Tom, Rozdzial
1 1,1 | uczynił się ruch: gospodarz począł wołać na czeladź, a goście
2 1,2 | który powitawszy księżnę, począł jej pokornie wymawiać, że
3 1,2 | chwila milczenia. Zbyszko począł znów patrzeć na Danusię.
4 1,2 | potrząsając Danusine rękawiczki, począł wołać na wpół wesoło, na
5 1,2 | do izby czeladnej i tam począł się przebierać. Utrefiwszy
6 1,2 | starszego. Raz na uczcie ów syn począł Zbyszkowi nie-przystojnie
7 1,2 | chciwy na ziemię i robociznę, począł marzyć:~- Boga mi! Przygnać
8 1,2 | można nabrać!~Lecz Zbyszko począł głową kręcić.~- O wa! koniuchów
9 1,3 | milczenia.~A brat Hidulf począł opowiadać:~- Był za czasów
10 1,3 | niewiele wskórać potrafi, począł się modlić:~Daj, Jezu, wojnę
11 1,4 | tym większym szacunkiem począł spoglądać na Maćka i Zbyszka.
12 1,4 | wypuszczając z rąk lejc, począł się żegnać, albowiem i on
13 1,4 | się zbliżał, nieznajomy począł tracić w jego oczach swoje
14 1,4 | Zbyszka a nieznajomego męża, począł pytać, imając się jednocześnie
15 1,4 | nieszczęście.~I tu Maćko począł opowiadać, co się zdarzyło
16 1,4 | nieco po niemiecku, więc począł teraz tłumaczyć komturowi
17 1,4 | Zbyszka.~A im gniew szalony począł podnosić włosy pod hełmami,
18 1,4 | swoje okute żelazem ręce i począł wołać:~- Zbyszku! Zbyszku!~
19 1,4 | oczach jakby stalą - i zaraz począł się żegnać...~W chwili zaś
20 1,4 | dzierżył w powietrzu!~I począł rozmawiać z księżną, którą
21 1,4 | go sławią, i sam wreszcie począł opowiadać o swoich czynach,
22 1,4 | Danusi tak silnie, że sok począł istotnie kapać kroplami
23 1,4 | Lecz Mikołaj z Długolasu począł się śmiać, a z nim i księżna.
24 1,5 | zaraz sobie przypomnę. I począł się namyślać, oni zaś czekali
25 1,5 | wraz ze swymi giermkami począł wstępować po schodach do
26 1,5 | wyrecytować nie mógł. Teraz jednak począł powtarzać w kółko tych kilka
27 1,5 | zawstydził się słowami księżny i począł ją przepraszać. Pomyślał
28 1,5 | siedzący we drzwiach na zydlu począł udawać śpiew słowika, co
29 1,5 | gdy z kolei i Lichtenstein począł się klepać w łysiejącą głowę,
30 1,5 | znów o niebezpieczeństwie i począł śmiać się aż do łez, a stojący
31 1,5 | powstawszy z zaiskrzonymi oczyma, począł wołać zdyszanym od gniewu
32 1,5 | przerażony gniewem królewskim, począł po drodze szeptać do młodego
33 1,5 | króla, który widząc to, począł się cofać. Ale one obie
34 1,5 | nogi królewskie, król zaś począł mrugać oczyma, co było u
35 1,5 | Tęczyńskiemu.~Ten zaś rozwinął ją i począł czytać, ale w miarę jak
36 1,5 | się w ramiona Maćka, który począł całować w milczeniu jego
37 1,5 | sami przedtem nabiją!...~I począł wypytywać o rycerzy, których
38 1,5 | w tynieckiej gospodzie i począł chodzić z nią po izbie,
39 1,6 | znaczy, jednakowoż niepokój począł podnosić włosy na głowach.
40 1,6 | a rozpoczął się drugi, począł wątpić i o powrocie Maćka.
41 1,6 | mu jasną głowę dłońmi i począł ją całować. Żal, gorycz
42 1,6 | wezbrały w sercu młodzianka, że począł płakać na piersiach stryj
43 1,6 | śmierć albo moja!~Maćko począł trzeć czoło:~- Pójść pójdę,
44 1,6 | przez czas długi, wreszcie począł z cicha wołać:~- Zbyszku!
