Tom, Rozdzial
1 I,3 | Otóż wypadek ten, zamiast całkiem odstręczyć publiczność,
2 I,9 | sprawa przedstawiła mu się całkiem z nowego punktu.~"Oszalałem! -
3 I,10| ale go odratowano. Dziś całkiem porzucił praktykę lekarską,
4 I,15| począł zastanawiać się już całkiem chłodno nad tym: czy na
5 I,17| odzywam, bo pan i gada, i robi całkiem jak dziecko...,ja jestem
6 I,17| podobnych operacyj, a już całkiem miał za złe Wokulskiemu,
7 I,18| potężne wrażenie, a już całkiem był oczarowany zobaczywszy,
8 I,18| tysięcy!... - odzywa się całkiem nieoczekiwany sprzymierzeniec
9 II,1 | pewnego dnia Stach Wokulski całkiem zniknął mi z oczu. Dopiero
10 II,2 | głową... ~Ten wykrzyknik już całkiem mi się nie podobał. Dałem
11 II,3 | niemiecku, dwoje, troje... Potem całkiem zniknęli ludzie mówiący
12 II,3 | w przedziale. Krajobraz całkiem odmienny; szerokie horyzonty,
13 II,3 | wiozący dwie kobiety. Jedna całkiem mu nie znana, druga... ~"
14 II,3 | Nie ufa mi pan?... To całkiem naturalne... Ale mam właśnie
15 II,4 | nie bije pokłonów. Rzecz całkiem naturalna. Tylko ty, Stanisławie
16 II,4 | do siebie i pierwszy raz całkiem spokojnie począł przebiegać
17 II,4 | mieszkają obok siebie dwa całkiem różne narody: arystokracja
18 II,7 | wzgarda dla Wokulskiego całkiem zniknęła wobec mieszaniny
19 II,8 | Starski. - Panna Izabela jest całkiem zadowolona ze swego towarzysza,
20 II,8 | zamroczyło go. Kiedy już całkiem nie mógł wytrzymać z tęskności,
21 II,8 | musi odjechać... Rzecz całkiem naturalna..."~Nawet dziwił
22 II,8 | Wyobrażałam sobie pana całkiem inaczej. Kiedy mi powiedziano,
23 II,17| ubrawszy jak do wyjścia, całkiem mimo woli usiadł na fotelu
24 II,17| którym teraz mówiono, że całkiem zniedołężniał.~Ci już nie
25 II,17| wymieniano sumę. ~Wokulski całkiem spokojnie rozmyślał nad
26 II,17| zasługi tego... pana, a już całkiem zapomina pan...~- O czym?...~-
27 II,17| Panna Izabela wydała mu się całkiem obojętną, a natomiast zaczęła
28 II,17| jeszcze niewyraźne, lecz całkiem nowe horyzonty.~Jakiś czas
29 II,17| przedstawia mi się pan jako całkiem inny człowiek, coś w rodzaju
30 II,19| Rzeckiemu jednak wydało się całkiem logiczne. Testator zapisał:
|