Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
tajemniczy 3
tajni 1
tajny 1
tak 1101
taka 137
takaz 1
takem 1
Frequency    [«  »]
1349 ja
1262 jak
1231 jest
1101 tak
1091 po
1066 pani
1064 mu
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

tak

1-500 | 501-1000 | 1001-1101

     Tom,  Rozdzial
501 II,2 | pana... ~Odpowiedź była tak uderzająco prosta, że obaj 502 II,2 | widzi cały garnitur. ~- Tak, i musi zasłaniać wszystkie 503 II,2 | Maleskim?... To przecie tak łatwo pamiętać: Maleski 504 II,2 | Przecież baron na wsi... tak daleko od Warszawy... - 505 II,2 | pana Wokulskiego... Czy tak?... Niechże mu pan powie, 506 II,2 | Niemoralność? - spytałem. ~- Tak, panie - potwierdziła baronowa 507 II,2 | mężów żonom cnotliwym, a tak strasznie nieszczęśliwym... ~ 508 II,2 | łkając. - Być przykutą do tak wstrętnego domu przez pamięć 509 II,2 | baronowej po zmarłym dziecku tak mnie rozbroiła, że nie miałem 510 II,2 | komornego. Płacz zaś jej tak znowu denerwował, że gdyby 511 II,2 | Pani baronowa spojrzała tak, jakby chciała mnie spalić 512 II,2 | nieboszczyka ... ~Zaczęła znowu tak płakać, myślałem, że 513 II,2 | ona żyje?... Z czego się tak stroi?... ~- Pracuje kobiecisko 514 II,2 | a jego oblicze stało się tak rumiane jak nos. ~- Nawet 515 II,2 | boskie, ale nie rozumiem... tak... nic nie rozumiem tych 516 II,2 | w piersi.~- Ach!... więc tak?... - szepnęła. - Więc już 517 II,2 | pierwsze piętro oficyny. Tak ciągle stała mi przed oczyma 518 II,2 | mieszać się. Mnie się wydaje tak, im wydałoby się owak, a 519 II,2 | co też ja plotę... Ale tak ciągle myślę o Ludwiczku... 520 II,2 | ojcem. Może nie szalałby tak...) ~Babcia przepraszając 521 II,2 | usiadłszy na krześle była tak zmieszana, że zaczęła coś 522 II,2 | czy nie westchnęła, ale tak cicho... ~- Oto los młodej 523 II,2 | Mateczko!... mateczko!... ~- Tak - ciągnęła matka z uniesieniem. - 524 II,2 | uśmiechem - sprawy ułożą się tak, że... wszyscy będziemy 525 II,2 | kamienicy i otóż uregulowałem je tak, że na pewno dochód zmniejszył 526 II,3 | mu z nią dobrze ani źle; tak sobie. ~Potem wzięto od 527 II,3 | złożone z drzew stojących w tak równej odległości jak żołnierze. 528 II,3 | konnych i pieszych. Ruch jest tak wielki, jak gdyby co najmniej 529 II,3 | jakiegoś wypadku; ulica jest tak gładka jak posadzka. Widzi, 530 II,3 | chyba tu mnie nie znajdzie w tak wielkim mieście, w takim 531 II,3 | zakładają nogi na kolana akurat tak wysoko, jak przystoi w sąsiedztwie 532 II,3 | zakończona kulą. Życie kipi tu tak silnie, że nie mogąc zużyć 533 II,3 | i wymowa mniej wyraźna. ~Tak rozważając zwalnia kroku 534 II,3 | usługi, gdyby był pewny tak... z tysiąc franków gratyfikacji... - 535 II,3 | wezwanie? - spytał gość ~- Tak, odpowiem panu listownie.~- 536 II,3 | trzydzieści kul... ~Wokulski miał tak zdziwioną minę, że Hannibal 537 II,3 | ukazała się w salonie kobieta tak piękna i dystyngowana, że 538 II,3 | stanowią treść paszportów. ~"No tak!... - myślał. - Miler przeczytał 539 II,3 | dziwny, ale żeby był tak dziwny..." ~Kiedy Wokulski 540 II,3 | rozrywki, wznosi olbrzymy i tak dalece jest niewyczerpana 541 II,3 | o nikim nie pamięta, i tak przespałby wieki, gdyby, 542 II,3 | leży w nim czy obok niego, tak mała, że jej nie dojrzy 543 II,3 | nie dojrzy ludzkie oko, a tak gorzka, że mogłaby cały 544 II,3 | tylko nie ta kropla żalu, tak mała, a tak gorzka! ~Czasami 545 II,3 | kropla żalu, tak mała, a tak gorzka! ~Czasami na tle 546 II,3 | praca milionów ludzi, którzy tak głośno krzyczą o swojej 547 II,3 | ironię z ludzkiej pychy, tak wyraźnie objawia się w życiu 548 II,3 | Lecz pomimo tylu zmian, tak na pozór głębokich, Paryż 549 II,3 | pomiędzy potokiem ludzi tak ruchliwych, krzykliwych, 550 II,3 | Paryżu można zakochać się tak jak on do szaleństwa? ~Tu 551 II,3 | szalonymi próżniakami..."~Tak sobie mówiąc czuł, że wstyd 552 II,3 | w położeniu bez wyjścia. Tak, że nie wie nawet, czy kobieta, 553 II,4 | bystro mu się przypatrywał, i tak siedzieli minutę, może dwie, 554 II,4 | captif - mówił gość. ~- Tak. ~- Jesteś pan człowiek 555 II,4 | naukach przyrodniczych. ~- Tak - odparł Wokulski. ~- I 556 II,4 | samobójstwie, ale jeszcze tak nieśmiało, że sam przed 557 II,4 | cechy ludzkie i dlatego tak otwarcie mówię z panem; 558 II,4 | tu. Bodajbym stał ci się tak potrzebny, jak ty mnie jesteś... ~- 559 II,4 | kulkę i zdziwił się, tak była ciężka. ~- To jest 560 II,4 | platyny?... - szepnął. ~- A tak... tak!... - śmiał się Geist. - 561 II,4 | szepnął. ~- A tak... tak!... - śmiał się Geist. - 562 II,4 | gatunkowy wynosi 30,7,... Oni tak zawsze. Ile razy uda im 563 II,4 | wszystkich, jakimi roi się tak zwana ludzkość... A to znasz? - 564 II,4 | może stać się własnością tak zwanej dzisiejszej ludzkości. 