1-500 | 501-1000 | 1001-1042
Tom, Rozdzial
501 II,2 | wykrzyknęła baronowa wskazując na mnie z pałającymi oczyma zaczęła
502 II,2 | rozumiem tych wyroków, które mnie pozbawiły; a jej zostawiają
503 II,2 | miałbym ochoty mieszać się. Mnie się wydaje tak, im wydałoby
504 II,2 | Gruba służąca spojrzała na mnie podejrzliwie. ~- Pan rządca
505 II,2 | popielatą suknię. Uderzył mnie prawie biały kolor jej włosów,
506 II,2 | dziwna melancholia ogarnęła mnie na widok tych dwojga ludzi
507 II,2 | poważna dama zwracając się do mnie: - Mój zięć przed czterema
508 II,2 | Tu pochyliła się do mnie z fotelu i rzekła szeptem: ~-
509 II,2 | obawy na jej twarzy upewniły mnie, że nie jestem przyjemnym
510 II,2 | pani Stawska patrzyła na mnie wielkimi oczyma. Oto dopiero
511 II,2 | człowieka! -wtrącił rządca. - Mnie pan Wokulski również zniżył
512 II,2 | pan słuszność - pochwaliła mnie siwowłosa dama. - Porządek
513 II,2 | myśl, którą (gdyby nie o mnie chodziło) poczytałbym za
514 II,2 | odchrząknąłem, wszyscy wlepili we mnie spojrzenia - nawet mała
515 II,2 | mamy mówić szczerze, to mnie nie tyle chodzi... To jest...
516 II,2 | rzekła staruszka wskazując na mnie. - To musi być uczciwy człowiek... ~
517 II,2 | Panie - zwróciła się do mnie - przyjmę wszystko, co nam
518 II,2 | Staruszka spojrzała na mnie pytającym wzrokiem, alem
519 II,3 | myśli Wokulski. ~- O mnie mniejsza - ciągnie dalej
520 II,3 | parszywą szlachtą, że o mnie już nie dbasz. Ale dla ciebie
521 II,3 | Najpierw za to, żeś ty mnie jeszcze w Irkucku przez
522 II,3 | tej izbie nie chciej ode mnie objaśnienia; a tam na dole
523 II,3 | morskich, i wojskowych... Mnie nie o nich chodzi, ale o
524 II,3 | człowieka, który by gadał za mnie - dla mnie. Zresztą, mówię
525 II,3 | który by gadał za mnie - dla mnie. Zresztą, mówię tobie, jak
526 II,3 | O czwartej przyjdą do mnie fabrykanci amerykańscy i
527 II,3 | Wokulski. - No, już chyba tu mnie nie znajdzie w tak wielkim
528 II,3 | ogromnym hotelu..."~"A może mnie już szuka?..." - pomyślał. ~
529 II,3 | poszedł dalej. ~"Nie znajdzie mnie!... nie znajdzie..." - myślał
530 II,3 | M. Królowa Izabela..." ~Mnie gazetę i chowa ją do kieszeni,
531 II,3 | pojedynek i może zabiłby mnie... Ale gdybym ja jego zabił?.. " ~
532 II,3 | galanteryjnym i karabiny nic mnie nie obchodzą. ~- Mówiono
533 II,3 | patrząc mu w oczy: ~- Pan mnie zna? ~- Nie, pani. ~- Nie
534 II,3 | którym można się zgłosić do mnie w ciągu dwudziestu czterech
535 II,3 | Cóż, u diabła czy oni mnie uważają za dziecko?..."~
536 II,3 | co je wydaję, i ludzie o mnie wiedzą, więc zresztą nic
537 II,3 | wiedzą, więc zresztą nic mnie nie obchodzi. ~Wokulski
538 II,3 | o czyjąś narodowość. Dla mnie istnieją tylko cztery narodowości
539 II,3 | w obłęd, ale wydobędzie mnie z niego cywilizacja." ~Każdy
540 II,3 | sobie - byli podobni do mnie, Paryż wyglądałby jak szpital
541 II,3 | którego nie dopuszczali mnie moi właśni sprzymierzeńcy,
542 II,3 | przez klasy, które chciały mnie zrobić swoim sługą i niewolnikiem."~
543 II,3 | będę zawadzał tym, którzy mnie nie chcą... Będę tu zwiedzał
544 II,4 | mam coś innego... ~- Dla mnie? - spytał Wokulski, zdziwiony
545 II,4 | ciekawymi własnościami... ~- Cóż mnie to obchodzi - rzekł głucho
546 II,4 | politechniczną. Kiedyś nazywano mnie wielkim chemikiem, dopóki...
547 II,4 | rocznikach Akademii, ogłoszono mnie nie tylko za wariata, ale
548 II,4 | nowych ludzi... ~- Skądże do mnie nabrał pan takiego zaufania? -
549 II,4 | się tak potrzebny, jak ty mnie jesteś... ~- W takim razie
550 II,4 | zabijaj się, ale przyjdź do mnie... ~- Może zaraz przyjdę... -
551 II,4 | nie masz czym, przyjedź do mnie. Zobaczysz tam nierównie
552 II,4 | złudzeniami? ~- Przyjdź do mnie, obejrzyj, co jest, sam
553 II,4 | na odchodne: ~- Napisz do mnie list na dzień przed przybyciem.
554 II,4 | pięć franków... Jakże on mnie złapał!..." ~Weszli na drugie
555 II,4 | pomyślał - tajemnicę Geista. On mnie zamagnetyzował..."~Lecz
556 II,4 | pomocą magnetyzmu oszukał mnie co do owych metali. Lecz...
557 II,4 | Lecz... kto magnetyzował mnie wówczas, kiedy oszalałem
558 II,4 | się uśpić.~- Więc proszę mnie uśpić i powtórzyć na mnie
559 II,4 | mnie uśpić i powtórzyć na mnie sztukę z chustką Palmieri
560 II,4 | lepszego magnetyzera ode mnie! - zawołał. - Zresztą i
561 II,4 | nie godzi się awansować mnie na durnia. Ty myślisz: ja
562 II,4 | jej nazwiska).Więc słuchaj mnie: są tacy, którzy przychodzą
