1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma
Tom, Rozdzial
3008 I,19| wyszedł zawadzając wielkimi guzami o drzwi pokoju. ~- To nic -
3009 I,19| przebierając palcami po metalowych guzikach swojej liberii czekał na
3010 I,12| młodzieńca z metalowymi guzikami przy kurtce, który wybiegł
3011 II,1 | musi już być około Rudy Guzowskiej. ~A doktór wciąż prawił,
3012 II,1 | przestrzegają, lecz po prostu gwałcą klasy inteligentne, i to
3013 II,3 | później nieco ożywiła go gwałtowna burza za Grodziskiem; miał
3014 II,1 | mocniej rozgorączkowany, coraz gwałtowniej wywijając laską: ~- Jest
3015 II,13| miała zrobić?...~Podobnie gwałtownych uczuć nie spotkała jeszcze
3016 II,13| damom. Przypatrywał się ich gwałtownym ruchom, wielkiemu zainteresowaniu,
3017 II,4 | mózgów daje mi najlepszą gwarancję bezpieczeństwa tajemnicy
3018 II,17| wniosek, że spółka nie może gwarantować wspólnikom więcej nad dziesięć
3019 I,9 | są także firmami, które gwarantują rzetelność w prowadzeniu
3020 II,3 | hotel utopić się w ulicznym gwarze. ~"Pierwej szedłem na lewo -
3021 II,5 | niekiedy prawie czarne, zasiane gwiazdami jak śnieżycą, gdzie Mała
3022 II,5 | Bliźnięta. Przypatrywał się gwiazdom wielokrotnym, gęsto rozsianym
3023 II,15| niej myślał..."~Noc była gwiaździsta, pola ciemne, wzdłuż kolei
3024 I,6 | rozdział, kiedy podczas gwiaździstej nocy p. Rambaud naprawiał
3025 I,11| T e k... Pens jest ojcem gwinei... - dodał hrabia ucharakteryzowany
3026 I,13| kroków...~- Tek.~- Pistolety gwintowane z muszami... Strzały do
3027 I,10| tych czasach. Ktoś zaczął gwizdać, inny nucił półgłosem ;
3028 II,10| nocach ryczą, tupią, pieją, gwiżdżą... Nie ma służącej w domu,
3029 I,12| rzeźby przedstawiające główki gwoździ, ale tak wielkich, jakby
3030 I,18| krzesła na podłodze, ani gwoździa w ścianie. Sale te tworzą
3031 I,8 | na sztaby, drzwi zabite gwoździami, naprzód i w tył powychylane
3032 II,3 | wychodzących naprzeciw teatru "Gymnase". ~"Cóż to znowu?..." -
3033 I,12| szewskiego młotka, poniżej na gzemsie gruchało parę gołębi, a
3034 II,11| stracił głowę.~"Stań pan na gzymsie!... Bij w okno..." - woła
3035 II,3 | książek... ~- M'rchand d'habits... ~- "Figaro"!... - Exposition!... ~- "
3036 II,11| jesiotr nie połknął już haczyka?..."~Na dworze wciąż sypał
3037 II,2 | Znalazł się nawet jakiś Hadżi Loja, podobno znakomity
3038 II,3 | fraku ozdobionym złotymi haftami i podał mu bilet na tacy.
3039 II,6 | rozmowy była schylona nad haftem. W tej chwili podniosła
3040 II,3 | wzburzona i szarpie w rękach haftowaną chusteczkę. Nagle odezwała
3041 II,1 | w tureckim szlafroku, w haftowanych paciorkami pantoflach i
3042 I,6 | że już od dwu miesięcy haftuje pas do kościelnego dzwonka
3043 I,5 | odziewała się w jedwabie i hafty, siadała na rzeźbionych
3044 II,10| trupów ściągają do dołów hakami...~Uuu... widzę, że mi się
3045 II,17| Mówię panu, jakby mu kto hakiem rozdarł skórę od prawej
3046 II,3 | odurzenie. Przestaje słyszeć hałaśliwą rozmowę przechodniów, potem
3047 II,1 | wielkim spokojem przyjmował hałaśliwe dowody małżeńskiej czułości,
3048 II,19| Kazimierz, z koszem talerzy. Hałaśliwie nakrył do stołu, a widząc,
3049 I,11| w naturze, tym gęściej i hałaśliwiej robiło się między ludźmi.~"
3050 I,10| szczególna myśl. Czy bitwy nie są hałaśliwymi komediami, które wojska
3051 I,18| gości, którzy roili się i hałasowali w sklepie jak olbrzymie
3052 I,5 | ten mąż, który robi hałasy w domu za nowy kapelusz,
3053 I,18| na występie Dobrskiego w Halce, mniej więcej przed szesnastoma
3054 II,17| widziałem wówczas, nie było halucynacją?... Czy posiadam w tym stopniu
3055 II,10| Słowo honoru, że ta pani ma halucynacje - rzekł Maleski. Kto tu
3056 I,3 | fortecy A-u... A-u... tylko do Ham-ham czy Cham... bo nawet nie
3057 II,8 | jego furmański entuzjazm hamowało sąsiedztwo panny Izabeli,
3058 I,17| tych chwil, kiedy natura hamuje swoje wielkie siły i zawiesza
3059 I,10| nieco - bogaty ożenek nie hańbi. Ale te miliony, zarobione
3060 I,17| tego, co mówię, w jakimś hańbiącym znaczeniu - pośpieszył objaśnić
3061 II,9 | dawniejszych występków, a już hańbisz się nowymi. Dziś o niczym
3062 II,11| wydobył Helenkę z takiej hańby, dał jej posadę na siedemdziesiąt
3063 I,10| to zdarza), zaszedłem do handelku na śniadanie. Kieliszek
3064 I,8 | dostaniesz kartkę na Pragę. Tam u handlarza wybierzesz sobie konia,
3065 I,8 | na zabawę w motyla. Głupi handlarzu, podły człowieku!...~Trzydzieści
3066 I,1 | zajęcia, z daleka omijając handle korzenne, których po dziś
3067 I,17| besztyja, stary, już zaczyna handlować biletami do teatru czy co?..~
3068 II,13| z nim w pracowni, albo - handlowała elektrycznością. A gdyby
3069 I,6 | zawiązywać jakieś towarzystwa handlowe, tworzyć jakieś rozległe
