Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
paniami 1
panicza 2
paniczny 1
panie 608
panie- 1
panien 7
panience 2
Frequency    [«  »]
767 czy
715 panna
649 moze
608 panie
600 tym
598 jeszcze
595 wiec
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

panie

1-500 | 501-608

    Tom,  Rozdzial
1 I,1 | która to butelka?~- Szósta, panie radco. Służę piorunem!... - 2 I,1 | Siódma buteleczka, panie radco. Służę piorunem!~- 3 I,1 | gdzieś koło Irkucka.~- Heca, panie! - westchnął ajent handlowy.~- 4 I,1 | w dostatkach; bo co to, panie, dziś znaczy sklep z reputacją 5 I,2 | zamach stanu?... Wierz mi, panie Klejn, bonapartyzm to potęga!...~- 6 I,2 | pańskiej siwizny?~- No, mój panie, wolę być trochę szpakowatym 7 I,2 | Zacny człowiek... Prawda, panie Rzecki, że już jest wpół 8 I,2 | jedenastą, nawet w tej chwili, panie Mraczewski. Pan powinieneś 9 I,2 | którym zawsze ma się czas, panie Mraczewski. Naturalnie!~- 10 I,2 | nóg przybyłemu.~- Ależ, panie, ależ przepraszam!... - 11 I,2 | wymowy grzecznego subiekta.~- Panie Lisiecki, panie Klejn, przybijcie 12 I,2 | subiekta.~- Panie Lisiecki, panie Klejn, przybijcie z łaski 13 I,2 | do kasy z karteczką. Panie kasjerze, pięćdziesiąt kopiejek 14 I,6 | którym czuć było gniew: panie Morawski czy Mraczewski ( 15 I,7 | słońce grzało tak mocno, że panie otworzyły parasolki.~- Śliczny 16 I,7 | pana Mraczewskiego?...~- Panie Mraczewski!... - pochwycił 17 I,7 | Gdy lokaj zabrał paczki i panie zajęły miejsca w powozie, 18 I,7 | Przerwała się rozmowa. Panie milcząc wróciły do domu; 19 I,7 | osobliwie dzisiaj. Żydzi, panie, Żydzi - dodał - jak zwąchają 20 I,8 | Tu mieszkamy, wielmożny panie, w tym domu - odpowiedział 21 I,8 | Wokulski.~- Czym przyjadę, panie, kiedy jeszcze na Nowy Rok 22 I,8 | ot tak... Marniejemy, panie... nie pierwsi i nie ostatni. 23 I,8 | spytał.~- Nawet nie ma, panie, co płacić, bo nas i tak 24 I,8 | Wokulski.~- Nie śmiałem, panie. Koń odszedł, wóz u Żyda, 25 I,8 | odparł Wokulski.~- Idę, panie - odpowiedział człowiek 26 I,8 | stacji?~- Przy Częstochowie, panie.~- Idź do domu. Może Kaspra 27 I,8 | Przepraszam, wielmożny panie - rzekł nieśmiało - ale 28 I,8 | wziąłeś ode mnie.~- Rozumiem, panie... Bóg... niech Bóg...~Ale 29 I,8 | konie wyścigowe...~- Drogi panie - zawołał niemniej głośno 30 I,8 | Wokulski kłaniając się.~- Panie - ciągnęła dalej rozdrażniona 31 I,8 | to za oryginalne diabły, panie Mraczewski? - spytał Lisiecki.~- 32 I,8 | aroganckim tonem:~- Co mi pan, panie Klejn, będzie zawracał głowę!... 33 I,8 | znowu weszły do sklepu trzy panie żądając rękawiczek.~Targ 34 I,8 | tonem bardzo spokojnym:~- Panie Mraczewski.~- Co pan każe?... - 35 I,8 | Mraczewski osłupiał.~- Dlaczego, panie szefie?... Dlaczego?...~- 36 I,8 | osadzeniem binokli na nosie.~- Panie Wokulski - zawołał roztargniony 37 I,8 | otrzymał dymisję. Ależ, panie Wokulski, ja wczoraj bynajmniej 38 I,8 | przystało na dżentelmena...~- Panie baronie - odparł Wokulski - 39 I,8 | zbliżyła się do kantorka.~- Panie - rzekła cicho - dziś dowiedziałam 40 I,9 | odłożyła książkę.~- Witam cię, panie Wokulski - rzekła. - Wiesz, 41 I,9 | angielsku.~- Proszę cię, panie Wokulski - rzekła prędko - 42 I,9 | żadnego języka.~- Możesz, panie Wokulski - rzekła z gorączkowym 43 I,9 | kobieta i twoja przyjaciółka, panie Wokulski - dodała z naciskiem - 44 I,9 | drogą dasz się ubłagać, panie Wokulski - rzekła hrabina. - 45 I,9 | mu rękę.~- Dziękuję ci, panie Wokulski, za pamięć i proszę, 46 I,9 | święcone. Bardzo cię proszę, panie Wokulski - dodała z naciskiem.~ 47 I,9 | drzwiach.~- Więc do jutra, panie Wokulski - rzekła hrabina. - 48 I,9 | Tomasz Łęcki.~- Witam cię, panie Stanisławie - rzekł z właściwą 49 I,9 | tu przybycia... Słyszysz, panie Stanisławie?... Z okazji 50 I,9 | Wokulski otrząsnął się.~- Panie Łęcki - odparł chłodno - 51 I,9 | Jakże się cieszę, panie Wokulski - rzekła hrabina 52 I,9 | chwilę...~Odeszła.~- Siądźmy, panie Wokulski - mówił książę. - 53 I,9 | Musimy się lepiej poznać, panie Wokulski - mówił książę. - 54 I,9 | Pozwoli książę?... - rzekła. - Panie Wokulski...~Podała mu rękę 55 I,9 | szybko przeszła hrabina.~- Panie Wokulski - rzekła wyciągając 56 I,9 | rękę.~- Tylko do widzenia, panie Wokulski, wszak prawda?... 57 I,9 | Prawda, jakim ja nudny, panie Wokulski? Ale to nic nie 58 I,9 | Więc do widzenia, drogi panie. Po świętach u mnie pierwsza 59 I,10| człowiek z sercem!... Darmo, panie Mincel, już ja u ciebie 60 I,10| przerażony:~- Patrzcie no, panie wojak... Z nim się coś złego 61 I,10| ja odpowiadam.