1-500 | 501-518
Tom, Rozdzial
1 1,1 | zwykle za herbowych.~Tak więc siedzieli teraz i rozmawiali,
2 1,1 | wiórach rodzi, spać nie daje, więc mamy czas na wszystko.~-
3 1,1 | Polsce rycerzy. Znając ja więc godnego opata i krewniaka
4 1,1 | dzwony po miastach biją, więc się to paskudztwo w najgęstsze
5 1,2 | rycerskie serca i oczy.~Więc z rozbawioną twarzą zwróciła
6 1,2 | tego dworu będzie uchodził, więc potrząsając Danusine rękawiczki,
7 1,2 | podróżuje nocą dla chłodu, więc wypoczynku jej nie trzeba -
8 1,2 | się przedstawić. Wziąwszy więc z wozu łuby, kazał je nieść
9 1,2 | ujął, a ja za Zbyszkiem: więc potykaliśmy się samoczwart
10 1,2 | z tego, co zaszło, idąc więc na końcu orszaku i przystając
11 1,2 | lada knecht na łbie nosi, wiec jeśli Pan Jezus przysporzy
12 1,3 | królów.~Między dworzany rósł więc podziw, a niektórzy oczom
13 1,3 | państw w świecie. Przestąpił więc próg bramy, skłonił nisko
14 1,3 | lada rzecz jej obiecał. Więc teraz, gdy piwo i wino,
15 1,3 | pawimi piórami na głowach.~Więc w tym utrapieniu i niepewności,
16 1,4 | uspokoiły do reszty księżnę, więc zwróciła rozmowę na Tyniec
17 1,4 | łaski boskiej korzystać, więc nie wahając się ani chwili -
18 1,4 | po części w kusze - dwóch więc całkiem pokrytych rycerzy
19 1,4 | póki burza nie przeminie. Więc twarz skurczyła mu się zaraz
20 1,4 | poniekąd osobę królewską, więc porwać się na niego znaczyło
21 1,4 | się zdarzyło w gospodzie, więc mówił o spotkaniu dworu
22 1,4 | w tak ciężkie położenie, więc zwróciwszy się do niego,
23 1,4 | przysporzył - i dań mu obiecałem, więc gdym pawie pióra, a przy
24 1,4 | się nieco po niemiecku, więc począł teraz tłumaczyć komturowi
25 1,4 | wyuczył się był po niemiecku, więc teraz ozwał się w tym języku
26 1,4 | Tyńcu z dzionek zabawi, więc ja króla prędzej obaczę
27 1,4 | wszystkie inne przedmioty, więc panny wołały na Danuśkę: "
28 1,4 | innych, co winowajcę czeka, więc zdjęła go nad nim litość...~-
29 1,5 | tylko wielkorządcą, zasługa więc spadnie na króla. I co za
30 1,5 | przeciw komu wojować - więc niektórzy poczęli pytać:~-
31 1,5 | nieodmiennie.~Przychodzili więc do niej ludzie błagać, by
32 1,5 | częstokroć porą śmierci, a więc nie wśród klejnotów, ale
33 1,5 | porywczy rycerz Zbyszko, więc chwyciła go zaraz chęć,
34 1,5 | zagranicznych zwyczajów rycerskich, więc wzruszył ramionami i rzekł:~-
35 1,5 | oznajmił, że śniadanie gotowe, więc księżna Anna, wziąwszy za
36 1,5 | właśnie chce przymówić, więc wystające policzki pokryły
37 1,5 | czasu na to nie stanie. Więc spuścił smutnie głowę i
38 1,5 | Chrystusowym Zakonem. Kto więc mnie jako posła ukrzywdził,
39 1,5 | stać zadość.~Burzyły się więc tym bardziej przeciw Lichtensteinowi
40 1,5 | zmroku z nim gadał. Wrócił więc stary rycerz od niego posępny
41 1,5 | narodowi polskiemu piersią - więc ci nawet, którzy z całej
42 1,5 | sławie rycerza.~Do niego więc zbliżył się Lichtenstein
43 1,5 | się na to serce Zbyszka, więc pochyliwszy się do ręki
44 1,5 | zdejmowała go okrutna tęsknota, więc innym razem, gdy Maćko przyszedł
45 1,5 | wstawiennictwo samego mistrza. Więc nadzieja na nowo wstąpiła
46 1,5 | i przyniósł do księżnej.~Więc Danusia, choć było jej nie
47 1,6 | okolicy. Był dzień niedzielny, więc tłumy napełniały wszystkie
48 1,6 | życia właśnie po chrzcie. Więc pokrzepiano się nadzieją,
49 1,6 | musu skazał go na śmierć.~Więc nadzieja wstępowała w niego
50 1,6 | Zbyszka uwolnić. Radzono więc długo i gorliwie, czyby
51 1,6 | nadzwyczajnej piękności skazanego, więc cała droga wiodąca od zamku
52 1,6 | rusztowania. Podziwiano więc szerokość ramion i powagę
53 1,6 | pamięć "dzielnego chłopa", więc wytężył całą odwagę i wolę,
54 1,7 | franciszkanin o. Cybek, więc chciał wracać do Bogdańca,
55 1,7 | Janko z Tulczy krewniak, więc nie poskąpi.~A wtem drzwi
56 1,8 | teraz przyjaźnie głową, więc przeszedłszy warty, znaleźli
57 1,8 | nie usłyszeli, gdy wszedł, więc zatrzymał się przy zasłonie,
58 1,8 | już był nieco ochłonął, więc podniósłszy zaciekawiony
59 1,8 | rycerzyk codziennie znosił, więc teraz, gdy zrozumiała, że
60 1,9 | musiała jechać dalej, przyszło więc obu rycerzom z Bogdańca
61 1,9 | począł tracić przytomność, więc zamiast odpowiedzieć Zbyszkowi,
62 1,9 | długie wieki do czyśćca - więc postanowił go jednak wieźć
63 1,10| sam jeno czasem dojeżdża, więc w spiżami będą pustki, ba,
64 1,10| choremu potrzeba wygody. Więc wiecie co? - jedźcie ze
65 1,10| Bogdańca całymi latami, więc teraz, gdy granica już niedaleko,
66 1,10| pewne niedowierzanie, wsparł więc o ziemię kuszę, którą był
67 1,11| Ale trudno mu to szło, więc gdy zdarzyła się sposobność
68 1,11| nierada go widzi, rozmawiał więc tylko z Zychem, sławiąc
69 1,11| Zych dać przykład Jagience, więc Jagienka, chociaż bardzo
70 1,11| rozczulił ten widok zupełnie, więc przygarnął do siebie kamionkę,
71 1,12| Jurand i jego dziwny opór, więc pomyślał, że tym bardziej