563 II,4 | wielbicielowi za to; że mnie wyleczył!..." ~Wrócił do
564 II,4 | podłe bydlę; a Geist uważa mnie za człowieka!..."~Po wyjeździe
565 II,4 | Do śmierci zobowiążesz mnie - mówił Rzecki - jeżeli
566 II,4 | poznać w nim tę drugą?... Nic mnie ona nie obchodzi, skoro
567 II,4 | Do kogo ja mówię?... Kto mnie wysłucha w tym mechanizmie
568 II,4 | Więc twierdzisz pan, że mnie nie można zamagnetyzować? ~-
569 II,4 | Geist stanowczo nie otumanił mnie" - pomyślał Wokulski. Głośno
570 II,4 | prawie dowód, że nie łudził mnie za pomocą magnetyzmu: nie
571 II,4 | pewności, że nie oczarowała mnie w ten sposób. Czasu było
572 II,4 | było dosyć, ale... któż mnie zrobił jej medium?.." ~Im
573 II,4 | Dlatego namawiałem cię, ażebyś mnie pracował - odparł Geist.-
574 II,4 | spytał Wokulski. ~- Posłuchaj mnie - przerwał mu Geist - a
575 II,4 | świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami,
576 II,4 | roku tego życia spodliliby mnie tak, że może zniżyłbym się
577 II,4 | cukrowni, do której namawiają mnie na stare lata. Wstydź się,
578 II,4 | która w tej chwili jest u mnie i spiekła raczka usłyszawszy,
579 II,4 | ciotki w sąsiedztwie i często mnie odwiedza. Domyślam się,
580 II,4 | najrychlej przyjeżdżaj prosto do mnie. Bela zabawi tu jeszcze
581 II,5 | Tak czasem bywa, ale nie u mnie. Chcę tylko, ażebyś odpoczął
582 II,5 | i ładnych kobiet."~Dużo mnie obchodzą młode i ładne kobiety! -
583 II,5 | Muszą zdrowe plotki krążyć o mnie..." - pomyślał patrząc na
584 II,5 | odkryciach Geista, gdyby mnie Suzin gwałtem nie zaciągnął
585 II,5 | nie powiodło, zdeptałyby mnie te same nogi, które dziś
586 II,5 | wyjadę!... Chyba że ona mnie zatrzyma...Bo co mi da nawet
587 II,5 | zużytkować w taki sposób, jaki mnie najlepiej przypada do gustu?
588 II,5 | celu tak znacząco zaprasza mnie prezesowa? A może to panna
589 II,5 | Izabeli. "Czego on chce ode mnie? - myślał Wokulski. - Może
590 II,5 | i to w sposób, który dla mnie samego jest niespodzianką -
591 II,5 | obawy, że... a nuż porzuci mnie?... Lecz co pan powie? Kiedy
592 II,5 | tysięcy rubli? Bo jeżeli mnie posądza o interesowność
593 II,5 | dziesięć lat starszy ode mnie, a jaki niedołężny, jaki
594 II,5 | dziada, to dlaczegóż by mnie nie miała pokochać tamta?..."~"
595 II,6 | dymisję wielbicielom, którzy mnie nudzą. No, ale siadajmy,
596 II,6 | bardzo obrażona. ~-Co do mnie, gotów jestem zaabonować
597 II,6 | wdówka - jeżeli chcecie mnie miewać na przejażdżkach,
598 II,6 | nie znam, chociaż dziwi mnie, że upodobała sobie barona,
599 II,6 | zgubiony w mojej sferze. Nikt mnie nie zapyta: jaka była temperatura
600 II,6 | nie byli szczęśliwi, a o mnie, owocu ich uczuć, to już
601 II,6 | zapomnieli o majątku dla mnie... Zresztą - mamy drugi
602 II,6 | rzekła prezesowa. ~- Zaczyna mnie pan interesować, panie Wokulski -
603 II,6 | Już lepiej podprowadź mnie, zamiast się tłomaczyć -
604 II,6 | ale wie pan, ona robi na mnie takie wrażenie, że nie wiem,
605 II,6 | będzie i tam należała do mnie, gdyż Pismo święte uczy: "
606 II,6 | myślał Wokulski. -Bo dla mnie, i chyba dla każdego tutaj,
607 II,6 | pobiorą się. Zresztą - co mnie to obchodzi...~Ciekawym,
608 II,6 | roześmiał... Już to wyleczyłoby mnie od razu" - szepnął. ~Ranek
609 II,6 | nam osiodłać dwa konie: mnie i panu Wokulskiemu, prawda? -
610 II,6 | zaczyna pan służbę przy mnie. ~- Państwo tylko we dwoje
611 II,6 | Plenipotent i kasjer zapewniają mnie, że wydałam dwadzieścia
612 II,6 | spacer, ażeby ziewać. Proszę mnie bawić, tylko zaraz... ~-
613 II,6 | bo na przykład już dla mnie przestał nim być... ~- Jednakże... ~-
614 II,6 | zdradzi... Nie, on nie dla mnie... ~- Cóż znowu z tym siodłem! -
615 II,6 | mocny... ~- Pocałowałeś mnie pan w nogę?!... - krzyknęła. ~-
616 II,6 | Jedna tylko rzecz napełnia mnie obawą: że pan nawet nie
617 II,6 | powiedziałoby, że żyć beze mnie nie mogą, że zabrałam im
618 II,6 | Nie będę nic mówić, bo mnie już i rozmowa z panem dręczy.
619 II,6 | rzeczy, czasami rozgniewałby mnie do łez, potem sam śmiertelnie
620 II,6 | śmiertelnie obraziłby się na mnie, a potem - naturalnie musiałby
621 II,6 | O, ten zakochałby się we mnie do szaleństwa! Wpiłabym
622 II,6 | grobie nie zapomniałby o mnie... No, taką miłość -rozumiem. ~-
623 II,6 | przez całe życie. ~- Ode mnie?... Zdaje się panu. Mam
624 II,6 | pan, jeżeli sądzisz, żeś mnie już poznał. A teraz pocałuj
