1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma
Tom, Rozdzial
11537 II,2 | lata. Wreszcie, od czego są rozwody?... na co Stach ma taki
11538 II,4 | klimatu na przyśpieszony rozwój cywilizacji... Znowu pił
11539 I,10| odbijając mu karabin.~Wtedy rozwścieczony rzucił się na mnie, ale
11540 II,13| dobra, to dobra, ale jak się rozwydrzy, niczym diabeł."~Tymczasem
11541 II,10| podobny do listka bladej róży na śniegu. Boska kobieta!...
11542 I,19| Jest zły, a co gorsza - rozżalony. Mówi, że Stanisław Piotrowicz
11543 I,13| pierwszej krwi. Wtedy baron rozzłościł się i nieodwołalnie postanowił
11544 I,18| gniewu pan Łęcki. ~- Ja i rubelkiem nie pogardzę... ~Pan Łęcki
11545 I,15| jeżeli za krzesło na koncert Rubinsteina mogłem dać sześć rubli,
11546 I,13| ciągu kilku dni na ośmiuset rublach zarobiłeś pan trzysta; ale
11547 I,16| łokci surowego jedwabiu po rublu - piętnaście rubli... Koronki
11548 II,17| ludzkich wzglądów?...~Na ruchliwej twarzy pani Wąsowskiej odmalowało
11549 II,7 | natura dała tkliwsze serca, ruchliwszą wyobraźnię, subtelniejsze
11550 II,3 | pomiędzy potokiem ludzi tak ruchliwych, krzykliwych, rozmawiających
11551 II,13| Przypatrywał się ich gwałtownym ruchom, wielkiemu zainteresowaniu,
11552 I,3 | drugą stronę jak figury w ruchomej panoramie. Środkiem ulicy
11553 II,19| dżokej.~I przypatrując się ruchowi martwych figur po tysiączny
11554 I,8 | w wypłowiałej kapocie z rudawym zarostem. Zdjął czapkę i
11555 II,17| wyglądał oknem, tudzież rudego Niemca, który zdjął kamasze
11556 I,18| łajdaka. - Co to za dom?... Rudera... trupiarnia!... ~Pan Łęcki
11557 I,8 | uliczkach, gdzie widać było rudery zapadnięte niżej bruku,
11558 II,6 | sam zarost a la arcyksiążę Rudolf i ten sam sposób uwodzenia
11559 I,13| oprócz kajetu na stole i rudych faworytów na obliczu pana
11560 I,1 | przepowiadali mu ruinę. - Na ruinie bowiem i niewypłacalności -
11561 I,17| pan w podobnej sytuacji rujnował się na rejentów. ~- Właściwie
11562 I,17| rejentów. ~- Właściwie to mnie rujnują komornicy... ~Baron, opowiadając,
11563 I,4 | wychodzi ten sam numer w rulecie. Gruba gra?... prawie co
11564 II,3 | olbrzymie odkrycie co do rulety... Trzeba tylko sześć do
11565 II,4 | wszystko żałuj, że nie widzisz rumieńca na twarzy Beli, która w
11566 II,6 | Felicji wywołało nową serię rumieńców, a Ochockiego zmusiło do
11567 II,1 | mówi Tyrteusz: "O Sparto, ruń! nim pomnik twej wielkości,
11568 I,5 | cywilizacji.~I to wszystko miałoby runąć, umrzeć albo rozpierzchnąć
11569 I,18| Wokulski chcąc lecieć za nią, runął z wysokości dziesięciu piętr
11570 II,11| takiego nieboszczyka, że baba runęła na wznak na podłogę wołając:~"
11571 II,4 | retortami, miseczkami i rurkami ze szkła, porcelany, nawet
11572 I,10| lewo, mieszczą się same ruskie tkaniny: perkale, kretony,
11573 II,2 | zarumieniona służąca. ~- Ani mi się rusz z domu!... Oto ma pan... -
11574 I,17| damy i siebie zawołał: "Ruszaj" w Wokulskim znikło uczucie
11575 II,13| muszą porastać mchem nie ruszając się z miejsca. Dla pana
11576 I,8 | śmieci, cuchnących, nieomal ruszających się pod słońcem, a o kilkadziesiąt
11577 II,16| język, że: "Wy, Włosi, nie ruszajcie się, bo i bez tego Austria
11578 II,1 | się w niej skrzywiło, więc ruszała się tylko kwadrans. Stała
11579 II,6 | przysiadał na zadzie. - Za bramą ruszamy galopem... Avanti, Savoya!... ~
11580 I,10| sprzętom.~"Jak ja to wszystko ruszę, jak ja to przeniosę, Boże
11581 I,5 | szybkością błyskawic - wielkie rusztowania, które same toczyły się
11582 I,12| Warszawy, zasłaniano teraz rusztowaniami i ścianą z cegły.~Idąc prawym
11583 I,11| hrabiny, to znowu, że jego rwące się z cugli konie idą zbyt
11584 II,1 | to ona sama narobiła tego rwetesu usiadłszy niespodzianie
11585 I,10| wskazując krzesło. - Kaziek! rwij do Grossmutter... Pan Rzecki
11586 II,11| doktór. - Tu chodzi o grubszą rybkę, o pannę Łęcką, w którą
11587 I,5 | albo rozpierzchnąć się!... Rycerska młodzież, która śpiewa z
11588 II,9 | i że gdybym miał więcej rycerskich usposobień, powinienem był
11589 II,1 | Wasza niby to miłość rycersko - kościelno - romantyczna
11590 II,7 | spacery!... To bardzo po rycersku..."~Prawie w tej chwili
11591 II,8 | ślady j e j stóp! Wiernego rycerza, który kocha na życie i
11592 II,7 | stworzyli Francję, byli jej rycerzami, wodzami, ministrami i kapłanami.
11593 II,6 | wreszcie urodziła się miłość rycerzy i trubadurów? Z pewnością
11594 II,14| Krzeszowskiemu, z prośbą o rychłą odpowiedź.~Notatka, jak
11595 II,19| wątpię... Do widzenia!...~- Rychłego powrotu...~Rozmowa z Ochockim
11596 II,10| a sprzedał ją w grudniu, rychtyg jak na handel, nie uprzedzając
11597 II,10| baronowa. - Po całych nocach ryczą, tupią, pieją, gwiżdżą...
11598 II,9 | krzyczeli, czasami nawet ryczeli i w ogóle starali się wydawać