565 II,4 | posłuchaj - mówił Geist. - Tak zwana ludzkość, mniej więcej 566 II,4 | jednego prawdziwego człowieka. Tak było zawsze, nawet w epoce 567 II,4 | prawd czy nowych złudzeń tak go gniotło, że uczuł konieczność 568 II,4 | twarz Wokulskiego wystąpił tak silny rumieniec, że oblał 569 II,4 | tej operacji był ogromny - tak ogromny że cząstka przypadająca 570 II,4 | rozpalonym żelazem. ~"Może tak nie być, a może... tak być!... - 571 II,4 | Może tak nie być, a może... tak być!... - pomyślał. - Ale 572 II,4 | pomyślał. - Ale jeżeli tak jest... część majątku oddam 573 II,4 | prezent baronowej, którą mi tak rekomendował Suzin..."~Wziął 574 II,4 | poszukiwań nie wątpi pan?~- Tak dalece nie wątpię, że zostawię 575 II,4 | niczego nie pragnąć, a tak wiele rozumieć..."~Zdawało 576 II,4 | kobiety przywiązałbym się tak jak pańskie medium do łopatki 577 II,4 | pan, pańskie odkrycia tak nowe... ~- I ja rozumiem - 578 II,4 | Geist. - Moje odkrycia tak nowe, że... uważasz je pan 579 II,4 | ani oszustwa; tu rzeczy tak proste, że pojąć je mógłby 580 II,4 | wiem, przez kogo jestem tak zaczarowany..."~Uczuł łzę 581 II,4 | na podłogę. ~"Dobrze ci tak! tam twoje miejsce... - 582 II,4 | tęsknić i rozpaczać? ~Bo on, tak jak i ja, kochał pannę wysokiego 583 II,4 | Szczególny kraj, w którym od tak dawna mieszkają obok siebie 584 II,4 | w zarodku każdej innej! Tak silnie wierzono w powagę 585 II,4 | jego niezmiernych odkryć? Tak ciemni, że nawet nie 586 II,4 | tego życia spodliliby mnie tak, że może zniżyłbym się do 587 II,5 | się znajomością z tobą. Tak czasem bywa, ale nie u mnie. 588 II,5 | rachunki. Ruch towarów był tak wielki, że pan Ignacy na 589 II,5 | subiekt spuszczając oczy - tak ci ufam, że gdybyś nawet 590 II,5 | zdrajcą, inny fagasem, który tak wprawił się do służby u 591 II,5 | po chwili - w jakim celu tak znacząco zaprasza mnie prezesowa? 592 II,5 | stryja, Kasię Hopfer, która tak go kochała, Rzeckiego, Leona, 593 II,5 | się w prawdziwą cześć... Tak, panie. Nasze usuwanie się 594 II,5 | mu nagle Wokulski. ~Baron tak zmieszał się, że przez chwilę 595 II,5 | prezesowej, która, panie, tak... ~- Skończmy, panie, z 596 II,5 | prawda, panie?... ~Mówiąc tak, przesuwał szafiry przed 597 II,5 | zaniepokojonego barona - ale jestem tak rozstrojony, że po prostu 598 II,5 | trudnością znalazłby się tak podły mężczyzna, który od 599 II,5 | gruncie jedno i to samo: siła tak wielka, że wszystko za sobą 600 II,5 | wszystko za sobą porywa, a tak płodna, że tryska z niej 601 II,5 | spytał Wokulski. ~- A tak... dużo szlachty mieszka 602 II,5 | zrobił kilka wynalazków. ~- Tak, to niepospolity człowiek - 603 II,6 | antypatia mojej narzeczonej. Tak działa jej na nerwy, że 604 II,6 | wspinając się na kozioł.- A tak, to oni... Żółty brek i 605 II,6 | nóżką. Jej wielbiciel był tak wzruszony, że pobladł i 606 II,6 | najzacniejszym człowiekiem. ~- Tak, to jest dziwna dziewczyna - 607 II,6 | spostrzegłszy obcego począł tak szczekać, wyć i rzucać się, 608 II,6 | tym to on mistrz i już ma tak ustaloną reputację, że mężatki 609 II,6 | po chwili milczenia: ~- Tak, ma pan rację, zdobyłem 610 II,6 | błędy moich rodziców, którzy tak byli zajęci miłością, że 611 II,6 | zarumieniona wdowa - mówisz tak, jakbyś był prokuratorem 612 II,6 | pofolgowania uczuciom... ~- I ja tak samo zrobiłem - odezwał 613 II,6 | tłumaczył się Ochocki. ~- I tak pan zjechał z drogi, jak 614 II,6 | jej rękę, ale miał minę tak zakłopotaną i kapelusz tak 615 II,6 | tak zakłopotaną i kapelusz tak wsadzony na bakier, że pani 616 II,6 | a później biegł za nią tak, że parobcy musieli go zawracać 617 II,6 | melancholii, uważał pan, jest tak czarująca, że... oddałbym 618 II,6 | Gwałtownie zakaszlał się, tak że mu oczy krwią zabiegły. 619 II,6 | że ani sam nie będę już tak szczęśliwy, jak bym mógł 620 II,6 | Pan może nie wierzy w to, tak jak i Ochocki; niech pan 621 II,6 | nie dałby pan słowa, że tak nie będzie?... ~Zegar za 622 II,6 | Czy wszyscy zakochani tak ślepi jak on? - myślał Wokulski. - 623 II,6 | najprawdopodobniej jest tak: panna idzie za mąż dla 624 II,6 | brak. Ciekawym tylko, za co tak na nim używa pani Wąsowska?... 