Rozdzial

 1 10|  wychodzili ludzie po trzech, po czterech, wszyscy bez pochodni, wszyscy
 2 17|  starczyłby nie za dwóch, ale za czterech, sam bowiem widziałem, jak
 3 17|       podnosił kamienie, których czterech ludzi ruszyć z miejsca nie
 4 22|          na wąskie, zabudowane z czterech stron podwórko, stanowiące
 5 36|         podniósł kamień, którego czterech najtęższych z ludu mocarzy
 6 54| wspaniałej lektyki, którą niosło czterech silnych niewolników egipskich.~
 7 57|       Winicjusza muły, lektykę i czterech pewnych ludzi, wybranych
 8 60|        spać.~- To ja ci zostawię czterech moich ludzi, którzy w nocy
 9 60|       dozorca.~Po czym wyznaczył czterech ludzi, a między nimi Winicjusza,
10 62|    drewnianej ławy stało w mroku czterech nieruchomych niewolników
11 67|                   ROZDZIAŁ LXVII~Czterech Bityńczyków niosło ostrożnie