~- Adieu! panie Rzecki - ona mówi (kładąc 62 I,10| poluje na niego... Adieu, panie Rzecki...~-"Owszem, nie 63 I,10| mówi:~- Nie mógłby się, panie tego, taki, panie tego, 64 I,10| mógłby się, panie tego, taki, panie tego, Wokulski żenić?...~ 65 I,10| Wokulski żenić?...~Chłop, panie, ognisty; kark jak u byka... 66 I,10| byka... Żeby mnie piorun, panie tego, trzasł, sam oddałbym 67 I,10| rocznie za dziesięć tysięcy, panie tego, rubli towaru... No?~ 68 I,10| Dobroczyńca!...~- Inni, panie, zbogacili się na funduszach 69 I,10| Nie lubisz pan lodów, panie Szlangowski?~Odpowiedział :~- 70 I,10| diabła, tak czosnek zalatuje, panie Klejn?..~Zaś w kwadrans 71 I,10| co prawda, nie lubię:~- Panie... panie Lisiecki! Pan Henryk 72 I,10| prawda, nie lubię:~- Panie... panie Lisiecki! Pan Henryk Szlangbaum 73 I,10| Nalewki...~- Bo dlaczego, panie Henryku - spytałem go - 74 I,10| ona szaleje za mną... Ach, panie, co to za temperament, co 75 I,10| kaftaniku!...~- Spodziewam się, panie Mraczewski... - odparłem 76 I,10| Największą cnotą mężczyzny, panie Rzecki, jest dyskrecja, 77 I,10| Rzecki, jest dyskrecja, panie Rzecki, szczególniej w bardziej 78 I,11| Zrób to wcześniej, panie Wokulski, zrób wcześnie; - 79 I,11| Dowiedziawszy się, że jutro będą panie w Łazienkach, już dziś tracił 80 I,11| rachunek..."~Ukłonił się, panie się odkłoniły. Idzie dalej 81 I,11| Nareszcie ogląda się: obie panie znikły między zielonością.~" 82 I,11| Czyżby dowiedziała się, że panie go tam spotykają?... A może 83 I,11| Książę wszedł.~- Dzień dobry, panie Wokulski - zawołał. - Pan 84 I,11| na polowaniu!~- I twarz, panie... - dodał baron z fizjognomią 85 I,11| fizjognomią Mefistofelesa.- Czoło, panie... wąsik, panie... mała 86 I,11| Czoło, panie... wąsik, panie... mała hiszpanka, panie. 87 I,11| panie... mała hiszpanka, panie. Wcale, panie... wcale... 88 I,11| hiszpanka, panie. Wcale, panie... wcale... Rysy trochę, 89 I,11| wcale... Rysy trochę, panie... ale całość, panie...~- 90 I,11| trochę, panie... ale całość, panie...~- Zobaczymy, jaki będzie 91 I,11| pomyślnym dla kraju?... Panie mecenasie... - zwrócił się 92 I,11| zobaczymy...~- Trzydzieści, panie... trzydzieści tysięcy rubli, 93 I,11| trzydzieści tysięcy rubli, panie... Bardzo, panie... bardzo! - 94 I,11| rubli, panie... Bardzo, panie... bardzo! - dodał baron 95 I,11| Będą specjaliści, szanowny panie Wokulski - przerwał mu adwokat. - 96 I,11| się przy nim.~- Pozwolisz, panie Wokulski - odezwał się Łęcki - 97 I,11| energii brak!... Choroba woli, panie: cała klasa jest nią dotknięta... 98 I,11| pragną. Bez tej zaś sprężyny, panie Wokulski, muszą być narzędziem 99 I,11| nowych i ambitnych... My, panie, my jeszcze wielu rzeczy 100 I,11| rzadko. Ale... co panu jest, panie Wokulski?...~- Trochę zmęczyłem 101 I,11| głośno:~- Zatem żeni się pan, panie Ochocki?...~- Chybabym zwariował - 102 I,11| kto mocniejszy.~- Kobiety, panie Ochocki.~- Jak dla kogo, 103 I,11| Ochocki.~- Jak dla kogo, panie - odpowiedział młody człowiek 104 I,12| Rozłożył list i czytał:~"Panie! Ważna wiadomość: za kilka 105 I,12| mówił:~- Rozumiemy się, panie Wokulski. Wyznam ci, że 106 I,12| Znowu zostali we dwu.~- Panie... Stanisławie - zaczął 107 I,12| tysiącami rubli w kieszeni!...~- Panie mecenasie - przerwał Wokulski - 108 I,12| parę tysięcy. Wybacz pan, panie Wokulski, ale sam z sobą 109 I,12| Dlaczegóż to?~- Dlatego, panie, że kto chce zdobyć, musi 110 I,12| Kuriera".~- Dzień dobry, panie Szlangbaum! - zawołał Wokulski.~ 111 I,12| więc spytał:~- Cóż słychać, panie Szlangbaum?~- Żle! - odpowiedział 112 I,12| to on mnie powiedział: "Panie Szlangbaum, my te szarade 113 I,12| procentów." A ja mówię: "Panie redaktorze, jak mnie pan 114 I,12| Szymanowski na to: "My, panie Szlangbaum, nie mamy takie 115 I,12| zajmujesz się szaradami, panie Szlangbaum?- spytał.~Co 116 I,12| odparł stary Żyd. - Ale ja, panie, mam po Henryku wnuczka, 117 I,12| interes." Ja się rozpłakałem, panie Wokulski, jakiem przeczytał. 118 I,12| spodnie. Ja się spłakałem, panie Wokulski, co takie mądre 119 I,12| mundur ; pan od razu zgadł, panie Wokulski?~- Więc i cała 120 I,12| odpowiedział Szlangbaum. - U nas, panie, niby u Żydów, jak się młodzi 121 I,12| rzekł:~- Mam do pana prośbę, panie Szlangbaum...~- Pańskie 122 I,12| znaczy dla mnie co rozkaz, panie Wokulski.~- Chcę kupić dom 123 I,12| tysięcy rubli więcej..: Panie Wokulski - dodał biorąc 124 I,12| zostaje między nami - rzekł.