11599 II,7 | łamanie nam nóg... Biedny ten rydz, który dostanie się w moje
11600 II,8 | czy potrafiłbym odróżnić rydza od muchomora odpowiedział
11601 I,2 | rozległo się zgrzytanie ryglów, szczękanie sztab i do sklepu
11602 II,1 | Przez dwa pierwsze lata tego rygoru Wokulski milczał. W trzecim
11603 II,15| chwili rozległ się jakiś ryk: nalewano wody do kotła
11604 II,6 | panią i witały ją stłumionym rykiem, podobnym do mruczenia~"
11605 I,2 | transport... Zmonitować rymarza za nieodesłanie walizek...
11606 II,8 | podróżni zatrzymali się w rynku, Wokulski wysiadł, ażeby
11607 II,9 | stanął w sieni i patrząc na rynnę mruknął:~- Phy!... gdybym
11608 II,2 | pierwszego piętra, wszystkimi zaś rynsztokami płyną mydliny. Dopiero teraz
11609 I,8 | sobie gdzieś na dół tym rynsztokiem zaciśniętym odwiecznymi
11610 II,11| czy nie zbilansuje życia w rynsztoku.~Przed południem Wokulski
11611 II,11| drabinki, wydobywał sztuki rypsu i aksamitu, wkładał je na
11612 II,17| przypatrywał się jej posągowym rysom, popielatym włosom, oczom
11613 II,2 | prosząc nas, ażebyśmy usiedli. Rysopis tej damy: czarna suknia,
11614 II,13| bożek ma coś z postawy i rysów skrzypka. Zarumieniła się
11615 II,13| się też wcale pięknych i rysować. A nawet jakby przyszło
11616 I,5 | honorową ; inny raz był wielkim rysownikiem, który przytłaczał świat
11617 II,1 | pokazano mi jako osobliwość rysunek jednego z domów staromiejskich (
11618 II,17| monachijskiej, Don Quichot z rysunkami Dorégo, Hogart...~Przypomniał
11619 II,17| przepędzają czas oglądając rysunki... I odtąd całe dnie schodziły
11620 II,17| dłużej przypatrywał się rysunkom, im bardziej oswajał się
11621 II,17| schodziły mu na przeglądaniu rysunków. Skończywszy jedną książkę,
11622 I,10| słyszę łoskot bębnów, ostry rytm marszu i komendę: " Na ramię
11623 I,11| doszedłem?... Niebezpieczny rywal... rozbite nerwy... Zdaje
11624 II,8 | No, to przecież nie będę rywalem tego uwodziciela z operetki
11625 II,13| myśl o niej była jedyną rywalką pani. Jedyną... - powtórzył
11626 II,7 | wzniecony przez powóz jej rywalki, skręciła na łąkę i tam
11627 I,16| lordów, którzy baraninę z ryżem jedli palcami, a rosół pili
11628 I,3 | funt kawy...~- Niech pan da ryżu...~- Pół funta mydła...~-
11629 I,11| przygarbiony hrabia.~- Rzutki, ryzykowny, t e k - odezwał się jakby
11630 I,19| dlatego ostrzegam cię: niedużo ryzykuj, bo zostaniesz zdystansowany,
11631 I,2 | mył się od stóp do głów, rżąc i parskając jak wiekowy
11632 I,18| palce skierowują się na ósmy rząd krzeseł i właśnie na to
11633 II,10| wzburzony - wymówiła mi baba rządcostwo i każe wynosić się od Nowego
11634 I,13| posępny. Baron gładząc swój rzadki zarost przypatrywał mu się
11635 I,11| złożyła w tej chwili dowód rzadkiej powściągliwości nie domagając
11636 II,3 | kluby, monumenta, instytucje rządowe i prywatne, słowem wszystko...
11637 I,2 | ROZDZIAŁ DRUGI:~RZĄDY STAREGO SUBIEKTA~Pan Ignacy
11638 II,1 | otóż cywilizacją naprawdę rządzą kobiety!... ~- Czy w tym
11639 II,11| Bez mężczyzny nie mogę rządzić takim domem... umrę tu w
11640 II,3 | najkapryśniejszego narodu, Francuzów! Rządzili nimi Merowingowie i Karlowingowie,
11641 II,15| stracił wszelką samodzielność: rządziło nim lada rażenie, odbijające
11642 I,13| fałszywie, ale raźnie; konie rżały, sportsmeni zakładali się,
11643 II,15| szczerze ufa jemu, śmiele rzec może, mam obrońcę Boga,
11644 II,17| mruknął - gdyby tacy Ochoccy i Rzeccy mieli siłę, a nie Starscy
11645 I,13| ma kłopotu. Najważniejsza rzecz- nie zniechęcać ludzi, którzy
11646 II,6 | zieloność trawy, czy kręty bieg rzeczułki, czy drzewa pochylające
11647 II,17| już nie istnieje czas ani rzeczywistość i że jego raniona dusza
11648 I,5 | dziwactwo, w części dla poznania rzeczywistych przyjaciół i wybrania córce
11649 I,9 | powozem i siada w pierwszych rzędach w teatrze.~- Posłuchaj mnie -
11650 I,18| z amfiteatru, z dalszych rzędów krzeseł, bal nawet z lóż...
11651 I,10| chwili sztandary z trzema rzekami częściej chodziły przed
11652 II,4 | rodzaj zaniepokojenia: owa rzekoma stal była lekką jak płatek
11653 II,4 | wszystko jest kłamstwem!... Rzekome wynalazki Geista i jego
11654 II,15| kazał wykreślić z księgi rzekomy dług barona. Maruszewicz
11655 II,17| Albo pobawić się moim rzekomym cierpieniem jak kot poranioną
11656 II,2 | kaftaniku chowając za siebie rzemień zapytała zmieszana: ~- Czy
11657 II,2 | kaftaniku wali troje dzieci rzemieniem, aż świszcze.~- Przepraszam -
11658 II,12| daje im stypendia; byli rzemieślnicy, którzy zawdzięczali mu
11659 II,3 | paryskich. Dziad, jako skromny rzemieślnik, pracował przy ulicy Temple
11660 II,3 | Rzeczypospolitej skupia się przemysł i rzemiosła; naprzeciw nich, po drugiej
11661 II,8 | odpowiedziało mu w głębi lasu inne rżenie i tętent. Niebawem na końcu