625 II,6 | Stał na wzgórzu, nad łąką tak piękną jak marzenie. Co 626 II,6 | spodziewałam się usłyszeć tak banalnego frazesu od pana... 627 II,6 | szczęście, mój mąż znalazł się tak uprzejmie, że prędko umarł, 628 II,6 | umarł, a pan Starski jest tak nieskomplikowany, że nawet 629 II,6 | półsłówka, tajemniczość znam tak dobrze jak krój jego żakietu. 630 II,6 | krój jego żakietu. Zawsze tak samo unika panien bez posagu, 631 II,6 | razie pan Ochocki... ~- O tak, Ochocki jest zajmujący, 632 II,6 | Ani myślę. Niech pan tak obejrzy. Zaszedł z prawej 633 II,6 | dziesiątki i wybieram nowego~- I tak często?~- Choćby co miesiąc. 634 II,6 | pary i elektryczności. ~- A tak. Nawet przypomina kolej 635 II,6 | żony bliźniego twego. Czy tak?... ~- Niech pani mówi dalej. ~- 636 II,6 | najzwyklejszy pedant. Czy tak? ~- Tak~- Widzi pan, jak 637 II,6 | najzwyklejszy pedant. Czy tak? ~- Tak~- Widzi pan, jak ja się 638 II,6 | szaleństwa! Wpiłabym mu się tak w serce i pamięć, że nawet 639 II,6 | jednak mówię za śmiało na tak krótką znajomość... ~- Owszem, 640 II,6 | zwodzić człowieka, który by tak panią kochał?... ~- Dobrze, 641 II,6 | pani w serce i w pamięć tak, ażeby pani nawet w grobie 642 II,6 | panie Wokulski?~- Chyba że tak... ~- Więc teraz ja panu 643 II,7 | przyszłości - powiedział. Ponieważ tak powiedział, więc panna Izabela 644 II,7 | jej względy; lecz gdy tak nagle opuścił, prawie że 645 II,7 | pannę Izabelę opuszczą nawet tak podeszłego wieku wielbiciele?... 646 II,7 | że nie postępowałam z nim tak, jak zasługiwał. ~Spuściła 647 II,7 | prezesowa. - Wokulscy tak dobrą szlachtą jak Starscy, 648 II,7 | szepnęła panna Izabela. ~- Tak jest, bardzo! - zawołała 649 II,7 | majątek, wykształcił się tak jak on, ten może nie dbać 650 II,7 | takim jak baron..."~Ale tak mówiąc czuł, że ona dla 651 II,7 | rozmawiającą ze Starskim. Ona tak samo patrzyła na Starskiego. 652 II,7 | Wokulski. ~- Byłem pewny, że tak będzie, ale nie sądziłem, 653 II,7 | będzie, ale nie sądziłem, że tak prędko...odezwał się baron 654 II,7 | powtórzyła pani Wąsowska. ~- A tak... Właśnie zaraz idziemy 655 II,7 | Fe! panie Julianie, któż tak mówi?... ~- Tak, nieznośna 656 II,7 | Julianie, któż tak mówi?... ~- Tak, nieznośna baba, która będzie 657 II,7 | naprawdę jest źle... ~- Tak, źle!... Dekoltować się 658 II,7 | kieszenie. Młoda para rozmawiała tak krzykliwie, że słychać 659 II,7 | Felicja. Zauważyła pani?... ~- Tak - cicho szepnęła narzeczona. ~- 660 II,7 | Czy nie mam racji?.. ~- Tak. ~- Gdy zaś upadła nadzieja 661 II,7 | interesujący. Wszak prawda?... - Tak - odparła panna Ewelina 662 II,7 | pierwszy raz spotkał człowieka tak miłego w rozmowie... Wokulski 663 II,7 | mocno się zarumieniła. ~- Tak, to bardzo zacny człowiek, 664 II,7 | jednak nie powiedział mi z tak serdecznym zapałem, że ostatnie 665 II,7 | odparł.~- To źle, że mi pan tak odpowiada. Babcia mówi, 666 II,7 | wychodząc za barona. Czy i pan tak sądzi? Czy pan potrafiłby 667 II,7 | patent. Wreszcie może tak cnotliwi, że umówili się, 668 II,7 | cukrem swego konia, który tak go dziś dobrze nosił - wtrąciła 669 II,7 | subtelniejszego od koronek.~- Tak odpowiedziała panna Izabela. - 670 II,7 | towarzystwa, a następnie stara się tak postępować, ażeby sam został 671 II,7 | wierzy w dobre i złe rasy, tak samo jak książę. On również 672 II,7 | chyba uspokoiła się pani. ~- Tak. Już wiem, że baronowa Krzeszowska 673 II,7 | Bardzo cieszę się, że się tak stało, że pan nic nie straci, 674 II,7 | jej ręce życie wieczne, tak spokojny, tak pewny o siebie 675 II,7 | życie wieczne, tak spokojny, tak pewny o siebie jak to, że 676 II,7 | widzieć w kobietach anioły i tak też je traktujemy. Jeżeli 677 II,7 | Przepraszam za wizytę w tak niewłaściwej porze.~Baron 678 II,7 | więcej szans aniżeli ja; tak jeszcze nie straciłem rozumu, 679 II,7 | ale ona nie...~Czy nie tak samo mówił baron o swojej 680 II,7 | tego robić. Gniew jej był tak szczery, że sam Starski 681 II,7 | się, a na czwarty było już tak pięknie i sucho, że panna 682 II,8 | biedniejsza jego narzeczona, która tak widocznie durzy się w Starskim. 683 II,8 | pod nogami. Jest to zawód tak niespodziany i przykry, 684 II,8 | do Paryża, ale prezesowa tak nalegała, żebym u niej wypoczął... 685 II,8 | Wokulskiego. - Już będzie z nim tak do końca wakacyj... Byłam 686 II,8 | myśląc o projektach Geista.