3070 II,4 | dystyngowane damy, które handlują tajemnicami, kelnerzy rozprawiający
3071 II,13| Ernesta Waltera. Podobno handluje winem. Przed rokiem ktoś
3072 II,17| w złej wierze są rzeczą haniebną. Gdy się taka sprawa wykryje,
3073 I,15| boleśnie rozdartym, tak haniebnie podeptanym?... Czy warto
3074 I,18| spełnieniu całego szeregu tak haniebnych występków? "Spiłem się...
3075 II,9 | napisać o tym potwornym, o tym haniebnym procesie...)~Zaraz, niech
3076 II,6 | jak świnie, a ich dzieci harcują po błocie jak prosięta...
3077 I,3 | przytomność. Chciałem coś hardego powiedzieć staremu i uciec
3078 II,2 | świstać i wyglądać przez okno, hardo odwróciwszy się tyłem do
3079 II,13| człowiek jak pan w taki haremowy sposób traktował kobietę.
3080 II,17| wywierają na nas taki wpływ jak haremy na Turcję. Widzi więc pani,
3081 I,10| między starych i istniałaby harmonia. Ale jak od razu przybyło
3082 II,17| Jednego dnia zrobił sobie harmonijkę fizyczną i tak głośno na
3083 I,17| spostrzegł, że dwoje tych ludzi harmonizują ze sobą wzrostem i ruchami.
3084 II,8 | przecie lat ojciec nieboszczyk harował, nim postawił dom i zebrał
3085 I,16| że Wokulski jest jakimś Harun-al-Raszydem ucharakteryzowanym na kupca.
3086 I,10| głowami inne wyświstywały hasła, pamiętasz, Katz?...~Taki
3087 I,10| Herr Jesäs!... Aber du hast noch keinen Kaffee getrunken?...~-
3088 II,15| trochę niezdrów, odział się w hawelok, w pled i jeszcze położył
3089 I,10| nas też, bo tropiła sfora Haynaua!...~Podróż nasza po bezdrożach
3090 I,5 | rzeźbionych i wyściełanych hebanach lub palisandrach, piła z
3091 II,9 | w kapeluszu na głowie, z hebanową laseczką w ręku i rozejrzawszy
3092 II,1 | wyrabiać z człowiekiem podobne hece rzecz tak zwyczajna jak
3093 II,13| szczytów cywilizacji. Weź pan Heinego, Börnego, Lassalle'a, Marksa,
3094 II,19| Wokulski zapisał jej czy Helci dwadzieścia tysięcy rubli,
3095 II,10| aresztanckich?... Ale uspokój się, Helciu, bądź odważna, może to Bóg
3096 II,19| dwadzieścia tysięcy rs. Helence Stawskiej. Pozostałe zaś
3097 II,10| to gdybyś pan widział Helenkęl...Mieni się, blednie, drży...~
3098 II,12| Heluni, tylko o mnie...~- Heleno... dziecko moje ... Ty przecież
3099 II,10| Wydobyłem zegarek i podałem go Heli.~- Cóż pani baronowa mówi? -
3100 I,7 | się w binokle - a pachnący heliotropem Mraczewski palił wzrokiem
3101 II,2 | zasypywał złote kirysy, hełmy i parskające konie... Na
3102 I,19| półgłówek, a tymczasem moja Heloiza romansowała z innymi. Boże
3103 I,9 | nie powiedział.~- Niech Helusia będzie grzeczna - odparła
3104 I,9 | woreczek z pieniędzmi.~- Idź, Helusiu - rzekła półgłosem do dziecka -
3105 I,13| przez lornetę na drogę, aż hen pod rogatkę, widząc tylko
3106 I,12| sekret. Pan ujął się za mój Henryczek, pan nie prześladuje Żydów...~
3107 I,18| syna za to, że nazywa się Henrykiem, chodzi w surducie i jada
3108 II,17| jest pan...~- Mój syn, Henryś... - odezwał się głos z
3109 I,11| żadnemu z oryginałów; tak jak heraldycy i historycy opowiadali o
3110 I,9 | idźmy. Wasze firmy są także herbami, nasze herby są także firmami,
3111 II,10| zapomniała upomnieć Helunię.~Po herbatce z suchymi bułeczkami (bo
3112 I,4 | Chce zabrać Bośnię i Hercegowinę.~Ignacemu rozszerzyły się
3113 II,2 | dobre wleźli do Bośni i Hercegowiny, gdzie ich bardzo niegościnnie
3114 II,1 | nagle ktoś puka do drzwi. ~- Herein! - mówię.~Drzwi skrzyp...
3115 II,4 | tylko za wariata, ale za heretyka i zdrajcę... ~- Tu, w Paryżu? -
3116 II,17| gorzkie dnie i wtedy wygaduje herezje.~- Czasami nie bez racji -
3117 I,11| których przodkowie byli hetmanami, senatorami, wojewodami,
3118 I,18| środkująca między zapachem hiacyntu i starego kitu. Pan Ignacy
3119 II,1 | miłości, która jest obelgą dla higieny i zdrowego rozsądku... ~
3120 II,16| swoich podwładnych istny hipopotam: ciągle parska i depcze
3121 I,19| ale przecież handel to nie hipoteka... Handel może dać trzydzieści
3122 II,19| Szuman. - Czy masz jaką inną hipotezę.?...~- Mam. Stacha po prostu
3123 II,10| Baronowa to jakaś dziwaczka, histeryczka, ale... nieszczęśliwa kobieta -
3124 I,17| gdzieś w kącie zarabia na histeryczkach po dwadzieścia pięć procent,
3125 II,2 | panie... ~- Jak wszystkie histeryczki - mruknął eks-obywatel. -
3126 I,11| oryginałów; tak jak heraldycy i historycy opowiadali o nich bajeczne
3127 II,8 | patrzę, przychodzi mi na myśl historyjka o Newtonie. Był to podobno
3128 II,9 | zamachy na króla Alfonsa hiszpańskiego i króla Humberta włoskiego.
3129 I,10| ale śmiał się.~- Oho!... ho!... - zawołano w szeregu.~
3130 I,10| Wiesz, Stasiu, jakiś Hödel strzelił do cesarza Wilhelma...~
3131 II,17| Quichot z rysunkami Dorégo, Hogart...~Przypomniał sobie, że
3132 II,17| kogutów i Ulicy pijackiej Hogarta coraz częściej pokazywało
