Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
chytrzejsi 1
chytrzejszy 2
chytrzy 4
ci 561
cia-sno-li 1
ciac 2
ciagajac 1
Frequency    [«  »]
583 ich
580 jeszcze
570 przez
561 ci
560 mi
544 jego
528 jako
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

ci

1-500 | 501-561

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | Z wyrostkiem?~- Nie był ci on wówczas nawet wyrostkiem, 2 1,1 | ale najwięksi rycerze ci, którzy z francuskiej ziemi 3 1,1 | ziemi pochodzą.~Taki będzie ci się bił z konia i piechotą, 4 1,1 | piechotą, a przy tym będzie ci okrutnie waleczne słowa 5 1,1 | nogą przyciśniesz, a on ci jeszcze rycerskie słowo 6 1,1 | płockim, ale zmarło.~- Ten ci sam był. Miały mu przyjść 7 1,1 | ślubowania rozwiązał.~- Był ci on pustelnikiem - odparł, 8 1,1 | Jakub z Kobylan!... Gdzie ci się z nimi mierzyć, z którymi 9 1,1 | prawisz; lepszyś od nich? Ile ci roków?~- Ośmnasty - odpowiedział 10 1,2 | na Tatarów gotuje.~- Wiem ci ja to: jeno mnie trapi, 11 1,2 | srebrnym głosikiem:~Gdybym ci ja miała~Skrzydłeczka jak 12 1,2 | lesie na wiosnę:~Usiadłaby ci ja~Na ślqskowskim plocie:~" 13 1,2 | dworu księżnej. Nie brak ci u nas rybałtów, którzy dwór 14 1,2 | krzywdę okrutną. Miłował ci on tak swoją żonę, jako 15 1,2 | miłą śpiewaczkę!~- Chwacko ci ułapił! - ozwały się 16 1,2 | mówił:~- Po prawdzie, nic ci po tym. Ja się tam jakoś 17 1,2 | co nic. Tedy miarkuj, co ci rzekę: ty sobie ślubuj, 18 1,2 | królowi pokłoni?... i nie żal ci to moich kości?~- Na wasze 19 1,2 | Gdzie pojedziesz? Za nic ci Bogdaniec? Pazurami będziesz 20 1,2 | głosem Maćko - proś, żeby ci błogosławił.~- Pewno, że 21 1,3 | widzieli go po raz pierwszy - i ci podnosząc oczy, patrzyli 22 1,3 | Polsce prawem lennym - i ci, jako, "wasale", radzi przebywali 23 1,3 | wasalów z odległych stron, ci zaś, którym trudno było 24 1,3 | odniósł i abyś poznał, żem Ci szczerym sercem, nie po 25 1,4 | dalej mógł widzieć niż ci, którzy siedzieli w kolasce, 26 1,4 | też ludzie słyszeli, a to ci powiadam, że gdybym taki 27 1,4 | rycerz z Bogdańca - teraz ja ci będę ślubował i znajdę cię, 28 1,4 | z Krzyżakiem źle, będzie ci wyrozumiały jak franciszkanin, 29 1,4 | poczuje za sobą moc - nikt ci się więcej nie napuszy i 30 1,4 | puszczaj, bo inaczej gorze ci! Oto i ów poseł! - zaraz 31 1,4 | wszystko, myślę wszelako, że ci głowę utną.~- Myślicie? - 32 1,5 | rzekła księżna - a nuż zdarzy ci się przypodobać królowi 33 1,5 | Bo przez noc tyle ci, piękna panno, gładkości 34 1,5 | Cichaj, chłystku?... dałbym ci rady jeszcze dziś?~- Cichaj? - 35 1,5 | poszukała rycerza. Ale to ci powiadam, że jeśli chcesz 36 1,5 | powtórzył:~- Szlachetny pan mówi ci tak: - rzekł, zwracając 37 1,5 | wiesz, że jako posłowi żadna ci za to kara nie grozi?~Lecz 38 1,5 | życzliwej namowy:~- Wiesz, co ci rzekę: powieś się! najlepiej 39 1,5 | rozsierdził się, i tak ci głowę utną. Czemu byś go 40 1,5 | nie po dobrej woli. I tak ci głowę utną. Zbyszkowi przemknęło 41 1,5 | rycerzyk ślubował. Ślubował ci jej trzy pawie czuby z hełmów 42 1,5 | Czarny, Sulimczyk -sam mistrz ci tego nie przygani!~- Daruj 43 1,5 | przechyliły się ku Zbyszkowi. Ci sami rycerze, którzy z rana 44 1,5 | jeszcze i ja. Nie hańba ci będzie przeprosić go za 45 1,5 | przyciśnie, ale nie smok ci to żaden, który nie patrzy, 46 1,5 | polskiemu piersią - więc ci nawet, którzy z całej duszy 47 1,5 | czynił bez złości, przeto ci Zbawiciel nasz to policzy 48 1,5 | poleć, gdyż prawo nie może ci tego darować...~Usłyszawszy 49 1,5 | czyś czci nie uchybił, tom ci i odkazał, jako myślę.~- 50 1,5 | go na śmierć wyzywam. Już ci się nie pochowa.~- Pewnie, 51 1,5 | sądzie ostatecznym. Trumnę ci kazałem sporządzić dębową, 52 1,5 | poszycie kożucha. I mszy ci nie pożałuję - nie bój się!~ 53 1,5 | tego, co ślubował.~- Już ja ci, niebogo, pawich czubów 54 1,5 | ptaszek oczki, poczęła:~Gdybym ci ja miała~Skrzydłeczka jak 55 1,5 | Jaśkiem do Śląska.~Usiadłabym ci ja~Na śląskowskim płocie...~" 56 1,6 | rajcy królewscy i rycerze. Ci rozeszli się wzdłuż murów, 57 1,6 | stać rzecz tak straszna, i ci krzepili się nadzieją, że 58 1,6 | przy nich.~- Nie ułapił ci ich wszystkich. Uszło coś 59 1,6 | Lichtenstein wyjechał, myślałem, że ci pofolgują.