Tom, Rozdzial
1 1,4 | takiego?~- Wielkolud jakowyś zza wzgórza przed nami wyjeżdża.~-
2 1,10| ziemię.~Zbyszko wychylił się zza drzewa, napiął znów kuszę
3 1,11| dokonali. Potykali się przecie zza murów i w otwartym polu
4 1,11| poniektóry kosmatą łapinę i zza drzewa potrząsa nią, żeby
5 1,12| okropnie tuż za nim albo zza sosny wy lezie sina głowa
6 1,16| skorzystać.~Więc wysunął się zza stołu i zbliżywszy się ze
7 1,20| Zbyszkowych, że to jest rycerz "aż zza morza" - i wówczas stało
8 1,20| mucho utrapiona, wyleźże raz zza spódnicy, bo mi ją do reszty
9 1,20| oberwiesz.~Więc Danusia wyszła zza spódnicy, spłoniona, pomieszana,
10 1,30| Markwart... Szomberg". Zza okien dochodziły też nawoływania
11 1,32| murach nie było żywej duszy i zza bramy nie dochodził żaden
12 1,32| i niechby potem wypadli zza bramy bić się z nim. Ale
13 2,1 | zgromadzenie. Niektórzy, wyszedłszy zza stołu, poczęli zbliżać się
14 2,5 | pokrywającą jego brzuch i wydobył zza pasa krótką, trójgranną
15 2,51| zdyszanym głosem Hanko - ale zza wzgórza kurzawa szła, jakby
16 2,52| zdyszanym głosem Hanko - ale zza wzgórza kurzawa szła, jakby
|