3133 I,9 | pan Wokulski... który tak hojną ofiarę złożył na naszą ochronę...~-
3134 I,8 | miał już ustaloną opinię hojnego filantropa. Członkowie Towarzystwa
3135 I,11| milczący układ: Wokulski płacił hojnie, a pani Meliton udzielała
3136 I,6 | Wokulskiego, ażeby wynagrodził go hojniej, niż ona wynagrodzi Mikołaja
3137 I,19| człowiek. - To zależy - od hojności mojej babki... ~- A ładnie...
3138 II,17| nie był za to otaczany hołdami... Gdyby baron zdobył czyjeś
3139 I,17| szczególni ludzie: bez sławy i hołdów nie mogą żyć, jak my bez
3140 II,12| się, jak zwykle: ostrygi, homary, ryby, zwierzyna, ale na
3141 I,5 | od niej.~- Może to ciotka Honorata - uspokajała ją hrabina -
3142 I,5 | piątym piętrze dostał legię honorową ; inny raz był wielkim rysownikiem,
3143 I,12| pieniędzy na pokrycie długu honorowego, oświadczył, że zastrzeli
3144 II,1 | odstręczać od siebie, bo Kasia Hopferówna durzy się trochę w Wokulskim,
3145 I,6 | UKAZUJĄ SIĘ NAD STARYMI HORYZONTAMI ~ ~Początek kwietnia, jeden
3146 II,3 | ciasno, więc wybiegł przed hotel utopić się w ulicznym gwarze. ~"
3147 I,11| zmianie. Puste przedtem hotele napełniają się i podwyższają
3148 II,3 | widać plac, na lewo - pod hotelem - niedużą markizę, a pod
3149 II,13| człowieka, z którego nawet hotelowa służba żartuje!... Jak można
3150 I,13| markierzy bilardów i szwajcarzy hotelowi, od których również bardzo
3151 II,3 | szmerach. Za drzwiami, na hotelowym korytarzu, ludzie rozmawiali
3152 II,3 | sięga do Szkoły Wojskowej, Hoteludes Invalides, i Izby Deputowanych,
3153 I,6 | kawałki, i mnóstwo dywanów. Hozer dostarcza kwiatów, a amatorowie
3154 II,9 | Również w październiku umarł hr. Józef Zamoyski, wielki
3155 I,19| tylko za interesem do pana hrabi... - tłumaczył się; zupełnie
3156 I,13| Do jednego wsiadł baron z hrabią-Anglikiem, do drugiego milczący egiptolog
3157 I,5 | poeci, którzy w sztambuchach hrabianek pisywali ładne wiersze,
3158 I,19| To ja jestem, panno hrabianko... Dawid Szpigelman - odpowiedział
3159 II,8 | śpi panna, może nawet jaka hrabini, bardzo śliczności i bogato
3160 I,9 | przekonania chodziło, pani hrabino - odezwał się - ale o nietaktowne
3161 I,10| on. Gdzie by to dawniej w hrabskim domu przyjmowali eks-kupczyka,
3162 I,13| galerii i ponad pstrym a huczącym tłumem patrzył przez lornetę
3163 II,15| Węgiełkowi nie tylko sprawił huczne wesele, ale jeszcze do sumy
3164 I,11| nad głową przeleciał mu huczny chrabąszcz albo cicho przemknął
3165 I,2 | otrzymał notatkę:~"Był na Hugonotach w ósmym rzędzie krzeseł
3166 II,8 | tej chwili w lesie poczęto hukać i zwoływać się, a w parę
3167 II,13| wynalazek. Tymczasem on hula po Warszawie z tą ładną
3168 II,6 | sprytny człowiek; może trochę hulaka, próżniak, ale sprytu mu
3169 II,17| czasach Pan Bóg opiekuj się hultajami... Bo naprawdę to pan powinieneś
3170 II,11| ośla głowo, że chociaż hultajom zrazu dzieje się dobrze,
3171 I,13| wyrabiam?... Świadomie pomagam hultajowi do zrobienia łotrostwa.
3172 II,9 | Alfonsa hiszpańskiego i króla Humberta włoskiego. Obaj wyszli cało.
3173 I,10| jużem człek niedzisiejszy, a humory, mówię ci, zabijają prawie
3174 II,11| Diabeł ich wie: Szlangbaumy, Hundbaumy, czy ja ich zresztą znam!...~
3175 II,2 | przez ten pokój przeleciał huragan i wszystko do góry nogami
3176 II,17| powozie i koniach, nabył hurtem Szlangbaum za dosyć niską
3177 I,10| wzięte, za resztą pognali husarzy. Daleko przed nami stali
3178 II,3 | jeszcze mocniej i począł huśtać się na materacu; który wydał
3179 I,9 | jak na dłoni długi szereg huśtawek, kolyszących się w prawo
3180 I,10| naszej baterii przyleciał huzar donosząc, że jedna z armat
3181 I,10| chłopi zabili nam drągami huzara.~I Bóg wie czym skończyłaby
3182 I,10| bagnetów. Podzieli się gdzieś huzarzy i armaty, i ciągnąca z tyłu
3183 I,18| ojciec rację.... Dziś wszyscy huzia! na Żydów. Niedługo już
3184 I,3 | choćby za to samo, że wygnał hyclów Szwabów. Nieprawda, Katz?~
3185 II,3 | wodę, do olbrzymich kół hydraulicznych z Saint-Maur. ~"Ci, którzy
3186 I,10| krzakami. Nowa komenda; plutony idące jeden za drugim poczęły
3187 I,10| spytałem po niemiecku idącego za mną podoficera.~- Chyba
3188 II,1 | z Nowego Zjazdu na bruk idącej pod nim ulicy, i że na to
3189 I,5 | kamienie na szosie - posłańców idących gdzieś z pośpiechem - ładne
3190 II,1 | oczy na fakty, a marzyć o ideałach. Nasza miękkość w życiu,
3191 II,17| ale... nie idealnym. Z ideałami już dosyć...~- A wie pan,
3192 II,17| odegrywać roli eunucha przy moim ideale i upatrywać w każdym mężczyźnie
3193 I,19| zakłopotany pan Tomasz - jesteś idealistka, więc... mogłoby cię to
3194 I,17| się z najpoetyczniejszym idealizmem... ~- Musi być istotnie
3195 II,17| dumie. Jakie czekają cię idealne rozmowy, jakie miny pełne
