1-500 | 501-993
Tom, Rozdzial
501 II,4 | zrujnowanych.~Ponieważ furtka już zamknęła się z głuchym łoskotem,
502 II,4 | W tych aparatach uwięzło już kilka milionów i może dlatego
503 II,4 | mój sekret... A teraz idź już, panie S i u z ę, odpocznij
504 II,4 | Przyjdziesz tu, kiedy ci już nic nie zostanie z dawnych
505 II,4 | wyszedł na dziedziniec, furtka już była otwarta, a gdy wyminął
506 II,4 | twemu, składane, zapomniane już po milion razy...Ale gdy
507 II,4 | milczeć po dawnemu."~"Teraz już wiem, przez kogo jestem
508 II,4 | zaniedbania podobnej sprawy."~Mrok już zapadał. Wokulski zaświecił
509 II,4 | a ponieważ do Warszawy już nie wrócę, proszę cię więc,
510 II,4 | siebie wyrazów: "do Warszawy już nie wrócę..." ~"Dlaczego
511 II,5 | awansach pisze prezesowa? Czyby już nawet na prowincji wiedziano
512 II,5 | pociąg z wolna ruszył. Była już noc duża, bezksiężycowa
513 II,5 | Wschodem i jednym z niewielu już konkurentów panny Izabeli. "
514 II,5 | czcigodnej prezesowej, która pana już od tygodnia oczekuje? ~-
515 II,5 | Szanowny pan - ciągnął baron - już skończył swoją misję. Winszuję!... -
516 II,5 | kamień... Brosza i kolczyki już są ozdobniejsze; kazałem
517 II,5 | Prezesowej?... - rzekł innym już głosem Wokulski. ~- Ależ
518 II,5 | chwilowe osłabienie, które już przeszło. ~Baron z początku
519 II,5 | ożenieniu się zawsze myślałem, już od kilku lat zalecają mi
520 II,5 | szepnął. - Ta myśl stała się już rodzajem monomanii..."~Odsunął
521 II,5 | Kwadrat Pegaza opuszczał się już na zachód, a na wschodzie
522 II,5 | panowie wysiadają... Pan baron już pije herbatę. ~Wokulski
523 II,5 | najuprzejmiejszy sposób. - Jak to, już dzień? - spytał zdziwiony. -
524 II,5 | spytał zdziwiony. - O, już jest dziewiąta i od pół
525 II,5 | oczyszczono odzież. Rozbudził się już zupełnie i wszedł do małego
526 II,5 | wiedza!... No i zasługi już ma; zrobił kilka wynalazków. ~-
527 II,5 | prezesowej?... ~- Stale to już nikt, ale bardzo często
528 II,6 | opadać szeroki rękaw. Baron już z daleka zdjął kapelusz
529 II,6 | pań i mężczyzny, którzy już zbliżyli się do nich. -
530 II,6 | Pan Starski... - dodał. ~- Już miałem przyjemność... -
531 II,6 | wesołą i energiczną. ~- Już mi pani daje dymisję! -
532 II,6 | jesteście ordynarni. ~- A co, już zatęskniła pani do towarzystwa
533 II,6 | będzie tydzień. ~- A ja już nie widziałam go cztery
534 II,6 | szeptać. ~Znajdowali się już na terytorium należącym
535 II,6 | a rwie się do czwórki. Już wolałam go, kiedy sobie
536 II,6 | zarumieniła się, nie wiadomo który już raz dzisiaj, i kazała Ochockiemu,
537 II,6 | umrze stryjcio, co prawda już dawno chory na kamień. ~-
538 II,6 | mężatek. W tym to on mistrz i już ma tak ustaloną reputację,
539 II,6 | Zapewne - szepnął Wokulski, już nieco spokojniejszy o rywala. -
540 II,6 | pierwszy, tymczasem zastał już wszystkie panie, którym
541 II,6 | choćby z guwernantką, a już jutro będę zgubiony w mojej
542 II,6 | mnie, owocu ich uczuć, to już nie ma co mówić... Tymczasem
543 II,6 | słowo honoru daję... ~- Już lepiej podprowadź mnie,
544 II,6 | udławiła się kamieniem, ale już ją minęło.~Po przeglądzie
545 II,6 | lekarze berlińscy od dawna już kazali mi się żenić. To
546 II,6 | rozumiem, że ani sam nie będę już tak szczęśliwy, jak bym
547 II,6 | Niepodobna. Prędzej już się nią znudził i gwałtem
548 II,6 | wspominała o pannie Izabeli? No, już ja pytać się nie będę...
549 II,6 | Ocknął się i roześmiał... Już to wyleczyłoby mnie od razu" -
550 II,6 | Ewelina, bo na przykład już dla mnie przestał nim być... ~-
551 II,6 | zabrała głos pani Wąsowska. ~- Już określiłam sobie pana: pan
552 II,6 | będę nic mówić, bo mnie już i rozmowa z panem dręczy.
553 II,6 | przekonywamy się, że to już było albo że to jest - nic...
554 II,6 | pojechali galopem. Albo - nie, już mi się nie chce, jestem
555 II,6 | jakoś zapełniają życie. ~- Już pan skończył, panie Wokulski?~-
556 II,6 | Adamowych synów. "Tobie już nie wolno kochać, ty już
557 II,6 | już nie wolno kochać, ty już nie będziesz nigdy prawdziwie
558 II,6 | końską grzywę. ~- Jedź pan już sobie - zawołała - jesteś
559 II,6 | jeżeli sądzisz, żeś mnie już poznał. A teraz pocałuj
560 II,7 | Była pewna, że w Zasławku już znajduje się mocno protegowany
561 II,7 | przedniego siedzenia wyglądała już jej pokojówka, więc panna