~- Tak pan sądzi? - odpowiedziała 687 II,8 | bardzo wielki człowiek, czy tak, panie?... Ale i cóż, kiedy 688 II,8 | godzi się...ona jest panu tak życzliwa. ~- Panna Felicja 689 II,8 | nasze...~- Ach, niech pan tak nie mówi!... To jest poniżanie 690 II,8 | Nie wiem... może... Tak często teraz słyszę o nich, 691 II,8 | mojej towarzyszki... ~- Czy tak, Belu? ~- Tak, tak! - zawołał 692 II,8 | Czy tak, Belu? ~- Tak, tak! - zawołał Starski. ~- 693 II,8 | Czy tak, Belu? ~- Tak, tak! - zawołał Starski. ~- Niech 694 II,8 | Starski. ~- Niech będzie tak... - powtórzyła panna Izabela 695 II,8 | Alboż pan mnie znał?.. ~- Tak. znam panią już parę lat, 696 II,8 | moim świecie paproć i mech tak dobrze mają prawo patrzeć 697 II,8 | szlachcicem, a mówi prezesowa, że tak dobrym, jak Starscy, a nawet 698 II,8 | raz - dlaczego obłoki mają tak rozmaitą barwę? Tłomaczył 699 II,8 | Staruszka potrząsnęła głową.~- Tak czasem się zdaje - odpowiedziała. - 700 II,8 | dobie..." Znasz to?.. ~- O tak, znam... ~- Pod zamkiem 701 II,8 | spojrzenia, nie robiliby tego tak jawnie. Szaleniec jestem..."~ 702 II,8 | pisanie. A o zakręty to tak się dopominał...~- I na 703 II,8 | szyldów do malowania? ~- O tak, panie: trochę to, trochę 704 II,8 | nienawiści; Bóg ich tam wie. Tak śpi i nie ocknie się, dopóki 705 II,8 | potrzebowałbym dymać miechem." Ledwie tak pomyślał, naraz - usuwa 706 II,8 | garści i przepraszam... tak im odpowiadał, że wstyd 707 II,8 | pysk, skoczył na kowala i tak go kłapnął, że krew trysnęła 708 II,8 | rozbudzona. Płacze teraz już tak głośno, że czasem i pastuchy 709 II,8 | Wokulski. ~- Cóżeście państwo tak długo robili? - pytał ze 710 II,8 | podobne legendy i że mogą je w tak zajmujący sposób opowiadać 711 II,8 | wszystkim paniom. ~- Ach, tak!... - odparł Wokulski wzruszając 712 II,8 | odwiedzać państwa?... ~- O tak, bardzo prosimy... - odparła. - 713 II,8 | każde jej słowo, których tak mało słyszałem... I oto 714 II,8 | powinienem był zostać. ~- Czy tak?... - dodał biorąc za 715 II,8 | nas niekiedy zwodzą... ~- Tak, niekiedy. ~- Może nie jest 716 II,8 | pozwalają. ~Baron drżał tak, że chwilami zęby mu szczękały. ~- 717 II,8 | zawrócił w stronę lasu, dokąd tak niedawno jeździli na rydze. 718 II,8 | wpływać mu do serca żal strugą tak cienką jak łzy, a palącą 719 II,8 | pajęcze. Taki nieujęty, a tak go omotał! ~"Co za głupstwo - 720 II,8 | miałbym u Geista? Byłbym tak samo zależny jak dziś, tylko 721 II,8 | moim byłby stary Niemiec. I tak samo pracowałbym, nawet 722 II,8 | duszę poetyczną czy może tak się tylko przedstawia... 723 II,8 | cha!... cha!... ~- Czy tak śmiesznie wyglądam? - Nie! 724 II,8 | żyć z człowiekiem, który tak kochał inną kobietę, jak 725 II,8 | dumna. Wierzy mi pan? ~- Tak!~- Przypuszczam. Jeżeli 726 II,8 | Ona patrzyła mi w oczy tak, głowę oddałbym, że mnie 727 II,9 | nieporozumień z Anglią i tak dalej, ten, panie Rzecki, 728 II,9 | sposób bestia podnosił brwi, tak ruszał ramionami, a tak 729 II,9 | tak ruszał ramionami, a tak rozkładał ręce, w końcu 730 II,9 | wyrażenia wolno używać o damach tak dystyngowanych) i możemy 731 II,9 | Stawskim? - spytałem.~- Tak.~- Znaleźli go nareszcie?~- 732 II,9 | Helcia.~- Mamo - szepnęła tak głośno, że zapewne słychać 733 II,9 | zarumieniła się. Była w tej chwili tak piękna, że nawet Wokulski 734 II,9 | fizjognomia Stacha wobec tak niespodzianych pieszczot. 735 II,9 | W tej chwili miała oczy tak wielkie i źrenice tak rozszerzone 736 II,9 | oczy tak wielkie i źrenice tak rozszerzone jak chyba jeszcze 737 II,9 | wychowanym człowiekiem, ażeby tak piękną kobietę wypytywać 738 II,9 | i zaczął żegnać damy. ~- Tak prędko panowie odchodzą! - 739 II,9 | kto w serce kolnął.~- A tak, to już się nawet nie ożenisz? - 740 II,9 | twoich odwiedzinach u kobiety tak źle prowadzącej się jak 741 II,9 | Tu wymienił nazwisko i - tak został z rękoma w powietrzu. 742 II,9 | zechce mnie moralizować, tak jak pan, pokażę mu drzwi. 743 II,9 | wszystkie świętości, ażeby tak ciągle nie przesiadywały 744 II,9 | było złego?... Że też mi tak prosta myśl nie przyszła 745 II,9 | z panną Łęcką...~- Gdyby tak... Więc i cóż? - odparł.~( 746 II,9 | ażeby nie siadała w oknie.~Tak więc nie bez przykrości 747 II,9 | pewności nie wyraziłby się tak stanowczo, nawet przede 748 II,10| dobrodziejki, dlaczego panie tak ciągle siedzicie w oknach?... 