3196 II,17| uświęca ją i wyciska na niej idealniejsze piętno... Jeżeli jednak
3197 II,19| a mimo to zawsze pełen idealnych popędów..."~Można powiedzieć,
3198 II,3 | poświęcałem się, albo ulegałem ideom wytworzonym przez klasy,
3199 I,15| Byliby chyba ślepi albo idioci, żeby nie spostrzegli, co
3200 I,5 | można przecie dla jakiejś idiosynkrazji poświęcić bytu ojca, a choćby
3201 II,19| zabraknie... ale tymczasem idźcie, panowie, stąd!... - krzyknął
3202 II,8 | we dwie służące. ~- No, idźmyż, kuzynie - rzekła do Ochockiego
3203 I,9 | zwróciła się do służącego:~- Idźże, mój Ksawery, do pani prezesowej
3204 I,9 | wyższego trybunału może byłaby Iepszą i czystszą.~Na ulicy zrównał
3205 II,1 | to proszę jedwabiu, a to igieł za dziesięć groszy.." Po
3206 II,4 | wynalazki. Brąz, żelazo, proch, igła magnesowa, druk, machiny
3207 I,3 | odezwał się:~- Co ty zrobila, Ignac?... Co ty zrobila!...~Wolałbym
3208 I,17| zanadto - oburzył się pan Ignacy-i przekonasz się, że dla ciebie
3209 I,3 | pobierzcie się i przygarnijcie Ignasia, a będziecie nawet mieli
3210 I,10| niepewnych czasach.~- Kochany Ignasiu - odpowiedział mi Wokulski -
3211 II,12| że z nim igra, a z nim igrać nie można. I jeszcze zdaje
3212 II,4 | sił, których stałem się igraszką? Cóż to za okrutna dola
3213 II,19| zabiera się do spania?..."~Ilekroć zaś wszedł do sklepu, a
3214 II,13| mutantur et nos mutamur in illis - spokojnie odpowiedział
3215 II,9 | najczęściej i w jak największych ilościach.~Wieczorami zaś ci młodzi
3216 II,17| zatrzymały się na stosie ilustracji. Były tam kopie z galerii
3217 I,12| czytano - na stole zaś parę ilustracyj i albumów, które, zdaje
3218 II,1 | to jeszcze w "Tygodniku Ilustrowanym", z opisem!), nagle spostrzegłem,
3219 II,8 | żebyś się nie zląkł; złe nie ima się niebojącego człowieka. ~-
3220 II,15| Tak, to Mesalina przez imaginację!... Ściskał ją i szukał
3221 I,14| to jest gra podnieconej imaginacji, czy naprawdę istota nadludzka,
3222 II,10| tym wielką przyjemność. Bo imaginuj sobie pan, co Helunia odkryła.
3223 I,2 | służącemu, wydobywał z szafy imbryk, mylił się przy zapinaniu
3224 II,8 | Kogóż to? ~- Twego imiennika. ~- Ach, Starskiego... Zobaczymy.~
3225 II,9 | nabijał kieszenie rublami i imperiałami, mnie paręset kul przeleciało
3226 I,9 | Pozwolisz, że ułożę twoje imperiały na wierzchu, dla zawstydzenia
3227 II,17| granicę, i nie tyle przed impertynencjami, które go zaczęły spotykać,
3228 I,14| skandal.~Dla panny Izabeli impertynenckie spojrzenia barona i otwarte
3229 I,6 | się ich nadskakiwaniu albo impertynenckim spojrzeniom, ale temu, gdy
3230 II,3 | jeszcze wyżej, a jeden z nich impertynencko przypatruje mu się przez
3231 I,18| panie, proszę mi nie mówić impertynencyj!... Słucha pan rad pokątnych
3232 II,3 | więcej; panowie mają miny impertynentów, damy są ożywione, przyjacielskie
3233 II,9 | szczęście, pohamowałem pierwszy impet, wypiłem dwa kufle piwa
3234 I,14| urodził się księciem - byłby imponująco piękny. W każdym razie przypominał
3235 I,9 | ślady tych ruchów w formie imponujących jaskiń.~"Dokąd oni wydzierali
3236 I,7 | się Matyldami, którym pan imponujesz porcją pieczeni i kuflem
3237 II,13| mutantur et nos mutamur in illis - spokojnie odpowiedział
3238 II,10| taką lalkę za trzy ruble? - indagowała baronowa.~- Nie! Pani już
3239 II,19| Stacha.~"Już może jest w Indiach - myślał - więc w końcu
3240 II,19| Krym, gdzie Rzym, gdzie Indie, a gdzie Zasławek?... -
3241 I,10| chodził po pokojach nadęty jak indyk i pisał, wciąż pisał...
3242 II,2 | że starsi zapytują go o informacje.) ~Ha! trudno... Posyłam
3243 I,5 | księżna; tu dwie hrabiny informują się u prałata: czy można
3244 I,8 | nie poradzi jednostka z inicjatywą, bo wszystko sprzysięgło
3245 II,3 | republiki i parę anarchii, była inkwizycja i ateizm, rządcy i ministrowie
3246 I,18| chciał oszukać sąd najwyższej instancji, starozakonni przypatrują
3247 II,3 | bank i giełda; na lewo Institut deFrance i mennica, na prawo
3248 I,12| poprowadzi ją według mojej instrukcji. Ale gdyby została przy
3249 II,17| umiał tańczyć, grać na jakim instrumencie, występować w teatrze amatorskim,
3250 II,1 | paki książek i naukowych instrumentów, a z mebli - chyba tylko
3251 I,18| i walczyć z próżniaczymi instynktami, on, Rzecki, wynajdywał
3252 I,11| Więc nic?... nic!...~Instynktownie rozejrzał się. Był w głębi
3253 II,10| lokatorami jak Tamerlan, i czułem instynktowny niepokój o śliczną i cnotliwą
3254 I,7 | usłuchają w ważnej sprawie głosu instynktu.~Dziś zbudziło się w niej
3255 II,3 | teatry, kluby, monumenta, instytucje rządowe i prywatne, słowem
3256 II,3 | wszystkim dzięki mnóstwu instytucyj mógłby więcej nauczyć się
3257 II,3 | finanse; między Nótre-Dame, Instytutem Francuskim i cmentarzem
