1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma
Tom, Rozdzial
5010 I,8 | płacić, a ja - ot tak... Marniejemy, panie... nie pierwsi i
5011 II,3 | opiera się na lewo: o Pole Marsowe, pałac Trocadero i wystawę,
5012 I,18| i fortepianu zagrała... Marsyliankę. ~Pan Ignacy przypomniał
5013 I,2 | łóżka gitarę i grał na niej Marsza Rakoczego przyśpiewując
5014 I,11| czyli po dzisiejszemu: marszałkami, członkami izby wyższej
5015 I,7 | Izabela - że muszę pomówić z marszałkiem albo z baronem? Na to zawsze
5016 II,8 | niżej od panów Starskich, marszałków i im podobnych... Rozumiem,
5017 I,6 | mnie zmusić do oddania ręki marszałkowi?... Czy może mam powiedzieć
5018 I,5 | boginię, przed którą gięli się marszałkowie i senatorzy, zdjęła trwoga.~-
5019 I,9 | opierali bat na biodrze, jak marszałkowską buławę. Nie brakło i fantastycznych
5020 I,1 | najniewinniejsze słówko marszczył się jak zbój... Rozumie
5021 I,10| przyjacielu? Pamiętasz te długie marsze na spiekocie, kiedy nieraz
5022 II,3 | zdaje się, że wydobyty z martwej wody wpadł nagle w ukrop,
5023 II,6 | Zasławskiej, i jak teraz, martwi się, że zapewne nieodziedziczy
5024 II,19| Wokulskiego było tu inaczej.~Martwiło go, ale tylko trochę, że
5025 II,15| gdy leżał pyszny w swojej martwocie, której największe ziemskie
5026 I,8 | fizyczny, ale jeszcze własną. martwotą krępuje wszelki ruch z dołu.
5027 II,15| pragnął i tyle cierpiał, że martwy świat nie zaznałby tego
5028 II,19| przypatrując się ruchowi martwych figur po tysiączny raz w
5029 II,17| wyszczerzają na mnie zęby, żem maruder... Wiem, że cokolwiek postanowisz
5030 I,10| swoich plutonach, ściągnęli maruderowie i batalion wrócił do porządku.
5031 II,2 | bukiet. Mówią, że to ten Marusiewicz z przeciwka... ~- Łotr! -
5032 II,17| mieli siłę, a nie Starscy i Maruszewicze..."~"To jest cel!... - myślał
5033 II,11| karmił Aldonami, Grażynami, Marylami i tym podobnymi chimerami,
5034 I,19| kieszeni ceremonie..." Zapiął marynarkę na guzik pod szyją, wyprostował
5035 II,4 | się o coś podobnego dla marynarki. Zresztą mniejsza... Dla
5036 II,6 | obowiązkową? Za co górnik i marynarz narażają życie? Naturalnie,
5037 I,4 | podobny do żołnierza albo marynarza, ale nigdy do kupca... Przez
5038 II,7 | wynagradzani żołnierze i marynarze, przywaleni podatkami rolnicy
5039 II,17| jak chusta...~"Co ci to, Maryś?... " - mówię. A ona: "Nic
5040 II,17| to? mówię jeszcze raz do Marysi. - Ino mi gadaj prawdę,
5041 I,5 | nie ta szalona, o jakiej marzą poeci, ale prawdziwie chrześcijańska,
5042 II,2 | Patkiewicz za nieparzyste: marzec, maj, lipiec... ~- Ależ
5043 I,9 | to, co kiedyś było moim marzeniem, nie mam nic, bo dawne pragnienia
5044 I,18| Tymczasem (wszystko w marzeniu) panna Izabela podniosła
5045 II,4 | cywilizacji, o jakiej nie marzono, i kto wie, czy wprost nie
5046 I,4 | że nic nie wiesz, stary marzycielu.~- Boję się twojej trzeźwości,
5047 II,3 | od tylu lat o nim tylko marzyłem. To przejdzie... Wszystko
5048 I,4 | taki ruch, jakby mu chciał maść wetrzeć w okolicę ciemienia.~-
5049 II,6 | zeszłym postanowiłam wydać masę pieniędzy. Plenipotent i
5050 I,8 | Naturalnie. Jest to jedna z masek, w którą lubi przebierać
5051 II,17| specjalność; ale kokota maskująca się pozorami tak zwanej
5052 II,17| Wąsowska. - Wiesz, tego maślacza... Panie Wokulski, niech
5053 II,9 | porąbać to u pana chleb z masłem... Ale ja, panie, jestem
5054 I,10| rozmiękczył nam odzienie jak masło, brnęliśmy w błocie wyżej
5055 II,1 | musiał brać żonę pod pachę i maszerować - przed południem do kościoła,
5056 I,10| i pobiegł ku badylom. My maszerowaliśmy wciąż, jakby kule przelatujące
5057 II,2 | biorę do kieszeni krócicę i maszeruję gdzieś aż za kościół Aleksandra. ~
5058 II,1 | Oni mi mówią o wielkich maszynach do nafty czy do kolei, czy
5059 I,5 | samo przecie robią co dzień maszyniści teatrów i nawet w zdenerwowanych
5060 II,1 | sztucznie. Była pod nim maszynka z wiatraczkiem...No i latało
5061 II,2 | oknem, przez które mnie, matce-sierocie, wyjrzeć dzisiaj nie wolno...
5062 II,9 | jakoś w tym czasie, kiedy Matejko skończył malować bitwę grunwaldzką (
5063 I,6 | mężatek, młodych mężatek i ich matek! oto suknie wizytowe, ceremonialne,
5064 I,15| muskulatura dębowa, biust jak materac na sprężynach, ruchy pełne
5065 II,6 | wakacje czyszcząc włosień na materace do gościnnych pokojów. Tułałem
5066 I,2 | Żelazne łóżko z bardzo cienkim materacem, nad nim nigdy nie używana
5067 II,3 | mocniej i począł huśtać się na materacu; który wydał mu się nadzwyczajnie
5068 I,6 | jej meble kryte błękitną materią i jej niebieski szlafroczek
5069 II,17| faktu. Bo to, co ja wiem o materiałach chemicznych, wybacz pan,
5070 II,17| jednocześnie najczcigodniejszym materiałem... Jedyny zaś na to sposób