45 1,6 | przysunął się blisko i począł prawie szeptać:~- Słyszałeś
46 1,6 | rzekłszy, Maćko wstał i począł się rozdziewać - lecz Zbyszko
47 1,7 | Turków?~I skoczywszy ku nim, począł ich okręcać dłońmi i oglądać
48 1,7 | przesławnego Zawiszy z Garbowa, począł wypytywać ich, jakim sposobem
49 1,8 | obrócił go ku światłu i począł mu się w milczeniu przypatrywać.~
50 1,8 | się nieco, lecz po chwili począł mówić z widocznyn niepokojem:~-
51 1,8 | usłyszawszy to, aż oniemiał i począł patrzeć na Juranda okrągłymi
52 1,9 | wieczór do tego stopnia, że począł tracić przytomność, więc
53 1,10| rzecz najweselszą - i nagle począł śpiewać:~Oj poznałeś, co
54 1,10| lecz Zych ze Zgorzelic począł sobie znów pośpiewywać:~
55 1,10| gołym pyskiem,~Hoc! hoc!~I począł spoglądać na Zbyszka rozbawionymi
56 1,10| z dobroci i uczynności, począł znów nalegać i prosić, ale
57 1,10| wstrzymał zaraz konia i począł słuchać.~- Ktoś ci tu chyba
58 1,10| zaś zeskoczył z konia i począł wołać:~- Dawajcie kuszę!
59 1,10| spokojnie do orszaku i z daleka począł wołać:~- Tak dostał, aże
60 1,10| chyba Jagienka! I naraz począł krzyczeć:~- Jagna! Jagna!...~
61 1,11| odpowiedziała Jagienka.~Maćko począł wymieniać, co przywiozła,
62 1,11| Zbyszko, zamiast odpowiedzieć, począł się śmiać. Maćko zaś zawołał:~-
63 1,11| widocznie, że to Jagienka, począł mówić:~- Oj, córuchno ty
64 1,11| zdrzemnął, zbudził się nagle i począł śpiewać:~A ty, Kuba, od
65 1,12| Zbyszko wrócił do domu i począł się gotować na wyprawę.
66 1,12| na zwierza, a natomiast począł sobie mówić w duszy:~"Pójdę
67 1,12| garściach, nadstawił uszu i począł słuchać.~Szelest zbliżał
68 1,12| nie przewrócić na wznak, i począł powtarzać przez zaciśnięte
69 1,12| piorunem rażony na ziemię i począł na niej chrapać. Lecz zaraz
70 1,13| uzdrowienia. Po tygodniu jednak począł tracić nadzieję. Mówił,
71 1,13| i gdy przyszła gorączka, począł znów gotować się na śmierć.~
72 1,13| Miłujecież wy Zbyszka?~Na to Zych począł mrugać oczyma i rzekł:~-
73 1,14| zwłaszcza od czasu gdy Maćko począł pijać niedźwiedzie sadło,
74 1,14| uciętą gałęzią w pysku i począł płynąć wśród rzęsy i kaczeńca,
75 1,14| drogą przez łozinę. Zbyszko począł wypytywać o żeremia bobrowe,
76 1,14| czekał i czekał, aż wreszcie począł się dziwić, dlaczego jej
77 1,14| blisko głowy, drugą zaś począł go wykręcać, mówiąc przy
78 1,14| głucho Jagienka. Zbyszko zaś począł jej opowiadać, jako się
79 1,15| godność, został na miejscu, począł tylko coś mówić do swoich
80 1,15| zapalczywość obecni, więc Zych począł się śmiać i wołać:~- Bij,
81 1,15| opat. - Pokaż się jeno!~I począł go oglądać od stóp do głowy
82 1,15| zwrócił oczy na Zbyszka i począł tak mówić:~- Dość krotochwil!
