Rozdzial
1 3 | Więc skoro nie ma innej drogi, niechże oprzędzie drzwi
2 7 | już dawny, dobry i niemal drogi duszy Winicjusz, ale pijany,
3 8 | domu Winicjusza, tylko z drogi. On oświadczył jej po pijanemu,
4 13| swych ludzi i na wszystkie drogi, wiodące na prowincję, do
5 14| tego umyślnych na wszystkie drogi wiodące z Rzymu, by w gospodach
6 15| piękności poznać. Ach, mój drogi! Pomrzemy jako błazny i
7 19| dróg daleko, warto nadłożyć drogi dla widzenia "Wielkiego
8 19| można będzie porwać w czasie drogi powrotnej z Ostrianum. I
9 20| puste miejsca doszli do drogi Nomentańskiej, tam zaś skręciwszy
10 20| pojedynczych ludzi w czasie drogi na cmentarz, odezwała się
11 24| jednak wspomniał, że w czasie drogi przedstawiał się Ursusowi
12 25| prowadzi ją gdzieś w nieznane drogi. Był też pewny, że starzec
13 28| o zniknięciu Ligii. Nie, drogi: nie dlatego mnie oszczędzono,
14 29| jakby rzeczywiście szukał drogi w ciemności, i rozmyślał.
15 29| niej silniejszego? Nie, drogi: Ligia to nie Eunice.~Na
16 35| Rzym nie zniesie!~- Mój drogi! Rzym wszystko zniesie,
17 35| Petroniusza i rzekł:~- Nie, mój drogi, świat musi się odrodzić.~-
18 36| bramy, broniły przystępu do drogi. Szły naprzód wozy wiozące
19 39| ramieniu i rzekła:~- Mój Marku drogi...~I nie mogła mówić więcej.
20 41| moich nieprzyjaciół... Tak, drogi, mają mnie za potwora i
21 41| uwierzy, a może i ty, mój drogi, nie uwierzysz, że chwilami,
22 41| jeszcze nie domyśla, nawet ty, drogi, jakim ja jestem artystą.
23 42| która leżała na połowie drogi do Rzymu, zaświeciły już
24 42| po obu bokach Appijskiej drogi równa, niska Kampania, po
25 42| zwolnić z powodu zatłoczenia drogi. Obok pieszych, z manatkami
26 43| Ustrinum, tam skręcić z drogi Appijskiej, przejechać rzekę
27 43| chcieli żołnierzom ustępować z drogi, klnąc na głos cezara i
28 43| zdoła dobiec do Portowej drogi, to ocaleje, choćby mu nawet
29 43| pożar nie mógł dojść do drogi Portowej - odpowiedział
30 44| wreszcie, gdzie uciekać. Drogi były zawalone rzeczami,
31 45| kołować, aby dotrzeć do drogi Portowej, postanowił więc
32 52| odradzam. Zamkniesz wszystkie drogi ocalenia!~Lecz Winicjusz
33 53| Jesteś, Panie, i ukazujesz mi drogi swoje!... Jak to, o Chryste!...
34 57| jego ręce i oczy rzekł:~- Drogi, czyś chory, czy też zmartwienia
35 57| Wszystko gotowe?~- Tak jest, drogi. Jak tylko ściemniło się,
36 60| postanowił więc spróbować tej drogi.~Przekupiony za ogromną
37 60| będę szczęśliwa. O Marku drogi, pomyśl, że ty tam przyjdziesz
38 61| się smutno i rzekł:~- Nie, drogi, ale ty tego nie chcesz
39 70| dlaczego Pan zawrócił go z drogi: oto to miasto pychy, zbrodni,
40 73| się ich weselem. O tak, drogi, jesteśmy szczęśliwi szczęściem,
41 73| szczęście moje to Ligia! Tak, drogi! Dlatego, że kocham jej
42 73| czcijcie go. Ja myślę, drogi, że Ligię powrócił ci także
43 73| tym śmiać mi się chce, mój drogi, boć przecie nawet i Paweł
44 74| jest wielkim skarbem, mój drogi, jam zaś z owego skarbu
|