~- A to Lichtenstein 60 1,6 | jeszcze nie nosisz: powie ci Lichtenstein, że z niepasowanym 61 1,6 | że po jego spowiedzi to ci zbawienie tak pewne, jakobyś 62 1,6 | ciemno. W oczy nie będą ci świecić. Widzieli mnie wczoraj, 63 1,6 | i co? Utną mi głowę? To ci im będzie pociecha, kiedy 64 1,6 | to cię przyjmie i będzie ci u niego jak u Pana Boga 65 1,6 | Witold wielki kniaź: ma ci koronę z rąk królewskich, 66 1,6 | myśli młodego rycerza, ale i ci nie umieli sobie wytłumaczyć 67 1,6 | kwadrat koło rusztowania.~Ci rozstąpili się bez oporu. 68 1,6 | dziecinnym głosem:~- Mój ci jest! mój ci jest!~- Jej 69 1,6 | głosem:~- Mój ci jest! mój ci jest!~- Jej ci jest! - powtórzyły 70 1,6 | jest! mój ci jest!~- Jej ci jest! - powtórzyły potężne 71 1,6 | się od okrzyków. "Pomagaj ci Bóg! żyj długo, sprawiedliwy 72 1,7 | bratanka.~- Wiem ja, gdzie by ci się chciało: na dwór księcia 73 1,7 | ale i moje miłowanie. Tak ci rad widzę, że jak o niej 74 1,7 | nie miałbym myśleć!~- Bo ci będą w głowie bitki i kochanie.~- 75 1,7 | Lichtensteina dostać.~- Tego ci nie przyganię. Twoja śmierć 76 1,7 | całym Mazowszu.~- A jak ci Danuśki nie da?~- Miałby 77 1,7 | niezmiernie szerokie hąjdawery. Ci, stanąwszy we drzwiach, 78 1,7 | Zawisza - nie wiemy, czy ci będzie chciał stanąć, gdyż 79 1,7 | tam pociągnął.~- Pomagaj ci Bóg! rzekł Powała, wznosząc 80 1,8 | mówili: "Gorze Niemcom! wcale ci oni nie owce, ale dla Juranda 81 1,8 | wystrzelili, ale tym jednym do dna ci człowieka przejrzy. Nikt 82 1,8 | słyszał, jako rzekła: "Mój ci jest!" I pewno, niczyj 83 1,8 | Widziałem, ale Niemce ci mi zabili.~- To słuchajcie - 84 1,8 | ty mi się, pachołku, ale ci jej nie dam, bo nie tobie 85 1,8 | to dostaniesz, jeno ci mojej nie mogę przychylić. 86 1,8 | przychylić. Ba, rad bym ci przychylił, ale nie lża...~ 87 1,8 | nie pytaj, gdyż nie mogę ci nic rzec. I wyszedł.~ ~ 88 1,9 | Moją łaskę masz, a Danuśka ci dotrzyma. Wczoraj jeszcze 89 1,9 | wiernie miłować, a zaraz ci potem dęba do innej, że 90 1,9 | rękę i rzekł:~- Szczęść ci Boże we wszystkim!... rozumiesz?~ 91 1,9 | mnie tam do spania!~- A co ci przeszkadza?~Zbyszko spojrzał 92 1,9 | całą siłą piersi:~Płakałem ci bez noc, płakałem i z rana,~ 93 1,10| Odkazujże po ludzku, bo ci będzie bieda. Na to odpowiedziała 94 1,10| Nie leź na sosnę, kiedy ci pięćdziesiąt roków. Nieprawda! 95 1,10| konie nam wystrzelali. Tatar ci nie uderzy wręcz jako rycerz 96 1,10| szyje. Ty na niego obces, to ci się umknie i znów szyje. 97 1,10| dziewięciu Krzyżaków, gdyż i ci musieli Witol-dowej potędze 98 1,10| poznałeś, co to Tatar,~Kiej ci dobrze skóry natarł!~- No, 99 1,10| mocniej go przygniesz, tym ci lepiej odskoczy, jak leszczynowy 100 1,10| to Edyga głupi. Wiedział ci on dobrze, jakie u nas rycerstwo, 101 1,10| Ale pono ów Mazur nie chce ci dziewki dać, a ja bym ta 102 1,10| zobaczysz moją Jagienkę. To ci rzepa!...~- A nieprawda! 103 1,10| przecie pamiętać... Jak ci huknie przy mszy, to 104 1,10| i począł słuchać.~- Ktoś ci tu chyba poluje - rzekł. - 105 1,10| bór.~- Napiął! bez korby ci napiął! - szepnął Zych, 106 1,10| być już blisko; pewnikiem ci go zabiorą.~- Nie dam! - 107 1,10| Tatary była wojna? Wiem ci ja to, bom się niemało tatula 108 1,10| dobrze się znamy. Pamiętam ci ja, pamiętam. Z ośm roków 109 1,11| puścić im ziemię za odsepy - ci bowiem woleli siedzieć na 110 1,11| Zychowi podziękuje. Udał ci się Zbyszko? co?~- A, nie 111 1,11| przypatrzże mu się teraz, bo ci właśnie nadchodzi. Jakoż 112 1,11| to ty jego nie znasz! Nic ci on innego nie czynił, jeno 113 1,11| chłop! I o Fryzach dwóch ci opowiem, po których wzięliśmy 114 1,11| Jagienka.~- A jakże! prawił ci i mnie o tym w drodze - 115 1,11| ostawić, bo inaczej tak ci skrobią w ściany, że i oka 116 1,11| fartuch i poczęła:~Gdybym ci ja miała~Skrzydłeczka jak 117 1,11| rzekł:~- Odpasz się! Zaraz ci ulży!~Lecz Zbyszko stał 118 1,11| że bije Zbyszka.~- A masz ci za mój rozbity nos! a masz! 119 1,11| zwracając się do Zbyszka - takie ci ma kudły na gębie jak cap, 120 1,12| puścił i rzekł:~- Bóg ci zapłać. Nie wiem, co by 121 1,12| chełpliwością Zbyszko.~- Ale ci łeb prawie caluśki rozwalony! 122 1,13| jest patronem rycerzów: on ci strzeże wojennika od przygody 123 1,13| pewno zadziora! Trzymam ci , ale wydobyć nie mogę! 124 1,13| nic nie powiadam: kuszę ci bez pokrętki naciąga!...