Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
trzynastu 2
trzysta 2
trzystu 2
tu 465
tuk 1
tulac 2
tulaja 1
Frequency    [«  »]
511 tylko
504 tym
467 tego
465 tu
452 on
446 przed
445 bedzie
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

tu

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | Maćko z Bogdańca, a ten tu wyrostek, syn mego rodzonego, 2 1,1 | daleko.~- Słychać było i tu, że wszyscy Litwini chcieli 3 1,1 | rzymskiego i czeskiego.~Tu większa jeszcze ciekawość 4 1,1 | zadzie nie siadł.~- Będą tu lepsi od ciebie.~Na to ziemianie 5 1,1 | wołać:~- Na miły Bóg! toż tu przed królową wystąpią nie 6 1,1 | nimi mierzyć, z którymi ni tu, ni na dworze czeskim, ni 7 1,1 | Danuta na odpoczynek się tu zatrzyma.~To rzekłszy, zawrócił. 8 1,1 | do gospody zajeżdżają?~Tu zwrócił się do Zbyszka:~- 9 1,2 | niemieckim.~- Zatrzymamy się tu dla wypoczynku i posiłku - 10 1,2 | o siestrze. Zali zjedzie tu się książę Witold na połóg 11 1,2 | jej w drodze.~- To kolebka tu jest? Chciałabym obaczyć. 12 1,2 | Cała srebrna, ale jej tu nie ma. Powieźli do Krakowa,~- 13 1,2 | wy w Tyńcu robicie?~- My tu nawrócili do klasztornego 14 1,2 | odpowiedziała wesoło:~- My jeno tu nogi wstąpili rozprostować, 15 1,2 | nalegał ciągle, dodała:~- Nie. Tu już ostaniem. Dobrze czas 16 1,2 | przypadnie i kopa na jednego.~Tu Maćko, który był chciwy 17 1,3 | nie było, albowiem sami tu wówczas żyli poganie.~- 18 1,3 | księżna - tym bardziej że my tu na mszę przybyli, podczas 19 1,3 | wielce szanowany. Może go tu niebawem, miłościwa pani, 20 1,3 | nic wszelka moc ludzka".~Tu Anna Danuta spojrzała z 21 1,4 | rzekła księżna - ale też żyć tu i nie umierać.~- I Pan Jezus 22 1,4 | jakoż ma być inaczej, kiedy tu, gdy zaczną bić dzwony, 23 1,4 | na chłopa nieszczęście.~I tu Maćko począł opowiadać, 24 1,4 | wokół oczyma, odrzekł:~-Tu ziemia równa, byle trochę 25 1,4 | jemu z takim chłystkiem!~Tu zwrócił się do Powały:~- 26 1,4 | proszą, wówczas odpowiem".~Tu spojrzał Powała bystro na 27 1,4 | może, choćby miał sczeznąć.~Tu sroga twarz poczęła mu drgać 28 1,4 | z rybałtów. - Dawnoście tu byli, panie?~- Dawno. I 29 1,4 | wjechali do miasta. Lecz tu obaj ze Zbyszkiem zapomnieli 30 1,4 | całe w popiele i gruzach, tu zaś kamienice kupieckie 31 1,5 | rycerskich, a teraz pomyślał, że tu znaleźć może niesławę i 32 1,5 | działy, i mówiła tak...~Tu zatrzymał się i przez chwilę 33 1,5 | ale i dla narad z królem tu bawi...~- A oto i on! - 34 1,5 | własnej głowie myśleć, będzie tu jeszcze zwady szukał! Wolej 35 1,5 | sobie, gdzie chcesz, bo tu takich nie trzeba...~Zbyszko 36 1,5 | przebywacie? żali nie starsze tu kościoły niż w Malborgu?~- 37 1,5 | rzekł Krzyżak -jestem tu posłem między wami i noszę 38 1,5 | ty się nad rodem naszym!~Tu klęknął znowu Maćko i wyciągnąwszy 39 1,5 | naszych praw; łaskę może tu okazać nie on, jeno król 40 1,6 | potomstwa doczekać, a ja tu będę przez wieki zmiłowania 41 1,6 | pomoc - inaczej byś mnie tu nie widział.~- Któż was 42 1,6 | zratować...~- Widzieliście tu kogo?~- Byłem u kasztelana 43 1,6 | wyrok, a czy Lichtenstein tu jest, czy go nie ma, to 44 1,6 | To dobra pani. Jeszcze tu jest, bo Jurandówna zachorzała, 45 1,6 | To dlatego wszyscy mnie tu zabaczyli, że i ona była 46 1,6 | brata chodziło". - Tacy to tu ludzie nieużyci. - A on 47 1,6 | niewieścim przebraniu. Niewiasta tu żadna za ciebie nie ostanie, 48 1,6 | jak u Pana Boga za piecem. Tu ludzie gadają, że wojska 49 1,6 | gdyby ja stąd uciekł, a was tu na pomstę prawu zostawił?~- 50 1,6 | ja was starego i chorego tu opuszczę. Tfu! hańba...~ 51 1,6 | wprost groźny - a wreszcie tu i ówdzie jęły podnosić się 52 1,6 | jeśli dzieci gwoli im będą tu wytracać! Wstyd dla króla 53 1,7 | drzazga wyślizgła. Ale skąd tu dostanę? W Bogdańcu jeno 54 1,7 | A to jak? skąd? kto was tu przysłał?~- Przysłał nas 55 1,7 | nam na Tymura wyruszyć. Tu rozmowa zwróciła się na 56 1,8 | mi już szyi nie ucięli. Tu zwrócił się ku Danusi i 57 1,9 | potem spytał:~- A gdzie tu dzwonią?