1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma
Tom, Rozdzial
4510 II,13| Węgiełek - że to nie żadne łajdactwo, tylko nieszczęście. I pytam
4511 I,18| zamiast siedzieć w sklepie, łajdaczy się po mieście... Oto los!..."
4512 II,13| Wokulski przypatrzywszy mu się. Łajdaczysz się czy co?...~- Nie, panie,
4513 II,11| nędzę ludzką i na triumfy łajdaków (jeżeli taki wyraz wolno
4514 I,10| Franc?~- Nie gadaj mi o tym łajdaku - wstrząsnął się Jan Mincel. -
4515 I,5 | w okolicy pełnej lasów i łąk, pod szafirowym niebem zobaczyła
4516 II,8 | czasem i pastuchy słyszą na łąkach, i będzie płakać wiek wieków.
4517 II,8 | nizinie otoczonej mokrymi łąkami. Oprócz kościoła i dawnego
4518 II,7 | jej rywalki, skręciła na łąkę i tam zrobiła wielką scenę
4519 I,14| się równiny i góry, lasy i łąki, wody i pustynie, wsie i
4520 II,1 | nawet do piwnicy bierze lakierki... Ginie Polska przy takich
4521 II,10| I pocałowała ją w koniec lakierowanego bucika.~Od tej pory mówi
4522 I,9 | Błogosławieni, którzy łakną sprawiedliwości... Błogosławieni,
4523 I,8 | podziękowania za ofiarę dla wiecznie łaknącej instytucji; hrabina Karolowa
4524 I,5 | towarzystwa, ubogie kuzynki i łaknący wyższych posad kuzyni, cała
4525 I,8 | historia. Kiedy dzieckiem będąc łaknął wiedzy - oddano go do sklepu
4526 II,3 | żołądka mam duszę, która łaknie wiedzy i miłości, więc musiałbym
4527 II,10| Także miała się na co łakomić!...~- Ha, trudno. Nie każdy
4528 I,6 | ciastka z ciekawością i łakomstwem głodnych zwierzątek, a ten
4529 I,10| wściekały się stada armat i lał deszcz karabinowych strzałów.
4530 II,10| fortepianie ze swą dawną laleczką i jej rękoma od czasu do
4531 II,8 | okoliczność, że na podobnych lalkach nie poznają się mężczyźni.
4532 II,7 | usposobieniu, że zgadzam się na łamanie nam nóg... Biedny ten rydz,
4533 I,18| schodach wciąż rozlegają się lamentacje pani Krzeszowskiej i śmiechy
4534 I,3 | Zobaczysz, niedowiarku - lamentowała nieraz ciotka - że za te
4535 I,9 | pozytywka wygrywała Łucję z Lamermooru albo kiedy ze środka kościoła
4536 I,4 | drzwi sklepu i zapalił kilka lamp.~- Co za towary! - zawołał
4537 II,9 | jeszcze siedzą wieczorami przy lampach i nawet nie zapuszczają
4538 I,2 | popielate spodnie z czarnym lampasem i wypłowiały cylinder, nade
4539 I,17| zasuwanie zatrzasku i zakładanie łańcucha, nagle wrzasnął: ~- Konstanty ... ~
4540 II,6 | ludzkiej twarzy. ~"Dziwny pies łańcuchowy!" - pomyślał Wokulski.~W
4541 I,17| flegmatycznie zdejmować łańcuszek, kręcić kluczem i odciągać
4542 II,13| podał jej złoty medalion z łańcuszkiem.~Panna Izabela ciekawie
4543 I,10| ściskając mnie. - Wo bist du so lange gewesen, lieber Ignaz?...~
4544 I,9 | średniego, biegł po schodach jak łania i na górze gdzieś się podział,
4545 II,1 | razu aż trzy dziewuchy jak łanie. No, myślę, taki wałkoń
4546 II,1 | gorszą muchą, gdyż pozbawioną łap i skrzydeł. Wychowanie,
4547 II,19| a drudzy nie daliby się łapać na nasze sztuki...~Mając
4548 II,6 | Ranek znowu zeszedł mu na łapaniu ryb z panną Felicją i Ochockim.
4549 II,13| Coraz chce uciekać, ale ją łapią i mówią: "Albo siedź tu,
4550 II,8 | krew trysnęła... Wtem panna łapie go rękami za surdut i woła
4551 I,10| odeślemy bez pretensji...~- Łapówka?... - zapytał spoglądając
4552 II,3 | goście, bawiący się cienkimi laseczkami, zakładają nogi jeszcze
4553 II,14| kapelusz, w ręku trzymał laseczkę ze srebrną końską nogą.
4554 I,4 | go poczyna kręcić ogonem, łasić się i z radosnym skomleniem
4555 I,6 | wzdycha, ale zakrada się do łask ciotki, ręce i nogi oplątuje
4556 I,17| odgadł, że nie cieszy się łaskami wiernego sługi, który był
4557 II,13| pogodził się z rolą półbożka łaskawego dla swoich wiernych.~Od
4558 I,1 | nie umie uszanować darów łaskawej fortuny. - Zaś radca Węgrowicz
4559 I,9 | które zaszczyciły go trochę łaskawszym tonem w rozmowie... Jeżeli
4560 II,12| trzeci czy czwarty znowu łaskawym okiem spojrzała na dom pana
4561 II,17| w sercu, nie większej od laskowego orzecha. już żałował apatii
4562 II,13| Weź pan Heinego, Börnego, Lassalle'a, Marksa, Rotszylda, Bleichrödera,
4563 II,14| apteki po dwa razy na dzień lataj, do magla drałuj i choroba
4564 I,12| Ochocki ze swymi machinami latającymi i jego własna rozpacz były
4565 II,1 | takim razie Stach znowu łatał swój balon, naprawiał maszynkę,
4566 I,2 | się w morały.~- Nigdy nie latałem! - krzyknął Rzecki uderzając
4567 I,2 | No, i pan w jego wieku latałeś za spódniczkami - odezwał
4568 II,1 | maszynka z wiatraczkiem...No i latało to pod sufitem, dopóki nie
4569 I,8 | powychylane ściany, okna łatane papierem albo zatkane łachmanem.~
4570 I,8 | rodzaju ludzkim: piękna barwa, latanie nad powierzchnią życia,
4571 I,19| blaszanych szyldów ani latarniowych słupów nie można było dotknąć