~- 125 1,14| woli mówił sobie: "Hej! to ci łania!" - gdy zaś wziąwszy 126 1,14| a Wilk od Cztana. Byłam ci ja zresztą pod ppatową opieką, 127 1,14| święty Jerzy pomaga, jako ci mówię prawdę, że nie bojałbym 128 1,14| koło Zgorzelic, który by ci się więcej udał?...~- Hej! - 129 1,14| nieco wzburzony:~- A niech ci ta Bóg da jak najlepszego! 130 1,14| go muł wciągnie.~- A jam ci tu czekał jak kto głupi! 131 1,14| mi tu siedzieć.~- Ciężko ci tu siedzieć? - spytała Jagienka. - 132 1,14| Jagienka. - Czemu to?~- To ci nic Zych nie mówił o Danusi?~- 133 1,14| spojrzenie, rzekł:~- Pani ci to jest moja, ale i kochanie 134 1,14| mnie kazali.~- No, to Bóg ci zapłać za bobra.~- Z Bogiem...~ 135 1,15| okrutnie.~- Gniewliwy to on ci i teraz bywa; nieraz kubkiem 136 1,15| Niemce w taniec, ale co ci który wziął, wnet się 137 1,15| dziewucho - rzekł - bo ci krew z jagód tryśnie.~Tymczasem 138 1,15| Zbyszkowi i rzekł:~- To ci mądrala! Bacz, by ci się 139 1,15| To ci mądrala! Bacz, by ci się nie przygodziło to, 140 1,15| osoba duchowna.~- Surowie ci go pokarali!~- Ale słusznie! - 141 1,16| Ojców Kościoła, jeszcze ci i pewien pogański mędrzec 142 1,16| jako umieją.~- Nie będą ci dziś służyli, rozumiesz? 143 1,16| wyżenie. Gdyby nie to, byłbym ci dawno żebra połomił.~- Albo 144 1,16| Jurandównie myśleć? Jagienka ci mu odtąd będzie panią - 145 1,16| o której słyszałaś, to ci jeno tyle rzekę, że drzewo 146 1,17| wreszcie rzekł:~- Wiem ci ja, choć i gniewający się, 147 1,17| zawołał:~- Poczkaj!.. Ja ci teraz coś powiem!~- A co 148 1,17| zapytał Zbyszko.~- To ci powiem, że jeśliś ty się 149 1,18| ale i mnie smutek, bo to ci jeno rzekę, że ni opat, 150 1,18| Daj spokój! Pojechał ci, bo pojechał, ale za łaską 151 1,18| Przecie jest ślachcic. Ale ci to jeno powiadam, że jeśli 152 1,18| pytam ja go: "A nie żal ci też Jagienki?" - A on prawi: " 153 1,18| wszystko najlepsze". I tak ci zaraz wziął wzdychać, jakby 154 1,18| jeśli nie wytrzymasz, to ci nie będzie krzywdy. Ale 155 1,18| opatowi i Zychowi to, co ci mówię. Niechby ta w gniewie 156 1,18| Zbyszku nieprzezpiecznie. Dał ci on i mnie, i tatusiowi za 157 1,18| tamtejszym włodyką, a ja dałam ci mu zbroiczkę godną i posłałam 158 1,18| żeby dał znać... Dałam ci mu i trzosik na drogę, a 159 1,18| Mojaż ty dziewczyno! Bóg ci zapłać! a Zych się nie przeciwił?~- 160 1,19| rycerzy i mieszczan: "Mój ci jest" to go przez to samo 161 1,19| panie.~- Chcesz, abych ci kości połomił? - zapytał 162 1,19| to skrzynie ocalił, skoro ci niosący je koń uciekł?~- 163 1,19| następującą rozmowę:~- Nie przeczę ci, że w Rzymie byłeś, ale 164 1,19| dwa lub trzy łyki, a ja ci miesiąc czyśćca odpuszczę.~- 165 1,19| ale popękali. Jednegom ci rozpukniętego na własne 166 1,19| krzyżową zebrało. Jeździ ci wprawdzie po świecie wielu 167 1,19| diabeł jest w pobliżu, który ci takie myśli poddaje. Trzymaj 168 1,19| trzech niedzielach umrze ci ktoś, kogo najwięcej na 169 1,19| pruskim w pomoc przychodzą. Ci patrzą jeno, z kim by się 170 1,19| ze Spychowa.~- Widziałem ci ja je wszystkie, ale jak 171 1,19| nogach nie odejdziesz, bo ci je Jego Miłość każe połamać.~- 172 1,19| umiał wyzwanie przeczytać, ci zaś z rycerzy, którym odczytali 173 1,19| wesela! A chcesz, to poślę ci gończego zapytać, któremu 174 1,19| pojadę, ale za pociechę Bóg ci zapłać. Niech jeno konie 175 1,19| się prawdy nie dowiem, Bóg ci wszelako zapłać, bo zaraz 176 1,19| świętemu Jerzemu!~- Nasz ci to patron. Witajcie, panie, 177 1,19| nie zakrzyknąć mu: "Bóg ci zapłać za nowinę!" - pohamował 178 1,19| którego ona miłuje.~- Miłuje ci go? - zakrzyknął Zbyszko.~ 179 1,19| chłopów na dworze, żaden ci jej w ślepia nie zaglądał, 180 1,19| ich pawie pióra:~- To i ci po to jadą?~- Bracia zakonni, 181 1,19| dali pozwoleństwo.~- Mam ci ja taką deskę, na której 182 1,20| także chłopami. Zali ci Chrystusa wyznają?~- Nie 183 1,20| masz innych na Mazowszu, a ci ludzie nasi i książęcy. 184 1,20| wodę do studzien. Ludzie ci, zapytywani, czy wszyscy 185 1,20| poprzybieranych już jak do puszczy. Ci, którzy znali Zbyszka i 186 1,20| Powiadajże - rzekła -jako ci się cniło bez niej, a zdarzy 187 1,20| między sobą mówić:~- Poboćkał ci przy księżnie! Wierę, 188 1,20| iskry, nie bój się! Przywarł ci do niej jak kleszcz do żywej 189 1,21| tłumaczył sobie tym, że wszyscy ci wśród niezmiernych borów 190 1,22| dni.