem zły jak diabeł i chciałem zwymyślać
242 I,10| Nie grałaby im po nosie jak staremu... Gdzie moi przyjaciele? -
243 I,10| odparł. - Tacy ludzie jak on albo wszystko naginają
244 I,11| panna Izabela jest taką, jak mi się wydaje, to może mnie
245 I,11| tysięcy, gdybyś wiedział, jak ciężko nieraz trzeba na
246 I,11| ławki i szedł naprzeciw nich jak lunatyk, bez tchu. Tak,
247 I,11| nadzwyczajnego?... Kobieta jak inne... Zdaje mi się, że
248 I,11| Wokulski zrobił świetną jak dla niego karierę, lecz
249 I,11| doznał takiego wrażenia jak człowiek, który spadł z
250 I,11| nawet pochodzić od małpy, jak to wbrew Pismu świętemu
251 I,11| pokrewnych im bohaterów, jak Herkules, Prometeusz, od
252 I,11| kobiet, zaciągają długi - jak reszta śmiertelników, od
253 I,11| żadnemu z oryginałów; tak jak heraldycy i historycy opowiadali
254 I,11| Szczeć na głowie jeży mu się jak dzikowi, pierś upadam do
255 I,11| patrzył tylko przed siebie jak Anglik z "Tournal Amusant".~
256 I,11| interesie publicznym, który, jak to wszyscy czujemy, powinien
257 I,11| nieszczęśliwy kraj...~- Jak Boga kocham, zaraz daję
258 I,11| z rozumu i z serca, jak Boga kocham...~- Przepraszam -
259 I,11| k... - szepnął Anglik.~- Jak Boga kocham, doświadczam
260 I,11| Proponuję więc...~- Jak Boga kocham, cudnie mówi
261 I,11| Dziesięć tysięcy rubli, jak Bo... - zawołał marszałek.~-
262 I,11| tyle, co... kochany książę. Jak Boga kocham!... - rzekł
263 I,11| na stół; z takimi ludźmi jak pan nie można inaczej. Jestem
264 I,11| ciebie, kochany hrabio, jak Boga kocham - odezwał się
265 I,11| samo... Oryginały to są, jak pan widział, ale ludzie
266 I,11| Człowiek jest przykuty do Ziemi jak ostryga do skały..." W tej
267 I,11| Jestem dziś podniecony jak rzadko. Ale... co panu jest,
268 I,11| szczerości i roztargnienia, jak jego ruchy i cała wreszcie
269 I,11| Ochocki tak z nim rozmawiał, jak gdyby znali się od dzieci.~"
270 I,11| wzruszając ramionami.~- Jak to?... Przecież kuzynka
271 I,11| chwili Ochocki przetarł czoło jak zbudzony ze snu i patrząc
272 I,11| doznałby tak strasznych wrażeń jak w tej chwili. Był pewny,
273 I,11| Kobiety, panie Ochocki.~- Jak dla kogo, panie - odpowiedział
274 I,11| napełnionej i obwarowanej jak pancernik?... Czy pan rozumie,
275 I,11| pomyślał. - Szepczą i uciekają jak złodzieje... Pięknie urządzony
276 I,11| musi być cięższa, nie zaś jak balon lżejsza od powietrza;
277 I,11| człowiekowi ostatecznie takiemu jak ja, śmiertelnemu, ulegającemu
278 I,11| drogi burze polityczne, tak jak mnie; jemu nie przeszkodzi
279 I,11| przeszkodzi miłość, którą traktuje jak zabawkę; podczas gdy dla
280 I,11| zasługi towarzyszące jej są jak ryby zaplątane w odmęt morskiego
281 I,12| Izabela taka sama kobieta jak inne... Wyjdzie za mnie -
282 I,12| nastręczającą się okazją jak z wekslami Łęckiego, które
283 I,12| oczach. Miał znowu energię jak wówczas, kiedy wyjeżdżał
284 I,12| przez otwarte okno, zasnął jak kamień.~Wstał o siódmej