562 II,7 | najpiękniejszą, ale że... taką już miała słabość. ~Dowiedziawszy
563 II,7 | był podobny do raju. Bo już mamy tu bardzo przyjemnego
564 II,7 | Zawsze kokietka z niej, choć już ma lat trzydzieści!.."~Gdy
565 II,7 | niż dotychczas. Nie był to już jakiś tam, kupiec galanteryjny,
566 II,7 | Belu, że twoja ciotka nigdy już nie będzie mieć rozumu... ~
567 II,7 | swego komendanta. ~- Czy już wzięła cię pod komendę,
568 II,7 | rozsypałem!... Pokłócimy się. ~- Już chyba nam ten wypadek nie
569 II,7 | dla oszukiwanego barona. ~"Już ja go nie będę ostrzegał!" -
570 II,7 | niechęci: ~- Albo nie... już nic... Daję panu na dziś
571 II,7 | sobie, moi kochani, tylko już raz idźmy do parku. Baronie...
572 II,7 | Dobrze, dobrze... Dajmy już spokój tej zabawie - zakończył
573 II,7 | Ewelino!... - wołał baron już znacznie dalej. ~" Słowik
574 II,7 | posągí greckich bogiń. ",No, już ta nie będzie oszukiwać" -
575 II,7 | czas w milczeniu. Słońce już schowało się za widnokrąg,
576 II,7 | uspokoiła się pani. ~- Tak. Już wiem, że baronowa Krzeszowska
577 II,7 | pocałował ją w rękę. ~- Już wieczór - rzekła zmieszana -
578 II,7 | pomyślał Wokulski. Wszyscy już byli w pałacu, gdzie wkrótce
579 II,7 | słyszę te argumenta; uszami już mi się wylewają. ~- Sam
580 II,7 | naszej stronie... ~Wokulski już po raz drugi tego wieczora
581 II,7 | argumenta panny Izabeli już mu się wylewają uszami?
582 II,7 | wypogodziło się, a na czwarty było już tak pięknie i sucho, że
583 II,7 | rzekła: ~- Myślałam, że już mnie pan nigdy nie wybierze...
584 II,7 | odpowiedziała pani Wąsowska. ~- Już jej dawno nie mam... ~-
585 II,8 | bardzo posępny humor, był już bowiem pewny, że Ochocki
586 II,8 | wyobrażał sobie chwilę, w której już zupełnie straci nadzieję
587 II,8 | widząc, że towarzystwo weszło już w las. - Ale weź mój koszyk
588 II,8 | Zgłupiałem do reszty... Już nawet nie umiem myśleć porządnie...
589 II,8 | Izabela do Wokulskiego. - Już będzie z nim tak do końca
590 II,8 | oplątuje mi nogi, ażeby mnie już stąd nie wypuścić... A wszystkiemu
591 II,8 | znał?.. ~- Tak. znam panią już parę lat, ale niekiedy zdaje
592 II,8 | nami różnica, nie będę się już dłużej starał o względy
593 II,8 | Ale wiem przynajmniej, że już mam ludzkie prawa i że pani
594 II,8 | zależy od pana...odparła już śmielej panna Izabela.~Wokulski
595 II,8 | melodiach. Zdawało mu się, że już nie chodzi, lecz pływa w
596 II,8 | mistycznego odurzenia, że już nie myśli, nie czuje, nie
597 II,8 | nieboskłonie. Dopiero był -ranek - już południe - już wieczór i -
598 II,8 | ranek - już południe - już wieczór i - noc pełna przebudzeń
599 II,8 | pilnego. Ale o stryju zupełnie już zapomniałeś. A on, biedak,
600 II,8 | zatopiony w smutnych myślach... Już nie był sam z panną Izabelą,
601 II,8 | nade wszystko... Ale to już mu się tylko zdawało i nawet
602 II,8 | butelkę i kieliszek, to już nie chybi, ale trafi prosto
603 II,8 | spaliłem się tamtego roku i już nie mogę przyjść do siebie.
604 II,8 | trzeba go umieć użyć..." Byli już pod górą zamkową, kiedy
605 II,8 | schodziła tam z góry. ~"Już zrobiłem wybór!..." - pomyślał
606 II,8 | przez długie czasy), to już łeb musiał być jak piec,
607 II,8 | naładowałbym kieszenie i już nie potrzebowałbym dymać
608 II,8 | żalu nad jej strapieniem.~Już kowal chciał wejść do podziemiów;
609 II,8 | Zwyczajnie zamroczyło go. Kiedy już całkiem nie mógł wytrzymać
610 II,8 | mówiła baba. - No, to już idź do otchłani, a jak wrócisz,
611 II,8 | do złotego łóżka, gdzie już nawet poczwary nie miały
612 II,8 | okno do podziemiów, że go już nikt znaleźć nie może. Potok
613 II,8 | rozbudzona. Płacze teraz już tak głośno, że ją czasem
614 II,8 | dotknął sukni panny Izabeli i już nie wiedząc, co robi, schwycił
615 II,8 | dołu Starski. - A chodźcie już, państwo, bo obiad wystygnie... ~
616 II,8 | Wokulskiego nie raziło już to, że panna Izabela idzie
617 II,8 | i przytłumił o tyle, że już nie rysowała mu się jasno,
618 II,8 | prędko mówiła dalej: ~- Muszę już jechać. Ciocia pisała jeszcze
619 II,8 | go roztratowali i niechby już raz przestał cierpieć. ~
620 II,8 | powrócił spokój. Nie rozpaczał już, że panna Izabela odjeżdża;
621 II,8 | Mogłabyś też, Kaziu, już nie dręczyć tego biedaka... ~-
622 II,8 | zrozumieć, że wyjechała, że jest już o milę od Zasławka i że