~- Hej! to nie trzeba ci do Bogdańca. Albo zamrę 191 1,22| kusz w boru? Następował ci on na was, prawda, bo go 192 1,22| głosem - waruj się! Jam ci pozwolił wyzwać Juranda, 193 1,22| Juranda?~- Bo prawda!~- Trzeba ci było zełgać.~- Jam tu przyjechał 194 1,22| szczenięta Witoldowe wydusił - ci znaleźliby radę na Juranda. 195 1,22| tryumfem Hugo i odrzekł:~- Mam ci ja u siebie złotnika, który 196 1,22| do góry i rzekł:~- Niech ci Bóg szczęści, pobożny bracie, 197 1,23| się na samego Juranda.~- Ci ludzie, których wybiorę, 198 1,23| prawych i surowych rycerzy; ci sami często rozwodzili skargi 199 1,23| godnych Krzyża rycerzy, ale ci, którzy na pogranicznych 200 1,24| Widzicie... No! dobra ci rzecz do głowy przyszła! 201 1,24| Poczekaj! tymczasem dam ci dla niego lek, któren mu 202 1,24| którego miłujesz. Aleja dam ci co innego. Po czym zwrócił 203 1,24| dziewczyna. - Lepszą ja ci tu nowinę przynoszę. Pan 204 1,24| rycerzem pasował i ot, co ci przeze mnie posyła.~To rzekłszy, 205 1,24| bronił, przeto pozwalamy ci pasem rycerskim się przepasać 206 1,24| w ucisku bronić, w czym ci pomagaj Bóg i święta Jego 207 1,25| kilka razy na dzień: "Miłym ci?" - i widzieć potem, 208 1,25| księcia i na mnie, a my byśmy ci dziewczynę zaraz oddali.~- 209 1,25| bory jechał, nie po tom ci ślubował i służył, abym 210 1,25| potem zasię powiadaj, o co ci idzie, a ty, Danuśka, wstań 211 1,25| Miłościwa pani... Był ci mi Jurand przeciwny w Krakowie... 212 1,25| to się i zgodzi. Nie byt ci on przecie krzyw?~- Nie - 213 1,25| księżny i rzekł:~- Ksiądz ci ja jestem, ale i książęcy 214 1,25| rzekł jej w duchu: "Daj ci Bóg wszystko najlepsze, 215 1,25| dziewczyno, ale choćbym ci rad i nieba przychylić - 216 1,25| Jaśkiem do Śląska,~Usiadłabym ci ja~Na śląskowskim płocie:~" 217 1,25| szyję utną.~- Danuśka! co ci, Danuśka? - pytał Zbyszko.~- 218 1,25| odpowiedziała, łkając, Danuśka - tak ci mi smutno!.. taki żal!... 219 1,25| ludzie konie poją. Czas ci do drogi, niebogo!...~Na 220 1,26| napoić. Nowy grzech!~- To ci dam wiadro wody, a tymczasem 221 1,26| będzie temu dobrze, który ci się pod żelaziwo nawinie. 222 1,26| żelaziwo nawinie. Pan Jezus dał ci siłę okrutną, ale źle byś 223 1,26| Z panną?~- A ogień to ci naprawdę przesłoniło - odpowiedział 224 1,26| miastem, a wszelako gdyby nie ci ludzie, jeździlibyśmy może 225 1,27| czego nie odkryli; lecz ci odkrywali samych mężów. 226 1,27| górze nam! Nie przemówił ci Jurand i leży jak drewno.~- 227 1,27| przyodziewku. Nie byłby ci jej przecie wiózł w jednej 228 1,28| Jurandowi.~- Porwali ci, którzy do leśnego dworca 229 1,28| Zbyszka, żeby nas bronił. Sam ci o mało nie stradał żywota 230 1,30| potem - wiecie - przyszli ci ludzie po Danuśkę, by 231 1,30| Jurand odrzekł:~- Byłem ci przeciwny, bom w duszy 232 1,30| żony? Zbójom nie będzie ci pomagał.~- A przecie 233 1,30| na wpół z jękiem:~- Jedną ci miałem jako owieczkę, jako 234 1,30| ostało, oddam. Dla-tegom ci był przeciwny. A teraz nie 235 1,30| pobożnych rycerzy, i dlatego ci wołają wam do rąk własnych 236 1,30| i wnet zgasła... Przecie ci ludzie mogli powiedzieć 237 1,31| moją zgodę uzyskał. Ten ci ma tu przeto być po mojej 238 1,31| zdajecie mi Spychów?~- Więcej ci ja niż Spychów zdaję, bo 239 1,31| ciężkie sąsiedztwo... Tam ci jej na powróz nie wezmą... 240 1,32| jest - myślał -i nie da ci jej nikomu ukrzywdzić". 241 1,32| odwołano na obiad. Nieliczni ci, którym przypadło stróżować, 242 1,32| się ów zgrzebny wór, który ci zostawiam, przywiązać u 243 1,32| w pokorze u bramy, póki ci łaska komtura nie rozkaże 244 1,32| głos począł śpiewać:~Gdybym ci ja miała~Skrzydłeczka jak 245 1,32| nocnej ciszy:~Usiadłabym ci ja~Na ślqskowskim plocie:~" 246 1,32| Brama otwarta i komtur każe ci stanąć przed sobą.~Jurand 247 2,1 | rzekł:~- Uczciwość patrzy ci z oczu, pachołku. Odpowieszże 248 2,1 | wyczesz mi niedźwiedzia, a on ci wzajem kudły łapą wyczesze!~ 249 2,1 | które się tu znajduje.~- Kto ci obiecywał? - spytał Danveld.~- 250 2,1 | Jurand.