~- Panie Wokulski - odparł Żyd uroczyście - 125 I,12| panów i natychmiast służę. Panie Szulc!...~Wbiegł pan Szulc, 126 I,12| bowiem:~- Cóż to za porządek. panie Ksawery, do stu par diabłów!... 127 I,12| głos - nie zapomina się, panie Maruszewicz. I gdyby hrabia 128 I,12| jest niedelikatność, mój panie!... - krzyczał czwarty.- 129 I,12| miała krzywdy.~- Będę jej, panie, doglądał lepiej niż własnej 130 I,12| skrzywdzi, owszem... Na wyścigu, panie, pójdzie kobyłka jak szkło...~ 131 I,12| moje widoki na klacz, panie hrabio? odparł.~- W takim 132 I,12| Kiedyż do rejenta, drogi panie, z naszą spółką?... Namyśliwszy 133 I,12| kraj kwitnącym i dlatego, panie Wokulski, posiada pan całą 134 I,13| w panu sportsmen!... My, panie, przez cały czas wyścigów 135 I,13| nim.~- Niechże pan powie, panie Yung, czy nie wygramy? - 136 I,13| Czy naprawdę kupiłeś, panie Stanisławie, klacz Krzeszowskiego?~- 137 I,13| gniewa się na wyścigi... Ach, panie, pan musi wygrać...~- Jeżeli 138 I,13| chwili od wagi, szepnął mu:~- Panie Yung, musimy wygrać... Sto 139 I,13| przybiegł wysoki sportsmen.~- Panie Wokulski - rzekł - oto 140 I,13| że na mój koszt... Witam panie! - dodał kłaniając się hrabinie 141 I,13| jego ramienia.~- Słówko, panie baronie - rzekł.~- Ach, 142 I,13| bok.~- Pan mnie potrącił, panie baronie...~- Bardzo przepraszam...~- 143 I,13| ma notatnik z ołówkiem, panie Wokulski?...~Wokulski podał 144 I,13| uścisnął go.~- Piękny strzał, panie Wokulski - mówił z trudnością 145 I,13| moje binokle?... Ach, ... Panie Wokulski, proszę o słówko 146 I,13| nowe. Nie uwierzysz pan, panie Wokulski, jak mam popsute 147 I,13| spojrzeniu Wokulskiego.~- Panie - rzekł słodkim głosem. - 148 I,13| Niech się pan nie fatyguje, panie Maruszewicz. Ja już wiem, 149 I,13| skłonności...~- Niech pan wierzy, panie Maruszewicz, że moich opinii 150 I,13| kark rzekł półgłosem:~- Panie... panie... panie Wokulski! 151 I,13| rzekł półgłosem:~- Panie... panie... panie Wokulski! Kochany 152 I,13| półgłosem:~- Panie... panie... panie Wokulski! Kochany panie 153 I,13| panie Wokulski! Kochany panie Stanisławie!... Co to... 154 I,13| zreformować handel zagraniczny. Panie... panie Stanisławie - tak 155 I,13| handel zagraniczny. Panie... panie Stanisławie - tak nie można ~ 156 I,13| adwokat mówił dalej:~- Panie drogi - jednym słowem - 157 I,13| wtrącił Wokulski.~- Wolno, panie, wolno - potakiwał słodko 158 I,13| Jeżeli tedy, kochany panie Stanisławie, nie chcesz 159 I,13| uspokój się, kochany panie Stanisławie - mitygował 160 I,13| i przeczytał:~"Szanowny Panie! Córka moja koniecznie życzy 161 I,14| przychodził ; nareszcie panie wsiadły do karety: hrabina 162 I,15| uczesać. ~- Cóż słychać, panie Fitulski? - zapytał fryzjera. ~- 163 I,15| mówił dalej:~- W mieście, panie, cicho do czasu, a zresztą 164 I,15| Saskiej Kępie, ale cóż to, , panie, za ordynaryjna młodzież!... 165 I,15| rozmaitych godzinach, a oko, panie, mam na te rzeczy... no!... 166 I,15| odesłać do redakcji. A, panie, u oficerów, szczególniej 167 I,15| zatrzęsienie!...U jednego, panie, spotkałem cztery młode 168 I,15| winien mi pięć rubli. Ale, panie, jeżeli za krzesło na koncert 169 I,15| szczególniej za młodu. Bo kobieta, panie, im starsza, tym droższa, 170 I,16| swoim ojcem. ~- Siadajże, panie Stanisławie... Może papierosa?... 171 I,16| Ale ja nie opuszczę cię, panie Stanisławie - rzekł pan 172 I,16| jednakże dostanę, tobie oddam, panie Stanisławie. ~Wokulski pochylił 173 I,16| kredytu. ~- Tobie oddam, panie Stanisławie - mówił pan 174 I,16| rzekł: ~- Dobrze, kochany panie Stanisławie. Przyjmuję dwadzieścia 175 I,16| Niech rośnie, prawda?... ~- Panie proszą - rzekł w tej chwili 176 I,16| potrafił. ~- Szczęśliwy jesteś, panie Stanisławie... - pochwycił 177 I,16| przesąd... Wszak mam rację, panie Wokulski? ~- Przesąd?... 178 I,16| Czeka na odpowiedź, jaśnie panie. ~- Ach, od hrabiny... - 179 I,16| bąkał Wokulski. ~- Z czego, panie? ~- Że okoliczności złożyły 180 I,16| Zawsze i we wszystkim. ~- Panie!... - przerwała z uśmiechem 181 I,16| najzwyklejszych stosunków ludzkich. Panie zawsze rozkazujecie - my 182 I,17| pan Oberman... ~- Zapłacę, panie - mówił szlochając inkasent - 183 I,17| pokój? ~- A tak, wielmożny panie, bo mi stryjek umarł, a 184 I,17| Rozumiem wszystko, wielmożny panie - odparł Wysocki, znowu 185 I,17| Niezgorzej, wielmożny panie. Siedzi, dziękować Bogu 186 I,17| safianu. ~- Pan ma szczęście, panie Wokulski - odezwał się Szlangbaum. - 187 I,17| pana te dziesięć tysięcy, panie Szlangbaum? - rzekł Wokulski.