Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
czyli 42
czylis 1
czyliz 1
czym 342
czym-kowiek 1
czyms 4
czymze 3
Frequency    [«  »]
351 tam
347 chwili
342 aby
342 czym
325 niego
322 zbyszka
306 jednak
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

czym

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | Stanisław! - dodał drugi.~Po czym, zwróciwszy się do Maćka, 2 1,2 | znów patrzeć na Danusię. Po czym spytał:~- I rzekliście, 3 1,2 | cnoty będę wyznawał, za czym z waszym pozwoleństwem tej 4 1,2 | nie sięgnie - gorze mu! Po czym ucałował ręce Danusi, a 5 1,2 | góry pstrą szachownicą. Za czym, wdziawszy jeszcze purpurowe 6 1,2 | połupali, ale Pan Jezus w czym innym nas pocieszył, bo 7 1,2 | A Maćko śmiał się, przy czym w surowej jego twarzy było 8 1,2 | przystojne masz obyczaje.~Po czym zapadło milczenie, gdyż 9 1,3 | Nastała chwila milczenia - po czym zabrał głos Mikołaj z Długolasu, 10 1,4 | zastanowienia księżna, po czym dodała:~- Dawno mi nikt 11 1,4 | i pod sąd pójdziesz.~Po czym zwrócił się ku ludziom, 12 1,4 | skłonił się i odwrócił, po czym wzruszył ramionami i rzekł 13 1,4 | godny!~Lecz Powała myślał o czym innym, mianowicie, że młody 14 1,5 | Taczewa i Toporczykowi. po czym wraz ze swymi giermkami 15 1,5 | ucałował tedy rękę księżny, po czym zwrócił się do Danusi i 16 1,5 | można ich wykurzyć!~- Czym?~- Prochem!~- Albo toporem 17 1,5 | spuszczonymi powiekami, po czym rzekł:~-Tak jest!...~Usłyszawszy 18 1,5 | do Malborga mistrzowi!~Po czym krzyknął na stojącego w 19 1,5 | posła życia pozbawił. Za czym pytano jeszcze Zbyszka, 20 1,5 | przez chwilę milczał, po czym utkwił w Zbyszku badawcze 21 1,5 | miłościw mnie grzesznemu".~Po czym wstał i rzucił się w ramiona 22 1,5 | poczęli wzdychać obydwa, po czym stary szlachcic jął mówić 23 1,5 | wszystkich innych - co robią, czym się zabawiają, na jakich 24 1,5 | samego dnia koło odjazdu, po czym udał się do Zbyszka, aby 25 1,5 | odrzekł z gniewem stary.~Po czym rzucili się sobie w objęcia - 26 1,5 | padł im kolejno do nóg, po czym jakkolwiek był w utrapieniu, 27 1,5 | rzeczom w niebie dziwował.~Po czym jęła ronić łzy, rozmyślając 28 1,6 | mogłyby chorej zaszkodzić. Za czym zwiastowali wszem wobec, 29 1,6 | modlić się przy nim. Za czym pod wieczór posępne tłumy 30 1,6 | dziedzictwo do Litwy, po czym z żalu wpadł jakoby w odrętwienie, 31 1,6 | nie zazna pociechy". Po czym wbijał oczy w ziemię i nikt 32 1,6 | chwycił go w ramiona, po czym objął mu jasną głowę dłońmi 33 1,6 | brzemieniem posępnych myśli, po czym Zbyszko rzekł:~- To tak 34 1,6 | ale tylko na chwilę, po czym rzekł:~- A jakoże bywa na 35 1,7 | swoich własnych myśli, przy czym twarz miał zupełnie pacholęcia, 36 1,7 | Z niewoli miał zresztą czym się wykupić, gdyż bogactwa 37 1,7 | nich zguba przyjdzie.~Po czym zwrócił się do Zbyszka:~- 38 1,8 | Zbyszko ucałował jej ręce, po czym wstał, zbliżył się wraz 39 1,8 | poręczy od krzesła Danusi, po czym wstał i zwróciwszy się do 40 1,9 | ale widocznie myślał o czym innym, nie o własnej chorobie, 41 1,10| na żelazny zastawnik, za czym założył strzałę i skoczył 42 1,10| rozległ się świst grotu, po czym zwierz wspiął się, zakręcił, 43 1,10| Dla Boga! coże to jest? Czym oślepł, czy mi się zdaje...~- 44 1,10| krzyczeć:~- Jagna! Jagna!...