625 II,6 | poznał. A teraz pocałuj mnie pan w rękę; jesteś pan rzeczywiście
626 II,7 | żałuję, że może mieć żal do mnie. Nieraz wyrzucam sobie,
627 II,7 | dla niej pokoju. ~"Drażni mnie ten Wokulsk" - szepnęła. ~
628 II,7 | naprawdę - mówiła sobie - chcą mnie oddać temu parweniuszowi?...
629 II,7 | Joasia nie chce przyjechać do mnie? ~- Papo jest niezdrów,
630 II,7 | dlatego tylko, że oderwano mnie od niego, i to z tych samych
631 II,7 | Wokulski, pan siada przy mnie - odezwała się pani Wąsowska.~-
632 II,7 | bawić się dobrze tam, gdzie mnie nie ma - odparła panna Izabela
633 II,7 | Ochocki...~- Pan Ochocki ma mnie dziś uczyć meteorologü -
634 II,7 | Wokulskiego - może pan zechce mnie zastąpić... Biegnę i wracam
635 II,7 | że on sam ciągle mówi do mnie o pani. Panna Ewelina mocno
636 II,7 | bardzo zacny człowiek, bardzo mnie kocha... Jest wprawdzie
637 II,7 | szepnął - co mu powiem, jeżeli mnie spotka?... Po diabła ja
638 II,7 | Paryża bardzo obrażony na mnie?.~Chciał odpowiedzieć, że
639 II,7 | nerwowo ładnie... zdradził mnie pan... zostawił pan moją
640 II,7 | ciągnął dalej w myśli - co mnie obchodzi, że panna Izabela
641 II,7 | osobliwością, ażeby dla mnie warto było silić się na
642 II,7 | doskonałym humorze. ~- Czy i mnie nie pozwoli pani ucałować
643 II,7 | rzekła: ~- Myślałam, że już mnie pan nigdy nie wybierze...
644 II,8 | myślał Wokulski. -Do mnie mówi, że argumentacja panny
645 II,8 | rozmawia... Oczywiście, chciał mnie do niej zrazić..."~I wpadł
646 II,8 | wyjątkowym humorze, a co znaczy u mnie wyjątkowy humor, wie o tym
647 II,8 | i sam zbieraj rydze, bo mnie to, przyznam się, nie bawi.~
648 II,8 | całe towarzystwo, a dla mnie las tylko wtedy jest piękny,
649 II,8 | pana mój wykład. Bo dla mnie nie zawsze las jest piękny,
650 II,8 | Kiedy jestem sama, las mnie przeraża. Przestaje być
651 II,8 | a czasem do śmiechu ze mnie, że weszłam między potwory...
652 II,8 | istotą żywą, która chce mnie owinąć gałęźmi i udusić;
653 II,8 | oplątuje mi nogi, ażeby mnie już stąd nie wypuścić...
654 II,8 | poruszyła się i pobladła. ~- O mnie?.. - spytała. - Alboż pan
655 II,8 | spytała. - Alboż pan mnie znał?.. ~- Tak. znam panią
656 II,8 | rzekła pani Wąsowska - bo mnie te rydze znudziły i czas
657 II,8 | rzekła - cóż, dobrze się u mnie bawisz? Drgnął jak człowiek
658 II,8 | siebie - po cóż miałaby mnie oszukiwać!... Ona mnie,
659 II,8 | miałaby mnie oszukiwać!... Ona mnie, który przecie nie jestem
660 II,8 | nie ożenię, a kapeluszowa mnie by nie chciała. ~- I cóż
661 II,8 | myśli: "Nie mogłyby się to mnie pokazać skarby?... Zaraz
662 II,8 | nie widział. Tylko wtedy o mnie nie zapomnij, że ci dobrze
663 II,8 | otchłani, a jak wrócisz, o mnie pamiętaj. ~Dwa miesiące
664 II,8 | pokazała mi listu, zatrzymała mnie. Dopiero kiedy wczoraj przybył
665 II,8 | spotkać ludzi weselszych ode mnie, eleganckich, z tytułami,
666 II,8 | dziwnymi drogami prowadził mnie do pani! Ile klęsk musiało
667 II,8 | panią. Jaki traf popchnął mnie do teatru, gdzie pierwszy
668 II,8 | Wyrzekłem się tamtej, bo mnie tu przykuwa niewidzialny
669 II,8 | niewidzialny łańcuch: nadzieja, że mnie pani pokocha. Jeżeli to
670 II,8 | tylko pani może zdjąć ze mnie to zaklęcie. Powiedz, że
671 II,8 | nie będziesz miała nic dla mnie i... Wrócę tam, gdzie może
672 II,8 | Albo niechaj sobie jadą ode mnie oni oboje czy Starski...
673 II,8 | późno i na próżno!..~Co mnie jednak dziwi najmocniej -
674 II,8 | Czy po prostu nie ostrzega mnie?... Starski bodajże umizga
675 II,8 | Przecież nie mówiła, że mnie kocha; dała mi ledwie cień
676 II,8 | w porządku, gdyż prawie mnie nie zna. I co za przywidzenia
677 II,8 | się z nią bliżej, a jeżeli mnie pokocha, będę szczęśliwy
678 II,8 | i to się zmieni, jeżeli mnie pokocha... Słowem - nie
679 II,8 | śmiesznie wyglądam? - Nie! dla mnie nie wygląda pan śmiesznie,
680 II,8 | w Warszawie zachodźże do mnie. Wrócę jednocześnie z hrabiną
681 II,8 | tak, iż głowę oddałbym, że mnie rozumie. A kiedy skończyłem,
682 II,8 | długim ogonem, wyciągałaby mnie na spacery, wizyty, teatry...
683 II,8 | do Warszawy, niech pan do mnie wstąpi. Może zakomunikuję
684 II,9 | Helenie Stawskiej. Ale taka mnie pasja ogarnia, że nie mogę
685 II,9 | rubli... Ach, gdyby to ode mnie zależało, wydusiłbym ze
686 II,9 | Choć, dalibóg, krew by mnie chyba zalała, gdybym miał
687 II,9 | z paru listów, które do mnie napisał, widzę, że musiało
688 II,9 | miałżebyś być odważniejszy ode mnie?...)~W listopadzie, właśnie