72 1,12| mógł ratować się ucieczką, więc w jednej chwili podniósł
73 1,12| przy ostrzach wstrzymały, więc poczuwszy ból, zagrzmiał
74 1,12| a wówczas byłby zginął, więc zebrał się w sobie, wytężył
75 1,12| mnie wcale do boru puścili, więc musiałam czekać, póki się
76 1,13| uczyniło wesoło.~Posłał więc Zbyszko jednego ze swoich
77 1,14| czas jakiś do Zgorzelic, więc wraz z upływem dni wyrodziła
78 1,14| co? Dawnom tu nie bywał, więc nie wiem, zali tu jest kto
79 1,14| wszystko, co nastąpiło potem, więc swoje uwięzienie, ratunek,
80 1,15| ta rada do przekonania, więc kazał przywołać Zbyszka
81 1,15| jego zapalczywość obecni, więc Zych począł się śmiać i
82 1,15| trochę służby Bożej liznęli, więc mam z nich przy kościele
83 1,16| nabożeństwo się poczyna. Więc rzekł:~- Co robić? Pójść
84 1,16| w lot z niej skorzystać.~Więc wysunął się zza stołu i
85 1,17| duchowna wysokiej godności - więc kłaniali mu się, a niektórzy
86 1,17| go wyrachowanie zawiodło, więc zaraz poczerwieniało mu
87 1,17| tymczasem sposobność ominęła.~Więc oddając "list", czyli kwit
88 1,17| zamiarów korzyść wyciągnąć.~Więc ochłonąwszy nieco, krzyknął
89 1,17| krzyżackich i tak musisz szukać, więc skoro nie ma innej rady,
90 1,18| by ów gniew złagodzić, więc jadąc, rozmyślał i układał
91 1,18| przez nią zostali pobici.~Więc Maćko rzekł:~- Ba! uczynisz,
92 1,19| Zgorzelicach, ale go nie poznał, więc ozwał się:~- Pochwalony
93 1,19| pełne było jeszcze niechęci, więc rzekł:~- Wróćże do dom i
94 1,19| sługa.~- Wasz, panie.~- Więc rozkazujęć wrócić.~- Ja
95 1,19| miał się za co wykupić - więc opuścił ratyszcze.~Czech
96 1,19| się w Zgorzelicach działo.~Więc skinąwszy na pachołka, rzekł:~-
97 1,19| sam o tym mówił, jako-że więc odpuścisz mi miesiąc czyśćca?~-
98 1,19| mógł być prostym oszustem. Więc po chwili milczenia spytał:~-
99 1,19| się przeorowi podejrzane, więc chciał go zaraz do jurysdykcji
100 1,19| jechać, ale że konia nie mam, więc muszę czekać, póki mi go
101 1,19| Sanderus mówił o zamęściach, więc zapytał:~- Jakież tam dziewki
102 1,19| kto posiadać nie mógł - więc powiedział sobie, że przy
103 1,19| mu jej oddać nie może - więc widocznie przyrzekł ją komuś
104 1,19| obawą a nadzieją.~Jechał więc Zbyszko w trosce, zmartwieniu
105 1,19| mazowieckim dworze, jechał więc spiesznie, zatrzymując się
106 1,19| pewnie ją po niewoli wydali, więc jej w duszy nie oskarżał,
107 1,19| onym wilkom krzyżackim? Raz więc trzeba z nimi skończyć,
108 1,19| innych przyborów na wojnę. Więc Zbyszko, choć o tym w Bogdańcu
109 1,19| był z księżną w Krakowie, więc też i ugościł go z radością -
110 1,19| nieszczęścia, jakie z tego wynikły, więc podniósł kopię, oddał ją
111 1,19| do księcia mazowieckiego, więc westchnąwszy, ozwał się
112 1,19| gniew na ludzkie gadanie, więc rzekł:~- Kto o mnie takie
113 1,19| młodszych dworzan i panien -była więc wdzięczna Zbyszkowi - i
114 1,20| najprędzej zobaczyć Danusię, więc nie śmiał się sprzeciwiać,
115 1,20| zaciekawiał go kraj i ludzie, więc po myśli była mu zwłoka -
116 1,20| krajach zachodnich. O północy więc ruszyli razem ze Zbyszkiem
117 1,20| przejeżdżał, nie drapieżniejszy. Więc gdy mu prawiono, że od wieków
118 1,20| troska nie miały granic.~Więc począł rozpytywać Maćka
119 1,20| wyobraźnię wojowników zachodnich. Więc de Lorche począł spoglądać
120 1,20| mu się potykać.~Jechali więc dalej w pozornej zgodzie,
121 1,20| wyjechali znacznie po północy, więc do myśliwskiego dworu książęcego,
122 1,20| jabłka i nadzwyczaj urodziwe, więc począł pytać, czy one także
123 1,20| szumu drzew nad głowami, więc Przasnyszanie zwozili na
124 1,20| ją do reszty oberwiesz.~Więc Danusia wyszła zza spódnicy,
125 1,20| łuku niż igłą, niesiono więc i za nią ozdobną, nieco
126 1,20| tylko po prostu umiał mówić.~Więc i teraz po chwili rzekł:~-
127 1,20| twoim kochaniu zaświadczy.~Więc począł opowiadać, "jako
128 1,20| wspomnieniem w jego pamięci, więc i jego żądza wyrosła na
129 1,20| zdumieniem na Krzyżaka.~- Jak to? Więc w czasie pokoju napadliście
130 1,21| jeździ po świecie, bądźcie mi więc gościem jako najdłużej albo
131 1,21| Hugo de Danveld, pomógł więc dziewczynie siąść na koń,
132 1,22| krzyżackiego w Lubawie, a więc on, pan de Fourcy, a dalej
133 1,22| klęskę na wasze głowy - więc czegóż chcecie? Zali mam
134 1,22| widocznie, że byli jego gośćmi, więc pohamował się raz jeszcze,
135 1,22| krzyż na płaszczu nosicie, więc odpowiedzcie wedle sumienia -
136 1,22| Złotoryją wobec pana de Fourcy, więc Hugo de Danveld, chcąc położyć
137 1,23| nawet nieprzyjaciół naszych, więc przyjedzie tu siostra zakonna
138 1,23| przy tym uroda dziewczyny, więc gdy już ruszyli ku Szczytnu,
139 1,23| przytakują każdemu jego słowu. Więc zdziwienie ogarniało go
140 1,23| podejrzenia są słuszne - więc podjechał znów do Danvelda
141 1,23| niebezpieczeństwy oswojon, więc zwietrzył jakieś niebezpieczeństwo.