~Zbyszko zląkł się, 58 1,9 | doznał i pomsty nie pragnął?" Tu przypomniał sobie Niemców, 59 1,10| których zameczki wznosiły się tu i ówdzie nad granicą. Wprawdzie 60 1,10| Stryjku! Zych ze Zgorzelic tu jest! - zawołał Zbyszko. 61 1,10| to oni się chwalili, tu jak wzięły groty warczeć, 62 1,10| śmiech brał patrzeć!~Tu roześmiał się istotnie, 63 1,10| o was na popasach pytał.~Tu zwrócił się do Zbyszka:~- 64 1,10| Jagienka go poprosi, to ostawi.~Tu rozmowa umilkła na chwilę, 65 1,10| I dobrze nie bardzo...~Tu zwrócił się do Zbyszka:~- 66 1,10| tak, że mu choć pozwolił tu się przywlec.~Tu roztarł 67 1,10| pozwolił tu się przywlec.~Tu roztarł pięściami łzy, które 68 1,10| się wkoło i rzekł:~- Jeśli tu już bory Wilka z Brzozowej, 69 1,10| począł słuchać.~- Ktoś ci tu chyba poluje - rzekł. - 70 1,10| spotkali.~- Cichajcie no!~Tu zwrócił się do orszaku:~- 71 1,10| zwierza. Hop! hop! bywajcie tu, bywajcie!... leży! leży!...~ 72 1,10| latałabyś po lesie. Ale coże ty tu robisz najlepszego, dziewczyno?~- 73 1,10| do tego uczonych i psy.~Tu zwróciła się do swej czeladzi:~- 74 1,11| wie, po co go przysłali.~Tu Jagienka poczęła się nieco 75 1,11| można by Bogdaniec wykupić.~Tu Maćko jął opowiadać o pojedynku 76 1,11| bogdanieckiego podobny.~Wszędzie znać tu było dostatek i zasobność. 77 1,11| ta nie będę się wadził.~Tu trącił się ze Zbyszkiem 78 1,11| Zbyszka.~- Zajeżdża ich tu dwóch: jeden młody Wilk, 79 1,11| Cztan z Rogowa. Żeby cię tu zastali, zaraz by wzięli 80 1,12| rozrzucili szałas, zabrali psy, tu i ówdzie rozsmarowali trochę 81 1,12| chłop Radzik, który mieszkał tu niegdyś w ziemnej chacie, 82 1,12| się nikt, który by chciał tu zamieszkać, i chatę, a raczej 83 1,12| to Wawrek, bartnik, który tu nocował latem w szałasie, 84 1,12| Kiedy niekiedy spadała tu i ówdzie szyszka, wydając 85 1,12| tymczasem w boru ciemnym.~Tu ocknął się Zbyszko - i ocknął 86 1,12| Stary" psów bać, które tu były przy szałasie - rzekł 87 1,12| Niedźwiedź nie przyszedłby tu przecie spać pod barcią, 88 1,12| Niemały i mnie strach brał, bo tu koło Radzikowego błota w 89 1,12| Nie powiadaj też, żem tu była, żeby nade mną nie 90 1,14| odpowiedział Zbyszko wszyscy się tu opata boją! A ja, niech 91 1,14| głową i mówił! dalej :~- Co tu dziewce z chłopami wojować, 92 1,14| dziewczyna.~- Bo co? Dawnom tu nie bywał, więc nie wiem, 93 1,14| bywał, więc nie wiem, zali tu jest kto koło Zgorzelic, 94 1,14| rozrywając zielone zwoje, łamiąc tu i ówdzie gałęzie. Jagienka 95 1,14| rzekł Zbyszko.~- Nie chodź. Tu z brzegu jest mułu na kilku 96 1,14| muł wciągnie.~- A jam ci tu czekał jak kto głupi! Chytra 97 1,14| chorego odjeżdżać, a ciężko mi tu siedzieć.~- Ciężko ci tu 98 1,14| tu siedzieć.~- Ciężko ci tu siedzieć? - spytała Jagienka. - 99 1,15| i czym go ucieszyć, gdy tu przyjedzie?~- Co do jadła, 100 1,15| zwrócił się ku niej:~- A ty tu czego?~Ona zaś zaczerwieniła 101 1,15| wszystkim - rozumiesz!...~Tu począł patrzeć przenikliwie 102 1,15| ślubował, to wiedz, że cię tu na poczekaniu mogę od onych 103 1,15| sierdzite pachołki! Ten tu pątnik prawi, że był w Ziemi 104 1,15| Kto go wie, czy on i tu na mnie napadnie?~- O wa! 105 1,15| precz uradzali o Jagience.~Tu zwrócił się do Zbyszka:~- 106 1,16| dobrego wypaść nie mogło.~Tu zatrzymał konia i począł 107 1,16| krzywdy cierpliwie znoszę.~Tu obejrzał się na swoich szpylmanów 108 1,16| potykać, bo od tego ślachcic. Tu schylił się jeszcze niżej 109 1,16| rozsierdził przed kościołem? Po co tu przyszedł i po co szuka 110 1,17| przeciwcie się, bo się zgniewam!~Tu zwrócił się do kleryków 111 1,17| jak mi się spodoba i tym tu oto workiem prasnąć, to 112 1,17| Zycha mi osobliwie żal.~Tu spojrzał w oczy Zbyszkowi 113 1,18| jest. No, a potem co? Potem tu wróci, bo gdzieżby miał 114 1,18| pachołka?~- Wiecie. Był tu u nas Czech, co go tatuś 115 1,18| Zbyszkowym biciu, ale choćby tu co dnia przyjeżdżali - niedoczekanie 116 1,19| jest.