Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
omylilem 1
omylili 1
omylka 1
on 452
ona 194
one 28
onegdaj 2
Frequency    [«  »]
504 tym
467 tego
465 tu
452 on
446 przed
445 bedzie
438 mnie
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

on

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | Eyertreter, tylko tak myślę, że i on rad będzie wiedział, co 2 1,1 | nie usiedzę! A prawili pod on czas o wojnie i o tym, że 3 1,1 | wyrostkiem?~- Nie był ci on wówczas nawet wyrostkiem, 4 1,1 | gardziel nogą przyciśniesz, a on ci jeszcze rycerskie słowo 5 1,1 | diabłów zaraz wlazło. A on zatknął ich jarzębowym kołkiem 6 1,1 | ślubowania rozwiązał.~- Był ci on pustelnikiem - odparł, śmiejąc 7 1,1 | piątek w boru zajechali, a on kości niedźwiedzie toporem 8 1,2 | krzywdę okrutną. Miłował ci on tak swoją żonę, jako 9 1,2 | póki sam nie zginę albo on nie zginie - chybaby w niewolę 10 1,2 | ona brała innego męża, a on, o ile posiadał cnotę stałości, 11 1,2 | rycerze, bo zbyt młoda.~Na to on odrzekł:~- Nie uczynię ja 12 1,2 | o sobie, albowiem wolał on pokazywać i księżnie, i 13 1,2 | Ba, wiecie: jednemu da on za dużo, drugiemu nic.~- 14 1,3 | prawi brat Hidulf, któremu on się pewnej nocy ukazał - 15 1,3 | księżna - ale czemu to on jest w piekle, skoro, jako 16 1,3 | Walgierza wymyśliła, że on wielkolud, choć dęby wyrywał, 17 1,3 | wyciągnęła ku niemu rękę, którą on, przyklęknąwszy dwornie 18 1,3 | samemu głową nałożyć. Tak to on i mówił Maćkowi. "Jeno - 19 1,3 | to lata mogą upłynąć, nim on swoje trzy grzebienie dostanie, 20 1,3 | nie nastąpiła, to i tak on swego dokaże. Poczuł w rękach, 21 1,4 | Mikołaja z Długolasu, a on odrzekł:~- Temu i każdy 22 1,4 | to sobie zauważcie, że on osobne pozwoleństwo za każdym 23 1,4 | począł się żegnać, albowiem i on dojrzał już z kozła na przeciwległym 24 1,4 | trzysta kroków.~- Czego on stoi? - rzekł jeden z rybałtów~- 25 1,4 | Zbyszku! Zbyszku!", lecz on ruszył koniem i jechał coraz 26 1,4 | niespokojną i złowrogą. Rozumiał i on jasno, że Zbyszko postąpił 27 1,4 | tej chwili przedstawiał on przy tym poniekąd osobę 28 1,4 | postanowił mu przyjść w pomoc. I on szukając za młodych lat 29 1,4 | ród. bom stary - ale tego on uczynić nie może, choćby 30 1,4 | sokołom. Inaczej nie skończy on własną śmiercią.~- Udałoby 31 1,4 | go, co robi na gościńcu, on zaś oznajmił jej, że jeździ 32 1,4 | to jedną ręką uczynił...~On zaś chełpliwym nieco będąc, 33 1,4 | dworze Filipa Śmiałego. Raz on tam w czasie turnieju chwycił, 34 1,4 | aksamitny trzewiczek, który on odtąd na hełmie nosi.~Słysząc 35 1,4 | A Dobko z Oleśnicy? Raz on na turnieju, który Krzyżacy 36 1,5 | królem tu bawi...~- A oto i on! - zawołał ze zdziwieniem 37 1,5 | oglądając się. Powała. - Dalibóg on! Krótko bawił u opata i 38 1,5 | wyszytym na płaszczu, ale on nie poznał ni jego, ni Zbyszka, 39 1,5 | króla w kościele. Często on, odrzuciwszy poduszkę, klękał 40 1,5 | bić jak młotem. Wiedział on, że z rozkazania Bożego 41 1,5 | cienkiego sukna szatą, był on jednak chuchrakiem w porównaniu 42 1,5 | zamkowym dziedzińcu. Czuł on w młodym sercu litość dla 43 1,5 | Bóg zesłał. Nie ze złości on to czynił, panie, jeno przez 44 1,5 | turbować panią, na tego on ściągnie straszny gniew 45 1,5 | przyszła. Aleja stary, a on z rodu ostatni. Nie będzie 46 1,5 | Maćko:~- Nie przystałby on. Ale gdyby się to bez jego 47 1,5 | tego mło-dzianka, jakby on całemu waszemu Zakonowi 48 1,5 | zaprzeć, to jest, że gdyby nie on, to kopia Zbyszkowa byłaby 49 1,5 | myślał Krzyżaka zabić; lecz on nie chciał się tego zapierać. " 50 1,5 | hełmu zedrzeć - ale gdyby i on był z daleka wołał, iże 51 1,5 | łaskę może tu okazać nie on, jeno król nasz - odpowiedział 52 1,5 | niż o swoją chwalbę...~- On też nas wszystkich będzie 53 1,5 | chwalący się, takim jak on poradzę dwom. Oba-czy krzyżacka 54 1,5 | chciał nic uczynić...