623 II,8 | niezgruntowany smutek, jak gdyby już miał rozstać się z życiem... ~
624 II,8 | cię, i pogadaj ze mną, bo już mi zbrzydły te komeraże... ~-
625 II,8 | narzeczonej barona musiały już przybrać bardziej widoczne
626 II,8 | przystojnego kochanka, to już wypełni sobie życie... Głupiutkie.
627 II,8 | Na krzakach leszczyny już żółkną liście, z sosen zwiesza
628 II,8 | o pannie Izabeli, a dziś już ją znam, staram się nawet
629 II,8 | rzekła. - Ach, jak ja pana już znam!... Pytam się przed
630 II,8 | to niedzisiejsze!... ~- Już pani skończyła? - spytał
631 II,8 | spytał zimno Wokulski. ~- Już... Teraz pan zabierze głos?... ~-
632 II,8 | się pan podobał; była i - już przeszła. Ale choćby nie
633 II,8 | średniowiecznego trubadura, bo już mamy wiek dziewiętnasty,
634 II,8 | nabiegać krwią.~Jechali, nic już nie mówiąc do siebie. Wróciwszy
635 II,8 | ruin zamkowych. Na kamieniu już był wyryty czterowiersz.
636 II,8 | wrócił do miasteczka, konie już były nakarmione; przy powozie
637 II,9 | poprzednik zakończył się źle, to już on zaczął się jeszcze gorzej.~
638 II,9 | wygrzebawszy się z Afganistanu, już mają wojnę w Afryce, gdzieś
639 II,9 | Eh! przecież nią się już chyba nie zajmuje. I będę
640 II,9 | Baronowa Krzeszowska ją kupi. Już wyprocesowała od męża swoje
641 II,9 | postanawiając nie mieszać się już do sprzedaży kamienicy.
642 II,9 | uspokoiwszy się o tyle, że już mogę zebrać myśli, opiszę
643 II,9 | młodzi ludzie, nad którymi już nikt nie mieszkał i nikt
644 II,9 | nareszcie?~- Jeszcze nie, ale już są na tropie i spodziewają
645 II,9 | zasłonięte. Widocznie miał już nowy garnitur mebli.~Stach
646 II,9 | mruknął Stach.- Idźmy już do tej pani Stawskiej i
647 II,9 | studenckich.~Znudził mnie już Wokulski swoją rozmową.
648 II,9 | nie na próżno. Kara boska już wisiała nad głową intrygantki,
649 II,9 | reperacyj w mieszkaniu...~- O, już wszystko, co było potrzebne,
650 II,9 | Na schodach nie mogłem już wytrzymać i zawołałem:~-
651 II,9 | serce kolnął.~- A tak, to już się nawet nie ożenisz? -
652 II,9 | człowiekowi, od którego już wszyscy odwracają się ze
653 II,9 | dawniejszych występków, a już hańbisz się nowymi. Dziś
654 II,9 | prowadzącej się jak Stawska. Już nie tylko miewasz z nią
655 II,9 | Skutkiem tego dom twój już nic niewart, ty sam stoisz
656 II,9 | Wokulski spostrzegłszy, żem już skończył czytanie.~- Niech
657 II,9 | No, no, uspokój się, bo już widzę jej adwokata - rzekł
658 II,9 | się jednak i odparł, ale już tym swoim tonem, tym ostrym
659 II,9 | obrzydliwego adwokata wiedziałem już, co myśleć. Pani baronowa
660 II,9 | swoją nienawiść...~Teraz już mogę opowiadać galopem wszystkie
661 II,9 | poszedłem na kufelek.~Był już tam radca Węgrowicz i Szprot,
662 II,9 | Węgrowicz wziąwszy w garść już nie wiem który kufel piwa. -
663 II,9 | takim wzburzeniu nie mogłem już być u pani Stawskiej. Z
664 II,9 | nawet przede mną.~Dziś już na pewno wiem, za kim on
665 II,9 | od przedmiotu. Ale teraz już na dobre zajmę się awanturą
666 II,10| znajomości. Bo i na co my już mamy patrzeć?~Nie potrafię
667 II,10| było moje małe biedactwo i już nie żyje!...~Zimno mi się
668 II,10| nawrócić się lada dzień, bo już i pieniędzy, i kredytu nie
669 II,10| Z jaką, kochana pani? Ja już nie mam nikogo, a choćbym
670 II,10| kupić tę kamienicę i daję mu już dziewięćdziesiąt pięć tysięcy
671 II,10| pomyślałem. - Widziała go raz i już mdleje..."~- Nic wiem, po
672 II,10| gdzie ona nie trafi!... Bo już nawet był u Stacha jakiś
673 II,10| To jest o tyle cicho, że już nie słyszeliśmy nic o pani
674 II,10| jestem pewny, że ten chyba już mnie bić zechce.~- A do
675 II,10| dodał z westchnieniem. - Już był tam u nas jakiś bursz
676 II,10| Wokulski - odparłem - już pomyślał o panu: dostaniesz
677 II,10| stosunkach z baronową.~- Już w żadnych - odparła rumieniąc
678 II,10| dalej, że... pożegnałam ją i już tam nigdy nie pójdę. Naturalnie,
679 II,10| że jedno z dwojga: albo już ją uważa za naszą pryncypałowę,
680 II,10| lalkę i spisać protokół. Już poszła skarga do sądu...~-
681 II,10| to wszystko znaczy, kiedy już jest skandal - mówił Wirski. -
682 II,10| gniewu.~- Mnie nie było już w domu. Służąca pani Stawskiej
683 II,10| Biedna kobieta zgubiona; już nawet dziś poodprawiała
684 II,10| biedaczka, skutkiem tej awantury już dziś straciła wszystkie