4572 II,4 | powiedzieć chrześcijaninowi!) latasz w powietrze balonem... Cóż
4573 II,8 | który zapomniał o swych latawcach i przełożywszy nogi przez
4574 II,17| słabą istotę, nad którą tak łatwa jest zemsta, kiedy się ma
4575 I,5 | obowiązki były do spełnienia łatwe, nie istniałaby zasługa.
4576 II,19| Do licha, co może być łatwiejszego aniżeli zrobienie pieniędzy,
4577 I,16| tę oto skargę Romea przed Laurentym: ~"Niebo jest tu, gdzie
4578 I,5 | piedestału i przyszedł do niej w laurowym wieńcu na głowie, jaśniejący
4579 II,4 | jednej ze ścian ciągnęła się ława czy tapczan, a na niej ogromny
4580 I,13| się, że na próchniejących ławach zasiadają tu co noc wszyscy
4581 II,1 | centnarów śniegu zbitych w jedną lawinę burzy chałupy i zabija ludzi.
4582 I,11| szeregi spacerujących; każda ławka uginała się pod ciżbą osób.
4583 I,11| młody człowiek.~- Idziemy ku Łazienkom? - spytał Wokulski.~- Owszem.~
4584 I,17| patrząc z westchnieniem na łazienkowską szosę, na którą w tej chwili
4585 I,12| jeszcze widzi ciemną gęstwinę łazienkowskich drzew, niewyraźne sylwetki
4586 II,2 | co podoba, to zara będzie lazł jak ćma w ogień. ~- A panie
4587 I,17| nawet połyskująca fala na lazurowej wodzie. Wokulskiemu zdawało
4588 I,1 | wszystkim paliło się we łbach, a on nie chciał być gorszym
4589 I,7 | kłusem parskając i wyrzucając łbami.~- Dlaczego, Belciu, do
4590 I,6 | tudzież kilka pism, bierze "Le Moniteur de la Mode" i zaczyna
4591 II,19| i zaraz mówi do mnie:~<<Leć na zamek, bo tam może bawi
4592 II,11| w lutym!) i z owego okna lecą na podwórze: sienniki, kołdry,
4593 II,6 | przypomina kolej żelazną. ~- Lecí jak burza i sypie iskry?... ~-
4594 II,8 | znaleźć na świecie. Robota leciała mu z ręki. Gdzie nie spojrzał,
4595 II,14| zaczęła się ubierać. Wszystko leciało jej z rąk.~Tymczasem Marianna,
4596 II,14| baronowa.~- Cóż panna zaraz tak lecisz? - zapytał Leon. - Ucieknie
4597 II,17| zdobywaniu świata, i nie leczcie cudzych wad przed uleczeniem
4598 II,17| nie...~- No, to daj spokój leczeniu.~- Mogę podsunąć ci nowe
4599 II,11| miał źle w głowie... Pan Łęczki tak prosił...~Wokulski prędko
4600 I,19| Boże! nigdy się jeszcze nie leczyłem, a dziś... Proszę cię, panie
4601 II,1 | głos: Leon dostał spazmów. Ledwieśmy go uspokoili. ~Innym razem
4602 II,19| poleciałem.~Chryste Panie! Ledwieżem poznał górę. Z czterech
4603 II,4 | kilkanaście statków. Najzupełniej legalny zysk z tej operacji był
4604 II,13| ze trzy razy obejrzy... Legawa suka go urodziła, pokrakę...
4605 I,5 | na piątym piętrze dostał legię honorową ; inny raz był
4606 II,17| stanowisko, prowadzi za sobą cały legion swoich, bynajmniej nie lepszych
4607 I,5 | pana Tomasza i - z całego legionu konkurentów - zostało pannie
4608 I,3 | się cynamon? Do zupe, do legumine potrzebuje się cynamon.
4609 II,2 | rzucają z góry papierosy albo leją wodę...Ta nareszcie pani
4610 II,2 | jutro... Hej! - wołasz- lejcie mi wina, bo nie wiem, co
4611 II,6 | Ochocki jednak nie oddał lejców, lecz jeszcze odprowadził
4612 II,6 | wyskoczył. Jednocześnie konie lejcowe skręciły na środek drogi,
4613 II,1 | słyszę, panie w Bośni krew leje się potokami i (byle żniwa
4614 II,19| mi krocie, a ten, bestia, lęka się o swoje tandeciarskie
4615 I,19| Żydom... ~- O to się nie lękaj. Poproszę Wokulskiego, ażeby
4616 I,14| Przez chwilę panna Izabela lękała się: powiedziano jej, że
4617 II,13| niby to ucywilizowani, lękamy się śmierci!..."~Wstał,
4618 II,5 | smutne myśli, jakieś ciągłe lękanie się...~Tego, co panu teraz
4619 I,10| całkiem porzucił praktykę lekarską, ma spory majątek i tylko
4620 I,8 | widywali się nieczęsto. Lekarz, Żyd, stary kawaler, żółty,
4621 II,13| się przed nim.~- Tego się lękasz? - spytał. - Daję ci słowo
4622 II,19| Szlangbauma traktowali go w sposób lekceważący.~W tym stanie rzeczy pan
4623 I,12| pogwałcenie jej praw. Za młodu lekceważyłeś serce, drwiłeś z miłości,
4624 II,19| mu się w oczach i doznał lekkich mdłości; więc nie podnosząc
4625 I,10| szwadron kawalerii z dwoma lekkimi armatami, potem nasz batalion,
4626 II,15| nie pojedzie... to taki lekkoduch!...~Już siedzieli w wagonie,
4627 II,5 | w towarzystwie podobnego lekkoducha. ~-Któż więcej? - pytał
4628 II,17| fałszowanie podpisów,, ale nie te lekkoduchy..." Aż rozpłakał się. Przysiągł,
4629 I,18| stole. Następnie wstaje i leniwie opuszcza ciemny pokoik,
4630 II,2 | proszę pana: jeżeli pannie Leokadii wolno drzeć się na całe
4631 II,14| spytał jegomość nazwany Leonem. - Chyba jaśnie pani żartuje.
4632 II,19| za magnesem albo pszczoła lepi swoje komórki, tak ten gatunek
4633 I,11| który w śniegiem zasypanej lepiance pracował nad nauką - zawsze