~Po czym ruszył naprzód, ale nim 45 1,10| psy, bo skórę podrą! Po czym do Zycha:~- Oj, też rada 46 1,10| zaskrzypiała żelazna obręcz, po czym, chcąc pokazać, że zna dworski 47 1,11| niewoli nie ma.~- Wolę, na czym wypadnie. Bywało, nieraz 48 1,11| w tej chwili widocznie o czym innym, gdyż niespodzianie 49 1,11| ukazujące się gwiazdy, po czym znów rzekł jakby sam do 50 1,11| Cóżeś się tak zapamiętał? O czym rozmyślasz?~- Bo... widzicie... 51 1,11| od złodzieja ustrzeże.~Po czym zwrócił się do Zbyszka:~- 52 1,11| naprzód szeroko oczy, po czym zerwał się na równe nogi 53 1,11| mieniącą się twarzą, po czym, opanowawszy wzruszenie, 54 1,11| przecie od małości...~Po czym zwrócił się do córki:~- 55 1,11| chodź! dobrze z tobą...~Po czym jął mrugać tajemniczo na 56 1,11| wa! - rzekł Zbyszko.~Po czym zwrócił się do Jagienki 57 1,11| Jagienka umilkła na chwilę, po czym w twarzy jej odbił się niepokój.~- 58 1,11| żytko wolę.~Hoc! hoc!~Po czym do Zbyszka:~- Wiesz? jest 59 1,12| zapach znęcił zwierza, za czym Zbyszko wrócił do domu i 60 1,12| w uszach dzwonić - po czym znów odzywały się kroki 61 1,12| dużo ma w sobie sadła, po czym podniosła się z wesołą twarzą:~- 62 1,12| mu na chwilę w oczy, po czym odrzekła prawie smutno:~- 63 1,13| i popił garncem piwa, po czym jął wołać, by mu przywiedli 64 1,13| Maćko pomyślał chwilę, po czym rzekł jakby do siebie:~- 65 1,13| Myślicie? - spytał Maćko, po czym ozwał się znów: -Wreszcie 66 1,14| która tylko w oczy patrzy, w czym by usłużyć i dogodzić, on 67 1,14| głosem:~- Brałbyś?...~Po czym usta jej rozchyliły się 68 1,14| zobaczył. Byłoby się nad czym cudować! Hej!...~- Cichaj!~- 69 1,15| najlepiej opata ugościć i czym go ucieszyć, gdy tu przyjedzie?~- 70 1,15| potoczył oczyma po obecnych, za czym roześmiał się, równie nagle 71 1,16| zsadził z siodła, po czym wziął za rękę i spoglądając 72 1,16| gospody! gorze mi!...~Po czym, pamiętając, co im poprzednio 73 1,16| uradował się pochwałą, po czym przysunął się do Jagienki 74 1,16| rzekł, śmiejąc się, opat.~Po czym, schyliwszy się do ucha 75 1,16| wiadomo, że się to na byle czym nie skończy.~ ~ 76 1,17| gniewający się, co robię; za czym trzymajcie, coście dostali, 77 1,17| słuchał, tarł czoło, po czym zerwał się nagle ze skrzyni, 78 1,17| Maćko pomilczał chwilę, po czym rzekł:~- "List" oddał, ale 79 1,18| przez dłuższą chwilę, po czym dziewczyna spytała pierwsza:~- 80 1,19| rzekł nieznajomy.~Po czym, widząc młodocianą twarz 81 1,19| nieprzyjacielem Krzyżaków. Za czym, dowiedziawszy się o Zbyszkowym 82 1,19| Zbyszko.~I poczęli mówić o czym innym. Młody rycerz wypytywał 83 1,19| Zbyszko umilkł na chwilę, po czym spytał nieco zmienionym 84 1,19| na niego przez chwilę, po czym rzekł:~- A to myślisz, że 85 1,19| posiadał także sztukę pisania, czym górował nad giermkiem Czechem 86 1,19| hełmie i z kopią w ręku - za czym siadł na olbrzymiego zdobycznego 87 1,19| ściągać żelazną rękawicę, po czym rzucił w śnieg przed 88 1,19| i kiedykolwiek muszą. Po czym w pozornej zgodzie ruszyli 89 1,19| chciał widzieć koniecznie.~Po czym zbliżył się do Zbyszka i 90 1,20| wierzchołka sosny nie zrzuci.~- O czym gadacie? - zapytał nagle 91 1,20| którego baba naśle.~Po czym zwrócił się nagle do rycerza:~- 92 1,20| przeraźliwym głosem:~- Zbyszko!