285 I,12| sobie pisać... wyborny!... Jak to znać geszefciarza i parweniusza...
286 I,12| kupił dom, a nie wiem, ani jak dom wygląda, ani nawet gdzie
287 I,12| trzypiętrowymi oficynami, wyglądało jak dno obszernej studni, napełnionej
288 I,12| Wokulskiego do sali na prawo.~- Jak mam zameldować?~Wokulski
289 I,12| kryte amarantowym utrechtem jak w wagonach pierwszej klasy -
290 I,12| że do rejenta pójdziemy jak najrychlej i gotówkę ściągniemy
291 I,12| Kamienica dla kupca jest jak strzemię dla jeźdźca; pewniej
292 I,12| prześladowanie. Może to i dobrze. Jak nas będą kopać i pluć, i
293 I,12| się i te młode Żydki, co jak mój Henryk poubierali się
294 I,12| mówił. A teraz o szaradę. Jak ja pół roku temu odniosłem
295 I,12| mówię: "Panie redaktorze, jak mnie pan da tyle za szarady,
296 I,12| razem kortowe odzienie.~A jak dziadzio - on pisał, Michaś -
297 I,12| posyłam tylko cztery ruble. A jak ty się będziesz dobrze uczył,
298 I,12| Wszystkie kupuje się dziecku - jak do gimnazje chodzić zaczyna.~
299 I,12| nas, panie, niby u Żydów, jak się młodzi zejdą, to oni
300 I,12| to oni nie zajmują się, jak u państwo, tańcami, komplementami,
301 I,12| szeroko otworzył oczy.~- Jak to?... Pan chce zapłacić
302 I,12| interes podbijać cenę. Ale jak pan kupuje, to pan ma interes
303 I,12| Błysnęły mu oczy i zęby białe jak perły.~- Ha! Ha!... - zaśmiał
304 I,12| Weszli do stajenki widnej jak pokój, nawet ozdobionej
305 I,12| głos za przepierzeniem. - Jak mi jeszcze raz, pieskie
306 I,12| panie, pójdzie kobyłka jak szkło...~Wokulski wszedł
307 I,12| gdzieś w głębi mózgu - oto jak mści się natura za pogwałcenie
308 I,12| do ciebie. Może naprawdę, jak mówi legenda, dusze wasze
309 I,12| lepsze.~Wstał z krzesła jak automat na sprężynach pożegnawszy
310 I,12| panna Izabela pogardza takim jak ja, wychowawszy się wśród
311 I,12| wychowawszy się wśród takich jak oni... No, ale co oni robią
312 I,13| ale nie gorący; właśnie jak potrzeba. Wokulski zerwał
313 I,13| tym, że dżokej ogląda go jak konia: ode łba do pęcin,
314 I,13| Czytając od dziesięciu lat, jak łają nas za zbytki, już
315 I,13| wydała mu się tak piękną jak teraz w wybuchu niecierpliwości.
316 I,13| barwnych strojach były piękne jak kwiaty i ożywione jak ptaki.
317 I,13| piękne jak kwiaty i ożywione jak ptaki. Muzyka grała fałszywie,
318 I,13| Wokulski!... Klacz idzie jak woda!... Brawo!...~- Brawo!...
319 I,13| lekarza?... - Będę patrzył, jak dwu dudków strzela sobie
320 I,13| przed dziesiątą. Znowu spał jak kamień. Dla jego lwiej natury
321 I,13| wysoce honorowi. Baron, który jak wiesz, jest bardzo roztargniony,
322 I,13| że jego ręce stają się jak żelazne sztaby, a ciało
323 I,13| staje tylko naprzeciw nich jak zły pies i patrzy zielonymi
324 I,13| powieki?~Tej samej nocy; jak każdej zresztą innej nocy,
325 I,13| Jeżeli ja go trafię, będę jak myśliwiec, który wyszedł
326 I,13| mnie trafi, wyjdzie na to, jak gdyby mnie zwalił batem
327 I,13| muszę dawać mu satysfakcję, jak gdybym sam sprzedawał cynamon...
