Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
jencowi 1
jency 3
jeniec 7
jeno 355
jenom 2
jenstwa 1
jenstwo 2
Frequency    [«  »]
367 bóg
363 jakby
356 poczal
355 jeno
351 sam
351 tam
347 chwili
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

jeno

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | cna nasz Bogdaniec, tak że jeno dom stary ostał, a co było, 2 1,1 | świecie hojność królewska, jeno się teraz docisnąć do niego 3 1,1 | dwóch niedziel w Krakowie, jeno że wyjeżdżała do Zatora, 4 1,2 | rzekła pani. - Żywo się jeno zakrzątnij, bośmy głodni.~ 5 1,2 | gotuje.~- Wiem ci ja to: jeno mnie trapi, że królowa nie 6 1,2 | od pancerza - ale niech jeno wypocznę - pójdę - a choćbym 7 1,2 | odpowiedziała wesoło:~- My jeno tu nogi wstąpili rozprostować, 8 1,2 | miłości książęcej chowa. Jeno ilekroć na nią spojrzy, 9 1,2 | Złotoryi budować, bez wojska, jeno z dworem, jako zwyczajnie 10 1,2 | parę łbów pęknie - to mu jeno sława z tego urośnie.~- 11 1,2 | pierwsza dzisiaj osoba; jeno się nie śmiej, bo nie idzie.~ 12 1,2 | gonitwy rycerskie nie czekaj, jeno idź, bo tam może być korzyść. 13 1,3 | to on i mówił Maćkowi. "Jeno - myślał - nie byle Niemiec 14 1,4 | grzech by mówić inaczej - ale jeno sprawiedliwym, którzy wedle 15 1,4 | niepokój; panny pobladły, jeno Mikołaj z Długolasu, który 16 1,4 | będę sądził. Moja rzecz jeno więzy mu nałożyć...~- Jakże 17 1,4 | nie znajdzie. Ale niech jeno poczuje za sobą moc - nikt 18 1,4 | chłopak do Niemca złożył, ale jeno dla śmiechu. Rybałtowi, 19 1,4 | znów gruby rybałt.~- By jeno się do nich dostać - odpowiedział 20 1,5 | Godnie mówicie! Skrzyknąć by jeno z dziesięć tysięcy kopijników 21 1,5 | nie można. Gdy zaś garść jeno Polaków z Witoldem pójdzie, 22 1,5 | powiedział - rzekł Kropidło -jeno pamiętaj, że gdy leziwo 23 1,5 | Kropidło. - Pax!, pax! Niech jeno ksiądz Mikołaj z Kurowa 24 1,5 | złości on to czynił, panie, jeno przez głupstwo, przeto bądź 25 1,5 | nijakiego prawa na świecie. Jeno jest i moja wina, iżem przyrodzonej 26 1,5 | praw ni waszych sądów, wiem jeno, że poseł Zakonu przed samym 27 1,5 | łaskę może tu okazać nie on, jeno król nasz - odpowiedział 28 1,5 | wyginąć.~- Nie będzie inaczej, jeno musicie babę brać - rzekł 29 1,5 | konno alibo pieszo, ale jeno na śmierć, nie na niewolę. 30 1,5 | uniesieniu:~- Nie paniej jeno ja bym w tobie szukał. Niechby 31 1,6 | odpowiadał biskupowi -jeno grzesznik pokajany, który 32 1,6 | mi się lepiej uczyniło, jeno żem się ninie okrutnie znów 33 1,6 | Rozumiesz?~- Rozumiem. Jeno to mi dziwno, żeście pierwszy 34 1,6 | Lichtensteinowi pochlebić, jeno że taki jest wyrok, a czy 35 1,6 | Lichtenstein! nikt inny, jeno Lichtenstein - sobacza mać!~- 36 1,6 | łagodniej:~- Jurandówna zdrowa, jeno jej jeszcze z komnaty nie 37 1,6 | panowanie - a ja ubogi ślachcic -jeno cześć...~Po chwili zaś zawołał 38 1,7 | pazurami wyciągnąć, tom go jeno głębiej zapychał. A teraz 39 1,7 | skąd tu dostanę? W Bogdańcu jeno by topór wziął, a pod barcią 40 1,7 | podarowała tez pierzynę zacną, jeno nie wiem, czy na niej od 41 1,7 | przywiozę - nie bójcie się!