Tom, Rozdzial
1 1,5 | niego młody kniaź litewski Jamont, syn namiestnika smoleńskiego,
2 1,5 | smoleńskiego:~- Trzymaj go, Jamont!~Przerażony gniewem królewskim
3 1,5 | Przerażony gniewem królewskim Jamont położył drżące dłonie na
4 1,5 | na Krzyżaka, a tymczasem Jamont wiódł Zbyszka, by oddać
5 1,5 | Króla uweselisz! - powtórzył Jamont.~- Powieszę się sam! - zawołał
6 2,31| herbu Słońce, i młody kniaź Jamont, przyboczny pański. Król
7 2,31| dostąpić. Z dala tylko kniaź Jamont, zapomniawszy widocznie
8 2,31| pocieszył jego duszę kniazik Jamont, a jeszcze bardziej pocieszyła
9 2,32| lecz jak mówił wesoły kniaź Jamont, poszło i to pod włos Krzyżakom,
10 2,32| Zbyszkowi usługę tę oddał kniaź Jamont. Przyczynił się za nim do
11 2,32| potem do Malborga.~Tu kniaź Jamont począł się śmiać:~- Niedaleka
12 2,49| Lichtensteina, to młody kniaź Jamont, który był rękodajnym królewskim,
13 2,49| wiecie, szyję uciąć.~- Kniaź Jamont nauczył się już rycerskich
14 2,51| kniaź Fieduszko, i kniaź Jamont, a zresztą sami polscy rycerze, "
15 2,51| Konia jego pochwycił kniaź Jamont, a on sam leżał śmiertelnie
16 2,52| kniaź Fieduszko, i kniaź Jamont, a zresztą sami polscy rycerze, "
17 2,52| Konia jego pochwycił kniaź Jamont, a on sam leżał śmiertelnie
|