83 1,15| wszystkim - rozumiesz!...~Tu począł patrzeć przenikliwie w oczy
84 1,15| pokazał po sobie nic, tylko począł pytać Zycha jakimś jakby
85 1,16| atoli, mając ich dosyć, począł rozmawiać ze Zbyszkiem,
86 1,16| Tu aż zatrzymał konia i począł nauczać z większą jeszcze
87 1,16| wędrownych kleryków, Cztan począł ocierać pot ze swych zarosłych
88 1,16| swoim olbrzymim rękawem, i począł mówić:~- Nie bój się, córuchno,
89 1,16| schyliwszy się do ucha Jagienki, począł mówić:~- Pomiarkuj się,
90 1,16| Wilka z Brzozowej.~Wtedy począł iść z wolna ku nim, roztrącając
91 1,17| dostawszy na drogę skojca, począł pić z księżymi sługami i
92 1,17| poczerwieniało mu oblicze i począł sapać.~- Gadajmy o zastawie! -
93 1,17| ojcze i dobrodzieju! – począł wołać Maćko, który tylko
94 1,17| kto na nich powiedzieć?~l począł toczyć wyzywającym wzrokiem,
95 1,17| i wskazując młodzianka, począł krzyczeć:~- Co mu jest?
96 1,17| przyrodzony bystry rozum począł mu przypominać, że z tego
97 1,17| rzekłszy, wziął się w boki i począł spoglądać tryumfalnie na
98 1,17| krzywą lagę z rąk pątnika i począł nią okładać swoich szpylmanów,
99 1,17| dbam.~Maćko zamyślił się i począł rozważać wszystko, co się
100 1,19| było miłe, że gdy teraz począł o tym myśleć, zaraz się
101 1,19| świata - i pomyślawszy to, począł ją wysławiać w duszy ze
102 1,19| kosmatą skórę żubrzą, albowiem począł dąć ostry wiatr niosący
103 1,19| stanąwszy przed Zbyszkiem, począł wołać:~- Ktokolwiek jesteś,
104 1,19| przekupień relikwij sam począł pytać:~- Dokąd jedziecie?~-
105 1,19| rozłożył dłonie i naprzód począł odmawiać głośno "Wieczny
106 1,19| wspomnienia, i wreszcie tak mówić począł:~- Sprowadził ich tu Wincenty
107 1,19| i napoju zasiadł, zaraz począł go wypytywać o Danusię i
108 1,19| poprzestał jednak na tym i począł się przepytywać między szlachtą
109 1,19| nie wydała.~I to rzekłszy, począł pilnie patrzyć w oczy mazowieckiego
110 1,19| pozwę! A Jędrek z Kropiwnicy począł się śmiać:~- Baby na przekór
111 1,19| i życzliwego towarzysza, począł go wypytywać o Danusię,
112 1,19| podniósłszy oczy w górę, począł raz po razu wzdychać, Zbyszkowi
113 1,19| puścił cugle i prawą ręką począł odpinać, a następnie ściągać
114 1,20| troska nie miały granic.~Więc począł rozpytywać Maćka z Turobojów,
115 1,20| Zbyszko był pod Wilnem. począł się go o nie wypytywać,
116 1,20| zachodnich. Więc de Lorche począł spoglądać z większym szacunkiem
117 1,20| zaprzeczył wprawdzie, ale począł jednak spoglądać z pewnym
118 1,20| nadzwyczaj urodziwe, więc począł pytać, czy one także w łowach
119 1,20| Jakoż przez okno kuchenne począł wydobywać się zapach tłuszczów
120 1,20| podniósłszy oczy w górę, począł wzdychać raz po razu tak
121 1,20| starosta krzyżacki ze Szczytna począł przykładać raz po razu dłoń
122 1,20| ciemnego sukna, a następnie począł się w nią z wolna zanurzać.~
123 1,20| kochaniu zaświadczy.~Więc począł opowiadać, "jako mu się
124 1,20| nienawiści. A de Lorche począł go właśnie wypytywać o te
125 1,20| ją tak nazwali?~Danveld począł na to opowiadać historię
126 1,21| mogąc się z żadną rozmówić, począł on już był nudzić się. marznąć
127 1,21| zatrzymał się i hucząc, począł orać nogami ziemię, jakby
128 1,21| powietrze.~Koń, spadłszy na bok, począł bić w przedśmiertnych drgawkach