~- Jeno się strzeż zdrady. U nich 42 1,7 | gojące.~Lecz Maćko polecał im jeno Zbyszka, sam zaś wybierał 43 1,7 | pawie czuby zdobędzie.~- Jeno co do Lichtensteina - rzekł 44 1,7 | kto nie zachorzał?~- Nie. Jeno księżna ma gościa z Mazowsza.~- 45 1,7 | przyjechał?~- Nie książę, jeno Jurand ze Spychowa - odrzekł 46 1,8 | na swoim nie postawi... Jeno księżnę, naszą panią, to 47 1,8 | Ale nie będzie ich trzy, jeno co najmniej tyle, ile palców 48 1,8 | boska, to dostaniesz, jeno ci mojej nie mogę przychylić. 49 1,9 | Powiedział mi o tym Jurand, jeno prosił zarazem, abym go 50 1,9 | Dałby Bóg! rzekł Zbyszko.~- Jeno pamiętaj, byś i ty dotrzymał - 51 1,9 | Wiecie? on by też chciał, jeno mu coś przeszkadza. Wyście 52 1,10| Jagienka po niej poszła, jeno że młoda...~Za dołami świeci 53 1,10| jako rycerz chrześcijański, jeno z łuków z daleka szyje. 54 1,10| pochylać ni mieczów dobywać Jeno na kopytach to robactwo 55 1,10| straży w bitwie koło siebie, jeno samych Polaków. Hi! hi! 56 1,10| Zapomnisz ty o tamtej, jeno zobaczysz moją Jagienkę. 57 1,10| nowych osadził... Ale że sam jeno czasem dojeżdża, więc w 58 1,10| Nie Wilka z Brzozowej, jeno ninie opatowezauważył 59 1,10| Nie ja go przetrzymam, jeno Zbyszko.~Dalszą rozmowę 60 1,10| Zych. - Ot patrz! już , jeno dalej przed nami wypadli 61 1,10| orzechów z miodem. A wy, jak jeno starsi wyszli z izby, zaraz 62 1,11| potrzeba, to kogo przyślijcie, jeno takiego, co by wiedział, 63 1,11| ci on innego nie czynił, jeno w Niemców bił, aże grzmiało. 64 1,11| wezmą niedźwiadki. Byle się jeno kiedyś o nie nie podarli!...~- 65 1,11| mieli dostatek, a teraz jeno grzybami i mrówkami żyją.~- 66 1,11| Ha! to nie ma innej rady, jeno trza będzie w boru poszukać.~- 67 1,13| karkiem, a od sadła mu wyszły. Jeno, jak się rana otworzy, trzeba 68 1,13| wydobyć nie mogę! czuję jeno, jako mi pod pazdurami brzęka 69 1,13| rzekł tak: "Krewnych mam jeno po kądzieli, ale z tej kądzieli 70 1,13| Jak innego wspomnę, to jeno prychnie i powiada: "czegóż?!"~- 71 1,14| śmiać:~- Wziąłby, żebym się jeno dała!~- Łacnie mu się obronisz, 72 1,14| zgorzelickich osaczników, ni ciebie, jeno bym cię brał...~Na to Jagienka 73 1,14| zimują, ale i w jeziorku woda jeno z brzegu na wielkie mrozy 74 1,14| nie zapomniała?~- A nie, jeno chciałam cię odwieść od 75 1,15| Wy go przecie znacie... Jeno mu się nie przeciwić, to 76 1,15| mówił opat. - Pokaż się jeno!~I począł go oglądać od 77 1,15| cię do dziewki porównał, jeno z wesołości dla twojej urody, 78 1,15| szpylmany my już ni goliardowie, jeno waszej miłości dworzanie - 79 1,15| zbroi, to ja nie ksiądz, jeno ślachcic!... A on nie stanął, 80 1,15| napadnie?~- O wa! niech jeno napadnie - zawołali wędrowni 81 1,15| ciebie niczego nie chcieli, jeno nie po myśli im to, jest 82 1,16| napadał?~- Nie w kościele, jeno po mszy.~- Z Zychem jest - 83 1,16| przeto go kupą nie napadną, jeno na pole rycerskim obyczajem 84 1,16| której słyszałaś, to ci jeno tyle rzekę, że drzewo na 85 1,17| będziem się sprzeczali, jeno za-~płacim, co każecie, 86 1,17| odrzekł opat.~- Nie gorszy, jeno lepszy.