3258 II,19| hałas, posypały się plotki, insynuacje, obrazy osobiste... Szuman
3259 II,8 | mówi baba - nie ma tu inszej rady, tylo musisz doczekać
3260 I,11| mówił dalej :~- Chodzi o inte... to jest o plan, a raczej...
3261 II,17| waszym ludem, będziemy jego inteligeneją, której dziś nie posiada...
3262 II,8 | dwudziestokilkoletni, z fizjonomią wesołą i inteligentną. Dowiedziawszy się od księżego
3263 II,17| zamiast utwierdzić w zacnych intencjach, zbył mnie lekceważeniem..."~-
3264 I,10| rozumiał ani ducha czasu, ani intencji ludzi młodszych ode mnie?...
3265 I,17| Ja, co prawda, takich intercyz nie pisywałem, cha, cha!... -
3266 I,17| areszt. Piękną napisali intercyzę, co?... - zaśmiał się adwokat. -
3267 II,5 | kazałem napisać projekt interczy, według którego, gdyby małżeństwo
3268 I,2 | ukłonów odprowadzono do drzwi. Interesant stał przez chwilę na ulicy,
3269 I,2 | wróciwszy po chwili doręczył interesantce ruchem pełnym godności żądany
3270 II,3 | Dużo interesantów... dużo interesantek! - rzekł służący patrząc
3271 I,4 | Prawda, że nigdy nie interesowały mnie gwiazdy - szepnął pan
3272 II,5 | Bo jeżeli mnie posądza o interesowność i nie uznaje żadnych wyższych
3273 II,14| rubli i jeszcze dużo mówił o interesowności pana Wokulskiego...~- A
3274 II,12| żądaniom.~"Szorstki człowiek... interesowny... egoista!..." - myślał
3275 II,17| jej golić... Wygląda pan interesująco...~Wokulski rumienił się
3276 I,12| stało mu się sympatycznym i interesującym.~Wchodząc powtórnie do stajenki
3277 II,5 | zapytałem. "Że są tylko interesującymi" - odpowiedziała... A jak
3278 I,11| panowie przypatrywali się intruzowi i zniżonym głosem robili
3279 II,8 | usuwając kobietę od stosunków z intrygantami... Wokulski głośno roześmiał
3280 II,8 | jest tylko bałamutem czy intrygantem, dla niej jest - samcem
3281 I,13| może pani Meliton, stara intrygantka, okłamała go na spółkę z
3282 II,9 | boska już wisiała nad głową intrygantki, w postaci śledzia, który
3283 II,8 | pozwalają bałamucić się zręcznym intrygantom... ~- O, pozwalają. ~Baron
3284 II,8 | Można kobietę uwolnić od intrygantów, ale czy podobna uwolnić
3285 I,13| Służący, którego od dawna intrygowały te konferencje odbywające
3286 II,19| uśmiechem - jedno mnie tylko intryguje...~- Cóż mianowicie.? -
3287 II,3 | Szkoły Wojskowej, Hoteludes Invalides, i Izby Deputowanych, na
3288 II,16| zdrowia. Jeszcze nie jestem inwalidem i dla chwilowego osłabienia
3289 II,15| całą orkiestrę wygrywającą inwokację z Roberta Diabła. "Wy, co
3290 II,9 | dowiedzieć się: o czym on wtedy inyślał? Może o pannie Łęckiej?...
3291 II,3 | fabrykantami okrętów i odnośnymi inżynierami przeciągnęła się do północy,
3292 I,5 | inżynierom swoje poglądy na inżynierią, a damy w średnim wieku
3293 II,19| Izabela brała z sobą naiwnego inżynierka po to, ażeby w jego asystencji
3294 I,5 | starsi panowie wykładali inżynierom swoje poglądy na inżynierią,
3295 II,3 | Bądź spokojny. Znajdziem tu inżynierów kolejowych i morskich, i
3296 I,4 | kanapą i zaczął bawić się z Irem.~- Proszę cię... A panna
3297 I,18| jego aksamitną kamizelkę z ironicznymi uśmiechami. Potem musiał
3298 II,3 | nieugięte prawo, które jakby na ironię z ludzkiej pychy, tak wyraźnie
3299 II,1 | Szybko dokończyłem herbatę, Irowi nalałem trochę mleka do
3300 II,14| lichwiarskich procentów, irytowała się, ale - płaciła.~Już
3301 II,17| sprawiedliwość.~"O co ja się irytowałem? - mówił do siebie. - Gdyby
3302 II,4 | Geist i jego metale; druga iskrząca się jak słońce albo nagle
3303 II,17| ślad tego, że kiedykolwiek istniałem. Oto moje pragnienia, owoc
3304 I,11| odparł Wokulski. - Zyski istniałyby wówczas, gdyby nasz handel
3305 I,6 | niekiedy nieszczęśliwymi istotami, których serce wzburzyła
3306 II,19| Niepokój jednak zamienił się w istotną trwogę wobec faktu nieulegającego
3307 II,4 | ale wysuwają się naprzód istotne siły: praca, rozum, wola,
3308 I,9 | Czy nie widzisz pan w niej istotnego niebezpieczeństwa dla naszych
3309 II,2 | pocałował goi krzyknąwszy: Eviva Italia !, padł trupem na miejscu... -
3310 II,4 | Paryżu. W jakimś Altdorfie Iub Neustadzie kacerzem i zdrajcą
3311 I,13| duchu, patrząc na pannę Izabelę- przekonaj się, kto naprawdę
3312 II,15| zbudować willę i nazwać ją Izabelinem. Przypomniał sobie, że w
3313 II,15| jednakże na pomysł nazwania go izabelitem. Nareszcie przeczytawszy
3314 II,13| byś wolał?~- Obie.~- A ja Izabelkę, a potem... Wąsowską.~-
3315 I,10| za klamkę, ażeby opuścić izbę, w której tyle lat przemieszkaliśmy
3316 II,14| mógł spotkać się z panną Izbelą, patrzeć na nią i zamienić
3317 I,3 | przynajmniej dla mnie. W naszej izdebce najokazalszym sprzętem był
3318 I,10| Stanął we drzwiach mojej izdebki we front i rzekł tylko te
3319 II,17| tu gadać... Pięknym jest Izrael triumfujący i miło pomyśleć,