11662 II,16| sami, nazywa mnie "kochanym Rzesiem"...~Parę razy w najdelikatniejszy
11663 II,17| większość dała doktorowi rzęsiste brawo.~Wokulski najdokładniej
11664 I,10| jakiś trzask podobny do rzęsistego deszczu, tylko o wiele potężniejszy.~-
11665 I,10| Gdybym nie czuł się tak rześkim, jak jestem, mógłbym posądzić
11666 II,3 | pracy uspokoił się zupełnie. Rześko pobiegł do swojego numeru
11667 II,17| niezwykłą swobodą; czuł jakąś rześkość w całym organizmie i nie
11668 II,17| wrażeniem było uczucie swobody i rześkości.~Wprawdzie nie chciało mu
11669 I,16| wolna opuszczała długie rzęsy, jakby ją sen morzył. Patrząc
11670 I,9 | firmami, które gwarantują rzetelność w prowadzeniu interesów...~
11671 I,9 | że Wokulski, który swoją rzetelnością zwrócił na siebie uwagę
11672 I,4 | surowa twarz nabrała dziwnie rzewnego wyrazu.~- Mój kochany stary! -
11673 I,4 | budzi w całej naturze~Witana rzewnym słowików pieniem;~W zielonym
11674 II,19| ze Skierniewic.~Wokulski rzewnymi słowami prosił obdarowanych,
11675 II,7 | łatwością przerzuca skały, jak i rzeźbi z nich coś subtelniejszego
11676 II,10| spokojem, że gdybym był rzeźbiarzem, wziąłbym ją za model do
11677 II,7 | cieślów, wreszcie malarzy i rzeźbiarzy całego świata, którzy nic
11678 I,5 | jedwabie i hafty, siadała na rzeźbionych i wyściełanych hebanach
11679 I,12| pośrodku jej skrzydeł dwie rzeźby przedstawiające główki gwoździ,
11680 I,18| zdaje się, do profesji rzeźniczej, jest stara dama z kilkunastoletnim
11681 I,14| jakie czasem spotykała w rzeźniczych furgonach na ulicy; baron
11682 I,9 | chciano go swatać. Oto syn rzeźnika, który do sklepu, niegdyś
11683 II,13| Rzeżuchowskiemu, jak pan Rzeżuchowski wziął go pod rękę i - przedstawił
11684 II,13| szepnął coś do ucha panu Rzeżuchowskiemu, jak pan Rzeżuchowski wziął
11685 II,19| Czuł się młodszym i rzeźwiejszym, choć Szuman nie radził
11686 I,5 | się zbytecznie i po cichu rzucali w jej domu swoje karty,
11687 II,12| widział jej ogniste spojrzenia rzucane na panów: Niwińskiego, Malborga
11688 I,11| entuzjastą i... w rezultacie rzuciłeś pan nauki przyrodnicze.
11689 I,18| współwyznawców, którzy na to hasło rzucili się do drzwi tłocząc się,
11690 II,6 | wybiegło spore źrebię i rzuciło się na prezesową przednimi
11691 II,17| niepotrzebny. Był podobny do rzuconego w wodę kamienia, nad którym
11692 II,6 | bicz, niezbyt szczęśliwie rzucony w tył, zaplątał się między
11693 I,11| nieco przygarbiony hrabia.~- Rzutki, ryzykowny, t e k - odezwał
11694 II,19| Farsa!... Gdzie Krym, gdzie Rzym, gdzie Indie, a gdzie Zasławek?... -
11695 I,5 | gdyż w Paryżu, Wiedniu, Rzymie, Berlinie czy Londynie znajdowali
11696 II,1 | cywilizacja, oparta na poglądach rzymskich, dawno już zmarłych i pogrzebanych,
11697 I,9 | umęczonego przez państwo rzymskie, inni w progu upadłszy na
11698 I,5 | samego dnia wyjechali z Rzymu. W Paryżu oświadczył się
11699 II,1 | Ignacy - nie śpiesz się ty z sądami o panu W. (w takich razach
11700 II,13| rozpowiadał Wysocki) do sądnego dnia, gdyby jej pan Wokulski
11701 II,1 | uczyć się. Od tej pory mamy sądny dzień w sklepie. Wokulski
11702 II,10| i lekkim krokiem opuścił sądową salę ku zdziwieniu stójkowych,
11703 I,18| wychylił się przez okno sali sądowej i coś wrzasnął do gromady
11704 I,18| przy tym swemu adwokatowi, sądowi, licytantom i komornikom.
11705 II,10| ławki jakiś oficjalista sądowy i szepnął Wokulskiemu, że
11706 I,14| chyba jest chory..."~Nie sądziła, ażeby Wokulski miał jakiś
11707 I,9 | spojrzy na nich obu...~- Sądziłabym, że nie ma ani śladu podobieństwa.~-
11708 II,8 | przedsiębierstwa."~W każdym razie sądziłam, że pan jest człowiek zimny,
11709 I,14| się nie kłaniać. Czyżby sądzili, że ona wygląda ich?...~
11710 I,17| korespondencyj prywatnych. Była to safianowa okładka, gdzie podług dat
11711 II,5 | rozmaitych kieszeni cztery safianowe pudełka, ustawił je na ławce
11712 I,17| w pantoflach z brązowego safianu. ~- Pan ma szczęście, panie
11713 I,5 | chcesz - odrzucić hrabiego Saint-Auguste, to już daruj!.. Człowiek
11714 II,4 | baronowej i pojechał w okolice Saint-Germain. ~W sieni domu, w którym
11715 II,3 | olbrzymich kół hydraulicznych z Saint-Maur. ~"Ci, którzy stworzyli
11716 I,5 | chrześcijańska, zjawia się dopiero po sakramencie i najzupełniej wystarcza,
11717 II,11| nie chodzi o figle, ale o sakrament, i że może pobiorą się około
11718 I,5 | nazwiskami, połączone węzłem sakramentu, pomnaża ich dochody i zsyła
11719 I,2 | jest... Laski, parasole, sakwojaże... A tu - albumy, neseserki...
11720 I,14| nieznośnym, a na tle wachlarzy, sakwojażów, parasoli, lasek i tym podobnych
11721 II,1 | książki... Żebyś był mądry jak Salomon, póki jesteś w sklepie,
11722 II,5 | resursą, sklepem i prywatnymi salonami, gdzie trzeba grać w preferansa,
11723 I,14| nadludzka, a przynajmniej - poza salonowa?~Wtedy zaczęła sobie rejestrować