5071 II,5 | mogły zrobić jakiekolwiek materialne łańcuchy. ~"Przyciąganie -
5072 II,3 | na zaspokojenie potrzeb materialnych obraca je na twórczość duchową.
5073 II,17| najwięcej, tak we względzie materialnym, jak i w moralnym... Blichtr...
5074 II,4 | wielkości i z tego samego materiału, które jednak są nierównej
5075 II,6 | się ich dozorczyni, stara Mateuszowa, donosząc pani, że wszystko
5076 II,3 | natomiast było dużo dzieci z matkami i bonami. Krążyli wojskowi
5077 I,5 | charakterze gospodarzy domów, matrony strzegące wykwintnego obejścia
5078 II,7 | majątku, o wdowieństwie i o matrymonialnych kwalifikacjach Wokulskiego.
5079 I,2 | rzędzie krzeseł z niejaką Matyldą???."~Na pociechę mógłby
5080 I,7 | pańskie konkiety: nazywają się Matyldami, którym pan imponujesz porcją
5081 I,7 | pieczeni i kuflem piwa.~- Matyldy są na co dzień, damy na
5082 II,3 | kieszeni, nie dokończywszy mazagranu płaci za niego i - wstaje
5083 I,18| tańcować we czterdzieści par mazura, gdyby nie niska bariera,
5084 II,1 | Bonapartych, pan Leon mówił o Mazzinim, Garibaldim i im podobnych
5085 II,19| oczach i doznał lekkich mdłości; więc nie podnosząc pióra
5086 II,13| obojętnym minom dorożkarzy, męce ich koni i nie mógł oprzeć
5087 I,17| brązowych sprzętów i obić i że mecenasowi jest bardzo do twarzy w
5088 II,8 | W moim świecie paproć i mech tak dobrze mają prawo patrzeć
5089 II,17| technologii chemicznej i mechanicznej. Bo pojmujesz pan, u nas
5090 I,11| przyrodniczy w uniwersytecie i mechaniczny w politechnice... Zajmuję
5091 II,1 | piwnicy nie bardzo... Ale mechanik!... Zbudował taką maszynę,
5092 II,3 | na ostatnich rezultatach mechaniki i elektrotechniki, od dzbanków,
5093 II,4 | Kto mnie wysłucha w tym mechanizmie ślepych sił, których stałem
5094 II,4 | skrzydeł, bez skomplikowanych mechanizmów, a trwałej jak okręt pancerny?"~
5095 I,10| Szlangowskim; źle być Żydem, źle mechesem... Noc zapada, noc, podczas
5096 I,13| Izabeli.~Postawiono ich na mecie. Baron był ciągle zakłopotany
5097 I,11| mętnej wody i pyłu, a owi męczą się przez kilkudniową podróż
5098 I,4 | obawę.~Ten stan chroniczny, męczący nad wszelki wyraz, lada
5099 I,17| wiem co?... Chyba świętego męczennika, który swoją pracę, nawet
5100 II,4 | pieniędzy i tytułu..."~"Biedny męczenniku! - szepnął Wokulski. - Tyś
5101 II,1 | sami mamy skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy
5102 I,9 | obrazki, jak Pan Jezus był męczony.~Dziewczynka usiadła z książką
5103 I,7 | panna Izabela.~Od paru dni męczył ją osobliwy niepokój, jakiego
5104 I,3 | po lewej stronie sklepu męczyłem się bieganiną i zawijaniem
5105 II,15| Już samo nawet myślenie męczyło go, prawie bolało.~"Nie
5106 I,4 | w wiadomościach a wtedy męczyły mnie najgorsze przeczucia.~-
5107 II,3 | wszędzie kolumny, posągi i medaliony... ~"Opera?... - myśli Wokulski. -
5108 II,19| czy balonów... A jeżeli mędrcy zadecydowali, że Geist jest
5109 II,17| w Izraelu wyjdą jeszcze mędrsi, jeszcze silniejsi i jeszcze
5110 II,19| Oszalał.~- Trafiało się to i mędrszym od niego - ciągnął Ochocki.
5111 II,4 | Pod tym względem nie są mędrszymi od ciebie członkowie Akademii,
5112 II,12| na myśl Geist, zdziczały mędrzec wśród wielkich pomysłów,
5113 II,11| mężem."~Patkiewicz, jako medyk, pomacawszy puls baronowej,
5114 I,17| strącą, a tu syn idzie na medyka, a tu starość chwyta człowieka
5115 II,19| tu miejsca..."~Wobec tych medytacyj pan Ignacy doznawał wyrzutów
5116 I,15| frak muszę włożyć!"~Tak medytując śmiał się z tej otchłani
5117 II,9 | Wokulski sprzedaje sklep...~Męko Chrystusowa!... Żem go nie
5118 II,6 | przez ramię pogardliwe i melancholijnie spojrzenia. Ale za co? tego
5119 II,15| że w tym przeciągłym i melancholijnym dźwięku słyszy całą orkiestrę
5120 II,9 | słuchał mego sprawozdania o melioracjach. Daliśmy nową podłogę w
5121 II,9 | częściej, sam byś poznał, jakie melioracje należałoby zaprowadzić w
5122 I,11| podstarzałego guwernera, Melitona, w tym jedynie celu, ażeby
5123 I,10| panem Colinsem i z tą panią Melitonową...~Boże miłosierny, czuwaj
5124 II,8 | się w cudownie pięknych melodiach. Zdawało mu się, że już
5125 I,16| zorzy północnej i owe dziwne melodie, bez tonów i bez słów, które
5126 II,19| życiu przysłuchiwał się melodiom grających tabakierek i patrzył,
5127 II,13| robi przykrość. Jeżeli jest melomanką, może uważać za świętokradztwo
5128 II,8 | psem? Postaw jej pan całą menażerię najszlachetniejszych zwierząt,
5129 II,4 | dopiero wśród całej tej menażerii bydląt albo potworów gdzieniegdzie
5130 II,3 | lewo Institut deFrance i mennica, na prawo Hale Centralne;
5131 I,10| swej pończochy, szeptała:~- Merkwürdig! Der Kaffee war ja immer
5132 II,3 | Francuzów! Rządzili nimi Merowingowie i Karlowingowie, Burboni
5133 I,13| końce palców szepnęła:~-Mersi, monsieur...~Wokulski osłupiał