749 II,10| oknem, jeżeli się ona tym tak ładnie bawi!~- Jak tu nie 750 II,10| nieboszczyk jak żywy...~- Tak - szepnąłem - przypomina 751 II,10| powierzchowności, taka blada, tak zawsze czarno ubrana, takie 752 II,10| ciepłego w usta, i trzyma na tak wielki dom tylko jedną służącę, 753 II,10| nimi, płakała i wymyślała tak głośno, że w całym domu 754 II,10| przyjmować u siebie ludzi tak chciwych i ordynarnych. 755 II,10| rzuciła jej się na szyję i tak przepraszała, tak zaklinała, 756 II,10| szyję i tak przepraszała, tak zaklinała, aby jej przebaczyć, 757 II,10| przystojny, to jednak żeby tak... Ha, nie jestem kobietą!~ 758 II,10| zrobił jej jakąś ulgę. To tak pięknie robić dobrze nieszczęśliwym!... - 759 II,10| pozwoleniem pani - spytałem.~- Tak - rzekła prędko. - Wtedy 760 II,10| Heluniu, pani baronowa?~- Tak sobie - odpowiedziało dziecko 761 II,10| bardzo pieści pan Wokulski.~- Tak?... I cóż ty na to?~- Ja 762 II,10| Spojrzałem na panią Stawską. Była tak zdziwiona, że nawet zapomniała 763 II,10| handlu z cesarstwem...~I tak słuchając jednych, uspakajając 764 II,10| dawna była przygotowana, ale tak się zmieszałem, że przez 765 II,10| przypatruje się pani Stawskiej tak życzliwie, jakby na nim 766 II,10| jej u pana Wokulskiego, i tak dalej, że... pożegnałam 767 II,10| Klejn otworzył jej drzwi tak szarmancko, że jedno z dwojga: 768 II,10| ale podczas wizyt siedzi tak strasznie smutny, że Helunia 769 II,10| północy, u Maruszewicza?..~- Tak, i jeszcze z tym łotrem 770 II,10| prawdziwość skargi!..." - tak tedy mój rewirowy wziął 771 II,10| wylały na łeb baronowej coś tak obrzydliwego, że się domyć 772 II,10| ludzka podłość!~- Dobrze ci tak mówić - odparłem - bo jesteś 773 II,10| męża, kupca galanteryjnego tak jak i my; cały zaś jej sklep, 774 II,10| nami pogadać. Ale Wirski tak zamaszyście zaczął podawać 775 II,10| familijnym, ale salonik był już tak nasycony kopciem i smutkiem, 776 II,10| na fotelu, splotłem ręce tak, że mi kości w nich trzeszczały, 777 II,10| zapytał gość Marianny głosem tak pewnym, że od razu odzyskałem 778 II,10| po raz... dwa razy, żebym tak zdrów był, pocałował 779 II,10| dziewczynkę.~Głos jego był tak spokojny i stanowczy, a 780 II,10| stanowczy, a całe zachowanie tak naturalne, że pani Misiewiczowa 781 II,10| rzuciła swoje lekcje?~- Tak.~- Niech je pani rzuci raz 782 II,10| weźmie do handlu.~- Ja?..~- Tak, pani. Pani umie rachować?~- 783 II,10| szepnęła pani Stawska. Była tak czegoś wzruszona, że usiadła.~- 784 II,10| jutro. Mnie nogi pocierpły i tak mi to cierpnięcie szło od 785 II,10| Helunia miała opiekę..."~Tak ja muszę żyć. Ale jakie 786 II,10| głowie mi się zamieszało tak, że kiedym się znalazł na 787 II,10| roześle listy gończe... Tak zawsze z tymi babami!..."~ 788 II,10| Czekali nas przy schodach tak zabłoconych, jak gdyby przeszedł 789 II,10| asystowałem Mariannie i tak weszliśmy do biura sędziego 790 II,10| świadkowie. W tej chwili tak żywo stanęły mi w pamięci 791 II,10| Przypatrzyłem mu się lepiej. Tak, to on, to jest ten sam 792 II,10| okna trupią główką...~- Tak panowie robią? - zapytał 793 II,10| do jego okna - zakończył tak słodkim tonem, że trudno 794 II,10| zostać do wakacyj, to... Ale tak!... Niech nam pani baronowa 795 II,10| usłyszawszy wyrok doznał tak silnego wstrząśnienia moralnego, 796 II,10| za rękę długo... długo... tak, jak umieją ściskać tylko 797 II,10| za nim służąca baronowej, tak przestraszona, jakby 798 II,10| do starszej.~- Żebyś pani tak zdrowa była! - mruknął za 799 II,10| Oskarżona bywała u pani?~- Tak, wynajmowałam do szycia...~- 800 II,10| zgromił go sędzia. - Tak i cóż?~- W dniu, w którym 801 II,10| pewności nie mam żadnej.~- Tak dlaczegóż pan Maruszewicz 802 II,10| brązowe buciki!...~- Nu, tak... - mruknął sędzia kładąc 803 II,10| tego... uciśnioną...~Nagle tak mi zaschło w ustach, że 804 II,10| błysnąwszy oczyma jaszczurki.~- Tak, za trzy ruble. Jest to 805 II,10| jest pażyrny... Ale nie tak to będzie w dniu ostatecznym! - 806 II,10| schodów.~- Mówiłam, że się tak skończy - upewniała mnie 807 II,10| Ja nie miałem wiary?..~- Tak, chodziłeś jak struty... 808 II,10| omyłkę i zawstydził się tak; że pobiegł parę kroków 809 II,11| SUBIEKTA~ ~Wiem ja, dlaczego tak szeroko rozpisałem się o 810 II,11| dobrzy sławą okryci?... Tak sobie imaginujesz?... Więc 811 II,11| błoto - leżą w błocie..."~Tak sobie nieraz myślałem w 812 II,11| głowę dam sobie uciąć, że tak będzie... Ja mam nos polityczny!