Tom,    Rozdzial

 1  1,1 |              lepiej pytajcie, panie bracie, gdzie był, bo go już nie
 2  1,2 |        Prawcie nam o Wilnie, o moim bracie i o siestrze. Zali zjedzie
 3  1,22|             wspomnieliście, pobożny bracie, imię mężnego brata Szomberga.~-
 4  1,22|            ci Bóg szczęści, pobożny bracie, bo ni Markwart Salzbach,
 5  2,2 | odpowiedział:~- Nie! Słuchaj, młody bracie! Gdy chodzi o Zakon, nie
 6  2,7 |      dziwujcie się, pobożny i mądry bracie, że się z powrotem o dwa
 7  2,11|        gniewem zapłonął i wymógł na bracie, aby urzędnika zakonnego
 8  2,12|             ja! Jesteś w Spychowie! Bracie Jurandzie! Bóg cię doświadczył...
 9  2,12|       zbożni ludzie odwieźli cię... Bracie Jurandzie! Bracie!!...~I
10  2,12|            cię... Bracie Jurandzie! Bracie!!...~I przycisnąwszy go
11  2,12|          zaś rzekł:~- Rozumiem cię, bracie! On ci zostaje i jako cię
12  2,25|       niepohamowany płacz głosem:~- Bracie Jurandzie, czego chcecie?
13  2,35|           stół:~- Hańba to dla nas! Bracie Arnoldzie von Baden, pokaż,
14  2,51|        ramieniu i rzekł:~- Jedź ty, bracie, a ja ostanę i drugiej mszy
15  2,52|        ramieniu i rzekł:~- Jedź ty, bracie, a ja ostanę i drugiej mszy