3320 II,17| z którego moi bracia w Izraelu wyjdą jeszcze mędrsi, jeszcze
3321 II,11| dopiero dojrzałym...~- Jak jabłko, które już spada.~- Masz
3322 II,3 | wędrówek wchodził na wieże: St. Jacques, Nôtre-Dame i Panteonu,
3323 I,16| sandacza nożem i widelcem. ~"Jacyście wy głupi!" - pomyślał Wokulski
3324 II,17| radą, czy przykładem?..."~- Jacyż dziś ludzie pracują na moje
3325 I,2 | ołowiani pasażerowie pociągu, jadącego bez celu, zaczęli przypatrywać
3326 I,10| dwa strzały i znowu dwa. Jadący przed nami szwadron zatrzymał
3327 I,9 | wolna i przypatrywał się jadącym. Wielu spomiędzy nich znał
3328 I,16| panna Florentyna została w jadalni, a reszta towarzystwa przeszła
3329 II,10| buduar, pokój sypialny, jadalny, pokój barona, wszystko
3330 II,6 | w altanie, gdzie zwykle jadano owoce. ~Wokulski przyszedł
3331 II,13| nie z jednego pieca chleb jadła." A ona nic, tylko spuści
3332 II,13| wcale smaczne. (Kiedy to ja jadłem poziomki?... Aha, w końcu
3333 I,10| nietracenia czasu mówiłeś pacierz, jadłeś kartofle i zapalałeś fajkę
3334 I,5 | zasiadano do kolacji, gdzie usta jadły, żołądki trawiły, a buciki
3335 II,6 | Co wiedzielibyśmy dziś o Jadwidze albo o Marii Leszczyńskiej,
3336 I,10| którzy kiedyś, może za Jagiellonów, a może za królów wybieralnych
3337 I,10| w miarę, i usteczka jak jagódki... A co za biust!... Kiedy
3338 II,3 | minut podano mu szynkę, jaja, befsztyk, jakąś nieznaną
3339 II,2 | odpowiedział rządca. - To, panie, jakbyśmy z ołtarza zdejmowali... ~-
3340 II,11| którzy cię nie szanują tak, jakeś na to zasłużył.~Przestraszyłem
3341 II,2 | się rządca. ~- Więc tedy, jakeście szli z przednią strażą pod
3342 I,6 | ojcu, ażeby zaciągał się do jakichkolwiek spółek, choćbym miała włóczyć
3343 I,3 | zauważył pan Raczek. - A do jakiegoż byś chciał kupca? ~- Do
3344 II,15| Warszawy... zabiorę się do jakiejkolwiek roboty i skończę z tymi
3345 I,6 | wzruszając ramionami. - Do jakiejże spółki może go wciągnąć?...~
3346 I,12| rozpłakałem, panie Wokulski, jakiem przeczytał. Bo ten pierwszy,
3347 II,4 | może nawet wybory... Ehej, jakieżem ja podłe bydlę; a Geist
3348 II,17| Wybierz sobie jaki cel, jakikolwiek, i zacznij nowe życie. Rób
3349 II,8 | kogokolwiek. Los to robi. Jakimiż bo on dziwnymi drogami prowadził
3350 I,12| psy, częściej tu niż na jakimkolwiek innym murze, składały wizytowe
3351 II,17| pewny, że się tam wkręci, bo jakżeby polska szlachta mogła obejść
3352 II,17| geszefciarstwa... O naturo! jakżebym chciał mieć z milion rubli,
3353 I,19| drwiącą i od razu zawołał: ~- Jakżem kontent, kuzynko, że cię
3354 I,18| Szlangbaum zawiesił swoją jałową pracę i otarł pot z czoła. ~-
3355 II,8 | raczej placu pełnego ostów i jam, wznosi się piętrowa kupa
3356 I,6 | Que votre nom soit béni á jamais, bien qui avez voulu m'éprouver
3357 II,8 | siekierą w garści skoczył w jamę. ~Co się tam - mówił dziaduś -
3358 II,19| Wokulskiego bodajby w mysiej jamie... I święty rubel tworzy
3359 I,5 | sprzedają najdalej po św. Janie, tak że nawet twoja suma
3360 II,1 | złożył wizytę obojgu państwu Janom Minclom. Musiał im coś mówić
3361 II,1 | nawet nie patrząc na panią Janowę; potem wsadziwszy ręce w
3362 I,10| Franc cały majątek zapisał Janowi, a Jan przez kilka tygodni
3363 II,7 | raczej z Chinką albo z Japonką, byle miała kilkadziesiąt
3364 I,7 | jakby miał zamiar kupić całą japońszczyznę.~Wokulski słuchał przechwałek
3365 I,9 | nie będę należał do tej jarmarcznej dobroczynności."~Rzucił
3366 I,18| zapuścić pejsy i włożyć jarmułkę..." ~"On coś wie!" - pomyślał
3367 I,5 | sposób pan Tomasz dźwigał jarzmo stanowiska, panna Izabela
3368 I,5 | roznosicieli owoców i jarzyn - starca, który tłukł kamienie
3369 II,1 | dobrych postanowieniach, pani Jasiowa już nie tylko w wieczór
3370 I,9 | ruchów w formie imponujących jaskiń.~"Dokąd oni wydzierali się?
3371 I,5 | te piękne konie, którym jaskółka mogłaby zazdrościć lotu,
3372 I,9 | w aksamitnym kaftaniku i jaskrawym kapeluszu. Gdy zwróciła
3373 I,12| trzej dorożkarze na widok jasnego paltota i białego kapelusza
3374 II,15| Białe anioły z skrzydłami jasnemi...~Piękne anioły!... jasne
3375 I,9 | żółtych, gdzie przy wejściu jaśniały potworne malowidła, a na
3376 I,13| Szulc mieli fizjognomie jaśniejące nadzieją. ~- Nareszcie jest
3377 I,5 | laurowym wieńcu na głowie, jaśniejący mistycznym blaskiem.~Siadł
3378 II,7 | zaniedbani. Ale tam praca jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy,
3379 I,6 | jednolicie szarym, bez żadnej jaśniejszej prążki. W jej pamięci znowu
3380 I,9 | Izabeli ukazał mu się otoczony jaśniejszym niż kiedykolwiek blaskiem.
3381 I,5 | iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód.~Uderzająca
3382 I,6 | Wyglądało to jak krzyż na tle jasności, którą powoli zasłania gęsty