5134 II,1 | wielkości, naddziadów grób, meseński skruszy młot i na żer psom
5135 I,11| litować się nad naiwnością męską.~- Dla mnie niech pani sobie
5136 I,11| fajczarni, była miejscem męskich zebrań, na których książę
5137 II,15| szlachetnie, ale nie po męsku.~- To bardzo piękny czyn -
5138 II,17| obecnych, ażeby nie tracili męstwa. "Znalazł się bowiem zacny
5139 II,2 | piętro. Czułem w sobie takie męstwo, że baronowa nie tylko nic
5140 II,4 | znamy, nawet przy moich metalach pozostaną nietknięte. Rozszerzą
5141 II,4 | czynienia z autentycznymi metalami. ~Skończywszy próby Wokulski
5142 II,4 | co to jest? ~Pokazał mu metalową kulkę ciemnej barwy. ~-
5143 I,10| subiekci: galanteryjny, metalowy i gumowy, znowu tylko z
5144 II,6 | potem zaczęła mówić niskim, metalowym głosem: - Na karcie mojej
5145 I,12| zobaczył Wokulski młodzieńca z metalowymi guzikami przy kurtce, który
5146 II,6 | urządzał obserwatorium meteorologiczne, baron z narzeczoną wybrali
5147 II,7 | obserwatorium... ~- Czy pan tylko meteorologię ma zamiar wykładać? - spytała
5148 II,7 | Ochocki ma mnie dziś uczyć meteorologü - odezwała się panna Felicja.~-
5149 I,11| odświeżenia się w stolicy mętnej wody i pyłu, a owi męczą
5150 II,17| oszukiwałaby mnie starą metodą, to jest potajemnie, czy
5151 I,19| To będzie zależało od metody odwetu - odpowiedziała panna
5152 I,3 | na wielkich dynastiach. Metternich był taki sławny jak Bismarck,
5153 II,11| muszę przyznać, że mam metternichowską głowę. Jak to ja wpadłem
5154 II,11| uwezmę się na co, to mam metternichowskie sposoby i rozumiem naturalny
5155 I,5 | tym i jest źle : mnożą się mezalianse i upadają wielkie rodziny.~"
5156 II,10| Diabli z tymi zaginionymi mężami, którzy po kilku latach
5157 II,6 | posagu, jest cynicznym z mężatkami, a wdychającym przy pannach,
5158 II,7 | zarobku... Rozumiem nawet mężatkę, która po szczęśliwym pożyciu
5159 II,17| pan, że kobiety są równe mężczyznom czy nie?..~- W sumie są
5160 II,14| biurka leżało kilka funtów mężowskich weksli, kiedy zdarzył się
5161 I,14| I gdzie jeszcze, spoza mgieł horyzontu, wynurzają się
5162 I,12| gdy spojrzał na światło, mgliste obrazy znikały. Widział
5163 II,19| gdyby był istotą złożoną ze mgły i powietrza, nie zaś z dwustu
5164 I,8 | dzieła gońcem,~A żywot jego mgnieniem powiek.~Gdziem ja to czytał,
5165 II,6 | nigdy prawdziwie kochana, bo miałaś nieszczęście znaleźć się
5166 I,17| co pierwej, upatrując na miałkim piasku śladu bucików panny
5167 II,10| mówiła pani Stawska - że miałyśmy dziś wizytę baronowej...
5168 II,9 | mój stary przyjacielu, miałżebyś być odważniejszy ode mnie?...)~
5169 II,5 | zrobiłem testament, a w nim mianowałem ją jedyną i wyłączną spadkobierczynią,
5170 II,16| zaś Anglicy skończą wojnę, mianują Napoleonka jenerałem i powiedzą
5171 II,7 | wdowiec, człowiek ze wszech miar niepospolity, którego chciałaby
5172 II,16| dobry chłopak! A najlepszą miarą jego poczciwości jest fakt,
5173 II,11| trzecim piętrze otwarte (miarkuj pan, w lutym!) i z owego
5174 II,17| Widzisz, Stachu, ja już miarkuję, że mi czas iść do Katza
5175 I,11| się całym krajem ma bez miary wyższą wartość od utarcia
5176 II,19| huknęło, jak pioruny, a w miasteczku szyby się zatrzęsły. Matce
5177 I,8 | ucałował go.~- Bywaj zdrów, Michale.~Doktór zerwał się od stołu.~-
5178 II,8 | Felu!...~- Ja pójdę z Michalinką i z Joasią! - szybko odpowiedziała
5179 II,4 | zatruł ją samą? I dlaczego Mickicwicz, zamiast śmiać się i swawolić
5180 II,4 | gdzie leżał niedawno kupiony Mickiewicz. ~"Ile ja to razy czytałem!..." -
5181 II,15| kobiety nie przez okulary Mickiewiczów, Krasińskich albo Słowackich,
5182 II,8 | nie potrzebowałbym dymać miechem." Ledwie tak pomyślał, aż
5183 I,5 | łuna, warczenie kół, jęki miechów, grzmot młotów i niecierpliwe
5184 II,1 | Niech nie wie świat, że miecze były wśród was, lecz serca
5185 I,6 | Florencji, tego z podniesionym mieczem? Twarz surowa, nawet dzika,
5186 I,2 | skórą obite, duża blaszana miednica i mała szafa ciemnowiśniowej
5187 II,14| łóżko, stół, parę krzeseł i miednicę z dzbankiem wody, pan Leon
5188 II,4 | porcelany, nawet z ołowiu i miedzi. Na podłodze pod stołami
5189 II,4 | stały wanienki kamienne lub miedziane, napełnione kolorowymi płynami;
5190 I,13| natłok powozów i dorożek, że miejscami należało jechać stępa, przy
5191 II,8 | zajmowały się szyciem ornatu dla miejscowego proboszcza. Starski z prezesową
5192 I,19| jeszcze z tak dalekich okolic. Miejscowi panowie nie mogli wyjść
5193 I,10| zapewne kupcy, obywatele miejscy, a może i fabrykanci. Każdy
5194 I,8 | wywabiły mnóstwo ludzi na bruk miejski. Sznur powozów i pstrokaty
5195 II,7 | się nagle panna Izabela miękkim głosem. ~- Choćby najdrażliwsze. ~-
