Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Boleslaw Prus
Lalka

IntraText - Concordances

(Hapax - words occurring once)


1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma

      Tom,  Rozdzial
13051 I,4 | dodał po chwili - miałem też szalone szczęście... Jak gracz, 13052 I,9 | wielkim wojownikiem! Jak szalonego doznawał upojenia wylatując 13053 II,3 | miejsce, ci nie byli jak ja szalonymi próżniakami..."~Tak sobie 13054 I,8 | żywota~I duch się ich już nie szamota~W pragnieniach - tęsknych 13055 I,11| o trudnościach, z jakimi szamotał się pan, dodawało mi otuchy... 13056 I,14| pojedynki kończą się zwykle szampanem; ale zawsze baron przekona 13057 II,15| I wcale pan nie posiada szampańskich własności... Pan ma raczej 13058 II,2 | społeczność chce, ażeby jednostki szanowały umowę względem niej; niechaj 13059 I,18| wpadł do sklepu powszechnie szanowany mecenas, prawa ręka księcia, 13060 I,12| podobnego konia... Jest ogromna szansa wygranej, gdyż biegają prócz 13061 I,1 | wyborem nowego papieża albo szansami europejskiej wojny, warszawscy 13062 I,15| pojedynkach?..."~"Zyskałeś większą szansę - objaśnił rozsądek - przed 13063 I,17| jest dosyć często... ~- Szanuj siły, panie Wokulski... - 13064 I,13| Wokulskiego, którego wszyscy szanujemy - tek... Cóż panowie na 13065 I,18| bardzo wytartego fraka; szaraczkowe zaś spodnie kapłana sprawiedliwości 13066 II,8 | coś zarobić, ubrał się w szaraczkowy surdut z krótkim stanem 13067 I,11| smyczy zdusił w bruździe szaraka!...~To powiedziawszy marszałek 13068 II,11| Helunia ubrała się w nową szarfę.~Co to był za wieczór!... 13069 I,16| mówi?... Dawać panu mojej szarfy nie potrzebuję; pan sam 13070 II,10| Klejn otworzył jej drzwi tak szarmancko, że jedno z dwojga: albo 13071 II,13| zainteresowaniu, bezświadomej szarmanterii mężczyzn, automatycznej 13072 II,8 | śladu podobieństwa. Dokoła szaro i cicho. Słychać tylko krakanie 13073 II,3 | przecież nie próżnowałem: szarpałem się za trzech ludzi i gdyby 13074 I,9 | oczyma. Coś dławiło go, szarpało za piersi. Wpił sobie paznokcie 13075 I,13| przy nich dopiero dusza szarpana namiętnością odzyskiwała 13076 II,15| uczuł ciepło i gwałtowne szarpnięcie, które strąciło go z szyn... 13077 II,15| pochwycił za kołnierz i jednym szarpnięciem rzucił na ziemię.~- Czego 13078 II,3 | gorzka! ~Czasami na tle szarych dni, w których zdawało mu 13079 I,12| Była to wysoka szatynka z szarymi oczami, o klasycznych rysach. 13080 II,6 | którym zieleniły się grusze i szarzały sterty. ~- Powiedz mi pan - 13081 II,1 | pojedzie, a na drugi dzień - szast... prast... i już go nie 13082 II,8 | mi po żonie, która by się szastała po moich laboratoriach w 13083 II,17| bity przez panów Starskich, Szastalskich i licho nie wie jakich jeszcze!... 13084 II,13| zbliżyć pannę Izabelę z Szastalskim. Z nieopisanym współczuciem 13085 I,8 | dama wysoka, w czarnych szatach, nieokreślonego wieku. Przed 13086 II,4 | taki Geist byłby symbolem szatana, z którym walczy o duszę 13087 II,4 | kobiety. A dzisiaj... kto jest szatanem, a kto aniołem?..."~Wtem 13088 I,18| jednym tylko wyrazem: ~- Szatanie!... ~Jegomość w okularach 13089 I,10| weselnej kolacji ubrał się w szaty swoich przodków Miętusów. 13090 I,1 | umierał na suchoty, drugi szatyn z brodą filozofa a ruchami 13091 II,10| - odpowiedziała biorąc szatynkę - ponieważ jest zupełnie 13092 II,3 | Montparnasse gnieżdżą się szczątki arystokracji rodowej. Od 13093 II,17| twoich stosunków zrobili szczebel...~- No, co tam - przerwał 13094 I,14| salonach.~"Widzi pani tego - szczebiotała jakaś hrabianka, niedawno 13095 I,2 | samą kratą, na której szczeblach zwieszała się być może ćwierćwiekowa 13096 I,11| okiem na Wokulskiego. - Szczeć na głowie jeży mu się jak 13097 I,5 | pamiętają o najdrobniejszym szczególe jej tualety, tak dokładnie 13098 I,17| wyłączając największych to szczególni ludzie: bez sławy i hołdów 13099 I,13| mówił:~- Tak jest... Mam szczególniejsze szczęście do wielbicieli 13100 I,17| udziały i żądają bardzo szczegółowej kontroli interesu. ~- Mają 13101 II,8 | wdrapując się na drzewo szczeka jak mały piesek. ~Wokulski 13102 II,6 | spostrzegłszy obcego począł tak szczekać, wyć i rzucać się, jakby 13103 I,8 | chomąto. Czuł obawę psa, który szczekał na ulicy zgubiwszy pana, 13104 I,18| się z pościeli, parę razy szczeknął: ~- Tak... tak!... ~- Milcz, 13105 II,17| coś o tym. Wasze drzwi tak szczelnie zamknięte przed kupcem 13106 I,8 | szukając strawy dla siebie i szczeniąt. I jeszcze, na domiar cierpień, 13107 II,17| wiadomo, że jak wyżlica ma raz szczenięta z kundlem, to później żebyś 13108 I,11| Ochockiego miało te same cechy szczerości i roztargnienia, jak jego 13109 II,19| który z właściwą sobie szczerością znalazł, że ten koncept 13110 II,8 | między tymi majątkami, na szczerozłotym łóżku, śpi panna, może nawet 13111 I,12| panu - rzekł - za parę słów szczerszych. Ma pan