~-Jak Bóg na niebie...~Tu umilkli i jechali dalej 117 1,19| też w Warszawie?~- Byłem i tu, i tu. Niech Bóg da zdrowie 118 1,19| Warszawie?~- Byłem i tu, i tu. Niech Bóg da zdrowie obum 119 1,19| a po wtóre, że za to, co tu w Sieradzu uczynili, nigdy 120 1,19| począł:~- Sprowadził ich tu Wincenty z Szamotuł. Było 121 1,19| roków i właśniem przybył tu z Cylii, skąd mnie wuj mój 122 1,19| mówili o wojnie. Wierzyli i tu, że będzie, ale nie wiedzieli 123 1,19| Witajcie, panie, w podróży. Tu poczęli się sobie kłaniać, 124 1,19| nowi goście jeszcze jadą...~Tu jednak zastanowił się przez 125 1,19| na pograniczach. To i ten tu Lotaryńczyk zaczepiał po 126 1,19| wstydu w oczach nie ma.~Tu spojrzał na zagranicznego 127 1,19| rzekł:~- Nie będziecie się tu wadzić.~Lecz Zbyszko zwrócił 128 1,19| wasz człowiek powie, że tu spotkania być nie może i 129 1,20| z puszczańskich komyszy tu przychodzą.~- Co będziem 130 1,20| jest Jurandówna, zaraz tu ujrzysz, nieboże, i na łowy 131 1,20| Zbyszku?~- Miłuję cię tak...~Tu zaciął się, szukając słów, 132 1,22| wtedy dadzą na mszę. A mnie tu pochowają albo w Ciechanowie.~- 133 1,22| Warszawy wraca.~- Przecież mnie tu nie ostawią - odrzekł Zbyszko. 134 1,22| Jurand nie uchybił wyzwaniu.~Tu zwrócił się do wszystkich 135 1,22| marszałka pozwoleniem, ale my tu nie pozwoleństwa na walkę 136 1,22| i więźniem, nie gościem, tu osiędziesz.~I widocznie 137 1,22| Trzeba ci było zełgać.~- Jam tu przyjechał bić się, nie 138 1,22| Wzięliśmy niby zastaw, a i to...~Tu obejrzał się naokół i zniżonym 139 1,22| rzekł brat Rotgier - gdyby tu między nami był Mar-kwart 140 1,22| rzekł Hugo. - Jurand ma tu córkę, jedyne dziecko, którą 141 1,22| wyjeżdża, Anna Danuta zostaje tu jeno z dworskimi dziewki. 142 1,22| wreszcie mówi wam, by tu z dworca spod boku księżny 143 1,23| naszych, więc przyjedzie tu siostra zakonna i przywiezie 144 1,23| stanąć, więc powiedz mu...~Tu wsparł lewą dłoń na ramieniu 145 1,24| aby zasię wiedział, co oni tu wyrabiają. Źle się poczyna 146 1,24| chwilą jej oddała.~- Pójdźże tu jeno do mnie, sierotko! - 147 1,24| dziewczyna. - Lepszą ja ci tu nowinę przynoszę. Pan cię 148 1,25| nogi i rzekł:~- Przysłał tu ich, krzyżackie macie, mistrz 149 1,25| na niego bezbożną rękę...~Tu zaczęła się bić w piersi 150 1,25| niego tak jak stracona. Tu wszyscy byli dla niego życzliwi, 151 1,25| dziewczyno? Nie po tom tu przez rzeki i bory jechał, 152 1,25| przeciwny w Krakowie... będzie i tu, ale gdyby ojciec Wyszoniek 153 1,25| niech się opamiętam! Żeby tu książę był, zaraz bym do 154 1,25| mi dech zaparło, a tu i czasu na nic nie ma, bo 155 1,25| ruciany w tym boru wynajdę! Ni tu kwiatuszka jakowego, ni 156 1,26| bowiem z polska nazywał). Nic tu po nas w tym dworcu, a choćbym 157 1,26| pierwsza gwiazda zejdzie, a tu też nie mam po co ostawać. 158 1,26| niech bierze innego..." Tu mignęli mu przed oczyma: 159 1,26| Ale natomiast wicher mniej tu dawał się we znaki. Na ulicach 160 1,26| pamiętają.~- To może niezadługo tu będą.~- Wiera, że niezadługo. 161 1,26| rozkochał.~- To pan de Lorche tu jest?~- Gdzie by miał być? 162 1,26| Przecie z leśnego dworca tu przyjechał i siedzi, bo 163 1,26| dla tych, którym powinien.~Tu poczęła mówić Zbyszkowi, 164 1,27| ale wkrótce ustał. Potem tu i owdzie w szczelinach chmur 165 1,27| po tamtej stronie rzeki. Tu zaraz Wkra.~- W konie! - 166 1,27| pobliżu olszniaka; ale i tu coś musi być.~- Jest zaspa 167 1,27| śniegiem! Widać głowę, ot tu!~- Jest i koń - zawołał 168 1,27| widać było wprawdzie z dala tu i ówdzie kilka ciemniejszych 169 1,27| wreszcie Czech - próżno tu jeździm i szukamy, bo panny 170 1,27| dobrą nowinę:~- Tarli go tu śniegiem, ledwie nie do 171 1,28| wziąć, alibo wymienić.~Tu zwrócił się do pana ze Spychowa:~- 172 1,28| Inaczej - wici roześlę!~Tu uderzył pięścią w stół i 173 1,28| dworca mojego biorąc.~Tu gniew począł go chwytać 174 1,30| nie będzie wam dziwota.