689 II,9 | jego powrocie przychodzi do mnie jeden solidny kupiec i mówi:~-
690 II,9 | pan Wokulskiego (nie ode mnie, tylko od siebie), że ten
691 II,9 | świętej pamięci Hopfer robił u mnie przez niego obstalunki.~-
692 II,9 | kieszenie rublami i imperiałami, mnie paręset kul przeleciało
693 II,9 | Ci sami ludzie, którzy mnie ostrzegają, że Suzin jest
694 II,9 | mówi, czule ściskając mnie za rękę. - Możecie panowie
695 II,9 | zadowolenie na mojej twarzy (mnie to kupno kamienicy nigdy
696 II,9 | przypadało do gustu), bo ścisnął mnie za rękę jeszcze mocniej,
697 II,9 | baronowej. Zresztą nie o mnie chodzi... To, co mam, zupełnie
698 II,9 | tym Stachowi; ale on zbył mnie milczeniem, co mnie nawet
699 II,9 | zbył mnie milczeniem, co mnie nawet zastanowiło. Więc
700 II,9 | razy przyszedłem, witała mnie otwartymi rękoma, mała Helunia
701 II,9 | pani Stawska ubierała przy mnie. Cóż by mi to szkodziło?~
702 II,9 | początkach listopada, rzekł do mnie Stach:~- Podobno bywasz
703 II,9 | patrzeć... jużci nie na mnie. Ale powieki musiały jej
704 II,9 | niesfornościach studenckich.~Znudził mnie już Wokulski swoją rozmową.
705 II,9 | Misiewiczowa zwracając się do mnie z sympatycznym uśmiechem. (
706 II,9 | kalafiorów, więc rzekł do mnie:~- Trzeba by tu urządzić
707 II,9 | kontent, a jednocześnie jakby mnie kto w serce kolnął.~- A
708 II,9 | drapieżnością, że nawet mnie nie spostrzegł.~- Nie zajdziesz
709 II,9 | osobności? ~Stach mrugnął na mnie i poszliśmy we trzech do
710 II,9 | Wokulskiego prawą, a do mnie lewą rękę. - Jestem adwokat...~
711 II,9 | Panowie nawet nie pytają: jaki mnie tu interes sprowadza ~-
712 II,9 | bardzo skąpi!), który prosił mnie, ażebym mu nastręczył do
713 II,9 | Wokulski. - A jeżeli zechce mnie moralizować, tak jak pan,
714 II,9 | szkaluje panią Stawską, a o mnie mówi, że osiwiałem w rozpuście.~
715 II,9 | wizycie tego adwokata tknęło mnie złe przeczucie. Postanowiłem
716 II,9 | pani Stawskiej - ogarnęły mnie najgorsze przeczucia.~Tego
717 II,9 | towary sprowadza ?...~- Mnie się zdaje, że jest inny
718 II,9 | Co to zmuszę?... Ciupasem mnie pan sprowadzisz czy co?...
719 II,10| tedy za firankę, ażeby choć mnie ta poczwara nie widziała,
720 II,10| nauczycielka uszczęśliwiła mnie swoim widokiem.~Kiedym ją
721 II,10| zmęczenia i smutku. Zobaczywszy mnie jednak raczyła się uśmiechnąć. (
722 II,10| spojrzenie... Ale rozbroiła mnie w jednej chwili, kiedy zobaczywszy
723 II,10| chce od pani?~- Przyszła mnie prosić, ażebym pomogła jej
724 II,10| nie ma gustu, więc prosi mnie do pomocy i obiecujc mi
725 II,10| niecne czyny i wrócił do mnie, chyba wtedy zmieni się
726 II,10| snów i przeczuć, jakie na mnie zsyła niebo podczas gorących
727 II,10| zaś mego męża wypiera się mnie, gdyż nie pochodzę ze szlachty;
728 II,10| przeszkadzało wytumanić ode mnie ze dwieście tysięcy rubli.
729 II,10| do tego pana w ważnym dla mnie interesie. Ja chcę kupić
730 II,10| innego, żąda stu tysięcy. On mnie chce zrujnować, ten człowiek!...
731 II,10| Niech mu pani powic, że on mnie zabije... że ściągnie na
732 II,10| jeżeli pani nie chce uratować mnie od śmierci - wola boska...
733 II,10| tylko subiektem, zadziwiła mnie ta dobroczynność z cudzej
734 II,10| niejakie obowiązki...~- Mnie bodaj czy kto pomaga, a
735 II,10| smutno bez Heluni, i prosiła mnie raz na zawsze, ażebym brała
736 II,10| tylko wypytywała się, czy mnie bardzo pieści pan Wokulski.~-
737 II,10| zmarszczył się i pożegnał mnie słowami:~- Pan Wokulski
738 II,10| Dziś ta flądra przysyła do mnie jakiegoś draba z wymówieniem
739 II,10| pewny, że ten chyba już mnie bić zechce.~- A do licha!... -
740 II,10| zakłopotaną). Patrzy na mnie swymi czarującymi oczyma
741 II,10| Klejna jak "tata", a dla mnie jak "u-hu"...~- Prześliczna! -
742 II,10| wspomnienie której gniew mnie dusi.~W wigilię Wigilii
743 II,10| wieczorem. Pismo uderzyło mnie, znać było wzruszenie; więc
744 II,10| zadyszany i zmieszany; ciągnie mnie do mego mieszkania, zamyka
745 II,10| jędza wrzeszczeć: "Okradła mnie!... lalka zginęła tego samego
746 II,10| Stawka była ostatni raz u mnie... aresztujcie ją, bo odpowiadam
747 II,10| zawołałem wściekły z gniewu.~- Mnie nie było już w domu. Służąca
748 II,10| nieszczęście.)~Wysłuchał mnie z zajęciem (smutne myśli
749 II,10| rolety, a każdy pojmie, jakie mnie uczucia ogarnęły.~Ujrzawszy
750 II,10| uczucia ogarnęły.~Ujrzawszy mnie pani Misiewiczowa zaczęła