~Te słowa podziałały 87 1,17| rycerska i nie ślachecka, jeno zajęcza. To mu jest, że 88 1,17| zapytał Maćko.~- Żywi, jeno ich zamroczyło. Ale jeszcze 89 1,18| doma? - zapytał.~- Doma, jeno się wybrali z opatem na 90 1,18| i mnie smutek, bo to ci jeno rzekę, że ni opat, ni ociec 91 1,18| jest ślachcic. Ale ci to jeno powiadam, że jeśli go tam 92 1,18| Przywiezie on swoje czuby, jeno Jurandówny nie przywiezie, 93 1,19| nie odpowiedział - ruszył jeno koniem przed siebie, a za 94 1,19| krzyczał, a panienka nic -jeno co się ku niej nawrócił, 95 1,19| na panienkę, ale potem to jeno oczyma za nią wodzi i patrzy, 96 1,19| poratunek nie dla ziemskich, jeno dla niebieskich trzeba dawać 97 1,19| napotkałem go w Warszawie, jeno w Ciechanowie, gdzie mnie 98 1,19| Toć nie ja nie wierzę, jeno przeor dominikanów w Sieradzu.~- 99 1,19| biskupa - odrzekł Sanderus - jeno mnichów, którzy się na pieczęciach 100 1,19| Nie wiem, czy im wolno, jeno wiem, że je miewają. Prawda, 101 1,19| pomoc przychodzą. Ci patrzą jeno, z kim by się sczepić, a 102 1,19| Tamta biała jako śnieg, jeno na jagodach rumiana - i 103 1,19| dworu mazowieckiego boisz, jeno że zaraz ni też po trzech 104 1,19| będzie po śmierci wyła, jeno zgrzytała, chyba że za życia 105 1,19| pociechę Bóg ci zapłać. Niech jeno konie odpoczną, to pojadę, 106 1,19| więzieniu nie trzy czuby, jeno tyle, ile paliców u rąk, 107 1,19| chciała oddać, nie Jurand, jeno przeciw woli Jurandowej 108 1,19| niczym innym nie gadały, jeno o was, a niejednemu to 109 1,19| wróci twój rycerz" - to ona jeno piętami przytupuje: "Wróci! 110 1,19| wspomagali króla polskiego, jeno ich, a jeśli się nie dadzą 111 1,19| wiecie... wszędy ludzie jeno ramionami ruszali i śmiali 112 1,19| Przecie ja go nie pozwałem, jeno on mnie.~- Ale za sowę. 113 1,19| dawniej. Teraz niech jej kto jeno krzyknie do ucha:~"Zbyszko" - 114 1,19| przyjacielstwa...~- Popasę jeno konie i pojadę ku niej - 115 1,19| odpowiedział Zbyszko.~- Uczyń to, jeno przewodnika z zamku weź, 116 1,20| odrzekł Maćko z Turobojów - jeno miłuje jedną dwórkę księżny 117 1,20| że książę był bez wojska, jeno z dworem i niewiastami.~ 118 1,20| A ówże straszny rycerz jeno za młodą małżonkę pomsty 119 1,21| borowych~- Żyw będzie, jeśli jeno ziobra, nie pacierze, ma 120 1,22| Zbyszko nie odpowiedział, jeno począł oddychać ciężko - 121 1,22| w Przasnyszu, bo w boru jeno Kurpie się grzebią, nad 122 1,22| wyzwanie przyjął, a tego jeno żądał, by ludzie odeszli. 123 1,22| Nie Zakon go napastował, jeno goście, obcy rycerze - odparł 124 1,22| gości naszych spotkała -to jeno nowa sposobność do skargi. 125 1,22| nasi swywolnicy krzywdzą jeno świeckich i nie należących 126 1,22| pozwoleństwa na walkę żądamy, jeno by de Bergow był z niewoli 127 1,22| czekałbym was na Mazowszu, jeno szedł ku wam, ale i ty mi 128 1,22| Anna Danuta zostaje tu jeno z dworskimi dziewki. Jednakże 129 1,23| Krzyżak łże". Książę też jeno machnął ręką na podobną 130 1,23| rzekł de Lowe. - Trzeba jeno posłać kogoś pewnego.~- 131 1,23| komandoriach siedzą, zakałę jeno Zakonowi przynoszą".~- Wszyscyśmy 132 1,23| przerwał de Fourcy.