rację, ale i ja 13112 II,12| Tomasz znalazł się w tej szczęśliwej pozycji, że nie tylko miał 13113 II,4 | jest... część majątku oddam szczęśliwemu wielbicielowi za to; że 13114 II,17| jednakże ten don Quichot był szczęśliwszy ode mnie! - myślał. - Dopiero 13115 II,19| które otrzymaliśmy z jego szczodrobliwej ręki, dziękujemy: matka 13116 I,5 | pomiatanymi niegdyś garbarzami, szczotkarzami i dystylatorami grywał w 13117 I,5 | się, dumni dziś garbarze, szczotkarze i dystylatorzy raczyli przyznawać, 13118 I,12| monotonne nawoływania piaskarzy, szczotkarzy, tandeciarzy i im podobnych 13119 I,15| Wziął do rąk grzebień i szczotkę i zaczął czesać. ~- Przychodzę 13120 I,15| portfel, w którym nosił szczotki i brzytwy, można by go wziąć 13121 II,17| odróżniali się tylko Żydzi, jak szczupaki między karasianii.~"Piękna 13122 II,12| tych zwierzeń pani Stawska szczuplała, mizerniała, nawet zaczęła 13123 II,3 | pięciopiętrowych domów; kobiety szczupłe, małe, śniade, z ognistymi 13124 II,14| biedacy, jesteście jednakowo szczupli...~Pan Maruszewicz ruszył 13125 II,1 | Na przykład pani Jadwiga, szczuplutka, malutka, eteryczna, a już 13126 II,11| taki był pisk, jakby stado szczurów tamtędy przechodziło...~- 13127 II,13| Lunatycy!...~Rzecki szczypał się w nogę, ażeby doktorowi 13128 I,2 | nikt nie palił, i stalowe szczypce, którymi już nikt nie obcinał 13129 II,9 | sprzedawał sklep? - pytam szczypiąc się w kolano, ażeby nie 13130 II,17| pięknością jest Sława i że na jej szczytach nie ma innej uciechy nad 13131 II,6 | między nimi, wbiegała na ich szczyty lub spadała na dół. ~Na 13132 I,18| klaskają?... Ony tak czeszą szę, że mnie widzą... Pan to 13133 I,8 | Lisiecki. - Bardzo dobrze robi szef wycofując się z tych parszywych 13134 I,8 | osłupiał.~- Dlaczego, panie szefie?... Dlaczego?...~- Dlatego, 13135 II,13| najlepsze towarzystwo. Potem Szegedyn uległ powodzi, co znowu 13136 I,6 | stolika, na którym leżą Szekspir, Dante, album europejskich 13137 II,15| rękoma drzewko które wciąż szeleściło.~"Umieram!..." - zawołał.~ 13138 I,5 | świat wiecznej wiosny, gdzie szeleściły jedwabie, rosły tylko rzeźbione 13139 I,5 | zazdroszczą. Pełno świateł, szelestów, rozmów, których większa 13140 I,18| pugilares, z niego cały pęk szeleszczących dziesięciorublówek i jedną 13141 II,2 | ktoś gniewnie wołał: ~- A szelmo!... dam ja ci... ~Odgadłem, 13142 I,18| ich widok Żydzi poczynają szemrać i pokazywać palcami z wyrazem 13143 II,12| A on zgodził się bez szemrania?~Panna Izabela trochę z 13144 I,18| podzielona na grupy, wprawdzie szemrze, ale po cichu. Nie mają 13145 I,6 | Wokulski?... Wokulski?... - szepce panna Izabela. - Któż to 13146 I,11| zakochani! - pomyślał. - Szepczą i uciekają jak złodzieje... 13147 I,18| pomimo siwych włosów, i szepczący modlitwę z zadartą głową. ~ 13148 I,11| ludzi pochylonych ku sobie i szepczących. Ustąpili mu z drogi i ukryli 13149 II,11| nie widziała, jak wczoraj szeptali na tej kanapie?... Wokulski 13150 II,3 | gdzie on jest?..." - szeptało widmo.~"A jeżeli poleci 13151 I,9 | czekają go rózgi spojrzeń i szeptów. Ale zabiegł mu drogę książę 13152 I,15| musiał się przysłuchiwać jej szeptowi. Dzień następny, pełen znaczenia 13153 I,17| Nasz stary ma miętkie szercze..."A on gada: "Ja se też 13154 II,16| się w słońcu i w powietrzu szerokich równin i zacząć nowe życie. 13155 II,3 | wydał mu się nadzwyczajnie szerokim i wyjątkowo sprężystym. 13156 II,19| jednak rozumiesz przez szerokość?... Pięknie powiedziane!... 13157 II,3 | o dziewięciu wiorstach szerokości z północy na południe i 13158 I,19| gdyż wiedzą, że pod każdą szerokością jeograficzną komplimenta 13159 I,3 | Stasiu Wokulskim, który ma szersze zamiary, tylko myślę w ogólności, 13160 I,18| najpiękniejszymi kwiatami szerzył zniszczenie. ~- Czy ja wiem, 13161 I,10| ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego. 13162 I,5 | Pan Tomasz Łęcki był to sześćdziesięciokilkoletni człowiek, niewysoki, pełnej 13163 I,15| dlatego nikt nie ciągnie na sześćdziesięciolatki, że już nie ma na nie ceny. 13164 II,4 | dlaczego? Gdyż w pełnym sześcianie jest najwięcej cząstek stali, 13165 II,4 | przerwał Geist. - Mamy trzy sześciany tej samej wielkości i z 13166 II,4 | Wokulski. ~- Doskonale! A ta sześcienna klatka ze stalowego drutu 13167 II,4 | mówił: ~- Oto jest decymetr sześcienny, pełny, odlany ze stali; 13168 II,8 | składające się z dwu wież sześciokątnych, gdzie ze szczytów i okien 13169 II,19| piana jak śmietana, a smak szesnastoletniej dziewczyny. Skosztujże... 13170 I,18| Halce, mniej więcej przed szesnastoma laty. ~Tymczasem sala napełniała 13171 I,5 | egzaltacji, Belciu! Nie masz lat szesnastu i na życie musisz patrzeć 13172 II,16| ROZDZIAŁ SZESNASTY:~PAMIĘTNIK STAREGO SUBIEKTA~ ~ 13173 I,16| ROZDZIAŁ SZESNATY:~"ONA" - "ON" - I CI INNI~ ~ 13174 I,3 | kapturze, to chłopak od szewca, to jegomość w rogatywce 13175 II,6 | Z pewnością nie między szewcami i kowalami, a nawet nie 13176 I,13| będę się strzelał z jakimś szewcem czy fryzjerem, no?... Może 13177 I,12| piętrze było słychać kucie szewskiego młotka, poniżej na gzemsie 13178 I,8 | rozmyślał nad niespodziewanym szezęściem.