129 1,21| zbliżył się do niego i począł go wysławiać: że swoim śmiałym
130 1,22| Zbyszko nie odpowiedział, jeno począł oddychać ciężko -a Czech
131 1,22| dniach znacznie lepiej i począł wstawać, dowiedziawszy się
132 1,22| włosy i wstawszy z ławy, począł iść ku Niemcom z twarzą
133 1,22| Usłyszawszy to, książę Janusz począł kiwać głową i odrzekł:~-
134 1,22| zaś stropił się zaraz i począł łagodniejszym już głosem:~-
135 1,22| przyjął wyzwanie?~To rzekłszy, począł patrzeć na pana de Fourcy,
136 1,22| książę wyciągnął ramię i począł kiwać groźnie palcem przy
137 1,22| hałas.~A Hugo de Danveld począł się śmiać.~- Samiście mówili -
138 1,23| wydać.~A Hugo de Danveld począł się śmiać i zwróciwszy się
139 1,23| zasłyszawszy o Jurandzie, począł płonąć żądzą zmierzenia
140 1,23| okrążyć. Z tych powodów począł się mieć na baczności, zwłaszcza
141 1,23| Danveld otworzył oczy i począł obzierać się jakby ze zdziwieniem
142 1,24| zamyślił się, a po chwili znów począł mówić do dworzan:~- Tego
143 1,24| ją z dobrocią do siebie i począł gładzić po twarzy, mówiąc:~-
144 1,24| następnie przymknął oczy i począł powtarzać:~- Jakże to mógł
145 1,24| się nieco na ramionach i począł jej dziękować a przepraszać
146 1,25| ramieniem swoje kochanie i począł mówić:~- Jakże mi żyć bez
147 1,25| tchu brakło. Powoli jednak począł posuwać na piersiach jedną
148 1,25| spokojność, tak że zaraz począł myśleć tylko o Danusi i
149 1,25| Czech przeląkł się nieco i począł patrzeć mu w twarz, co zrozumiawszy,
150 1,25| zesunąwszy się na poduszki, począł oddychać ciężko. Nie przyszło
151 1,25| miękki a obfity.~Zbyszko począł patrzeć: na dziedzińcu przez
152 1,26| giermkowi pokora przystoi.~Czech począł kiwać głową na znak, że
153 1,26| ale tak wolno, iż Zbyszko począł myśleć, iż nie zdążą na
154 1,26| godniej do stołu.~Zbyszko począł go zaraz wypytywać o Juranda
155 1,26| człowiek pokryty śniegiem i począł wołać głośno:~- Miłościwy
156 1,27| Na otwartym polu wicher począł znowu siec ich ostro po
157 1,27| rycerz wysunął się naprzód i począł pytać:~- Czemu zbaczamy?~-
158 1,27| parzyli go w łaźni, gdzie też począł i dychać.~- Żyje? - zapytał
159 1,28| Jurand wyskoczył z łoża i począł gorączkowo wciągać szaty
160 1,28| Lecz pan z Długolasu począł mówić:~- Prawda jest. Krzyżaki
161 1,28| usłyszawszy nazwisko de Bergowa, począł o niego wypytywać i dowiedziawszy
162 1,28| mojego biorąc.~Tu gniew począł go chwytać na nowo, gdyż
163 1,28| mistrzem nie zaprą.~A Jurand począł powtarzać jakimś dziwnym
164 1,28| swe długie włosy, a głową począł bić w belki ściany, jęcząc
165 1,29| Jurand znów przemówił i począł wypytywać o owych braci
166 1,29| balsamy gojące. Na popasie począł więc wypytywać o nią i Czecha,
167 1,29| wpływem Zbyszkowych słów, gdyż począł zgrzytać w ciemności, a
168 1,30| strzemieniem w jego strzemię, począł mówić:~-Posłuchajcie, jako
169 1,30| tajonej, zląkł się wreszcie i począł mówić sobie w duszy z coraz
170 1,30| Myślicie, że się zaprę?~I począł patrzeć wprost w oczy Juranda,
171 1,30| starszego rycerza, a następnie począł całować go ze łzami w oczach
172 1,30| trzeba nam do Spychowa.~I począł pilić, by siodłano konie.
173 1,30| miesięcznym drogą, po czym Jurand począł mówić jakby sam do siebie:~-
174 1,30| sobie ból, opamiętał się i począł mówić:~- Bom im poprzysiągł...