328 I,13| Wokulski zabił go. Widział, jak jego trupa dwu posłańców
329 I,13| niesie do mieszkania żony, jak żona mdleje i rzuca mu się
330 I,13| na zakrwawione piersi... Jak płaci wszystkie jego długi
331 I,13| tysiąc rubli na pogrzeb i... jak on zmartwychwstaje i zabiera
332 I,13| twarzy barona i - zasnął jak dziecię.~O siódmej ledwie
333 I,13| położenie!... Wyobrażam sobie, jak moja droga małżonka będzie
334 I,13| kupczyk. Wyglądam przy nim jak austriackie cygaro przy
335 I,13| sosnami tam i na powrót jak wahadło. Teraz nie myślał
336 I,13| mówił baron - wyglądam jak stara małpa chora na fluksję.
337 I,13| uwierzysz pan, panie Wokulski, jak mam popsute zęby...~Pożegnali
338 I,13| po obliczu Maruszewicza, jak myśliwy śledzi ugor, po
339 I,13| się pod jego spojrzeniem jak gołąbek pod wzrokiem okularnika.
340 I,13| tymczasem ja, słowo honoru, mam jak najlepsze skłonności...~-
341 I,13| słowo honoru... O Boże, jak ciężko karzesz mnie za lekkomyślność!...
342 I,13| patrzeć na mnie... na mnie, jak Boga kocham!..."~Mimo to
343 I,13| Pani baronowa Krzeszowska, jak pan wie, chce kupić dom
344 I,13| rubli.~- Baron postara się w jak najkrótszym czasie... -
345 I,13| zamiast tysiąca... Boże, jak srogo karzesz mnie za lekkomyślność...
346 I,13| tamtych dwieście... Boże, jak nisko upadłem...~Przyszli
347 I,13| wstrętnym i godnym pogardy jak Wokulski.~"Słowo honoru -
348 I,13| obrzydliwe łapy... Boże, jak karzesz mnie za lekkomyślność..."~
349 I,13| są takim dobrym interesem jak każdy inny, a nawet lepszym,
350 I,13| skończony dżentelmen, strzela jak Nemrod, ale... to żaden
351 I,13| ale spółka rozwieje się jak dym z fajki. Ludzie widząc,
352 I,13| tanio?... Jeżeli za drogo - jak śmie robić nam łaskę, a
353 I,13| to w niedługim czasie.~- Jak wyżej - wtrącił Wokulski -
354 I,13| Od dzieciństwa żyłem jak ptak spętany: w służbach,
355 I,13| zaczynacie na mnie wrzeszczeć jak swojskie gęsi na dziką,
356 I,14| to było kupieckie!... I jak on nic nie rozumie po angielsku,
357 I,14| parweniusz, odrzynał się od nich jak ogień od dymu. Chodził niezręcznie,
358 I,14| mogła, ażeby kobietę, tak jak ona piękną, dobrą i dobrze
359 I,14| nawet skrzydła, jeżeli jak mówiono, była naprawdę aniołem!...
360 I,14| piekło.~W podobnych chwilach jak topielec, który zwraca oczy
361 I,14| północny... Nawet nie pamiętam, jak się nazywa, ale zapewnił
362 I,14| marszałku i baronie wygląda jak Apollo, arystokracja coraz
363 I,14| nie musi być tak zabawny jak chłop...~Bądź co bądź panna
364 I,14| nie było w Łazienkach.~"Jak to, on nie czekał? - mówiła
365 I,14| do karety: hrabina zimna jak zwykle, prezesowa nieco
366 I,14| mojej familii i znowu stanę, jak powinienem! ~- Ale do spółki,
367 I,14| bezczelny i nikczemny... Jak on śmiał udawać zakochanego
368 I,14| mogła sobie tego darować.~"Jak można było zrobić coś podobnego?...
369 I,14| poszła do swego gabinetu i jak zwykle w chwilach zdenerwowania
370 I,14| pieniężną. Człowiek taki, jak kochanek Kleopatry, żyć
371 I,14| dopiero o siódmej rano i spała jak drewno do południa. Przed