685 II,10| zależał od Wokulskiego. Więc już prawie zgadywałem, co Stach
686 II,10| Misiewiczowa zaczęła wylewać chyba już resztki łez.~- Ach, więc
687 II,10| filującej lampy, która zaczęła już cały pokój zasypywać delikatną,
688 II,10| familijnym, ale salonik był już tak nasycony kopciem i smutkiem,
689 II,10| pani Misiewiczowa.~- Takie już nasze szczęście - szepnęła
690 II,10| hańbą... - zaczęła nie wiem już który raz pani Misiewiczowa
691 II,10| dobrze. Zresztą mówiłem już z adwokatem, który jutro
692 II,10| panie Wokulski... - zawołała już zupełnie naturalnym głosem
693 II,10| męża odwiozła na Powązki, a już (dałbym sobie rękę uciąć)
694 II,10| każde szlachetne serce.~Już nawet zapomniałem o szkaradnym
695 II,10| pełen otuchy, do tych pań, już na nowe ich mieszkanie,
696 II,10| nie mówiłam?... Aaa... już zginęliśmy wszyscy!... Bo
697 II,10| miała być o dziesiątej) już o ósmej pojechałem do moich
698 II,10| się do sądu, jeżeli się już nie spóźniły, sąd wyda wyrok
699 II,10| który...w tej chwili właśnie już po raz piąty udawał trupa.~
700 II,10| zabierze umeblowanie.~Ach, nic już nie chcę, nic... Tylko wyprowadźcie
701 II,10| mieć wielkie stosunki... już jedną sprawę wygrała i pewnie
702 II,10| chciała cofnąć skargę, tylko już nie wolno.~- Ależ my ustąpimy! -
703 II,10| bałam się okropnie; ale już po spowiedzi lżej odetchnęłam,
704 II,10| rubli zadatku i myśli, że już kupił...~Sędzia wciąż pisał,
705 II,10| mi zaschło w ustach, że już nie mogłem słowa przemówić.
706 II,10| indagowała baronowa.~- Nie! Pani już nic i nigdy nie sprzedadzą
707 II,10| strasznie boli... O mamo, mamo, już nie chcę, ażeby Mimi krajali...~-
708 II,10| Patkiewicz!... Stójże... już idą... - zawołał pan Maleski.~-
709 II,10| nieboszczyka... Wirskiemu!...~To już młodych ludzi ostatecznie
710 II,10| dopędzili ich dorożkami, już znowu szli razem i ukłonili
711 II,11| coś nadzwyczajnego, o tym już dziś nie mam najmniejszej
712 II,11| nie zdaje sprawy. Ale ja już widzę... Jasno widzę, jak
713 II,11| jak bąk.~"Nie - myślę - już ten chyba nas nie okradnie..."~
714 II,11| A on do mnie:~- No i co, już?...~- Przepraszam - mówię -
715 II,11| sklep?~Poczciwy radca był już po szóstym kuflu, więc zaczyna
716 II,11| trudno poradzić z nimi. Już my ich nie przeszachrujemy,
717 II,11| ludzi przeciw Żydom, bo już i bez tego panuje rozgoryczenie...~
718 II,11| sprzedaje Żydom... No, a ja już do nich w służbę nie pójdę.~-
719 II,11| wariat wdeptał bez ratunku. Już zaczyna poznawać, jakie
720 II,11| diabła, nie puści jej?... Już kto jak kto, ale chyba on
721 II,11| jej powie: "Dobranoc pani, już poznałem jej karty i ogrywać
722 II,11| lepszego. Ale na kochanków to już ona wybierze sobie takich,
723 II,11| Łęckiej widzi bóstwo. On się już nie tylko kocha, ale uwielbia
724 II,11| wolno mu być podłym...~Dawno już nie widziałem Szumana tak
725 II,11| obawiam się, czy kuracja już nie jest spóźniona...~-
726 II,11| choć z innymi zrobił to już od dwu tygodni!... A czy
727 II,11| człowiek?... - spytał Szuman. - Już drugi dzień truje się, że
728 II,11| rachunkach. Wtem, kiedym już myślał o zamknięciu sklepu,
729 II,11| że sprzedajesz sklep.~- Już go prawie sprzedałem - odparł
730 II,11| Żydami - mruknąłem.~- Bywały już, trwały przez osiemnaście
731 II,11| na książęce zaprosiny!...~Już mi w głowie szumiało, więc
732 II,11| Wcale miła kobieta i dawnom już tam nie był. Trzeba by przy
733 II,11| rozwód z nieobecnym i zapewne już nieżyjącym.)~Po zamknięciu
734 II,11| niech pan żara wracza, bo już pora ubierać się i fryzjer
735 II,11| brzegiem rękawa... Dziś już jestem pewny, że Stach będzie
736 II,11| choćby nieszczęśliwy Ludwik już nawet nie żył?~- Miejmy
737 II,11| mówię..: Ale...~- Mamo, ja już spać chcę - odezwała się
738 II,11| ten jesiotr nie połknął już haczyka?..."~Na dworze wciąż
739 II,11| jeszcze zajeżdżały; ale już pierwsze piętro było oświetlone,
740 II,11| I zaraz wyszedłem, bo już mnie jego arogancja rozdrażniła.
741 II,11| Bo, że poczciwy Ludwiczek już umarł, za to głowę sobie
742 II,11| Ależ ona, przysięgnę, już dziś kocha się, biedactwo,
743 II,11| Głowę sobie dam uciąć, że już nie żyje...~- Ha, w takim
744 II,11| kanapie?... Wokulski dawno już nie był tak ożywiony, nawet
745 II,11| przeszkadzano!...~Bo dziś nie mam już najmniejszej wątpliwości,
746 II,11| ażeby go ostrzec.~Właśnie już ubrany wychodzę z domu,