175 1,30| a obaczycie!~Lecz Jurand począł trząść głową.~- Nie - odpowiedział
176 1,30| ławie, przymknął oczy i począł dłonią rozcierać zimny pot,
177 1,30| ich i pobożność. Jurand począł chodzić po izbie. Począł
178 1,30| począł chodzić po izbie. Począł już przewidywać zdradę i
179 1,30| się nagle przed pątnikiem, począł mu się bystro przypatrywać,
180 1,30| gniew, odetchnął głęboko i począł mówić z wolna i dobitnie:~-
181 1,30| ale zrazu nie odrzekł nic, począł tylko mrugać mocno jak człowiek
182 1,31| Tolima zdumiał się bardzo i począł zwracać swą kwadratową głowę
183 1,32| Rozdział XXXII~Świt począł właśnie bielić drzewa, krze
184 1,32| ujrzycie.~To rzekłszy, chłop począł "zabijać" ręce, to jest
185 1,32| prowadź dalej.~Chłop wstał i począł znów iść przy koniu. Po
186 1,32| ten sposób pierwszy głód, począł tłumaczyć, dlaczego je surowe
187 1,32| się jeszcze z miejsca, ale począł się modlić tak gorąco i
188 1,32| jej nikomu ukrzywdzić". I począł przypominać sobie z pewnym
189 1,32| nastało głuche milczenie.~Czas począł płynąć. Za bramą nie słychać
190 1,32| innych mierze, więc choć głód począł mu już od dawna skręcać
191 1,32| kroków, zatrzymał się i począł mówić zuchwałym, podniesionym
192 1,32| się do pokutniczego woru i począł mówić:~- Jakoż mogę inaczej
193 1,32| niezmiernie stęskniony głos począł śpiewać:~Gdybym ci ja miała~
194 1,32| brodaty knecht niemiecki począł kopać w biodro leżącego
195 1,32| łańcuchów i most zwodzony począł podnosić się do góry, w
196 2,1 | was. Pójdźcie za mną.~I począł go wieść przez sklepioną
197 2,1 | tej chwili błazen zamkowy począł brząkać łańcuchem, na którym
198 2,1 | dokończy.~I to rzekłszy, począł patrzeć na komtura nieco
199 2,1 | rycerz! A ośmielony błazen począł krzyczeć:~- Przynieś zgrzebło,
200 2,1 | nie wytrzyma już długo, począł krzyczeć tak głośno, aby
201 2,1 | odezwać się, gdyż Juran począł wołać okropnym głosem:~-
202 2,1 | Jurand rzucił się na kolana i począł zaklinać Danvelda na wszystkie
203 2,1 | zarzuty zdrady i oszustwa, począł parskać nozdrzami, wreszcie
204 2,1 | wyrwawszy się z rąk skomorocha, począł wdrapywać się na wysokie
205 2,1 | szukać miejsca do obrony, począł ich gonić wokół ścian i
206 2,2 | odzyskał wolność...~A Zygfryd począł patrzeć posępnie przed siebie,
207 2,3 | zakonnych znamion?~Rycerz począł tłumaczyć się, że białego
208 2,3 | szatana był sługą.~I tu począł opowiadać wszystko, co stało
209 2,3 | odpowiedzi.~Rotgier zaś począł patrzyć pilnie w oczy księciu
210 2,3 | przystąpił ku księciu i począł mówić głosem podniesionym
211 2,4 | przyznałem mu się do ślubu. Począł wówczas narzekać, iże to
212 2,4 | ramionach, i chwyciwszy je, począł szlochać ciężko. Księżna
213 2,5 | jeszcze uchronić.~Wreszcie począł się męczyć, a Czech bił
214 2,5 | i wsparłszy się na nim, począł spoglądać na cięższą i upartszą
215 2,5 | a gdy to się nie stało, począł się wprost niepokoić. Spod
216 2,6 | i objąwszy jego kolana, począł mówić:~- A Jurand, miłościwy
217 2,6 | zmartwił się okrutnie i począł żałośnie narzekać, a potem
218 2,6 | wasza miłość?~Więc Zbyszko począł mu opowiadać to, co słyszał
219 2,7 | wszystko Zakon i chwałę jego, począł się rachować z sumieniem: "
220 2,7 | czynnie się nie mścił..." Tu począł chodzić po sali w wielkiej
221 2,7 | pochować w Ciechanowie, bo począł gnić;~- To dobrze.~I to
222 2,7 | długo, że mały pacholik począł się niepokoić i wsuwać coraz
223 2,7 | czym wśród ciszy kaplicznej począł wołać przyciszonym głosem:~-
224 2,7 | okrywający piersi Rotgiera i począł ich nimi dotykać: szukał
225 2,7 | komina żelazną łopatkę i począł wygarniać spod nich węgle
226 2,7 | Diederich otworzył je i znów począł schodzić po schodach w głąb
227 2,7 | dopiero po niejakim czasie począł znów mówić przerywanym głosem:~-
228 2,7 | więc siadłszy na łożu, począł mówić:~- Daj mi czas do
229 2,7 | zwrócił się ku bramie i począł iść ku niej, jak gdyby odgadywał
230 2,7 | zaczynały się tuż za drzwiami, i począł iść na górę. Zapomniawszy,
231 2,7 | podniósł paszczę w górę i począł wyć.~Wycie rozlegało się
232 2,7 | twarz leżącego człowieka i począł krzyczeć:~- Bywaj! bywaj!