~- On się zawziął za to, żeśmy 55 1,5 | wosk w cieple. Nie kochał on tak Danusi, jak mąż kocha 56 1,6 | bez słuszności - że sam on zechce ustąpić i że w takim 57 1,6 | a w pół dzionka później on ich. Ledwie połowa mu ich 58 1,6 | do mistrza powiezie". A on ich tam zawsze kilku przez 59 1,6 | Juranda na łańcuchu. Ale on też ma w podziemiu dwóch 60 1,6 | Byłem tedy u kasztelana, ale on powiedział tak: "Nie dlatego 61 1,6 | sobacza mać!~- Może i on. Ale co mu zrobisz? - nic.~- 62 1,6 | tu ludzie nieużyci. - A on jeszcze powiadał tak: "My 63 1,6 | proszę o zmiłowanie, ale on swoje: "Wynajdź prawo alibo 64 1,6 | wybuchnęła głośnym płaczem. Lecz on pomyślał widocznie, że wobec 65 1,6 | młodziankowi pod nogi, a on, rozpromieniony jak słońce, 66 1,6 | niż do szlachty, ale zbyt on sam był biegłym we wszelakim 67 1,6 | znów w górę Danusię - a on położył zgrzybiałą rękę 68 1,7 | Litwę przeciw Niemcom.~Nigdy on jednak nie tracił z oczu 69 1,7 | nie da?~- Miałby nie dać! On swojej pomsty szuka, ja 70 1,7 | zrękowiny pozwoliła, to i on się nie przeciwi.~- Już 71 1,7 | wilkiem nie może być zgody, bo on musi cudzym żyć.~- A tymczasem 72 1,8 | ale dla Juranda owce, bo on im wilkiem". - Jakoż po 73 1,8 | sam się nie da. Hej! jedno on oko ma, gdyż drugie mu Niemcy 74 1,8 | odetchnął.~- To mówicie, że on się woli księżny nie sprzeciwi?~- 75 1,8 | nieładnie byłoby utaić, ale co on na to rzekł - nie wiadomo.~ 76 1,8 | chciał podjąć pod nogi. Lecz on chwycił jego dłoń, obrócił 77 1,8 | tatulu! bo będem płakać!~On zaś widocznie kochał 78 1,9 | nakłoni, bo jako miarkuję, to on by rad. Pojedziesz i do 79 1,9 | Maćko, rzekł:~- Wiecie? on by też chciał, jeno mu coś 80 1,9 | przez Niemców, przez których on sam mało szyi nie stracił, 81 1,10| zaraz ducha nabrał, jako to on zwykle. Im mocniej go przygniesz, 82 1,10| wskórał. Hej, było wesele! Co on chce przez bród, to my go 83 1,10| Edyga głupi. Wiedział ci on dobrze, jakie u nas rycerstwo, 84 1,10| wojny wszczyna. Ej, chytry on jest - stary Edyga! Zaraz 85 1,10| odpowiedział Zych. - Wojował on o nie z Wilkiem z Brzozowej 86 1,10| ołtarzu gasił. Zajeżdżałże on choć raz do Bogdańca?~- 87 1,10| też bywał, bo jako wiecie, on mi krzcił Jagienkę, którą 88 1,10| Fryzyjczyk nazwał gołowąsem, a on, że to nie całkiem mu się 89 1,10| Zbyszka rozbawionymi oczyma, on zaś patrzył także z wielką 90 1,10| żubr - widzieliście?... ma on ze trzy moje strzały w sobie, 91 1,10| ostatniej musiał paść.~- Padł on od ostatniej, ale nie od 92 1,10| samiście zjedli!~-Nie uczyniłby on teraz tego! - rzekł Maćko. - 93 1,11| ty jego nie znasz! Nic ci on innego nie czynił, jeno 94 1,11| Mocarny z was pachołek...~On zaś, nie dojrzawszy jej 95 1,11| nieprzezpieczna rzecz, bo on jak samego człowieka w nocy 96 1,12| może się i obziera, czy on za nimi w skok nie pędzi - 97 1,12| nimi w skok nie pędzi - a on tymczasem w boru ciemnym.~ 98 1,12| niby wypadkiem ust Zbyszka.~On zaś puścił i rzekł:~- 99 1,12| Maćkowi byłoby markotno, a on przecie i tak ledwie dycha... 100 1,13| jest patronem rycerzów: on ci strzeże wojennika od 101 1,13| tego może być inny, któremu on nie będzie chciał wchodzić 102 1,13| ślubowali.~- Pewnie, że On nad wszystkimi. Ale to byłoby 103 1,13| ostrożność Jagienka pozwolić. On zaś spożył je łapczywie 104 1,13| prostaka uważają... Ślubował on pawie czuby i te musi ze 105 1,14| czym by usłużyć i dogodzić, on zaś rozumiał jej wielką 106 1,14| zarumieniona jak zorza.~Lecz on widocznie myślał tylko o 107 1,14| za Cztana, ni za Wilka... On tymczasem doniósł , spuścił 108 1,14| najlepszego! Nie będzie on miał krzywdy.~Do Odstajanego 109 1,14| jakże go dostaniem?~- Już on wieczorem będzie w Bogdańcu, 110 1,14| niepokojem w jego twarz, on zaś, nie zwróciwszy najmniejszej 111 1,15| pewnym wzruszeniem. Miał on wprawdzie z czego spłacić 112 1,15| powitać, nie czekając, on pierwszy do Bogdańca zjedzie.