~- 188 I,17| głos. ~- Zatem, szanowny panie Wokulski, kamienicę państwa 189 I,17| tysięcy rubli, szanowny panie Stanisławie. ~- Tylko zyskam - 190 I,17| często... ~- Szanuj siły, panie Wokulski... - ostrzegł go 191 I,17| Tak rzadko widuję pana, panie Wokulski - wtrąciła hrabina - 192 I,17| Do usług pani... ~- Panie! - zawołała z komiczną pokorą 193 I,17| Pan jeszcze zostaje, panie Wokulski? ~- Tak. Czy mogę 194 I,17| Wokulski? ~- Tak. Czy mogę panie odprowadzić do powozu? ~- 195 I,18| Zięba. ~- Pan już wychodzi, panie Zięba, ze sklepu?... O trzy 196 I,18| rzędu. ~- Na miłość boską, panie Pifke - szepnął zalany potem - 197 I,18| obowiązek. ~- Uważa pan, drogi panie Pifke, jakiś wielbiciel 198 I,18| nim krzyknął mu w ucho: ~- Panie Ignacy, to ja!... ~Rzecki 199 I,18| te kobiety!... My byśmy, panie Ignacy, tak długo nie wytrwali 200 I,18| zgłupiał... ~- No, no... panie Mraczewskil... - zgromił 201 I,18| mówi do Lisieckiego: ~- Panie Lisiecki, wrócę o drugiej... ~- 202 I,18| mówi: ~"Powiedz mi pan, panie Rzecki, jaki to porządny 203 I,18| się między nimi rozmowy ~- Panie dobrodzieju - mówi zgarbiony 204 I,18| sześćdziesiąt... ~- Ależ, panie, on kosztował mnie sto tysięcy...~- 205 I,18| mówi: ~- O co panu chodzi, panie hrabio?... Żaden adwokat 206 I,18| widzą... Pan to rozumysz, panie Cynader?.. ~- Łęcki jest 207 I,18| widział.) ~Ale on ma córkę, panie Cynader... - mówi niespokojnie 208 I,18| córkę, pannę Izabelę, panie Cynader?... Ja sam dałbym 209 I,18| do komornika: ~- Prędzej, panie, prędzej, bo dalibóg! nie 210 I,18| spostrzega swego adwokata. ~- A, panie mecenasie - mówi drżącym 211 I,18| O!... słyszy pan, panie mecenasie?... - mówi pan 212 I,18| dopilnowano... ~- Ależ, panie, proszę mi nie mówić impertynencyj!... 213 I,18| to pan za interesa robi, panie Szlangbaum? - mówi piękny 214 I,19| A bój się pan Boga, panie Ignacy - zawołał - trzy 215 I,19| jechał. I ten dur... ~- Panie Mraczewski!... Kto pana 216 I,19| pięćdziesiąt tysięcy rubli, panie Rzecki!... I ten osioł nie 217 I,19| czekał na rozkazy. ~- Wybacz, panie Stanisławie, ale... proszę 218 I,19| A... nie masz pojęcia, panie Stanisławie, jak się dziś 219 I,19| sumę i tobie doręczył , panie Stanisławie...Razem trzydzieści 220 I,19| kłaniając mu się rzekł: ~- Panie - ja jestem Szlangbaum, 221 I,19| kolegach i gościach... ~- Panie... nie wiedziałem... wszelką 222 I,19| Paradny!... Cóż ty na to, panie Stanisławie?..~- Może dom 223 I,19| krawat. ~- Dziękuję ci, panie Stanisławie - mówił - i 224 I,19| Co się pan tak rozbijasz, panie kamerdyner?... ~Blada z 225 I,19| umieją gadać: mój kochany panie Dawid!... Ale jak przyjdzie... ~- 226 I,19| jest?... Co pan tu robisz, panie Szpigelman?.. ~Panna Izabela 227 I,19| Rozumiem, wielmożny panie!... A nasz pan czeka w pokoju 228 I,19| więcej... Ale, powiadam ci, panie Stanisławie (bo to cała 229 I,19| tak... No, ale proszę cię, panie Stanisławie, co za fatalność!... 230 I,19| leczyłem, a dziś... Proszę cię, panie Stanisławie, idź teraz do 231 I,19| Ale ja, proszę cię, panie Stanisławie, nie chcę darmo... 232 I,19| O tym wiem. Ale widzisz, panie Stanisławie, gdybym tak 233 I,19| szósty... siódmy. ~- Nie, panie. Pański kapitał przynosi 234 I,19| mówią w mieście: że to ty, panie Wokulski, kupiłeś mój dom?... ~- 235 I,19| kupiłeś mój dom?... ~- Tak, panie, ja kupiłem pański dom. 236 I,19| byś też chciał odstępnego, panie Wokulski?... Nic. Oddam 237 I,19| po twarzy. ~- Doprawdy, panie Stanisławie - mówił, lekko 238 II,1 | nie w takich czasach. Tu, panie, kongres berliński nawarzył 239 II,1 | berliński nawarzył piwa - tu, panie, Anglia, panie, za Cypr, 240 II,1 | piwa - tu, panie, Anglia, panie, za Cypr, Austria za Bośnię... 241 II,1 | źle!..." Tu już słyszę, panie w Bośni krew leje się potokami 242 II,1 | Warszawy do Zamościa... ~Ej!... panie Ignacy - nie śpiesz się 243 II,1 | ostrożny w przypuszczeniach, panie Szuman... Zresztą, nie sądziłem, 244 II,1 | na chodniku. ~- Wierz mi, panie Ignacy - kończył schrypniętym 245 II,1 | inteligentne. ~I przypatrz się, panie Ignacy, jak zgodnie w kierunku 246 II,1 | Czy nie spostrzegłeś, panie Ignacy, że jeżeli mężczyzna 247 II,1 | prześcieradłem. Gorąca noc. Panie Boże, opiekuj się tymi, 248 II,1 | Lesisza, do piwnicy... To, panie, piwnice!... żyć, nie umierać... ~- 249 II,1 | nie żegnasz się z gośćmi, panie doktór!... - wołali zanim 250 II,1 | miłości. ~- Czy podobna, panie Wokulski, ażeby pan nigdy 251 II,1 | rozumu...No, ale