372 I,14| czy ja na moim Wokulskim. Jak sądzisz?~- To samo myślałam
373 I,15| nie ono, siedziałbym dziś jak mól w książkach i kilkaset
374 I,15| jest to tak dobra wada, jak: głuchota, ślepota albo
375 I,15| Owszem, możesz nim być, jak najpiękniejszy lew jest
376 I,15| tracze, nie odznaczający się, jak wiadomo, zbyt dokładną znajomością
377 I,15| opowiadał młody artysta, piękny jak serafin, zręczny - jakby
378 I,15| muskulatura dębowa, biust jak materac na sprężynach, ruchy
379 I,15| się na takie błazeństwa, jak własny powóz i koń wyścigowy,
380 I,15| blady i bardzo spokojny, jak człowiek, który idzie naprzeciw
381 I,16| barwy (z daleka wyglądało to jak zmięte płótno), miała brylantowe
382 I,16| błękitnym fotelu wygląda jak bóstwo. ~Przypomniała sobie,
383 I,16| we włosy i bawiąc się nim jak wielkim psem czytałaby tę
384 I,16| powiernikiem; on chyba wie, jak za nią można rozpaczać,
385 I,16| interes pójdzie w jego rękach, jak się spodziewam), resztę
386 I,16| co?... ~- Niech robią, jak im wygodniej - odparł Wokulski. -
387 I,16| ojciec. - Radzę ci więc jak najczęściej zapraszać go
388 I,16| czy podobna kochać się tak jak on i siedząc o krok od przyczyny
389 I,16| mnie papa kiedy nauczyć, jak się jada ryby nożem. ~Wokulskiemu
390 I,16| się do prawidła: robić, jak wygodniej. Sam zresztą widywałem
391 I,16| doznała takiego zamętu uczuć jak w tej chwili. Przez myśl
392 I,16| kolejno potrącały jej duszę jak krople gęsto padającego
393 I,16| Paryża. ~- Zobaczy pan, jak tam będzie wesoło - rzekła
394 I,17| Na próżno. Traktowała go jak równego sobie i jak przyjaciela,
395 I,17| Traktowała go jak równego sobie i jak przyjaciela, zapraszała,
396 I,17| A oni są przecie takimi jak i my ludźmi; może nawet
397 I,17| na nią zasłużyć. Jeszcze jak!..." ~I pod wpływem tych
398 I,17| stanąwszy na chodniku zaczepiał jak żebrak ludzi i pytał: "Może
399 I,17| wszystkich takich inkasentów jak pan Oberman... ~- Zapłacę,
400 I,17| Masz!... masz!:. Zobaczymy, jak ono będzie wyglądało w razie
401 I,17| je półgłosem i usiłując jak najdokładniej naśladować
402 I,17| znasz się na tym?... ~- I jak jeszcze. Ilem się w życiu
403 I,17| zwróci mi je pani ratami, jak już zacznie iść robota.~
404 I,17| zdziwienia. ~"Zobaczymy, jak powiedzie się jej w nowych
405 I,17| niezdrową barwę zielonawą, jak Maruszewicz żółtawą, i że
406 I,17| był wprawdzie obwiązany jak stara kobieta na mrozie,
407 I,17| tak nierówny w stosunkach, jak ktoś, kto rozdając znajomym
408 I,17| wygaduje... Tfy... zupełnie jak dziecko... ~Hrabia spojrzał
409 I,17| pan i gada, i robi całkiem jak dziecko...,ja jestem tylko
410 I,17| moich sierot... Widzi pan, jak nauczyłam się przymawiać
411 I,17| mieniły się barwne krople rosy jak odpryski spadłej z nieba
412 I,17| spośród których gdzieniegdzie, jak para czarnych brylantów,
413 I,17| rumieńcem, że przed nimi zawsze, jak teraz, będą lecieć całujące
414 I,17| Będę na każdym... ~- Ach, jak to dobrze! Przekona się