5196 II,1 | marzyć o ideałach. Nasza miękkość w życiu, nasza niepraktyczność,
5197 II,8 | zaszły łzami. Przez chwilę mięła kartkę w palcach, potem
5198 I,10| zniżył głos - tak okrutnie miele jęzorem, że wolałbym, mówię
5199 I,19| wreszcie sam marszałek nie mieliby reputacji milionerów i filantropów,
5200 I,19| żeś go wtedy odrzuciła!... Mielibyście dziś ze sto albo i sto pięćdziesiąt
5201 I,4 | się. Pamiętam, w grudniu mieliście świetne żywe obrazy. Kto
5202 II,10| gdybyś pan widział Helenkęl...Mieni się, blednie, drży...~Nie
5203 II,17| popielatym włosom, oczom mieniącym się wszystkimi barwami,
5204 II,10| podobne...~Maruszewicz zaczął mienić się, potnieć i nawet przestępować
5205 I,18| za jej spokojem, za jej mieniem... ~Ponieważ pan Ignacy
5206 I,12| drżały ręce i twarz mu się mieniła.~Kwit był napisany według
5207 I,17| przesiąkłych wilgocią gęstwinach, mieniły się barwne krople rosy jak
5208 II,7 | nas praca ludzka wydaje mierne rezultaty: jesteśmy ubodzy
5209 II,13| szacha perskiego, ma tytuł... Miernych skrzypków nie spotykają
5210 II,6 | każdy z nas wie, że jest to mierzwa, z której wyrasta wolność
5211 II,4 | która ma prawo ssać glinę i mierzwę, a ten drugi albo przytakuje
5212 II,17| I pomyśleć, że z takiej mierzwy kiedyś wykwitnie metal Geista!..."~
5213 I,10| kiedy zacznie rozwijać i mierzyć, myślę, że bestia ma ze
5214 I,8 | i przy pomocy mikroskopu mierzył dłuższe i krótsze średnice
5215 I,14| czarno ubrani mężczyźni mierzyli do siebie z pistoletów.~
5216 I,12| szlify. W części okrągłej mieścił się maneż, w prostokątnej
5217 II,10| w dwu szeregach ławek, mieścili się oskarżeni i świadkowie.
5218 I,2 | dla galanterii zbytkownych mieściło zwykle jakiś brąz, porcelanową
5219 II,2 | Rzecki, do jakiejś włoskiej mieściny, aż chłopi tamtejsi dają
5220 I,17| bielizny dam pani, a po paru miesiącach zobaczymy, czy utrzyma się
5221 I,11| uczuciem, w którym podziw mieszał się z nienawiścią.~"Głupi
5222 I,5 | w których tkliwe uczucia mieszały się z nader wątpliwą ortografią ?~
5223 II,4 | Więcej ci powiem: odkryłem mieszańce tych typów: skrzydlate tygrysy,
5224 II,7 | Wokulskiego całkiem zniknęła wobec mieszaniny takich uczuć jak lekki gniew,
5225 I,10| mu bagnet.~- Czego się tu mieszasz?... - krzyknął Katz na oficera
5226 II,4 | gdym odkrył zjawiska nie mieszczące się w rocznikach Akademii,
5227 II,1 | między ludźmi. Szlachta i mieszczanie, chłopi i Żydzi, wszyscy
5228 I,14| utopiłaby nas w łyżce wody... mieszczanka!... Ale rozumie się, ciotka
5229 I,14| przypominała mu jego żonę, mieszczankę, z którą połączył się dla
5230 I,11| się śrubowców, drugie zaś, mieszczańskie, uznając w zasadzie piękność
5231 I,9 | weselej aniżeli między nadętym mieszczaństwem albo arystokratyzującą szlachtą.~
5232 I,6 | pomocy zorganizuję nasze mieszczaństwo, stworzę towarzystwo do
5233 I,5 | ale przodować oświeconemu mieszczaństwu, a przez nie narodowi. Za
5234 I,14| zrobił miliony, dziesięć lat mieszkając pod ziemią!... Ale on był
5235 II,10| Nam usługuje stróż domu mieszkający na dole; ażeby więc nie
5236 II,9 | Krzeszowskiej i jej stosunku do mieszkających nad nią studentów, na których
5237 II,9 | Powiem nawet, że między nią a mieszkającymi nad nią studentami wytworzył
5238 I,3 | srebrny kolczyk w uchu.~Mieszkaliśmy na Starym Mieście z ciotką,
5239 II,11| był w tej kamienicy, gdzie mieszkałyśmy. I nie wiem dlaczego, zdawało
5240 I,8 | Co ty tu robisz?~- Tu mieszkamy, wielmożny panie, w tym
5241 I,5 | ludność. Właściwymi jego mieszkańcami były księżniczki i książęta,
5242 II,3 | Francuz w porównaniu z mieszkańcem północy ma więcej wolnych
5243 II,11| nie ma ani grosza, że za mieszkanic nie płaci i nawet ze swoim
5244 II,10| Wirski.~Rzeczywiście niezłe mieszkanko: mają przedpokój, kuchenkę
5245 I,17| poczekajcie... Nasz stary ma miętkie szercze..."A on gada: "Ja
5246 II,13| kłaniał się, rumienił i miętosił czapkę w ręku.~- Dobrze -
5247 II,6 | wdówka - jeżeli chcecie mnie miewać na przejażdżkach, to wiążcie
5248 I,10| kiedy i bez niej ludzie miewali wspólne żony?~Tak myślałem,
5249 II,16| cały dzień jestem senny; miewam jakieś zawroty, bicia serca...
5250 I,11| daleka przypatrywał się migającej między drzewami szarej sukni.
5251 I,3 | Proszę krochmalu...~- Dać migdałów za dziesiątkę...~- Lukrecji
5252 I,17| głowy; na ustach hrabiny mignął niedostrzegalny uśmiech.
5253 II,3 | flteur embellit les prés, ~Mignonette, en foulant la mousse,~Suivons
5254 II,1 | ulubionej piwnicy, w której przy migotaniu trzech łojowych świeczek
5255 II,5 | oczyma Wokulskiego, przy migotliwym blasku świecy. ~- Nie podobają
5256 I,10| brać od takie osobe, co z migracje wraca - odpowiadał na wszystkie
5257 I,8 | i to nazywa się życiem.~Mijają ludzkie pokolenia~Jak fale,
5258 I,9 | wyglądałby inaczej.~Usłyszała to mijająca ich właśnie panna Izabela