~- Tedy córka będzie ci oddana! - odpowiedział Danveld. 251 2,1 | widzi, i rzekł:~- Córkę ci pod strażą odeślem, ty zaś 252 2,1 | wdzięcznością i odpowiedział:~- Bóg ci zapłać, komturze!~- Poznaj 253 2,1 | aby znów kąsał?~- Nie tak ci jeszcze będzie kąsał! - 254 2,1 | naszą toś pijał?~- A my ci za kamień chlebem...~Ale 255 2,1 | pobycie w zamku, jednakże ci, którzy wiedzieli, zdążyli 256 2,1 | twoją zbójom odbili, albo ci jakiś czarownik zmienił, 257 2,1 | pokonać srogiego odyńca, tak i ci zbrojni Niemcy do tego stopnia 258 2,1 | aby chronili się za nimi, ci zaś czynili to skwapliwie, 259 2,2 | uczynił w Szczytnie, i muszą ci uwierzyć... Oto pierwsi 260 2,2 | będziesz mówił, a oni cóż ci na to powiedzą? Jużci śmierć 261 2,3 | Mikołaj z Długolasu. - Gadał ci z nią nawet na łowach.~- 262 2,3 | więc tak nagródź, jako ci twoje książęce sumienie 263 2,3 | rękawicę i rzekł:~- Jam ci jest!~I powiedziawszy to, 264 2,3 | rycerstwa tej ziemi mówię ci, Krzyżaku, że szczekasz 265 2,4 | dobrą nadzieję: "Nie ułomek ci to jest - mówili - i jakośwa 266 2,4 | Danuśkę? Zali Jurand mówił ci co? Bo, ot widzisz - tu 267 2,4 | że to nie Krzyżacy. Co on ci mówił?~- Mówił, że to nie 268 2,5 | zważał na giermków, ale ci z doświadczonych mężów i 269 2,5 | Sąd Boży! Kara Boża! Bóg ci pomagaj!" Książę skinął 270 2,5 | Chwała mu i podzięka! To ci chłop do topora!" Inni zaś 271 2,5 | chodził, a teraz i palcem ci nie ruszy!" A tak mówiąc, 272 2,5 | radować, miłościwa pani? Dał ci mi Bóg zwycięstwo i pomstę 273 2,5 | po spotkaniu nie pomoże ci ni de Lorche, ni te listy, 274 2,6 | była sprawiedliwość, toby ci był Bóg przeciw Rotgierowi 275 2,6 | człowiek ludzki. Nie umie ci on hamować komturów ni kapituły 276 2,6 | przygoda nie spotkała, dam ci do mistrza list. Słuchaj 277 2,6 | chce przyjaźni mojej, zaraz ci w ręce oddał.~Zbyszko, 278 2,6 | rycerskiej rozpatrzą. A ci zaś wybiorą jeszcze jednego, 279 2,6 | co?~- Bo mi go żal. Chłop ci jest na schwał, a zaś miarkuj, 280 2,6 | schwał, a zaś miarkuj, co ci rzekę: ty z Malborga zdrową 281 2,6 | Szkoda mi go, a powtarzam ci, że jeśli pojedzie, to po 282 2,6 | ze Spychowa.~- Dyktował ci mi - rzekł - tej nocy, 283 2,6 | wreszcie rzekł:~- Jużci, będzie ci smutno, dziewczyno, ale 284 2,7 | za jej porwanie. "A wszak ci zawsze możemy powiedzieć, 285 2,7 | wróci okryty chwałą. Wszak ci to sąd Boży, więc i Zakon 286 2,7 | Zakonu. A teraz odrąbał ci je polski topór... I ot 287 2,7 | je polski topór... I ot ci koniec! Ot ci kres! Nie 288 2,7 | topór... I ot ci koniec! Ot ci kres! Nie błogosławił ci 289 2,7 | ci kres! Nie błogosławił ci On, bo mu może nie chodzi 290 2,7 | skoro ty milczysz, to ja ci coś powiem, a dusza twoja 291 2,7 | Niegdyś wygadałeś, co kazał ci czynić komtur Danveld, i 292 2,7 | Danveld, i komtur kazał ci wyciąć język. Ale że możesz 293 2,7 | chcesz, na palcach, więc ci zapowiadam, jeśli jednym 294 2,7 | Zygfryd rzekł:~- Przyrzeczono ci, wyjdziesz wolny, i wyjdziesz, 295 2,7 | niemu bluźniłeś, będzie ci odjęty.~I znów dał znak 296 2,7 | przeznaczono żyć jeszcze, to ci ślubuję, synaczku, że ci 297 2,7 | ci ślubuję, synaczku, że ci i tamtą rękę, która cię 298 2,7 | pożegnam cię... Spojrzę ci w twarz raz ostatni, może 299 2,7 | bo w izbie śmierć, a jam ci przyrzekł... Ale potem niechże 300 2,8 | mazowieckiego dworu.~- Aa! Potykał ci się? - zawołał, błysnąwszy 301 2,8 | udał. I widać nie łżesz. Ja ci łgarza i przez deskę poczuję. 302 2,8 | szlachcicu chudopachołku: "Miał ci synów dwunastu: sześciu 303 2,8 | Zgorzelicach cniło. Pisał ci tedy do niego opat, że jedzie 304 2,8 | że Cztan z Wilkiem coś ci złego zamyślają". A trzeba 305 2,8 | złego zamyślają". A trzeba ci wiedzieć, że opat ze złości 306 2,8 | ale tymczasem dopowiem ci o Zychu. Nie zważał na moje 307 2,8 | żalem Czech. - Nie byłem ci ja już pod Bolesławcem ułomek, 308 2,8 | wolałabym śmierć niż ich..." To ci mówię, nie poznałbyś teraz 309 2,8 | jakiś jest spokój, bo jakom ci rzekł, poszczerbili się 310 2,8 | pochyliła się ku niemu.