rozum, panie Wokulski, przychodzi kobietom 252 II,1 | nie będziesz miał taktu, panie Rzecki... O! co za cios!... 253 II,1 | chory, a z osiem... Ach, panie Rzecki! Iluż nieszczęść 254 II,1 | piwo... Przez osiem lat, panie, jakbym nie miała męża... 255 II,1 | Ale co to był za człowiek, panie Rzecki!...Dziś dopiero czuję 256 II,2 | Dosyć!... - mówię - dosyć, panie Klejn!... - (Nie lubię bowiem 257 II,2 | panem Wokulskim? ~- Nie, panie, jestem tylko przyjacielem 258 II,2 | człowiek naprzód!... ~- Panie - odczuwałem się do rządcy - 259 II,2 | Widziałem lepszą rzecz, panie... Podczas kompanii byłem 260 II,2 | spytałem. ~- Pod Magentą, panie... ~Popatrzyliśmy sobie 261 II,2 | i mówił: - W roku 1859, panie Rzecki... Zdaje mi się, 262 II,2 | że mam honor... ~- Tak, panie, jestem Rzecki, porucznik, 263 II,2 | jestem Rzecki, porucznik, panie, węgierskiej piechoty panie... ~ 264 II,2 | panie, węgierskiej piechoty panie... ~Znowu popatrzyliśmy 265 II,2 | miłosierny... ~- Mów pan dalej, panie szlachcicu - rzekłem ściskając 266 II,2 | rocznie... Na owe czasy! panie Rzecki... Co prawda, brało 267 II,2 | chłopi także ludźmi, panie... ~- Wirski - wtrącił rządca. ~- 268 II,2 | Wirski - wtrącił rządca. ~- Panie Wirski - rzekłem - chłopi... ~- 269 II,2 | Szliśmy pod Magentę, panie Rzecki, choć nie wiedzieliśmy 270 II,2 | znam!... - Jedź pan dalej, panie Wioski... ~- Niech mnie 271 II,2 | wina. Nawet pocałunków... Panie Rzecki - szepnął nachylając 272 II,2 | Pan znasz kirasjerów, panie Rzecki?... Na niebie świeci 273 II,2 | Zbliżamy się tedy, panie Rzecki, do jakiejś włoskiej 274 II,2 | kobiety... Jakie kobiety, panie Rzecki!...Każda ma w ręku 275 II,2 | co na balkonach, skubią, panie, swoje bukiety i spoconych, 276 II,2 | róż jak śniegiem... Ach, panie Rzecki, gdybyś widział ten 277 II,2 | Niech mnie diabli wezmą, panie Wirski! - zawołałem - jeżeli 278 II,2 | na podłodze. ~- Gorąco, panie Wirski - dodał - prawda?... 279 II,2 | A do mnie, łaskawy panie, żadne - wołał młody człowiek 280 II,2 | zacznie pan płacić? ~- Nie, panie. Niedługo już. będę żył, 281 II,2 | pan?... ~- Nie wszystko, panie - odparłem. ~- Nic dziwnego - 282 II,2 | mieszkania... ~- Owszem, panie! - odpowiedziałem mu z grzecznym 283 II,2 | komornego dotrzyma słowa, co?~- Panie - zawołał rządca - on to 284 II,2 | także nie płacą. To , panie Rzecki, nadzwyczajni lokatorowie!... 285 II,2 | Cóż to za kobieta, panie Wirski? - spytałem. - To 286 II,2 | To niezwykła kobieta, panie... ~- Jak wszystkie histeryczki - 287 II,2 | Pójdziemy do niej, panie - rzekłem schodząc na drugie 288 II,2 | sądzę, że w rękę. ~- No, no, panie Maruszewicz, bez czułości!... 289 II,2 | nas: ~- Czego pan chce, panie Wirski? ~- Pan Rzecki jest 290 II,2 | regularnie, wszak prawda, panie Wirski?.. ~Rządca ukłonił 291 II,2 | Niemoralność? - spytałem. ~- Tak, panie - potwierdziła baronowa 292 II,2 | chodzą do nich praczki... Panie! - zawołała składając pobożnie 293 II,2 | musicie ich wypędzić...Lecz, panie! -zawołała - jakkolwiek 294 II,2 | dziecko... tej... tej... Panie! - wybuchnęła z nową siłą 295 II,2 | odpowiedział rządca. - To, panie, jakbyśmy z ołtarza zdejmowali... ~- 296 II,2 | w domu. Jest co widzieć, panie!...~- Wiem, wiem... ~Rządca 297 II,2 | lazł jak ćma w ogień. ~- A panie obie ? - spytał Wirski. ~ 298 II,2 | nazywać starymi.) ~- obie panie - mówiła służąca. - Tylo 299 II,2 | posądzenie... Najniewinniej, panie... ~- Rzecki - wtrącił eks-obywatel. ~- 300 II,2 | Najniesprawiedliwiej, panie Rzecki... No i on... biedak, 301 II,2 | Helenka, córka moja, panie... ~- Rzecki - odezwał się 302 II,2 | się rządca. ~- Córka moja, panie Rzecki, rujnuje się... szczerze 303 II,2 | i nic... Kobieta młoda. panie... ~- Rzecki - podpowiedział 304 II,2 | Wirski: ~- Kobieta młoda, panie Rzecki, niebrzydka. ~- Prześliczna! - 305 II,2 | tęskni za innymi. Chociaż, panie Wirski, przysięgam; że nigdy 306 II,2 | twarzy odezwałem się: ~- Panie dawno mieszkają w tym domu? ~- 307 II,2 | drgnęła na fotelu. ~- Ile panie płacą? - Dwadzieścia pięć 308 II,2 | mieszkaniu, rzekłem: ~- Nic panie nie nam winne do... do 309 II,2 | zdzierstwo i kazał mi zawiadomić panie, że ten lokal od października 310 II,2 | dwieście rubli. A jeżeli panie nie życzą sobie... ~Rządca 311 II,2 | wprawdzie niedługa. Pozwolą panie jednak, ażebym nie tyle 312 II,2 | co dzień wylewasz... ~- Panie - zwróciła się do mnie - 313 II,3 | mam czasu. ~- Trzy minuty, panie... minutkę... - Ani pół 314 II,3 | sięgając do kieszeni. ~- O