Tom, Rozdzial
1 1,2 | przed księżną, ona zaś, siadłszy w pośrodku, kazała Zbyszkowi
2 1,11| przysunęła się żywo ku niemu i siadłszy obok, poczęła go trącać
3 1,23| dla opatrunku Danvelda. Siadłszy przy nim na wozie, wycierał
4 1,24| nie ruszał, a następnie, siadłszy przy łożu, tak przemówił:~-
5 1,27| może okazać się zgubną. Siadłszy na drugiego konia, pochwycił
6 1,27| pozaprzęgali do sani własne konie i siadłszy na kozły, ruszyli z trupami
7 1,27| zupełnie o nią spokojna. Siadłszy więc przy jego łożu, poczęła
8 1,28| przy tym obecni, więc on, siadłszy na łożu, spojrzał na nią,
9 2,7 | poddać jeszcze tej nocy, więc siadłszy na łożu, począł mówić:~-
10 2,7 | obwąchał go uważnie i wreszcie, siadłszy przy jego głowie, podniósł
11 2,11| wesołe jak gajówki, więc siadłszy na zydlu, zawołał na tkackich
12 2,12| to ślepy podniósł się i siadłszy na łożu, począł kręcić głową
13 2,23| wedle smolistych kopców. Tam siadłszy, Maćko zamyślił się nieco,
14 2,27| Zbyszko czuwał przy noszach i siadłszy tuż na korzeniach gruszy,
15 2,30| dziedzińca. Tam Zbyszko, siadłszy obok niego, począł mu opowiadać
16 2,33| czekały gotowe konie, na które siadłszy, przebył orszak miasto i
|