~- Nie, jeno zabijam! - odpowiedział 133 1,24| mówić do dworzan:~- Tego jeno nie mogłem nijak wyrozumieć, 134 1,24| księżna -boć nie kto inny, Jeno Danuśka go w Krakowie zratowała.~- 135 1,24| jej oddała.~- Pójdźże tu jeno do mnie, sierotko! - rzekł 136 1,25| panie - odparł kapitan - czy jeno taką odpowiedź mam potężnym 137 1,25| drugi zaś rzekł: "Śnieg jeno widzę, a jej nie ma" - i 138 1,25| nie widziała, widziałam jeno biały płaszcz, a potem obudziłam 139 1,25| jechała - byłby już spokój. Jeno nie mogę się opamiętać - 140 1,25| i to nie kogo innego, jeno mój... Hm! Pan Jezus po 141 1,25| nie dla własnego zysku, jeno z politowania nad ludzką 142 1,25| odpusty...~- Sanderus ma. Jeno o biskupa chodzi. Srogie 143 1,25| własnego dzieła, rzekł:~- Żeby jeno wasza miłość pląsać mogła, 144 1,26| W Przasnyszu - rzekł - jeno konie popasiem, rozgrzejem 145 1,26| sobie Zbyszko - i tego bym jeno chciał, żeby mnie i Jurand 146 1,26| i nie wasza teraz ona, jeno moja". Coś tam zasłyszał 147 1,27| nie na gościńcu zasypało, jeno tam, hen! Widzicie, panie, 148 1,27| W olszniaku błysnęły im jeno kilkakroć świeczki wilcze, 149 1,27| boć nie jechałaby na dwór jeno w tych szatach, które na 150 1,27| Danuśkę jak swoją, a potem jeno ślub spełnić, który też 151 1,27| narodził, nie gniew widać Twój, jeno błogosławieństwo jest nad 152 1,28| jeśli dziewkę porwali, to jeno dlatego, by Jurandowi miecz 153 1,28| strachu, bym jej nie odbił, jeno gdzieś na dalekie mierzeje 154 1,28| uczciwości, ni wiary. Nic, jeno chciwość a złoba taka, jakoby 155 1,28| dadzą znać nie komu innemu, jeno Jurandowi.~- Porwali 156 1,28| miłosierdzie boskie; wróci Danuśka, jeno im de Bergowa oddajcie.~- 157 1,30| co to była za noc! Nic, jeno strapienie; nic, jeno żałość! 158 1,30| Nic, jeno strapienie; nic, jeno żałość! Myślałem, że jak 159 1,30| Zbyszko. - Pomiarkujcie jeno, że przysłali po nią przed 160 1,30| Jego! - powtórzył Jurand - jeno trzeba nam teraz i miłosierdzia.~- 161 1,30| chytrością ja z nimi wojował, jeno ręką i boleścią, która 162 1,30| tam chcecie?~- To możemy jeno samemu panu powiedzieć. 163 1,30| sposób za swą cnotę zebraliby jeno oszczerstwa i skargi... 164 1,30| że nie bracia krzyżowi, jeno zbóje waszą córkę porwali 165 1,32| nie puszczą mnie do dom, jeno otoczą, pojmają, a potem 166 2,2 | trumnach już?~- W trumnach, jeno komtur głowę ma zakrytą, 167 2,2 | nie wydobył.~- Będę mówił jeno to, co widziały oczy moje - 168 2,2 | nie od zbójów odebrali, jeno że ludzie, którzy pochwycili, 169 2,2 | a dla siebie - wybrałem jeno cierpienie".~Po czym chwycił 170 2,3 | bo krzyż i my całujem, jeno wasza niecnota... A jeśli 171 2,3 | czyjś wysłannik, ale z tej jeno przyczyny, że doświadczony 172 2,3 | Rotgier - i powiem o nim jeno to, że nazajutrz znaleziono 173 2,3 | na msze dziękczynne, że jeno zwykła dwórka, a nie które 174 2,3 | chrześcijańskich książąt mu nadała, jeno tu nie masz ni piędzi ziemi 175 2,3 | przybywam tu jako poseł, jeno jako świadek sprawy i rycerz 176 2,3 | miecze - i nie na niewolę, jeno do ostatniego tchnienia, 177 2,4 | inny nie porwał Danusi, jeno Krzyżacy, a potem już ja 178 2,4 | Co mówili, też nie wiem, jeno po onej rozmowie właśni 179 2,6 | ale mogą powiedzieć, że to jeno nasze domysły.