~Tu przerwał Zbyszko, czekając 175 1,30| kazała im czekać do rana. tu Pan Jezus zesłał mi myśl, 176 1,30| zapytał:~- Toś ty dla niej tu przywędrował? Ów zaś odpowiedział 177 1,30| do Witolda chadzał, ale tu byłem jako sąsiad sąsiadom... 178 1,30| zapytaniem, co tamci dwaj tu robią.~- Panie - odrzekła 179 1,30| bracia pewni, gdyby tu ludzie dowiedzieli się, 180 1,30| szaty pątnicze, ostaniecie tu do mego powrotu, po którym 181 1,31| zgodę uzyskał. Ten ci ma tu przeto być po mojej śmierci 182 1,31| słyszał i żem rozkazał, aby tu dla tego młodego rycerza 183 1,31| zdaj... To człek wiemy, a tu ciężkie sąsiedztwo... Tam 184 1,31| wiem, że miłujesz...~Tu przerwał i wydobywszy z 185 1,32| bryły wapienne rozrzucone tu i ówdzie po polach, gdy 186 1,32| którym pewnikiem nie daruje". Tu podniósł Jurand oczy ku 187 1,32| Ale wspomniawszy, po co tu przybył, opamiętał się i 188 1,32| ów powtórzył jego imię, tu i ówdzie ozwały się śmiechy, 189 1,32| myśl. "Chcą tego, bym tu stał - mówił sobie w duszy. - 190 1,32| toćżem ja nie po co innego tu przybył.~Tak pomyślawszy, 191 2,1 | zdziwieniem:~- To wasze dziecko tu jest?~- Córka.~- Owa panna 192 2,1 | więc rzekł:~- Patrzcie, oto tu jeszcze pluje nam w oczy 193 2,1 | kudły łapą wyczesze!~Na to tu i owdzie ozwały się śmiechy, 194 2,1 | odganiać! Nie zbraknieć tu roboty.~Tak to oni szydzili 195 2,1 | oddacie mi dziecko, które się tu znajduje.~- Kto ci obiecywał? - 196 2,1 | rzekł:~- Wszystko, co go tu spotkało - niewinna to igraszka, 197 2,1 | pod strażą odeślem, ty zaś tu ostaniesz, póki straż nasza 198 2,1 | a dobitnie:~- Biorę was tu obecnych na świadków, a 199 2,2 | i poruszył nozdrzami:~- Tu czuć jeszcze krew.~- Nie, 200 2,2 | podłogę i wykadzić siarką. Tu czuć siarkę.~A Zygfryd spojrzał 201 2,2 | nieprzyjaciela Zakonu, nikt tu jednak pierwszy miecza na 202 2,2 | Rotgier - gdyż o tym, że ona tu jest, nie wiedział nikt 203 2,2 | opowiedz mu wszystko, co się tu stało, tak jakeśmy między 204 2,3 | odrzekł Rotgier - a przybywam tu nie jako czyjś wysłannik, 205 2,3 | ale szatana był sługą.~I tu począł opowiadać wszystko, 206 2,3 | uczynku zrobiły go rozgłośnym tu i u nas. Więc dowiedziawszy 207 2,3 | książąt mu nadała, jeno tu nie masz ni piędzi ziemi 208 2,3 | abyśmy mogli powiedzieć, że i tu żywią ludzie mający w sercach 209 2,3 | rzekł:~- Nie przybywam tu jako poseł, jeno jako świadek 210 2,4 | poniektóry mówił: "Hej, gdyby tu był Jurand, ten dałby i 211 2,4 | ci co? Bo, ot widzisz - tu jest list Jurandowy - pismo 212 2,4 | czekać. Ano! - czekałem. tu przychodzi wiadomość ze 213 2,4 | pomścić śmierć Jurandową, a tu ksiądz Kaleb powiada:~"Kasztelu 214 2,5 | wszystkie serca. Rozumiano, że tu nie chodzi o wykazanie siły, 215 2,5 | głośniej, gdyż dzieci poczęły tu i ówdzie płakać na krużgankach, 216 2,6 | Jurandowy świadczy za nimi. Tu zwrócił się do Zbyszka:~- 217 2,6 | Lorche, i opowiedzcie mu, co tu się działo. Obcych więcej 218 2,6 | Rotgierem nagrodził za to, żeś tu przyjechał.~- Ano! - rzekł 219 2,6 | Bogdańca! I umiałby też on tu rządzić! Co tam Bogdaniec 220 2,6 | rzekł bez namysłu:~- Co masz tu po próżnicy siedzieć! Jedź 221 2,6 | się patrzy wszystko, co tu było, a stryjcowi odczyta 222 2,6 | mówiąc:~- A może ze stryjcem tu wrócisz, z czego wielce 223 2,7 | nie myślał mu oddawać". Tu przyszło Zygfrydowi na myśl, 224 2,7 | będzie dla Zakonu?" Lecz tu jego mściwe i okrutne serce 225 2,7 | czynnie się nie mścił..." Tu począł chodzić po sali w 226 2,7 | Powiedzże Diederichowi, by tu przyszedł z kluczami i latarnią 227 2,7 | powiem, a dusza twoja niech tu przyleci między gorejące 228 2,7 | powinien być wypuszczon wolno! Tu Zygfryd przypomniał sobie, 229 2,7 | zginie jak pies pod płotem.~Tu znów uczuł brak oddechu, 230 2,7 | jeszcze twój zabójca...~Tu zęby ścisnęły mu się, chwycił 231 2,8 | pojechał, a mnie z nowinami tu przysłał.~- A on po co do 232 2,8 | Prawy wyrostek był...~Tu spojrzał uważniej raz i 233 2,8 | mieli Zbyszkowi pofolgować?"