~ 813 II,11| pan Szlangbaum wyglądał tak, jakby miał zamiar albo 814 II,11| kiedyś głupia awantura. Tak nas duszą, tak nas ze wszystkich 815 II,11| awantura. Tak nas duszą, tak nas ze wszystkich miejsc 816 II,11| wszystkich miejsc wysadzają, tak nas wykupują, że trudno 817 II,11| rację! - dodał Szprot. - Tak wszystko ci Żydzi zagarniają, 818 II,11| Hopfera, czy to na stepie tak się karmił Aldonami, Grażynami, 819 II,11| skazani na głupców nawet w tak prostej rzeczy jak miłość...~- 820 II,11| już nie widziałem Szumana tak rozdrażnionego. Żyd, bo 821 II,11| powiedzieć, potrafiłby odrzucić tak dalece spóźnione zaproszenie.~- 822 II,11| wziętego kapitału.~- Czy tak?...~- Naturalnie, że tak, 823 II,11| tak?...~- Naturalnie, że tak, wiem przecie, kto Szlangbaumowi 824 II,11| przy drzwiach. Odgadłem, że tak czeka na książęce zaprosiny!...~ 825 II,11| którzy cię nie szanują tak, jakeś na to zasłużył.~Przestraszyłem 826 II,11| obcążki z babuni i z wnuczki i tak nimi piękną mamę ścisnę 827 II,11| wyrabia? - zawołał. - Pan tak robi, jakby pan miał źle 828 II,11| źle w głowie... Pan Łęczki tak prosił...~Wokulski prędko 829 II,11| Stroje, elegancja...~- Nie tak piękne, jak się wydaje - 830 II,11| ale żal mi było Stacha. Tak mienił się na twarzy, biedaczysko!...~ 831 II,11| stary płaszcz, cylinder i tak przebrany, w pół godziny 832 II,11| zapatrzony w okna.~"Więc to tak?... O, żebyś zdechł, mój 833 II,11| Wokulski dawno już nie był tak ożywiony, nawet wzruszony 834 II,11| uważam, że ze szlachtą jest tak: do nauki ani do handlu 835 II,11| pukać do okna baronowej tak, że sam Maruszewicz nie 836 II,11| Mężczyzny!..."~Krzyczała tak głośno, że było słychać 837 II,11| Maleskiemu. Ale baba jest już tak zrażona do procesów, że 838 II,11| roku wróci okryty sławą, tak że go sami Francuzi gwałtem 839 II,12| Pantarkiewiczówny:~- Nigdy tak dobrze nie bawiłam się w 840 II,12| się w sytuacji, jeszcze tak jaskrawo oświetlonej.~"Cóż 841 II,12| sądził i wierzył, ma prawo tak sądzić, że człowiek podobny 842 II,12| Trzymajże go i pieść tak, ażeby wyrósł na pożytek 843 II,12| on nie umie całować...~- Tak?... - zawołał Ochocki rumieniąc 844 II,12| ciotka.~- I mówisz z nim tak wprost?...~- No, nie... 845 II,12| wiele rzeczy, więc musimy tak prowadzić rozmowę, ażeby 846 II,12| że oceni go za późno...~-Tak powiedziała prezesowa? - 847 II,12| chłodno panna Izabela.~- Tak! Zresztą powiem ci wszystko. 848 II,12| sobie moje słowa, Kaziu, że tak będzie, bo umierający widzą 849 II,12| Czy z prezesową tak źle?~- W każdym razie niedobrze - 850 II,12| już skończyła z Wokulskim tak albo owak...~- Zapewne wolałbyś 851 II,12| Zapewne wolałbyś pan: tak, ażeby zostać jednym z przyjaciół 852 II,12| Czy aby ma opiekę?~- O tak - odparła panna Izabela. - 853 II,12| tylko pomyśli, co ja pocznę, tak długo nie widząc pani? Prawda, 854 II,12| Każde ziarnko wygląda tak, jakby oddzielnie gotowane... 855 II,12| Stawska opowiadała to z tak naiwną prostotą, że powoli 856 II,12| Nie, pani. Ja myślę, że tak jak pani wyglądały kobiety 857 II,12| pretensję do Wokulskiego, że tak ciekawie na nią spojrzał.~ 858 II,12| ulitować się nad sercem tak głęboko zranionym, a tak 859 II,12| tak głęboko zranionym, a tak cichym w swojej boleści?"~ 860 II,12| już pozwolić, ażeby pani tak pracowała...~Pewnego dnia, 861 II,12| twardym tonem :~- A gdyby tak było, więc i cóż ?...~- 862 II,12| składając ręce.~- No, ale gdyby tak było ? - powtórzyła pani 863 II,12| Jego kochanką ?... Tak, nie jestem, bo on tego 864 II,13| materialnej i moralnej, tak jak wy wszyscy i cały wasz 865 II,13| nie jest ostrygą, która tak przyrasta do swojej skały, 866 II,13| Zbierał je dziad i ojciec, tak że dziś syn, do niedawna 867 II,13| Rzecki opuścił doktora tak zmartwiony, że nawet nie 868 II,13| mruknął.~Wielki post nie był tak nudny, jak obawiano się 869 II,13| powtórzył Wokulski. - Ach, tak, widziałem go w Paryżu.~- 870 II,13| widziałem go w Paryżu.~- Tak pan chłodno o nim mówi? - 871 II,13| oczom panny Izabeli. Były to tak silne argumenta, że zwątpił 872 II,13| arogantem, ażeby wypowiadać sądy tak stanowcze, tym bardziej 873 II,13| najwięcej kobiety...~- Oho?...~- Tak, wielmożny panie. Taka najpierwej 874 II,13| oboje u Wysockich.~- No tak. Ale czy wiesz, czym ona 875 II,13| nią?