~ 113 1,15| cześć mu wyrządzić, aby i on cię umiłował. Następnie 114 1,15| powie, na co ma ochotę; lubi on dobrze podjeść, ale byle 115 1,15| kości, i kubek, i sukno, bo on po każdym jedzeniu rad się 116 1,15| okrutnie.~- Gniewliwy to on ci i teraz bywa; nieraz 117 1,15| się tam sprzeciwiał, kiedy on i rozum ma od innych większy!~ 118 1,15| uroda nie dla niej i że on inną umiłował.~Maćko zaś 119 1,15| pewną obawą na opata, lecz on widocznie był w wybornym 120 1,15| jakowe morza alibo kraje, bo on tego nawet nie wie, jak 121 1,15| ksiądz, jeno ślachcic!... A on nie stanął, bo mnie wolał 122 1,15| jednego słowa nie wyrozumiał: on zaś toczył jeszcze czas 123 1,15| rzekł:~- Kto go wie, czy on i tu na mnie napadnie?~- 124 1,15| bez bitki.~- Nie uczyni on tego - rzekł Zych - prędzej 125 1,16| wymowie i biegłości w Piśmie, on zaś nie mówił rzekomo wprost 126 1,16| kościele.~- Nie uczyniłby on tego bez zapowiedzi i zwłaszcza 127 1,16| obyczajem pozwą, a już tam on da sobie rady, choćby się 128 1,17| kładli na piersi znak krzyża; on zaś, widząc, jak go szanują, 129 1,17| chwili przybycia spoglądał on bacznie, a zarazem niespokojnie 130 1,17| ni wedle jego serca. Sam on życzył sobie także z całej 131 1,18| której mnie wygoiłaś, byle on ciebie brał, nie inną.~A 132 1,18| będzie, da Bóg, ona jego, ale on jest wedle prawa jej. Zych 133 1,18| wszelako pomiarkowawszy, co on miał robić? Skoro tamtej 134 1,18| strasznie rad widział.~- Gdzie on mnie ta rad widział! - rzekła 135 1,18| żal ci też Jagienki?" - A on prawi: "Niechże jej Bóg 136 1,18| świecie nie znaleźć. Czuł on do ciebie wolę Bożą - nie 137 1,18| niedźwiedzie. Przywiezie on swoje czuby, jeno Jurandówny 138 1,18| nieprzezpiecznie. Dał ci on i mnie, i tatusiowi za tego 139 1,18| mu i trzosik na drogę, a on zaprzysiągł mi na zbawienie 140 1,18| miłuję, czy ciebie, ale on i tak poczet wziął zacny - 141 1,18| mu pomóc zsiąść z konia, on zaś, zsiadając, oparł się 142 1,19| siostrze, nic by to było. Ale on spostrzegł, że mu się "cni" 143 1,19| rąk odjęła - i od tej pory on tak należy do niej jak niewolnik 144 1,19| jak niewolnik do pana. Nie on brał, ale ona jego wzięła; 145 1,19| sługę odpędzić, chociaż on i wówczas nie poszedłby 146 1,19| poczęli "zabijać" ręce, a on sam, będąc również przybrany 147 1,19| po izbie, a panna za nim. On krzyczał, a panienka nic - 148 1,19| zresztą już uczyniłem, ale on przeciw towarom moim świętym 149 1,19| do przeora, Bóg wie, zali on jeszcze żyw, albowiem prędka 150 1,19| wojskiem przewodził. Wyszedł on tedy ze starszymi braćmi 151 1,19| się krzywda nie stała. Ale on wolał uciec. Może jednak 152 1,19| go lepiej wyzyskać. Już on poprzednio rozważył to w 153 1,19| sąsiada lub przyjaciela. Mówił on przecie jeszcze w Krakowie, 154 1,19| większym pośpiechem. Nigdy on nie ustawał kochać swojej 155 1,19| się o nią spotkał?" Ale on, mając drogę pilną, nie 156 1,19| ugościł go z radością - on zaś, nim do jadła i napoju 157 1,19| tylko garść łuczników i on dla straży. Słyszał, że 158 1,19| miał się ku robocie, lecz i on spodziewał się, że Zbyszko 159 1,19| ów rycerz z Lotaryngii, on bowiem z daleka będąc, mniemał, 160 1,19| nie może inaczej być, ale on słyszał oto, jak raz sam 161 1,19| ja go nie pozwałem, jeno on mnie.~- Ale za sowę. Dość 162 1,20| Saracenów uważał. Przybył on przecie w te strony na wyprawę 163 1,20| i komturowie, i Zbyszko, on zaś witał uprzejmie, ale 164 1,20| mógł widzieć jej twarz. On zaś patrzał chciwie i z 165 1,20| tak jak siostra bratu i on przyjmował je jak od miłego 166 1,20| de Danveld najgorszą. Był on przed kilku laty pomocnikiem 167 1,20| osobiste do niej powody. Oto i on sam zetknął się przed dwoma 168 1,20| poganami nie słyszałem.