142 1,23| twemu panu balsam gojący, więc źle mi się za uczynność
143 1,23| przed Bogiem może stanąć, więc powiedz mu...~Tu wsparł
144 1,23| dłoń na ramieniu Czecha.~- Więc powiedz mu, że ja, ot, jak
145 1,25| znak, że chce wiedzieć, więc siostra mówiła dalej:~-
146 1,25| połączenie nie zezwoli. Więc w ciężkim frasunku kazała
147 1,25| dopuszczana, ale i pieszczona, więc chwyciła ją za szyję i poczęła
148 1,25| Zbyszko - nie był mi krzyw, więc może i rad będzie w duszy,
149 1,25| go może pokuta kościelna, więc zwrócił się do księżny i
150 1,25| jak rzecz należy uczynić. Więc postanowili zachować tajemnicę,
151 1,25| zalotach Cztana i Wilka. Więc rzekł jej w duchu: "Daj
152 1,25| obejść bez pomocy Czecha, więc lubo postanowił zamilczeć
153 1,25| pojadę, ale to w boskim ręku. Więc Czech się uspokoił i skoczywszy
154 1,25| nie było żadnych kwiatów, więc skończyło się na nieśmiertelnikach.
155 1,25| wesela, przyniosła wina - więc pili następnie wino. Godziny
156 1,25| miało nastąpić rozstanie, więc chwilami jakiś dziwny smutek
157 1,25| czym-kowiek się orzeźwić, więc skoczyła po lutnię i wróciwszy
158 1,25| żal!... Zbyszka i pani...~Więc zatroskali się wszyscy i
159 1,25| głowę na oknie i patrzał; więc poprzez płatki śniegowe
160 1,25| zgłuszyć i wszystko przesłonić, więc te ostatnie słowa doszły
161 1,26| nie spełnić w lot rozkazu; więc w godzinę później ruszono.
162 1,26| okrut-niem waszą miłość pokochał, więc jej nie opuszczę przed odejściem
163 1,26| niego przywiązany. Ruszyli więc z dworca leśnego jasnym
164 1,26| przeciwny był młodemu rycerzowi. Więc ucieszył się poczciwy giermek,
165 1,26| wystąpią oni z giermkami, więc i tobie przyjdzie się spotkać.~-
166 1,26| dziedzic od Zycha ze Zgorzelic, więc łatwo było przewidzieć,
167 1,26| chyba dalekich jak opat - więc gdy, bywało, przyszło im
168 1,26| matkę, a pójść za mężem - więc czuł, że przy nim większa
169 1,26| było niebezpieczeństwa, więc ruszyli na noc, choć pod
170 1,26| miski przy wspólnym stole.~Więc Zbyszko, choć zawsze strach
171 1,26| Długolasu i z innymi dworkami, więc skoczył pokłonić się pani,
172 1,27| zapadały wyżej kolan; musieli więc posuwać się z wolna. Nagle
173 1,27| uderzyła trafność tej uwagi, więc odrzekł:~- Daj Bóg, aby
174 1,27| niego dowiedzieć.~Jechali więc, jak mogli, spiesznie po
175 1,27| Juranda bez dziewczyny, więc pytała dalej:~- Czemu by
176 1,27| duszę ojca; nie pomijała więc żadnej sposobności, by w
177 1,27| o nią spokojna. Siadłszy więc przy jego łożu, poczęła
178 1,28| Zbyszko byli przy tym obecni, więc on, siadłszy na łożu, spojrzał
179 1,28| mogło do reszty pomieszać". Więc wolała~mówić o czym innym.~-
180 1,29| i drogi były przetarte, więc mogli pośpieszać. Pod wieczór
181 1,29| gojące. Na popasie począł więc wypytywać o nią i Czecha,
182 1,29| i ta zawziętość~Zbyszka, więc rzekł:~- Nałęczką cię ona
183 1,30| wybuchnął, niż żeby się zaciął". Więc podjechał ku niemu i trąciwszy
184 1,30| ale że serce miał mężne, więc się opanował i rzekł:~-
185 1,30| było już w leśnym dworcu, więc wagowała się Pani na obie
186 1,30| Noc była bardzo jasna, więc na białym podścielisku śniegów
187 1,30| kazał woźnicy jechać żywiej, więc wkrótce zbliżyli się tak
188 1,30| całkiem zajęty był wysłańcami, więc znów zwrócił się ku nim:~-
189 1,30| się z nim coś okropnego; więc zamilkł, oczy okrągłe, jakby
190 1,30| sobie zdać z niej sprawy, więc chwycił go lęk taki, jaki
191 1,30| zakonnikom - rzekł pątnik -jakże więc oni mają wam zawierzyć,
192 1,30| zdrajców i krzywoprzysięzców - więc chcą, byście się zdali na
193 1,30| sprzykrzyło się długie czekanie, więc służka zakonna podniosła
194 1,30| Już i świt niezadługo - więc pozwólcie nam odejść, panie,