751 II,10| hańbą?... O, nie całujże mnie w rękę!... Nieszczęśliwa
752 II,10| jakby raźniej spojrzała na mnie.~- Więc cóż mamy robić,
753 II,10| Wybornie. Otóż spadł tu na mnie jeszcze jeden sklep z jego
754 II,10| prawie cały kapitał należy do mnie, więc w interesie tym muszę
755 II,10| powierzyłby pan swoją kasę mnie, której wytoczono...- rzekła
756 II,10| sądu do Wokulskiego i do mnie na jutro. Mnie nogi pocierpły
757 II,10| Wokulskiego i do mnie na jutro. Mnie nogi pocierpły i tak mi
758 II,10| okropna wróżba...~Oj, jakież mnie smutne myśli opanowały: "
759 II,10| baronowa. - Ale wysłuchaj mnie, panie sędzio!... Ja nie
760 II,10| Maleski, kpisz sobie ze mnie w publicznym miejscu.?~Bo
761 II,10| Misiewiczowa zaczęła nawoływać mnie rozpaczliwymi znakami.~-
762 II,10| panią Stawską i - niech mnie diabli wezmą, jeżeli nie
763 II,10| mówi o sprawie?~- Wysłuchaj mnie, panie sędzio! - zaczęła
764 II,10| baronowa. - Przybiegłeś do mnie, śmiejąc się, powiedziałeś,
765 II,10| którego się pozbywamy.~- Czy i mnie pan sprzedałby taką lalkę
766 II,10| tak skończy - upewniała mnie staruszka - ale pan to nie
767 II,10| Patkiewicz. - Ty zawsze musisz mnie skompromitować.~Usłyszawszy
768 II,11| pani Stawskiej doprowadził mnie do wręcz przeciwnych rezultatów,
769 II,11| pani Stawskiej, ale za to mnie zdarzyły się dziwne wypadki.~
770 II,11| ni zowąd przychodzi do mnie kto?... Młody Szlangbaum,
771 II,11| okradnie..."~Spostrzegłem, co mnie również zastanowiło, że
772 II,11| grzeczny dla Szlangbauma, a na mnie patrzy trochę z góry, choć
773 II,11| wynagrodzić dawne krzywdy, a wobec mnie, najstarszego subiekta,
774 II,11| się kordialnie. A on do mnie:~- No i co, już?...~- Przepraszam -
775 II,11| ich zresztą znam!...~Taka mnie porwała wściekłość, żem
776 II,11| spokoju. Zajdź pan lepiej do mnie na herbatę... A propos,
777 II,11| chodzi?~- Mniejsza, o co mnie chodzi, ale słyszałem, że
778 II,11| obchodzi, bo... Tylko nie wydaj mnie z sekretu... Otóż pana to
779 II,11| dwadzieścia tysięcy rubli...~- Mnie?... zapisał?... cóż to znaczy?... -
780 II,11| czując, że burzy się we mnie krew jak pod Vilagos:~Szuman
781 II,11| dopóki mówi sobie: "A nuż mnie kocha, a nuż jest taką,
782 II,11| Jakże dziś...~Pociągnął mnie za szafy i począł mówić
783 II,11| ze sobą? Nie zaprosiłbyś mnie na herbatę?~Naturalnie,
784 II,11| kiedy Stach przepędzał u mnie prawie każdy wieczór. Jakże
785 II,11| że ci, z którymi łączą mnie stosunki, domagają się,
786 II,11| względem tych, którzy nazywają mnie wyzyskiwaczem, czy tych,
787 II,11| wyzyskiwaczem, czy tych, którzy mnie okradają? Spełniony obowiązek
788 II,11| opuszczasz?~Przybiegł do mnie i bystro popatrzył mi w
789 II,11| maltretowanie siebie...~- Kto mnie maltretuje? - krzyknął zrywając
790 II,11| głuchoniemym...) Przywitał mnie serdecznie, chociaż nie
791 II,11| początku ze mną, później beze mnie.~W środku kolacji zły czy
792 II,11| sypał śnieg; Stach odwiózł mnie do domu i nie wiem, z jakiej
793 II,11| dodał po chwili.~- Pan mnie obrażasz! - krzyknąłem zniecierpliwiony.~
794 II,11| przede mną i schwyciwszy mnie za klapy surduta mówił zirytowanym
795 II,11| zaraz wyszedłem, bo już mnie jego arogancja rozdrażniła.
796 II,11| gruba gra. ~- Za kogóż to mnie masz, panie Rzecki? - obraziła
797 II,11| na pożegnanie pocałowała mnie w głowę.~Dziś kontent jestem
798 II,11| Ale kto panu powiedział?~- Mnie, widzisz pan, powiedziała
799 II,11| około świętego Jana.~Aż mnie głowa zabolała, ale cóż
800 II,11| które ostatecznie przekonały mnie, że źli prędzej czy później
801 II,11| panie Rzecki!...~niech mnie diabli wezmą, jeżelibym
802 II,11| potwierdza Wirski. - Niech mnie Bóg skarze, jeżeli przy
803 II,11| podłogę wołając:~"Nie ma mnie kto bronić!... Nie ma już
804 II,11| pan mówisz! - reflektował mnie Wirski. - To kobieta skruszona,
805 II,11| Nie zatrzymywałem go, bo mnie trochę zraził swą wiarą
806 II,12| satysfakcję, że ludzie ocenili mnie choć przed śmiercią.~Panna
807 II,12| zresztą niewielką. ~"Czyby o mnie?... - pomyślał. - Nie trzeba
808 II,12| banku do was, umizgał się do mnie, i to z dobrym skutkiem.
809 II,12| przed wieczorem pocałujesz mnie pan w obie - odparła pani
810 II,12| Izabela.~- Które doszły aż: do mnie na wieś. Starski opowiadał
811 II,12| Wszyscy trzej kochali się we mnie co wieczór, każdy oświadczał
812 II,12| wzruszyła ramionami.~- Ty mnie pytasz? - rzekła.~- Słyszałam