~- Radam ci, Hlawo, z duszy, ale czemuś 311 2,8 | takim pytaniem:~- Gadałże ci co Zbyszko o Jurandównie, 312 2,8 | wieków - odrzekł stary. - Tak ci to pilno do domu? Ostańże 313 2,8 | Głupi ten Zbyszko to ci jest!... Aże pachnie po 314 2,8 | Wilka. "Nie pożałowałbym ci ja i krwi - mówił sobie - 315 2,8 | nieszczęsny, uczynię? Co ci powiem? Powiem chyba, że 316 2,8 | powiem? Powiem chyba, że on ci się pokłonić kazał, i dajże 317 2,8 | kazał, i dajże Boże, aby ci to za pociechę starczyło".~ 318 2,9 | wymyśliłem nic, ale to jeno ci muszę powiedzieć, że u nas 319 2,9 | żywa z ich rąk. - Ale to ci jeno rzekę, że w drodze 320 2,9 | mniejszy, a z gęby taki ci do mnie podobny, że jak 321 2,9 | spokojnie i poufnie, jakby ci obaj byli mu od lat najbliższymi 322 2,9 | Maćko śmiać.~- A niechże ci się jeszcze ta przyjrzę... 323 2,9 | był stary - no! Ale i tak ci powiadam: waruj się, dziewko, 324 2,9 | też nikt nie pozna.~- Masz ci, babo, wesele! Mało było 325 2,9 | ciebie.~- Ba! a po czym?~- Bo ci kolana k'sobie idą - i jej 326 2,10| jako to się rządzą! tak ci od razu do Płocka jak sierpem 327 2,10| ziemiach krzyżackich. Miłują ci oni , bo i ona ich miłuje... 328 2,10| a ludzie gadają, że on ci ślachcic.~- Kto? - zapytała 329 2,10| Maćko rzekł:~- Jeszcze ci ślepia nie obeschły po płakaniu 330 2,10| Hej! Zbyszko!... Ten ci się choć i u króla znajdzie! 331 2,11| dostać się do miasta. Ludzie ci, zżyci z puszczą, rzadko 332 2,11| czarny koniec. Hej! godna ci była bitwa. Ano! co przymknę 333 2,11| go nie podolisz, jeszcze ci zęby wybije... Bo jeno patrzcie: 334 2,11| odprawują, a Krzyżaków, jak ci sprali pod Płowcami, tak 335 2,11| ze łba nie zdzierał. To ci diabły całymi chmarami kotłowały 336 2,11| tacy pachołeckowie, jako ci dwaj, dożyją i nie będą 337 2,11| dzieweczkę zaślubił, już ci była jego, a żadnej szczęśliwości 338 2,11| ślubów zakonnych.~- Miałem ci , miałem! - odrzekł prędko 339 2,11| dotrzymują. Najgorszy pies był ci wprawdzie ów Danveld, którego 340 2,11| nie było...~- Oj, nie było ci, nie było! - westchnęła 341 2,11| który rzekł:~- Chyba coś ci takiego pokazuje, jakby 342 2,11| szrankach potyka, potykał ci się i ze Zbyszkiem, bo było 343 2,11| przezpiecznie jechać.~- Nie był to ci żaden synod, jeno congressus - 344 2,12| Rozumiem cię, bracie! On ci zostaje i jako cię wywiódł 345 2,12| wywiódł z ziemi niewoli, tak ci i wszystko, coś stracił, 346 2,12| już po całym Spychowie. Ci obejmowali mu kolana, całowali 347 2,13| czekał. Być może, powiada, że ci przyjdzie do Zgorzelic 348 2,13| męki nie pomogą. A taki ci jest wskróś tej przyczyny, 349 2,13| nikt mu nie wyrówna. Siadł ci tedy na schodach i czekał, 350 2,13| świadectwa czy co... Niemowa ci on jest, ale jeżeliby był 351 2,14| niedawno, niedawno! Obsypywali ci darami, a co było turniejów, 352 2,14| wolnego nie myśli, gdyż ci, jako wolni, mają prawo 353 2,14| zameczki po-burzyli, a teraz ci i do samych Prus wpadają, 354 2,14| chętliwość ku mnie to już ci do śmierci będę wdzięczna.~ 355 2,14| dobrodziejstw u was zaznałem. Wziął ci mnie chłopięciem w jeństwo 356 2,14| nie prośże mnie o to, bo ci nic z mojej przewiązki nie 357 2,14| niech cię przepasze, bo ten ci szczęście przyniesie. A 358 2,14| tego i dać nie zdolę. Tak ci mi, Hlawo, źle teraz na 359 2,14| Sieciechówna przepasze albo ci jaki inny da wspominek, 360 2,14| Nie żal wam mnie?~- Żal ci mi! - odpowiedziała cienkim 361 2,14| zasięgniesz, boć tam znajomków ci nie brak. Drogi też stamtąd 362 2,14| przewiniła? Nic! A niewinne to ci było jak lelija Boża, a 363 2,15| narodów Żmujdzini. - Wolnym ci my byli i szlachetnej krwi 364 2,16| od czasu do czasu: "Nic ci do tego". Ale Hlawa, postanowiwszy 365 2,16| pasowany, nie sługa?~- Sługam ci jest, ale sługa panny, przeto 366 2,16| nas u przeprawy. Ścigali ci nas pół dnia, utailiśmy 367 2,16| gęby drzeć!...~- Słyszałem ci ja o nim, że taki jest - 368 2,16| co was pobili. W tym miał ci on słuszność.~- Pójdźmy 369 2,17| ogóle zaś wzrostem ludzie ci przewyższali mieszkańców 370 2,17| która by była ich. Przyjęli ci ich książęta nasi, jak się 371 2,17| Albo to raz tak bywa! Stoi ci w lesie chojar jako wieża 372 2,17| niego godnie obuchem, to ci się pustką obezwie. I próchno 373 2,17| i krzyżacka moc! Ale jam ci kazał gadać, coś robił i 374 2,17| Goniłem. Hardo i niewdzięcznie ci mnie tam z początku przyjęli, 375 2,17| strapieniu i smutku, a co dzień ci mi gorzej i tęskniej...~ 376 2,18| Maćko, Zbyszko, Hlawa i ci z Mazurów, którzy przyszli 377 2,18| zrobione!