Rozdzial
1 1 | Pomponii Grecyny. Zresztą oboje przywiązali się do niej
2 2 | męża:~- Starzejemy się i oboje lubimy coraz więcej domowe
3 2 | pliszka, do której nawykliśmy oboje.~Petroniusz patrzył teraz
4 4 | jak własne nasze dziecko i oboje z Pomponią miłujemy cię
5 5 | przelał w nią swą otuchę i oboje poczęli oczekiwać wieści
6 6 | utworzyłby z was cudowne grupy. Oboje jesteście piękni, a więc
7 8 | Akte musiała mieć rozum za oboje. Wyjdą. Tak! Nikt ich nie
8 8 | ukląkł po chwili także i oboje poczęli się modlić w domu
9 10| istotnie skry klejnotów, i oboje z Petroniuszem poczęli się
10 10| być!~I chciał iść, a tamci oboje go wstrzymywali.~Lecz nagle
11 29| mi się, że oczarowano nas oboje. - A gdybyś - rzekł Petroniusz -
12 38| mówię: będziemy Mu służyli oboje, póki starczy nam przędzy
13 39| Marku.~Po czym umilkli znów oboje, nie mogąc słów dobyć z
14 39| I w tej chwili czuli się oboje ogromnie szczęśliwi, albowiem
15 39| sprawiedliwość w spokoju.~Umilkli oboje, patrząc w przyszłość; on
16 39| w vivariach...~I poczęli oboje nasłuchiwać. Tymczasem pierwszemu
17 39| przepełnione.~Po czym weszli oboje do domku Linusa, przeprowadzeni
18 40| zmartwychwstał, to może i was oboje obronić od śmierci.~- Może -
19 42| kłęby w fale płomienne. Oboje ciągnęły się od krańca do
20 51| odszedł, a w godzinę później oboje w wieńcach róż i z zamglonymi
21 51| będziesz próbował, to zginiecie oboje.~- Tak jest! Rozumiem! -
22 61| głosami o miłości i o śmierci. Oboje mimo woli, w myślach i rozmowach,
23 61| i tracili jego poczucie. Oboje byli jak ludzie, którzy
24 61| wolna w nieskończoność. Oboje zmieniali się stopniowo
25 64| Wyobrażał sobie, że wówczas oboje z Ligią wezmą się za ręce
26 65| Krotona.~- W takim razie oboje są ocaleni - odpowiedział
27 68| uśmiechem, a potem wznieśli oboje oczy ku zorzom wieczornym.
28 69| wściekłości i szału Nerona. Lecz oboje rozumieli już, że gdy Chrystus
29 69| który ma przewieźć nas oboje do Neapolis i Sycylii. Szczęśliwy
30 73| duszę nieśmiertelną i że oboje miłujemy się w Chrystusie,
31 73| potrafi. O mój Petroniuszu, oboje z Ligią cieszymy się nadzieją,
|