5259 I,19| wystawę sklepową (właśnie mijał okna) i osłupiał. Wystawa
5260 II,8 | towarzystwo pojechało do Zasławia. Mijali lasy, zielone pagórki, wąwozy
5261 I,10| obłok; na krzakach, które mijaliśmy, nie poruszał się żaden
5262 II,17| nie uważał, ażeby godziny mijały za prędko albo za wolno.
5263 II,13| kroków od Molinariego, przy mikroskopijnym stoliczku, siedziała pani
5264 I,11| żeniaczka, kobiety, a nawet mikroskopy, stosy i lampy elektryczne?...
5265 I,6 | papo?~- Ja. Dotychczas milczałem nie mając odpowiednich wykonawców.
5266 II,4 | głazy, aby goreć na nowo, milczeć po dawnemu."~"Teraz już
5267 II,9 | Stachowi; ale on zbył mnie milczeniem, co mnie nawet zastanowiło.
5268 II,8 | sama wydać się za pana?... Milczysz pan... Otóż mówmy serio.
5269 I,10| czasów szwedzkich, a drugi do Milera, kościuszkowskiego porucznika.
5270 II,11| co nawet trochę ubodło Milerowę. Na czwarty zaś dzień...~
5271 II,3 | nie gorzej, wreszcie kazał Milerowi zaprowadzić się do owej
5272 I,13| tysiączna albo nawet setna część milimetra nic nie znaczy, a nie wiedzą,
5273 II,19| Bo obracał dziesięcioma milionami rubli - odparł Rzecki -
5274 I,5 | jakiegoś amerykańskiego milionera zbyła wybuchem śmiechu.~
5275 I,19| marszałek nie mieliby reputacji milionerów i filantropów, gdyby znano
5276 II,4 | prawidłowość w budowie i życiu milionowego miasta, wpływ łagodnego
5277 II,3 | Wojskowej jest siedziba militaryzmu i wszechświatowych wystaw. ~
5278 I,9 | sztucznych ptaków; a gdy one milkły, rozlegał się cichy szelest
5279 I,18| zaczynał wrzeszczeć a ostatni milknąć. ~"Do diabła! - pomyślał -
5280 II,15| niekiedy słabnął, czasem milknął, znowu potężniał i nareszcie
5281 I,13| wie ile zapłacił Yungowi i Millerowi..."~- Czy mi nawet tego
5282 II,3 | otoczonej barierą Wenus milońskiej. Odgadł również skutki podobnego
5283 II,15| lokomotywą...~"Boże, bądź miłościwy..." - szepnął i zamknął
5284 II,15| wpadłby kiedy na myśl, że jego miłosne modlitwy są mniej warte
5285 II,17| po co nawet słuchała jego miłosnych paroksyzmów?~- Więc pan
5286 II,15| rozmawiał, o uprzejmości i miłostkach Wiktora Emanuela i o mnóstwie
5287 II,8 | Musiałaby pierwej znudzić się miłostkami, a następnie znaleźć dramatycznego
5288 I,10| z małą córeczką Helunią, miluchną jak cukiereczek. Stach,
5289 II,5 | Dalej - jest pani Wąsowska, milutka wdóweczka, lat trzydzieści,
5290 II,10| otworzyć lufcik, i tonem mimowolnego wyrzutu poradziłem jej,
5291 II,8 | Niech pani przebaczy, jeżeli mimowolnie zrobiłem jej przykrość.
5292 I,11| wdzięk. Każdy jego ruch był mimowolny, rozrzucony, lecz piękny.
5293 II,1 | podobać za pomocą stosownych min i ukłonów. Czy uczą się
5294 I,13| chwili Wokulski chciał ich minąć, ale wysoki pan zatrzymał
5295 I,10| pisać o Wokulskim,a piszę o Minclach. Gdybym nie czuł się tak
5296 I,4 | Dziś niech mnie porównają z Minclami. Sam jeden przez pół roku
5297 I,10| rozmówiłem się z Janem Minclem dziękując mu za obowiązek
5298 II,1 | wizytę obojgu państwu Janom Minclom. Musiał im coś mówić o Stachu,
5299 I,1 | Rzeckiego, wkręcił się do sklepu Minclowej, która akurat została wdową,
5300 II,1 | dwojga... Albo podziękuję Minclowi za obowiązek, albo wypowiem
5301 I,8 | ożenienie się z wdową po Minclu, a w końcu mimowolne pójście
5302 I,11| zbliży się do panny Izabeli.~Minęła noc, ranek. O dwunastej
5303 II,2 | schodów frontowych, a kiedy minęliśmy podwórko i weszliśmy na
5304 II,18| żegnałem na siedem lat? Lata minęły, Stach wrócił i znowu puścił
5305 II,15| uczony, który znalazł nowy minerał, radził się: jak by go nazwać?
5306 II,3 | okazałej tuszy, ze sznurem miniaturowych orderów na klapie surduta,
5307 II,19| Uderzało go tylko, że każdy miniony obraz zacierał mu się w
5308 I,10| kieszeniach wyszedł jak minister. Jeszcze po drugiej stronie
5309 I,15| go wziąć za urzędnika z ministerium. ~Wokulski po jego odejściu
5310 I,14| sklepie pozował na upadłego ministra. Był wstrętny, nawet śmiertelnie
5311 II,7 | jej rycerzami, wodzami, ministrami i kapłanami. A nareszcie
5312 II,3 | inkwizycja i ateizm, rządcy i ministrowie zmieniali się jak krój sukien
5313 II,6 | parobka, skończywszy na ministrze, krępują swoją wolność pracą
5314 II,1 | wyszedł do sali. Upłynęła minuta - nie wracał; dwie... nie
5315 I,12| że jeszcze przed pięcioma minutami podejrzewałem cię, sam nie
5316 II,3 | Po nim nastąpiła paru minutowa przerwa. Wokulskiemu zdawało
5317 II,9 | niej. Następnie chodziło mio zbadanie pani Krzeszowskiej
5318 I,18| ulicy; na rogu Kapitulnej i Miodowej wpada do cukierni i kryje
5319 I,12| dopiero myto; figlarny wiatr miotał spódnicami pokojówek; przy
5320 I,15| kłębił się kurz wzniecony miotłami stróżów, dorożki pędziły
5321 II,4 | literalnie zarzucone retortami, miseczkami i rurkami ze szkła, porcelany,