~- Bóg wie, panie, ani tak, ani owak. Nawet z początku 876 II,13| psiawiaro!" - oni krzyczą. I tak by siedziała (rozpowiadał 877 II,13| potrącił go łokciem, ale tak byli zajęci sobą, że panna 878 II,13| we mnie.~- Może jeszcze tak jak Wokulski w Izabeli?... 879 II,13| rumieniec; zmieszała się tak, że wachlarz upadł jej na 880 II,13| chwili. - Obchodzi mnie tak, że... robię wszystko, co 881 II,13| Bardzom kontent, kuzynko, że tak prędko poznałaś się na tym 882 II,13| przyjmować go u siebie?~- O tak... w przedpokoju...~W parę 883 II,13| odparła panna Izabela.~- Tak prędko? A czy choć obiecał 884 II,13| z nim związana...~- Ach, tak!... już pojmuję... - uśmiechnęła 885 II,13| To nie mój system.~- Czy tak?... - rzekła panna Izabela 886 II,13| i panny Rzeżuchowskiej, tak natarczywie szukał pod stołem 887 II,13| nieprzychylnych. Dodali w końcu, że tak mierny skrzypek i pospolity 888 II,13| jest kapitalnym głupstwem.~Tak przesiedział cały dzień. 889 II,13| zerwał z Łęckimi...~- Czyby tak?... - rzekła pani Misiewiczowa 890 II,13| życiu chyba nieczęsto się tak trafia... - szepnęła pani 891 II,13| wyszedł zamyślony.~"Z nami tak nie będzie!..." - pomyślała, 892 II,13| Gdybym choć zbankrutował, ale tak!... Pogardzałbym sam sobą, 893 II,13| zapytał Stawskiej.~- Zrobię tak, jak zechce pan Wokulski. 894 II,13| stanowczość córki dotychczas tak łagodnej i uległej.~Pewnego 895 II,13| Molinarim...~- Myli się pani. Tak dalece nie jestem zazdrosny, 896 II,13| wieczór i skończyło się tak wzgardliwym pożegnaniem 897 II,13| niesłusznie, ale tymczasem tak jest. Otóż jeżeli pierwszy 898 II,13| dopuściłem, mówiąc to...~Był tak wzruszony, że pani Wąsowskiej 899 II,13| zarumieniona i zmieszana.~- Tak dawno nie był pan u nas - 900 II,13| powodu...~- Pan mnie?..~- Tak, pani, obraziłem panią podejrzeniami. 901 II,13| pan ma nadzieję, jeżeli tak o nią chodzi...~- I to pani 902 II,13| mówi, panno Izabelo?...~- Tak widać było przeznaczone - 903 II,13| pani albo śmierć.~- Jeżeli tak, więc biorę pana do niewoli - 904 II,13| siebie i wpadł do sklepu, był tak rozpromieniony, że pan Ignacy 905 II,13| chce opuścić Warszawę?~- Tak, panie... Może mąż powróci... - 906 II,13| O czym?~- Że jeżeli on tak zna ciebie, jak ty jego, 907 II,14| mieszkania po studentach...~- Tak to rozumiem - odparł Leon. - 908 II,14| baronowa.~- Cóż panna zaraz tak lecisz? - zapytał Leon. - 909 II,14| panna musisz inaczej, nie tak po tercjarsku. My nie lubimy 910 II,14| powtórzyła baronowa.~- Tak, pani - odparł baron kłaniając 911 II,14| nieuczciwym kupnie klaczy, i tak dalej.~Akurat we dwadzieścia 912 II,14| panu rachunek...~- Ach, tak... jestem coś winien panom... 913 II,14| bardzo, że baronowa użyła tak nieparlamentarnych wyrazów, 914 II,14| wyrządzoną panu Wokulskiemu... Tak, panie. Złożę wizyty wszystkim 915 II,14| sądzę, że już mogę pana tak nazywać?). Śmiejesz się, 916 II,14| swojej gotowości.~- Panie! tak nie przemawia się do człowieka 917 II,14| byłem zupełnie spokojny, tak jak jestem pewny, że kiedyś 918 II,14| działoby się z nim, gdyby tak jego samego uwięziono, oderwano 919 II,15| potępiają!..:~W rezultacie tak Rzecki, jak baron, jak książę 920 II,15| dobre, a karcącą łotrów. Tak jak postąpił Wokulski z 921 II,15| zarumienieni, choć rozmawiali tonem tak lekkim, jakby chodziło o 922 II,15| Izabela.~- Właśnie!... Gdybym tak nie robił, nie miałabyś 923 II,15| ukrytą pod płaszczykiem.~- Tak, kuzynko - mówił. - Takiej 924 II,15| ażeby na nim usiedli, i tak dojechać do stacji...~Zamknął 925 II,15| Wokulskiego.~- Do pana?...~- Tak...~Nadkonduktor mocno się 926 II,15| bawić. Kokietowała... ależ tak, najbezwstydniej kokietowała 927 II,15| swój swoją. Ani do niej... Tak, to Mesalina przez imaginację!... 928 II,15| objęciach Starskiego..~"Tak kocham... tak kocham... - 929 II,15| Starskiego..~"Tak kocham... tak kocham... - szepnął. - I 930 II,15| tym, co się tu stało...~- Tak mi Boże dopomóż, że nie 931 II,16| Austria i Anglia. A jeżeli tak jest, więc znaczy, że lada 932 II,16| czerwca czy w lipcu?...~Tak by myślał niedoświadczony 933 II,16| mi coś dolegało, ale ot tak... Chodzić wiele nie mogę, 934 II,16| Napoleonek, to czasem jest mi tak ciężko na świecie, że zrobiłbym 935 II,16| Bonaparte... Ale zawsze... tak coś...~Jaki ja jestem zmęczony; 936 II,16| już nawet ciężko mi pisać. Tak bym gdzie pojechał... Mój 937 II,16| warszawskie rogatki!... A tak mi czasami tęskno, ażeby 938 II,16| znając go biedakiem, że on tak potrafi zadzierać nosa. 939 II,16| bardzo z daleka.