Rozdzial
1 1 | do frigidarium, na środku którego biła fontanna zabarwiona
2 2 | zwał się śniadaniem, a do którego dwaj towarzysze zasiedli
3 2 | Vicus Sceleratus, na rogu którego pełno było wszelkiego rodzaju
4 2 | jako arbiter elegantiarum, którego estetyczne uczucia oburzała
5 2 | kochał takie i Brytanika, którego Nero otruł, i Agrypinę,
6 2 | chcę iść śladem Rufinusa, którego historię miałem ci opowiedzieć,
7 3 | dziś spał. Rozkażę ćwiczyć którego z niewolników i będę słuchał
8 4 | wysoki i barczysty Ligijczyk, którego w domu zwano Ursus, a który
9 4 | jest wpuścić przez próg którego z tych ludzi bez czci i
10 5 | na złość Petroniuszowi, którego wpływ starają się podkopać,
11 5 | się nieść do Winicjusza, którego zastał fechtującego się
12 5 | atrium odzywały się kroki którego z niewolników, sądzili,
13 6 | Winicjusz, jako człowiek, którego rzeczywistość więcej obchodziła
14 6 | wymyślał dawny mój odźwierny, którego zresztą wysłałem za to na
15 7 | wszelkich łask, bogactw i dobra, którego jedno widzimisię mogło wprawdzie
16 7 | ludzi, bała się pałacu, którego gwar odejmował jej przytomność,
17 7 | Boskiemu Nauczycielowi, w którego nie tylko wierzyła, ale
18 7 | nie tylko wierzyła, ale którego pokochała swym wpółdziecinnym
19 7 | Nastało milczenie, podczas którego Akte usiłowała odzyskać
20 7 | bocznego kryptoportyku, z którego widać było główną bramę,
21 7 | to dla niej świat dziwny, którego pięknością napawały się
22 7 | napawały się jej oczy, ale którego przeciwieństw nie umiał
23 7 | dala widać kryptoportyk, na którego kolumnach i podłodze czerwienią
24 7 | z opieczętowanym listem, którego nie pozwolił otwierać, by
25 7 | nowy hymn do Wenus, wobec którego Lukrecjuszowy jest skomleniem
26 7 | patrzył pilnie na Petroniusza, którego pochwały przede wszystkim
27 7 | odejdzie, ale rybak, na którego spojrzała, umiera.~- Niezły
28 7 | postać Liga zwanego Ursusem, którego poznał w domu Aulusów.~Lig
29 8 | świat zgoła inny niż ów, do którego przywykła. Zdumiewała ją
30 9 | chwytać jakiś niepokój, którego nie doznawała nigdy przedtem.
31 9 | prostu bez miary, wobec którego wszelkie inne jest tak dalece
32 9 | jej myśl, że ten cezar, którego kochała i którego mimo woli
33 9 | cezar, którego kochała i którego mimo woli uważała za jakiegoś
34 9 | może.~I wróciły do atrium, którego nie opuszczały już do wieczora.
35 10| winogradu. W atrium, nad którego otworem rozciągnięto dla
36 11| kazał uprzątnąć ciało Gula, którego nikt nie śmiał tknąć dotąd,
37 11| jeszcze większego niż to, którego pragnął. Pomyślał, że istotnie
38 12| razu uniewinni... Spytaj którego na próbę, czy nie widział,
39 12| domu na przybycie trybuna. którego jutro poprosisz w moim imieniu,
40 12| do głowy, że ów człowiek, którego Eunice nastręcza, może być
41 14| mogą. Ale prócz niewolnika, którego kupić zamierzam, i prócz
42 14| serca i strzykania w nogach, którego ze zbytniego chodzenia dostałem.
43 14| się nazywa ów starzec, od którego dowiedziałeś się, że chrześcijanie
44 14| Przypomniał mi Glauka lekarza, którego broniłem od zbójców, i tym
45 15| wystąpić publicznie w Neapolis, którego mieszkańcy, jako Grecy,
46 15| Tyberiusza pewnego człowieka, którego wyznawcy mnożą się z dniem
47 15| niepostrzeżenie za nim i za chłopcem, którego mu dodałem. Gdy przyszli
48 16| z Neapolis do Rzymu i w którego obronie straciłem te oto
49 16| przez wiek i zmartwienia, z którego to powodu nie tylko nie
50 16| mi, iż jest to człowiek, którego zdradził towarzysz podróży
51 16| Nastało milczenie, w czasie którego słychać było tylko szybki
52 17| piekarza Demasa, panie, u którego przy żarnach pracują niewolnicy
53 17| drewnianym budynkiem, z którego wnętrza dochodził huk żaren.
54 17| rzekł Kwartus - brat, którego chciałeś widzieć.~- Niech
55 17| pewnego patrycjusza, na którego jest usługach, ale oto dam
56 17| zdumieniem na robotnika, którego oczy zaświeciły nagle jak
57 18| ale jako człowiek, bez którego rad i smaku wycieczka do
58 19| wspominałem ci, panie, a którego spodziewano się znacznie
59 19| pierwszym uczniem Chrystusa i którego oni zowią Wysłannikiem.