233 2,8 | Maćko zawstydził się nieco i począł sapać,~wreszcie odetchnął
234 2,8 | poszczęścił.~Maćko znów począł sapać, tym razem z zadowolenia.~-
235 2,8 | Krzyżacy czy nie oddadzą?~Czech począł trząść głową, po czym kiwnął
236 2,8 | Cztanie i Wilku, zgrzytać począł tak, jakoby kto skrzypiące
237 2,8 | klęknąwszy na jedno kolano, począł całować kraj jej sukni,
238 2,8 | prawić - odrzekł stary. I począł jej opowiadać, co od Czecha
239 2,8 | westchnął i kiwając głową, począł mruczeć:~- Głupi ten Zbyszko
240 2,8 | komu zostawić.~Tu gniew począł burzyć w duszy Maćka.~-
241 2,8 | rozczuliwszy się całkiem, począł naprzód spoglądać po zbrojach,
242 2,8 | powiedzieć, i po chwili znów począł:~- Panienko...~- Co?~-To...
243 2,9 | gniewu i złości poobgryzać.~I począł się zaraz żegnać, ale oni
244 2,9 | na niego modre oczęta i począł się śmiać.~- Czegoż się
245 2,9 | mnie - co?~Więc z kolei począł się Maćko śmiać.~- A niechże
246 2,9 | w oczy! waruj się!...~I począł jej przygrażać palcem, śmiejąc
247 2,9 | byle cap potrafi.~Tu Maćko począł opowiadać o swoich odwiedzinach
248 2,9 | jak chcecie.~Lecz Maćko począł na to kiwać głową jakby
249 2,10| na samą o niej wzmiankę począł krzyczeć: "Zabijcie, panie!
250 2,11| ludzi zajechać...~Lecz stary począł następnie opowiadać o bitwie
251 2,11| chłop, słysząc te słowa, począł z początku kiwać głową na
252 2,11| moje patrzyły.~To rzekłszy, począł przyglądać się to Jagience,
253 2,11| tymi dziewkami zrobię?~I począł się nad tym zastanawiać,
254 2,11| pół drogi zatrzymał się i począł wodzić szeroką dłonią no
255 2,11| roześmiał się i po chwili począł mówić:~- Powiada do mnie
256 2,11| jedziem do Szczytna, a on wyć począł, zaraz mi się oczy otwarły.~
257 2,11| rodzony kochający, który począł błagalną modlitwę, aby Zbawiciel
258 2,12| nie wiedząc, gdzie jest, począł macać łoże i ścianę, przy
259 2,12| płacząc z rozrzewnienia, począł mówić:~- To ja! Jesteś w
260 2,12| się i siadłszy na łożu, począł kręcić głową i machać dłonią,
261 2,12| ochota. Podniósł się i znów począł szukać dłonią po ścianie.
262 2,12| szczycieńskim gościńcu, bo począł dziękować, kiwając głową
263 2,13| który je na surowo żreć począł...~- Straszno słuchać. W
264 2,14| i nie wstając z klęczek, począł mówić nieśmiało i pokornie:~-
265 2,14| oczu stradawszy? A ksiądz począł mówić na wpół do Czecha,
266 2,16| tu zabrał głos Maćko - i począł popierać zdanie Zbysz-kowe,
267 2,16| wstał - i nic nie mówiąc, począł się żegnać.~- A jakoże,
268 2,17| siadł i nastawiwszy uszu, począł słuchać pilnie a ciekawie.