5322 II,1 | nalałem trochę mleka do miseczki poszedłem do Stacha. Patrzę,
5323 I,12| pierwsze piętro - Jadwiga Misiewicz, emerytka, i Helena Stawska
5324 II,10| nankinowych spodniach śp. Misiewicza i mnóstwie tym podobnych
5325 II,12| mówiła jej nieraz pani Mîsiewiczowa.~Pani Stawska słuchała w
5326 II,5 | baron - już skończył swoją misję. Winszuję!... - dodał ściskając
5327 II,15| lokomotywy.~- Farawell, miss Iza, farewell! - zawołał
5328 II,13| fortepianie, drugi przyniósł mistrzowi skrzypce, trzeci odwracał
5329 II,11| solidarnych, sprytnych i po mistrzowsku władających jedyną bronią,
5330 II,7 | nauki i sztuki, że jest mistrzynią dobrych obyczajów, a jej
5331 II,3 | Wokulskiego życie prawie mistyczne. Poza obrębem kilku godzin,
5332 II,8 | chodzi, lecz pływa w oceanie mistycznego odurzenia, że już nie myśli,
5333 I,13| Przekona się, żem go nie mistyfikował, ale - i nie będzie moim
5334 II,8 | kowal widzi wory pieniędzy, misy ze szczerego złota i tyle
5335 II,19| Choćby do wynalazków tego mitycznego Geista, który także musi
5336 I,13| kochany panie Stanisławie - mitygował adwokat, na powrót sadowiąc
5337 II,17| siedmiu tygodniach ciężkiej mizantropii już zaczynasz tolerować
5338 II,2 | jej włosów, obok twarzy mizernej, lecz niezbyt starej i bardzo
5339 II,1 | że z tygodnia na tydzień mizerniało biedactwo. Ile razy przyszła
5340 I,19| że ojciec wygląda bardzo mizernie, że ma obwisłe ramiona,
5341 II,11| nie sypia, tylko wzdycha, mizernieje kobiecisko, a kiedyście
5342 II,12| kupcowa. - O, dziś jest pani mizerniutka... Pan Wokulski nie powinien
5343 II,10| zwykłego w takich razach mlaśnięcia.~- Ach, więc przyszedłeś,
5344 II,10| stróżowa, dwie służące i mleczarka, z minami jak na pogrzebie.~
5345 II,6 | z daleka dolatywał jęk młocarni. ~Kilka minut jechali kłusem.
5346 II,5 | panie Wokulski. Ja bardzo młodo zacząłem siwieć i nie bez
5347 II,7 | podobną do tej?... Są ludzie młodsi od niego, przystojniejsi,
5348 II,10| dwu kumoszek, z których młodsza i czerwona na twarzy tłomaczyła
5349 II,2 | służąca. - Tylo co do pani młodszej przyszła jedna dziewczynka
5350 I,12| dał starszemu trzy ruble, młodszemu rubla i obiecał im na przyszłość
5351 II,15| towarzystwach, otoczoną młodszymi i starszymi ludźmi. Ale
5352 II,4 | Palmieri dmuchnął mu w oczy i młodzian obudził się ze strumieniami
5353 II,10| między tymi przyjemnymi młodzieńcami i baronową toczy się proces
5354 I,9 | aksamity, otoczone wesołą młodzieżą. Najpobożniejsze pukały
5355 II,1 | jednostajnym głosem do owego młodzika:~- Co to wydawać pieniądze
5356 II,4 | w murze, zaopatrzonej w młotek. Po kilkunastu uderzeniach
5357 II,4 | chcesz je rozgrzać albo kuć młotem?.. ~Wokulski przetarł oczy.
5358 I,12| słychać kucie szewskiego młotka, poniżej na gzemsie gruchało
5359 I,18| komornik i uderza małym młotkiem o zielone sukno. ~- Szlangbaum
5360 I,5 | kół, jęki miechów, grzmot młotów i niecierpliwe oddechy kotłów,
5361 I,10| zwożą i wywożą towary jak do młyna, a pieniądze płyną do kas
5362 I,9 | Mianowicie?...~- Mówię o młynach - ciągnął Wokulski. - Za
5363 I,9 | sprowadzali nawet mąkę, bo nasi młynarze nie chcą zastąpić kamieni -
5364 II,1 | Machina parowa przecież nie młynek do kawy, to wielka machina;
5365 I,3 | talerze, szklanki, żelazka, młynki, lalki, a niekiedy duże
5366 II,19| jak szklana woda obraca młyńskie koła, jak kot ugania się
5367 II,13| jego myśli.~Inni, więksi i mniejsi panowie, przeczuwając, że
5368 I,9 | tudzież mnóstwo większych i mniejszych stolików, przy których dwójkami,
5369 I,4 | kontentowałem się cztery i pięć razy mniejszym zyskiem niż inni. Toteż
5370 II,3 | Przede wszystkim dzięki mnóstwu instytucyj mógłby więcej
5371 II,4 | nowego rubla; ale milion jest mnożny jak świnia: co rok daje
5372 II,17| tabliczkę mnożenia, potem mnożyć liczby dwucyfrowe przez
5373 I,10| odpowiada - nie będzie się mnożył ród wariacki.~Żeby mu przy
5374 I,8 | ta dwójeczka, ba, nawet mnożyliby się. Co za piękne, ojczyzno,
5375 II,18| dobremu, a jeżeli gałgany są mocniejsi, to idzie ku złemu. Zaś
5376 I,9 | rozumiesz, bo wy dziś macie mocniejsze głowy, lecz zimniejsze aniżeli
5377 I,18| pan Ignacy i budzi się z mocnym biciem serca. Nazajutrz
5378 I,14| tak nudne, a pogadanki o modach, ochronach i projektowanych
5379 II,3 | balonami, znalazłby gotowe modele, całe grupy podobnych jak
5380 I,5 | pagórki, wylewała strumienie, modelowała drzewa ?... I to wszystko
5381 I,5 | zęby perłowe, ręce i stopy modelowe. Szczególne wrażenie robiły
5382 I,19| go oszukano, a ty, Belu, módl się za zdrowie tego Żyda,
5383 II,17| natychmiast zapalił papierosa modląc się w duszy, żeby mógł zapanować
5384 I,9 | ziewające kwestarki niżeli modlące się i płaczące potwory."~