~- Ich łgarstwa - 180 2,6 | jego córki nie trzymają, jeno musieli ich do innych zamków 181 2,6 | do mistrza list. Słuchaj jeno dobrze i rozumiej, że nie 182 2,6 | nie jedziesz jako poseł, jeno jako wysłannik, a ja mistrzowi 183 2,6 | ty wcale nie pojedziesz, jeno w domu, w Spychowie, zostaniesz.~ 184 2,6 | Jakże nie! We wszystkim, jeno nie w tym, bym poszedł precz. 185 2,6 | wozie byłaby jego zbroja, jeno moja na jego. A przy tym 186 2,6 | w domu i że pan z małym jeno pocztem uda się do Malborga, 187 2,6 | Tobie nie o ludzi chodzi, jeno o Jagienkę ze Zgorzelic. 188 2,7 | żeśmy Juranda sprowadzili jeno dlatego, by go zgubić, i 189 2,7 | i stanąć na czele mógłby jeno mąż Jurandówny, a on przecie 190 2,7 | Rotgiera - nie takim jak ten, jeno zakonnym. Po chwili zaś 191 2,7 | Śmiejesz się, toś widać rad. Jeno widzisz, palce mi podrętwiały, 192 2,8 | Ale jeszcze nie jego.~- Jeno czyja? Maćko wstał.~- 193 2,8 | może pokazali mu inną. To jeno prawda, że ludzi pobił i 194 2,8 | przecie nie dla czego innego, jeno dla okupu. A przy tym zbóje 195 2,8 | prosto zajechał, a gadaliśmy jeno o Zbyszku! Sierota jest! 196 2,8 | prawi, nie będem niczyja, jeno mnie od tych odmieńców ratujcie, 197 2,8 | rozbije, a w chałupie pusto, jeno zbroiska ze ścian się szczerzą. 198 2,9 | Nie wymyśliłem nic, ale to jeno ci muszę powiedzieć, że 199 2,9 | starunku im nie zabraknie, jeno beze mnie byłoby przezpieczniej 200 2,9 | żywa z ich rąk. - Ale to ci jeno rzekę, że w drodze z dziewką 201 2,9 | i prawo u nas rządzi... Jeno czy wrócę i kiedy wrócę?... 202 2,9 | szczere słowo.~- Nie słowo, jeno i uczynek, bom przyjechał.~- 203 2,9 | nie nasza w tym głowa, jeno królewska. Może prędko, 204 2,9 | Jużci nie od kogo innego, jeno od Cztana z Rogowa. Od was, 205 2,9 | nie bójcie! Oho! niechby jeno spróbował! Poszczerbił mnie 206 2,9 | zapytał stary.~- Nic!... Mówię jeno dobranoc, bo późno, a jutro 207 2,10| Rozum nie gdzie indziej, jeno w głowie.~- Ale mnie z drogi 208 2,10| Czech wrócił - i nie sam, jeno z jakąś ludzką postacią, 209 2,10| wiater dmie i błoto suszy. Jeno do Bud bieda, ale i do Bud 210 2,10| odrzekła dziewczyna -jeno się bałam, i tyła.~- Przecieście 211 2,11| chruśniaków, ni młaki, ni rżyska, jeno żelaziwo wszędy, miecze, 212 2,11| jeszcze ci zęby wybije... Bo jeno patrzcie: król Kazimierz 213 2,11| Ja tam tego nie widział, jeno rzekę, jako ludzie potem 214 2,11| ludzkie sądy rozstrzygnęły, jeno boski. Wielki to był, prawią, 215 2,11| patrzył na mnie, ale widać jeno dlatego, że przydłużej z 216 2,11| chcę, by na mnie spoglądał, jeno chcę być przy nim.~- Wiesz 217 2,11| Powiecie mu, że to nie ja, jeno Jaśko, a Jaśko przecie całkiem 218 2,11| że nijakiej broni nie ma, jeno kostur w lewej ręce dzierży...~- 219 2,11| jako dogadamy. Wstańcie jeno teraz, boć my przecie nie 220 2,11| pójść.~- Nie rządzę ja się, jeno tak mniemam, że siła możemy 221 2,11| sam takową myśl miałem, jeno u mnie pierwsza rozwaga, 222 2,11| wszystkimi?