nie, panie, dziękuję... Nie jestem 315 II,3 | ufam. ~- Ja jestem kupcem, panie Jumart - odpowiedział Wokulski, 316 II,3 | śmiejąc się Jumart. - Pracuję, panie, aby żyć i zabezpieczyć 317 II,3 | obelisk z Luxor (oryginalny, panie!), za nami Ogród Tuileryjski, 318 II,4 | nowe aliaże... Nowe aliaże, panie Siuzę, z bardzo ciekawymi 319 II,4 | zbliżył nas powtórnie... Panie Siuzę, my musimy pogadać 320 II,4 | uśmiechał się. ~- Kończę, panie Siuzę - mówił dalej. - Porobiłem 321 II,4 | sercem i energią. Pan, panie S i u z ę, masz niezawodnie 322 II,4 | sobą drzwi na klucz. ~- Panie Siuzę - rzekł - wiele mi 323 II,4 | zaś dodał: ~- A kobieta, panie Palmieri, może zamagnetyzować 324 II,4 | głos zawołał: ~- Czy to wy, panie Siuzę?... Dzień dobry! ~ 325 II,4 | grzbiecie. ~- Powinszuj mi, panie Siuzę! - mówił Geist. - 326 II,4 | pochmurnie i rzekł: ~- Cóż, panie Siuzę, niewesołe miejsce, 327 II,4 | sekret... A teraz idź już, panie S i u z ę, odpocznij i namyśl 328 II,4 | i zaczął: ~"Mój kochany panie Stanisławie! Dobrze, widać, 329 II,4 | stare lata. Wstydź się, panie Stanisławie a nade wszystko 330 II,5 | parę tygodni.~"Nie myśl, panie Stanisławie - kończyła - 331 II,5 | mieszkam tam. To jest... panie... nie tyle mieszkam, ile 332 II,5 | prezesowej tylko parę dni, bo, panie, muszę zmienić wszystkie 333 II,5 | za rękę. - Od pierwszego, panie, rzutu oka uczułem dla pana 334 II,5 | prawdziwą cześć... Tak, panie. Nasze usuwanie się od politycznego 335 II,5 | zasadę abstynencji i za to, panie, cześć... Musimy się przecie 336 II,5 | Nie rozumiem pana, panie baronie - przerwał mu nagle 337 II,5 | czcigodnej prezesowej, która, panie, tak... ~- Skończmy, panie, 338 II,5 | panie, tak... ~- Skończmy, panie, z wyjaśnieniami - rzekł 339 II,5 | sprawunków? ~- Bardzo... panie... bardzo... Chociaż, czy 340 II,5 | Ale ogień jest, prawda, panie?... ~Mówiąc tak, przesuwał 341 II,5 | spłoszyć panu sen... ~- Nie, panie, spać nie mam zamiaru i 342 II,5 | gestykulacją. Kiedym , panie, poznał, wydała mi się zimna 343 II,5 | powiedział, co teraz powiem panu, panie Wokulski. Ja bardzo młodo 344 II,5 | fiksatuarem. No i kto by, panie, pomyślał: ledwie spostrzegła 345 II,5 | Czy aby nic nudzę pana, panie Wokulski? ~- Ależ, panie!.. 346 II,5 | panie Wokulski? ~- Ależ, panie!.. Bardzo mi miło spotkać 347 II,5 | projektowałem, że wezmę sobie, panie, kobietę piękną, dobrze 348 II,5 | pożar w sercu... Doprawdy, panie Wokulski, jestem zakochany... 349 II,5 | jej nie widzę - jestem, panie, formalnie chory. Brak apetytu, 350 II,5 | Tego, co panu teraz powiem, panie Wokulski, błagam, ażeby 351 II,5 | jest to niskie, nieprawda, panie? ale trudno, człowiek niełatwo 352 II,5 | nikomu ani słóweczka o tym, panie!),,kazałem napisać projekt 353 II,5 | później?... Co będzie później, panie Wokulski?.. Nikomu nie zadałbym 354 II,5 | ściskając Wokulskiego za rękę. - Panie gospodarzu, herbaty dla 355 II,5 | konie na jutro. Szczęście, panie, żem telegrafował dziś z 356 II,5 | pozna pan okolicę. Bardzo, panie, ładna miejscowość... ~Po 357 II,5 | się dużo gości. ~- Ach, panie! - zawołał baron - kiedy 358 II,5 | Niemiła figura: arogant, panie, impertynent... Dziwię się, 359 II,5 | odda serce i rękę! Co to, panie, za wdzięk, co za rozum; 360 II,5 | kochanku, nasze rzeczy, a my, panie, jedźmy... Za dwie godziny 361 II,6 | otaczano. Trudno jej, panie, nie uwielbiać, a uwielbiać 362 II,6 | pojechał dalej. ~- Dzień dobry, panie Wokulski - zawołał z kozła 363 II,6 | zawołała wdowa. - Cóż to znowu, panie Starski?... ~Wokulski spojrzał 364 II,6 | wszystko pozwalają. Nie, panie Starski, pan musi oduczyć 365 II,6 | Będziemy jeździli razem... Panie Ochocki, od dzisiejszego 366 II,6 | kroków naprzód. ~- Witam cię, panie Stanisławie - rzekła - i 367 II,6 | witając Wokulskiego. ~- O panie, panie!... Tylko jeżeli 368 II,6 | Wokulskiego. ~- O panie, panie!... Tylko jeżeli ofiarujesz 369 II,6 | Podano śniadanie. ~- U nas, panie Stanisławie - mówiła prezesowa - 370 II,6 | Felicja. ~- Cóż, idziemy, panie Julianie? - zapytała Ochockiego. ~- 371 II,6 | tymczasem zastał już wszystkie panie, którym Starski coś wykładał. 372 II,6 | Marii Leszczyńskiej, gdyby panie te nie umiały zdecydować 373 II,6 | Zrobiło się cicho, wszystkie panie spojrzały na Wokulskiego. 