3383 I,11| przedstawić z właściwą mu jasnością i zwięzłością.~Wokulski
3384 II,19| I święty rubel tworzy jasnowidzących!... - zakończył doktór śmiejąc
3385 I,6 | uprzedzeniem, ale raczej jasnowidzeniem. Nawet nie domyślasz się,
3386 I,12| jeszcze nie :dążyły pociemnieć jasnozielone liście.~W ogóle ulica przedstawiała
3387 I,10| strzałów. Kto takiej burzy przy jasnym niebie nie słyszał, bracie
3388 II,6 | rana krążył nad dziedzińcem jastrząb, a po południu jedna z kur
3389 II,10| baronowa błysnąwszy oczyma jaszczurki.~- Tak, za trzy ruble. Jest
3390 I,10| armaty z należącymi do nich jaszczykami. Idący ze mną w szeregu
3391 I,10| się ; dwie armaty i dwa jaszczyki galopem popędziły naprzód,
3392 I,6 | broń: zamiast kosą albo jataganem walczą rublem. Joasia dobrze
3393 II,4 | dorobkiewicza wleliby się wszyscy jawni i tajni wielbiciele, kuzyni
3394 I,9 | każdym kroku. No, nawracanie jawnogrzesznic kosztuje więcej."~Szedł
3395 II,19| nie dla nich... Powszechna jawność sprawia to, że już nie wierzymy
3396 I,12| odbywała się lekcja konnej jazdy. Czterech panów i jedna
3397 II,2 | życia, więc przez amatorstwo jechałem z przednią strażą francuską...
3398 II,6 | roku zeszłym, w Krymie, jechaliśmy w kilka osób bardzo dziką
3399 I,5 | obiadu i po obiedzie. Potem jechano na koncert lub do teatru,
3400 I,18| bezwstydnego dorożkarza i jęcząc pojechał do teatru. ~Tu -
3401 II,2 | szlochanie. ~- I pomyśleć - jęczała - że taka kobieta ma córkę,
3402 II,4 | serce, zamiast śpiewać, jęczało jak dzwon rozbity."~Położył
3403 II,10| pani Misiewiczowa przestała jęczeć, a pani Stawka jakby raźniej
3404 I,18| okazały pan. ~- Umieram!... - jęczy baronowa. ~W sali robi się
3405 I,16| nasze zaś ryby ościste może jedliby innym sposobem... ~- O,
3406 II,17| O, wy wszyscy jesteście jednakowi!...~- Przepraszam, ale...
3407 II,16| uspakajał studentów, a może jednał u nich sympatię dla Maruszewicza!
3408 II,10| córka, wnuczka i kucharka, i jednały się z Bogiem do wpół do
3409 II,3 | mnóstwo omnibusów i powozów jedno-i dwukonnych, z woźnicami
3410 II,17| liczby dwucyfrowe przez jednocyfrowe i dwucyfrowe przez dwucyfrowe.
3411 II,19| My!... - odpowiedzieli jednogłośnie Maruszewicz i Szlangbaum.~-
3412 II,3 | zwracają na niego uwagę. Po jednogodzinnym pobycie na ulicy stał się
3413 II,3 | lesie; szczęściem, nadjeżdża jednokonka, której furman uśmiecha
3414 I,6 | na niebo, które stało się jednolicie szarym, bez żadnej jaśniejszej
3415 II,3 | jakąś boczną ulicę. Teraz jednolita ściana domów ciągnie się
3416 II,17| kierownika? a otrzymawszy jednomyślne zezwolenie, wezwał nowego
3417 I,8 | dotychczas, lecz poprzestali na jednomyślnym wzruszeniu ramionami.~Dopiero
3418 I,8 | urodzi nic nad parterowe i jednopiętrowe domki barwy czekoladowej
3419 II,4 | na dziedziniec. ~Dom był jednopiętrowy, bardzo stary; mówiły o
3420 II,8 | uczuciem myślał, że za swój jednoroczny dochód mógłby uszczęśliwić
3421 I,10| stary Mincel!), ale - nie ma jedności. Klejn i Lisiecki, jako
3422 II,15| Za Pruszkowem zmęczony i jednostajny głos pana Tomasza zaczął
3423 II,8 | może nazwałby takie dnie jednostajnymi, a nawet nudnymi. Ochocki
3424 I,8 | wczesna śmierć.~Tu nie poradzi jednostka z inicjatywą, bo wszystko
3425 II,17| zbyt wysoko...~- Gardzę jednostkami, szanuję siłę gromady.~-
3426 I,11| raczy nam, z właściwą mu jędrnością, objaśnić: jakie pozytywne
3427 I,6 | pudełkiem różnokolorowych jedwabiów, z kolorowym deseniem ;
3428 I,10| sobie wszystkich fabrykantów jedwabnych i bawełnianych, a także
3429 I,5 | aby zapewnić szczęście jedynaczce. Kandydaci do małżeństwa
3430 II,14| Wszakże w tej chwili ty masz jedynaście procesów o trzydzieści tysięcy
3431 II,13| przysłuchiwał się biciu zegara. Jedynasta... dwunasta... pierwsza...
3432 II,3 | północy na południe i o jedynastu - długości ze wschodu na
3433 II,1 | nią dużo książek, ale mało jedzenia. Wydawszy pieniądze począł
3434 II,3 | Lafayette, a ot bulwar Magenta. Jedziem wciąż Lafayettem aż do hotelu
3435 II,9 | też Pan Bóg nie ukarze tej jędzy..." - rzekłem do siebie,
3436 II,10| Dobrze! - rzekł. - Jedźże do tych pań, a ja tam będę
3437 II,14| parasolem i ręczną walizką. Za jegomościem, który pomimo starannie
3438 I,10| podano, siedziało ze sześciu jegomościów przy jednym stole. Byli
3439 I,3 | może i ja bym się ożenił z jejmością, bo nie ma mnie kto smarować -
3440 I,3 | służącymi i ubogo odzianymi jejmościami. Wtedy Franc Mincel krzywił
3441 I,5 | krwawa łuna, warczenie kół, jęki miechów, grzmot młotów i
3442 I,17| zwrócił się nagle i z głośnym jękiem objął go za nogi. ~- Co
3443 II,7 | Ewelino!... - odzywał się jękliwie baron. ~"Cóż to za podła
3444 I,10| wybuchnął krzyk podobny do jęku albo do wycia. Kolumna poruszyła