5385 II,4 | ten pijący grubo żartuje z modlącego się... Zobacz więc, czy
5386 II,12| ja tu robię?..: Skąd ja modlę się do jednego z nimi ołtarza?.:"~
5387 I,9 | pani?~- Pan mnie widział?~- Modliłaś się i płakałaś. Czy mogę
5388 II,9 | wyniknie kiedy skandal.~Modliłem się nie na próżno. Kara
5389 I,9 | szelest fontanny, szept modlitw i westchnienia pobożnych.~
5390 I,9 | tego grobu przyszła nie z modlitwą, ale z zapytaniem i skargą.~
5391 II,10| zsyła niebo podczas gorących modłów, mąż mój powinien by nawrócić
5392 I,6 | spokojem. Teraz jest pewna, że modły jej zostały wysłuchane,
5393 II,17| żadnego... Jest to więc modna dzisiaj choroba woli...
5394 I,3 | sklepie nie można stroić się w modne kołnierzyki, tylko je sprzedawać,
5395 I,14| ubierał się więcej albo mniej modnie.~Dopiero w Wokulskim poznała
5396 II,6 | kępami starych świerków, modrzewi, lip, poza którymi daleko
5397 II,1 | konferencjach z siewcami, modystkami, fryzjerami i dentystami
5398 I,5 | wierność i posłuszeństwo? A te modystki, które zawsze witają ją
5399 I,10| odnosił się do jakiegoś Modzelewskiego, kupca w Warszawie za czasów
5400 II,9 | Węgrowicz. - Pojedynki to były w modzie dawniej, nie teraz... Podajcie
5401 II,4 | magnetyczne sztuki w sali mogącej od biedy pomieścić ze sześćdziesiąt
5402 I,5 | wyrobionych nie wczoraj i mogących służyć kilku pokoleniom,
5403 II,14| latach wielu, kiedy mi każą mogiłę porzucić, wspomnisz o twoim
5404 I,8 | O, bo nie znają, w snach mogilnych~Drzemiący, ciężkich trosk
5405 II,2 | za wiele iskier. ~- Jak mogłaś wprowadzić tu tych panów? -
5406 II,8 | ładna, są ruiny zamku... Moglibyście bardzo przyjemnie czas przepędzić
5407 II,8 | nad potokiem i myśli: "Nie mogłyby się to mnie pokazać skarby?...
5408 I,8 | nie wytępiłby takich oto Mohikanów; przenieśliby się na Pragę
5409 II,4 | mu się w tej chwili jak Mojżesz, który do obiecanej ziemi
5410 I,13| powóz jego wydostał się na mokotowskie pola. Na skręcie drogi Wokulski
5411 II,8 | stoi w nizinie otoczonej mokrymi łąkami. Oprócz kościoła
5412 I,15| ono, siedziałbym dziś jak mól w książkach i kilkaset osób
5413 II,13| Co mam powiedzieć panu Molinaremu?...~- Powiedz mu, ażeby...
5414 II,13| Pan Pieczarkowski mówi, że Molinariemu ofiarowali to jego wielbiciele.
5415 II,2 | Bogu, że mnie nie stworzył Moltkem; on musi kręcić głową, nieborak!... ~
5416 II,19| przypomniał sobie najwydatniejsze momenta z życia Wokulskiego. Kiedy
5417 II,17| z galerii drezdeńskiej i monachijskiej, Don Quichot z rysunkami
5418 II,6 | podrzutków aniżeli kasę Monaco. Biedny chłopak! ~- Cóż
5419 I,6 | tudzież kilka pism, bierze "Le Moniteur de la Mode" i zaczyna go
5420 I,6 | Izabela z niechęcią odrzuca monitora mody i siada na szezlongu
5421 I,2 | Po takich i tym podobnych monologach szybko składał zabawki i
5422 II,5 | myśl stała się już rodzajem monomanii..."~Odsunął okno zamknięte
5423 I,9 | tańszego towaru i złamać monopol fabrykantów, którzy zresztą
5424 I,12| podwórek katarynki albo monotonne nawoływania piaskarzy, szczotkarzy,
5425 II,15| Wiednia, a stamtąd zapewne do Monte Carlo... Mówiłam, ażeby
5426 I,16| ty w istocie dla mnie nie Monteki... O, weź inną nazwę, bo
5427 II,3 | galerie, teatry, kluby, monumenta, instytucje rządowe i prywatne,
5428 II,9 | A jeżeli zechce mnie moralizować, tak jak pan, pokażę mu
5429 I,11| mowie, a niekiedy nawet moralizującą, spostrzegłszy, że wygłaszanie
5430 I,13| wy takie ptaszki?... Nas moralizujecie, a gdy się uda, robicie
5431 II,4 | wszyscy wiedzą, że masz jakieś moralne cierpienie, tylko jeden
5432 II,1 | warunków postawionych przez moralność, tradycję, modę..." Trzeba
5433 I,8 | mikroskopu.~- A jaki z tego sens moralny dla ostatniej miłości? -
5434 II,14| chwili wypowiedzieć kilka morałów albo nawet przez pewien
5435 I,2 | Lisiecki. - Co tu bawić się w morały.~- Nigdy nie latałem! -
5436 I,6 | którym czuć było gniew: panie Morawski czy Mraczewski (bo nie pamiętam),
5437 II,17| Mnie, z moją żydowską mordą i łysiną!...~- Kto?... z
5438 I,18| się; niektóre sceny, jak morderstwo króla Dunkana albo ukazanie
5439 I,8 | W Skierniewicach ma trzy morgi i żył jak bogacz, a dzisiaj
5440 II,9 | razem z nimi sprowadzicie morową zarazę." A ile się to odbiera
5441 II,3 | inżynierów kolejowych i morskich, i wojskowych... Mnie nie
5442 I,8 | pokolenia~Jak fale, gdy wiatr morzem zmęci;~I nie masz godów
5443 I,16| długie rzęsy, jakby ją sen morzył. Patrząc na grę jej fizjognomii
5444 I,8 | Anglii zostało lordowskimi mościami.~W Anglii!... Tam jeszcze
5445 II,6 | Ochockiemu, brek po marmurowym moście zajechał przed pałac zawadziwszy
5446 II,4 | barwą przypominającego mosiądz, podał Wokulskiemu ~- Weź
5447 II,4 | Skrawek metalu, podobnego do mosiądzu i lekkiego jak puch, był