~Tu przyszło mu do głowy pytanie: 234 2,8 | uczynili z jego dziećmi? Mało tu u nich zamków? mało podziemi? 235 2,8 | pokrewny. Hej, nie chciałem ja tu jechać, bo tam łatwiej by 236 2,8 | stryk Maćko, ten by się tu przydał". I z tej przyczyny 237 2,8 | Zbyszkowi, a sam mógłby tu wrócić i inną dziewkę brać...~ 238 2,8 | wrócić i inną dziewkę brać...~Tu odetchnął Maćko, jakby jakiś 239 2,8 | jakoże masz wiedzieć, kiedyś tu prosto zajechał, a gadaliśmy 240 2,8 | a potem do Glewic, a wy tu miejcie oko na Zgorzelice". 241 2,8 | chce, abym jechał... Jako tu będzie z Jagienką - nie 242 2,8 | któren w Cieszynie włada. tu Jaśko, książę raciborski, 243 2,8 | niedziel temu przywieźli tu Zycha i pochowali.~- Taki 244 2,8 | będzie ich komu zostawić.~Tu gniew począł burzyć w duszy 245 2,8 | przypomniał sobie Jagienkę, która tu przed chwilą na koń siadała, 246 2,8 | rzekł sobie - ale kto tu będzie dziewczyny przed 247 2,9 | niechybnie stanie mi się tu od nich krzywda. Sami powiedzcie, 248 2,9 | też i o braci. Nie będzie tu mnie, będzie spokój, a jeśli 249 2,9 | o przygodę nietrudno. Co tu gadać! Miłuje braci stara 250 2,9 | wam szczerze, od kogo się tu najwięcej szkód boję. Jużci 251 2,9 | i Bogdańcowi przydał...~Tu przyszło mu do głowy, że 252 2,9 | Syna! Czyste zapusty! A ty tu skrzacie czego?~- Ba! czego?... 253 2,9 | pachołka i zapytał:~- A ten tu?... pewnikiem też jaki odmieniec?~- 254 2,9 | to nie byle cap potrafi.~Tu Maćko począł opowiadać o 255 2,10| się nagle ku niej:~- A ty tu czego?~Więc dziewczyna zmieszała 256 2,10| za jego zdrowie, chociaż tu i ówdzie dawały się słyszeć 257 2,10| Przeżegnaj się! duchem mi się tu przeżegnaj!...~- Pochwalony 258 2,10| niej i rzekł:~- Wiecie? tak tu wedle was jadę jako wilk 259 2,11| nie można było przejechać. Tu musieli rozebrać wozy, ale 260 2,11| tak, że i widły nie brały.~Tu umilkł i po chwili dodał:~- 261 2,11| w sobie takie myśli. "Ja tu będę - myślał - o majętność 262 2,11| księżny Danuty, nie zaś tu w Płocku, gdzie dwór był 263 2,11| przywitaniu rzekł mu:~- tu jakoweś bory dla was Gradów 264 2,11| mazowiecki Henryk, ten, co był tu biskupem i co się w gładkiej 265 2,11| ja ślubowałem, a któren tu jest.~To rzekłszy, pokazał 266 2,11| jeśli tak ma być, to ja...~Tu zawahała się nieco, wezbrane 267 2,11| i z nim rady.~- Bóg da!~Tu Maćko roześmiał się i po 268 2,11| jako baranki na wilków, a tu, powiada, z tych wilków 269 2,11| Po naszemu rozumie, gdyż tu prosty naród taki jest jako 270 2,11| kiedykolwiek na Mazowsze - tu nagle otoczyły go litościwe 271 2,11| gadają o wielkiej wojnie, a tu ani małej nie ma.~- Jest 272 2,11| innymi dobry i hojny kniaź!~Tu zamyślił się Maćko, jakby 273 2,11| pana i póki nie wróci, moje tu będą rządy.~Tolima schylił 274 2,11| o mnie wiecie?~- Bo się tu was spodziewał i pytał o 275 2,11| weszła Jagienka.~- Chodź tu! Wiesz, co jest! Dwa dni 276 2,11| co jest! Dwa dni temu był tu Zbyszko.~A ona zmieniła 277 2,11| Słyszałem, że Zbyszko tu był? - zawołał Maćko.~- 278 2,11| Zbyszkowi, ale tymczasem ty tu ostaniesz i będziesz czekać, 279 2,12| nogi i rzekł:~- Jak was tu przywieźli, panie, zaraz 280 2,12| marszczyć, oczy błyskać, tu i ówdzie ozwało się zgrzytanie 281 2,12| To my - my, cośmy was tu z Prus przywieźli.~A jemu 282 2,12| kniazia Witolda, a wam kazał tu ostać - odpowiedział giermek.~ ~ 283 2,13| miłował i którą mu Krzyżacy...~Tu zaciął się Hlawa i nie wiedział, 284 2,13| na schodach i czekał, tu nadchodzi komtur. Usłyszał 285 2,13| tym jeno pobłądził, że was tu odesłał. Po co nas tu w 286 2,13| was tu odesłał. Po co nas tu w Spychowie strzec? Ustrzeże 287 2,13| razie czego przyjedziecie tu przed nimi. Mają przez kogo 288 2,13| głosem:~- Zaś przez ten czas tu ostaniecie?~- Bóg nad sierotą! 289 2,13| ostaniecie?~- Bóg nad sierotą! Tu ostaniem.~- I nie będzie 290 2,13| będzie się wam cniło? Cóż tu będziecie czynić?