~W tej chwili Wokulskiego 13179 II,19| kiedy człowiek bardziej szkalowany od niego?..."~"Ale dlaczego 13180 II,9 | list anonimowy, w którym szkaluje panią Stawską, a o mnie 13181 II,4 | Piotrowiczu, jest jak zapracowana szkapa: kilka lat musisz czekać, 13182 I,5 | fury ciągnione przez chudą szkapę - roznosicieli owoców i 13183 II,4 | metalu i zawiesił na szyi jak szkaplerz. Chciał przespacerować się, 13184 I,19| Czego ona od nas chce, ta szkaradna kobieta!... ~- Łatwo możesz 13185 I,3 | Usłyszawszy pierwszy raz tak szkaradne wymysły nieomal straciłem 13186 I,10| krzywią się na siebie jeszcze szkaradniej.~Może gdyby nasz magazyn ( 13187 II,10| Już nawet zapomniałem o szkaradnym procesie pani Krzeszowskiej 13188 I,11| głowie przynajmniej ogólny szkic machiny latającej... Prawda, 13189 II,17| widok.~Ale już w magazynie szkieł, a jeszcze bardziej w składzie 13190 II,12| tumanami i zostaje tylko czarny szkielet.~"Gdzie mnie tam do kochania! - 13191 I,13| przypatrują się wyścigom szkieletów koni, które poginęły na 13192 I,3 | się kieliszkiem, dziś po szklance jesteś taki czczy, jakbyś 13193 II,8 | na żelazie, a choćby na szkle i literami, jakimi chcąc: 13194 II,2 | Pięknych, na stole lampa ze szkłem w formie tulipana. Po cmentarnym 13195 II,19| Twarz w płomieniach, oczy szkliste, pulsa biją tak, że słychać 13196 II,19| trybuszonik i zabierz się do szkliwa... Niech poczciwiec zaznajomi 13197 II,15| rubli, tytułem wynagrodzenia szkód, jakie wyrządził im sprzedając 13198 II,3 | chronią żelaznymi koszami od szkodników, ułatwiają dopływ wilgoci, 13199 II,7 | którzy w niczym mi nie szkodzą. Sądzę tylko, że zajmują 13200 II,1 | tylko przysypują ziemię nie szkodząc najmniejszej trawce; ale 13201 II,9 | miasto. Nie myślę bynajmniej szkodzić Wolkulskiemu, osobliwie 13202 II,15| tytuł kupca galanteryjnego szkodził mu w oczach panny Izabeli. 13203 II,9 | przy mnie. Cóż by mi to szkodziło?~W czasie tych wizyt zrobiłem 13204 II,3 | go oddać do kupca, czy do szkół? ~W tym miejscu ulica nieco 13205 II,17| Szpitale, domy podrzutków, szkółki, sklepy wiejskie et caetera... 13206 II,19| mogłem patrzeć na gmach szkolny, unikałem kolegów, którzy 13207 I,10| założyć spółkę z samych szlachciców...~- Aha!... I oskubać ich, 13208 II,2 | Mów pan dalej, panie szlachcicu - rzekłem ściskając go za 13209 I,14| barona. Nic nie pomoże, szlachecka krew musi się odezwać, bez 13210 II,4 | kilkaset rubli na kupno szlacheckiego patentu. ~I ja miałbym tam 13211 I,8 | Wylegitymowanie się ze szlachectwa nie było rzeczą trudną.~ 13212 II,7 | i co umiem, nie dało mi szlachectwo, ale ciężka praca. Robiłem 13213 I,11| Jakoż oddała serce młodemu i szlachetnemu hrabiemu, lecz - nie pozyskała 13214 II,15| przyznawali, że Wokulski postąpił szlachetnie, ale nie po męsku.~- To 13215 II,5 | ostateczne zwycięstwo rasie ludzi szlachetniejszych i lepszych?... ~"Jest i 13216 II,7 | rozumem, a choćby tylko szlachetnością. Przepraszam, że zacytuję 13217 I,4 | pocić w swoich sklepikach i szlafmycach. Teraz już wiem, ilu jestem 13218 I,3 | dotykając palcami swojej białej szlafmycy, której niebieski kutasik 13219 II,1 | Małgorzata przyjęła nas w szlafroczku (był to bardzo ładny szlafroczek, 13220 I,13| kanapy, że rozrzucone poły szlafroka robiły go podobnym do nietoperza.~- 13221 II,13| objaśnił, że to znaczy:~Szlang - Baum. Kiepska szarada, 13222 II,17| ich, a nawet łączyć się ze Szlangbaumen!?...~- To znowu co innego - 13223 I,18| dlatego, że Stach więcej ufa Szlangbaumom aniżeli mnie...Na co jemu 13224 II,13| warte dla świata: czy spryt Szlangbaumów, czy marzycielstwo Wokulskich 13225 II,13| niedoborów.~A co tymczasem robili Szlangbaumowie? Pieniądze. Zbierał je dziad 13226 II,17| Widzę, że nie lubisz Szlangbaunla?~- Owszem, nawet podziwiam 13227 I,10| lubisz pan lodów, panie Szlangowski?~Odpowiedział :~- Lubię 13228 II,2 | stoi korpus austriacki. Szlemy ich tedy do miasteczka z 13229 II,3 | gazet, handlarz starzyzny, szlifierz, roznosiciel książek... ~- 13230 I,12| tworzących jedną całość w formie szlify. W części okrągłej mieścił 13231 II,19| oparłszy się o futrynę zaczął szlochać.~- Taki jestem chory - mówił - 13232 II,2 | jakąkolwiek cenę utulić szlochającą kobietę, odezwałem się z 13233 II,2 | osiemdziesiąt rubli dopłacam! - szlochał rządca. ~Obtarliśmy oczy. ~- 13234 I,10| szeregu.~W plutonach, które szły przed nami o jakieś sto 13235 I,19| dyskretne rozmieszczenie szmaragdów między złotymi listkami. 13236 I,8 | w wykopane w tym miejscu szmaty. Wszystkie te indywidua 13237 II,3 | sprężystym. Był pogrążony w dwu szmerach. Za drzwiami, na hotelowym 13238 I,4 | liści, daleki turkot wozów, szmery wód zlewały się w jeden 13239 I,9 | otwierał martwe usta i w szmerze fontanny powtarzał błogosławieństwa 13240 I,10| Herr Jesäs!...