4634 I,8 | człowiek wskazując na niską lepiankę.~- Dlaczego nie przyjeżdżasz
4635 I,9 | się, lecz wznosił tylko lepianki, i - trzeci, który dla siebie
4636 I,9 | można było marzyć o zdobyciu lepszej pozycji...~Wokulski stał
4637 II,18| cała ludzkość posuwa się ku lepszemu, czyli też wszystko jest
4638 II,6 | którymi daleko było widać lesiste wzgórza. Tuż przy oknie
4639 II,8 | ekonom z Otrocza pisywał do leśniczanki, to wszystko moja robota.
4640 II,1 | tydzień z domu do znajomego leśnika, polował tam całe dnie i
4641 II,10| Maruszewicz.~- Zatem nie Lesser?~- Nie.~Przez cały ten czas
4642 II,10| spytał baronowę Wokulski.~- U Lessera.~- Więc mamy dowód - rzekł
4643 I,4 | wierzb, wzgórza porośnięte leszczyną i kępy lasów sosnowych.
4644 II,17| zamkowej i poszli między leszczynę. "Co ci to? mówię jeszcze
4645 II,6 | o Jadwidze albo o Marii Leszczyńskiej, gdyby panie te nie umiały
4646 II,8 | jej nie ma... Na krzakach leszczyny już żółkną liście, z sosen
4647 II,3 | sam wpadł w jakiś dziwny letarg. ~Poruszał się swobodnie,
4648 I,10| przysiąść... To jest bardzo letka osoba... - prosił furman.~
4649 I,13| wielmożnego pana Wokulskiego, letkiewicza, do kochanego pana Stanisława,
4650 I,17| Choć z takim próżniakiem i letkiewiczem ciężka sprawa...Ale mniejsza
4651 I,8 | za rękę.~- Sit tibi terra levis - rzekł spokojnie. Odprowadził
4652 II,1 | Jan przy łojówce ściąga lewarem wino z beczki do butelek,
4653 I,10| zniknął za wzgórzami, a lewy o paręset sążni od nas dał
4654 II,17| SIEDMNASTY:~DUSZA W LETARGU~ ~Leżąc albo siedząc w swoim pokoju
4655 I,8 | Nigdzie nie wejdziemy po tej leżącej drabinie - myślał. - To
4656 II,8 | się kamień odłoży, musisz leźć w otchłań. Byleś pannie
4657 II,17| ostatnich nogach, ale, widzę, łgali. Zmizerniał pan, bo zmizerniał,
4658 II,13| wszędzie są niewolnicami, że lgną do tych, którzy je lekceważą.~-
4659 I,7 | No, ale bo też i ona lgnie do mnie!~Trzasnęły drzwi
4660 I,17| wtrącił Wokulski - i przez li-cy-ta-cję... - dodał z naciskiem. ~-
4661 I,13| krawat. Ach, podłe czasy liberalne!... Mój ojciec kazałby takiego
4662 I,5 | przelotny kaprys króla - trochę liberalnego i zresztą bardzo zadłużonego.
4663 II,7 | się. Słyszałam od bardzo liberalnych ludzi, że w społeczeństwach
4664 I,13| wytłucze albo nas, albo liberałów..."~Począł usypiać i marzył,
4665 II,5 | dobrowolnie wdziewa na siebie liberię arystokracji, a nawet więcej
4666 II,6 | chwili wbiegł chłopiec w liberyjnej kurtce, przyniósł wody i
4667 I,18| odpowiedział Pifke. - Mam libretto do Makbeta, może panu dać?... ~-
4668 II,14| chwilkę drzemałem, całując lica, patrząc w twoje oczy..."~
4669 II,19| lubo pokaźne na oko, były liche, choć zarazem zniżyła się
4670 II,1 | zakładając nową łojówkę w żelazny lichtarz z rączką. - Hopfer nie chce
4671 I,2 | podstawki - para mosiężnych lichtarzy do świec łojowych, których
4672 II,2 | ciemnych jego stosunkach z lichwiarką. Że był niewinny, wiem,
4673 II,2 | Zamordowano tu jakąś straszną lichwiarkę... Ach, Boże! nie ma o czym
4674 II,14| jakieś sumy na rachunek lichwiarskich procentów, irytowała się,
4675 I,19| utrzymuje jakąś spółkę z lichwiarzami, a fortuna marszałka urosła
4676 I,13| lekkomyślność!... Podli lichwiarze nasyłają mi komornika, za
4677 I,10| Ojciec Szlangbauma jest lichwiarzem, a syn, ażeby od niego grosza
4678 I,17| trzecią wizytą; potem, spłacę lichwiarzy i biedny baron odetchnie.
4679 II,12| są kochankami jeszcze jak lichych facetów... Ale to gorsze,
4680 I,18| szepcze. - Więc już nawet przy licytacjach mówią o Wokulskim i o niej...
4681 I,18| na dwie części: cywilną i licytacyjną. W części cywilnej znajduje
4682 I,18| wyplatanych kanap, w części licytacyjnej - estrada, a na niej duży
4683 I,18| zatopieni w swoich aktach, licytanci również milczą, zapatrzeni
4684 I,12| jeżeli znajdzie się trzeci licytant?~- Ha! w takim razie i jego
4685 I,12| rubli... Git!... Ja panu dam licytanta, co on za piętnaście rubelków
4686 I,18| swemu adwokatowi, sądowi, licytantom i komornikom. Pan Łęcki
4687 I,12| Wokulski, ale sam z sobą licytować się nie będę.~- A jeżeli
4688 I,12| potrzebuję kogoś, kto by licytował do tej sumy.~Żyd szeroko
4689 I,12| Ma być w tych dniach licytowany dom pana Łęckiego...~- Znam -
4690 I,12| zmienić, w rezerwie ogród... Licytuje baronowa Krzeszowska do
4691 I,18| zakrystiana i szepcze mu: ~- Licytujże pan !... ~- Co się pan tak
4692 I,3 | sporo, nie dorównali jednak liczbą Napoleonom, którymi ojciec
4693 II,8 | sławy bez pani; bo sława to liczman, za który własne szczęście
4694 I,9 | wędlin. Oto bogaty cieśla z liczną rodziną. Wdowa po dystylatorze,
4695 I,1 | pogłoskami o bankructwie, coraz liczniej odwiedzała magazyn, od chwili
4696 II,1 | że pewnego wieczora na licznym zebraniu ludzi młodszych