~I kiedy tak Szlangbaum zadziera nosa, 940 II,16| Jemu nie kłaniali się tak nisko, ale w każdym ruchu, 941 II,16| drażni. Ale swoją drogą, tak bym gdzieś pojechał... tak 942 II,16| tak bym gdzieś pojechał... tak bym jechał...~Muszę jednak 943 II,16| dziesięć rubli miesięcznie?~- A tak - mówi baron - może go pan 944 II,16| trzej młodzi ludzie, ale tak cicho, że nikt ich nawet 945 II,16| bębnią mi grochem w okna tak, że wysiedzieć nie można... 946 II,16| odpowiadać za swoich sąsiadów. ~- Tak, ale pan Klejn ma z nimi 947 II,16| przebudować, a jednocześnie robią tak płaskie figle.~Albo jestem 948 II,16| jakby we mnie piorun trzasł, tak mi się podobała...~- No, 949 II,16| albo jeździłbym wózkiem... Tak, panie... Dziś dopiero czuję, 950 II,16| Skierniewic. O panie, z kobietami tak nie można...~Wyznaję, że 951 II,17| jakąś starą damę, którą tak bolały zęby, że nawet nie 952 II,17| zapaść się pod ziemię, choć tak głęboko jak... studnia w 953 II,17| pomyślał śmiejąc się Wokulski.~Tak upłynęło kilka dni na wpatrywaniu 954 II,17| żyjącego w sferze poezji - tak jak on, który rzucał się 955 II,17| Z Paryża?... - rzekł. - Tak z Paryża. Ciekawym, co to?..."~ 956 II,17| Szlangbaum. - Bo mówisz tak, jakbyś się i z niej chciał 957 II,17| Stawską, gdzie czuł się tak spokojnym.~"No - mówił - 958 II,17| i o pewnych osobach.~"A tak mnie to dręczy... tak dręczy.!..." - 959 II,17| A tak mnie to dręczy... tak dręczy.!..." - szepnął.~ 960 II,17| Szlangbauma. On ich urządzi!... tak jak mnie... Genialna rasa 961 II,17| wyprowadza mnie w pole... Tak długo kręciłem się w waszym 962 II,17| przy tobie?... Ja, Żyd, tak pogardzony i tak skrzywdzony 963 II,17| Ja, Żyd, tak pogardzony i tak skrzywdzony jak ty... I 964 II,17| zapytał Szuman.~- Tak... Nie macie .gruntu pod 965 II,17| wszystkie żydowskie stosunki.~- Tak czy owak, spółkę opanują 966 II,17| w dobroci niepojęty..."~"Tak tedy - myślał Wokulski - 967 II,17| mizerny, podpierał się laską i tak zmęczył się wejściem na 968 II,17| że opuszczasz spółkę...~- Tak...~- I że odstępujesz 969 II,17| najmniej, a brać jak najwięcej, tak we względzie materialnym, 970 II,17| Wokulski śmiał się smutno.~- Tak... ożenić się!... Spętać 971 II,17| przekonywając się, że choć mam tak naiwną minę, przecież z 972 II,17| pionkiem w ich rękach...~- A tak namawiałeś mnie do wejścia 973 II,17| kiedy idzie o uratowanie tak świetnego interesu jak spółka 974 II,17| każdym razie kraj straci. A tak i kraj zyska, i my...~- 975 II,17| więc - jesteś ocalony!... Tak, jeszcze będą z ciebie ludzie... 976 II,17| jest taka szlachetna!..."~Tak rozumował, ale czuł co innego: 977 II,17| wyjechać, wysłuchać koncertu i tak doczekać starości "~Na tydzień 978 II,17| przyjmował interesantów z tak lodowatą obojętnością, że 979 II,17| Adwokat pański zachowuje się tak, jakby pan naprawdę miał 980 II,17| Wiem coś o tym. Wasze drzwi tak szczelnie zamknięte przed 981 II,17| dopiero spółka z Żydami.~- Tak pan mówisz?... - zapytał 982 II,17| który odmawiając przyjęcia tak zaszczytnego stanowiska 983 II,17| zabawę dzieci.~"Czego oni się tak rzucają?... Co to za głupstwa!..." - 984 II,17| nie podpisany.~Niektórzy w tak smutnych barwach przedstawiali 985 II,17| Bogiem... Trochę nam już nie tak... Zawsze to prawda, że 986 II,17| niej nieznacznie, a ona tak zbielała jak chusta...~" 987 II,17| jej o tym nie gadam, to tak mnie odpycha... tak mnie 988 II,17| to tak mnie odpycha... tak mnie odpycha, jakby co między 989 II,17| niepodobna, ażeby człowiek tak ograniczony mógł być wyłączną 990 II,17| To twarda sztuka!... A tak się bestia zawziął, że na 991 II,17| ciągnął Ochocki - a przecież tak jest. Gdyby Starski był 992 II,17| Kiedym zaś wyjeżdżał, rzeczy tak stanęły, że baron wezwał 993 II,17| ludzkości...~"No, a gdybym tak ja za parę lat trafił na 994 II,17| sobie harmonijkę fizyczną i tak głośno na niej wygrywał, 995 II,17| spytał Wokulski.~- To jest... tak jakby... Prawie mam - odpowiedział 996 II,17| wobec niej, jeżelim zrobił tak straszny afront bez powodu?...~ 997 II,17| sobie swoje życie obecne, tak puste, tak okropnie puste!... 998 II,17| życie obecne, tak puste, tak okropnie puste!... Zerwał 999 II,17| a inne odwdzięczą mi się tak jak dróżnik Wysocki?..."~ 1000 II,17| Lepiej nie żyć aniżeli tak żyć...~Pewnego dnia służący


1-500 | 501-1000 | 1001-1101

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License