Tom, Rozdzial
1 I,4 | przeczucia.~- Z jakiej racji? Wszakże u nas nie było wojny - odparł
2 I,5 | zdecydowana wyjść za mąż, pod tym wszakże warunkiem, aby przyszły
3 I,7 | obojętnie:~- Jestem do usług.~- Wszakże to pan kupił nasz serwis
4 I,9 | Nie oprowadzał cię?... Wszakże tam, na górze, są ruiny
5 I,10| pytam - prześladujecie go? Wszakże on prowadzi dom na sposób
6 I,11| rozmarzonym wzrokiem spytał:~- Wszakże pan myślał kiedyś o machinach
7 I,19| trzydzieści trzy procent. Wszakże procent znaczy: pro centum - "
8 I,19| popielatej sukni spytała: ~- Wszakże to pan kupił naszą kamienicę? -
9 II,2 | już nie wydrze z serca. Wszakże ona biegała po tych wszystkich
10 II,2 | zastanów się, co robisz?... Wszakże to kobieta, której mąż oskarżony
11 II,3 | mówi sobie ciągle śpiąc). Wszakże od tylu lat o nim tylko
12 II,4 | dasz mi na fiakra?... Nie. Wszakże z góry powiedziałem ci,
13 II,4 | zawołał Palmieri do medium - wszakże to asafetyda... ~I medium
14 II,7 | starszy, tym wierniejszy, a wszakże dla kobiety przywiązanie
15 II,8 | jednej ludzkiej istoty! Wszakże ja dla niej tylko pracowałem,
16 II,12| składa hołdy - nie ojcu.~Wszakże pan Niwiński, najwykwintniejszy
17 II,13| wystosowanym?~- Do pana; wszakże pan ciągle zajmujesz się
18 II,14| zrywając się z kanapy. - Wszakże w tej chwili ty masz jedynaście
19 II,17| go, czemu ją porzucił... Wszakże owa podróż do Skierniewic,
20 II,17| umizgi były tylko snem. Wszakże jemu się to tylko śniło...~
21 II,17| nieusprawiedliwionej zazdrości!... Wszakże ten Starski kochał się w
22 II,17| uleczyłbym się z głupoty... Wszakże to moi dobrodzieje ci państwo...
23 II,19| się, czy nie mam racji. Wszakże ten człowiek ani razu w
24 II,19| się zląkłem? - szepnął. - Wszakże to jest ten... ten Izydor
|