4697 II,4 | Począł chodzić po pokoju i liczyć: ~"Geist jeden, ja drugi,
4698 I,6 | o mały datek dla sierot. Liczyłam na jakie kilkanaście rubli,
4699 II,13| tych punktach, w których liczysz na najzupełniejsze zwycięstwo -
4700 II,1 | Usłyszawszy zaś o jakimś likworze, który damom w wieku miał
4701 I,19| cytryny. Wokulski przyrządził limoniadę i napoił pana Tomasza, któremu
4702 I,8 | stanowi ulica Dobra, drugi - linia od Garbarskiej do Topieli,
4703 II,19| niebieskawy dym unosi się nad liniami granatowych i białych mundurów...
4704 II,16| posunąć do Renu na całej linii. Byle Bismarck nie spostrzegł
4705 I,9 | kapitanem w siódmym pułku liniowym...~- W pierwszej brygadzie,
4706 II,6 | starych świerków, modrzewi, lip, poza którymi daleko było
4707 II,8 | pole, siedzieli pod wiekową lipą na podwórzu, ale najczęściej
4708 I,18| słonecznych blasków i gorący lipcowy wiatr nasycony warszawskimi
4709 I,19| Bogiem - myślał - połowę lipcowych upałów zachowałbym na grudzień..." ~
4710 II,6 | Droga ciągnęła się aleją lipową, mającą z wiorstę długości.
4711 II,17| ochoty?... Był jak zeschły liść, który tam pójdzie, gdzie
4712 II,17| to samo powtarzało się w listach... W jednych znajomi i nieznajomi
4713 II,17| odwiedzano go i zasypywano listami lub anonimami.~Przy tej
4714 I,10| nie poruszał się żaden listek; nad polem, zarośniętym
4715 II,10| się rumieniec podobny do listka bladej róży na śniegu. Boska
4716 I,13| usiadł do biurka, na arkusiku listowego papieru napisał kilkadziesiąt
4717 II,3 | w świecie artystycznym, literackim, naukowym i przemysłowym... ~-
4718 I,10| jeden z mówców (musiał być literat, bo gadał dużo i bez sensu)
4719 II,17| spokój znajdował tylko w literaturach obcych.~"Czy my naprawdę -
4720 II,17| szczegół. Kiedy z własnej literatury wyniósł złudzenia, które
4721 II,15| że niedokładnie wymawia literę r.~Odwrócił się od nieznajomego
4722 I,2 | innym sklepie kalosze bez literek kosztowałyby go dziesięć
4723 I,2 | pięćdziesiąt... Kaloszy z literkami nikt szanownemu panu nie
4724 I,16| na sąsiada z pobłażliwą litością, a pan Tomasz... zaczął
4725 II,19| konkurów i wyniósł się na Litwę w sposób tak demonstracyjny,
4726 II,9 | nieprzyjemnym:~- Znam tego Litwina, nazywa się baronowa Krzeszowska ~-
4727 II,9 | ale bardzo skąpy Litwin (Litwini są bardzo skąpi!), który
4728 I,11| jeszcze przyprowadzę ci z paru Litwinów; no, ale powiedz, dlaczegóż
4729 II,9 | Powiedz pan zatem swojemu Litwinowi - przerwał mu Stach że sprzedam
4730 I,10| wybuchnął.~- Zaczynają nas lizać - rzekł stary podoficer.~
4731 I,7 | nie spał, tylko mrucząc lizał swoje straszliwe łapy, panna
4732 II,3 | Najzupełniej. ~- Naprzód, Lizetkal Ten cudzoziemiec zaczyna
4733 II,16| cywilizacja?... emancypacja?...~- Lizus bestia - mruknął Klejn,
4734 II,15| miłosierny!..." - powtarzał wśród łkań.~Dróżnik przypełznął do
4735 I,17| więcem wygnał. Na wódkę to łobuz ma, a na komorne go nie
4736 I,18| Nie wolałbyś to, stary łobuzie, pilnować sklepu?", i że
4737 II,9 | cię w kajdany i wtrąci do lochów: Czuwaj nad sobą!... strzeż
4738 II,1 | Naraz (otwór prowadzący do lochu był w tej samej izbie) widzę,
4739 I,11| bo to błazeństwo, ale - o locie machiny ciężkiej, napełnionej
4740 I,16| rozmawiać o Rossim. ~Po lodach zupełnie zdetonowana panna
4741 II,8 | przypatrywał się białej łódce, dokoła której błyszczała
4742 II,8 | grupie, którą tworzyły: biała łódka z siedzącą w niej parą i
4743 II,6 | na której kołysały się łódki i łabędzie. Na tle zieloności
4744 I,6 | cierpienia, albo nie okazuje mi lodowatej obojętności, co ma być oznaką
4745 II,6 | Wokulski uścisnął ją i poczuł lodowaty chłód; spojrzał na damę
4746 I,5 | buciki rozmawiały o uczuciach lodowatych serc i marzeniach głów niezawrotnych.
4747 II,12| do panny Izabeli pierwsze lody były przełamane. Już decydowała
4748 II,9 | też fabrykanci perkalików łódzkich. Ci utopiliby nas w łyżce
4749 II,9 | perkalikami zepsuł trochę interesa łódzkim-fabrykantom..Bene!... Zobaczymy, co
4750 II,17| wyobrażenie o nauce jak gęsi o logarytmach. A wiesz pan, jakie wynalazki
4751 I,13| nawet drukowanie tablic logarytmicznych. Dobry Polak poci się już
4752 II,3 | bynajmniej nic myślących o logice i stylu. ~Paryż posiada
4753 II,19| jednak wydało się całkiem logiczne. Testator zapisał: ogromną
4754 II,3 | pozornego chaosu ma plan, ma logikę, chociaż budowało go przez
4755 II,3 | kontury, lecz nie może mieć logiki. Gdyby ją miało, już od
4756 II,2 | Znalazł się nawet jakiś Hadżi Loja, podobno znakomity partyzant,
4757 II,1 | Patrzę, mój pan Jan przy łojówce ściąga lewarem wino z beczki
4758 II,1 | Machalski zakładając nową łojówkę w żelazny lichtarz z rączką. -
4759 II,17| Siódmy.~- A pewna to lokacja?~- Pierwszy numer po Towarzystwie