~Po czym, nie myśląc o tym, że patrzy 93 1,20| siadając na koń - nogę, po czym uniósł w górę Danusię, tak 94 1,20| odrzekła jakby z pośpiechem. Po czym zaraz nakryła oczy rzęsami, 95 1,21| wrzaskliwy głos krzywuły - po czym nastała cisza zupełna. Ledwie 96 1,21| do kuszy i oszczepu - za czym i do większej w ich użyciu 97 1,21| prawej stronie polany, po czym, ujrzawszy o kilkadziesiąt 98 1,21| prysła w drobne złamki, za czym olbrzymi rogaty łeb zniknął 99 1,21| tylko słowo:~- Danuśka...~Po czym wyrzucił krew ustami i ciemności 100 1,21| czuł się pewny w nogach. Za czym powiódł mętnym jeszcze wzrokiem 101 1,22| pomilczał przez chwilę, po czym ozwał się znowu:~- Jeślibyście 102 1,22| Nastała chwila milczenia, po czym książę rzekł:~- Bóg, daj 103 1,22| Nastała chwila milczenia, po czym zabrał głos surowy i zawzięty 104 1,22| byłoby tak, jak mówicie!~Po czym zamilkli, jakby przestraszeni 105 1,22| znaleźliby lepszego sposobu.~Po czym przymrużył oczy, jakby chciał 106 1,23| oczy Zygfryda de Lowe, po czym zaś zwrócił się do pana 107 1,23| dopóki nie spadł z konia.~Po czym nastało milczenie. De Fourcy, 108 1,24| dopustem idzie kara.~Po czym zamyślił się, a po chwili 109 1,24| Musiał się im ów gość w czym przeciwić albo może nie 110 1,24| Aleja dam ci co innego. Po czym zwrócił się do dworzan i 111 1,24| podjęła pana pod nogi, po czym chwyciła jedną ręką oznaki 112 1,24| niewinności w ucisku bronić, w czym ci pomagaj Bóg i święta 113 1,25| pachołka chcieli uśmiercić -o czym do mistrza napiszę i to 114 1,25| nie mogli narzekać...~Po czym nastało milczenie. Nagle 115 1,25| wolna po policzkach, po czym zwrócił się do księżny i 116 1,25| ozwał się Zbyszko.~Po czym jął mówić słabym i przerywanym 117 1,25| zerwała się z ławy, po czym znów siadła i jakby nie 118 1,25| dla okrycia nóg i łoża, za czym podniósłszy Zbyszka przy 119 1,25| niespodzianemu okrzykowi zapobiec, po czym zaś rzekł:~- Rozumiałem, 120 1,25| Maria, gratia plena...~Po czym wyszedł z izby i wróciwszy 121 1,26| szczęściu mógł uwierzyć. Po czym pomyślał, że może mu tam 122 1,26| Konnych z łopatami żywo. Po czym do zwiastuna nowiny:~- Wiela 123 1,27| następnie Niedzborz, po czym skierowali się w stronę 124 1,27| świecić pochodniami, po czym zaraz jeden zawołał:~- Człowiek 125 1,27| ręką, by go nie budzić, po czym szepnął:~- Może tak prześpi 126 1,28| przez usta Jurandowe, po czym pani rzekła:~- Ocknijcie 127 1,28| chwytając się za włosy, po czym rzekł:~- Pismo zmyślone!... 128 1,28| wrogich rąk albo zginąć.~Po czym wrócił do komnaty, by powiedzieć 129 1,28| de Bergowa wydostać.~- Za czym i oddadzą - rzekł ksiądz.~- 130 1,28| na swoim nie postawi.~Po czym zabrał głos ksiądz Wyszoniek.~- 131 1,28| dokąd została wywieziona; po czym książę wziął kostur w rękę 132 1,28| pomieszać". Więc wolała~mówić o czym innym.~- Wy nas nie winujcie - 133 1,29| nagłego uderzenia pioruna, po czym nie odrzekł nic, po chwili 134 1,30| światłem miesięcznym drogą, po czym Jurand począł mówić jakby 135 1,30| mu na chwilę w piersi, po czym mówił na wpół z jękiem:~- 136 1,30| szepnął Zbyszkowi Jurand. Po czym podniósł głos i rzekł:~- 137 1,30| ustnie powiedzieć.~- Za czym mówcie!~A ona powtórzyła 138 1,30| się już tak wypłacali, na czym sława pobożnego Zakonu cierpiała 139 1,30| pana de Bergowa, aby mieć czym zbójom zapłacić.