Rozdzial
1 25| strony Ursus, z drugiej Nazariusz, syn Miriam, młode pacholę
2 27| pobladł straszliwie i gdy Nazariusz wyszedł po wodę dla ptaków,
3 27| odpowiedziała - ale wiem, że Nazariusz jest chrześcijaninem i bratem
4 27| do tego stopnia, że gdy Nazariusz pokazał się znów w izbie,
5 57| czego chcesz?~- Jestem Nazariusz, syn Miriam; idę z więzienia
6 57| przemówić ani słowa, ale Nazariusz odgadł zamierające na jego
7 57| nadzieja wróciła dawną energię.~Nazariusz zaś spłonął z radości i
8 57| wprawdzie człowiek - rzekł Nazariusz - który sprawdza rozpalonym
9 57| spokojniejszy...~- Panie - rzekł Nazariusz - człowiek to nadludzkiej
10 57| uwagi i umilkli. Po czym Nazariusz począł się żegnać, obiecując
11 57| uradziliście czego nowego i czy Nazariusz poszedł już do więzienia?~-
12 57| przemoczone od dżdżu. - Nazariusz poszedł ułożyć się ze stróżami,
13 57| chora mogła oddychać - mówił Nazariusz. - Całe niebezpieczeństwo
14 57| się naprzód odgadywać, co Nazariusz ma powiedzieć.~- Czy innych
15 57| gospody, do swoich ludzi. Nazariusz, zabrawszy pod tunikę kiesę
16 60| dawała mu spokoju myśl, że Nazariusz dostał się jednak do Mamertyńskiego
17 69| Przyszedł naprzód młody Nazariusz z Miriamą, u których krył
18 69| jednak pewnego wieczoru Nazariusz oznajmił jego przybycie.
19 69| bliskim niebezpieczeństwie Nazariusz wyprowadził wszystkich ukrytym
20 69| kaganka, który rozniecił Nazariusz, poczęli cichą naradę, jak
21 69| niech jutro świtaniem Nazariusz wyprowadzi cię z miasta
22 70| Kampanii.~Jedną z nich był Nazariusz, drugą Piotr Apostoł, który
23 70| widzę nic - odpowiedział Nazariusz.~Lecz Piotr po chwili ozwał
24 70| Naokół było cicho zupełnie. Nazariusz widział tylko, że w dali
25 70| I nie słyszał odpowiedzi Nazariusz, lecz do uszu Piotrowych
|