~Albo taki Szmeterling, rymarz. Ile razy załatwiamy 13241 II,8 | chybi, ale trafi prosto do Szmula.~Wokulskiemu coraz więcej 13242 II,11| Patkiewicz jedzie z krzesłem na sznurach na dół!... To już i komornika 13243 I,8 | zobaczył bosego, przewiązanego sznurami tragarza, który pił wodę 13244 II,3 | człowiek okazałej tuszy, ze sznurem miniaturowych orderów na 13245 II,8 | litery... Oj, zapomniałem sznurka, żeby wymierzyć. Zejdę, 13246 II,3 | się ruchem nieskończonych sznurów karet i powozów, między 13247 I,7 | Belciu - rzekła, z powagą sznurując usta, jej towarzyszka - 13248 II,15| celu, wszedł między dwa sznury zapasowych wagonów. Przez 13249 II,11| przeszkadzać."~Wtem - nowa szopka. W otwartym oknie na trzecim 13250 I,8 | milczał, jakby odurzony szorstką odmową ; na koniec ukłonił 13251 I,7 | zwyczajach handlowych.~Pomimo tak szorstkich odpowiedzi panna Izabela 13252 I,14| figurę, czerwone ręce i szorstkie obejście, które obok grzeczności 13253 I,17| westchnieniem na łazienkowską szosę, na którą w tej chwili wjechała 13254 I,18| głupie gadanie!... Dlaczego szostra z Krakowa nie ma im zapysać, 13255 I,18| brunet. ~- On ma... on ma - szostre w Krakowie, która, rozumysz 13256 II,17| tylko kierownika, ale i pięć szóstych kapitału. "Powinna by więc 13257 II,11| Poczciwy radca był już po szóstym kuflu, więc zaczyna się 13258 I,11| zagorzałego patrioty, prawie szowinisty; poza towarzystwem cieszył 13259 I,17| gorzej niż w kryminale: nawet szpać nie można iść, kiedy się 13260 I,10| Dowiedziawszy się o tym Katz rzucił szpadę na ziemię (byliśmy już obaj 13261 I,18| się ironicznie, odwiązuje szpagat, odwija papier i wobec panny 13262 I,18| papier i niedbale zawiązaną szpagatem. ~I jeszcze gorsze rzeczy 13263 II,16| dawna czułem, że to frant szpakami karmiony, i miałem do niego 13264 I,18| cebuli ;z prawej strony jakaś szpakowata broda opiera mu się na obojczyku, 13265 II,11| jeżeli głupstwa trzymają się szpakowatej głowy.~- Właśnie... Otóż 13266 II,5 | tylko siwy mężczyzna. "A o szpakowatych co pani myśli?" - zapytałem. " 13267 II,9 | uchyliła się roleta i przez szparę z boku można było dojrzeć, 13268 II,2 | ręką. -Ona wygląda przez szpary między firanką a oknem. 13269 II,3 | najeżone blaszanymi kominkami i szpicami. I na ulicach co krok wyrasta 13270 II,6 | pani Wąsowska ściskając szpicrózgę. ~- Tylko powtórzenie tego, 13271 II,6 | Wąsowska położyła rękojeść szpicrózgi na ustach, pochyliła się 13272 I,8 | kałamarz z siodłem, dżokejką, szpicrutą?~- Proszę o gustowny kałamarz 13273 II,9 | że te kobiety ciągle szpiegowane przez Maruszewicza i przez 13274 II,3 | sam!... ~"Co za oryginalne szpiegowanie... - mruknął. - Głupie te 13275 II,9 | patrzy w naszą stronę.~"Szpieguje nas ten poczciwiec!" - pomyślałem. 13276 I,19| znowu będą lepsi od Dawida Szpigelmana, a jak pan hrabia resztę 13277 II,1 | a kupując za parę groszy szpilek przesiadywała w sklepie 13278 I,11| chorobę.~Pół roku leżała w szpitalu, w osobnym gabinecie, samotna 13279 I,3 | pluł i wrzeszczał: szelma! szpitzbub! rozbójnik!...~Usłyszawszy 13280 II,9 | potrzeby zrobiłem awanturę temu Szprocinie.)~Naturalnie, ponieważ tego 13281 I,14| klaczy i sam puścił w szranki.~"On jednakże nie jest tak 13282 I,13| zobaczył wjeżdżający do szranków powóz hrabiny. Siedziały 13283 I,3 | Trzymał się prosto jak sztaba, miał nieduże faworyty i 13284 I,10| jak łańcuch po żelaznej sztabie, a nad nami i około nas 13285 II,4 | dodał. ~- No, to jest sztabka szklana - odparł Wokulski. ~- 13286 II,4 | Więc przetnij sztabkę, a jeżeli nie masz czym, 13287 II,4 | po kolei począł wydobywać sztabki metalu cięższego od platyny, 13288 I,10| tumultu nie zajechał do sztabu szlachcic czwórką koni okrytych 13289 II,8 | Właśnie przechodzili mimo sztachet, za którymi na dziedzińcu 13290 II,6 | rzekł Ochocki wskazując na sztachety. -Widzi pan te pałace?... 13291 II,5 | O trzeciej posłali stąd sztafetę, o szóstej prezesowa odebrała 13292 I,5 | natchnieni poeci, którzy w sztambuchach hrabianek pisywali ładne 13293 II,16| wieku, co napisał na swoich sztandarach: wolność, równość, braterstwo?... 13294 II,9 | swoje okna na kilka dni sztorami.~Wtedy (rzecz nie do uwierzenia) 13295 II,9 | podwórku spostrzegłem, że sztory w lokalu Maruszewicza 13296 II,14| pojedynkiem albo nawet przy sztosie.~- Zamelduj mnie pani baronowej - 13297 II,17| drugiej i że potrzebują sztromanów... Przede mną jeden na drugiego 13298 II,13| anioła litości i grała w sztuce Musseta Nie igra się z miłością. 13299 II,3 | Miano grać trzy wesołe sztuczki, między nimi jedną operetkę. 13300 II,1 | ale przygotowany bardzo sztucznie. Była pod nim maszynka z 13301 I,18| albo nurzając się między sztukami perkalu. Tak już przywykł 13302 I,6 | śmiejąc się pan Tomasz. - Szturmem zdobył Joasię, która nie 13303 I,5 | gotowych lada chwila ruszyć do szturmu i zburzyć jej piękny świat.