813 II,12| Oświadcza mi się, ile razy mnie widzi: patrząc na mnie,
814 II,12| razy mnie widzi: patrząc na mnie, nie patrząc, mówiąc, nie
815 II,12| osobistości do prawdy rozbrajają mnie... I kto wie, czy to jedno
816 II,12| czy to jedno nie przywiąże mnie do niego.~Pani Wąsowska
817 II,12| zakończyła słowami, które dziwnie mnie poruszyły... "Wspomnisz
818 II,12| Więc teraz jedziemy do mnie na obiad.~Ochocki zrobił
819 II,12| przed wieczorem pocałujesz mnie pan w obie ręce? ~- Ach,
820 II,12| Szwajcarii, gdyby to ode mnie zależało.~- A od kogóż? -
821 II,12| według woli pani rzekł - czy mnie przyjęłaby pani za towarzysza?...~-
822 II,12| czarny szkielet.~"Gdzie mnie tam do kochania! - myślała. -
823 II,12| kochania! - myślała. - We mnie już namiętności wygasły."~
824 II,12| w których nawet nazywają mnie kochanką Wokulskiego, no
825 II,12| anonimy... Ale była dziś u mnie ta poczciwa Denowa z Radzińską
826 II,12| jest ?... Zresztą niech mnie zabije...~- A córka ?...
827 II,12| mówmy o Heluni, tylko o mnie...~- Heleno... dziecko moje ...
828 II,12| jeszcze nie zażądał. Co mnie obchodzi pani Denowa czy
829 II,12| Radzińska albo mąż, który mnie opuścił... Już nie wiem,
830 II,12| nie?:.. Baron będzie dla mnie, a baronowa dla mojej żony.
831 II,13| dosyć. Szlangbaum namawia mnie, ażebym mu powierzył mój
832 II,13| wspomniał ani o niej, ani o mnie. Sprobuję dziesięć następnych
833 II,13| jestem z góry pewny, że mnie będą kochać i podziwiać.
834 II,13| czy pan nie żartujesz ze mnie?... Pół roku temu słyszałem
835 II,13| pana nie rozumiem.~- Zaraz mnie pan zrozumiesz - prawił
836 II,13| Może masz pan rację, ale mnie jakoś się to nie wydaje -
837 II,13| to interes miałeś pan do mnie?~- Tej biednej Stawskiej...
838 II,13| sprawami już mógłbyś pan mnie nie zajmować - ofuknął go
839 II,13| się mówić: patrzcie, to mnie on kocha, przeze mnie jest
840 II,13| to mnie on kocha, przeze mnie jest nieszczęśliwy!...~Wokulski
841 II,13| wrażenie, aniżeli ten, który by mnie się podobał. Trzeba być
842 II,13| Wtedy niech pan wywoła mnie nieznacznie przez służącego,
843 II,13| szyi takie paskudne, że mnie doktór pokrajał. Ale już
844 II,13| pańskiej, zaraz Wysocka mówi do mnie: "Uważaj, młody, bo ona
845 II,13| Węgiełek waha się.~- Zaraz mnie tknęło - ciągnął Węgiełek -
846 II,13| zesłał Pan Bóg miłosierny na mnie takiego bolaka, żem musiał
847 II,13| w domu, i jeszcze doktór mnie pokrajał. Aż tu panna i
848 II,13| Marianna jak nie zacznie do mnie chodzić, łóżko prześciełać,
849 II,13| z tydzień dłużej leżał. Mnie nieraz złość brała, osobliwie,
850 II,13| złość brała, osobliwie, jak mnie trzęsło, więc jednego dnia
851 II,13| ze mną nie ożenił...~Aż mnie, z przeproszeniem łaski
852 II,13| a przed ślubem wstąp do mnie. Ona będzie miała pięćset
853 II,13| szepnął - zdejmijże ze mnie to przekleństwo..."~O kilka
854 II,13| dziesięć kochanek!~- Więc i mnie poświęciłbyś, niewdzięczniku?~-
855 II,13| lunatykiem.~- Ale kochasz się we mnie.~- Może jeszcze tak jak
856 II,13| tym lepiej, że się we mnie nie kochasz.~- I nawet wiem,
857 II,13| odparła po chwili. - Obchodzi mnie tak, że... robię wszystko,
858 II,13| moja kuzynka robi na mnie dziwne wrażenie. Dawniej
859 II,13| się nim.~- No, proszę ze mnie nie żartować. Jeżeli nie
860 II,13| a już to samo wkłada na mnie obowiązek nieostrzegania
861 II,13| pani Wąsowska.~- Przeprosił mnie - odparła panna Izabela.~-
862 II,13| należy do spisku przeciw mnie? - zapytała panna Izabela. ,~-
863 II,13| nawet w moim sklepie i nic mnie nie trwoży. A o ilu ja rzeczach
864 II,13| wiem nawet o nich i nic mnie to nie obchodzi.~Cóż więc
865 II,13| gdyby z tego świata miała mnie wymieść spódnica... Trzeba
866 II,13| Nie, ponieważ zapewnił mnie Ochocki, że tam nic nie
867 II,13| Izabelę i że największym dla mnie nieszczęściem jest moje
868 II,13| wydarła.~- Proszę się do mnie nie umizgać, bo dla zakochanej
869 II,13| panią bez powodu...~- Pan mnie?..~- Tak, pani, obraziłem
870 II,13| pani prawo nie przyjmować mnie jako człowieka, który nie
871 II,13| Niech pani przyjmie to ode mnie - rzekł i podał jej złoty
872 II,13| Jest to rzecz, która mogła mnie wyciągnąć z kraju, a cały
873 II,13| Dlaczegóż nie ma pożyczyć ode mnie?...~Rzecki nic nie odpowiedział.~
874 II,13| przeprasza za podejrzenia. To mnie ostatecznie rozbroiło...
875 II,14| gabinetu pana, ani pokoju dla mnie.~- Zaczekajże mówiła gorączkowo
876 II,14| przy sztosie.~- Zamelduj mnie pani baronowej - rzekł pan