374 II,6 | Wąsowskiej... ~- O, mój panie - przerwała zarumieniona 375 II,6 | Zaczyna mnie pan interesować, panie Wokulski - dodała pani Wąsowska 376 II,6 | piękna!...Obraz westalki, panie, prawda? A jeszcze kiedy 377 II,6 | się do niej... Po prostu panie, klęczałbym u jej nóg i 378 II,6 | szczęśliwy, gdyby mi pozwoliła, panie, pocałować brzeg swojej 379 II,6 | strzemiona. ~- Prędzej, panie, prędzej - wołała ściągając 380 II,6 | zawołała niecierpliwie: ~- Ach, panie, czy pan zawsze taki nudny? 381 II,6 | zawołała nagle. - Mój panie, popręg mi się odpiął... 382 II,6 | pasażerów, ilu się da. ~- O, panie Wokulski!... ~- Nie chciałem 383 II,6 | kupić od nich winogron!... Panie! Oni nam sprzedawali winogrona, 384 II,6 | życie. ~- Już pan skończył, panie Wokulski?~- Chyba że tak... ~- 385 II,7 | zajmować miejsca przy stole. ~- Panie Wokulski, pan siada przy 386 II,7 | wzięła cię pod komendę, panie Stanisławie? - zapytała 387 II,7 | Wąsowska. - Na pańskim miejscu, panie Kazimierzu, teraz straciłabym 388 II,7 | panna Izabela i odeszła.~- Panie Wokulski!... - zawołała 389 II,7 | państwo, chodźmy do parku. Panie Ochocki...~- Pan Ochocki 390 II,7 | się jakaś baba... ~- Fe! panie Julianie, któż tak mówi?... ~- 391 II,7 | kobieta, panno Felicjo... ~- O panie...~- No, niech mi pani nie 392 II,7 | traci?... Z każdym dniem, panie, traci. Pani Wąsowska żartuje 393 II,7 | Idę natychmiast - rzekł. - Panie Wokulski... - dodał spostrzegłszy 394 II,7 | to szkodzi? Doświadczone panie utrzymują, że im mąż starszy, 395 II,7 | jest wszystkim, prawda, panie? Każda z nas szuka w życiu 396 II,7 | zaaferowany, mówiąc: ~- Panie Wokulski, damy szukają pana 397 II,7 | przy folwarku, spotkał panie, z którymi była prezesowa 398 II,7 | A tamci co robią? ~- O, panie Wokulski, tamci dużo robili. 399 II,7 | obawy, daję panu słowo, panie Wokulski... Oczom własnym 400 II,7 | śmiechem. ~- Pan to mówisz, panie Wokulski?... ~- Ja, panie, 401 II,7 | panie Wokulski?... ~- Ja, panie, i nieraz pytam się, czy 402 II,8 | dwie służące w bryczce. Panie wzięły do rąk koszyki.~- 403 II,8 | zakomenderowała pani Wąsowska. - Panie Starski, ostrzegam, że jestem 404 II,8 | dodała śmiejąc się nerwowo. - Panie Ochocki, Belu, proszę do 405 II,8 | wielki człowiek, czy tak, panie?... Ale i cóż, kiedy jednego 406 II,8 | trochę po lesie, dobrze, panie? ~Każdy wyraz panny Izabeli 407 II,8 | prezesowa. ~- Siadajże, panie Stanisławie - rzekła - cóż, 408 II,8 | do malowania? ~- O tak, panie: trochę to, trochę owo, 409 II,8 | Masz warsztat? ~- Ehe! panie... Odbudowałem w ogrodzie 410 II,8 | warsztaty... Toż by na to, panie, trzeba pięćset rubli gotowego 411 II,8 | powiedziałem?... Ale u nas, panie, to tacy panowie nie bywają... 412 II,8 | się głos panny Felicji: ~- Panie Wokulski, my tu jesteśmy!... ~ 413 II,8 | Węgiełek. - Za trzy dni, panie, będzie gotowe... Na tym 414 II,8 | żeby wymierzyć. Zejdę, panie, do furmanów, to może oni 415 II,8 | oryginalny sposób siedzenia, panie Ochocki!... Fe, jutro musi 416 II,8 | opanować. ~- Myślałżeś co, panie Stanisławie, o tej cukrowni? - 417 II,8 | rzekł:~- Uważa pan, szanowny panie Wokulski, ja czasami myślę, 418 II,8 | robi impertynencje. Ach, panie Wokulski, jakie to zabawne... 419 II,8 | skończyłem, zapytała: ~- Panie Ochocki, czemu się pan nie 420 II,8 | Wokulski. ~- Kiedy Bóg da, panie - odparł Węgiełek. ~- Siadaj. ~ 421 II,9 | miesiące!...~Ha, trudno. Panie Boże, jeżeli jesteś, zbaw 422 II,9 | kupiec i mówi:~- Kochany panie Rzecki, nie mam zwyczaju 423 II,9 | drogą? - pytam.~- No jużci, panie Rzecki - mówi on - kto jeździ 424 II,9 | Anglią i tak dalej, ten, panie Rzecki, nie odznacza się 425 II,9 | obywatelskimi cnotami.~- Panie drogi - ja mówię - a czymże 426 II,9 | No - mówi znowu on - panie Rzecki, nie będziemy rozprawiali 427 II,9 | podejrzenia na Wokulskiego?~- Nie, panie - mówi znowu on - ja tylko 428 II,9 | również jego patriotyzmu, panie Rzecki, ale... szczerze 429 II,9 | człowiek). - Ależ, drogi panie Rzecki, teraz kamienice 430 II,9 | W tych warunkach, drogi panie Rzecki, jeżeli sprzedamy 431 II,9 | nierównie większą sumę, drogi panie Rzecki.~Pożegnałem znakomitego 432 II,9 | zróbże mi łaskę, odwiedź te panie i sam zakomunikuj im wiadomość...~- 433 II,9 | zapukałem do kuchni.~- panie? - zapytałem grubej kucharki. ~- 434 II,9 | Siedliśmy. Wokulski zapytał panie, czy zadowolone z lokalu, 435 II,9 | Wokulski spytał:~- Zadowolone panie z sąsiadów?...~- Jak z których - 436 II,9 | spytał Wokulski.~- O panie!... - zawołała pani Misiewiczowa 437 II,9 | Stach, zamiast poprosić panie, ażeby pozwoliły mu bywać 438 II,9 | woła, oczywiście do nas:~- Panie !... Proszę !...~Nagle - 439 II,9 | śmiechem.