~- Nie ze wszystkimi, jeno z Krzyżaki. Z innymi dobry 223 2,11| ludność tej samej jest krwi, jeno że pod obcą przemocą żyje. 224 2,11| Mówcie od początku.~- Zaraz, jeno odetchnę i oprzytomnieję, 225 2,11| dziewkę nie w więzieniu, jeno na opiece mieli, wpoprzód 226 2,11| wschodnim zamkom wyruszył, jeno podwójciego, któremu urzędnik 227 2,11| pod nimi ciężko...~- To mi jeno dziwno, że Juranda nie znaleźli! - 228 2,11| Nie był to ci żaden synod, jeno congressus - odparł ksiądz 229 2,11| mi nie nowina. Przedtem jeno, was, ojcze Kalebie, o pismo 230 2,13| A o Zbyszku ?~- Nie, jeno szczytnieńskie - wiecie...~- 231 2,13| odpowiem, bo nie sposób; jeno będę kolejno na jedno po 232 2,13| mówiłem, wszystko uczyni, jeno krzywdy wyrządzonej dziewce 233 2,13| zwracając się do Hlawy:~- W tym jeno pobłądził, że was tu odesłał. 234 2,14| ja nie pachołek żaden, jeno Jagienka ze Zgorzelic. Maćko 235 2,14| wyprawę na Żmujdź uczynić, jeno z tym długo muszą czekać, 236 2,14| bagno broni, i stary Tolima, jeno ciężko tu będzie siedzieć 237 2,14| rzekł:~- Nie krzywd ja, jeno dobrodziejstw u was zaznałem. 238 2,14| prawdzie co jest? - Nic, jeno smutek! A zaś przede mną - 239 2,14| A zaś przede mną - nic, jeno niedola! Oj! nie napytam 240 2,14| tam jest przegroda pruska, jeno jedź przez Litwę. Bacz, 241 2,15| mieczem. i chcemy wiary, ale jeno takiej, jakiej zacni monarchowie, 242 2,16| siebie i Czecha stumanić -jeno sama się jechać naparła.~- 243 2,16| suchym latem, a teraz to się jeno tli, nie pali. Kniaź Witold 244 2,16| spójrz. Niektórzy pałki jeno mają, a niektórzy miedziane 245 2,16| prawię, a teraz rozważcie jeno: Nowe Kowno na wyspie. Ni 246 2,17| jak mało który w świecie. Jeno się kupą bezładną biją, 247 2,17| Dyć to nie żadna dziewka, jeno moja niewiasta - odpowiedział 248 2,17| wiesz.~- Bo nic nie wiem, jeno to, że chyba gniew boski 249 2,17| zapocić i kopię pokruszyć, jeno trza było cudze gardło wziąć 250 2,17| przygodziłoby mi się co złego, jeno żem z listem od księcia 251 2,18| zrzucił kożucha ni wilczury, jeno suszyli się, nadstawiając 252 2,18| nie mieszać się do niej, jeno skoczyć i przeciąć drogę 253 2,18| zamek ubiec!~- Spojrzyj jeno na tych ludzi - rzekł Maćko.~- 254 2,18| zbroi, nie zabijać ich, jeno w niewolę brać, po czym 255 2,19| żadnego białego płaszcza, jeno przeważnie średnia i drobniejsza 256 2,19| Panie! panie! patrzcie tu jeno!~- De Lorche! - zakrzyknął 257 2,20| nie do walki ni do obrony, jeno do ucieczki przed strasznym 258 2,20| spytał Zbyszko.~- Płoć jeno, żadnej szczuki. Była jedna, 259 2,20| odpowiedział Zbyszko - jeno Niemce o tym nie wiedzą.~ 260 2,20| rozbrojonego, bez hełmu, jeno w skórzanym kaftanie, na 261 2,20| nie wodą zbawienia. Czytaj jeno kartę, a wraz poznasz, 262 2,21| Szczytno?~- Nie wiem, panie, jeno się domyślam: nie był ci 263 2,21| nie wiem, jako tam było, jeno wiem, że mu się coś w 264 2,21| znajdziesz. Poseł twój niech mi jeno powie dwa słowa: Lotaryngia-Geldria!~- 265 2,22| nie było deszczu. Baczcie jeno: koń Arnoldów jako niosący 266 2,22| im swoje przygody. Byle jeno nie zdradził.~- Nie zdradzi - 267 2,22| ja Arnolda.