~ 13304 II,4 | Geist po kolei dotykał sztyftów osadzonych w różnych punktach, 13305 II,17| szpilki tkwił w nich wąski sztylecik ze złotą rękojeścią.~Na 13306 I,7 | Mraczewski palił wzrokiem i sztyletował wąsikami dwie rumiane panienki, 13307 I,2 | z wąsikami jak zatrute sztylety. Wbiegł ciągnąc za sobą 13308 I,10| półgłosem ; stopniała nawet sztywna powaga oficerów zamieniając 13309 I,10| tylko z sobą się wdają, sztywni i pochmurni. Wprawdzie poczciwy 13310 I,2 | kogut zaczął piać łopocząc sztywnymi skrzydłami, gdy tańczyły 13311 I,3 | Das is Schublade - to jest szublada. Zobacz, co jest w te szublade. 13312 I,3 | szublada. Zobacz, co jest w te szublade. Es ist Zimmt - to jest 13313 II,10| po sądach, bierze takiego szubrawca na doradcę...~- Ale my mamy 13314 I,8 | dzielić się cudzym, i - szubrawcy, bo mają na dwu jedną parę 13315 I,18| pyta zakrystian. - To szubrawczyna!... Niech pan hrabia nie 13316 I,18| odpowiada zapytany. - To znany szubrawiec... niedawno siedział na 13317 I,3 | sklepienia do podłogi napełnione szufladami. Papier zaś, atrament, talerze 13318 II,7 | Panie Wokulski, damy szukają pana w lipowej alei... Jest 13319 II,4 | tonęła jego dusza na próżno szukająca tam dna albo brzegów. ~" 13320 I,8 | obdartych, mizernych, a szukających pracy, chudych koni, głodnych 13321 I,3 | Minclowie pobiegli na górę i szukali stryja, Katz poleciał na 13322 II,15| zgubiliśmy jego blaszkę, czy że szukaliśmy medalionu? - szepnął Starski 13323 II,7 | odwróciła głowę. ~- Czy szukamy narzeczonych? - spytała 13324 II,12| zmusiło pannę Izabelę do szukania w innym kierunku tajemnicy 13325 I,13| obojętnego widza.~Po długim szukaniu znalazł na środku wyścigowego 13326 II,17| Co prawda, nie tego w nim szukano.~Pani Wąsowska uśmiechnęła 13327 II,11| zaczął przewracać w biurku.~- Szukasz czego? - spytałem.~- Czy 13328 II,17| zmieszałem się z ekonomicznymi szulerami, stawiałem na kartę pracę 13329 II,16| wrzeszczą, że u mnie jest szulernia!...~- Pan Klejn już nie 13330 I,10| kolumną i nad naszą kolumną szumiały granaty, wymieniane pomiędzy 13331 II,17| Wokulskiemu zaczęło szumieć w uszach.~- Świat niekiedy 13332 II,15| sam i przysłuchiwał się szumowi odlatującego pociągu; szum 13333 I,12| pan teraż podarował stary szurdut, bo jakże ja będę na krzcinach?...~- 13334 II,17| ręcznikiem, przy pomocy puszek od szuwaksu. Jakie to były szczęśliwe 13335 I,17| Będzie tam mieszkać młoda szwaczka - mówił dalej Wokulski. - 13336 II,2 | świeci jedno słońce, ale w szwadronie kirasjerów jest sto słońc... ~- 13337 I,10| przejechały wolnym kłusem dwa szwadrony huzarów i cztery armaty 13338 II,17| wydaje mi się, że i on mój szwagier... A od żony, choć jej o 13339 II,4 | Wokulski rozmawiając ze szwajcarem mimo woli rzucił okiem na 13340 I,16| niedawnej zabawie w Dolinie Szwajcarskiej na cel dobroczynny, o przybyciu 13341 I,13| restauracyj, markierzy bilardów i szwajcarzy hotelowi, od których również 13342 II,2 | Kiedy ich w roku dusił szwarcgelber, krzyczeli: każdy naród 13343 I,10| kupca w Warszawie za czasów szwedzkich, a drugi do Milera, kościuszkowskiego 13344 II,17| wnętrze wagonu, drgająca szyba, a w niej niewyraźny obraz 13345 I,13| otwierania drzwi do pokoju i szybkich kroków za sobą. Dopiero 13346 I,16| dziwił się, że te dwa tak szybkie zjawiska prawie wloką się 13347 II,3 | nieskończonym ruchu powozów, w szybkim biegu ludzi, w dźwiganiu 13348 II,17| drzwi do salonu, po którym szybkimi krokami spacerowała piękna 13349 II,8 | czytały albo zajmowały się szyciem ornatu dla miejscowego proboszcza. 13350 I,5 | nie chciał narażać się na szyderczą odmowę.~Po przejściu pierwszego 13351 II,17| ich nie zabrakło - odparł szyderczo doktór. - Przecież ta sama 13352 II,17| zaszczytnego stanowiska w szyderczy sposób pozwolił sobie zażartować 13353 I,11| dodała pani Meliton z szyderczym uśmiechem. - Znam dobrze 13354 I,14| tylko Wokulskiego.~Na domiar szyderstwa losu z całej niegdyś falangi 13355 I,11| drzew. Opanował go żal i szyderstwo.~"Oto szczęśliwi zakochani! - 13356 I,8 | będąc subiektem - wszyscy szydzili z niego, zacząwszy od kuchcików, 13357 II,4 | się, dotknął jeszcze paru szyftów i - wieko odskoczyło. ~W 13358 I,5 | tapicerowie, ogrodnicy i panny szyjące suknie. Będąc raz w magazynie 13359 I,19| baby... Pewnie znowu jakaś szykana, bo ona nic innego nie pisuje... 13360 I,10| więc posądzić ich o umyślną szykanę. Proszę jednak wyobrazić 13361 II,17| no i trochę, co prawda, szykanowali tego... tego Maruszewicza... 13362 I,2 | poglądom; lecz poplątało mu szyki wejście drugiego subiekta 13363 I,11| pięknością ani warszawskim szykiem, tudzież niemniej liczne 13364 II,17| wpuścić do twej klatki jakąś szykowną kobietkę...~Wokulski zbladł.~- 13365 II,17| Kobiecość ogromnie zyskuje na szyku i inteligencji, a nade wszystko 13366 II,11| firmy i zastąpieniu jej szyldem żydowskim. Co mi tam sklep! 