~- Pana 291 2,14| przywiózł od księdza. Maćko już tu nie wróci, bo do kniazia 292 2,14| do Zbyszka pojechał, a im tu zostać rozkazał.~I głos 293 2,14| księciem Witoldem nastanie, tu niespodzianie odmieniło 294 2,14| ludzie i tam u Niemców, i tu u nas, że będzie. Żebrzą 295 2,14| pojechali Zbyszko i Maćko, a my tu ostaniem w Spychowie.~- 296 2,14| ich zdjął.~- To wiemy, że tu nie przyjdą, bo i bagno 297 2,14| stary Tolima, jeno ciężko tu będzie siedzieć bez wieści.~- 298 2,14| razie czego zaraz którego tu pchnę z nowiną.~- Bóg zapłać. 299 2,14| teraz na świecie, że, że...~Tu umilkła nagle, czując, że 300 2,16| Inaczej - lepiej pogińmy.~- Co tu wskórasz - rzekł z niecierpliwością 301 2,16| Maćka Zbyszko - i dlategośmy tu przyszli, byście też swoje 302 2,16| alboli też wymieniają...~Tu zwrócił się do Skirwoiłły:~- 303 2,16| mruknął Skirwoiłło.~Lecz tu zabrał głos Maćko - i począł 304 2,16| a po prawdzie, to i cały tu naród uporczywy jako mało 305 2,17| prawdziwych koni podobne.~-Na nic tu wielkie, bojowe ogiery - 306 2,17| oswajał się nieco z obczyzną; tu cudzoziemiec zjawiał się 307 2,17| chrzest z krwi, więc wszystko tu było grubsze, surowsze i 308 2,17| daleko pod Ragnetę, nie tu blisko pod ten Gotteswerder? 309 2,17| tam się mniej strzegą niż tu.~- Nie było czasu się rozgadać, 310 2,17| mego frasunku - a teraz ot, tu siedzę, w dzikiej stronie, 311 2,17| mi gorzej i tęskniej...~Tu umilkł na chwilę, po czym 312 2,17| Bo jeśli ta nieboga jęczy tu gdzie w jakim zamku, a myśli, 313 2,17| nic nie wskórasz, wolałeś tu przyjść, gdzie chociaż pomsta 314 2,17| wedle przygasłych ognisk;~tu i ówdzie poczęły strzelać 315 2,18| wieczorem dotarli do Niemna. I tu przeprawa, jako przez rzekę 316 2,18| Bogiem a prawdą po to ja tu przyjechałem, żeby kogoś 317 2,18| dostać, to sam zamek...~Tu przerwał, gdyż Zbyszko położył 318 2,19| Panie! panie! patrzcie tu jeno!~- De Lorche! - zakrzyknął 319 2,20| Jerzego, Niemce! Bo gdyby tu Krzyż zapanował, utraciliby 320 2,20| widzi, że nie własnej ja tu tylko sprawie, ale i sprawiedliwości 321 2,20| teraz rozumiem, dlaczegoś tu jest - rzekł do Zbyszka - 322 2,20| możnego rodu pochodzę...~Tu uderzył się nagle dłonią 323 2,21| gorszego nie spotkało!~- Jest tu opodal mrowisko czerwonych 324 2,21| odpowiedzą: ten waleczny książę - tu wskazał Zbyszka - i ten 325 2,21| którzy mnie znają od dawna.~Tu widocznie kumys począł na 326 2,21| napoju - lepszego niż to tu kobyle mleko, którym się 327 2,21| abyś wiedział, że jeśli nie tu, to tam mnie znajdziesz. 328 2,22| odpowiedział Zbyszko - że nie masz tu w pobliżu zamków, i tak 329 2,22| schronić? Chłopi, którzy tu mieszkali, w obozie u 330 2,22| potykali się na śmierć, ale tu w ich kraju nie może to 331 2,22| kraju nie może to być... Tu chodzi o Danuś-kę i o pośpiech. 332 2,22| wyraźnymi, grunt bowiem był tu torfiasty i ciężki koń wtłaczał 333 2,23| razie czego przyjedziecie tu przed Zbyszkiem i przed 334 2,23| niebogę i wieź doma.~Tu westchnął stary rycerz, 335 2,23| Spychowa.~- A prawda! Kto tu tak chrapie obok? Umarłego 336 2,24| poburzyli się i pomordowawszy tu i ówdzie Niemców, pokryli 337 2,24| Zbyszka:~- Słuchaj! Na nic jej tu ostawać. Jak wiatr obwieje, 338 2,24| też z piekła nie wyjrzał!~Tu przeżegnał się i dodał:~- 339 2,24| Zbyszko.~- Moc boska! Każę ci tu konia podprowadzić, a ty 340 2,25| jeść co nie miał.~"Jakże tu będzie - myślał Hlawa - 341 2,25| znów pytać:~- Kiedy zaś tu staną?~- Za kilka dni! Ciężka 342 2,25| pani, oznajmić nowinę, nim tu staną.~- Bóg ci zapłać. 343 2,25| uśpieniu śmierci.~- Jest tu Hlawa - ozwała się wreszcie 344 2,26| teraz ze Spychowa. Bo że tu przyjechała nie tylko dlatego, 345 2,28| oczy, wołały znów:~"Źle ci tu było, kwiatuszku, z nami - 346 2,29| Mal-borgu i dlatego sam tu przyjechałem.~Tymczasem 347 2,29| de Lorche. - Przyjechałem tu z pocztem znacznym i wozy 348 2,29| rzekł Zbyszko - że ty tu ostaniesz alibo gdzie chcesz 349 2,29| ruszę. Ale po co ty masz tu ostawać? Nibyś to u mnie 350 2,30| gospodzie.