~- Pilnuj się jeno! - odpowiedział stary.~I 268 2,22| Mogę.~- Boli cię co?~- Nic. Jeno mi brak tchu.~Tymczasem 269 2,23| a co ci zostanie? Nic, jeno hańba. Rzekniesz, iże królom 270 2,23| bo nie on jeńca wziął, jeno go w podarunku od ciebie 271 2,23| woli boskiej, to i trudno! Jeno jakoże to urządzić? Poczekaj... 272 2,23| Boga zdać, a teraz myślmy jeno o panience zgorzelickiej.~- 273 2,23| nie znajdą jej wilcy. Żal jeno, że kara w Spychowie 274 2,24| traćże ty, chłopie, głowy, jeno bierz do tej samej kołyski, 275 2,24| dziękuję, że mnie nie w inne, jeno w wasze oddał ręce, bo, 276 2,24| odpowiedział Wolfgang. - Pomówmy jeno o okupie, który wasz bratanek 277 2,24| widać tędy nie pojechał, jeno do Gotteswerder albo ku 278 2,24| że nie on w niewoli jest Jeno ja..."~I zwrócił się ku 279 2,25| brać, a potem niech się jeno rozgłosi, że ona pod biskupią 280 2,26| nadszedł jakiś kres, że naokół jeno noc i noc, i nicość, i jakby 281 2,26| jednakże nie może być inne, jeno smutne, a w żadnym razie 282 2,26| nim?~- Nikogo. Spłoszyłem jeno wilka, który go obwąchiwał. 283 2,26| bluźnię - odpowiedział Czech - jeno ufam w moc Bożą. Wszelako, 284 2,26| ba! może i nie ludzie, jeno czarownice i czarownik!, 285 2,27| Teraz już dobrze!... Nic, jeno szczęśliwość przed tobą. 286 2,27| zapadła ponownie cisza; w dali jeno chłop przestał śpiewać i 287 2,29| i rzekł:~- Dobrze. Niech jeno Niemce o tym nie wiedzą, 288 2,30| oddać. Dodał ci mi tedy jeno dwóch ludzi: jednego zaufanego 289 2,30| byłby to już dawno uczynił, jeno że panny musiał pilnować, 290 2,30| rzekł wreszcie. - Dziwno mi jeno, żeście mi nic o niej nie 291 2,30| zaś może wskórać?~- Niech jeno słowo tutejszej księżnie 292 2,30| twój gdzie?~- Nie rodzic, jeno stryj. W niewoli ci on u 293 2,30| Padół to jest łez... nic, jeno prawy padół! Ale chodźmy 294 2,30| tam rad, że się spotkamy jeno przy pełnych konwiach i 295 2,31| chce o czym innym mówić, jeno o łowach, w których z całej 296 2,31| poważnie:~- Może z pustoty to jeno uczyniła, nie ze złości.~- 297 2,31| spał nie u siebie tej nocy, jeno na pokojach królewskich. 298 2,31| skrzat, jakości e bywali, jeno... niby... coś całkiem...~ 299 2,31| skądże mam wiedzieć? To jeno wiem, że gdzie powędruję, 300 2,32| sprawiedliwie tak jest, bo jeno na dobro ludzkie swojej 301 2,34| świecie, więc nie pytał o nic, jeno tulił do siebie młodzianka, 302 2,34| jeśli tak nie uczynili, to jeno dlatego, że im wykupu było 303 2,34| Będziecie zdrowi, niech jeno was wiater przewieje.~- 304 2,34| Zbyszko.~- Ale Marienburga jeno piechota może dobyć - odpowiedział 305 2,34| gdzie indziej, a tam nic, jeno strapienia ciężkie i frasunki.~- 306 2,36| Nie je nic, nie pije, jeno się cięgiem śmieje - rzekła 307 2,37| nie strzelał do zwierza, jeno chodził w zapamiętaniu, 308 2,37| nie dotrzymał - rzekł.~- Jeno co?~- Jeno to, żeś młody 309 2,37| dotrzymał - rzekł.~- Jeno co?~- Jeno to, żeś młody i że na wszystko 310 2,37| to nie ostaniesz tutaj, jeno powrócisz do nas.~- Co bym 311 2,38| nie mielibyście kłopotów, jeno gotowy grosz. Może by Tolima?... 