~- Ludzie 140 1,30| znów nastało milczenie, po czym pątnik, który przez ten 141 1,30| bystro przypatrywać, po czym zwrócił się do służki i 142 1,30| drodze - dodał pątnik. Po czym oboje skłonili się Jurandowi 143 1,30| jest i co wam rzekli? Z czym przyjechali?~- Z wy-ku-pem - 144 1,31| uszu i skinął głową, po czym na dany znak przez Juranda 145 1,31| Toś mi i ty dziecko!...~Po czym rozeszli się, bo noc już 146 1,32| zziąbł od rannej wilgoci, po czym przysiadł na kamieniu, bo 147 1,32| zwodzony, uderzył w róg.~Po czym zatrąbił raz, drugi, trzeci 148 1,32| Chcecie-li słuchać, z czym mnie przysłano?~- Słucham.~- 149 1,32| chwycili to wszystko, po czym ów człowiek, który do niego 150 1,32| w Imię Ojca i Syna...~Po czym pochylił się, wdział na 151 1,32| Jurandem ze Spychowa, ale czym jest-nie wiedział... Chwilami 152 2,1 | niegdyś z Danveldem, po czym widział go dwukrotnie na 153 2,1 | ręką i uciszył rozmowy, po czym dał znak jednemu z giermków, 154 2,1 | Słuchajcie! Kazanie!~Po czym zwrócił się do Danvelda:~- 155 2,1 | odpowiedział Danveld. Po czym zwrócił się do obecnych 156 2,1 | krzyk: "Oszczędź!!" - po czym ciało komtura uderzyło z 157 2,1 | wraz z ręką i łopatką; za czym padł z jego ręki kapitan 158 2,2 | ponurymi myślami w duszy.~- Nad czym mamy radzić? - spytał wreszcie 159 2,2 | wynikła szkoda dla Zakonu.~Po czym umilkł znów, lecz po chwili 160 2,2 | Nastała chwila milczenia, po czym brat Rotgier spytał:~- Więc 161 2,2 | wybrałem jeno cierpienie".~Po czym chwycił rękoma skronie, 162 2,2 | Bóg - odparł starzec, po czym jakby~chcąc odwrócić rozmowę, 163 2,2 | miłościw!~I umilkli obaj, po czym Rotgier przywołał pachołków, 164 2,2 | słowa skargi na Zakon.~Po czym jął jeszcze nauczać Rotgiera, 165 2,3 | że was mniej znają.~Po czym, widząc, że rycerz stropił 166 2,3 | prosto w twarz Rotgiera, po czym jął mówić głosem, który 167 2,3 | usłyszawszy to, skłonił się, po czym rzekł do Zbyszka:~- Jeślić 168 2,5 | krzyk: "Jesus!..." - po czym Rotgier odstąpił jeszcze 169 2,5 | błogosławione imię Jego - amen!~Po czym, zwróciwszy się do rycerza 170 2,5 | biorę na świadków w tym, o czym i sam świadczę, jako się 171 2,6 | całkiem drogę straci.~Po czym powtórzył swoje słowa po 172 2,6 | też nam pomóc.~- Amen.~Po czym rozwinął dokument i jął 173 2,7 | Rotgier wrócić, dni dwa, po czym trzy i cztery, a żaden orszak 174 2,7 | jakby obawiał się upaść, po czym ozwał się przytłumionym 175 2,7 | życia w niej dopatrzyć.~Po czym wśród ciszy kaplicznej począł 176 2,7 | nich węgle do kociołka, po czym zapalił latarnię i czekał.~- 177 2,7 | się w nią w milczeniu, po czym zwrócił się do Diedericha 178 2,7 | się dźwięk łańcuchów, po czym dały się słyszeć zdyszane 179 2,7 | okropną maskę ludzką. Po czym wziął latarnię i wyszedł. 180 2,7 | z cicha raz i drugi, po czym zwrócił się ku bramie i 181 2,7 | Bywaj! bywaj! ratunku!~Po czym skoczył do bramy i jął targać 182 2,8 | chlebem i solą za nowiny. Za czym wiosna dobrze już zapowiadała 183 2,8 | Jurandową córkę. Będzie o czym prawić choćby całą noc, 184 2,8 | przyniósł Czechowi jeść, po czym jął chodzić po izbie, wymachiwać 185 2,8 | raz i drugi na Czecha, po czym znów:~- Ale i tyś mi się 186 2,8 | zwalił, to godne uczynki.