415 I,17| że Warszawa nie ocenia go jak należy?... ~- Czy podobna?...
416 I,17| sławy i hołdów nie mogą żyć, jak my bez pokarmu i powietrza.
417 I,17| silnie zbudowany, stąpał jak eks-wojskowy; ona, nieco
418 I,17| sam wzruszył ramionami. ~- Jak tam pięknie, ciociu, w tamtych
419 I,17| przyćmiewały blask słońca. ~"Jak tu nudno!" - szepnął i zawrócił
420 I,17| kołysaniem. Zdawało mu się; że jak ptak siedzi na gałęzi, którą
421 I,17| w dobrym humorze!... ~- Jak zwykle - odparł inkasent. ~-
422 I,18| przed kilkoma tygodniami jak magnat bawił się w wyścigi
423 I,18| czym prędzej z oranżerii i jak kamień wyrzucony z procy
424 I,18| szabasowy obiad. ~"Bądź jak bądź - mówił do siebie Rzecki -
425 I,18| posadzić znakomitą osobę i jak cieszyć się z honoru wyrządzonego
426 I,18| czasu - odparł Oberman. ~- Jak to?... co to?...~- A tak,
427 I,18| pochwycił wyrazy latające jak osy: ~- Cóż to za oryginał?... ~-
428 I,18| taki wyraz fizjognomii, jak gdyby był zamagnetyzowany
429 I,18| lożę. Siedział bez ruchu, jak człowiek śpiący z szeroko
430 I,18| mu się; niektóre sceny, jak morderstwo króla Dunkana
431 I,18| oczarowany zobaczywszy, jak Makbet bije się na rapiery. ~
432 I,18| ta panna, w ogóle zimna jak lód, dziś szaleje za Rossim...
433 I,18| dziś szaleje za Rossim... Jak ona na niego patrzyła, jak
434 I,18| Jak ona na niego patrzyła, jak się nawet czasami zapominała
435 I,18| do domu starając się iść jak najprościej i teraz dopiero
436 I,18| ściskał w ręce klucz tak mocno jak nigdy i mimo to nie mógł
437 I,18| Wokulski za nią, wciąż patrząc jak człowiek zamagnetyzowany.
438 I,18| Wokulski za nią, wciąż patrząc jak człowiek zamagnetyzowany.
439 I,18| panna Izabela, uniósłszy się jak ptak, przepłynęła na gmach
440 I,18| wynajdywał sobie powody do jak najdłuższego zatrzymania
441 I,18| się, że każdy z "panów" (a jak na złość wszyscy przyszli
442 I,18| przekonany, że cuchnie piwem jak stara beczka, którą już
443 I,18| zajadłości na twarzy kręcił się jak zwykle, skacząc po drabince
444 I,18| Tak chciałem zobaczyć, jak panu tu idzie - odpowiedział
445 I,18| kupi dom Łęckich i czy, jak mówił Klejn, dolicytuje
446 I,18| bez błędu) dodawał długie jak Nowy Świat kolumny cyfr,
447 I,18| się i hałasowali w sklepie jak olbrzymie pszczoły w ulu.
448 I,18| Mraczewski. - Ale swoją drogą, jak dmuchnął do Ameryki, tak
449 I,18| angielskiego... pracować cały dzień jak wół i jeszcze nie mieć męża...
450 I,18| tysięcy rubli... Mój Boże! jak się to ludzie zmieniają. ~
451 I,18| sumował kolumny cyfr długich jak Nowy Świat i Krakowskie
452 I,18| awanturę, bo taki człowiek jak on nie wariowałby dla kobiety,
453 I,18| ażeby za to wykarmić się jak nędzarz... A teraz rzuca
454 I,18| po kilkadziesiąt rubli... Jak mi Bóg miły, nic nie rozumiem!
455 I,18| uśmiechnięta, wylatuje z niego jak ptak, a Wokulskiego nie
456 I,18| widowisku, i zrywa się z łóżka jak sprężyna. Biegnie boso do
457 I,18| nosem i ogonem do ściany, jak gdyby panu Ignacemu chciał