747 II,11| zakomunikować...~- Wiem już, wiem!... - on mówi śmiejąc
748 II,11| dojrzałym...~- Jak jabłko, które już spada.~- Masz pan rację:
749 II,11| powinien iść do spowiedzi.~Już to w ogóle uważam, że ze
750 II,11| rok... fiu!... fiu!... to już zaraz obrażał się nawet
751 II,11| na sznurach na dół!... To już i komornika zemdliło, a
752 II,11| mnie kto bronić!... Nie ma już mężczyzn!... Mężczyzny!...
753 II,11| biedna kobieta!... Trudno, już ze dwa lata jest w separacji
754 II,11| angielskiego zatrzasku. Kiedy już skończył swoją czynność
755 II,11| Maleskiemu. Ale baba jest już tak zrażona do procesów,
756 II,11| wiem - szlochała - że on już nie ma ani grosza, że za
757 II,11| niezawodnie poprawi się.~Była już północ, więc sobie poszedł.
758 II,12| odwiedzającymi.~- Pewnie już niedługo umrę - mówił nieraz
759 II,12| że pan Łęcki, nie mogąc już ukryć zabiegów Wokulskiego
760 II,12| pierwsze lody były przełamane. Już decydowała się wyjść za
761 II,12| pani Wąsowska. - Starski już prawie nie opuszcza jej
762 II,12| pogardliwie rzuciła ręką.~- Ach, już chyba nigdy nie poznam się
763 II,12| zaczął:~- Żeby ta Bela raz już skończyła z Wokulskim tak
764 II,12| zrozumienia, że uważa go już za członka rodziny.~Panny
765 II,12| uśmiechem - bo Ewelinka już wyszła za barona. Jest Fela
766 II,12| stracił władzę nad sobą, już nie wiadomo po raz który
767 II,12| współczucie dla Wokulskiego.~Już wówczas przyszło jej na
768 II,12| napomykała, że Ludwiczek już nie nie, a zresztą choćby
769 II,12| Wokulskiego, choćby chciała. Już serce jej wyschło; zresztą
770 II,12| miałaby powiedzieć prawdę, to już nawet męża przestała kochać.
771 II,12| kochania! - myślała. - We mnie już namiętności wygasły."~Rzecki
772 II,12| Wprawdzie serce w niej już od dawna zamarło, ale czy
773 II,12| Pan Wokulski nie powinien już pozwolić, ażeby pani tak
774 II,12| mąż, który mnie opuścił... Już nie wiem, co się ze mną
775 II,12| Henryku?~Ale i Szlangbaum już zhardział, więc odpowiedział
776 II,12| chciałby jakiejś posady, bo już gadają na mieście, że Wokulski
777 II,12| coś poradzić."~Ale że sam już nie znajdował rady, więc
778 II,13| nieuleczony marzyciel, który już nie odzyska rozsądku. Fatalnie
779 II,13| przejdzie w ręce Szlangbauma, już składają mu wizyty. Nie
780 II,13| marzyciel marzyciela...~- No, już chyba Stachowi nie będziesz
781 II,13| wreszcie bardzo jest niepewne, już zaczyna naradzać się z Ochockim...
782 II,13| przyszedłem do pana w sprawie już nie tylko Wokulskiego, ale
783 II,13| Inny, na jego miejscu, już pracowałby nad oświetleniem
784 II,13| prosił Stacha o posadę, to już wówczas myślał o zagarnięciu
785 II,13| Tere-fere - przerwał doktór. - Już ja na tych godach nie będę. ~-
786 II,13| Ehe!... takimi sprawami już mógłbyś pan mnie nie zajmować -
787 II,13| poznał się z Molinarim, ale już chodził za nim i przesiadywał
788 II,13| nieznacznie przez służącego, a już ja wyrobię panu audiencję. ~
789 II,13| ochłonie - pomyślał. - Tylko już ja nie będę im służył za
790 II,13| mnie doktór pokrajał. Ale już wczoraj poszedłem do roboty.~-
791 II,13| względem powrotu do Zasławia.~- Już cię korci. A nauczyłeś się
792 II,13| choć gdyby nie była ladaco, już bym się w zapusty ożenił.~
793 II,13| to co?" "Eh mówi - kiedy już nie mam ciekawości do kobiet."
794 II,13| wielmożnego pana chodziła, to już byłaby taka szelma jak wściekły
795 II,13| jeszcze jaki interes?~- Już nic.~- Więc bywaj zdrów,
796 II,13| lecz było widać po nim, że już pogodził się z rolą półbożka
797 II,13| ale Wokulski nie słyszał już ani jednej nuty. Rozbudził
798 II,13| Ochockim do salonu, zobaczyła już pannę Izabelę siedzącą w
799 II,13| przecie jego przyjacielem, a już to samo wkłada na mnie obowiązek
800 II,13| Więc cóż mam robić?~- To już od ciebie zależy. Jeszcze
801 II,13| związana...~- Ach, tak!... już pojmuję... - uśmiechnęła
802 II,13| złożysz broń; bo wojnę uważam już za rozpoczętą.~- Przegrasz
803 II,13| jej, że Molinari opuszcza już Warszawę, że zraził do siebie
804 II,13| odwiedził?~- A prawda, że już dawno u niej nie byłem.
805 II,13| Odebrawszy taką odpowiedź Rzecki już nie zatrzymywał się. Bardzo
806 II,13| tajemnicy), że Wokulski już stanowczo zerwał z Łęckimi...~-
807 II,13| dosyć późno, kiedy Helunia już spała, a pani Misiewiczowa