4760 I,7 | samego nie robi z furmanami i lokajami!... Pierwszy raz czuję spokój...
4761 I,10| ilu potrzeba kucharzy i lokajów, a potem : ile butelek szampana,
4762 I,8 | dachami porosłymi mchem, lokale z okiennicami dniem i nocą
4763 II,9 | samą, jak przypatruje się lokalowi pani Stawskiej przez teatralną
4764 I,17| stryjek umarł, a jego bestie lokatory nie chciały płacić, więcem
4765 II,10| Pachnie staruszka o dwa łokcie kamforą i mówi lamentującym
4766 II,13| niego, Molinari potrącił go łokciem, ale tak byli zajęci sobą,
4767 II,2 | Młody człowiek oparł się na łokciu i bystro patrząc na mnie
4768 I,8 | iskier wydmuchniętych przez lokomotywę podczas nocy?... Błyszczą
4769 II,15| Wolę stąd pojechać na lokomotywie aniżeli tracić parę godzin.~
4770 I,10| Następny pokój na prawo lokuje zabawki tudzież wyroby z
4771 II,3 | ponieważ nie chcę w tutejszych lombardach zastawiać moich klejnotów,
4772 II,6 | że głównie po paryskich i londyńskich knajpach, bo w te jego Chiny
4773 II,1 | jak u zbója, pysk jak u Longina, co to Chrystusowi Panu
4774 II,14| Znowu mnie złożysz na twym łonie białym... znowu mnie ramię
4775 II,4 | jeżeli można kochać się w łopatce od węgli, jak ja w n i e
4776 I,2 | A gdy kogut zaczął piać łopocząc sztywnymi skrzydłami, gdy
4777 II,10| objaśnił pan Maleski z miną lorda.~Sędzia zwrócił się do pani
4778 I,16| widywałem bardzo dystyngowanych lordów, którzy baraninę z ryżem
4779 I,8 | kupieckich rodów w Anglii zostało lordowskimi mościami.~W Anglii!... Tam
4780 II,10| nieoświetlonych okien siedzi z lornetą i penetruje pierwsze piętro,
4781 II,10| baronowa poszła do niego z lornetką, ażeby to sprawdzić...~-
4782 II,9 | siebie, pewny, że z tego lornetowania wyniknie kiedy skandal.~
4783 II,17| która miała zdecydować o losach spółki, wizyty u Wokulskiego
4784 I,5 | śmiechem przysłuchiwała się łoskotowi druzgotanych skał i trzeszczeniu
4785 I,11| Cóż to za okrucieństwo losów! - myślał z goryczą. - Dwom
4786 II,2 | im wydałoby się owak, a losowi jeszcze inaczej... ~Los!
4787 II,3 | nam Alzację i spory kawał Lotaryngii, ale zawsze nie lubię mieć
4788 II,17| kombinacji; jest to więc loteria, a ja mam szczęście... Gdybym
4789 I,12| napisem: "Kantor wekslu i loterii S. Szlangbauma."~Sklep był
4790 I,12| ścianę, gdzie wisiała tabelka loteryjna, i bębniąc palcami w kontuar.
4791 II,14| się ofiarami intryg tego łotra Maruszewicza: Krzeszowscy,
4792 II,5 | wyjeżdżał, po całych dniach łowił ryby. Ale ponieważ gust
4793 II,6 | sadzawki, panowie za nią. Łowili ryby do piątej wieczorem,
4794 I,18| rzędów krzeseł, bal nawet z lóż... Gdy zaś przeniósł swoje
4795 I,18| kobiet, zasiadających w lożach, do reszty orzeźwił pana
4796 II,10| lalek małych i dużych, ich łóżeczek i ich garderoby.~Pani Stawska
4797 II,2 | mundurku; na dwu zaś innych łóżkach pościel wygląda tak, jakby
4798 I,3 | i także umieścił je nad łóżkiem.~- Zobaczysz, niedowiarku -
4799 I,8 | zbrodnia znajdują weselne łożnice, nawet przytułki dla potomstwa.~
4800 II,17| się bestia zawziął, że na łożu boleści kazał felczerowi,
4801 II,8 | wspinać się na jej szczyt łożyskiem wyschłego potoku. ~- Jaki
4802 I,10| wycelowanych do nas karabinów, lśniących jak igły w papierku. Potem
4803 I,12| opowiadał, że ja sprzedałem w Lubelskie konia, co miał koler!...
4804 I,11| zazwyczaj spacerowała hrabina lubiąca karmić łabędzie. Przychodził
4805 II,12| tu niekiedy i jest bardzo lubiany przez babcię, ponieważ opowiada
4806 II,12| majątku i osoby. Że powinien lubić to, co lubi książę, nienawidzieć
4807 I,18| z tego, co powiem (bo wy lubicie żartować z przeczuć i snów),
4808 I,10| sposób, który wydał mi się lubieżnym. - Ja nic nie mówię!...
4809 I,9 | dalej:~- Bardzo... bardzo lubiłam go; a myślę, że i on mnie
4810 II,9 | jego mruganie, bo nigdy nie lubiłem przemrugiwać się z lada
4811 I,3 | Mincla i jego matki, bardzo lubiło Niemców, a drugie, złożone
4812 II,5 | doskonale uprawna; ma pan łubin, koniczynę... ~- Wsi nie
4813 I,10| zajmował jego miejsce. Pod Lublinem zsunęła mi się na plecy
4814 I,9 | Kiedy pozytywka wygrywała Łucję z Lamermooru albo kiedy
4815 I,10| stało...~Porwał z komina łuczywo i zaświecił. Spojrzałem.
4816 II,17| konieczności połączymy się z waszym ludem, będziemy jego inteligeneją,
4817 II,8 | zniknięciu granic, o braterstwie ludów, o olbrzymich postępach
4818 I,9 | części znajdowały się zabawy ludowe. Pomieszane dźwięki katarynek,
4819 II,2 | się gdzie przypadkowo z Ludwikiem Stawskim? ~- Ależ, pani
4820 II,9 | skompromitowanej kamienicy.~Nie łudź się jednak, nieszczęsny,
4821 II,8 | dla innych .Ale jeżeli się łudzę, tylko pani może zdjąć ze
4822 I,14| wielbicieli. Ochockim nie łudziła się: on więcej zajmował
