Tom, Rozdzial
1 I,2 | dostał urlop przed siódmą wieczór, a w parę dni później w
2 I,2 | byli na miejscu.~O ósmej wieczór zamykano sklep; subiekci
3 I,5 | spełnia co dzień od dziewiątej wieczór do północy.~I kiedy w ten
4 I,10| Gdy zaś około dziesiątej wieczór, ubrany w półkożuszek i
5 I,10| wrócił do sklepu, prawie co wieczór zbieraliśmy się u Grossmutter
6 I,10| pensję.~Nie przez jeden wieczór zastanawiałem się nad znaczeniem
7 I,10| Ze zdumienia przez cały wieczór nie mogłem ust otworzyć;
8 I,10| sprowadzono muzykę i o szóstej wieczór zebrało się przeszło sto
9 I,11| wody... Ach, jaki piękny wieczór!... - dodał po chwili. -
10 I,14| powiernikiem domu Łęckich?~Obiad, wieczór i kilka dni następnych zeszły
11 I,18| dostojnymi zaprosinami na wieczór, ale wprost odmówił, co
12 II,1 | postanowiłem od tej pory co wieczór spoglądać w niebo. (A może
13 II,1 | co, bestia, woli iść na wieczór tańcujący aniżeli siedzieć
14 II,1 | zapraszała do siebie na wieczór mnie i Wokulskiego. Stach
15 II,1 | Jasiowa już nie tylko w wieczór zapraszała Wokulskiego na
16 II,1 | Wokulskiego do siebie na wieczór. ~Poszliśmy tam dobrze po
17 II,1 | W trzecim roku począł co wieczór zachodzić do mego pokoju
18 II,2 | zagląda do nas choćby co wieczór!... - zawołała sędziwa dama,
19 II,4 | mego salonu. Przyjmuję co wieczór. ~Pożegnali się oboje bardzo
20 II,6 | pana: pan jesteś pedant. Co wieczór, nie wiem o której, ale
21 II,7 | pocałował ją w rękę. ~- Już wieczór - rzekła zmieszana - wracajmy
22 II,7 | wkrótce podano kolację. Wieczór zeszedł wesoło. Około jedynastej
23 II,8 | ranek - już południe - już wieczór i - noc pełna przebudzeń
24 II,8 | salonach..."~Około dziesiątej wieczór wszedł do jego pokoju baron
25 II,10| Kiedy około dziesiątej wieczór żegnałem moje damy, pani
26 II,10| Krótko mówiąc, ostatni wieczór przed sprawą, kiedy właśnie
27 II,10| była energia, ostatni ten wieczór upłynął nam pomiędzy dżumą
28 II,11| przepędzał u mnie prawie każdy wieczór. Jakże daleko te czasy!
29 II,11| poszli do pani Stawskiej na wieczór?...~Usiadł na kozetce i
30 II,11| zamyślił się.~- Brzydki wieczór - rzekł - śnieżyca.~- Innym
31 II,11| wielkim zajęciem przez cały wieczór.. Nie miał nawet czasu spostrzec,
32 II,11| nową szarfę.~Co to był za wieczór!... Jak pani Stawka dziękowała
33 II,11| trupa udaje. Jak zapadł wieczór, a ten pokraka wylazł na
34 II,12| trzej kochali się we mnie co wieczór, każdy oświadczał mi się
35 II,12| Stawskiej, u niej spędzał cały wieczór i dziwna rzecz, w jej towarzystwie
36 II,13| cóż?... Trwało to jeden wieczór i skończyło się tak wzgardliwym
37 II,15| do Krakowa, a około ósmej wieczór, wyekspediowawszy swoje
38 II,19| do chorego na partyjkę co wieczór... Szprot, dobądź, synu,
39 II,19| zobaczymy, jakie skutki wywołał wieczór spędzony w wesołym towarzystwie...~
|