~- To mój giermek jest tu w Płocku? a co on tu robi? - 351 2,30| jest tu w Płocku? a co on tu robi? - zapytał ze zdziwieniem 352 2,30| panny musiał pilnować, która tu po powrocie ze Spychowa 353 2,30| albo krewniaczki, która tu z rycerzem Maćkiem do Spychowa 354 2,30| ich w Płocku.~- Wstąpiłem tu po drodze do Malborga - 355 2,30| Szczęście, że panienka tu jest, bo ona i rycerzowi 356 2,30| odrzekł Zbyszko - i po tom tu przyjechał. Trzeba nam tylko 357 2,30| Janusz i księżna Anna też tu ? - zapytał Zbyszko. - 358 2,30| chodzi.~- Zawisza Czarny tu jest?~- Nie masz go, ale 359 2,30| Jakoż się miewasz i skąd się tu znalazłeś? Dla Boga! widzę, 360 2,30| na dziecko rękę podnieść.~Tu zamyślił się nieco, po czym 361 2,30| Lichtensteina. Nie ma go tu i nie będzie w Raciążku, 362 2,30| honor... zaprzeczyć i...~Tu przerwał i począł patrzeć 363 2,31| Bogdańca! Jakże! gościł tu u nas wasz stryjko, stary 364 2,31| stary rycerz z Bogdańca jest tu z wami?~- Nie masz go, bo 365 2,31| bardziej żem i teraz umyślnie tu przyjechał, aby waszą miłość 366 2,31| Milczałbyś! Na uciechę my tu przyszli - i jadło a napitek, 367 2,31| czerskim zamku postąpiła.~Tu znów westchnął, znów spojrzał 368 2,31| A wy... a ty - ostaniesz tu przy dworze?~- Nie - odpowiedziała. - 369 2,32| A potem do Malborga.~Tu kniaź Jamont począł się 370 2,33| nie masz tyle miejsca, ile tu w równi - odparł pan z Maszkowic - 371 2,33| potężnych murów, bronionych tu i ówdzie mniejszymi i większymi 372 2,33| odrzekł Powała - ale coś tu musi być więcej prócz stajni, 373 2,33| dziesięć lat, nie przyjdzie tu nigdy do oblężenia, ale 374 2,33| siłą duchowną kojarzyło się tu niezmierne bogactwo, a zarazem 375 2,33| Monarchowie przybywali tu nie tylko walczyć z pogany 376 2,33| kapitanów najemnych wojsk, a co tu zrodziła i postanowiła myśl 377 2,33| tysiące żelaznych dłoni. Tu spływał pieniądz z całego 378 2,33| pieniądz z całego kraju, tu zboże, tu wszelkiego rodzaju 379 2,33| całego kraju, tu zboże, tu wszelkiego rodzaju spyża, 380 2,33| wszelkiego rodzaju spyża, tu daniny od jęczącego pod 381 2,33| Taczewa i Zbyszko, który tu już bywał poprzednio, lecz 382 2,34| odjeżdżać.~- Jakoże mi było was tu ostawiać?~- Parę niedziel 383 2,34| rzekł:~- I tak musieliście tu chorzeć?! Jako Piotrowin 384 2,34| z takowej przyczyny, że tu naokół zamku wody. Myślałem, 385 2,34| Jagienką chodzili. A to was tu psubraty w podziemiu trzymali? 386 2,34| było ze mną źle. Wielka tu jest zawziętość na Witolda 387 2,34| nimi razem i naszego króla.~Tu porwała Maćka zadyszka, 388 2,34| dobre uczynki... Jego oni tu to za coś mają, bo już jeden 389 2,34| naszym jeńcem i że gdyby mi tu gardło wzięli albo gdybym 390 2,34| dopiero teraz przypatrzył!...~Tu Maćko jakby w obawie, aby 391 2,34| boska broni!... I u nas, i tu mówią, że do wielkiej wojny 392 2,34| Królestwem i naszym narodem!~Tu objął dłońmi swą szpakowatą 393 2,34| z czegoż to miarkujecie?~Tu zwrócił się do bratanka:~- 394 2,34| niejednego nasi ułapią. Ale że tu już się zwiedzieli ludzie 395 2,34| nastąpicie? bo wiedzcie, że tu już cały naród, gdy mówi: " 396 2,34| wszyscy gadali to samo.~Tu przerwał pan z Maszkowic, 397 2,35| Winrych Kniprode tańcował tu swego czasu z piękną Marią 398 2,35| Przedzamczu, przychodziła jednak tu codziennie grywać w złote 399 2,35| cześć może nie wiesz, że ja tu z moich komnat schodzę do 400 2,35| dostatków i wygód, jakie tu widzę, ale czerstwy.~A tu 401 2,35| tu widzę, ale czerstwy.~A tu zbliżyli się ku niemu rycerze 402 2,36| już do dom.~- Trzeba nam tu zostać, póki Jurand żywie - 403 2,37| Zgorzelic wracać niżeli tu w smutku siedzieć.~Nastało 404 2,37| Mówiłem, że koniec, a tu nie koniec! Bójże ty się 405 2,37| nie ominę Spychowa, ale tu nie ostanę.~- Bo - ciągnęła 406 2,38| Juranda ciało zabrać.~- Ba, on tu z ojcami, a bez ojców będzie 407 2,38| Weźmiecie Danuśkę, to on tu ostanie z dala od dziecka, 408 2,38| dziecka, weźmiecie i jego, to tu ojce sami ostaną.