Tom, Rozdzial
1 1,6 | na tłum jakby nieco przez sen, chwilami wznosił oczy ku
2 1,14| kościach i morzyć go niby sen.~Jagienka, z natury harda,
3 1,21| stoczyć walkę nie o spokojny sen zimowy, ale o życie.~Trzeba
4 1,27| którego pochwycił twardy sen.~Ojciec Wyszoniek przyłożył
5 1,29| podnieśli!~Przez całą noc sen nie zamknął im ani na chwilę
6 2,6 | nadziei, że choć krótki sen go nawiedzi. Lecz nim zasnął,
7 2,7 | uczucie. Oto wydało mu się, że sen nie przyjdzie do niego już
8 2,7 | śmierć, skoro nie ma przyjść sen. Ty się tam śmiejesz, a
9 2,11| skórami pokrytych, a gdy sen mocny pokrzepił ich członki,
10 2,11| pod ręką i lekarstwo na sen, i uciechę. Hojność ta Maćkowa
11 2,11| go nieprzeparty kamienny sen, z którego dopiero na trzeci
12 2,17| A Maćko rzekł:~- Pókić sen nie zmorzy, gadaj: coś widział,
13 2,21| siebie, a następnie zapadł w sen tak głęboki, że zaledwie
14 2,23| panie? - spytał giermek.~- Sen ucieka mi z powiek - odrzekł
15 2,29| niewywczasem, zapadł w długi sen, lecz gdy się zbudził, znacznie
16 2,42| człowiek, którego ogarnia sen. Maćko jednak był pewien,
17 2,51| inni walczyli jak przez sen, inni na koniec mordowali
18 2,52| inni walczyli jak przez sen, inni na koniec mordowali
|