4823 II,2 | herbatę i cukier... Oni kośćmi ludzkimi poprawiają węgle w samowarze...
4824 II,10| co ja przeżyłam z tymi ludźmil... - dodała płacząc.~Jedyny
4825 I,13| Wokulskiego.~Baron zasłonił twarz lufą i patrząc spoza niej myślał:~
4826 II,9 | baronowej Krzeszowskiej oba lufciki otwarte, a w głębi widać...
4827 II,9 | ukazanie się baronowej w lufciku, ażeby na nią puścić śledzia.~
4828 II,3 | szaleniec garściami rozrzucał luidory. ~"Wszystko jedno!" - mruczał. ~
4829 II,3 | piękne, ale i użyteczne. Przy łukach triumfalnych i wieżach kościołów
4830 I,4 | na poczcie, robiły się luki w wiadomościach a wtedy
4831 II,3 | Sekwaną, która przecina go łukiem biegnącym od kąta południowo-wschodniego
4832 II,3 | dlatego nie ma tam gmachów i łuków triumfalnych..." ~Szedł
4833 I,3 | migdałów za dziesiątkę...~- Lukrecji za grosz...~- Szarego mydła...~
4834 II,3 | Centralne; na lewo Pałac Luksemburski, muzeum Cluny i Szkoła Medyczna,
4835 I,5 | Ponad tym wszystkim - krwawa łuna, warczenie kół, jęki miechów,
4836 I,12| nihil...~Nowy strumień wody lunął z trzeciego piętra i zatamował
4837 I,11| szedł naprzeciw nich jak lunatyk, bez tchu. Tak, to jest
4838 II,13| kochanką?... Nie jestem przecie lunatykiem.~- Ale kochasz się we mnie.~-
4839 II,1 | tych rzeczach, staje się łupem kobiety, którą tylko w tym
4840 II,10| jednej ręki i pomimo to łupi Afgańczyków, aż się wata
4841 I,7 | jego projekta, dadzą mu łupnia.~- Co tam Żydzi...~- Żydzi,
4842 I,6 | Tomasz spojrzał niechcący w lusterko na stoliku i przyznał w
4843 II,3 | mruknął. - Głupie te szafy z lustrami."~Zerwał się z łóżka, jego
4844 I,7 | pięciu oknach frontu, z lustrzanymi szybami. Z kilku pracujących
4845 II,15| i zobaczył w niej jak w lustrze słabe odbicie panny Izabeli
4846 II,2 | płaci za miesiące parzyste, luty, kwiecień, czerwiec, a Patkiewicz
4847 II,7 | pan twierdzić, że galerie Luwru stworzyła Konwencja albo
4848 II,3 | plac Zgody, to obelisk z Luxor (oryginalny, panie!), za
4849 II,12| pani Stawskiej obudziła się lwica. Podniosła głowę, oczy jej
4850 I,6 | gabinecie z ruchami zamkniętej lwicy i nagle zapytała:~- Powiedzże
4851 II,17| pod spiżowym czołem żywe, lwie oczy, które wpatrywały się
4852 I,13| spał jak kamień. Dla jego lwiej natury potrzebne były silne
4853 I,13| człowiekiem, jako myśliwiec na lwy i głęboki znawca egipskich
4854 II,2 | zadzwonił, doznałem kurczu w łydkach. Nie mogłem ruszyć się z
4855 I,2 | upodobaniem patrzył na swoje chude łydki i zarośnięte piersi mrucząc:~"
4856 II,4 | Wokulski. ~Suzin pociągnął łyk szampana i oparłszy na brzuchu
4857 I,13| z miejsca.~"Niech raz te łyki oduczą się wyzywać nas..." -
4858 II,11| Machnął ręką.~Jednym łykiem wypiłem znowu pół szklanki
4859 II,16| Był w Paryżu, potem w Lyonie; z Lyonu wpadł pod Częstochowę
4860 I,12| siatką, siedział stary Żyd z łysą głową i siwą brodą, jakby
4861 I,2 | trochę szpakowatym aniżeli łysym - oburzył się pan Ignacy.~-
4862 I,16| najmniejszego apetytu zjadł kilka łyżek chłodniku, zapił portweinem,
4863 I,10| Ale że fur było mnóstwo, a łyżwowy most ciasny, więc ledwie
4864 I,19| zaśmiała się panna lzabela. - A, kuzyn nic stracił
4865 I,11| kierowaniu balonami, które są lżejsze od powietrza, bo to błazeństwo,
4866 II,14| wykrzykiwał:~- Albo się, psia mać, powieszę, albo dłużej nie
4867 II,16| zawsze cichutki, nikomu nie mącąc wody.~Gdyby tylko wydobył
4868 I,10| strzał można było odróżnić.~- Macają dystans! - odezwał się stary
4869 II,9 | dużo kłopotów w Bośni, a w Macedonii wybuchło powstanie. W październiku
4870 II,1 | czymże mieliśmy rozmawiać z Machalskim, jeżeli nie o dawnych czasach
4871 I,12| myślał, że Ochocki ze swymi machinami latającymi i jego własna
4872 I,11| zrobi i zamiast zbudować machinę latającą pójdzie do szpitala
4873 I,11| marzył o perpetum mobile, machinie, która by się sama poruszała.
4874 II,6 | nie zna? Po co sobie samej mącić dobry humor? Lepiej trwać
4875 II,11| scriptum. Byłem pewny, że MacMahonowi uda się zrobić zamach na
4876 I,12| przecież zdobywał pannę Izabelę mądrością i cierpliwością... Jakaś
4877 I,10| nazwiska ludzi, podobno bardzo mądrych, że wszyscy kapitaliści
4878 I,19| być; w ich towarzystwie mądrym jest tylko Ochocki, a i
4879 II,11| za panną, ona go bardzo mądrze kokietuje, a wielbiciele...
4880 II,17| ludzie istotnie zrobią się mądrzejsi i lepsi, gdyby im ufundować
4881 II,13| nabywcy?... I kto z was mądrzejszy: pan, który po kilkudziesięciu
4882 II,11| trzęsąc ręką. Znamy tu jedną magazynierkę, której te panie dają roboty,
4883 II,11| Łęcka nie stroi się u tej magazynierki? ale żal mi było Stacha.
4884 I,10| pięć okien frontu, dwa magazyny, siedmiu subiektów i szwajcara
4885 II,6 | że Chrystus przebaczył Magdalenie, od której przecie ja jestem