11724 II,15| na kolei zamówił wagon salonowy do Krakowa, a około ósmej
11725 I,11| laboratorium i utonąć w życiu salonowym, do którego mnie ciągną,
11726 II,10| zamaszyście zaczął podawać im salopy, że zakłopotane biedaczki
11727 II,8 | intrygantem, dla niej jest - samcem tego co ona gatunku?... ~
11728 I,15| innego gatunku. Unikaj zatem samic innego niż twój gatunku...~"
11729 II,7 | przede wszystkim piękna samica, ale ona nie...~Czy nie
11730 I,15| zalet budzą jednak odrazę w samicach innego gatunku. Unikaj zatem
11731 II,7 | jednak są przede wszystkim samicami, to my wydajemy się w ich
11732 II,7 | Nie, on je traktuje jak samice, w najbrutalniejszy sposób...
11733 II,7 | znacznie dalej. ~" Słowik wabi samiczkę - myślał Wokulski. - Właściwie
11734 II,1 | ludzie. W całej naturze samiec należy do tej samicy, która
11735 I,8 | spytał Wokulski.~- Ten, że samobójcom nie należy przeszkadzać -
11736 II,4 | laboratorium miałem czterech samobójców, więc znam się na tych klasach
11737 II,19| lokomotywy, ażeby zginąć... Samobójcy umieją być wybredni, wiem
11738 I,11| przywidzenia?... Jakiś Ochocki... samobójstwo!... Ach, głupota... Dostałem
11739 II,12| ale nawet odważył się być samodzielnym człowiekiem; nieraz sprzeczał
11740 II,3 | dosięgnął najwyższego punktu samokrytyki: poznał niedorzeczność swego
11741 I,2 | Niekiedy, podczas tych samotnych zajęć, w starym subiekcie
11742 II,10| nie wzięły ze sobą rondli, samowara i naftowej kuchenki!...
11743 II,2 | ludzkimi poprawiają węgle w samowarze... Oni chcą tu kiedy przynieść
11744 I,1 | polityczny zajmował się pokojem san-stefańskim, wyborem nowego papieża
11745 II,17| uwagę. Spoza don Quichota, Sancho Pansy i mulników Dorégo,
11746 II,17| sobie Geista w drewnianych sandałach, później jego dziwny dom
11747 II,11| ulicy dzwonki odjeżdżających sanek.~"Takiś to ty? - pomyślałem. -
11748 II,11| z jakiej racji czekał w sankach, aż wejdę w bramę.~Wszedłem,
11749 I,14| Zarumienił się i zaczął sapać; lecz nie chcąc gniewać
11750 I,5 | głuchy łoskot, zgrzyt i sapanie machin. Potem widziała piece,
11751 I,3 | jego biegłości w używaniu sarniej nogi doświadczyłem zaraz
11752 I,11| ci dla spotkania się z sąsiadami, których na miejscu mają
11753 II,9 | Krzeszowska jest równie miłą sąsiadką? - spytał Wokulski.~- O
11754 I,9 | staruszce, ażeby wypić wino jej sąsiadom..."~Wstał z zamiarem wyjścia
11755 II,13| stanęli w tym samym hotelu i w sąsiednich numerach. Los czasami mocno
11756 II,8 | pod górą zamkową, kiedy z sąsiedniej odezwał się głos panny Felicji: ~-
11757 II,8 | Było ze trzydzieści osób z sąsiedztwa... O, tam palono ogień... ~-
11758 I,8 | powierzchni wody odbijała się Saska Kępa, już zieleniejąca,
11759 II,19| żardynierkę i dwa wazony saskie, a na ich miejsce ustawił
11760 I,13| mógł jeść, potem poszedł do Saskiego Ogrodu ciągle myśląc: "Czy
11761 II,6 | ruszamy galopem... Avanti, Savoya!... ~Nareszcie Wokulski
11762 I,10| wzgórzami, a lewy o paręset sążni od nas dał nurka w szeroki
11763 II,12| słusznie. I nie obawiasz się scen zazdrości?~Panna Izabela
11764 I,9 | domów bożych zrobił miejsce schadzek; jak niefrasobliwe ptaki,
11765 I,17| Byle była porządna w domu, schludna, pracowita, to niech sobie
11766 I,13| Maruszewiczem?...~Wszedł na schodki wiodące do trybuny sędziów
11767 I,18| piętro; jednocześnie omija go schodząca stamtąd baronowa Krzeszowska
11768 I,10| został sam nasz batalion, schodzący z jednego wzgórza, ażeby
11769 II,17| jestem niechętny... ja już schodzę z pola... Ale spojrzyj tylko,
11770 II,10| ażeby więc nie marnować się schodzeniem i wchodzeniem na trzecie
11771 II,1 | plotkami. Nad wieczorem zaś schodzili się do niej panowie; ale
11772 I,17| Podle mi dotychczas życie schodziło - mówił sobie. - Byłem egoistą.
11773 II,17| rysunki... I odtąd całe dnie schodziły mu na przeglądaniu rysunków.
11774 II,6 | jest taki zwyczaj, że schodzimy się wszyscy obowiązkowo
11775 II,7 | w milczeniu. Słońce już schowało się za widnokrąg, a między
11776 I,19| przykazaniom?... Ehe!... schowam ja do kieszeni ceremonie..."
11777 II,2 | kuchnie jak salony, dwie schówki... Niech pani komu odstąpi
11778 I,10| Jesäs! Jesäs!... wie is das schrecklich... Aber sag mir, lieber
11779 I,3 | das? co jest to? Das is Schublade - to jest szublada. Zobacz,
11780 I,18| daje zakrystianowi, który schyla się do ziemi. ~- Zobaczy
11781 I,8 | postawił w kącie fajkę i schyliwszy się nad doktorem ucałował
11782 II,6 | przez cały czas rozmowy była schylona nad haftem. W tej chwili
11783 I,7 | kantorkiem, siedział Wokulski schylony nad rachunkami.~Gdy panna
11784 II,1 | mój pan Jan przy łojówce ściąga lewarem wino z beczki do
11785 II,10| sobie na drągach... trupów ściągają do dołów hakami...~Uuu...
11786 II,6 | panie, prędzej - wołała ściągając lejce koniowi, który kręcił