808 II,13| w Paryżu... Kto wie, czy już dziś nie posiadałbym broni,
809 II,13| Wyglądasz pan okropnie, już blisko dziesięć dni nie
810 II,13| równe prawa.~- O panie, to już zbyt ostre! - zgromiła go
811 II,13| mogłaby na tym poprzestać, to już inna sprawa:~Wokulski ujął
812 II,13| pożegnawszy się z panią... Już nie chcę mówić dalej...
813 II,13| na to poradzę?... niechże już pan ma nadzieję, jeżeli
814 II,13| amulet. Odtąd, oprócz pani, już nie mam innego szczęścia
815 II,13| Pani Stawska - rzekł - już nie jest u Milerowej...
816 II,14| ażeby odpowiadał, że lokal już wynajęty.~- Uważaj, Kacprze,
817 II,14| zakradnie się jaki student. Mam już dosyć tych nihilistów, rozpustników,
818 II,14| gdzie nie chodź. Przecie już mi zapowiedziała, że będę
819 II,14| pierwszorzędnych magazynach, i już nie mówiono o tym.~Znowu
820 II,14| trzepać...~Od tej chwili już nie wymyślała Mariannie,
821 II,14| Marysia!...~- No, to idź już panna, tylko powoli - upominał
822 II,14| dostrzegł mocne wzruszenie. Już w przedpokoju binokle dwa
823 II,14| zapytała pani baronowa już pewnym głosem.~- Chcę...
824 II,14| irytowała się, ale - płaciła.~Już w osobnej szufladzie jej
825 II,14| Głupcze jakiś!... więc my już nie mamy honoru dlatego,
826 II,14| baron Krzeszowski. ~- Byłem już u pana dwa razy! - zawołał
827 II,14| mój kuzynie (bo sądzę, że już mogę pana tak nazywać?).
828 II,14| jego łotrostwa nawet mnie już zaczynają nudzić.~A więc -
829 II,14| wyciskać pieniądze! Choć już od roku nic nie mam, on
830 II,14| niepewności. Ale że obaj jesteśmy już pełnoletni, więc...~Rozdarł
831 II,14| lata.~"Cóż to za okropność już nigdy jej nie zobaczyć...
832 II,15| baronowi dodając, że baron już nie powinien gniewać się
833 II,15| i starszymi ludźmi. Ale już nie raziły go ani umizgi
834 II,15| Izabelą nawet na kilka dni...~Już zrozumiał, że nie należy
835 II,15| ale ekstaza.~Pewnego dnia, już w maju, wezwał go pan Łęcki.~-
836 II,15| to taki lekkoduch!...~Już siedzieli w wagonie, ale
837 II,15| saloniku.~- Myślałam, że już pan nie przyjdzie - rzekła
838 II,15| on rozumie po angielsku?~Już chciał powstać z siedzenia,
839 II,15| krople ołowianego deszczu...~Już nie myślał ich ostrzegać,
840 II,15| czasami nudny, ale chciwy?... Już dosyć, kiedy nawet papo
841 II,15| bluźnierstw?..~Wokulski już nie słyszał dalszej rozmowy;
842 II,15| rozmawiał z panną Izabelą.~- No, już daruj, kuzynko - rzekł -
843 II,15| potrzebę satysfakcji od pana, już byś nie żył, bez dodatkowych
844 II,15| się do wagonu, przy którym już stał konduktor. Wokulski
845 II,15| zapomnieć o pannie Izabeli.~Była już druga po północy. W biurze
846 II,15| umiałbym odpowiedzieć i już sam nie wiem, czy to nie
847 II,15| nie zniósłby ich widoku. Już samo nawet myślenie męczyło
848 II,15| uścisku Starskiego.~Wokulski już nie mógł oprzeć się widzeniom:
849 II,15| Dosyć!... dosyć!... już dosyć!... - wołały kamienie,
850 II,15| dosięgnął!...~"Ach, gdyby już słońce weszło! - szepnął
851 II,15| na które w ludzkim języku już nie ma nazwiska. Dręczyła
852 II,15| istnienie... I nagle uczuł już nie pragnienie, ale głód
853 II,15| układać się do równowagi. Już zdawał sobie sprawę z tego,
854 II,15| sprawę z tego, co robił, i już zrozumiał, że w chwili nieszczęścia,
855 II,15| tobie, chociaż... Wolałbym już nie żyć.~- Ja też zaraz
856 II,16| się coraz wyraźniej. Mamy już dwie koalicje. Z jednej
857 II,16| taki plan przeprowadzić. Ja już od dawna czułem, że to frant
858 II,16| prawie nie mam zajęcia, już tam bowiem rządzi Szlangbaum,
859 II,16| pomyśli, że niedługo nic już nie będzie znaczył w sklepie,
860 II,16| niczego nie będzie miał już prawa...~Nie warto żyć...
861 II,16| Jaki ja jestem zmęczony; już nawet ciężko mi pisać. Tak
862 II,16| potrafi zadzierać nosa. Już, widzę, zapoznał się przez
863 II,16| świętego Jana, a Klejn milczy.~Już i w gazetach zaczynają pisać
864 II,16| wyciąganą z wody; w sklepie już rozpanoszył się Szlangbaum
865 II,16| Pod tym względem byliby już dziś pierwszymi na świecie,
866 II,16| strach!...~Zacząłem się już starać o paszport; myślałem,
867 II,16| nakryć dywanem, bo mnie to już drażni. Ale swoją drogą,
868 II,16| przez Wokulskiego wziął już tysiąc rubli i wydał w ciągu
869 II,16| buntował go Maruszewicz (już się pogodzili!...), który
870 II,16| przyszedł w mundurze, to już nie student; a jak z góry