~- Tedy jeszcze ci coś powiem. Każ stu albo 378 2,18| Nie wiem - rzekł -jak ci nasi ludzie będą się potykali, 379 2,18| Pewnie! pewnie! ale mam ci ja jedną myśl, którą młodemu 380 2,19| ale to lepiej.~- A wesoło ci jakoś śpiewają! - powtórzył 381 2,20| pasował i jednym palcem tknąć ci go nie dam.~- Nie dasz?~- 382 2,20| jeńców powiesić, ale jeśliby ci który był potrzebny, to 383 2,20| który był potrzebny, to ci go też daruję.~Po czym uściskali 384 2,20| podał w moje ręce, bo nic ci ode mnie nie grozi.~I wyciągnął 385 2,20| milsza - przeto słuchaj, co ci pod przysięgą na świętego 386 2,20| wczoraj przyjęło chrzest, a ci, którzy nie jeszcze chrześcijanami, 387 2,20| ich nakłaniając.~- Chrzczą ci oni ich mieczem i krwią, 388 2,20| Zbyszka -i dziękuję Bogu, że ci mnie jeńcem oddał, bo tak 389 2,20| myślę, że za mnie oddadzą ci zakonni rycerze, kogo zechcesz, 390 2,21| choć słowo zełżesz, wbiję ci klin między zęby! - odrzekł 391 2,21| nieszczęście, pamiętasz, panie, com ci rzekł: oto pójdę od zamku 392 2,21| wzruszenie i rzekł:~- Wdzięcznym ci jest i nie ominie cię nagroda. 393 2,21| jeno się domyślam: nie był ci on nigdy starostą w Szczytnie, 394 2,21| odparł Sanderus - ale coś ci go takiego potkało, że 395 2,21| Zygfryd mówi mu: "Czego? Msze ci na nic, po cóż przychodzisz?" 396 2,21| jak się go pytał: "Zali ci to ulży, synku?" l tak ciągle. 397 2,21| gdzie chcesz.~- Nie mogę ci teraz mieczem przeciw czci 398 2,21| jeszcze do Skirwoiłły, by ci dał znak, któren Żmujdzini 399 2,21| chłopów miejscowych, to ci, jako nienawidzący swych 400 2,22| czerwonowłosy prostak i Sanderus. Ci obaj zajęci byli wycieraniem 401 2,23| groźnie:~- Obacz się! Pomsta ci nie ucieknie, a pasowanyś 402 2,23| Danuśce nie pomożesz, a co ci zostanie? Nic, jeno hańba. 403 2,23| tobie nie ujdzie. Mają ci oni królestwa, miasta, zamki, 404 2,23| psa Jurandowi obiecał. Ten ci się dopiero pomści nad nim 405 2,23| i za Danusiną mękę! Ten ci mu zapłaci, nie bój się! 406 2,23| Słusznie mówicie.~- To ci widać rozum wraca. Jeśliby 407 2,23| żaden rycerz nie chciałby ci stanąć i byłby praw. Boże 408 2,23| krzyku i przestraszysz, to ci zaraz szyję pokruszę. Wstań 409 2,23| Jednakże i bez tego każę ci wyciągnąć miecz spod kolan 410 2,23| ty jak śmiesz pytać? Co ci do tego?! Wywiedź się sam.~- 411 2,23| rycerskiej prawisz? Hańba ci, boś katu i piekielnikowi 412 2,23| piekielnikowi pomagał! Hańba ci, boś na mękę bezbronnej 413 2,23| i sam dręczył. Hańba ci!~A Arnold wytrzeszczył oczy 414 2,23| Powiadasz, że kazała ci wracać przed nami z nowiną, 415 2,23| go wytrząsnę.~- A niechże ci Bóg da zdrowie! O, to masz 416 2,23| wciąż przy sobie. Potrafi ci on być dla niej jako ojciec 417 2,23| rzekł Maćko. - Zahaczyłem ci też powiedzieć, byś Jagienkę 418 2,24| serce i mówił do niej: "Daj ci Bóg wypoczynek i zdrowie, 419 2,24| Miejcież zmiłowanie!~- Mam ci ja zmiłowanie nad tobą, 420 2,24| jeszcze o jedno: pewien ci jestem, mój bratanek 421 2,24| pomoc, i starunek. Obcym ci tego u nas nie odmówią, 422 2,24| Zbyszko.~- Moc boska! Każę ci tu konia podprowadzić, a 423 2,24| odpowiedział Zbyszko.~- Daj ci Matko Najświętsza pociechę!~- 424 2,24| odpowiedział Zbyszko.~- Tak-że ci o mnie chodzi?~A młodzianek 425 2,25| droga - z chorą.~- Chora ci jest?~- Skatowana. Umysł 426 2,25| nowinę, nim tu staną.~- Bóg ci zapłać. Powiadaj, jako było?~ 427 2,25| Takąż on ma moc? Świętym ci może już za życia został?~- 428 2,26| pozwał na śmierć? Nie ma ci on wprawdzie broni, ale 429 2,26| doścignie, to od ludzi nic ci nie grozi.~I to rzekłszy, 430 2,26| zalała serce. "Nie byłam ci dość harda - mówiła sobie 431 2,27| Ostawisz mnie? Nie żal ci? Wolisz ode mnie niż ze 432 2,27| drobne krople potu.~- Co ci jest? - spytał z okropnym 433 2,27| przechodzi przez kości.~- Co ci jest? powiedz! - powtórzył.~- 434 2,28| boleść i rozpacz:~- Szukałem ci jej, pókim nie znalazł, 435 2,28| oczy, wołały znów:~"Źle ci tu było, kwiatuszku, z nami - 436 2,29| że zatem nie potrzebuję ci się stawiać. Ale ja odrzekłem 437 2,29| Ale wpierw wysłuchaj, co ci powiem. W Malborgu mówią, 438 2,29| wielkim zajęciem:~- Pozwał ci Zawiszę Czarnego?