~Po czym spytał nagle:~- A łup? czy 187 2,8 | począł trząść głową, po czym kiwnął ręką ze zniechęceniem.~- 188 2,8 | brać, a co zostawić, po czym wyszedł z izby, raz dlatego, 189 2,8 | odrzekła Jagienka. Po czym dodała takim jakimś dziwnym 190 2,9 | być - odrzekł Maćko.~Po czym spojrzał bystro na dziewczynę:~- 191 2,9 | zamyślił się przez chwilę, po czym uśmiechnął się nagle i rzekł~- 192 2,9 | syna paliła ciekawość, z czym Maćko przyjechał, żaden 193 2,9 | czarę miodu, wypił , po czym mówił dalej tak spokojnie 194 2,9 | uśmiechnął się z zadowoleniem, po czym rzekł:~- No, tegom się po 195 2,9 | alibo kwiatuszek czy co?~Po czym zwrócił się do drugiego 196 2,9 | , i ciebie.~- Ba! a po czym?~- Bo ci kolana k'sobie 197 2,9 | swymi modrymi oczyma, po czym, zbliżywszy się, pocałowała 198 2,10| wozili z sobą żywność, za czym nie obawiali się i głodu, 199 2,10| mechera miodu znaczy!~Po czym zniżył głos i dodał:~- Że 200 2,10| fartucha i nie znajdując nic, czym by mogła oczy przysłonić, 201 2,10| nakazał mu milczenie, za czym jął bacznie przypatrywać 202 2,10| że spłonęła pod nim, po czym zapadło między nimi milczenie 203 2,10| dworze mazowieckim nabrać.~Po czym, zwróciwszy się do Jagienki, 204 2,10| dłoń Sieciechówny, przy czym rzekł:~- Wy się nie tylko 205 2,10| boja was nikomu nie dam.~Po czym mężczyźni pokładli się w 206 2,11| przymusowy pobyt w Łęczycy, przy czym jeden z giermków zamkowego 207 2,11| grzanego piwa przynieśli, po czym nachmurzywszy surowe i bez 208 2,11| jak dzwonki głosami. Po czym łzy ciurkiem jęły płynąć 209 2,11| boje mówiono po łacinie, po czym wrócili duchowni i świeccy 210 2,11| błysnęło mu zdumienie, po czym twarz uczyniła mu się sroga 211 2,11| rzeczy wraz z nim zdobędę.~Po czym jęli naradzać się obaj, 212 2,11| kiwając przy tym głową.~Po czym wskazał palcami na oczy, 213 2,11| oddając i dziękując, przy czym jednak pewne zdziwienie, 214 2,11| wiecie, kto on może być!~Po czym, nie pytając o pozwolenie, 215 2,11| wzrokiem w rysy starca, po czym rzekł z wolna i dobitnie:~- 216 2,11| Maćko zeskoczył z konia, po czym obaj wzięli go, ponieśli 217 2,11| nakarmiły i napoiły winem, przy czym Jagienka, widząc, że nie 218 2,11| dłońmi oczy i źrenice, po czym rzekł:~- Teraz pytajcie.~- 219 2,11| i podziemia otworzyć. Za czym szukali i szukali, i nic 220 2,11| zrywając się. Maćko, po czym zwrócił się do Jagienki:~- 221 2,12| znak głową, że słyszy, po czym dłonią sięgnął po srebrny 222 2,12| wróconym mu będzie, przy czym załzawiły się znów jego 223 2,12| raz wtóry ze ściany, po czym twarz mu pobladła; zwrócił 224 2,14| nieszczęsnego starca, za czym idąc za pierwszym popędem, 225 2,14| zastanowił się przez chwilę, po czym rzekł:~- I rozgorzała, i 226 2,16| zdziwieniem na Zbyszka, po czym stary rycerz uderzył się 227 2,17| nimi garść Połocczan, po czym zwrócił się do swego giermka 228 2,17| przed ogniem na skórach.~Za czym, posiliwszy się, próbowali 229 2,17| posiedział w milczeniu, po czym jął mówić:~- Dałby Bóg, 230 2,17| Tu umilkł na chwilę, po czym rzucił z całej mocy wiórem 231 2,18| wojowników była uzbrojona, po czym zapytał:~- Widziałeś kiedy 232 2,18| jeno w niewolę brać, po czym skoczył znów do przewodników 233 2,19| za następnym skrętem, po czym zbliżył się cicho do samego 234 2,19| ujrzym - rzekł Maćko.