~Otworzyłem - czytam:~"Panie Wokulski! Wybacz, że nie 440 II,9 | przez szacunek dla pana, panie Wokulski, bo wiem, co pan 441 II,9 | inaczej robił, szanowny panie Wokulski?~- Powiedz pan 442 II,9 | tam drzwi, widzisz pan, panie adwokacie?~- Daję panu dziewięćdziesiąt 443 II,9 | najrzadziej siadała w oknie.~Te panie bowiem, obok zdobiących 444 II,9 | błaznem, więć pytam:~- Cóż to, panie, mają znaczyć pańskie pantominy?~ 445 II,9 | wszystko pan kłamiesz, panie Szprot!... A oto mój adres... - 446 II,9 | chleb z masłem... Ale ja, panie, jestem ajent handlowy, 447 II,10| pani dobrodziejki, dlaczego panie tak ciągle siedzicie w oknach?... 448 II,10| znak: T~- Przez te okna, panie - mówiła babcia - (choć 449 II,10| wstąpi bryftrygier (my, panie Rzecki, bardzo rzadko odbieramy 450 II,10| Nie pod tym względem, panie Rzecki - przerwała. - Że 451 II,10| co nasza kamienica...~O, panie Rzecki - mówiła staruszka 452 II,10| Ach, co też pan mówi, panie Rzecki! - oburzyła się staruszka. - 453 II,10| Pan się chyba nie znasz, panie Rzecki. A ja wyznam (bo 454 II,10| podobne rzeczy), czy prawda, panie Wokulski, że za swój dom 455 II,10| obrażaj się pan, szanowny panie - rzekł książę ściskając 456 II,10| do sądu...~- Oszalałeś, panie Wirski. Lalka przecież u 457 II,10| zawołać ze śmiechem: "Kpijcie, panie, z całego świata!..." Wtem 458 II,10| przyszedłeś, szlachetny panie Rzecki?... nie wstydzisz 459 II,10| czarną sadzą.~- No, moje panie - odezwał się nagle Wirski - 460 II,10| krzyknęła pani Misiewiczowa.~- Panie przyjmują? - zapytał gość 461 II,10| przyszedłeś, szlachetny panie Wokulski?... nie wstydzisz 462 II,10| cóż mamy robić, szlachetny panie Wokulski, który nie wstydziłeś 463 II,10| do pań.~- Bóg cię zesłał, panie Wokulski... - zawołała już 464 II,10| lecz zobaczyłbym ja cię, panie Roberts, jak byś ty sobie 465 II,10| głosem:~- O, szlachetny panie Rzecki, który nie wstydzisz 466 II,10| pani Stawskiej.~- O, zacny panie Wokulski, który nie wstydzisz 467 II,10| Póki życia, nie będę, panie profesorze!...", alem się 468 II,10| baronowa. - Ale wysłuchaj mnie, panie sędzio!... Ja nie mogę patrzeć 469 II,10| nieszczęśliwa!... , czy nie masz, panie Rzecki, jakich kropli trzeźwiących?~- 470 II,10| Czy nie sądzisz, kochany panie, że dobrze bym zrobiła, 471 II,10| sprawie?~- Wysłuchaj mnie, panie sędzio! - zaczęła deklamować 472 II,10| zawołała Helunia.~- O, panie sędzio! - krzyknęła baronowa. - 473 II,10| odpowiedziała:~- Lalka stłukła się, panie...~- Ta wasza lalka, od 474 II,10| gdzie?...~- Na strychu, panie... Oj, co ja będę miała!~- 475 II,11| wyrazy:~- Spodziewam się, panie Rzecki, że cokolwiek nastąpi, 476 II,11| odpowiadam :~- Możesz być pewny, panie Szlangbaum, mojej życzliwości, 477 II,11| nie popełnił nadużycia, panie Szlangbaum...~Na ostatnie 478 II,11| Nie rozumiem - mówię - panie radco.~- Czego nie rozumiesz - 479 II,11| Przeżegnaj się pan, panie radco - ja mówię - jaki 480 II,11| że dostanę apopleksji.~- Panie radco - mówię - jesteś pan 481 II,11| pan Szprot pana objaśni.~- Panie Szprot - mówię kłaniając 482 II,11| jak hultaj... Jak hultaj, panie Szprot... Oświadczam panu 483 II,11| głupstwo. Tylko, kochany panie Rzecki, kto z taką babą 484 II,11| co czekać. Idźmy, bo te panie spać się pokładą.~Wokulski 485 II,11| magazynierkę, której te panie dają roboty, bo jest bardzo 486 II,11| oczywiście, masz wodę w głowie, panie Rzecki - dodał po chwili.~- 487 II,11| krawaty, rozumiesz pan, panie uczony?:..~I zaraz wyszedłem, 488 II,11| człowiekiem?...~- Ach, dobry panie Rzecki, jak możesz o to 489 II,11| się.~- Czy wiesz, kochany panie Rzecki - mówiła szlochając - 490 II,11| opierała się...~- Zacny panie Rzecki! - zawołała starowina. - 491 II,11| Za kogóż to mnie masz, panie Rzecki? - obraziła się staruszka. - 492 II,11| Bóg cię zesłał, kochany panie Rzecki! - zawołała staruszka 493 II,11| gdyby nie żona i dzieci... Panie Ignacy!... panie Rzecki!...~ 494 II,11| dzieci... Panie Ignacy!... panie Rzecki!...~niech mnie diabli 495 II,11| nie ścigał z młodymi. Ale, panie, żonaty człowiek to kaleka: 496 II,11| niego nie patrzą, chociaż... panie Ignacy...~W tym miejscu 497 II,11| Wszystko to dobrze - mówię - panie Wirski, ale cóżeś mi pan 498 II,11| dłużej jak osiem miesięcy. Panie Rzecki! mówię ci, że oni 499 II,11| nie psuć owieczek. A ci, panie...~- Miałeś pan mówić o 500 II,11| wpada do niego Maruszewicz. "Panie! - wola - zobacz no, co


1-500 | 501-608

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License