Rozdzial

1 7 |      zdarzało mu się zawsze, ilekroć przebrał miarę. Jego czarniawa
2 11| nałożnicą. Każe ją chłostać, ilekroć mu się podoba. Gdy mu się
3 14|     dotąd jednak Petroniusz, ilekroć się zetknęli, pokonywał
4 34|  będziesz ich mogła widywać, ilekroć zechcesz. - Dlaczego, Marku?~-
5 35| Zawsze będę zmieniał zdanie, ilekroć uznam to za stosowne lub
6 35|   osłodzi mi pamięć o tobie. Ilekroć będę się mógł wyrwać, siędę
7 35|     słodkim głosem ucieszyć. Ilekroć nie zdołam, wyślę niewolnika
8 57|     o tym wiedzieli, a potem ilekroć na was spojrzę, tylekroć
9 65|     który tropił się zawsze, ilekroć ktoś mówił do niego w ten