~- Zamek on wznosił przeciw nam, ale 169 1,21| z żadną rozmówić, począł on już był nudzić się. marznąć 170 1,21| zwrocie tura pękł mu w ręku, on sam zaś upadł twarzą w śnieg. " 171 1,21| do rannego młodzianka.~On zaś blady, cały zalany krwią 172 1,21| myśliwców podniosły go z ziemi, on zaś jęknął, poczuwszy ból 173 1,22| Tak mówili Krzyżacy, a on jeszcze nie całkiem stracił 174 1,22| krzyżackiego w Lubawie, a więc on, pan de Fourcy, a dalej 175 1,22| książęcej mości nie uzyskamy, on sam potrafi uczynić, 176 1,22| kusz w boru? Następował ci on na was, prawda, bo go piekła 177 1,22| potrząsnął nim silnie, on zaś stropił się zaraz i 178 1,22| znacie go przecie: rad on uchwyci, co się da chwycić, 179 1,22| zwrócił oczy na Danvelda, on zaś uderzył się znów wierzchem 180 1,23| głębokim zamyśleniu. Był on od kilku lat gościem Zakonu, 181 1,23| toporem zabił. Tak jest: to on!~- Pochowajcie noże, aby 182 1,23| podtrzymywał go pod ramiona, on zaś z twarzą bladą i zarazem 183 1,24| Chwacki to pachoł, jeśli on temu psu Danveldowi rękę 184 1,24| rzucił. I Lotaryńczyk, i on wielce się do zratowania 185 1,24| i po gębie go gładzi, a on się do niej w boleści śmieje. 186 1,24| kilkakrotnie jego ręce, on zaś uśmiechał się wciąż, 187 1,24| by księcia nie urazić; on zaś znów spytał:~- Czegóż 188 1,25| pocałowanie, ja zasię, myśląc, on to przez swawolę jakowąś 189 1,25| część Jurandowego gródka, on sam zaś został przy ratunku 190 1,25| drogę mu pokazuje, czemuż by on tej ostatniej pociechy miał 191 1,25| dziewczynę zaraz oddali.~- Kiedy on tam umrze! - odrzekł Zbyszko.~ 192 1,25| posierdził, ale przecie i on księciu jako panu swojemu 193 1,25| się i zgodzi. Nie byt ci on przecie krzyw?~- Nie - rzekł 194 1,25| Zbyszkowych zamiarach, lecz on zaledwie usłyszawszy, o 195 1,25| wszystkich słowa ojca Wyszońka. On zaś po chwili rzekł:~- Gdyby 196 1,25| jak był surowy, nie odmówi on mi tej łaski... Ej, uręczam, 197 1,25| o biskupa chodzi. Srogie on tam w Płocku z kanonikami 198 1,25| się nie bójcie. Zabronił on, jako słyszałem, księżom 199 1,25| odjeżdżam, tom twoja. A on całował jej ręce, policzki 200 1,26| nierad rozmawiał o Danusi, on zaś związany tajemnicą nie 201 1,26| przysługę oddać.~- Zawsze on za was, panie, gotów zjeść 202 1,26| Jurand tak przyjął, jako on mnie przyjmie.~I próbował 203 1,26| niczym nie przyganić.~- I on też was miłuje. Ale już 204 1,26| następnie ucałował jego rękę.~On zaś ścisnął go za głowę, 205 1,26| że pozwoleństwo da, bo on też księżnę miłuje.~- Choćby 206 1,27| rzekła księżna. Lecz on widocznie nie oprzytomniał 207 1,27| cały dzień.~- Tak, ale co on mówił? - zapytała księżna.~- 208 1,28| byli przy tym obecni, więc on, siadłszy na łożu, spojrzał 209 1,28| jakom wam rzekł, prędzej by on mi teraz chciał wygodzić 210 1,28| Jego jest nad nią. Ześle on jej poratowanie, jako na 211 1,30| wcześnie i niespodzianie, lecz on całkiem zajęty był wysłańcami, 212 1,30| się Jurandowi i - wyszli. On zaś siedział dalej bez ruchu, 213 1,32| uczucie upokorzenia. Oto on, Jurand, na którego wspomnienie 214 1,32| rozkaz z powinną głową. On, który tylu ich zwyciężył 215 1,32| został na nice wywrócony. On jechał ukorzyć się Krzyżakom, 216 1,32| jechał ukorzyć się Krzyżakom, on, który gdyby nie chodziło 217 1,32| uderzał na całe wojska? A on czuł, że może mu się przy 218 1,32| kiedykolwiek w życiu stoczył. Lecz on zmagał się z sobą poty, 219 1,32| ni kapituła, bo przecie on, Jurand, bywał istotnie 220 1,32| w innym razie uczynił i on, i każdy inny mazowiecki 221 1,32| nie przebodą, a wówczas on mógłby wydrzeć broń pierwszemu 222 1,32| pokutniczy wór i powróz, on zaś stał długo, czując, 223 1,32| bicie własnego serca. Ale on zdrętwiał i skamieniał całkiem, 224 1,32| serce. Wydało mu się, że on te dźwięki zna i że to nie 225 2,1 | dnia wczorajszego. Lecz on, spostrzegłszy drzwi większe 226 2,1 | i czyniąc nad nim uwagi. On zaś, widząc ich, nabrał 227 2,1 | wyczesz mi niedźwiedzia, a on ci wzajem kudły łapą wyczesze!