11787 I,10| z tornistra i ukradkiem ściągał płaszcz służący za wspólną
11788 I,10| chwycili za koła armaty, drudzy ściągali woźnicę z siodła; Katz przebił
11789 II,1 | ażeby mu przeszkadzano przy ściąganiu wina), a siwy człowiek w
11790 I,19| zasłużyć na niechęć Pani i ściągnąć na siebie gniew miłosiernego
11791 I,17| panna Izabela nieznacznie ściągnęła brwi, a pan Tomasz rzekł: ~-
11792 I,10| się w swoich plutonach, ściągnęli maruderowie i batalion wrócił
11793 II,10| że on mnie zabije... że ściągnie na siebie karę boską za
11794 I,12| jak najrychlej i gotówkę ściągniemy co do grosza, w tym może
11795 II,6 | Wokulski podparł go, konie, ściągnięte przez stangreta, stanęły. ~-
11796 I,10| czwartej po południu pułk nasz ściągnięto; było po bitwie. Tylko na
11797 I,10| pokoiku, przypatrując się jego ścianom, kracie, która przypominała
11798 II,3 | Trocadero, zstępował do ścieków paryskich i do ozdobionych
11799 I,12| brązowego koloru firanki, a na ściennych obiciach brązowe desenie.
11800 II,2 | swoich miejscach... Sama ścieram kurze w jej pokoju, ażeby
11801 I,2 | obuwie...~Wbiegł Paweł ze ścierką i rzucił się do nóg przybyłemu.~-
11802 II,8 | jesiennemu słońcu, szarym ścierniskom i pługom z wolna orzącym
11803 I,18| łokieć uciska mu rękę aż do ścierpnięcia. ~Gniotą go, popychają,
11804 II,8 | Izabela usiadła na pniu ściętego drzewa, a Wokulski niedaleko
11805 I,11| uczęszczanych, nawet na zagrodzonych ścieżkach, wszędzie było pełno i wesoło.
11806 II,6 | wielka łąka, poprzecinana ścieżkami, tu i ówdzie ozdobiona klombem,
11807 II,3 | dół, jak człowiek, którego ścigają. ~Wyszedł przed bramę i
11808 II,10| długim wywodem o hańbie ścigającej jej rodzinę, o możliwym
11809 II,17| upodlenia... Ja... ja... ścigałem się ze Starskim i Bóg wie
11810 I,13| ażeby kupcom dawać możność ścigania się ze mną i chwytania mi
11811 II,17| bardziej upadlającego jak ściganie się w takiej gromadzie,
11812 I,8 | górze zrobiłby się wrzask, ścigano by i wyklinano tych poczciwców,
11813 II,1 | tydzień włóczyć się po dworze. Ścisk, upał, kurzawa!... świnie
11814 I,9 | prowadzeniu interesów...~Ściskali się za ręce i Wokulski coś
11815 I,10| ponad kontuarem i długo ściskaliśmy się milcząc.~- Aleś też
11816 I,6 | rozchorowałabym się. A więc tak?... Ściskam cię i całuję po tysiąc razy,
11817 I,12| Pan: kobiety tak lubią być ściskane, że dla spotęgowania efektu
11818 II,4 | jedno miasto, w którym nie ściskano by sobie mózgów jakimiś
11819 II,11| wnuczki i tak nimi piękną mamę ścisnę za serce, że musi kapitulować
11820 II,4 | była w czterech miejscach ściśnięta potężnymi obręczami. Do
11821 II,1 | skrzywionymi stopami, ze ściśniętym tułowiem, czczym mózgiem,
11822 I,15| kobietki!... Dostałem przez nie scjatyki, lecz nie mogę się na nie
11823 II,10| narobiła zgryzoty, i urzędowym scyzorykiem rozciął jej naprzód stanik,
11824 I,2 | ciągnął, podając parę sczepionych nitką kaloszy. - Doskonałe,
11825 I,6 | attendre en paix votre divin secours..." chmury pękają, ukazuje
11826 I,3 | Węgry; a chociaż spadła pod Sedanem, nie wierzę w jej ostateczne
11827 I,18| tłumi nieco hałas dorożek. Sędziowie wyglądają, jakby drzemali,
11828 I,5 | Tylko jego córka bywała u sędziwej hrabiny Karolowej i paru
11829 I,5 | najlepiej znają się stare damy i sędziwi panowie. Wszystko znaczy
11830 I,10| z Moskwy? Tu jest drugi sęk: zabija przemysł krajowy!...~-
11831 I,10| z policji, czy może jaki sekretarz komornika spisuje nam ruchomości?..."~
11832 I,11| którego mógł był wyciąć sobie sekretarza i jego pomocnika.~Książę
11833 II,8 | milę od Zasławka i że każda sekunda oddalają od niego. ~"A jednak
11834 II,14| zdziwienia spostrzegłszy, że były sekundant jego przeciwnika jest mocno
11835 I,18| tym celu wydobył zegarek z sekundnikiem i przekonał się, że - już
11836 II,3 | półmiska rozdartego przez Sekwanę; coraz wyraźniej rysowała
11837 I,18| dług tego nieszczęśliwego Seliga Kupferman, co już przez
11838 I,8 | słowiańskiej, germańskiej i semickiej i przy pomocy mikroskopu
11839 I,10| który niedawno uciekł z seminarium. - Zrejterowaliśmy, bo Szwabów
11840 I,11| przodkowie byli hetmanami, senatorami, wojewodami, czyli po dzisiejszemu:
11841 I,5 | swoim rodzie całe szeregi senatorów. Ojciec jego jeszcze posiadał
11842 I,18| mających łańcuchy na szyi i senatorską powagę na obliczach; są
11843 I,18| onegdajszą pijatykę!) i część Senatorskiej pan Ignacy dostaje się na
11844 I,5 | gięli się marszałkowie i senatorzy, zdjęła trwoga.~- To są
11845 II,16| przez cały dzień jestem senny; miewam jakieś zawroty,
11846 II,14| porzucić, wspomnisz o twoim sennym przyjacielu i spłyniesz
11847 I,1 | każdej również głębokiej sentencji swego przyjaciela dodawał:~-
11848 II,3 | ulica i znowu czyta: Rue du Sentier.~"Nie znam" - mówi do siebie.