13367 I,15| ulicy, niby pilnujące miasta szyldwachy, wznosiły się dwa pomniki. 13368 II,8 | nie chwaląc się, wszystkie szyldy malowałem w mieście. ~- 13369 I,12| odniosłem moją szaradę do pana Szymanowskiego, to on mnie powiedział: " 13370 II,15| szarpnięcie, które strąciło go z szyn... Pociąg przeleciał o kilka 13371 II,17| o Żydach w warsztatach, szynkach, sklepach, nawet w gazetach... 13372 II,8 | krakowiaka, co wisi nad szynkiem? ~- A jużci. ~-A gdzieżeś 13373 II,19| robić ze swego mieszkania szynkowni.~- Pan to także jesteś okazem 13374 II,11| ubrała się w jedwabną suknię tabaczkowego koloru, a pani Stawka miała 13375 II,19| przysłuchiwał się melodiom grających tabakierek i patrzył, jak niedźwiedź 13376 I,12| na ścianę, gdzie wisiała tabelka loteryjna, i bębniąc palcami 13377 I,13| wynalezienie, ale nawet drukowanie tablic logarytmicznych. Dobry Polak 13378 II,2 | sam, bal... nawet już na tabliczce znajduję nazwisko Stanisława 13379 I,2 | pan raczy zająć miejsce na taburecie. Paweł! przynieś ręcznik, 13380 I,6 | szezlonga, potrąca w ciemności o taburet i drżącymi rękoma dzwoni. 13381 II,8 | a te niskie krzaczki to taburety. Nie brak nawet lustra, 13382 II,16| samo, co lwa zaprzęgać do taczek. Zdaje mi się nawet, że 13383 I,10| Nasz ojciec przyjechał taczkami we dwa psy...~- Nie gadam 13384 II,18| że jego dusza jest jak tafla lodu : nawet ogień może 13385 II,6 | połowy były przysłonięte taflami z ciemnego drzewa. Panna 13386 II,16| słabość, chociaż się z nią taiłem... To, panie, ziółko!... 13387 II,12| córki na wydaniu i nawet nie taiły się, że pragną odbić Wokulskiego 13388 I,9 | prędko awansuję?" - dodał z tajemną trwogą w sercu.~Był już 13389 I,5 | przez pewien czas zaprzątał tajemne myśli panny Izabeli, każdemu 13390 II,9 | Śledzia owego trzymała jakaś tajemnicza ręka, odziana w granatowy 13391 II,6 | Jego spojrzenia, półsłówka, tajemniczość znam tak dobrze jak krój 13392 II,4 | wleliby się wszyscy jawni i tajni wielbiciele, kuzyni rozmaitego 13393 II,4 | się pytania: kuglarz czy tajny agent - wariat, a może naprawdę, 13394 I,3 | kaftan, biały fartuch i takąż szlafmycę. Przed nim na 13395 II,13| że stary nie chce gadać, takem go zaklął, że mi w końcu 13396 II,13| Starskim. Molinari miał takież same niewielkie faworyciki, 13397 II,3 | wzrostu, z siwą hiszpanką, takimiż wąsami i czerwoną wstążeczką 13398 I,12| podwórze po miotłę i znalazłszy takową, mimochodem zwalił przez 13399 II,14| pana barona... Gdyby zaś takowe gdzie istniały, o czym zresztą 13400 I,11| ażeby się stało centrum takowego...~- A jakież to towary? - 13401 I,17| dziewięćdziesięciu tysięcy rubli i takowy zabezpiecza na nowo nabytej 13402 I,10| na towar, jakby mówił:~- Taksacją zajmuje się pan Rzecki...~ 13403 II,3 | wtrąca dorożkarz. - A taksę znacie?..~- Wszystko jedno.~- 13404 II,4 | siedzieli minutę, może dwie, taksując się nawzajem. Wokulski chciał 13405 II,8 | który chodząc po lesie taksuje drzewo, a na niebo nie patrzy, 13406 I,8 | wyglądał nierównie poważniej i taktowniej. Nim sklep zamknięto, już 13407 I,11| hrabia-Anglik.~- I z właściwym mu talentem raczył oświetlać kwestie - 13408 II,19| Ignacego, Kazimierz, z koszem talerzy. Hałaśliwie nakrył do stołu, 13409 II,13| przyszłość...~- Więc to jest talizman?~- Prawie. Jest to rzecz, 13410 II,17| poglądy. My mamy naukę, oni Talmud, my rozum, oni spryt; my 13411 I,6 | piękną, ale jaką?...~Odsuwa tamburek i ze stolika, na którym 13412 I,6 | przysuwa do okna stolik z tamburkiem, z pudełkiem różnokolorowych 13413 I,17| Mieszkać będzie pani na Tamce, przy rodzinie furmana Wysockiego. 13414 II,10| się między lokatorami jak Tamerlan, i czułem instynktowny niepokój 13415 I,8 | dzielnicę między Nowym Zjazdem i Tamką. Uderzyło go podobieństwo 13416 I,17| furmana Wysockiego, tego z Tamki, wiesz?... ~- O jeszcze 13417 II,11| pisk, jakby stado szczurów tamtędy przechodziło...~- Miałeś 13418 II,2 | włoskiej mieściny, chłopi tamtejsi dają znać, że niedaleko 13419 I,12| zajmują się, jak u państwo, tańcami, komplementami, ubiorami, 13420 II,13| której więcej znaczy dobry tancerz aniżeli największy wynalazca~ 13421 I,2 | Co wam po uściskach, tancerze?... Wykręcą się sprężyny 13422 II,12| był ani najwykwintniejszym tancerzem jak pan Niwiński, ani wyrocznią 13423 I,18| rozległy, że można by w nim tańcować we czterdzieści par mazura, 13424 II,1 | bestia, woli iść na wieczór tańcujący aniżeli siedzieć w piwnicy. 13425 II,11| uczesany nie pójdzie pan tańczować...~- Nie idę na bal.~Służący 13426 I,5 | śpiewa z takim uczuciem, tańczy z wdziękiem, pojedynkuje 13427 II,17| jeżeli będziesz pan umiał tańczyć, grać na jakim instrumencie, 13428 I,9 | klarnet; przy tej zaś muzyce tańczyło kilka par, między którymi 13429 II,19| bestia, lęka się o swoje tandeciarskie towary..."