~ 228 2,1 | dłonie, chlustali mu w oczy, on zaś stał między nimi, zahukany, 229 2,1 | skierowało się ku Jurandowi, lecz on niebaczny na nic, na wpół 230 2,1 | sprowadził klęskę, gdyż on z włosem zjeżonym na głowie, 231 2,1 | prądowi opór stawi, tak i on, straszliwy, zaślepiony 232 2,2 | nas wszystkich pozwał... On lub kto inny, lec to przecie 233 2,2 | przybył i obaczył , a on przyjechał, oszalał, kom-tura 234 2,2 | odzyskał wolność, nigdy on nie wypowie jednego słowa 235 2,4 | że to nie Krzyżacy. Co on ci mówił?~- Mówił, że to 236 2,5 | przynieść mogły, a które on, Rotgier, gotów jest zawsze 237 2,5 | naokół trupa Rotgiera, a on leżał na grzbiecie, z twarzą 238 2,5 | książęcym śmiał o tym wątpić - on, de Lorche, pozwie go natychmiast 239 2,5 | jeśli Krzyżak legnie, to on ciało jego odwiezie, a potem 240 2,5 | a zgubisz siebie.~Lecz on wstał, złożył w krzyż dłonie 241 2,6 | człowiek ludzki. Nie umie ci on hamować komturów ni kapituły 242 2,6 | go nie znam, mówią, że i on jakowyś krewniak hrabiego 243 2,6 | go psubraty oskarżali, że on de Fourcy'ego zadżgał. Musieli 244 2,6 | mistrza przekonasz? A przecie on także i Danveldowi ramię 245 2,6 | Bogdańca! I umiałby też on tu rządzić! Co tam Bogdaniec 246 2,7 | jakkolwiek już słynnego rycerza, on pierwszy na wyprawy do Litwy 247 2,7 | mógłby jeno mąż Jurandówny, a on przecie zginie pod ręką 248 2,7 | zarzucił mu płaszcz na ramiona, on zaś widocznie odzyskał już 249 2,7 | kres! Nie błogosławił ci On, bo mu może nie chodzi o 250 2,8 | nowinami tu przysłał.~- A on po co do Malborga?~- Po 251 2,8 | No! - rzekł - chłop to on jest nie na śmiech. Ostatni 252 2,8 | daliśmy Jurandowi znać, on zaś jej nie przyznał, a 253 2,8 | pod Bolesławcem ułomek, a on i jednego pacierza ze mną 254 2,8 | powiem? Powiem chyba, że on ci się pokłonić kazał, i 255 2,8 | przepadła na wieki i że on jej nigdy nie odnajdzie, 256 2,8 | poczęli rozmawiać, a raczej on opowiadał znów szczegółowo 257 2,9 | nam w pomoc przyszli, już on się rwał ku przodowi i jak 258 2,9 | chorością złożon. Nie ma on tam jednej życzliwej duszy 259 2,9 | nieboszczyk nie umiał rzec, które on, a które Ja... Obaczycie, 260 2,9 | że jako wiecie, okrutnie on na mnie zawzięty za to, 261 2,9 | spróbował! Poszczerbił mnie on krzynę - prawda! - alem 262 2,10| smutek i kłopot. Mieszkał on długo w klasztorze, ale 263 2,10| rzecz, a ludzie gadają, że on ci ślachcic.~- Kto? - zapytała 264 2,10| każdym dniem więcej. Sam on miłował Jagienkę, ale tak 265 2,10| pierwszą parę z Jagienką, a on z Anulą, że zaś chłop był 266 2,11| najazd krzyżacki, a w której on brał udział z cepem żelaznym 267 2,11| wskróś tej przyczyny, że on już dzieweczkę zaślubił, 268 2,11| żeby choć był zaznał, ale on zaślubił, obłożnie chorym 269 2,11| Przy tym jednego byłby on tylko jako amen w pacierzu 270 2,11| ślubowali, a to pamiętajcie, że on u nas w gościnie; kto naszym 271 2,11| łasce wielkiego mistrza, ale on posłyszawszy o zachowaniu, 272 2,11| bym chciał, co i ty; ale on w pierwszym żalu gotów cię 273 2,11| głową i rzekł:~- W Bożym on wiecu i w światłości wiekuistej 274 2,11| zdziwieniem Jagienka.~Lecz on nie odpowiedział nic, tylko 275 2,11| przecie nie święci.~Lecz on nie wstał, owszem pochylił 276 2,11| przemówił, bo ani wiecie, kto on może być!~Po czym, nie pytając 277 2,11| nie ma?~- A któż jak nie on pokazał wam, że nie ma? 278 2,11| Powiadali o nim Mazurowie, że on jeden między nimi mógłby 279 2,11| że jedziem do Szczytna, a on wyć począł, zaraz mi się 280 2,11| czasu porwali. Nie może on z nimi wojować, bo nie podoła, 281 2,11| chytrością go też nie zmogą, bo on jeden chytrzejszy niż oni 282 2,11| jako miecz nad głową, a on się jako wąż wyśliźnie i 283 2,11| gdy cię głaszcze.~- Takiż on jest ze wszystkimi?