458 I,18| Pan jesteś taki kupiec jak ja baletnik..." ~I pan Ignacy
459 I,18| przed oczyma jego duszy jak mgła. ~Rozejrzawszy się
460 I,18| Łęcki bowiem nie wygląda tak jak bankrut, któremu licytują
461 I,18| licytują kamienicę, ale jak milioner, który przyjechał
462 I,18| kolanach tak wytłoczone, jak gdyby ich właściciel, zamiast
463 I,18| tupiąc niecierpliwie nogami jak spłoszone stado owiec w
464 I,18| jegomość, zamiast pchać się jak on, zdaje się na łaskę i
465 I,18| ażeby sąd wyglądał tak pusto jak nie wynajęte mieszkanie
466 I,18| niego i wygiąwszy się w tył jak artystka grająca tragiczną
467 I,18| I zdaje mi się, że kiedy jak kiedy, ale w tym razie powinien
468 I,18| szlachcic... Pan słyszysz, jak ony klaskają?... Ony tak
469 I,18| Rób, mówię tobie, Ksawery, jak ja. Ja nie śpieszę się,
470 I,18| ja. Ja nie śpieszę się, jak Boga kocham. Już trzy lata,
471 I,18| chciałem już co kupić, ceny jak raz w niepraktykowany sposób
472 I,18| na nowo kalkulować... Ale jak we dwu poczniem się przysłuchiwać,
473 I,18| dziewięćdziesiąt tysięcy, jak przepowiedział Klejn. No,
474 I,19| zawstydzony i niespokojny. Jak można zmarnować tyle czasu...
475 I,19| się... Diabli wezmą budę, jak amen w pacierzu..." ~Ledwie
476 I,19| uczesany i uperfumowany jak dawniej i przez amatorstwo
477 I,19| nim z załamanymi rękoma, jak zrozpaczony Germont przed
478 I,19| przypatruje się panna Łęcka jak Żyd dziesięciorgu przykazaniom?...
479 I,19| się, że ci tu gospodaruję jak u siebie? ~- Pryncypał robi
480 I,19| Przez kilka lat kochałem się jak półgłówek, a tymczasem moja
481 I,19| ja nie jestem tak naiwny, jak myślą. Wiele w życiu widziałem
482 I,19| pojęcia, panie Stanisławie, jak się dziś zirytowałem. Czy
483 I,19| każdym silniejszym ruchem jak pijany. ~Myśli i uczucia
484 I,19| powóz, tak lekko niosący jak ten, którym jedzie - i -
485 I,19| nie mamy?... - szepnęła. - Jak to nic?... Mamy trzydzieści
486 I,19| szlachetności... A gdybyś wiedziała. jak on mnie dziś pielęgnował... ~-
487 I,19| z kamienicą? ~- Mówię ci jak. Łotr Żyd dał dziewięćdziesiąt
488 I,19| procent, wyobraź sobie. - Jak to trzydzieści trzy? - przerwała
489 I,19| trapiący ją od kilku dni: jak się skończy licytacja? opuścił
490 I,19| niestary i niebrzydki (jak na przykład baron albo marszałek...
491 I,19| Co ja zrobię, kiedy pan jak ma pieniądze, to jest chory,
492 I,19| pieniądze, to jest chory, a jak jest zdrów, to nie ma pieniędzy?... -
493 I,19| zuchwale podniósł głowę ~- Jak to skąd? - odparła oburzona. -
494 I,19| odebrał moje pieniądze. Bo jak jutro przyjdą inni, to oni
495 I,19| od Dawida Szpigelmana, a jak pan hrabia resztę odda na
496 I,19| opuścił gabinet. ~- Zobaczę, jak panna hrabianka dotrzyma
497 I,19| powieki i jest pochylony jak starzec; ale uwagi te powstrzymały
498 I,19| Szpigelman... Dokuczliwa bestia jak komar w lesie!... - zawołał
499 I,19| Wokulskiego. Gdybyś widziała, jak on dziś obcierał mnie wodą
500 I,19| wszyscy, a ty znowu będziesz jak dawniej królowała w twoim
1-500 | 501-1000 | 1001-1262 |