195 1,32| to tylko, by go dostać, więc gdy go dostaną, to co im
196 1,32| już była godzina ofiary, więc zaczął się jeszcze pokrzepiać
197 1,32| było najmniejszego powiewu, więc trupy, które zdawały się
198 1,32| wieczora albo i dłużej. Więc w pierwszej chwili zawrzała
199 1,32| straszego Mazura rów i mur, więc znów grube żołdactwo poczęło
200 1,32| jeszcze od innych mierze, więc choć głód począł mu już
201 1,32| jeszcze całkiem ciemna, więc Jurand spostrzegł, że osady
202 1,32| imienia, bez sławy, bez czci.~Więc upłynęły jeszcze długie
203 1,32| dziecko! jego kochanie... Więc padł na kolana, złożył ręce
204 1,32| wezbrała mu w piersiach, więc rzucił się twarzą w śnieg
205 2,1 | wykonania dopomogli. Siedzieli więc teraz wygodnie, przybrani
206 2,1 | takiego obrotu rozmowy, więc rzekł:~- Patrzcie, oto tu
207 2,1 | miary wobec zwyciężonych: więc Danveld nie tylko skinął
208 2,1 | zamykał oczy potem na wieki. Więc niektórzy mówili także: "
209 2,1 | pohańbienie wielka rzecz!" Więc znowu zbliżali się do niego
210 2,1 | się po nim tej uczciwości. Więc stary Zygfryd, a z nim razem
211 2,1 | mogła się na coś przydać, więc spojrzał na Danvelda prawie
212 2,1 | ją istotnie z ich łaski, więc spoglądał na mówiących prawie
213 2,1 | przecudnej jej urodzie. Wszystkie więc oczy skierowały się z nadzwyczajną
214 2,1 | mu na twarz jak płomień, więc chcąc do reszty zdeptać
215 2,1 | krzyknął stary Zygfryd de Lowe.~Więc rozbiegli się po sali, jak
216 2,2 | przyszło mu na myśl piekło, więc dreszcz przebiegł im przez
217 2,2 | wielu było świadków.~- Jako więc mamy mówić i co czynić? -
218 2,2 | jesteście gościem Zakonu, więc jako gościowi, który niekoniecznie
219 2,2 | czym brat Rotgier spytał:~- Więc co uczynim z Jurandówną?~-
220 2,2 | pisał, że nie u nas jest, więc nie na nas padnie posąd.
221 2,3 | Zachodzie.~Nie obawiał się więc książę wojny, chciał jednak
222 2,3 | przychodziły znad granicy, więc też, jakkolwiek nie cierpiał
223 2,3 | ufa w jego sprawiedliwość, więc gdy ja pośpieszę do Malborga,
224 2,3 | go rozgłośnym tu i u nas. Więc dowiedziawszy się o tym,
225 2,3 | szatan zdradza swych sług, więc może odmienił Jurandównę".~-
226 2,3 | bywa łupem i karmią pająka.~Więc porzuciwszy poprzednią układność,
227 2,3 | ten piekielnik poddanym, więc w imię Boga, z którego władza
228 2,3 | więził sług Zakonu; niechaj więc chociaż ta majętność, niech
229 2,3 | krzywdę - rzekł Rotgier - więc tak ją nagródź, jako ci
230 2,4 | laty i ćwiczeniem góruje". Więc inni żałowali, że nie podnieśli
231 2,4 | podzielał ten niepokój.~Więc wieczorem przed bitką wezwał
232 2,5 | kajał się i Zbyszko. Mówiły więc jedna do drugiej, patrząc
233 2,5 | powinien był jak zguby unikać; więc gdy poczuł teraz, że każde
234 2,5 | kilku włóknach trzymało. Więc mówili znów niektórzy. "
235 2,5 | ją zdjąć z nieboszczyka, więc ciekawi otoczyli Zbyszka,
236 2,6 | rzecz, a ludzka jej szukać, więc jeśli chcesz, panie, dowodów,
237 2,6 | wytłumaczył mu Mikołaj, więc chwycił przez pół pana de
238 2,6 | urody Jagienki z Długolasu, więc milczący; Zbyszko zaś, nie
239 2,6 | Ja jej przysięgał, panie! więc zmiłujcie wy się nade mną,
240 2,6 | Jak to, wasza miłość?~Więc Zbyszko począł mu opowiadać
241 2,6 | było już co odpowiedzieć, więc jechali w milczeniu aż do
242 2,6 | nie nowina im była wojna, więc czekali na Niemców z ochotą,
243 2,6 | ciężkich wypadkach życia, więc zwróciwszy się do giermka,
244 2,6 | bezsennością, zmartwieniem. Gdy więc noc uczyniła się bardzo
245 2,7 | nami list samego Juranda, więc bali się sprawiedliwości
246 2,7 | jako wiecie nie nowina, więc łatwie tę krew na chwałę
247 2,7 | chwałą. Wszak ci to sąd Boży, więc i Zakon będzie zarazem z