~- Nie 284 2,11| wójta sambińskiego?~- Już on nie jest wójtem sambińskim...~- 285 2,11| Zbyszko z konia zbić, ale on, to ujrzawszy, prasnął glewię 286 2,11| rodu i bogactw szanują, a on zasie we wszystkim za Zbyszkiem 287 2,11| i nie poznał go. Może i on słyszał głos Zbyszkowy, 288 2,11| trzeba by raz wiedzieć, czy on ma jeszcze czego po świecie 289 2,11| 1 jeżeli kto co wie, to on.~I pod wieczór wygotował 290 2,12| Rozumiem cię, bracie! On ci zostaje i jako cię wywiódł 291 2,12| wszystkiego dogadamy.~Na to on znów uśmiechnął się, wyciągnął 292 2,13| język i wykapywał oczy. On jest taki, ze gdy o męża 293 2,13| zasadził... Mówił ksiądz, że on niespełna rozumu i w rzeczy 294 2,13| bo rozumiał, że upiór. A on komtura pięścią w kark! 295 2,13| kata. Nie wiedział, że to on~Jurandówny bronił, myślał, 296 2,13| świadectwa czy co... Niemowa ci on jest, ale jeżeliby był sąd, 297 2,14| wreszcie ksiądz Kaleb.~A on przechylił jeszcze bardziej 298 2,14| by im zbiegów wydał, a on im powiedział, że ludzi 299 2,14| wyciągając ku niemu rękę.~Lecz on wolał pochylić się do jej 300 2,15| końmi, zbożem. Tymczasem tak on, jak Krzyżacy słali postów 301 2,15| księcia Janusza, którego on wysłał był poprzednio po 302 2,15| niewolników przemienić! Nie dusz on naszych szuka, lecz ziemi 303 2,16| był z siebie rad. Nieraz on już sobie wyrzucał, że zabrał 304 2,16| zostawić, a tymczasem on do Spychowa przywiózł, 305 2,16| strony rozważyć. Ale głupi on nie jest.~- Pod Nowym Kownem 306 2,16| was pobili. W tym miał ci on słuszność.~- Pójdźmy obaczyć 307 2,17| porażki doznać.~- Jakże, to on nie rozumie, że z takim 308 2,17| podniosłem kopię w górę, a on mnie od tej pory pokochał. 309 2,19| nad starym rycerzem, lecz on, świadom wszelkiej bitwy 310 2,21| rozwiązali go zaraz, lecz on, mając członki zdrętwiałe, 311 2,21| pewne zdziwienie. Słyszał on był wprawdzie, że Danusia 312 2,21| się domyślam: nie był ci on nigdy starostą w Szczytnie, 313 2,21| Kolebki onej pilnie strzeże i on, i ta służka zakonna, tak 314 2,21| poginęli - wszyscy. Sam on był, widzi mi się, że ranny 315 2,21| wiedzieli dobrze, ale dalej on miał być przewodnikiem. 316 2,22| obronę przygotować.~- W nocy on sam naprzód nie pojedzie, 317 2,22| ostrzeże ich?~- Nie. Lepiej on mnie życzy niż im. Powiem 318 2,22| ruszyli.~- Nie. Potrafi on klimkiem rzucić. A to rozumieją, 319 2,23| opuściła razem ze zmysłami. On za to patrzał na nią i na 320 2,23| Jurandowi będzie wolno, bo nie on jeńca wziął, jeno go w podarunku 321 2,23| wciąż przy sobie. Potrafi ci on być dla niej jako ojciec 322 2,24| zamknięte powieki:~- Zbyszko...~On zaś rzucił się w jednej 323 2,24| dozwalając mu iść z tyłu. Ale on, jako wielki bywalec, rozumiejący, 324 2,24| Wolfgang, o co chodzi i co on mówi?~- Do rzeczy mówi! - 325 2,24| Hej! nie widzi mi się i on głupi! - rzekł Maćko.~- 326 2,24| rzekł Maćko.~- Wolfgang! co on powiada? - zapytał znów 327 2,24| spytał po raz trzeci:~- Co on powiada?~I dowiedziawszy 328 2,24| wypuszczeniu obu na słowo. Miał on w tym swoje wyrachowanie: 329 2,24| Lorche, i bratanek mój (on to bowiem go pojmał) puścił 330 2,24| jeszcze młodą krew w żyłach.~On zaś zawahał się przez chwilę, 331 2,24| Bogu - rzekł sobie - że nie on w niewoli jest Jeno ja..."~ 332 2,25| okrzyk:~"Wokili!" (Niemcy!), on zaś wolał umykać niż wywodzić 333 2,25| ujrzawszy go z okna, Jagienka, a on jej do nóg padł, słowa przez 334 2,25| ku niemu Sieciechówna, a on, czy to dlatego, że nie 335 2,25| zdziwieniem Czech. - Takąż on ma moc? Świętym ci może 336 2,25| nagła radość nie zabiła, a on zaraz padł krzyżem i modli 337 2,25| padł krzyżem i modli się.~- On i bez tego całymi nocami 338 2,25| aby kto zaczął mówić, ale on siedział nieruchomy, biały, 339 2,25| niekiedy rozświecać okna. On modlił się długo i znów 340 2,25| wzdrygnęły się w nich serca.