~Przed południem 13430 II,19| tymczasem wyrósł mi pod bokiem tandeciarz, który każe mnie pilnować 13431 I,12| piaskarzy, szczotkarzy, tandeciarzy i im podobnych przedsiębiorców. 13432 II,17| stoi na bladze, szacherce i tandecie.~- Nie bardzo im wymyślaj - 13433 II,11| bo jest bardzo zręczna i tania. Łzami się nieraz zalewa, 13434 I,9 | założyć w kraju polską fabrykę tanich tkanin?...~Wokulski potrząsnął 13435 II,9 | IV, a na wiosnę zacznie taniec z Niemcami. Teraz przecie 13436 II,9 | złym patriotą, ponieważ tanimi perkalikami zepsuł trochę 13437 I,9 | tylko o własny zysk i o taniość dla nabywców; nasz zaś towar 13438 II,17| Żywot św. Genowefy, Różę z Tannenburgu, Rinaldiniego, Robinsona 13439 I,9 | obywatelsku dostarczyć konsumentom tańszego towaru i złamać monopol 13440 II,4 | ścian ciągnęła się ława czy tapczan, a na niej ogromny stos 13441 I,5 | tam rodzą się froterzy, tapicerowie, ogrodnicy i panny szyjące 13442 II,17| powozu, minęli pałacowy taras i zaczęli spacerować po 13443 I,6 | tej chwili jej duszę znowu targa gniew, żal i wstyd. Ciotka 13444 II,11| Ledwie można dojrzeć targane przez wiatr płomyki gazowe. 13445 I,8 | głosem cichym i łagodnym, a targowała się jak stu skąpców. To 13446 I,10| mniej grymaszą i mniej się targują.~(Swoją drogą, niechaj nas 13447 I,3 | pokazywać mnóstwo przedmiotów targując się i żądając coraz to nowych.~ 13448 II,17| w naszej umowie i...~- I targuję się, ażeby zmusić was do 13449 I,13| Rzecki umilkł. Pił herbatę i tarł czoło. Po długiej pauzie 13450 II,6 | kolana pięknej wdówki, baron tarmosił za kark stangreta, a jego 13451 I,10| wspólną kołdrę?... A pamiętasz tarte kartofle ze słoniną, które 13452 II,4 | wpadł w taką rozpacz, że tarzał się po podłodze i bił głową 13453 II,6 | przodu... Cha! cha! cha!... Tarzała się na siodle ze śmiechu. ~- 13454 I,10| Stanął. Nad nim błysnęła taśma stali, pochyliła się i - 13455 I,19| panna Florentyna skubiąc taśmę swego stanika - tylko przypominam 13456 I,14| gniewu piękne usta i szarpiąc taśmy zasłaniała okna firankami.~" 13457 II,10| mama", dla Klejna jak "tata", a dla mnie jak "u-hu"...~- 13458 II,12| Rydzewski.~- Nie tatarska, ale tatarczana. Coś cudownego, coś bajecznego!... 13459 II,9 | nam przyniósł wiadomości o tatce.~Znowu łzy jej błysnęły, 13460 II,2 | koperty, bo piszę list do tatki, ażeby już wracał - odezwała 13461 II,2 | dziecina wydała ostatnie tchnienie... Jej łóżeczko i wszystkie 13462 I,11| posieją...~- Bydlęta!... tchórze!... - krzyczał Wokulski 13463 I,10| węgierska piechota nie tchórzy i nie łamie słowa danego, 13464 I,18| się niższym organom władzy teatralnej mocno podejrzanymi. ~Zawstydzony, 13465 II,12| który ukończył jakąś szkołę techniczną (z czym się nie zdradzał), 13466 I,11| tylko z dwu osób: pewnego technika, który twierdził, że śrubowce 13467 II,4 | rozszerzą się granice ludzkiej techniki. ~- A ciężar gatunkowy? - 13468 II,17| O tym, że pracownia technologiczna wyrośnie z cierpień, z gruzów 13469 II,17| gabinet doświadczalny do technologii chemicznej i mechanicznej. 13470 I,17| odpryski spadłej z nieba tęczy.~Zresztą wszystko stało 13471 I,11| zwykłym czasie. nimi tędzy i opaleni mężczyźni w granatowych 13472 I,16| Czytam właśnie Supińskiego: tęga głowa!... Tak, narody nie 13473 II,19| wezmę innych ludzi?~Pomimo tęgiej miny Szlangbaum jednak martwił 13474 I,1 | skłonności do wariacji, tegom nie spostrzegł.~Radca przyjął 13475 II,7 | nie wspomniała hrabina. ~Tegoroczny pobyt na wsi głęboko zmodyfikował 13476 II,7 | losu ma powodzenie, ale tęgość ducha ma od rasy."~- Bardzo 13477 I,13| ciało nabiera tak dziwnej tęgości, że chyba nie ma kuli, która 13478 I,13| zobaczył mecenasa z dużą teką pod pachą i posępnym wyrazem 13479 II,4 | druk, machiny parowe i telegrafy elektryczne dostawały się 13480 I,2 | i smętnymi marzeniami na temat ruiny sklepu, stanowczego 13481 I,9 | zgadłem?... Wracając do tematu, który nam przerwano, czy 13482 I,12| stał gipsowy posąg bogini Temidy z mosiężnymi wagami i brudnymi 13483 I,18| nieustannie oświadczał się bogini Temidzie. ~- Więc jeżeli dopiero 13484 II,19| postępować jak uczeń...~- Kwestia temperamentu - odparł Rzecki spokojnie. - 13485 II,3 | rzemieślnik, pracował przy ulicy Temple po szesnaście godzin na 13486 II,13| byłeś pan tego zdania.~- Tempora mutantur et nos mutamur 13487 II,15| ROZDZIAŁ PIĘTNASTY:~TEMPUS FUGIT, AETERNITAS MANET~ ~ 13488 II,17| kierunek spraw powierza temuż panu Szlangbaumowi.~Ostatnim 13489 II,3 | do werendy jakiś uliczny tenor i przy akompaniamencie arfy 13490 I,5 | twarzą najsławniejszego tenora, któremu kobiety rzucały 13491 I,2 | przyśpiewując wątpliwej wartości tenorem.~Potem śniły mu się obszerne 13492 II,18| zaś... Nie znam ja się na teologii, ale zawsze bezpieczniej 13493 II,6 | pieniędzy, a Starski swymi teoriami umacnia w tym zamiarze. 13494 I,4 | a mimo to czuję jakieś tępe ukłucie, jakiś drobny niepokój, 13495 II,11| pozostała - pieniędzmi. Tępiąc wszystko, co lepsze, zrobiliśmy 13496 II,17| mścić nad nimi, po co ich tępić..."