5448 I,7 | umocowywali przed oknami ogromne mosiężne bariery.~- Cóż to za sklep
5449 I,2 | chustkę na głowie, żądająca mosiężnej spluwaczki... Pan Ignacy
5450 I,2 | tej samej podstawki - para mosiężnych lichtarzy do świec łojowych,
5451 I,12| gipsowy posąg bogini Temidy z mosiężnymi wagami i brudnymi kolanami.~-
5452 II,9 | szczery), że te perkaliki moskiewskie... Rozumie pan?..~Byłem
5453 II,1 | roku wszedł w stosunki z moskiewskimi kupcami, co bardzo korzystnie
5454 II,17| początku bawił mnie rozmową o mostach żelaznych, a obecnie opowiada,
5455 II,13| przyjaźń.~- Właśnie. Jest to mostek, po którym...~W tej chwili
5456 I,11| Potem doszedł do jakiegoś mostka, odpoczął i oparłszy się
5457 I,8 | nagle utknął; zabrakło w nim motoru. Spytałem się wówczas: a
5458 I,12| Orgelbranda..." Nie to... "Panu Motylkowi. Frak kładzie się Nie to...
5459 I,12| bramy panował tylko jeden motyw, mianowicie: wachlarz. Górna
5460 II,3 | Mignonette, en foulant la mousse,~Suivons les papillons diaprés.~
5461 I,13| spostrzegłszy Wokulskiego trącił mówcę, który nagle urwał. Korzystając
5462 II,10| dodania większej wagi słowom mówcy zaczął poruszać uchem i
5463 II,3 | Pułkownik", i jakieś nic nie mówiące nazwisko. ~- Prosić. Po
5464 II,12| takim zachwytem patrzyła na mówiącego, w taki sposób każdy jego
5465 I,6 | podstawie czytanych romansów.~- Mówiç na mocy moich przeczuć,
5466 I,11| nienawidzącej magnatów. - Mówicie tu o handlu perkalami, który
5467 I,11| stała się powściągliwszą w mowie, a niekiedy nawet moralizującą,
5468 II,12| spojrzeniami i subtelnym sposobem mówienia. Weszli rzędem, jeden obok
5469 II,4 | został pobity?... ~- No, mówieniem nikt nikogo chyba nie przekona,
5470 II,6 | nowy sposób postępowania, mówiłby mi nowe rzeczy, czasami
5471 I,8 | w chustki do nosa.~- Nie mówiłbyś pan tak - odparł smutnie
5472 II,8 | wnieśli?... Mój człowieku, co mówiliście o krwi? - spytała panna
5473 I,9 | Byłżeś kiedy u niego?... Nie mówiłże ci nic... Nie oprowadzał
5474 I,18| siedziała panna Izabela, a może-tylko w tym kierunku. ~"Przywidzenia!...
5475 I,16| tej tragicznej miłości... Możeby z panną Florentyną. Nie,
5476 II,4 | solidniemu człowiekowi przewróci mózgi. Baw więc się i ty, kiedy
5477 II,1 | ściśniętym tułowiem, czczym mózgiem, ma jeszcze obowiązek wychowywać
5478 I,7 | cierpiałem na jakąś chorobę mózgową, a zdawało mi się, że jestem
5479 II,15| jego nogom, płucom, sercu, mózgowi; w nim samym wszystko drży,
5480 II,17| brakowało, ażeby prześwidrował mózgownicę Starskiemu!... Kule zawsze
5481 II,8 | mówił: ~- Jaka walka jest możliwa z prawem natury, według
5482 I,14| nim prawą rękę... jedynego możliwego wykonawcę moich planów...
5483 II,19| anielskość kobiet, ani w możliwość ideałów. Kto tego nie rozumie,
5484 I,5 | okrętu, ani przypuszczając możliwości niebezpieczeństwa. Natura
5485 I,6 | się naprzód, choćby przy możliwych wyborach do rady miejskiej...~
5486 I,11| nareszcie robotnik nasz nie ma możności ukształcić się wyżej w swoim
5487 II,13| gości, uśmiechałaby się do możnych, romansowałaby z najmożniejszymi,
5488 I,18| zgłupiał... ~- No, no... panie Mraczewskil... - zgromił go pan Ignacy. ~-
5489 II,19| lunatycy... Zawiążę spółkę z Mraczewskimi, sprowadzę Lisieckiego,
5490 II,3 | budujących regularne plastry, mrówek wznoszących ostrokrężne
5491 I,8 | panu Ignacemu przeszedł mróz po kościach...~- Zresztą,
5492 I,5 | płakać bez łez, palić i mrozić. Niekiedy można było myśleć,
5493 I,10| kręcąc głową ze zdziwienia mruczała do siebie:~- Der Kaffe war
5494 I,19| się pan tak gniewa?... - mruczeli bardzo zmieszani Żydkowie. ~
5495 II,6 | stłumionym rykiem, podobnym do mruczenia~"Dziwna kobieta" - pomyślał
5496 II,9 | Nie podobało mi się jego mruganie, bo nigdy nie lubiłem przemrugiwać
5497 I,8 | Panowie Klejn i Lisiecki mrugnęli na siebie wymowniej niż
5498 I,11| ciekawie i kiwając głową, mruknęła :~- Szkoda pana.~- Dlaczegóż
5499 II,16| Cha! cha!... Kto w tym mruku może się kochać?... Kobiecie
5500 II,9 | przychodzi - odpowiedziała mrużąc oczy. .~- Widzisz, jak nas
5501 II,12| Izabeli, ażeby go otrzeźwić z mrzonek.~"Co mi tam ludzkość! -
5502 II,13| fachu, a zawsze gonił za mrzonkami. Będąc subiektem chciał
5503 II,17| społecznych soków. Co się tu mścić nad nimi, po co ich tępić..."~
5504 I,14| się do niej, a odtrącony, mścił się. Wiedziała, że nazywał
5505 II,16| baronowa za swoją złość i mściwość, a Maruszewicz za intrygi,
5506 II,2 | machnęła ręką, jakby odganiając muchę.~- Prawda! - rzekła - co
5507 II,8 | potrafiłbym odróżnić rydza od muchomora odpowiedział Wokulski. ~-
5508 II,10| Stawka upuszczając na ziemię mufkę, którą Klejn zaraz podniósł.~-
5509 I,9 | bławatni, dalej krawiec męski, mularz, jubiler, piekarz, a oto -
5510 II,7 | francuskich budowniczych, mularzy, cieślów, wreszcie malarzy
|