269 2,17| na tych uderzycie wy. I począł im objaśniać, gdzie mają
270 2,18| pochylił się do ucha Zbyszka i począł szeptać:~- Panie... Jeśli,
271 2,19| Rozdział XIX~Zbyszko począł wypytywać śpiesznie, jak
272 2,19| nakazawszy im znakiem milczenie, począł następnie nasłuchiwać. Przez
273 2,19| konie i dobywszy miecza, począł nacierać nim na dzidy i
274 2,19| szał wściekłości, tak iż począł wyć jak wilk i wspinając
275 2,19| widocznie z przerażenia, począł grać na piszczałce, przy
276 2,19| trzydziestu dzikich wojowników, począł przeciskać się przez skrzęt
277 2,19| ratunek".~I pomyślawszy to, począł krzyczeć na najbliższych,
278 2,19| których dostrzegłszy, Zbyszko począł wołać:~- Bywaj i wiąż! Znaczny
279 2,20| razem złowroga radość. Zaraz począł rozpytywać o bitwę, a dowiedziawszy
280 2,20| głowę z ramion Zbyszka, począł spoglądać na niego spode
281 2,20| niewiasty przy Zygfrydzie.~I począł wołać na pachołków, aby
282 2,21| ziemię, a gdy go podniesiono, począł mdleć raz po razu, gdyż
283 2,21| krzepić się od Tatarów, począł biadać, że go "synowie Beliala"
284 2,21| dziecko do piersi matki i począł łykać, otwierając i zamykając
285 2,21| dawna.~Tu widocznie kumys począł na niego działać, bo się
286 2,21| zwróciwszy się do Zbyszka, począł mówić donośnym głosem, w
287 2,22| kierunku powrotnym i tak począł mniej biegłej w wojennych
288 2,22| następnego pochodu Zbyszko począł się niepokoić. Co będzie,
289 2,22| śmiałe przedsięwzięcie.~Macko począł się też żegnać, ale zaledwie
290 2,22| Zbyszkowych boków, a potem począł jęczeć, nie tyle od ukłucia,
291 2,23| żelaznych cęgach dłoń Zbyszkową, począł mówić groźnie:~- Obacz się!
292 2,23| kij do własnego miecza, począł coś wołać po niemiecku.
293 2,23| dobrze wyrozumieć jego mowy, począł się oglądać za Czechem.~
294 2,23| za rękojeść mizerykordii, począł znów spoglądać dzikim wzrokiem
295 2,23| jednak pośpiesznym krokiem i począł wołać z daleka cichym głosem:~-
296 2,23| spuszczanymi głowami. Maćko począł ich okładać w milczeniu
297 2,24| po czym podniósł rękę i począł dłonią~trzeć po karku i
298 2,24| obrony.~A wtem od kopca począł iść ku niemu olbrzymi Arnold
299 2,24| pasowanymi rycerzami przystoi.~I począł pilnie patrzeć w twarz Wolfganga,
300 2,24| Nieprawda jest - odparł Maćko.~I począł się znów taki sam ostry
301 2,24| dowiedziawszy się, o co chodzi, począł przeciwić się zapalczywie
302 2,25| Powiadaj, jako było?~Czech począł opowiadać w krótkich słowach,
303 2,25| przycisnął do piersi i począł całować jej oczy, policzki,
304 2,25| od siebie, a ksiądz Kaleb począł znów zarzucać Hlawę pytaniami,
305 2,25| wiedzieć, czego dotyka, i począł przecinać sznury na ramionach
306 2,25| pachołkowie. Tylko ksiądz Kaleb począł pytać przerywanym przez
307 2,25| kolana! I klęknąwszy sam, począł mówić:~- Ojcze nasz, któryś
308 2,26| odpowiedzieć, pokazał mu zęby i począł głucho warczeć.~Zygfryd
309 2,26| na niego, zakołysał nim i począł zębami szarpać mu piersi,
310 2,26| jakaś sprawa zbójecka, i począł pytać żywo:~- Daleko stąd?~-
311 2,27| koszący siano chłop stanął i począł brzękać w kosę osełką, drgnęła
312 2,27| w przerażeniu i rozpaczy począł ją błagać, jakby prośba
313 2,28| Juranda, objął go za szyję i począł jęczeć:~- O Jezu, o Jezu!