871 II,16| głupstwa... bo lokatora już mam, ale sądząc z opisu
872 II,16| szulernia!...~- Pan Klejn już nie będzie u mnie służył
873 II,16| zmieniony i smutny?... a czy już nigdy nie wydobędzie się
874 II,16| ten nieszczęsny jej mąż, już bym się jej oświadczył.~-
875 II,16| siadłem do wagonu i kiedy już było po trzecim dzwonku,
876 II,17| Alejach Jerozolimskich, już jadąc dorożką. Kto mu jednak
877 II,17| stary romantyk... To rasa już ginąca! Kto chce żyć, musi
878 II,17| ci nowe pragnienia...~- Już je mam. Chciałbym zapaść
879 II,17| i to przejdzie.~Wokulski już nic nie odpowiedział. Gniewał
880 II,17| większej od laskowego orzecha. już żałował apatii kiedy przyszło
881 II,17| kilka dni na wpatrywaniu się już to w ów obraz zmieniający
882 II,17| obraz zmieniający barwę, już to w ból, który zmieniał
883 II,17| świat... I w chwili kiedy już przekroczył wszelką miarę,
884 II,17| w objęciach mężczyzny...~Już zaczął spacerować po mieszkaniu
885 II,17| Znowu zdawało mu się, że już nie istnieje czas ani rzeczywistość
886 II,17| narodem marzycieli i czy już nigdy nie zejdzie anioł,
887 II,17| lecz spostrzegł, że i ona już nie absorbuje go. Dawny
888 II,17| widywać. No, ale dzięki Bogu, już wszystko przeszło...~Kręcił
889 II,17| kochać, chociaż sam... Mam już dosyć miłości..."~Dzień
890 II,17| dręczy.!..." - szepnął.~Już zupełnie stracił rachubę
891 II,17| odczuwam... Dałbym gardło, że już w tej chwili Szlangbaum
892 II,17| po wtóre... ty, Stachu, już nie będziesz z nami walczył...
893 II,17| próbowałem wyjeżdżać... Już nawet byłem na kolei. Ale
894 II,17| nie winien... Nie mogłem już wytrzymać i odpowiedziałem
895 II,17| słyszałem, że obie partie już mają się porozumieć.~- Mądrzy! -
896 II,17| nie jestem niechętny... ja już schodzę z pola... Ale spojrzyj
897 II,17| ledwie zagarnęli sklep, już wkręcają się między arystokrację,
898 II,17| się między arystokrację, już biorą się do twojej spółki...~-
899 II,17| kochany Stachu, dziś nie ma już żadnej przeszkody... Zeń
900 II,17| oświadcz się z miejsca... Już widzę, spółka będzie uratowana,
901 II,17| Czy ty nie widzisz, że ja już jestem tylko ruiną, najgorszą,
902 II,17| Rzecki.~- Co tam polityka!... już miałem czas i okazje rozczarować
903 II,17| Szaleje za nią, mówię ci, i już pojechał do niej trzeci
904 II,17| O!... Mraczewski?... Już nie bawi się w socjalizm?~-
905 II,17| tygodniach ciężkiej mizantropii już zaczynasz tolerować gatunek
906 II,17| jeszcze za wcześnie... Choć już pora, ażebyś zaczął ukazywać
907 II,17| ledwiem pokazał się w świecie, już mam tysiące rozrywek. Szlangbaum
908 II,17| przyszłych sukcesach finansowych już chcą mnie żenić... Mnie,
909 II,17| porządnej familii?... Tu już miałbym miliony zabaw. Bawiłbym
910 II,17| następnych dni Wokulski już nic nie czytał. Prowadził
911 II,17| zamknięty w swoim gabinecie; już przestał być człowiekiem
912 II,17| siłami natury.~Więc chciał już nie być don Quichotem i
913 II,17| niego ludzki rodzaj był już skazany na wiekuiste bydlęctwo,
914 II,17| spytał adwokat.~- Dla nich już są gotowe w banku; ja zaś
915 II,17| niej starozakonni...~- To już z wyboru panów.~- Żydowszczyzna
916 II,17| wydajemy te pieniądze - odparł już obrażony książę. - Ludzie
917 II,17| wrażenie; obecni bowiem już byli uprzedzeni, że spółka
918 II,17| całkiem zniedołężniał.~Ci już nie prosili go, ażeby wszedł
919 II,17| wiadomo po co. Bo nawet już nie mówili mu komplementów,
920 II,17| rzeczami. Zdawało mu się, że już jest zmarłym człowiekiem,
921 II,17| przebiegają fale, lecz zrodzone już w innych punktach, wywołane
922 II,17| uśmiechem - że wielmożny pan już na ostatnich nogach, ale,
923 II,17| ale na księżą oborę to już żadnym sposobem pan nie
924 II,17| szeroko opowiedział mu, że już ma dom, lepszy od tamtego,
925 II,17| przed Bogiem... Trochę nam już nie tak... Zawsze to prawda,
926 II,17| tam coś nie zrobi. A ja już za jego rządów wyklejałem
927 II,17| jesteś, i tyle..." - bom już nie mógł wytrzymać. Wtem
928 II,17| krzaki z panem Starskim. Już mu zabrakło pieniędzy na
929 II,17| przysięga, to mówię panu, już bym porzucił dom i leciał
930 II,17| tylko iskrą, która podpala już gotowe materiały..."~Położył
931 II,17| woli... Bardzo dobrze!...~Już zaczynamy wykonywać, a raczej
932 II,17| zasługi tego... pana, a już całkiem zapomina pan...~-