877 II,14| tysięcy rubli długów, jeżeli mnie pamięć nie myli. Ale to
878 II,14| ureguluję stosunki...~- Opuścisz mnie?~- Zapewne.~- A twoje długi?~
879 II,14| bo dotychczas...~- Co do mnie - przerwał baron z nowym
880 II,14| aby go ocucić... Znowu mnie złożysz na twym łonie białym...
881 II,14| twym łonie białym... znowu mnie ramię kochane otoczy...
882 II,14| bo jego łotrostwa nawet mnie już zaczynają nudzić.~A
883 II,14| Strach, jak ten łotr umiał ze mnie wyciskać pieniądze! Choć
884 II,14| mam, on jednak zawsze ode mnie pożyczał. Genialny hultaj!...
885 II,14| uścisk ręki może wprowadziłby mnie na nowe tory. Ale pan nie
886 II,15| nas lepszy: ja czy ci, co mnie sądzą i potępiają!..:~W
887 II,15| Gdybyż ona zapomniała o mnie i była szczęśliwą."~Na wszelki
888 II,15| Bierzże go, kuzynko, i mnie pożycz ze sto tysięcy...
889 II,15| wejdę, kuzynko, dopóki sama mnie nie wezwiesz; jestem zaś
890 II,15| pani. Mój wspólnik wzywa mnie.~- Zysk czy strata?... -
891 II,15| pan masz prawo żądać ode mnie satysfakcji, że ośmieliłem
892 II,15| znikło.~"Oczywiście, morzy mnie senność - myślał. - Właściwie
893 II,15| Właściwie mówiąc nie spotkała mnie żadna niespodzianka; wszystko
894 II,15| poszukiwań... Wszystkiego mnie pozbawiła, nawet ostatniej
895 II,15| Gdyby w tej chwili zapytano mnie: czy ja istotnie znałem
896 II,15| ziemię.~- Czego chcesz ode mnie, ty podły!... - zawołał.~-
897 II,15| Wszystko zwraca się przeciw mnie, cokolwiek zrobiłem dobrego"-
898 II,15| obrońcę Boga, nie spadnie na mnie żadna straszna trwoga...
899 II,15| Warszawie - rzekł - wstąp do mnie... Ale ani słowa o tym,
900 II,16| piwo, zawsze ktoś napada mnie i wymyśla, że Stach sprzedał
901 II,16| Szlangbaumy, stary i młody, mnie chcieli okpić, mnie...~"
902 II,16| młody, mnie chcieli okpić, mnie...~"Aha! - myślę sobie -
903 II,16| gniewem:~- Patrz pan, jak oni mnie traktują, a jak Wokulskiego!...
904 II,16| jedzą mój chleb, mają u mnie zarobki! ja im płacę pensję...~
905 II,16| powtarza. Ze sklepu usuwa mnie coraz bardziej, przy znajomych
906 II,16| zaś jesteśmy sami, nazywa mnie "kochanym Rzesiem"...~Parę
907 II,16| Czego oni, u diabła, chcą mnie sięç pozbyć.?... Kazałem
908 II,16| kufer nakryć dywanem, bo mnie to już drażni. Ale swoją
909 II,16| więc byle płacili...~- Ale mnie dokuczają! - wybuchnął Maruszewicz. -
910 II,16| jeden z nich strzela do mnie grochem przez świstułę,
911 II,16| przyjemne. Gdy się zaś zejdzie u mnie parę osób albo któraś z
912 II,16| To mi przeszkadza... to mnie kompromituje. Ja pójdę na
913 II,16| po prostu kompromituje mnie...~- Jak on pana kompromituje? -
914 II,16| moje okna, strzelają do mnie grochem, a jeżeli zbierze
915 II,16| kilka osób, wrzeszczą, że u mnie jest szulernia!...~- Pan
916 II,16| Pan Klejn już nie będzie u mnie służył od lipca - odparł
917 II,16| Maruszewicz z kolei wpadł na mnie i znowu opowiedział historię
918 II,16| wzruszył ramionami.~- Co mnie to obchodzi!- odparł. -
919 II,16| nazywam go szulerem. Co mnie do jego szulerki?...~Ma
920 II,16| Byłem u niego, ale przyjął mnie rozdrażniony; od lokaja
921 II,16| trafiło do przekonania ani mnie, ani Szumanowi. Doktór twierdzi,
922 II,16| tu Mraczewski i mieszka u mnie. Wygląda chłopak jak bernardyński
923 II,16| trochę i obecnie jest u mnie.~Mraczewski twierdzi, że
924 II,16| tygodniami w Warszawie raczyła mnie odwiedzić i mocno wypytywała
925 II,16| Panie! - mówi nieraz do mnie załamując ręce. - Panie,
926 II,16| wyjeździe z Warszawy, jakby we mnie piorun trzasł, tak mi się
927 II,16| pierwszych słowach odpycha mnie, a gdym upadł przed nią
928 II,17| jeszcze chciałbym, ażeby mnie zasypały gruzy, mnie i mój
929 II,17| ażeby mnie zasypały gruzy, mnie i mój majątek, i nawet ślad
930 II,17| Quichot był szczęśliwszy ode mnie! - myślał. - Dopiero nad
931 II,17| myśl, czybyś nie zostawił u mnie tych stu dwudziestu tysięcy
932 II,17| wszystko odziedziczyć po mnie - myślał Wokulski. - Ha!
933 II,17| wyzyskuje... Co prawda, o mnie mówili to samo..."~Spojrzenie
934 II,17| wiem, może ona naprawdę mnie kochała?... Stawska mnie,
935 II,17| mnie kochała?... Stawska mnie, a ja tamtą... Co za ironia
936 II,17| pewnych osobach.~"A tak mnie to dręczy... tak dręczy.!..." -
937 II,17| ich urządzi!... tak jak mnie... Genialna rasa te Żydki,
938 II,17| teraz zaczyna się budzić we mnie instynkt przodków: skłonność
