Tom, Rozdzial
1 I,6 | w koszuli patrzy na nią jakimś szczególnym wzrokiem, ciągle
2 I,8 | tylko, że stała się ona jakimś mistycznym punktem, w którym
3 I,9 | tylko, że znajduje się w jakimś odmęcie dużych komnat, starodawnych
4 I,10| tysięcy złotych) przekazał jakimś trzem sierotkom, którymi
5 I,11| Pierwszego, przysłonięte jakimś obłokiem marzycielstwa.~-
6 I,11| Tomasza, który jest dla mnie jakimś ciotecznym stryjem, nie
7 I,11| Wokulskiego i patrząc mu w oczy jakimś rozstrzelonym i rozmarzonym
8 I,11| Stopniowo pogrążał się w jakimś uroczystym nastroju; zdawało
9 I,12| ten sam... Ja robię się jakimś innym człowiekiem... Zdaje
10 I,13| rano będę się strzelał z jakimś szewcem czy fryzjerem, no?...
11 I,13| chciał oprzeć znużone oczy na jakimś obojętnym przedmiocie, którego
12 I,16| się jej, że Wokulski jest jakimś Harun-al-Raszydem ucharakteryzowanym
13 I,16| Izabela patrzy na niego jakimś dziwnym wzrokiem, jakby
14 I,17| bierz pan tego, co mówię, w jakimś hańbiącym znaczeniu - pośpieszył
15 I,18| zbliżył się do niego Klejn z jakimś listem. ~- Było na kopercie
16 II,1 | siedziałem w jednej izbie z jakimś frantem, który był dziwnie
17 II,1 | środkami... Usłyszawszy zaś o jakimś likworze, który damom w
18 II,3 | konduktorowi wagonu razem z jakimś banknotem, nie troszcząc
19 II,3 | pamięć, jest złudzeniem, jakimś snem przedbytowym, który
20 II,3 | wariatów. Każdy trułby się jakimś widziadłem, ulice zamieniłyby
21 II,4 | Geist - tu, w Paryżu. W jakimś Altdorfie Iub Neustadzie
22 II,7 | musi skompromitować się jakimś niewłaściwym czynem. ~"Alboż
23 II,13| milionie miejsc, tylko w jakimś jednym, i nie myśląc o miliardzie
|