314 2,29| Kaleb, który go miłował, począł obawiać się, aby ów ból
315 2,29| wielce do pana de Lorche i począł mu za przybycie dziękować,
316 2,29| Tymczasem ksiądz Kaleb począł narzekać.~- Źleśmy postąpili -
317 2,29| bojowa rycerska dusza i począł wypytywać się z wielkim
318 2,30| jej miłosierne serce.~I począł opowiadać, jak następnie
319 2,30| Zbyszko, siadłszy obok niego, począł mu opowiadać o niedoli Juranda,
320 2,30| zaprzeczyć i...~Tu przerwał i począł patrzeć w oczy Powale z
321 2,30| nagle podniósł go z ziemi i począł kołysać go z taką łatwością,
322 2,31| poseł krzyżacki von Wenden począł coś mówić o sprawach Zakonu,
323 2,31| łaskaw. Książę Ziemowit począł też zaraz opowiadać, dokąd
324 2,31| niedaleko domu, de Lorche począł coś mówić do swego giermka,
325 2,32| Malborga.~Tu kniaź Jamont począł się śmiać:~- Niedaleka to
326 2,33| i całych królestw. Więc począł miotać się Zakon w przerażeniu
327 2,34| Spychowem - odrzekł młodzian.~I począł opowiadać, jak i co było,
328 2,34| mruknął sam do siebie.~I począł wzdychać. Zbyszko myślał,
329 2,34| Danuśka moja!... O Jezu!...~I począł drzeć włosy, a następnie
330 2,34| pan z Maszkowic tak mówić począł:~- Utwierdzenie to jest
331 2,40| Co z nim słychać?~Jaśko począł się śmiać:~- Cztan się ożenił!
332 2,40| trafiło się, że młody Jaśko począł wypytywać o Krzyżaków, rzekł:~-
333 2,40| wymiarkować dobrze, o co chodzi, począł mu rzecz wyjaśniać, zapomniał
334 2,42| o tajemnicę, a natomiast począł się gładzić szeroką dłonią
335 2,42| jakie?~A on objął ją wpół i począł szeptać jej coś do ucha,
336 2,43| przyjaźni okazuje.~I raz począł mówić o tym z Maćkiem. Starał
337 2,43| wyszedł z izby.~Ale na oborze począł zacierać ręce i klepać się
338 2,44| poszła do stajni. Zbyszko począł się w końcu niecierpliwić
339 2,44| podniósł ją w górę jak piórko i począł krzyczeć w zapamiętaniu:~-
340 2,44| które rosły przed domem, i począł spoglądać na ich ciemne
341 2,44| ku nim, otworzył ręce i począł wołać jak w lesie:~- Hop!
342 2,45| wale wzniósł częstokół i począł zgromadzać budulec na ściany
343 2,47| nim żadnej wieści. Zbyszko począł się niepokoić i w końcu
344 2,47| nie to samo!~Lecz Zbyszko począł go pocieszać.~- Mnie też
345 2,49| jakby najbliżsi przyjaciele, począł wypytywać z radością:~-
346 2,49| on serce. A pan de Lorche począł się śmiać:~- Sanderus tyle
347 2,51| z Włostowa, i z dala już począł krzyczeć:~- Niemce! Niemce!
348 2,51| gdy ksiądz podkanclerzy począł go żegnać krzyżem, spoważniał
349 2,51| wszystkie wojska pracują, począł i sam rwać się do boju.~
350 2,51| zeskoczył także z rumaka i począł nań wołać z daleka:~- Zwróć,
351 2,51| Po czym podniósł dłoń i począł żegnać nie tylko tych, którzy
352 2,52| z Włostowa, i z dala już począł krzyczeć:~- Niemce! Niemce!
353 2,52| gdy ksiądz podkanclerzy począł go żegnać krzyżem, spoważniał
354 2,52| wszystkie wojska pracują, począł i sam rwać się do boju.~
355 2,52| zeskoczył także z rumaka i począł nań wołać z daleka:~- Zwróć,
356 2,52| Po czym podniósł dłoń i począł żegnać nie tylko tych, którzy
|