939 II,17| nawet Szlangbaum wyprowadza mnie w pole... Tak długo kręciłem
940 II,17| dziś, kiedy są potężni.~- Mnie się zdaje, że właśnie teraz
941 II,17| sympatii... Czuję, że dla mnie brudny Żydziak jest milszym
942 II,17| Jakże możesz wobec mnie mówić o takich rzeczach?..~-
943 II,17| Wokulski machnął ręką.~- Mnie się zdaje - rzekł - że ty,
944 II,17| Piękna rola!:.. Ach, jak mnie to nudzi i nuży..."~Zaczął
945 II,17| byłem na kolei. Ale ogarnęła mnie taka tęsknota za Warszawą
946 II,17| żem tu przyszedł...~- Ty mnie przepraszasz, kochany stary?..
947 II,17| myślałem, że gniewasz się na mnie.~- Ja na ciebie?... - odparł
948 II,17| Ale co tam!... Przypędziły mnie tu interesa i ciężki kłopot...~-
949 II,17| przestraszony... Wpadł do mnie, przysięgał, że on temu
950 II,17| zacnych intencjach, zbył mnie lekceważeniem..."~- Poczciwa
951 II,17| dnia, ażeby nie odwiedził mnie Szuman albo Szlangbaum,
952 II,17| śmiejąc się - choćbyś miał mnie wyrzucić za drzwi, będę
953 II,17| reszty. Bo weź za przykład mnie - prawił Szuman. - Dopóki
954 II,17| rozrywek. Szlangbaum chce mnie okpić i z jednego zdziwienia
955 II,17| rękach...~- A tak namawiałeś mnie do wejścia w spółkę z nimi?..~-
956 II,17| co innego pionkiem, jakim mnie chcą zrobić... Ach, te Żydziaki !...
957 II,17| sukcesach finansowych już chcą mnie żenić... Mnie, z moją żydowską
958 II,17| finansowych już chcą mnie żenić... Mnie, z moją żydowską mordą i
959 II,17| w jaki sposób przekona mnie o swej miłości chrześcijanka
960 II,17| ofiarę: czy oszukiwałaby mnie starą metodą, to jest potajemnie,
961 II,17| dziesięć pięter stali wyżej ode mnie w waszym szacunku. Co mówię...
962 II,17| sam się zadziwił.~Coś we mnie umarło!..." - myślał i odprawił
963 II,17| pracowita i przywiązana do mnie jak ten pies. No, ale co
964 II,17| przecie on najpierwszy mnie zgubił...'~Wokulski przymknął
965 II,17| zabiję na miejscu. Taki mnie żal zdjął. Ale wnet przyszło
966 II,17| Węgiełek, mojej żony?..." Mnie coś wtedy do łba strzeliło,
967 II,17| mężatek..." No, jak on na mnie wtedy spojrzał, choć i pan
968 II,17| o tym nie gadam, to tak mnie odpycha... tak mnie odpycha,
969 II,17| tak mnie odpycha... tak mnie odpycha, jakby co między
970 II,17| mam żal i złość, że się we mnie wszystko pali na popiół...~
971 II,17| wyglądał dzieci. Ale dziś to mnie strach bierze, ażebym zamiast
972 II,17| wyjazdem wstąp jeszcze do mnie...~Węgiełek pożegnał go
973 II,17| na szezlongu i myślał:~"Mnie urządził - dlaczego?...
974 II,17| pracowni. Zresztą Dalski prosił mnie, ażeby mu wskazać facetów
975 II,17| technologicznej!...~- A cóż mnie to obchodzi! - zawołał Ochocki
976 II,17| głośno.~- Śmiejesz się pan ze mnie?... - ofuknął Ochocki.~-
977 II,17| Oczywiście - myślał - uważa mnie za bzika albo za bankruta...
978 II,17| resztą, co z majątkiem, który mnie wprost przytłacza?... Za
979 II,17| Czego ona może chcieć ode mnie?..." - zapytał zdumiony.~
980 II,17| rękę~- W takim razie po cóż mnie pani wezwała? - odparł zdziwiony.
981 II,17| dzisiejszego dnia przychodzi pan do mnie na obiady i kolacje; po
982 II,17| wszystkim z góry nie posądzała mnie o niewinność, a ja jej,
983 II,17| obrażę, jeżeli pani zapyta mnie o liczbę moich kochanek.~-
984 II,17| co by też powiedzieli o mnie moi wspólnicy, gdybym ja
985 II,17| sama pani powiedziałaby o mnie, gdybym ja na przykład nazywał
986 II,17| podoba. Tak czy nie?~- Puść mnie pan - zawołała szarpiąc
987 II,17| puściłeś mi ręce, i to mnie rozczarowało...~- O, ja
988 II,17| wyłożyć swoje teorie tak jak mnie, a nie wynikłyby między
989 II,17| powtarzał.~- Posłuchaj mnie pan - mówiła zimno, cofając
990 II,17| Boże!... zdaje mi się, że mnie ktoś na parę lat zamagnetyzował,
991 II,17| dziesięcioma tygodniami zbudzono mnie nieumiejętnie i że dopiero
992 II,17| tylko jakieś obłąkanie mogło mnie przykuć do niej.~- I co
993 II,17| tam...~Zapewne będzie u mnie Bela...~- W takim razie
994 II,17| Doprawdy?... I może zrobiłby mnie pan swoją niewolnicą?..~-
995 II,17| błagałbym, ażebyś przyjęła mnie za swego niewolnika...~Pani
996 II,17| wieczorem.~"Przecież zaprosiła mnie na obiady i kolacje - mówił
997 II,17| nim coś kipi. - Wyrzuci mnie za drzwi?... Po cóż by mnie
998 II,17| mnie za drzwi?... Po cóż by mnie kokietowała. Że nie ma do
999 II,17| kokietowała. Że nie ma do mnie wstrętu, wiem nic od dzisiaj,
1000 II,17| ogromne wrażenie robią na mnie kobiety... Jestem przestraszony...~
1-500 | 501-1000 | 1001-1042 |