933 II,17| administracyjne i pedagogiczne, a już bynajmniej nie myśleć o
934 II,17| rumieniec i szybko zniknął.~- Już jej nie mam!... - rzekł
935 II,17| złośliwie na jego widok.~Ale już w magazynie szkieł, a jeszcze
936 II,17| Izabela wiedziała o tym i już chyba nie miałaby wstydu
937 II,17| zajęciami, zerwał z ludźmi i już nie miał przed sobą nic,
938 II,17| coraz głębszej apatii.~"Już nie ginę, ale gniję" - mówił
939 II,17| zrobił - odparł Wokulski już zupełnie spokojnym tonem.~
940 II,17| wątpliwe rezultaty postępu? Już dziś jest bardzo wiele kobiet
941 II,17| nieskazitelności jest oszustką. A za to już można robić wymówki.~- Okropność!... -
942 II,17| silniejszy - odparł.~- No... już dosyć żartów...~- Nie, pani,
943 II,17| letargu człowieka, który już leżał w trumnie.~- I czemu
944 II,17| rzekł Wokulski. - Mam już odejść?~- Jak pan uważa.~-
945 II,17| się opisać spokój w sercu.~Już nic drażnił go ruch uliczny,
946 II,17| rękę. - Wiesz co, że dawno już nie miałeś tak byczej miny...
947 II,17| Oho! - zawołał Szuman - już widzę obok ciebie długie
948 II,17| nie idealnym. Z ideałami już dosyć...~- A wie pan, że
949 II,17| Zostaw pan to kobietom, a już one postarają się, ażeby
950 II,17| Szumana Wokulski.~- No, jemu już nie zapiszę recepty na miłość -
951 II,17| muszą ograniczać swoje, już i tak ograniczone potrzeby...~
952 II,17| wykąpał się, wytarł, ubrał i już w pół godziny szedł do Łazienek.~
953 II,17| że rośnie... rośnie... że już przenosi głową najwyższe
954 II,17| ponieważ wcale nie cierpię, a już najmniej z winy dam...~-
955 II,17| zaszły od twego wyjazdu.~Już wiem, ile mi zapisała ciotka
956 II,17| Wąsowskiej; w przedpokoju stały już gotowe do drogi kufry. Pani
957 II,17| pogodzić was albo... Niech się już biedna dziewczyna nie dręczy...
958 II,17| wielbicieli?... Nie, pani, już mam dosyć tych wyścigów,
959 II,17| zapytała go pani Wąsowska.~- Ja już nic nie przypuszczam - odparł
960 II,17| Cha!... cha!... cha!... to już jest, dalibóg, zamiłowanie
961 II,17| zachowaniu pozorów cnoty, na to już brakuje mi zmysłu.~- Więc
962 II,17| mówić:~- Widzisz, Stachu, ja już miarkuję, że mi czas iść
963 II,17| zmiany klimatu i to lekarstwo już sobie zapisałem.~- Wyjeżdżasz?~-
964 II,18| rzeczy samej, nie wiem, bo już od lipca nie czytuję gazet
965 II,18| Męczę się tak łatwo, że już bez laski nie wychodzę na
966 II,18| do kanału, a za rublem to już nawet nie wiem gdzie. ~Fiu!
967 II,18| doktorze - odpowiedziałem, bo już mi zbrakło cierpliwości -
968 II,18| pieniędzy, ani się domyślam.~Już to Stach był zawsze oryginał
969 II,18| pełnoletni albo czy ja go już nie żegnałem na siedem lat?
970 II,19| jest? W Moskwie czy może już wyjechał z Moskwy i dąży
971 II,19| robią się tylko po ludziach już umarłych.~"No, a Stach,
972 II,19| w sieni.~Służący, który już zabierał się do spania,
973 II,19| się wyrzekł?... - spytał już rozgniewany pan Ignacy.~-
974 II,19| zmajstrował coś takiego, że już nie czeka na wypłatę...
975 II,19| kokietki. Nie koniec na tym, już bowiem mając w ręku i pannę,
976 II,19| bardzo ponurym nastroju.~"Już tam twoje gadanie więcej
977 II,19| nie dodawał mu otuchy i już prawie znudził go powtarzaniem
978 II,19| kim mowa.~- Stało się, że już przed tygodniem ten wariat
979 II,19| roku bez procentu... Pan już chyba poznałeś Szlangbauma?
980 II,19| miał list od swego Stacha.~"Już może jest w Indiach - myślał -
981 II,19| naboje dynamitowe... No, już tego głupstwa chyba i pan
982 II,19| wobec faktu nieulegającego już żadnej wątpliwości. Oto
983 II,19| Geist jest wariatem, to już chyba Wokulski nie miałby
984 II,19| z tego, że Wokulski może już nie żyje.~"Stach miał rację -
985 II,19| cały mój majątek, że on już nie żyje!...~Nagle umilkł
986 II,19| łóżko i przysiągł sobie, że już nigdy nie będzie zaczepiać
987 II,19| sercem. A nie pisze, bośmy mu już widać wszyscy obrzydli... -
988 II,19| Powszechna jawność sprawia to, że już nie wierzymy ani w anielskość
989 II,19| marzeniami!... Napoleonidzi już nie poprawią świata i nikt
990 II,19| bardzo przepraszam...~Rzecki już powstał z siedzenia.~- Ach,
991 II,19| Może zobaczył ją znowu, ale już nie nad ziemskim horyzontem.~
992 II,19| W pierwszym pokoju był już Szlangbaum, radca Węgrowicz
993 II,19| okna.~Ochocki ujął zimną już rękę Rzeckiego i pochylił
1-500 | 501-993 |