3445 I,4 | do serca. Bywało, chodzę, jem, rozmawiam, myślę przytomnie,
3446 I,13| nie mówią mąsie, bążur, jendi... I nie po żydowszku, i
3447 I,9 | winem węgierskim, należał do jenerała, a drugi, z czerwonym, do
3448 I,5 | podobnym do odmłodzonego jenerała-bohatera, który wygrał bitwę i z
3449 I,9 | zrobiło pewną sensację.~- Jenerale - mówił hrabia - hrabina
3450 I,10| pospieszył.~A pamiętasz jeneralną bitwę, do której zawsze
3451 I,10| szeregach zaczęto szeptać o jeneralnej bitwie.~- Nareszcie!... -
3452 I,19| że pod każdą szerokością jeograficzną komplimenta dyskredytują
3453 I,5 | istniały różnice położeń jeograficznych, gdyż w Paryżu, Wiedniu,
3454 I,3 | niedzielnym wykładom buchalterii, jeografii i towaroznawstwa.~Powoli,
3455 II,2 | Szlangbaumowi, a sam - jazda w Aleje Jerozolimskie na zwiady. ~Przed wyjściem
3456 II,17| którym Chrystus wjeżdżał do Jerozolimy. Czego się krzywisz?...
3457 II,17| Pojadę na lato do Ostendy, na jesień do Paryża, na zimę do Nizzy...~-
3458 II,8 | serce..." ~Przyglądał się jesiennemu słońcu, szarym ścierniskom
3459 I,10| błoto, nad głowami deszcz jesienny, za plecami patrole, a przed
3460 II,11| wie - pomyślałem - czy ten jesiotr nie połknął już haczyka?..."~
3461 II,16| tego Austria da wam Triest, jeśli wygra: Gdyby zaś z waszej
3462 II,1 | kobieta jak ja sam. A takiej jeszczem nie spotkał. ~(Spotkał taką
3463 I,8 | doktór.~Wokulski poleżał jeszeze z kwadrans, potem podniósł
3464 I,10| popędziły naprzód, kilku jezdnych pocwałowało na najbliższe
3465 I,11| widowiskach, wreszcie i na ulicy, jeżdżącego najszybszymi dorożkami.~-
3466 I,14| galanteryjny, a do tego jeżdżący własnym powozem, nie musi
3467 I,12| kupca jest jak strzemię dla jeźdźca; pewniej siedzi na interesach.
3468 I,12| pan Miller ; komenderował jeźdźcami pomagając sobie w tej czynności
3469 II,3 | między którymi przesuwali się jeźdźcy i amazonki. Szedł odpędzając
3470 II,6 | Nieszczególnie, ale jeżdżę. ~- Właśnie że musi pan
3471 II,16| kobietą albo umarłbym, albo jeździłbym wózkiem... Tak, panie...
3472 II,17| rozmawialibyśmy tak jak dzisiaj?... Jeździlibyśmy na spacer jak wówczas?..~-
3473 I,8 | szczególnego. Snuli się ludzie, jeździły dorożki, sklepy otwierały
3474 II,8 | komendę. ~- Więc my - rzekł - jeździmy brekiem do tych dębów i
3475 I,13| Klarze, należąca do X. X., jeżdżona przez dżokeja Yunga w żółtej
3476 I,10| Wyglądały one jak wielkie jeże z połyskującymi kolcami.~-
3477 II,19| gdzież by teraz się podział, jeżeliby żył?...~- Teraz właśnie
3478 II,11| niech mnie diabli wezmą, jeżelibym się nie ścigał z młodymi.
3479 I,5 | pokazała jej księżyc nad Jeziorem Genewskim albo nad wodospadem
3480 I,10| głos - tak okrutnie miele jęzorem, że wolałbym, mówię ci,
3481 I,9 | to na tacy i pocałuj Pana Jezusa.~- Gdzie, proszę mamy, pocałować?~-
3482 I,11| Wokulskiego. - Szczeć na głowie jeży mu się jak dzikowi, pierś
3483 II,3 | Wokulski. ~- Władam czterema językami, mam znajomości w świecie
3484 I,18| powierzchowność znudzonego nauczyciela języków starożytnych. Jest to jednak
3485 II,17| na sesjach po francusku i językowi nic się nie stało, więc
3486 II,6 | ojcze, co tu robicie? ~- Jo jestem pasiecznik, ale przódy
3487 I,6 | Tomasz. - Szturmem zdobył Joasię, która nie tylko nie będzie
3488 I,9 | muszę wracać.~- Dziękuję ci, Joasiu - odpowiedziała prezesowa. -
3489 II,11| pamiętać takich diabłów. Jowialne chłopaki!~- Bardzo, bardzo! -
3490 II,6 | Putyfarowej i znalazłam Józefa...Cha! cha! cha!... Jedna
3491 II,16| ważne zapowiedzi te agitacje Józia Garibaldiego i uspakajania
3492 II,17| sprzymierzeńcami, ale gdy o postęp judaizmu... wówczas są dla nas nieznośnym
3493 I,16| Niebo jest tu, gdzie mieszka Julia. Lada pies, kot, lada mysz
3494 I,11| że przedstawię ci pana Juliana Ochockiego. Nasz kuzyn...
3495 II,6 | miałabyś chęć jechać z panem Julianem? ~- Tylko proszę... bez
3496 I,11| zwyczaj powtarzać: "Kochany Julku, staraj się podobać Izabeli,
3497 II,6 | obcisłą amazonkę, kształty Junony, kasztanowate włosy zebrane
3498 I,11| stąpił, prześladowała go myśl jutrzejszego spaceru i niejasne przeczucie,
3499 I,4 | występują mu silne rumieńce.~- Jużeś o mnie zapomniał, stary?... -
3500 II,5 | utrzymywać stosunków z firmą JW-go Wokulskiego, z którym na
3501 II,1 | Tu gotuje się jakaś gruba kabała: ten pan Łęcki, który kiedyś
3502 II,17| owocami były klejnoty!... Te kabalistyczne słowa, przed którymi ustępowały
3503 II,10| weszli do Kabulu. Pewnie sos Kabu1 zdrożeje!... Ale Roberts
3504 II,10| jenerałem Robertsem weszli do Kabulu. Pewnie sos Kabu1 zdrożeje!...
3505 II,4 | Altdorfie Iub Neustadzie kacerzem i zdrajcą jest ten, kto
3506 I,17| więc każdy może znaleźć kącik wyłącznie dla siebie. Pan
3507 II,14| drzwi. Potem zawoławszy Kacpra rzekła~- Zdaje mi się, kochany
|