~- Bo ty 409 2,38| wszelako nie ma rady.~- Co tu wyroków boskich dochodzić! - 410 2,38| i tego nie daj Bóg, aby tu obcy człek nad tymi świętymi 411 2,38| prochami mieszkał. Lepiej tu wszystkich ostawię, a Spychowa 412 2,38| poczciwego człeka, co by tu rządził alibo dzierżawą 413 2,38| powiedzieć, rzekła znów:~- Tu by się patrzył człek młody, 414 2,38| jeśli mam zostawać, tobym tu został... Tolima mi przyjaciel 415 2,38| tak miarkuję, że więcej tu trzeba toporem i mieczem 416 2,38| że przecie, tak... niby tu zostać...~- To i co? - zapytał 417 2,38| pomocy... Okrutnie by mi się tu cniło bez panienki i bez... 418 2,38| po świecie... to jakby mi tu nikt nie pomógł... to nie 419 2,39| wystawię; a wtedy obaczym!...~Tu przypomniało mu się, że 420 2,40| rycerskiego nabrać i sposobność tu i owdzie znaleźć do potykania 421 2,40| A Cztan i Wilk ostawili tu was w spokoju? Bo to oni 422 2,40| Wyleci, jako to prawda, że tu stoję! - odrzekł młodzianek.~- 423 2,41| nigdy nie doznawał. "Ja tu zabiegam, ja się tu mozolę - 424 2,41| Ja tu zabiegam, ja się tu mozolę - mówił sobie - a 425 2,44| Zgorzelic jechać, a ty ś tu!~I oczy rozbłysły mu radością, 426 2,44| było gościowi uchybiać, a tu możesz sobie ze mnie dworować, 427 2,44| żeby tak na mnie, wnet bym tu sobie dała rady.~- Nie wskórałabyś 428 2,44| Zbyszko.~- Jużci!...~Lecz tu stary i doświadczony Maćko 429 2,46| myśl swoją wyłuszczając:~- Tu już zamrę, gdziem się urodził. 430 2,46| łaska Boża - i wola, abyśmy tu wrócili i stąd znowu wyrośli. 431 2,47| póty ja go nie zaniecham.~Tu zmierzchła twarz Maćka i 432 2,47| głowę na karku mieć. Ale tu Pan Jezus łaski umknął, 433 2,48| poprzestawać na tym, że tu i owdzie pokołacze się nieprzyjaciela, 434 2,48| pewno, że będzie - mówił - a tu nic i nic!~Na to zaś Maćko:~- 435 2,48| Królestwo ratować, a nad nami tu Bóg będzie opiekunem.~I 436 2,48| suchości powietrza wznosiły się tu i ówdzie po drogach kłęby 437 2,49| zakrzyknął Zbyszko - tyś tu? I chwycił go w objęcia, 438 2,49| wypytywać z radością:~- Tyś tu? po naszej stronie?~-Wielu 439 2,49| Głowacz, powiedział mi, że was tu znajdę, a teraz czeka u 440 2,49| słuszność, a gdym się przy tym tu ożenił i osiedlił, jakże 441 2,49| na zawsze, przyciągnęła tu przejęta duchem tegoż Skirwoiłły, 442 2,49| wszystkich wojsk. Zbroje tu były lepsze, konie ogromniejsze, 443 2,49| dawna, tak też mówił:~- Tu cała siła i cała nadzieja. 444 2,49| gromady.~- A kto mówi i co tu robicie? - zapytał Powała.~- 445 2,50| nastąpić. Zatrzymały się też tu wojska tylko na postój, 446 2,51| pod zbroją. Nie będziemże tu czekali, póki nieprzyjacielowi 447 2,51| na którym ja polegnę (i tu spojrzał na Wernera von 448 2,51| opór. Bitwa zmieniła się tu w rzeź. Potoki krwi okupowały 449 2,51| przywodził.~*~Nie poszło tu tak łatwo Kunonowi, gdyż 450 2,51| Zbysławek. Długo toczyła się tu walka, gdyż na jedną 451 2,51| chwiać się i ustępować. Tu i owdzie ozwały się głosy 452 2,51| ozwały się głosy o litość. Tu i owdzie wypadał ze skrzętu 453 2,51| okrutnym:~- Patrz, jeśli tu próżnujem! Szalony! Zali 454 2,51| czym ruszaj precz, bo cię tu mieczem przebodę.~I niepomny, 455 2,51| spytał:~- Zali cały Zakon tu leży?~Na to podkanclerzy 456 2,52| pod zbroją. Nie będziemże tu czekali, póki nieprzyjacielowi 457 2,52| na którym ja polegnę (i tu spojrzał na Wernera von 458 2,52| opór. Bitwa zmieniła się tu w rzeź. Potoki krwi okupowały 459 2,52| przywodził.~*~Nie poszło tu tak łatwo Kunonowi, gdyż 460 2,52| Zbysławek. Długo toczyła się tu walka, gdyż na jedną 461 2,52| chwiać się i ustępować. Tu i owdzie ozwały się głosy 462 2,52| ozwały się głosy o litość. Tu i owdzie wypadał ze skrzętu 463 2,52| okrutnym:~- Patrz, jeśli tu próżnujem! Szalony! Zali 464 2,52| czym ruszaj precz, bo cię tu mieczem przebodę.~I niepomny, 465 2,52| spytał:~- Zali cały Zakon tu leży?~Na to podkanclerzy


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License