~- Rok 439 2,30| owym Badenom oddać. Dodał ci mi tedy jeno dwóch ludzi: 440 2,30| dwórką tutejszej księżny. Tak ci mi wczoraj gadał.~Ale Zbyszko, 441 2,30| giermek pana poznali. Miłował ci też potem nasz pan wielce, 442 2,30| rodzic, jeno stryj. W niewoli ci on u Krzyżaków i z wykupem 443 2,31| poprzednio brał go pan z Taczewa. Ci z gości, którzy nie znali 444 2,31| tak hałaśliwą muzykę, że ci nawet, którzy koło siebie 445 2,31| uważ, jak cię wzruszę, gdy ci opowiem, jak okrutnie ze 446 2,31| więc zaraz przydał, że ci stryj ca Krzyżaki chyciły, 447 2,31| czekali przy bramie, ani ci na nich król spojrzał, chociaż 448 2,31| Zgorzelic odwiezie. Taki on ci przyjaciel, że we wszystkim 449 2,31| nim pamiętaj...~- Święcie ci to przyrzekam, że mu będę 450 2,32| zabito którego zdradą? I zali ci, którzy polegli, nie polegli 451 2,32| mieli też uciechy. Zebrał ci on pono całą potęgę litewską 452 2,33| Nie rozumiem.~- Bo cóż ci jest sercem w każdym zamku, 453 2,33| szrankach w Malborgu, i ci witali go dość uprzejmie, 454 2,34| milczeniu Maćko:~- Zali wydarli ci znów, czyli też ci na 455 2,34| wydarli ci znów, czyli też ci na ręku skonała?~- Na ręku 456 2,34| głową i odpowiedział:~- Żeby ci tak szczerze rzec, to nieradzi 457 2,34| skapiał w podziemiu. Wstawiał ci się za mną po prawdzie Arnold 458 2,34| warchołu. Nie wiem, czy ci o tym powiadał, bo on rad 459 2,34| jemu szyję utniesz. Groził ci kapitule, że rozpowie po 460 2,34| potrafi strzec!... Taki ci się już urodził - mruknął 461 2,34| była taka ciężka.~- Bóg ci odmieni! - rzekł ze wzruszeniem 462 2,34| się śmiał. Wszelako mam ci ja i inną do smutku przyczynę, 463 2,34| pomiarkowałem! a da Bóg, i ci posłowie królewscy po-miarkują 464 2,34| przede mszą, wtedy kiedy ci to mieli głowę uciąć i nie 465 2,34| dziedzictwa, a nie wspomniałem ci o niej, bo choćbym był wspomniał, 466 2,34| nauczyli, a w zamkach komnaty ci osobliwe, na Słupcach w 467 2,34| Z tutejszych ludzi - ten ci ma u nas w pętach brata, 468 2,34| jakże myślicie? Nie zwali ci się z konia przy pierwszym 469 2,35| nią cały konwent i wszyscy ci goście, którzy nie zdążyli 470 2,35| ostrzejsze słowo wraz brodę ci wyszarpie albo cię nożem 471 2,35| pobić!" A Skarbek dorzucił ci mu pierścień kosztowny i 472 2,35| lepszego niż to żelaza. Tak ci zwinął ten tasak, jakby 473 2,35| się, że mniejszy tasak to ci i poniektóra dziewka zwinie.~ 474 2,36| pokoje królewskie.~- Tak że ci się odmieniła? Ba! ale to 475 2,36| Pewnie tak będzie, jakom ci mówił, że jej się zechce 476 2,36| objąwszy je, zawołał:~- Bógże ci zapłać za twoją poczciwość 477 2,37| się niezachwianie.~- Ja ci nie mówię, żebyś przysięgi 478 2,37| same mi z oczu płyną!~- To ci właśnie między obcymi będzie 479 2,37| będę mógł rzec: wszyst-kom ci spełnił, com przyobiecał - 480 2,37| głosem dziewczyna - jeśli ci o truchełkę chodzi, to 481 2,37| truchełkę chodzi, to my ci zawiezieni do Krześni...~- 482 2,38| Jurandowe kości przedawać? Tak ci to mu się mam wypłacić za 483 2,38| mię obsypał?~- Obiecaliśmy ci wziąć Danusiną truchłeczkę - 484 2,39| więcej nie rzekę!~- Wiem. Bóg ci zapłać.~- I o stryjcu pamiętaj.~- 485 2,39| Czech ze swą niewiastą i ci słudzy, którzy zostawali 486 2,39| Ale wedle tego, że to roki ci !... Już nieboszczyk Zych 487 2,39| ciasno we wianuszku, to ci sama gotowa szukać takiego, 488 2,40| potykania się, lepiej, że ja ci powiem, iżeś na to jeszcze 489 2,40| jeszcze za młody, niż żeby ci to miał jaki obcy rycerz 490 2,40| pysku bije i za nozdrza ci go wodzi jako niedźwiedzia 491 2,40| to, Jagienka twoja, żeby ci się mieli opowiadać?!" On 492 2,40| do Jagienki:~- Do Krakowa ci jutro jadę, do grobu świętej 493 2,40| żem jeszcze jary. Powiem ci też i co innego. Niech Jaśko, 494 2,40| powtarzać sobie w duchu:~- Ten ci ma głowę! czysty ceber!~ 495 2,41| niepokojem Jagienka.~- A tom ci nie mówił? Nie masz nad 496 2,41| Mazurowie puszczańscy, ale i ci tak godnego sprzętu nie 497 2,41| kopie albo na długie miecze, ci wszelako nie chcieli stawać 498 2,42| coraz smutniejszy.~- Co ci jest? może byś czego chciał? - 499 2,42| potwierdzenia.~- No! Pan Jezus ci poszczęścił, bo przecie 500 2,42| dobrze oglądać... Tak-że ci to sami leźli pod miecz?~-


1-500 | 501-561

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License