11849 II,6 | przykład zniechęcił ich do sentymentalizmu, więc wierzą w potęgę pieniędzy,
11850 II,6 | letkiewicz, ona uczuciowa, nawet sentymentalna - on cynik. ~Wokulski słuchając
11851 I,4 | życzliwe, owszem, może nawet za sentymentalne. Zraziły mnie dopiero twoje
11852 II,4 | szepnął. - Oto skutki waszych sentymentalnych, poglądów na miłość." ~Złożył
11853 I,17| z którą toczy proces o separację... Ja, co prawda, takich
11854 II,11| już ze dwa lata jest w separacji z mężem."~Patkiewicz, jako
11855 I,11| skończywszy na olbrzymim sępie, jest od powietrza cięższe.
11856 II,15| raczej własności starego sera, co to podnieca chore żołądki,
11857 I,15| młody artysta, piękny jak serafin, zręczny - jakby uciekł
11858 I,17| wszystkich, panować nad sercami tysięcy... Sam Rossi mówi,
11859 II,7 | piękny Kazio musi mieć jakąś sercową tajemnicę i że szukając
11860 II,19| według Szumana z powodu sercowej choroby, która nagle rozwinęła
11861 I,4 | cieplejszego spojrzenia, ani serdecznego słówka, ani nawet iskry
11862 I,12| przybrała wyraz poważnej, lecz serdecznej życzliwości.~- Chcę kupić
11863 I,16| pan Tomasz tonem wielkiej serdeczności. - Wszystkie zaś zyski -
11864 I,16| Jego piękna twarz miała tak serdeczny wyraz, że Wokulski pomyślał : ~"
11865 II,7 | nie powiedział mi z tak serdecznym zapałem, że ostatnie szczęście
11866 I,9 | wygłodzonemu, smakowała bułka i serdelek! Jak wyobrażał sobie siadłszy
11867 I,5 | ty, przy twym szlachetnym serduszku, mogłabyś zrobić dobrego
11868 II,6 | panny Felicji wywołało nową serię rumieńców, a Ochockiego
11869 II,17| podobną do restauracyjnej serwetki, którą każdy może obcierać
11870 I,6 | pisać poprzednio, nie o serwisie. Biedne moje nerwy! jeżeli
11871 II,17| ma zwyczaj rozmawiać na sesjach po francusku i językowi
11872 II,16| nie uważał, że wieczorami sesjonują z Klejnem. Zaś w kilka dni
11873 I,8 | u niego zajęcie, o tych setkach, dla których w ciągu roku
11874 II,17| albo trzeba je zbombardować setkami tysięcy rubli, ażeby się
11875 II,11| zrobił majątek i dałem byt setkom ludzi.~- Oszczercy są wszędzie.~-
11876 I,18| Wókulskiego, przy okazji po raz setny z rzędu wyklął swego syna
11877 II,13| ludzkiej pracy. On jest sezamem, przed którym otwierają
11878 I,9 | smutnie.~- Znam to. Bohater sezonu. W zimie był takim pan Kazimierz,
11879 I,9 | panna Florentyna - pamiętam sezony, kiedy nasz świat zachwycał
11880 II,14| barona, a nareszcie oddał sfałszowane dokumenta radząc wytoczenie
11881 II,17| mi moi współwyznawcy ze sfer finansowych, ponieważ zdaje
11882 I,8 | szlachcicem i posiadać stosunki w sferach arystokratycznych.~Nade
11883 II,5 | jakąś tułaczą gwiazdę w sferę słonecznego systemu, a kto
11884 II,17| znajdował się wizerunek Sfinksa.~- Tak - mruknął z uśmiechem
11885 I,10| Tropiła nas też, bo tropiła sfora Haynaua!...~Podróż nasza
11886 I,10| żołnierze, którzy niebawem sformowali się w granatową kolumnę.
11887 II,4 | przed sobą nie miał odwagi sformułować tego projektu. ~Gość nie
11888 I,8 | raczej znajomość.~Stopniowo sformułował sobie warunki zapoznania
11889 II,6 | Nie chciałem obrazić pani: sformułowałem tylko to, com słyszał. Pani
11890 II,17| nareszcie zdobyłem się na jasne sformułowanie przed kimś rzeczy, którą
11891 II,8 | dziury. Wszystkie te potwory siadały mu na plecach, chwytały
11892 I,9 | serdelek! Jak wyobrażał sobie siadłszy na konia w karuzeli, że
11893 I,10| Pfeifer. Małgosia z Janem siadywali w okiennej framudze i trzymając
11894 I,9 | kamień, wiesz, ten, na którym siadywaliśmy na górze, pod zamkiem, i
11895 I,4 | domu... Bagatela... Może siądziesz?~- Rozumie się - odpowiedział
11896 I,9 | odpowiedziała prezesowa. - Siądźże, proszę cię - zwróciła się
11897 II,7 | w takim razie musi pani siąść przy koźle, bo ja powożę.~-
11898 I,10| farby w pęcherzach, korki w siatce, nawet wypchanego krokodyla.~
11899 I,9 | druga miniatura...~- Coże siç z nimi dzieje?... - nalegała
11900 I,19| że to, co wydawało mi się sidłami z jego strony, jest tylko
11901 II,1 | pani Małgorzata. - Zdaje mi się-dodała po chwili - że spełnię ostatnią
11902 I,5 | to wciąż gadają sami do siebie- gdzie niewierność kobiet
11903 I,17| jaką wartość - mówił do siebie-cały kapitał błogosławieństw
11904 II,16| oni, u diabła, chcą mnie sięç pozbyć.?... Kazałem im na
11905 I,6 | wszystkich stron otacza mnie sieciami jak myśliwiec zwierzynę.
11906 I,10| sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego. To, co dla patrzących jest
11907 I,9 | ocierali się o mnie, przed siedemnastu laty mogłem usługiwać w
11908 I,18| chciałaby kupić tę kamienicę za siedmdziesiąt tysięcy rubli, więc anonim
11909 I,18| rubli za kamienicę niewartą siedmdziesięciu tysięcy?... Są to sekreta
11910 I,4 | Ignacy.~- Z wdową przed siedmioma laty ?~- Przed piętnastoma.~-
11911 II,2 | przecież nie mogę płacić siedmiuset rubli za lokal w podobnym
