Rozdzial
1 4 | usunął ją z lekka - ona zaś rzekła:~- Bogdajby twój los był
2 4 | któremu imię Nero.~- Aulu! - rzekła Pomponia. - Nero jest tylko
3 7 | dziecka ręce na jej szyję, rzekła:~- Ty dobra jesteś, Akte.~
4 7 | błękitnymi oczyma, a wreszcie rzekła:~- Ty go żałujesz, Akte?~-
5 7 | zwykły wyraz cichego smutku, rzekła:~- Mówmy o tobie, Ligio.
6 7 | namowy.~- To byłoby źle - rzekła Akte.~Lecz zamyśliwszy się
7 7 | uśmiechnęła się tkliwie i rzekła:~- To go pewnie na uczcie
8 7 | Marku, puść mnie - rzekła Ligia.~On zaś mówił dalej
9 7 | żem została westalką - rzekła przechylając się przez stół
10 7 | zmieszawszy się bynajmniej rzekła: - I cóż! Wszystkie one
11 7 | dziecka, a oczyma nierządnicy, rzekła w głos:~- Szuka, czego nie
12 7 | zamglonych oczach.~- Pij! - rzekła.~Winicjusz wypił i zwalił
13 8 | i potęga Boża.~- Akte - rzekła z rozpaczą - czy słyszałaś,
14 8 | swego domu?~- Słyszałam - rzekła Akte.~I rozłożywszy ręce
15 8 | wahać.~- W domu cezara - rzekła po chwili - nie byłoby ci
16 8 | tak nienawistny?~- Nie - rzekła Ligia - nie wolno mi go
17 8 | błogosławi Pomponii i Aulosowi - rzekła. - Nie wolno mi ściągać
18 8 | Ursusie! "Nie zabijaj!" - rzekła.~Lig założył swą podobną
19 9 | Aulusów. - To ty, Akte? - rzekła wreszcie, dojrzawszy w mroku
20 9 | niewolnicą, tak jak ja byłam - rzekła po chwili namysłu Akte. -
21 9 | zatrzymała się przed nimi i rzekła:~- Akte, dzwonki, któreś
22 9 | To jest wprost nimfa - rzekła sobie. - Ją urodziła Wenus."
23 9 | nagle nadzieja.~- Pani! - rzekła wyciągając ku niej ręce -
24 9 | złym uśmiechem, po czym rzekła:~- Więc ci obiecuję, że
25 9 | chwili wzięła rękę Akte i rzekła:~- Wróćmy. Pomocy stąd tylko
26 9 | pobielały zupełnie.~- Idę - rzekła.~I zarzuciła na pożegnanie
27 10| wachlarzem z pawich piór i rzekła:~- Alboż się nie opierałam,
28 11| posępnej twarzy, gdyż po chwili rzekła:~- Nie, Marku. Stało się
29 11| od dziś dnia.~Na to Akte rzekła:~- Strzeż się, byś jej nie
30 11| bladą twarz i po chwili rzekła:~- Marku, niech Bóg ci przebaczy
31 23| opatrzyliśmy twoje rany i jako rzekła Ligia, będziemy modlić się,
32 25| że jest twoim. Ona zaś rzekła:~- Uczcisz go w sercu, gdy
33 25| Ligia wzięła go za rękę i rzekła: "Pójdź, zaprowadzę cię!"
34 25| zbliżyła się ku niemu i rzekła:~- Jestem przy tobie. A
35 26| zasłony.~- Zaraz pomogę - rzekła.~I wyszła po chwili z cubiculum,
36 26| się do niego, a następnie rzekła mu, że sen ją odbiegł, że
37 26| wkrótce uspokoiła się i rzekła:~- Wiem, że i Pomponia tęskni
38 27| gdy raz siadłszy przy nim rzekła mu, że poza nauką chrześcijańską
39 29| Niewolnicą twoją jestem - rzekła Eunice.~On zaś wsparł uwieńczoną
40 30| sama stanęła koło mnie i rzekła mi w ucho: "Odłóż wyjazd."
41 34| nie przed tobą uciekłam - rzekła Ligia. - Więc czemuś to
42 34| na niego świetliste oczy rzekła:~- I wówczas powiem: "Gdzie
43 36| przerwał mu głos Ligii, która rzekła:~- Miasto całe jak w ogniu...~
44 37| pierwszy, a wówczas Augusta rzekła, że dla moich oczu nie ma
45 39| twarz na jego ramieniu i rzekła:~- Mój Marku drogi...~I
46 39| Tak, Marku! Prawda! - rzekła przytulając silniej głowę
47 39| Powtórz mi słowa Pawła - rzekła Ligia.~- Było to u mnie
48 48| ucałować na znak posłuszeństwa, rzekła:~- Twoje ognisko moim.~Po
49 49| rodu ludzkiego i twymi - rzekła Poppea.~A inni poczęli wołać:~-
50 49| gdyż w tej chwili Poppea rzekła:~- Panie, jak możesz pozwolić,
51 50| Mów o chrześcijanach - rzekła Poppea z odcieniem niecierpliwości.~-
52 50| Sofokles.~- Biedny człowiek! - rzekła Poppea.~- Kto ujrzał oblicze
53 50| Słyszysz, cezarze! - rzekła Poppea. - Byćże to może? -
54 50| zaprzysięgła jej zgubę.~- Panie - rzekła - pomścij nasze dziecko!~-
55 51| przede mną.~- O panie! - rzekła Eunice.~- Pójdź tu, Eunice,
56 51| Przyjdźcie, jeśli macie ochotę" - rzekła Eunice. - Czy pójdziesz?~-
57 55| rzymskimi i obcymi.~- Pójdę! - rzekła złamanym głosem Poppea.
58 60| dłonie na rękach Winicjusza, rzekła:~- Widzę cię - i wiedziałam,
59 74| pochyliła się nad nim i rzekła:~- Panie, czyś ty myślał,
|