4886 II,13| Chce się żenić z moją magdalenką?" - pomyślał Wokulski. Przeszedł
4887 I,17| na progu, zobaczył swoją magdalenkę. Zdumiały go nadzwyczajne
4888 II,3 | Deputowanych, na prawo kościoła Magdaleny i Opery. Potem idzie (wciąż
4889 II,2 | płacą nikomu, inni płacą magistratowi kary lub zaległe podatki
4890 II,14| razy na dzień lataj, do magla drałuj i choroba wie, gdzie
4891 II,10| piekle maglować na moich maglach - odrzekł jej antagonista.~-
4892 II,10| konwulsje i będą cię w piekle maglować na moich maglach - odrzekł
4893 II,7 | ale też nie stworzyli ich magnaci. Jest to zbiorowe dzieło
4894 I,14| handlowej i w zblazowanych magnatach obudził formalny zapał,~-
4895 I,11| Grupa szlachty gardzącej magnatami dała mu brawo.~Promieniejąca
4896 II,19| bez namysłu rusza się za magnesem albo pszczoła lepi swoje
4897 II,4 | Brąz, żelazo, proch, igła magnesowa, druk, machiny parowe i
4898 II,4 | żelazo za zbliżeniem się magnesu musi doznawać podobnych
4899 II,4 | trzy razy dziennie pokazuje magnetyczne sztuki w sali mogącej od
4900 I,7 | człowieka wywiera na nią wpływ magnetyczny.~- Czy mówię z panem Wokulskim?~
4901 II,4 | słowem, wszystko, czemu magnetyzer nada władzę. Ja mogę moje
4902 II,4 | kończył krótką prelekcję o magnetyzmie. Był to mężczyzna średnich
4903 II,4 | owych metali. Lecz... kto magnetyzował mnie wówczas, kiedy oszalałem
4904 II,4 | Byle, rozumie się, osoba magnetyzowana była medium. ~- I wtedy
4905 I,10| rzekł zadyszany:~- Eljen Magyar!... Oto będziemy spali...
4906 II,19| góra do Mahometów, więc Mahomeci przyszli do góry!... - zawołał
4907 II,19| chciała przyjść góra do Mahometów, więc Mahomeci przyszli
4908 II,3 | saloniku, który posiada mahoniowe meble, szerokie łóżko pod
4909 II,2 | za nieparzyste: marzec, maj, lipiec... ~- Ależ nikt
4910 II,6 | pożenili się z kobietami mającymi wpływy? Małżeństwo jest
4911 II,1 | do butelek, a we framudze majaczą jakieś dwa cienie: siwy
4912 II,18| samego siebie: czy ja teraz majaczę w gorączce, czyli też cała
4913 I,6 | zdrzemnęłam się i tak mi się coś majaczyło.~Panna Florentyna bierze
4914 I,19| opiekuna... Opiekuna tego mająteczku, jaki by ci pozostał... ~-
4915 II,8 | O tej pannie i o tych majątkach - prawił dalej Węgiełek -
4916 II,8 | nie znalazł. A między tymi majątkami, na szczerozłotym łóżku,
4917 I,14| wielbicieli i robiąc aluzje do ich majątkowej ruiny. Że zaś i panna Izabela
4918 I,6 | nie teraz, kiedy ich stan majątkowy jest tak ciężki. Za kilka
4919 II,7 | tłomaczyć nawet położeniem majątkowym. ~-Ach, mój kuzynek!...
4920 I,11| marszałka z takim wyrazem majestatu, jaki widujemy na portretach
4921 I,9 | szyi. Była tak piękna i tak majestatyczna w ruchach, że Wokulski patrząc
4922 I,18| odwróciwszy głowę widzi owego majestatycznego pana, który od Szlangbauma
4923 I,9 | Stanisławie - rzekł z właściwą mu majestatycznością. - Witam cię tym goręcej,
4924 II,8 | panna, a jeszcze lepiej jej majętności, wejść do podziemiów nie
4925 I,13| mówi po niemiecku: bite majn her... I nie po francuszku,
4926 I,10| z pewnością francuska majolika, znam się na tym... Powiedz
4927 II,8 | tym miejscu na wrześniowej majówce... Było ze trzydzieści osób
4928 II,17| wierzycielami. Panie! co to za majster... Przecież on ma ze sto
4929 II,2 | a Patkiewicz chodzi bez majtek, lecz za to w koszuli. Panna
4930 II,2 | chodzi bez koszuli, ale w majtkach, a Patkiewicz chodzi bez
4931 II,5 | na włosy jakby posypane mąką, na oczy wielkie a zapadnięte,
4932 I,18| oczarowany zobaczywszy, jak Makbet bije się na rapiery. ~Toteż
4933 I,18| ciotką. Lecz gdy wyszedł Makbet-Rossi, przysłaniała twarz do połowy
4934 I,9 | że musiał być pieczony z mąki od Wokulskiego. Więcej hrabiemu
4935 I,14| obraz jakiegoś francuskiego malarza przedstawiający pojedynek.
4936 II,7 | mularzy, cieślów, wreszcie malarzy i rzeźbiarzy całego świata,
4937 II,13| spojrzenie, zaczęła rozmawiać z Malborgiem, który właśnie zbliżył się
4938 I,15| pogadać z gromadką rozkosznych malców, którzy ustawiwszy się na
4939 II,2 | albo z Patkiewiczem, albo z Maleskim?... To przecie tak łatwo
4940 II,1 | Przy młodym mężu w panią Małgorzatę jakby nowy duch wstąpił.
4941 I,10| mi obrzydł. Nawet do śp. Małgosi Pfeifer straciłem skłonność
4942 I,10| Małgosia całowała Jana, a Jan Małgosię, staruszka zaś trzęsąc głową
4943 I,17| raczej za wiele aniżeli za mało-rzekł Wokulski. ~- Jest pan pewny? -
4944 II,8 | chwaląc się, wszystkie szyldy malowałem w mieście. ~- I tego krakowiaka,
4945 I,7 | szyby, drudzy złocili i malowali drzwi i futryny, inni umocowywali
4946 II,17| sam bydlę... Ideały - to malowane żłoby, w których jest malowana
4947 II,19| cały z drzewa dębowego, nie malowany, ażeby była pamiątka, jako
