Tom, Rozdzial
1 1,1 | wyjdzie, rad by człek miał kąt spokojny.~- Mile król widział
2 1,4 | miał dwie głowy i choćby mi kat obydwie miał uciąć -jedną
3 1,6 | stało trzech ludzi: jeden kat, barczysty i groźny Niemiec
4 1,6 | olbrzymich wełn morskich.~Kat i pomocnicy zbiegli co prędzej
5 2,6 | przestanku nade mną jak kat nad dobrą duszą! A co do
6 2,7 | do Jurandowego podziemia. Kat chwycił swą olbrzymią dłonią
7 2,13| ksiądz od kata wiedział.~- Kat niemowa.~- Niemowa, ale
8 2,13| tym chyba palec Boży. Ów kat obcinał rękę Jurandowi,
9 2,13| diabłu duszę zaprzedał, co kat widział! Z zabitym tak gadał
10 2,13| Ale to nie ludzki rozum. Kat tedy wszystko to widział.
11 2,13| niewinną strawę popić... Ale kat, który, jako mówiłem, wszystko
12 2,14| tym Jak ją niespodzianie kat obronił. Nie zataiła i tego,
13 2,23| w tej chwili skoczyła w kąt i skryła się za wiązką suchego
14 2,25| Danusia odbita i znaleziona, a kat jej przywiezion do Spychowa,
15 2,26| odjechać bez pomsty i kary, ów kat pana mojego i jego dziecka,
16 2,26| ale Krzyżak, wisielec i kat! Kruki i wilcy się nim zajmą.~-
17 2,30| rzekł. - A gdzie zaś ów kat? Co się z nim stało?~- Nie
18 2,30| przygody.~I pociągnął go w kąt dziedzińca. Tam Zbyszko,
|