60 19| wszystkim przebaczyć. Chilo, do którego dotychczas mimo jego usług
61 19| nią z daleka, obaczyć, do którego domu wchodzi, a nazajutrz
62 19| nazwisko znanego atlety, którego nadludzką siłę podziwiał
63 19| dobrą myślą do stołu, do którego wezwał go po niejakim czasie
64 20| milczeniu, po czym Chilo, którego strach zwiększał się w miarę
65 20| poganom. Winicjusza, dla którego dobrym było to tylko, co
66 20| szczególności. Ów rybak, którego na pierwszy rzut oka poczytał
67 21| słudze ubogim a wiernym, którego potrzeby trzeba od czasu
68 22| ciemny kurytarz, na końcu którego widać było ogródek, złożony
69 23| Ursus, drugi - ten starzec, którego obalił unosząc Ligię. Trzeci,
70 23| się w duszy. Ten, wobec którego człowiek jest tylko prochem -
71 23| nasze, lecz Chrystus, w którego wierzymy, kazał nam miłować
72 23| znów mówić:~- O Krotona, którego zdusił Ursus, nikt nie zapyta,
73 24| nadprzyrodzona. Winicjusz, w którego głowie - od czasu jak słyszał
74 24| przejście na drugie podwórze, z którego wychodziło się do sieni
75 25| całkiem obcą temu światu, do którego należał młody patrycjusz.
76 25| światło na dalekim brzegu, do którego płynęli. Tu marzenia Winicjusza
77 26| tym bardziej że naród, którego władcą był jej ojciec, nigdy
78 26| miała rozwiązane. Winicjusz, którego serce zabiło żywiej na jej
79 26| potęgami tego świata, do którego należał, stał przecie szaleniec,
80 26| stał przecie szaleniec, którego ni woli, ni złośliwości
81 26| naówczas serce; ten sam, którego pocałunki czuła jeszcze
82 26| czuła jeszcze na ustach i z którego objęć wyrwał ją na Palatynie
83 27| troskliwością, i Kryspus, którego widywał pogrążonego ciągle
84 27| się potomek Kwirytów, dla którego przybłęda. z obcego narodu
85 27| boś zeszła jakby na bagno, którego wyziewy zatruły ci duszę.
86 27| niej: - Póki oczy tego, którego miłujesz, nie otworzą się
87 28| I nie dziw się, że ja, którego poza moją własną osobą mało
88 28| Chrystus i jakieś miłosierdzie, którego dotąd nie bywało, i jakaś
89 28| kamień grobowy dla Gula, którego zabiłem w gniewie. Za późno
90 29| do czasu Glauka lekarza, którego każde odwiedziny napełniały
91 29| zobaczenia Pawła z Tarsu, którego słowa rozciekawiały go i
92 29| przypływu wraca na brzeg, z którego ustąpiła. Wydało mu się,
93 29| w zupełne odrętwienie, z którego nie mogła go rozbudzić nawet
94 32| nie do ciebie, Serapisie, którego kocham, ubóstwiam i za którego
95 32| którego kocham, ubóstwiam i za którego narażałem życie moje!~-
96 32| złota i płaszcz. Lecz Chilo, którego osłabiły razy i głód, nie
97 33| Pozdrawiam was w imię Chrystusa, którego czcicie. - Niech imię Jego
98 35| wydania eklog Wergilego, którego nie mam. Och, jakiż jestem
99 35| Chilona.~Na to Petroniusz, którego znów poczęła ogarniać senność,
100 36| wreszcie jechał sam cezar, którego zbliżanie się zwiastował
101 36| gęstą zasłoną, i Ursus, którego siła stanowiła najpewniejszą
102 36| sam jeden podniósł kamień, którego czterech najtęższych z ludu
103 36| tworzącym jakby krwawe plamy, którego nie pozwolił wyrywać sobie
104 36| obojętnie, lecz Tuliusz Senecjo, którego lubiono nie wiadomo za co,
105 36| Demas młynarz, ten sam, u którego pracował nocami Ursus.~Ów
106 36| i władzą tego miasta, do którego przyszedł opowiadać słowo
107 36| pocznę wobec tego miasta, do którego mnie posłałeś? Jego są morza
108 37| Niewolnik Flegon, przez którego posyłam ci ten list, jest
109 37| ułożył poprzedniej nocy i do którego dorobił muzykę wraz z Diodorem.
110 38| podziwiać jego dzieło, wobec którego zmalałyby wszystkie inne
111 38| próg, i jeśli Chrystus, którego uczę się wyznawać, to sprawi,
112 40| że nie masz położenia, z którego nie wyszedłby z tryumfem.
113 41| na cześć "Pani Cypru", do którego sam ułożył wiersze i muzykę.