~Ale on, ująwszy w połowie nóż, 341 2,26| odprowadził; ale zaliż ma on odjechać bez pomsty i kary, 342 2,26| pozwał na śmierć? Nie ma ci on wprawdzie broni, ale o milę 343 2,26| nad uchem jakiś głos. A on obejrzał się - i ujrzał 344 2,27| nie mogła tego uczynić; on natomiast objął ramionami, 345 2,27| się co łudzić - konała!~A on w przerażeniu i rozpaczy 346 2,28| przywiedli do noszów, a on klęknął przy zwłokach, powiódł 347 2,28| w tym się pomylili, gdyż on, nieczuły i głuchy na wszystko, 348 2,29| Zbyszka nie wyprawił. Bał się on wprawdzie, że w pierwszych 349 2,29| czyniło się ciężej. Żył on do śmierci Danusi w okrutnym 350 2,29| się zdarzyło? Wiesz, że on w rękach krzyżackich?~- 351 2,29| ponieważ nigdy nie wiadomo, co on zamyśla i co uczyni. "Oddał 352 2,29| chrześcijaństwie. Nie wiecie? Przecie on podobno z Aragonii rękawicę 353 2,29| powszechne było mniemanie, że on jest pierwszy w całym chrześcijaństwie.~ 354 2,30| giermkowi do schowania, bo on w zamku u księcia mieszka, 355 2,30| giermek jest tu w Płocku? a co on tu robi? - zapytał ze zdziwieniem 356 2,30| ze zdziwieniem Zbyszko.~- On przecie po przywiezieniu 357 2,30| niego w Zgorzelicach, ale on jej przecie wyznał, że był 358 2,30| ja powiedziałem, a ja, że on. Na nic to było, panie, 359 2,30| Witoldem kopią, bo póki on żyw i z ramienia królewskiego 360 2,30| jeno stryj. W niewoli ci on u Krzyżaków i z wykupem 361 2,30| królowi, panu naszemu! Ma on i tak upomnieć się u mistrza 362 2,30| którą daj Bóg - czekać, gdyż on bez pozwoleństwa mistrzowego 363 2,30| między nimi sławny. Rad by on się pewnie wam, panie, pokłonić 364 2,30| drgać i wreszcie wybuchnął i on szczerym śmiechem.~A Powała 365 2,31| do serca przycisnął, ale on jutro na łowy z królem jedzie.~- 366 2,31| się dzieje. Chwalił się on sam przed księżną, dopisał, 367 2,31| Zgorzelic odwiezie. Taki on ci przyjaciel, że we wszystkim 368 2,32| to umyślnie - i zarówno on sam, jak i inni dygnitarze 369 2,32| mieli też uciechy. Zebrał ci on pono całą potęgę litewską 370 2,32| zepsutym człowiekiem. Musiał on często postępować w sposób 371 2,32| wszelkimi siłami do wojny. On, gdy ogień miał już, już 372 2,32| z podobną radą wystąpił, on pierwszy skazałby, jako 373 2,32| za potęgę całego świata - on jeden się nie łudził - i 374 2,32| jeden się nie łudził - i on jeden pamiętał złowrogie 375 2,33| Królestwie nikt tak jak on nie znał się na prowadzeniu 376 2,34| też o okup chodziło. Ale on nie ma między nimi nijakiej 377 2,34| czy ci o tym powiadał, bo on rad kryje swoje dobre uczynki... 378 2,35| Podziwiali tedy jego siłę, on zaś trącał się z nimi kielichem 379 2,35| położyła go przed Arnoldem, ale on, czy to że zmieszał go widok 380 2,36| tak, jakby witała ojca, a on, choć nie byle co mogło 381 2,38| Juranda ciało zabrać.~- Ba, on tu z ojcami, a bez ojców 382 2,38| Krześni. Weźmiecie Danuśkę, to on tu ostanie z dala od dziecka, 383 2,38| ojciec Kaleb powiada, że on w raju - odpowiedział stary 384 2,38| Może by Tolima?... Stary on jest i więcej się na wojnie 385 2,38| gospodarstwie rozumie, ale jeśli nie on, to może ojciec Kaleb?...~- 386 2,38| miał słuszność. Przysporzył on niemało bogactwa Jurandowi, 387 2,38| Tolima mi przyjaciel i on mnie zna... Ściana krzyżacka 388 2,39| chwila odjazdu Zbyszka. On sam siedział wysoko na rosłym 389 2,39| giermek z Sieciechówną. On zwracał głowę to w jedną, 390 2,40| temu Maćko i Jagienka, a on dziwił się także z wielką 391 2,40| na to Jaśko - a jeśli nie on, to jego żona i dzieci.~ 392 2,40| po opatowe dziedzictwo. A on powiada: "Czemu zaś mi Maćko 393 2,40| ci się mieli opowiadać?!" On też, pomyślawszy chwilę: " 394 2,41| całe miesiące. Bywało, że i on jeździł do Zgorzelic, ale 395 2,41| razy zadawała poprzednio, a on odpowiadał na nie z taką 396 2,41| W swoim czasie pozywał on nawet obu naraz Wilków w 397 2,42| nie będzie z tego nic, bo on mądrzejszy od innych i wie, 398 2,42| moja śmierć!" I do tego on, znając moc królewską, nie 399 2,42| i to wiem, że nienawidzi on jak trądu Krzyżaków.