~Tego wieczora Wokulski 13497 I,9 | odparł Rzecki.~- Wiem. Tępienie ich do niczego nie doprowadzi, 13498 II,17| Wolałbym zastanawiać się nad tępieniem myszy polnych albo karaluchów, 13499 I,12| Jednocześnie rozległo się kilka tępych uderzeń, jakby ktoś pochwycił 13500 II,14| musisz inaczej, nie tak po tercjarsku. My nie lubimy zakonnic.~- 13501 II,19| Wokulski wyjechał do Moskwy.~- Tere, fere!... Tak wam powiedział, 13502 II,17| parę dni przed ostatecznym terminem Wokulski wezwał swego adwokata 13503 II,9 | handlowy, mam żonę, dzieci i terminowe interesa...~- Zmuszę pana 13504 I,3 | oddajcie pierwej chłopca do terminu, a potem... może się odważę - 13505 I,8 | ścisnął go za rękę.~- Sit tibi terra levis - rzekł spokojnie. 13506 II,6 | Znajdowali się już na terytorium należącym do prezesowej 13507 II,11| przeprosiny wysłał tego niby teścia!... Szuman ma rację, że 13508 I,5 | młodzieży zwraca ku niej tęskne spojrzenia albo udanym chłodem 13509 II,2 | jedno dziecko ma i... może tęskni za innymi. Chociaż, panie 13510 II,1 | nie domyślając się, że tu tęsknią za nim, siedział nad książkami. ~ 13511 II,13| widzieli się kilka lat i bardzo tęsknili za sobą.~Nareszcie przyjaciel 13512 II,8 | całkiem nie mógł wytrzymać z tęskności, poszedł do jednej baby, 13513 I,10| rozumie się, była mowa o tęsknotach tułaczki, niewygodach żołnierskiego 13514 I,8 | szamota~W pragnieniach - tęsknych a bezsilnych...~Ależ ja 13515 II,19| wydało się całkiem logiczne. Testator zapisał: ogromną sumę stu 13516 I,8 | ścisnął go za rękę.~- Sit tibi terra levis - rzekł spokojnie. 13517 II,17| robotnicy kolejowi, cukrowniani, tkaccy, czy ja zresztą wiem jacy?..~ 13518 II,11| który pracuje w ruskich tkaninach.~Patrzę mój Szlangbaum zaciera 13519 I,11| zawołał - dziś mówimy o handlu tkaninami, lecz jutro i pojutrze któż 13520 II,13| obawa, ciekawość i jakaś tkliwość. Czasem nawet budziło się 13521 II,10| rękę. Z jaką zaś zrobił to tkliwością, najlepszy dowód, że nie 13522 II,7 | kobiety. Im natura dała tkliwsze serca, ruchliwszą wyobraźnię, 13523 I,9 | Tomasz stawał się coraz tkliwszym dla Wokulskiego i zaczynał 13524 II,14| naprzód Mariannę, a sama tknięta przeczuciem, pomimo bólu 13525 II,17| węzeł, ale zamiast szpilki tkwił w nich wąski sztylecik ze 13526 II,4 | Gdyby w rzeczach tych nie tkwiło jakieś niepojęte oszustwo - 13527 II,12| wstrętu, jakie w niej jeszcze tlały, musiała przyznać, że ten 13528 I,5 | bladło; inne kobiety były jej tłem, a mężczyźni niewolnikami.~ 13529 II,11| najzakamienialszym sercu tli się przecież iskra sumienia.~- 13530 II,5 | a zapadnięte, w których tlił się blask niezdrowy. Komiczne 13531 II,5 | to wypływał na amarantowe tło siedzenia. Więc patrzył 13532 I,18| Czego panowie tak się tłoczą... Cóż to, panowie bydło 13533 I,18| hasło rzucili się do drzwi tłocząc się, potrącając spokojnych 13534 I,18| tudzież przed barierą, tłoczy się ciżba interesantów. 13535 I,13| z biletem. Dokoła powozu tłoczyła się ciżba bezpłatnych widzów 13536 II,1 | dzwonić i świstać. Podróżni tłoczyli się do wagonów; Stach uścisnął 13537 II,17| kiedy jesteśmy dziećmi, tłomaczą, żeśmy zwierzęta i że jedynym 13538 II,12| nimi. Ale on mi to wszystko tłomaczy, trochę ojciec... i trochę 13539 II,8 | na przykład pół godziny tłomaczyłem Wąsowskiej, na co przyda 13540 II,12| Stawska (lubo jej wszyscy tłomaczyli; że bogaty właściciel nie 13541 II,12| Kolerowa i pani Radzińska tłomaczyły jej, że Wokulski jest najlepszą 13542 II,1 | koledze, tylko zabrał swój tłomoczek i szedł ku drzwiom. ~- Cóż 13543 II,14| stali tragarze z kuframi i tłomokami.~- A co to?.. - machinalnie 13544 I,5 | i jarzyn - starca, który tłukł kamienie na szosie - posłańców 13545 I,7 | wydobywał coraz nowe pudełka tłumacząc pannie Izabeli po polsku 13546 I,3 | ratusza.~Sprawa po wielu. tłumaczeniach i wyjaśnieniach naturalnie 13547 II,17| oszukuje męża; bo ona może się tłumaczyć pętami, jakie wkłada na 13548 II,3 | powab. ~"Gdybym między tymi tłumami mógł zgubić samego siebie..."- 13549 I,18| duszno; mowę prokuratora tłumi nieco hałas dorożek. Sędziowie 13550 I,10| mi lżej dźwigać nędzę i tłumić wybuchy żalu, kiedym słuchał 13551 II,2 | niego, gdyby wezwał!... ~Tłumione łkanie przerwało jej mowę.


1-biedn | biedu-chodn | chodz-defek | defil-ducho | duchy-flasz | flegm-guwer | guzam-kacpr | kadz-kondy | kones-laja | lajda-marne | marni-mular | mulni-naraz | narko-nieum | nieur-odbie | odbij-ogrod | ogrom-ozeni | ozieb-plamk | plane-pojed | pojel-posta | poste-prusa | prusk-przyc | przyd-rejen | rejes-rozwi | rozwo-sklon | skner-spraw | sprez-szale | szalo-tlumi | tlumo-uklad | uklon-utysk | utytu-witaj | wital-wycze | wyczy-wyrob | wyrok-zacof | zacyt-zapra | zapre-zbomb | zboza-zmruz | zmusi-zzyma

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License