114 41| ludzie znają, drugi artysta, którego znasz tylko ty jeden i który,
115 42| się i wedle obyczaju, do którego przywykł, czynić Chrystusowi
116 42| ofiar. Przebiegłszy Albanum, którego cała niemal ludność siedziała
117 42| mieszkańców.~Senator Juniusz, którego Winicjusz spostrzegł przy
118 43| dla straszliwego żaru, od którego tuż za bramą drżało całe
119 44| Serapisa, Baala lub Jehowę, którego wyznawcy, wyroiwszy się
120 45| ROZDZIAŁ XLV~Makrynus tkacz, do którego domu przyniesiono Winicjusza,
121 45| zamieszkał na te kilka dni u którego ze współwyznawców, za murami,
122 45| słodkiego i cierpliwego Baranka, którego miłosierdzie stokroć przewyższało
123 47| rezygnacji uśmiechem człowieka, którego krzywdzą, i rzekł:~- Oto,
124 48| skręcili w inny wąwóz, na którego końcu widać było mdłe światełko.
125 49| podajesz, słodki napój, którego mi nie wolno do ust podnieść?
126 49| Ligią, nad Winicjuszem, którego kochał, i nad wszystkimi
127 49| mu zarazem o Winicjusza, którego kochał, i o hazard, którym
128 50| cezarze, lwie między ludźmi, którego panowanie jest jako światłość
129 50| dopowie ci ten człowiek, którego usta nie skalają się kłamstwem,
130 50| Pierwszym chrześcijaninem, do którego mnie zły los zbliżył, był
131 50| i twój zapaśnik, Kroto, którego szlachetny Winicjusz najął
132 50| ukryje. Ja wskażę dom, do którego znów wrócili po pożarze.~-
133 51| już tylko o Winicjuszu, którego postanowił ratować.~Niewolnicy
134 51| stanąć u siebie. Winicjusz, którego insula spłonęła, mieszkał
135 51| kształtach, i kochanka, dla którego z tych kształtów tchnie
136 51| prześladowanie, w czasie którego zginą tysiące ludzi?~- Za
137 51| rzekł, jakby mówił człowiek, którego nudzą ciągłe wezwania:~-
138 53| się do owego fossora, w którego chacie został ochrzczony,
139 53| oczy, ujrzy światło, od którego ślepną śmiertelne źrenice,
140 53| źrenice, i usłyszy głos, od którego mdleją serca.~Lecz cisza
141 53| czym czwarty:~- Linusa, którego zaniechali, wzięli znowu
142 54| u Tuliusza Senecjona, u którego był i cezar. Nie wiem, skąd
143 54| przybrany w białe szaty, którego twarzy nie było dobrze widać,
144 54| twarzy nadać wyraz spokoju, którego w duszy nie miał - witaj,
145 56| przed strasznym sądem, wobec którego zaledwie cnotliwy się ostoi.
146 56| spytał Winicjusz.~- Fossor, w którego chacie Apostoł chrzcił cię,
147 56| dzisiejszym.~Jakoż czekało takie, którego nikt się nie spodziewał.
148 57| na Rzym gniewu Merkurego, którego zawstydzilibyście złodziejstwem.
149 58| następnym obrazie Chilon, którego cezar nie chciał uwolnić
150 58| ujrzano Mucjusza Scewolę, którego ręka, przymocowana do trójnoga
151 58| rozległ się teraz huk młotów, którego echa rozbrzmiały po wyższych
152 60| wodą, stojące w pośrodku, z którego pili jak ludzie trawieni
153 62| stronnictwa Zielonych, do którego i on, i jego dwór należał.
154 62| sobie Tygellina i Chilona, którego przerażeniem pragnął się
155 62| drwiąc ze starego Greka, w którego twarzy malowała się bezbrzeżna
156 62| wstrząsać łkanie ogromne, od którego rozdzierała się w nim dusza
157 63| przybitego do krzyża niewolnika, którego w dramacie pożerał niedźwiedź.~
158 65| ale to człowiek dzielny, którego słusznie chcą zamianować
159 65| udzielić. To powód, dla którego wracasz do łask.~- Lukan
160 66| postawy i olbrzymiej siły, którego cezar brał z sobą tylko
161 66| bowiem obrazić Chrystusa, którego błagał o zmiłowanie i cud.
162 66| Krotobójca pokona tura. którego mu wybierzem", teraz zaś
163 66| okropne niebezpieczeństwo, z którego uwolnił ją olbrzym, a wreszcie
164 67| i zapadła w sen głęboki, którego oczekiwał lekarz Teokles
165 68| bowiem pewien, że Nero, którego całe życie było stosowaniem
166 69| musiał przy tym nieść Linusa, którego kości, połamane przez tortury,
167 70| winy.~Odnajdując zaś Boga, którego mogli kochać, odnajdowali
168 71| prowadzi jakowegoś arcykapłana, którego otaczają wierni, zaniepokoił
169 71| olbrzymie rojowisko ludzkie, którego krańce niknęły w mgle błękitnej,
170 71| świata dodał dźwięk jeden, którego nie było dotąd, a bez którego
171 71| którego nie było dotąd, a bez którego ziemia cała była "jako miedź
172 73| widzisz, nie znali dotąd Boga, którego by można miłować, przeto
173 74| ogrodzie pod bukiem, przez którego liście przedzierały się
|