312 2,38| wielce mi jest po myśli, jeno, że przecie, tak... niby 313 2,38| rzekła:~- To teraz trzeba nam jeno wiedzieć, czy i Anula z 314 2,39| po opacie zostało? Niech jeno wróci szczęśliwie, to mu 315 2,40| nie będzie zamków dobywał, jeno w polu Krzyżaków gnębił... 316 2,40| Zbyszkowego powrotu. Niech jeno królowa nasza wstawi się 317 2,41| Nie było innej rady, jeno zaraz w nich! Dobrze psiajuchy 318 2,41| nie ja począłem sprawę, jeno opat. Bóg wie, czyja sprawa 319 2,41| majętności nie mam komu ostawić - jeno o słuszność. Kto ze mną 320 2,41| niebieskie sposoby, trzeba jeno rozum mieć...~- Wam chytrości 321 2,42| szła na marne.~- Mnie tam jeno o to chodzi, czy Zbyszko 322 2,42| mam i nie żałuję ich.~- Jeno ciągle Danuśki?~- Jużci: 323 2,43| tam trochę doglądam, to jeno z przychylności dla Maćka, 324 2,43| Chcesz-li koniecznie swojemu jeno rozumowi dufać i iść - to 325 2,44| śmieję się nie~z ciebie, jeno z tych bab, bo żeby tak 326 2,44| Wadzi ci?~- Nie wadzi mi, jeno się pytam.~- Jagienka?~- 327 2,44| chce brać!...~- Bo chce, jeno nie dla siebie.~I zamilkła, 328 2,45| orzechów nie potrzebuje gryźć, jeno je na ławie ułoży i z nagła 329 2,45| Bogdańcu ostało po pogorzeli jeno garbate domisko - mówili 330 2,46| chałupy - ba! płoty nawet, jeno to domo-sko ostało. Ludzie 331 2,46| nie żadne wielkie państwo, jeno bratanek i bratankowa, którzy 332 2,47| ziemię! Na śmiech ludzki jeno zarobisz.~- Wyśmieli was? - 333 2,47| Przecie nie serca mu brak, jeno że jest zakonnik i że, prawi, 334 2,47| wielkich prośbach pozwolił jeno z jednym, któremu na przezwisko 335 2,47| zapytał Maćko.~- Pomyślcie jeno: oni sławni w całym świecie - 336 2,48| pokołacze się nieprzyjaciela, jeno uczynić to rzetelnie do " 337 2,48| Niemców do ściany - i to ci jeno rzekę, że gdyby nie było 338 2,48| Maszkowic powiadał: Drezdenko to jeno kamień, przez który się 339 2,48| do niego z całej siły:~-Jeno mi ty wróć, mój złoty, mój 340 2,48| powolnie i jakby w zamyśleniu. Jeno z powodu suchości powietrza 341 2,49| nic innego do zrobienia, jeno królowi drogę zabiec.~Ale 342 2,49| Krzyżaków przyjechał w tym jeno celu, aby przygód szukać 343 2,49| konia Powały. - Spojrzyjcie jeno na miesiąc i patrzcie, co 344 2,51| zakonnych. Nie znane im były jeno znaki różnych gości zagranicznych, 345 2,51| może zakończyć się inaczej, jeno straszliwą klęską nieprzyjaciela. 346 2,51| odpowiadał:~- Jakie tam wojska! Jeno z Polaki przyjdzie się nieco 347 2,51| Nie serca brak Polakom, jeno, jako wiem, król do ostatka 348 2,51| potem do komturów:~- Radźcie jeno o tym, jak nieprzyjaciela 349 2,51| drobnych konikach i skórami jeno okryty?... Próżno też szukał 350 2,52| zakonnych. Nie znane im były jeno znaki różnych gości zagranicznych, 351 2,52| może zakończyć się inaczej, jeno straszliwą klęską nieprzyjaciela. 352 2,52| odpowiadał:~- Jakie tam wojska! Jeno z Polaki przyjdzie się nieco 353 2,52| Nie serca brak Polakom, jeno, jako wiem, król do ostatka 354 2,52| potem do komturów:~- Radźcie jeno o tym, jak nieprzyjaciela 355 2,52| drobnych konikach i skórami jeno okryty?... Próżno też szukał


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License