248 2,7 | nagle zaniepokoiło Krzyżaka, więc rzekł:~- A brat Rotgier?~-
249 2,7 | poruszały mu się wcale, więc się nie modlił. Przez czas
250 2,7 | co chcesz, na palcach, więc ci zapowiadam, iż jeśli
251 2,7 | jamie było zupełnie ciemno, więc Zygfryd, nie widząc dobrze
252 2,7 | kryształkami lodu.~Leżał więc na słomie, w łańcuchach,
253 2,7 | porozumie się z samego strachu. Więc co? Więc któż dowiedzie,
254 2,7 | samego strachu. Więc co? Więc któż dowiedzie, że Jurand
255 2,7 | a oko miał tylko jedno, więc cóż dziwnego, że mu je wybito,
256 2,7 | zbrakło mu oddechu, wróciwszy więc do izby, rzucił się na swe
257 2,7 | poddać jeszcze tej nocy, więc siadłszy na łożu, począł
258 2,7 | dziedzińcu było pusto i cicho.~- Więc koniecznie jeszcze tej nocy? -
259 2,8 | jaki zwykł dąć w marcu, więc przerywany, nagły, któren
260 2,8 | północka cięgiem jechałem.~Więc Maćko przestał na chwilę
261 2,8 | Zbyszkowi na tej drodze, więc chciwość i pycha rodowa
262 2,8 | pochybyjako ona jabłoń w sadzie". Więc żal Maćka stał się większy
263 2,8 | stało się nieszczęście, więc przy-leciała jednym tchem
264 2,8 | wypadek nie "zlisić" Jagienki, więc mocno nastawał na to, w
265 2,8 | może najgłębiej na dno.~Więc pogładził tylko dziewczynę
266 2,8 | gwarzyć choćby do rana, więc poczęli rozmawiać, a raczej
267 2,9 | burzą a krzywdy czynią, więc kto się chce między nimi
268 2,9 | obu dziedziców Brzozowej, więc stary, nie mogąc już dłużej
269 2,9 | zjednać!" - rzekł sobie. Więc choć był trochę napity,
270 2,9 | tylko nieco rozochocon, więc wracając do domu, rozmyślał
271 2,9 | żywa z rąk krzyżackich, więc nie wyzbył się jeszcze nadziei,
272 2,9 | mieli zaraz ruszać. Czemu więc przyjechał Jaśko, i to tak
273 2,9 | nie poznaliście mnie - co?~Więc z kolei począł się Maćko
274 2,10| przeciwić mu się niełatwo, więc szpylmany wymościli wóz
275 2,10| niż żeby miała wracać, więc usłyszawszy jej słowa, uśmiechnął
276 2,10| ku niej:~- A ty tu czego?~Więc dziewczyna zmieszała się
277 2,10| duszy miał na to ochotę, więc nazajutrz, pożegnawszy staruszka
278 2,10| wspomagał podupadłe kościoły, więc niejeden dziadyga chodzący "
279 2,10| myślałem, iże nie człowiek.~Więc Jagienka poczęła się śmiać,
280 2,10| teraz się już szczerzysz?~Więc Czech spojrzał na jej różaną
281 2,10| poddany miłuje córkę króla, więc z pokorą i czcią największą,
282 2,10| a krew miał jak ukrop, więc gdy w czasie drogi spoglądał
283 2,10| zarazem rycerską, nie tylko więc nie wzbił się w pychę i
284 2,10| chwila na drelichowym gieźle, więc po niejakim czasie Jagienka,
285 2,10| pozostało bez odpowiedzi, więc Jagienka znów poczęła szeptać:~-
286 2,11| pustej karczmie, z ochotą więc ruszyli w drogę. Nawet i
287 2,11| cały niemal ród Gradów, więc Maćko znał dobrze wszelkie
288 2,11| wspomnieniem Maćkowe serce, więc rzekł:~- Prawda! Pan Jezus
289 2,11| mu pilno było do Zbyszka, więc zakłopotał się srodze inną
290 2,11| się to wigilią wyjazdu, więc Maćko odradzał mu ten postępek.~
291 2,11| grodu były już zamknięte, więc musieli nocować u tkacza
292 2,11| łapczywy na ziemskie dobro, więc chodziło mu i o majętność
293 2,11| się z tym w Zgorzelicach, więc przez Jagienkę mogłoby to
294 2,11| przystrojone i wesołe jak gajówki, więc siadłszy na zydlu, zawołał
295 2,11| Zmów wieczny odpoczynek.~Więc natychmiast uklękły obie
296 2,11| ale wolałabym, by żył. Więc Maćko zwrócił się i rzekł
297 2,11| Zbyszko na drodze z Tyńca.~Więc mając więcej rozumu i doświadczenia
298 2,11| odrzekł prędko Maćko. - Więc to już wojna z Witoldem
299 2,11| miewali czasem i chłopaki, więc nie mogło to być przeszkodą,
300 2,11| już uczyniła się zupełna, więc rozlewy wód, a mianowicie
301 2,11| na radę wojenną, wiedział więc, co się w stolicy działo.
