Tom, Rozdzial
1 1,10| rzuciły się na niego ze strasznym harmidrem, zbiły się na
2 1,20| imię Juranda łączyło się ze strasznym wspomnieniem w jego pamięci,
3 1,21| jednocześnie wypadły na polanę ze strasznym harmidrem goniące po tropie
4 1,23| krzyżyk. De Fourcy zawrzasnął strasznym głosem, przez chwilę usiłował
5 1,23| wnet wrócili, przerażeni strasznym krzykiem Danvelda. De Lowe
6 1,28| jakimś dziwnym i zarazem strasznym głosem:~- Danveld, Lowe,
7 1,30| nad nim, rzekł stłumionym, strasznym głosem:~- Milczeć!...~A
8 2,5 | przywiodły go do walki ze strasznym osiłkiem, którego powinien
9 2,5 | stanowczy, to walka z tym strasznym, choć mniej doświadczonym
10 2,7 | ściągnę-ła mu się złowrogo strasznym wspomnieniem, albowiem wy-rwano
11 2,11| jak nowiny opowiadania o strasznym pogromie Niemców, gdy jak
12 2,20| jeno do ucieczki przed strasznym mężem. Kilku wpadło w bór,
13 2,22| nigdy nie zmagał się ze strasznym Arnoldem, skoczył do numy.~-
14 2,33| Maszkowic był nie tylko mężnym i strasznym w pojedynkę rycerzem, ale
15 2,48| raz trzeba skończyć z tym strasznym wrogiem całego plemienia
16 2,51| ścisnęło jakimś nieznanym, strasznym uczuciem. Może ujrzał oczyma
17 2,52| ścisnęło jakimś nieznanym, strasznym uczuciem. Może ujrzał oczyma
|