Tom, Rozdzial
1 I,10| więcej niż dwadzieścia - rzekłem do Katza.~- Osły!... - zaśmiał
2 I,10| ciągnąc go na grochowiny, rzekłem:~- Chodź, Auguście, chodź...~-
3 I,10| dobrze.~- Żenisz się? - rzekłem do Jasia.~- Phi!... cóż
4 I,10| pierwszej...~Gdy wyszła, rzekłem do Lisieckiego:~- Załóż
5 I,10| No, idź pan spać - rzekłem.~- Właśnie, że nie pójdę
6 II,1 | wybieranie się w drogę - rzekłem. - Może masz mi co powiedzieć?... ~-
7 II,1 | Usiadłem mu przy nogach i rzekłem: ~- Tobie coś jest, Stachu?...
8 II,1 | chcąc zażyć go z mańki, rzekłem: ~- Coś mi się zdaje, że
9 II,1 | mnie. ~- Pan sobie drwisz - rzekłem. - Nie zaprzeczysz jednak,
10 II,1 | myśli robić z tą nauką? - rzekłem.~- Mówi, że pojedzie do
11 II,1 | jest w tobie zakochana - rzekłem. ~- Dajże mi pokój z Kasią!... -
12 II,2 | miłosierny... ~- Powiedz pan - rzekłem - jak to was przyjmowali
13 II,2 | dalej, panie szlachcicu - rzekłem ściskając go za rękę. ~-
14 II,2 | uwłaszczenie... ~- No - rzekłem - chłopi są także ludźmi,
15 II,2 | rządca. ~- Panie Wirski - rzekłem - chłopi... ~- Wszystko
16 II,2 | okrzyków... ~- Rozumie się - rzekłem. - Kiedy nieprzyjaciel w
17 II,2 | rozumiem pańskiego uniesienia - rzekłem spokojnie. ~- Mam się czego
18 II,2 | rozsądku! ~- Pan Wokulski - rzekłem powstając z krzesła - nie
19 II,2 | się w połowie schodów i rzekłem do rządcy: ~- Widzę, macie
20 II,2 | Pójdziemy do niej, panie - rzekłem schodząc na drugie piętro.
21 II,2 | spazmów. ~- Panowie ci - rzekłem - nie płacą komornego, więc
22 II,2 | wychodzimy, i kłaniając się rzekłem ozięble: ~- Pozwoli pani
23 II,2 | Pójdziemy do tych pań - rzekłem. ~- Z największą chęcią! -
24 II,2 | powietrza w mieszkaniu, rzekłem: ~- Nic panie nie są nam
25 II,2 | Helenka. ~- Znajomość nasza - rzekłem - zbyt jest krótką, ażebym
26 II,2 | sędziwą damę. ~- Pani - rzekłem na odchodnym - nim rok upłynie,
27 II,9 | nie ukarze tej jędzy..." - rzekłem do siebie, pewny, że z tego
28 II,10| Dlaczego?...~- Albo ja wiem! - rzekłem czując tę okrutną przyjemność,
29 II,10| po co by on się żenił - rzekłem do pani Misiewiczowej. -
30 II,10| Stawska.~- Zdaje mi się - rzekłem - że u nas znajdzie się
31 II,10| Śmiej się pan z tego - rzekłem - lalka u nas kupiona...~-
32 II,10| oknach.~- Pamięta pani - rzekłem do pani Misiewiczowej -
33 II,10| otuchę. ,~- Jest Wokulski - rzekłem do pani Stawskiej i pokręciłem
34 II,11| poczuciem honoru.~- No - rzekłem - uspokój się, doktorze.
35 II,11| pod słońcem.~- Wiesz co? - rzekłem - a może byśmy jutro poszli
36 II,11| natrętny?...'~- Piękna para! - rzekłem półgłosem do pani Misiewiczowej.~
37 II,11| głęboko wzruszeni.~- Cóż - rzekłem po chwili, zabierając się
|