302 2,11| i komturiach.~Nie tracąc więc czasu, ruszyli i oni krzyżackim
303 2,11| Zbyszkowych losów. Wziąwszy więc chłopa przewodnika, kazał
304 2,11| noc cicha, gwieździsta, więc nie zatrzymywali się nigdzie
305 2,11| w modlitwie zapamiętał.~Więc zakrył teraz twarz rękoma
306 2,12| że Danuśkajuż nie żyje, więc klęknął przy łożu i rzekł:~-
307 2,12| porywał wicher gniewu, więc oblicza im bladły i stawały
308 2,12| zawiesił był na dawnym miejscu.~Więc zdjął go po raz wtóry ze
309 2,13| nie mógł wówczas dostać, więc tymczasem kazał umęczyć
310 2,13| tedy wszystko to widział. Więc napchawszy strzygę ludzkim
311 2,13| powiedzieć, co wiedział... Więc ksiądz mówił w końcu rycerzowi
312 2,14| zapytał ojciec Kaleb.~Więc ona poczęła opowiadać wszystko,
313 2,14| nie czeka i nie wygląda.~Więc znów nastało milczenie i
314 2,14| bezpośrednim zwierzchnikiem, więc łatwo mógł usprawiedliwić
315 2,14| rady na jej nieszczęście, więc tylko znów objął jej stopy,
316 2,14| strumienia przegląda złote dno.~Więc zwrócił się ku niej i rzekł:~-
317 2,14| któren po niego sięgnie!~Więc Sieciechówna podniosła obie
318 2,15| i wojny. Dowiedział się więc naprzód, że rycerz Maćko
319 2,15| krzeczoty i drogie naczynia. Więc zagrozili wojną, ale nieszczerze,
320 2,15| Ciasnoci przybyli. Niejeden więc z Mazurów mimo woli macał
321 2,15| skarżyli się Żmujdzini. więc gdy ich skargi i na mazowieckim
322 2,16| było bez niej niż z nią -więc i pojechała.~- Tyś wmówił! -
323 2,16| teraz Niemcy żadnej napaści, więc na ubezpieczonych uderzym.~-
324 2,16| odpowiedział:~- Zamek mocny, więc chybaby wypadkiem. Ale krainę
325 2,17| niewolę i chrzest z krwi, więc wszystko tu było grubsze,
326 2,17| czyniła się coraz późniejsza, więc ogniska poczęły mdleć i
327 2,17| chłodno było i wilgotno, więc rycerze, a z nimi i Hlawa,
328 2,17| się także słowa Zbyszka, więc choć chciało mu się poznać
329 2,17| się zupełnie bezpieczny. Więc wskazał im miejsce i czas,
330 2,18| tak dobrze wojnę rozumiał, więc uśmiechnął się i mruknął:~-
331 2,18| sam w tę stronę pociągnął, więc może i ją w którymś zamku
332 2,19| w lesie był kto ukryty, więc machnął ręką i powiódł oddział
333 2,19| już zbyt potrzebne, miał więc Zbyszko zamiar, zaraz gdy
334 2,19| siostry Witoldowej do mistrza.~Więc teraz poczęło się w nim
335 2,19| dzirytem - i złamał go, więc jął się także miecza. Czech,
336 2,19| jęli się też odstrzeliwać, więc od czasu do czasu niejeden
337 2,19| zbuntowanego ludu. Cofali się więc w milczeniu chłop przy chłopie,
338 2,19| było ciąć z góry, cięli więc bez odetchnienia i spoczynku.
339 2,19| Zbyszko biegł pierwszy, więc uderzył go Niemiec w zakrywający
340 2,20| tak się zresztą domyślił. Więc w pierwszej chwili zagotowała
341 2,20| przetłumaczył w lot Zbyszkowe słowa, więc de Lorche spojrzał pytającym
342 2,20| moim jesteś, nie jeńcem.~Więc podali sobie prawice i zasiedli
343 2,20| oświecało głowę Zbyszka, więc wszystkie oczy nieszczęśników
344 2,21| Zbyszka chwycił w końcu gniew, więc porwał się i rzekł:~- Odpowiadaj,
345 2,21| tajny i że zaraz ją porwano, więc w duszy zawsze myślał o
346 2,21| razy na godzinę grzeszyli, więc i Sanderusowi czasem zdarzy
347 2,21| Szedłeś tamtym krajem, więc go znasz. Jakież tam są
348 2,21| tylko z własnej ochoty. Więc dziękując za znaczną usługę,
349 2,21| kolczugę i w hełmie na głowie. Więc zbliżywszy się do niego,
350 2,22| ukryły się i inne wyciski, więc siadł na koń, a Maciek za
351 2,22| Zbyszko coś szepce do niego, więc się odwrócił i zapytał:~-
352 2,22| chciał wstać i nie mógł, więc siadł znowu i przez dłuższą
353 2,22| przerażone, nieprzytomne. Więc skoczył ku niej i chwycił
354 2,23| mu się jeszcze potrzebna, więc puścił ją wreszcie, rzekłszy:~-
355 2,23| przyjacioły jesteście, pani, więc w imię Ojca i Syna, i Ducha,
356 2,24| domyślał się, że nie spała, więc teraz wiele sobie dobrego
357 2,24| być dla niej zbawieniem, więc trzymał wprawdzie w pogotowiu
358 2,24| jego rozbudził ją zupełnie, więc siadła na posłaniu i z otwartymi
359 2,24| jej majaczył w gorączce.~Więc zadrżało w nim serce z przerażenia
360 2,24| Niemce!" - pomyślał Maćko.~Więc zgroza napełniła mu duszę,
361 2,24| sam jeden, bez pancerza, więc spostrzegłszy, że pachołkowie
362 2,24| że nie ma żadnej rady.~Więc wyciągnął z wolna kord z
363 2,24| zjednać sobie tych Niemców - więc po chwili rzekł:~- Ciężka
364 2,24| oddziałów jako na rzeź. Wiedział więc, że trzeba mu będzie stanąć
365 2,25| ojciec Kaleb.~Odskoczyli więc od siebie, a ksiądz Kaleb
366 2,25| Skinął głową na znak zgody, więc Czech rozpoczął po raz~trzeci
367 2,26| wstyd mu było samego siebie, więc odprowadził go aż do granicy.~
368 2,26| było ich nie lękać, poczet więc jechał ufny w siebie i wolny
369 2,26| ogarnia i serce ludzkie, więc woźnice i parobcy podśpiewywali
370 2,26| wami wisi nade drogą! Czech więc zaniepokoił się, czy to
371 2,26| ostatniego tchu. Prędko więc wykopali tuż obok dół i
372 2,26| mchami leśnymi, wkrótce więc urosła nad Krzyżakiem kopiasta
373 2,27| Ziemowita do Płocka, poniechał więc zamiaru jechania do Warszawy,
374 2,27| od słońca, zatrzymali się więc pod jej gałęziami. Pachołkowie,
375 2,27| przeróżne pachnące zioła. Więc w Zbyszku na myśl, że przytomność
376 2,27| nie mógł jej dosłyszeć, więc pochyliwszy się, zapytał:~-
377 2,27| poczęli je maić. Pokryli więc prawie całkiem kwieciem
378 2,27| Spychowa nie było nawet i mili, więc po niejakim czasie, gdy
379 2,29| bądź zdobył, przypuszczał więc ksiądz, że Krzyżacy, byle
