Tom, Rozdzial
1 I,10| i dla chrześcijan, i dla Żydów. Trzeba przecie z kimś żyć.
2 I,11| Nie znajdował się w ręku Żydów - wtrącił półgłosem ktoś
3 I,11| Pan Wokulski sam wprowadza Żydów do handlu - bryznął oponent
4 I,12| odpowiedział starzec. - Na Żydów zaczyna się prześladowanie.
5 I,12| gdzież w tym prześladowanie Żydów,? - spytał Wokulski.~- Zaraz
6 I,12| historii o prześladowaniu Żydów patrząc na ścianę, gdzie
7 I,12| U nas, panie, niby u Żydów, jak się młodzi zejdą, to
8 I,12| Henryczek, pan nie prześladuje Żydów...~Pożegnali się i Wokulski
9 I,15| kamieniami na przechodzących Żydów. Uporczywie odsuwał od siebie
10 I,18| niesprawiedliwość, i zajadłość na Żydów, zgodził się na wszystkie
11 I,18| Dziś wszyscy huzia! na Żydów. Niedługo już trzeba będzie
12 I,18| Stach ma więcej zaufania do Żydów aniżeli do mnie..." ~"Po
13 I,18| pana Ignacego stoi dwóch Żydów: jeden wysoki, śniady, z
14 I,18| mruczy: ~"Straciłem przez Żydów i adwokatów ze trzydzieści
15 I,19| uregulować rachunki tych Żydów. ~- Prawda, że Wokulski
16 I,19| gdyby tych obrzydliwych Żydów zastał u nas Starski... ~-
17 I,19| wyprawić czekających tam Żydów. Panna Izabela uklękła przed
18 I,19| sprawy. Takie podstawienie Żydów przy kupnie najjaśniej dowodzi,
19 I,19| Wokulskiego, zobaczyła aż trzech Żydów, głośno rozprawiających
20 I,19| Wokulski odszedł, powypychał Żydów za drzwi mówiąc: - Poszły
21 II,7 | ojca pani za pośrednictwem Żydów? - spytał uśmiechając się
22 II,9 | Węgrowicz. - Alboż to mało Żydów w Warszawie? - Złożą się
23 II,11| Szuman - bo za mało w niej Zydów, a za wielu magnatów. Ale
24 II,11| I oto jakich mamy dziś Żydów: wytrwałych, cierpliwych,
25 II,11| ich ręce, kilkudziesięciu Żydów zyska popłatną pracę, a
26 II,13| miesiąc temu nazywałeś pan Żydów parchami?...~- Bo oni są
27 II,16| zadziera nosa, w mieście na Żydów krzyk. Ile razy wstąpię
28 II,17| jego pomysły; nikogo, prócz Żydów, którzy występowali z całą
29 II,17| mogli obchodzić się bez Żydów.~Książę zasłonił rękoma
|