4948 I,9 | wejściu jaśniały potworne malowidła, a na dachu ukazywali się
4949 I,5 | pokrywała się artystycznymi malowidłami, ten świat miał swoją specjalną
4950 I,5 | odległości wydawał on się jej malowniczym i nawet sympatycznym. Widywała
4951 I,13| baron - wyglądam jak stara małpa chora na fluksję. Nie chcę
4952 II,19| dzisiejszego dnia byliby małpami...~- Święte słowa... piękne
4953 I,11| mógł nawet pochodzić od małpy, jak to wbrew Pismu świętemu
4954 II,11| ale nie można pozwalać na maltretowanie siebie...~- Kto mnie maltretuje? -
4955 II,11| maltretowanie siebie...~- Kto mnie maltretuje? - krzyknął zrywając się.~-
4956 I,11| nakazywała mu sympatię dla maluczkich i książę rumienił się na
4957 I,6 | do gabinetu panny Izabeli malując na suficie ramę okna i zwoje
4958 II,5 | niego bardzo szczupły pan, z malutkimi wąsikami szpakowatymi, jeszcze
4959 II,7 | Posądzałam pana... ~- Czy nie o malwersację w nabyciu domu ojca pani
4960 I,18| musiał wstąpić w związki małżeńskie. Stary Szlangbaum coś wykłada
4961 II,1 | przyjmował hałaśliwe dowody małżeńskiej czułości, na pociechę topiąc
4962 I,5 | obowiązek oględnego zawierania małżeństw, na czym najlepiej znają
4963 II,15| do sumy obiecanej młodemu małżeństwu dołożył kilkaset rubli.
4964 I,8 | Wokulski - ale stosunki między małżonkami do mnie nie należą.~- Ach,
4965 II,14| ROZDZIAŁ CZTERNASTY:~POGODZENI MAŁŻONKOWIE~ ~Od połowy kwietnia pani
4966 II,11| wnuczki i tak nimi piękną mamę ścisnę za serce, że musi
4967 II,10| Mamo, czego ten pan kazał mamie tu przyjść?... Ja coś powiem
4968 II,3 | chować dzieci, oddają je na mamki. Tu miłość nigdy chyba nie
4969 II,19| odrzuciła. Więc stary zebrał manatki po dwu swoich żonach i przyjechał
4970 II,15| TEMPUS FUGIT, AETERNITAS MANET~ ~Jakkolwiek sprawa z Maruszewiczem
4971 II,13| ażeby za pomocą dowcipnych manewrów zbliżyć pannę Izabelę z
4972 II,2 | panowie siadają - rzekł manewrując ręką w taki sposób, że nie
4973 I,12| czasu do czasu podcinał źle manewrującego konia, przy czym krzywił
4974 I,3 | ażeby stryj patrząc na jego manewry nie wykrzywiał mu się i
4975 I,18| blisko tydzień trwała ta nowa mania, która dziwiła i gorszyła
4976 II,13| byłaby ona stratą czasu, maniactwem, ale w każdym razie myśl
4977 I,15| ulicy Ochockiego; wielki maniak szedł wolno, ze spuszczoną
4978 II,4 | pewny, że ma do czynienia z maniakiem. ~Geist patrzył na niego
4979 II,12| Pan Malborg, wzór dobrych manier i wyrocznia mody, z nią
4980 II,6 | towarzystwa ludzi z dobrymi manierami - odezwał się Starski. -
4981 I,10| Syna..." - Ten i ów popił z manierki.~Na lewo od nas huk wzmagał
4982 I,9 | wreszcie spojrzy na niego. Maniery bardzo złe, ale cóż to za
4983 II,2 | kuchennych, zawołał: ~- Maniu! ja wychodzę... A z tobą,
4984 II,1 | Szumana i chcąc zażyć go z mańki, rzekłem: ~- Coś mi się
4985 I,15| spinki przy bardzo brudnych mankietach. ~- Pokłócili się w tańcu -
4986 I,2 | mylił się przy zapinaniu mankietów, biegł na podwórze zobaczyć
4987 II,4 | powietrzu, drugi przypominał manometr, którego skazówka jest w
4988 II,3 | rzucił okiem na klimatyczną mapę Europy i zapamiętał, że
4989 II,8 | wyglądają jak na wypukłej mapie. Ale podróż nie jest miła;
4990 I,10| czegom cię uczył!...~"Sen mara - Bóg wiara", myślałem przez
4991 I,10| odziany jak wypadało na marcową podróż.~- Co ty tu robisz.
4992 I,4 | niedziela, szkaradny dzień marcowy; zbliża się południe, lecz
4993 I,7 | życie!... Po ziemi gonimy marę, którą każdy nosi we własnym
4994 I,14| ale zapewnił mnie jeden margrabia z akademii, że ten pan mieszkał
4995 II,8 | ażeby albo skojarzył się ten mariaż Eweliny z baronem, albo
4996 II,6 | wiedzielibyśmy dziś o Jadwidze albo o Marii Leszczyńskiej, gdyby panie
4997 I,12| że ten oryginał, udający marionetkę, ma jednak dużo sympatycznych
4998 II,19| poczciwiec zaznajomi się z nową marką...~- Jakiż to zakład wygrał
4999 II,19| Deklewskiego kosz piwa nowej marki, mówię do Szprota: wiesz
5000 I,13| kelnerzy różnych restauracyj, markierzy bilardów i szwajcarzy hotelowi,
5001 II,13| Pani Stawka jest jakaś markotna. Może byś ją odwiedził?~-
5002 I,8 | Ale i wielmożny pan coś markotnie wygląda? Taki już widać
5003 II,1 | milcząc. Mnie było coraz markotniej, może z powodu wzrastającej
5004 I,12| Słucham pana mecenasa - odparł markotny lokaj.~Znowu zostali we
5005 II,13| Heinego, Börnego, Lassalle'a, Marksa, Rotszylda, Bleichrödera,
5006 II,3 | Wokulski. - Ależ tu jest więcej marmurów i brązów aniżeli w całej
5007 I,5 | pocałunków ogrzało ręce i nogi marmurowego bóstwa ?... I stał się cud:
5008 I,9 | kosztuje więcej."~Szedł po marmurowych schodach ozdobionych kwiatami,
5009 II,1 | chciał "wydobyć się" ze swej marnej pozycji. ~Od czasu jak Wokulski
|