11912 I,1 | Zaczekaj pan... Piętnaście...siedmnaście... ośmnaście... Było to
11913 II,13| ją łapią i mówią: "Albo siedź tu, albo oddamy cię do kryminału
11914 II,8 | konia, i otóż znajduję pana siedzącego na pniu, rozgorączkowanego...
11915 I,18| musiał potrącać o kolana siedzących dam... ~- Stokrotnie przepraszam -
11916 II,13| sobie kobietę, która albo siedziałaby z nim w pracowni, albo -
11917 II,8 | lepiej niż dziś? ~- Nie. Siedziałam na tym samym pniu i byłam
11918 I,15| obowiązków. Gdyby nie ono, siedziałbym dziś jak mól w książkach
11919 II,10| dlaczego panie tak ciągle siedzicie w oknach?... To niedobrze...~-
11920 II,1 | lwa srogiego bez obrazy siędziesz i na ogromnym smoku jeździć
11921 I,19| prędko... No, bo że pannie siedzisz w sklepie, mniejsza: dziury
11922 II,17| preferansie aniżeli tam sięgać po bezprzykładną chwałę.?..."~
11923 II,3 | pięcioma - odparł Wokulski sięgając do kieszeni. ~- O nie, panie,
11924 I,11| zawsze miał w duszy ideę sięgającą poza kilka lat naprzód.-
11925 II,17| nawet nie mam pojęcia, dokąd sięgała ich niewinność.~- Pan przypuszczasz?.. -
11926 I,10| Stopniowo dym opadł. Gdzie oko sięgło, widzieliśmy w rozmaitych
11927 I,9 | rzekł Józef.~Wokulski sięgnął do kamizelki i dał mu pięć
11928 II,6 | chwilę wpadał do pokoju siejąc w nim niepochwytne wonie. ~
11929 I,4 | albo skuleni uciekają przed siekącym ich deszczem i śniegiem.
11930 II,8 | odsunął się, a mój kowal z siekierą w garści skoczył w jamę. ~
11931 II,8 | strachy, ale on tylko ściskał siekierę w garści i przepraszam...
11932 I,18| zabójcy, pokrwawionej odzieży, siekiery, którą zabił swoją ofiarę,
11933 I,4 | obcego. ~Słychać szmer w sieniach. Jakaś ręka poszukuje klamki,
11934 II,11| owego okna lecą na podwórze: sienniki, kołdry, książki, trupie
11935 II,8 | pana, co wziął z Zasławia sierotę i zrobił z niej wielką panią,
11936 I,9 | na niego z góry. - Nasze sierotki potrzebują kilku sztuk płótna...~
11937 I,10| przekazał jakimś trzem sierotkom, którymi nadto opiekował
11938 I,19| ani nikt... Tylko majętne sieroty znajdują opiekunów... ~Panna
11939 II,17| siedzieć w mieście na początku sierpnia?... O, basta, mój panie...
11940 II,1 | przepędzała na konferencjach z siewcami, modystkami, fryzjerami
11941 I,8 | przerabiaj ją na grunt zdolny do siewu. Oni bawią się, ty pracuj;
11942 II,7 | ażeby dla mnie warto było silić się na oryginalność. Niech
11943 II,10| usłyszawszy wyrok doznał tak silnego wstrząśnienia moralnego,
11944 I,4 | Sprawiedliwym jest to, że silni mnożą się i rosną, a słabi
11945 II,17| jeszcze mędrsi, jeszcze silniejsi i jeszcze solidarniejsi...
11946 II,17| walkę, w której strona silniejsza zwycięży... A kto silniejszy,
11947 II,6 | silny wyraz. ~- Pańskie były silniejsze. Wszyscy jesteście nędznicy.
11948 I,4 | ponoszą koszta zatargów między silnymi.~- A sprawiedliwość? - zawołał
11949 I,10| ulicy-, wskazując ręką na sinego z gniewu Jana.~- Noga moja
11950 I,3 | jakby ataku wścieklizny; siniał na twarzy, pluł i wrzeszczał:
11951 I,12| wszelkimi przynależnościami : siodłami, derami i tam dalej?...~-
11952 I,10| jeżeli chodzi o dokuczenie siódmemu naszemu subiektowi - Szlangbaumowi.
11953 II,15| szeroko zaczął mu opowiadać o siostrze Hortensji, która za młodu
11954 I,9 | wojnie, między innymi mojego siostrzeńca. Otóż o Wokulskim było jedno
11955 I,11| hrabina wybiera się ze swoją siostrzenicą na spacer do Łazienek.~W
11956 I,8 | mocno ścisnął go za rękę.~- Sit tibi terra levis - rzekł
11957 I,13| jakby był przeznaczony do sitzbadów.~Gdy wszyscy usiedli, hrabia
11958 I,10| że słychać było tętent siwej klaczy dopędzającego nas
11959 II,5 | bródką prawie siwą i dobrze siwiejącą głową. ~"Chyba nie on? myślał
11960 I,2 | dziedzictwem rodu, ale pańska siwizna i gderliwy charakter są
11961 I,2 | kilka tysięcy rubli.~Spór o siwiznę i łysinę był zażegnany.~
11962 I,2 | waszych galanterii i pańskiej siwizny?~- No, mój panie, wolę być
11963 II,2 | słuszność - pochwaliła mnie siwowłosa dama. - Porządek w mieszkaniu
11964 II,2 | głosem: ~- Ależ, człowieku siwowłosy, zastanów się, co robisz?...
11965 I,18| twarzy kręcił się jak zwykle, skacząc po drabince albo nurzając
11966 I,3 | czasu pociągał za sznurek skaczącego w oknie kozaka i on wreszcie,
11967 I,10| w oknie talerze, koń i skaczący kozak... Ktoś uchylił drzwi
11968 I,5 | wygodną prostotą aniżeli skaczącymi do oczu ozdobami. Kredens
11969 I,5 | pojedynkuje się z uśmiechem albo skacze na środku jeziora w wodę
11970 II,6 | nosi w sobie. ~- Ale je skądsiś bierze do siebie. ~- Nie,
11971 I,9 | dystyngowane ruchy.~"Ona?... Nie. Skądżeby wreszcie ona?"~I tak szedł
11972 II,15| mu się, że wagon zaczyna skakać i lada moment nastąpi wykolejenie.~-
11973 II,4 | Geist. - Kupcy nie myślą o skakaniu z balonu... Ledwiem to zobaczył,