380 2,29| sercu miejsca na nic innego. Więc o nim tylko myślał i hodował
381 2,29| całym chrześcijaństwie.~Więc na wieść o nim ozwała się
382 2,29| Nibyś to u mnie w niewoli, więc jedź ze mną, a obaczysz
383 2,30| wykonywać, co zamierzył, więc nazajutrz do dnia wyruszyli
384 2,30| by nikt nas nie widział, więc było to pod noc, i wiecie,
385 2,30| jedna mogła go wyrozumieć.~Więc młody rycerz otworzył ze
386 2,30| przecie wyznał, że był żonaty -więc wobec tego nie mógł żadną
387 2,30| zupełnie niezrozumiałe, więc zaczął znów zarzucać pytaniami
388 2,30| mówią, ucha jej podaje, więc Krzyżacy chcą, by na stronę
389 2,30| pozbyli, będą mieli spokój. Więc posły krzyżackie od rana
390 2,30| go na różne dwory posyła, więc mu i niełatwo pozwoli.~-
391 2,30| sławnego jak Powała rycerza.~Więc gdy ich Zbyszko zaznajomił,
392 2,30| więcej ode mnie; jeżelibyście więc, panie, chcieli twierdzić,
393 2,31| Płocku stał tuż przy wejściu, więc księżna Anna Danuta spostrzegła
394 2,31| nowo serce na jej widok, więc klęknął przed nią i objąwszy
395 2,31| że im zgoła brakło lasów.~Więc poweselały oblicza, bo wiedziano,
396 2,31| zbliżyć się do dziewczyny, więc ona sama, korzystając z
397 2,31| jakoś dawniej sługiwał.~Więc młody rycerz musiał odejść
398 2,31| strój daje jej takie pozory. Więc spoglądał kolejno to na
399 2,31| nijako się było zatrzymać, więc odeszła także, tylko na
400 2,31| wyszlamowały w nim do cna wesołość, więc odrzekł poważnie:~- Może
401 2,31| przy tym rycerz Powała, więc zaraz przydał, że ci stryj
402 2,31| być zbyt blisko drugiej, więc można się było rozmówić
403 2,31| tym, co będzie później. Więc podniósł oczy w górę, jakby
404 2,31| będzie miało towarzyszów.~Więc Zbyszko w pierwszej chwili
405 2,32| przydać wagi. Twierdził więc, że rycerz chrześcijanin,
406 2,32| w ziemiach krzyżackich, więc w pobliżu Malborga ten i
407 2,32| im okrucieństwa. Czuł się więc Konrad von Jungingen niby
408 2,32| musi skończyć w przepaści, więc starał się, aby przynajmniej
409 2,32| że do tego przyjść musi. Więc owo przeświadczenie, że
410 2,32| którym sam Bóg kres naznaczy. Więc szedł, ale w dusznej trosce
411 2,33| był jasny i przeźroczy, więc widać je było doskonale,
412 2,33| żołnierzy ze wszystkich narodów: więc niechybnych łuczników angielskich,
413 2,33| ziem i całych królestw. Więc począł miotać się Zakon
414 2,34| Danusi nie ma już na świecie, więc nie pytał o nic, jeno tulił
415 2,34| mieli von Badenowi zapłacić, więc rzekł:~- Wiecie! Pieniędzy
416 2,34| widocznie stryjca zasmucić, więc rzekł wymijająco:~- Wpierw
417 2,34| rozbój do nas chodzić - więc niejeden polegnie i niejednego
418 2,35| albo cię nożem pchnie". Więc goście zadziwieni byli potem
419 2,35| i zakonnikom, i gościom, więc poczęli go za nią chwalić,
420 2,35| którą się chlubili Krzyżacy, więc zastanowił się nieco i odpowiedział:~-
421 2,35| grzebli ich w końcu psi.~Więc stropili się bardzo i rycerze,
422 2,35| było - i brała ich złość, więc stary Helfenstein jął wołać
423 2,35| ale nie zdołał go skręcić.~Więc niejeden z gości zagranicznych,
424 2,36| niż z bliska ich zaczepić, więc podróż szła wartko i piątego
425 2,36| który roznosił woń miodową. Więc wezbrało w młodzianku na
426 2,38| kosztownych sprzętów i stad, więc Maćkowi chodziło w duszy
427 2,38| tylko w młodzianku było.~Więc po chwili rzekł:~- Prawda
428 2,38| Tolimy:~- Prawda, stary?~Więc Tolima ogarnął dłonią spiczaste
429 2,38| łupów - nie gospodarstwem.~Więc Jagienka, która przez czas
430 2,38| ale jeszcze ich szukał, więc tak myślę, że nie przymierzając
431 2,39| na jego niepewny powrót?~Więc zwrócił się do niej i rzekł:~-
432 2,40| powagi i władzy.~Dziwili się więc temu Maćko i Jagienka, a
433 2,40| kłodą z murów przywalili, więc po dwóch dniach ostatnią
434 2,40| Maćko o tym nie mówili?" Więc ja znów na to: "A cóż to,
435 2,41| domowych pieleszy i do żniw, więc niewiele pomogły i prośby,
436 2,42| musiałby powrócić do domu.~Więc zaczęła wypytywać starego
437 2,42| on jej nie chciał brać, więc poczęły się między nimi
438 2,42| wy mówcie, ja nie mogę.~Więc Maćko rad nierad zabrał
439 2,42| czego Zbyszkowi brakuje.~Więc dziewczyna zsunęła się w
440 2,43| niedoświadczonym młodzieńcem. Więc razu pewnego, gdy Zbyszko
441 2,44| podziękować Jagience za starunek, więc pewnego dnia, wyprażywszy
442 2,44| na chwilę od jej twarzy, więc chcąc zagadać własne zakłopotanie,
443 2,44| sercu jak nagły płomień - więc porwał dziewczynę na ręce,
444 2,44| ścisnęło go coś w gardle, więc ucałował jeszcze Zbyszka,
445 2,45| jeszcze pogańskich, należało więc tylko oczyścić owe wądoły
446 2,45| cztery dobre wsie.~Widziano więc w tym jakąś szczególną łaskę
447 2,45| właśnie porządek rzeczy, więc nie było w tym podziwie
448 2,46| purpurą zorzy wieczorem.~Więc radował się stary Maćko
449 2,46| tymże zamiarze w Brzozowej, więc raz tak mu swoje myśli o
450 2,47| Maćko wyjeżdżał do Spychowa, więc tylko zapytał:~- Długo zabawicie?~-
451 2,48| istotnie tych rzeczy świadomi, więc słuchano ich z wielką uwagą,
452 2,48| wiedziano niczego dokładnie, więc rozmaite, a często dziwaczne
453 2,48| jedna kropla je przeleje.~Więc zapał ogarniał rycerstwo
454 2,48| też i o nas nie zapomną~Więc trwali w gotowości, ale
455 2,48| się wojna - i to wielka.~Więc naprzód nakazano łowy we
456 2,48| potanieją". Gotowali się więc do wojny w radości i upojeniu,
457 2,48| ziemia była od wieków polska, więc chciał do Królestwa należeć.