~Takimi 400 2,42| głowa nie mogła wyrozumieć. On zaś przyjmował wszystkich 401 2,42| nieszczęsną Żmujdzią. Raz on im odbiera, drugi raz 402 2,42| którzy mu to za złe mają, że on ze krwią tego nieszczęsnego 403 2,42| sobie czasem myślę: a nuże on ode mnie mądrzejszy i wie, 404 2,42| od samego Skirwoiłły, że on z tej krainy wrzód wiecznie 405 2,42| naparła się z nim jechać, ale on jej nie chciał brać, więc 406 2,42| niż mnie? Bo - lubić - to on cię przecie lubi, a to też 407 2,42| lekarstwo.~- Ja? jakie?~A on objął wpół i począł szeptać 408 2,43| dzików siłą podobnymi.~Ale on nie wiedział, że był taki - 409 2,43| po kościach jak płomię. On nie wiedząc, co to jest, 410 2,43| patrzeć na niego przez palce, on zaś, zaskoczony niespodzianym 411 2,44| strach ptactwu postawić!~On zaś zasępił się i rzekł:~- 412 2,44| układać jego złote włosy, a on czuł bliskość jej wzniesionych 413 2,44| ozwał się z dala Zbyszko.~A on zwrócił się ku nim, otworzył 414 2,45| nie była jego zasługa, ale on już przedtem miał Spy-chów 415 2,46| przy ognisku, albo też on sam odwiedzał go w tymże 416 2,47| obiorą. Kto go wie! Ale on już i teraz z książęty się 417 2,48| się nadejście wiosny, tak on, jako człek doświadczony, 418 2,48| nie chce, ale któż jak nie on zakrzyknął: "Chybabym nie 419 2,48| Kondrat zabrał Drezdenko, a on się przecie króla bał.~- 420 2,48| ale chciwości zakonnej i on nie umiał pohamować. W Krakowie 421 2,48| do wojny, zrozumieli, że on do niej pcha głośno i nie 422 2,48| starości, ale ciągnął i on, by pomścić śmierć syna, 423 2,49| się tamże obozem.~Zarówno on, jak i dostojnicy polscy 424 2,49| powagą wielką, rzekł:~- Tego on będzie, komu go Bóg przeznaczy. 425 2,49| bo zajęcze zawsze miał on serce. A pan de Lorche począł 426 2,50| szyderstwy i obelgami - on jeszcze miał nadzieję, że 427 2,51| ręce zsyła. A pole bitwy On także wyznaczy. Do którego 428 2,51| bardzo potężnie przemówił, a on wyciągnął rękę do giermka 429 2,51| Niemcy, w lewo i w prawo, on zaś bił w nich jak w walącą 430 2,51| zaraz go nim życia pozbawił. On również młodego rycerza 431 2,51| śmierć szła im naprzeciw, on zaś walczył z namarszczoną 432 2,51| straszny porażonego męża, a on nie oglądał się nawet i 433 2,51| śmierć nie ukąsi.~Szukał on wszędy oczyma Kunona Lichtensteina, 434 2,51| szesnastu odwodowych chorągwi.~On zaś, patrząc z góry na bitwę, 435 2,51| zdyszanym głosem do ucha, a on, zwróciwszy się do piechurów, 436 2,51| pochwycił kniaź Jamont, a on sam leżał śmiertelnie porażon, 437 2,51| wielkim relikwiarzu, który on nosił na piersiach, na pancerzu. 438 2,51| się wał polskich trupów, on zaś, potężny i niezwalczony, 439 2,51| zali poznajesz mnie? A on zmarszczył brwi i utkwiwszy 440 2,52| ręce zsyła. A pole bitwy On także wyznaczy. Do którego 441 2,52| bardzo potężnie przemówił, a on wyciągnął rękę do giermka 442 2,52| Niemcy, w lewo i w prawo, on zaś bił w nich jak w walącą 443 2,52| zaraz go nim życia pozbawił. On również młodego rycerza 444 2,52| śmierć szła im naprzeciw, on zaś walczył z namarszczoną 445 2,52| straszny porażonego męża, a on nie oglądał się nawet i 446 2,52| śmierć nie ukąsi.~Szukał on wszędy oczyma Kunona Lichtensteina, 447 2,52| szesnastu odwodowych chorągwi.~On zaś, patrząc z góry na bitwę, 448 2,52| zdyszanym głosem do ucha, a on, zwróciwszy się do piechurów, 449 2,52| pochwycił kniaź Jamont, a on sam leżał śmiertelnie porażon, 450 2,52| wielkim relikwiarzu, który on nosił na piersiach, na pancerzu. 451 2,52| się wał polskich trupów, on zaś, potężny i niezwalczony, 452 2,52| zali poznajesz mnie? A on zmarszczył brwi i utkwiwszy


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License