11974 I,8 | przyszły geolog nazwie je skałą ludzkiego wyrobu, jak my
11975 II,7 | ażeby podobny człowiek nie skalał jej czystej myśli jakim
11976 I,8 | rafy albo kredę nazywamy skałami wyrobu pierwotniaków.~I
11977 I,5 | zdecydowała się obniżyć skalę wymagań. Ale że baron i
11978 II,6 | cukru... ~- On babcię kiedy skaleczy - odezwał się niezadowolony
11979 I,10| choć jeden muskuł, nic. Skamieniałem wobec jego zimnej krwi.~
11980 II,3 | w którym po raz pierwszy skąpał się w Paryżu, zaczęło się
11981 II,17| wiem wreszcie przez co!... Skąpałem się w tej sadzawce. Znam
11982 II,3 | godzin na dobę; jego syn skąpawszy się w cyrkule łacińskim
11983 I,8 | a targowała się jak stu skąpców. To było za drogie, tamto
11984 II,9 | Litwin (Litwini są bardzo skąpi!), który prosił mnie, ażebym
11985 II,1 | na świecie. Ale on, jak skąpiec, gromadził kapitały sercowe,
11986 II,17| i w płacz: "Żeby go Bóg skarał! - mówi - przecie on najpierwszy
11987 II,14| zachowajże pan ten drogi skarb - odparł Wokulski i wydobył
11988 II,13| jakiego nie posiada żaden skarbiec, nasienie wielkiego wynalazku,
11989 I,14| rodu. Nie w innym też celu skarbił sobie względy jej ojca,
11990 II,1 | nie zaglądał. I tak leżały skarbnice ludzkiej mądrości, jedne
11991 I,3 | także woźny, ale z Komisji Skarbu, i pan Raczek, który na
11992 II,2 | Znajomość nasza - mówiłem skarciwszy go wzrokiem - jest wprawdzie
11993 I,9 | wyjść i już nie słuchać skarg, które odnawiały w nim najboleśniejsze
11994 II,17| zabawny.~"Wszyscy w sklepie skarżą się na niego - myślał -
11995 II,11| Wirski. - Niech mnie Bóg skarze, jeżeli przy tych urwipołciach
11996 I,2 | Nazajutrz miewał posępny humor i skarżył się na ból głowy. ~Do przyjemniejszych
11997 II,10| się o Helenkę... Jeżeli ją skażą, zemdleje, i może umrzeć,
11998 II,4 | ideę, dla której warto się skazać na całe lata niewoli. Nie
11999 I,5 | jakiś ciężki grzech, skoro skazano ich na pracę; ależ tacy
12000 II,17| niego ludzki rodzaj był już skazany na wiekuiste bydlęctwo,
12001 I,8 | dziecko wydawało mu się skazanym na śmierć przedwczesną albo
12002 I,8 | siedzeniem, zegarów o jednej skazówce, z porozbijanymi cyferblatami.
12003 II,17| Patrzył na posuwającą się skazówkę zegarka i z niepokojem zapytał: "
12004 I,2 | zegarek, i spoglądał na skazówki, które tworzyły jedną linię
12005 I,18| odpowiadałyby sali, w której skazują ludzi na wieczne lub doczesne
12006 II,17| zbliżyłbym się z Geistem, a pod Skierniewicami nie uleczyłbym się z głupoty...
12007 II,17| słuszny, ale może niewłaściwie skierowany... Żegnam pana. Więc zostawiasz
12008 I,11| siedział bez ruchu, z oczyma skierowanymi w stronę pałacu, zapominając
12009 I,18| wszystkie wskazujące palce skierowują się na ósmy rząd krzeseł
12010 I,11| spichlerzach, m y mamy okowitę w składach, na której wyzyskują nas
12011 I,11| sprawy obchodzi panów, którzy składacie pieniądze w bankach na niski
12012 II,9 | tylko drzwiami. Zresztą składaj sobie, jak chcesz, a przy
12013 I,5 | i mieszkania dla służby, składającej się ze starego kamerdynera
12014 I,2 | podobnych monologach szybko składał zabawki i rozdrażniony chodził
12015 I,12| kupioną klacz.~Rajtszula składała się z dwu połączonych ze
12016 I,12| jakimkolwiek innym murze, składały wizytowe bilety.~"Do licha! -
12017 II,4 | złorzeczyć okrucieństwu twemu, składane, zapomniane już po milion
12018 I,5 | wieczne święto.~Od południa składano sobie i oddawano wizyty
12019 I,17| błogosławieństw Obermana, wraz ze składanym procentem, ceduję jej..." ~
12020 II,9 | odparł. - Przecież chyba nie składasz jej wizyt oknem, tylko drzwiami.
12021 II,13| wywołało wprawdzie nieduże składki, ale za to ogromny ruch
12022 I,7 | sto kilkadziesiąt rubli składowego i za pośrednictwo. Mimo
12023 II,17| szkieł, a jeszcze bardziej w składzie materiałów aptecznych przyszło
12024 I,7 | żałuję tego. On wszystko skłamał, ale...~- Co znaczy to:
12025 II,11| takim zapisze, i trudno skleić, co pęknie.~- Pani Stawka
12026 I,3 | stały ogromne szafy, od sklepienia do podłogi napełnione szufladami.
12027 I,3 | stosy pak drewnianych.~Nawet sklepienie było zajęte. Wisiały tam
12028 I,4 | musiałoby się pocić w swoich sklepikach i szlafmycach. Teraz już
12029 I,12| Wysiadł przed niepozornym sklepikiem, nad którym wisiał czarny
12030 I,8 | drobnych warsztatów albo sklepików, z których żyją całe rodziny.
12031 I,19| Nagle spojrzał na wystawę sklepową (właśnie mijał okna) i osłupiał.
12032 I,13| Stanisława, który z chłopca sklepowego został uczonym i miał nam
12033 II,19| on sam najlepiej bawi się sklepowymi zabawkami.~Jak zwykle, tak
12034 II,17| a nawet zeszedł na drugi skłon, gdzie ujrzał jeszcze niewyraźne,
12035 I,12| więcej... No!... trzeba skłonić Łęckiego, ażeby te 30 000
12036 II,14| miejscu dostała spazmów, co skłoniło adwokata do szybkiego odwrotu.
|