458 2,48| cudnej liliowej twarzy. Więc ukazawszy gromadkę dzieci,
459 2,48| odprowadziła ich do Sieradza, więc po obfitym posiłku ruszyli
460 2,49| udział chorągiew sieradzka, więc przywódca jej. Jakub z Koniecpola,
461 2,49| nieprzyjaciela, gdzie go napotka. Więc wysłuchawszy tych słów,
462 2,49| szeroko w Polsce i za granicą: więc ujrzeli tam Maćko i Zbyszko
463 2,49| prędko się przejedzie - więc jedźcie ze mną.~Po czym,
464 2,49| się obozowi przypatrzym.~Więc wyszli, by siąść na koń
465 2,49| dawnego swego giermka Hlawę.~Więc rzekł:~- Sanderus! Hej!
466 2,49| wieczerzą w namiotach pana mego.~Więc Zbyszko siadł na koń i zbliżywszy
467 2,49| biskupa płockiego do Malborga, więc posłałem przez niego pismo
468 2,49| odparł Zbyszko. - Jedźmy. Więc zrównawszy się z Maćkiem
469 2,49| przysiadły nieco na zadach konie, więc rycerze poczęli się żegnać
470 2,49| kościołów nawet nie oszczędza. Więc gdy ich przywiedziono (a
471 2,49| Wróżebna to i cudowna noc!~Więc rycerze podnieśli głowy
472 2,50| posuwały się naprzód. Szła więc ziemia krakowska pod czerwoną
473 2,50| liczbie dwudziestu dwóch. Więc Jaśka z Tamowa, Jędrka z
474 2,50| wiedzieli, że "trzeba", więc szli z ochotnym sercem.~
475 2,50| przestrzegał bojowego porządku, więc stanęły tak, aby w każdej
476 2,50| straszliwą waśń zakończy.~Więc i teraz poszedł się modlić
477 2,51| drugiej mszy wysłucham. Więc Witold i Zyndram z Maszkowic
478 2,51| kaliski wychodzi z drugą mszą, więc Jagiełło wyciągnął ramiona,
479 2,51| podkanclerzy.~A król westchnął:~- Więc dzień Apostołów będzie ostatnim
480 2,51| dzikiego zwierza ujrzą. Więc niektórzy, ściskając silniej
481 2,51| gęstwinie drzewnej.~Zebrano się więc na krótką naradę przy boku
482 2,51| niemiłe były słowa Wendego, więc ozwał się:~- Zali czas myśleć
483 2,51| nieprzyjaciela z boru wyciągnąć. Więc różni różnie radzili, aż
484 2,51| poselstwo pychy i wojny.~Więc wzniósłszy załzawione oczy
485 2,51| wziął na swoje ramiona.~Więc twarz mu pobladła, wargi
486 2,51| zawołał:~- Do chorągwi!~Więc skoczyli każdy do swojej,
487 2,51| zamiast łez, skry. Ujrzawszy więc rozpędzoną ćmę litewską,
488 2,51| rozpalić na całej linii, więc polskie chorągwie poczęły
489 2,51| na zadach:~- W nich! Bij!~Więc rycerze, pochyliwszy się
490 2,51| spotkaniu rozbito mu hełm, więc walczył teraz z gołą głową,
491 2,51| ogarniających zastępy niemieckie.~Więc Krzyżacy, zniżając głowy,
492 2,51| zakonni, leżała już na ziemi.~Więc ciężki niepokój ogarnął
493 2,51| powtórzyli mniejsi przywódcy. Więc kmiecie, zrozumiawszy, że
494 2,51| powtórzył mu, co usłyszał.~Więc straż królewska murem wysunęła
495 2,51| siłą mistrza przewyższał, więc ów podbił mu ostrze do góry,
496 2,51| Boży, radosny wieczór.~Więc niezmierne szczęście rozjaśniło
497 2,51| odkupienia o piersi polskie.~*~Więc tobie, wielka, święta przeszłości,
498 2,52| drugiej mszy wysłucham. Więc Witold i Zyndram z Maszkowic
499 2,52| kaliski wychodzi z drugą mszą, więc Jagiełło wyciągnął ramiona,
500 2,52| podkanclerzy.~A król westchnął:~- Więc dzień Apostołów będzie ostatnim
1-500 | 501-518 |