~Przy czym twarz zmierzchła mu nagle 235 2,19| tym samym jako oparcie, za czym zerwał się, uskoczył między 236 2,19| grać na piszczałce, przy czym uśmiechał się, podnosząc 237 2,20| wszystkich nie pochwytano. Za czym stary rycerz z Bogdańca, 238 2,20| wyciosał mieczem krzyże. Po czym, przykazawszy Czechowi pilnować 239 2,20| się za szyję rękoma, po czym prawicą uczynił gest, jakby 240 2,20| to ci go też daruję.~Po czym uściskali się po raz wtóry 241 2,20| trudna sztuka czytania, za czym zdumiał się niepomiernie 242 2,20| Lorche zamilkł na chwilę, po czym rzekł:~- Jeńcem twoim jestem.~- 243 2,21| konieczności:~- Paskudztwo!...~Po czym do Zbyszka:~- Ale teraz 244 2,21| całując się w policzki, przy czym de Lorche rzekł:~- Pojadę 245 2,21| któren Żmujdzini szanują.~Po czym udał się do Skirwoiłły. 246 2,21| zbrojną prawicę stryja, po czym siadł na koń i ruszyli.~ 247 2,22| wron, kruków i kawek, po czym jęli szukać na szlaku śladów. 248 2,22| gdyż myśl Maćka była zajęta czym innym.~- Jeśli nam Bóg pobłogosławi - 249 2,22| jechali w milczeniu, po czym znów stary rycerz zwrócił 250 2,22| głową, że tak i będzie, przy czym nabrał tchu w piersi i zmacał, 251 2,22| Niemca krwią zaszły, po czym wsunął mu nogę między kolana, 252 2,22| skrępował pasem nogi Arnolda, po czym skoczył, siadł na nim jak 253 2,22| się z ziemi i siadł, po czym chciał wstać i nie mógł, 254 2,23| Maćko zamyślił się nieco, po czym rzekł:~- Wspomnij też i 255 2,23| przyjść, albowiem zajęty był czym innym. Podczas ich rozmowy 256 2,23| tak, jako rzekł, mocno, po czym udał się do Zbyszka.~- Kazałem 257 2,23| pod ramionami Arnolda, po czym zadał go sobie na plecy. 258 2,23| sam powróz na nogach, po czym wskazał mięsiwo i rzepę. 259 2,23| na duszy coś takiego, o czym chciał pogadać ze starym 260 2,23| w milczeniu pięścią, po czym wrócił do ogniska, gdyż 261 2,24| Zbyszko, mając głowy zajęte czym innym, nie wydali dość surowych 262 2,24| i zapytywał sam siebie: czym by się wywdzięczyć, czym 263 2,24| czym by się wywdzięczyć, czym by się wypłacić, co by jakiemu 264 2,24| Stary zmarszczył brwi, po czym podniósł rękę i począł dłonią~ 265 2,24| przez gorączkę źrenice, po czym rzekła:~- I wam też nie 266 2,24| szalonego nie uczynił" - za czym uzyskawszy pozwolenie, zniknął 267 2,24| pochlebiły Maćkowe słowa.~Po czym zasiedli przy ognisku i 268 2,24| poszedł mu to oznajmić, przy czym widocznie w obawie, aby 269 2,26| czuła jednak, że wszystko, czym dotychczas żyła, zawiodło 270 2,26| wideł, twarzą do ziemi, po czym przysypawszy je, poczęli 271 2,27| otworzyła na chwilę powieki, po czym przymknęła je zaraz; pierś 272 2,27| jakiś patrzyła na niego, po czym uśmiech rozjaśnił jej twarz 273 2,27| Bogu chwała... Bogu... Po czym zbrakło mu głosu - i przez 274 2,27| i na świat słoneczny, po czym zaraz zasnęła snem wiekuistym. *~ 275 2,28| od strony wezgłowia, za czym, posunąwszy się ku niemu, 276 2,28| modlił się głośno, przy czym ludziom zdawało się, że 277 2,29| od ciebie nie wezmę.~Po czym uściskali się, czując, że 278 2,30| Zgorzelice najeżdżali, przy czym mogła się stać i młodszym 279 2,30| Tu zamyślił się nieco, po czym mówił dalej jakby do siebie 280 2,30| zdumieniu na pana z Taczewa, po czym twarz poczęła mu drgać i 281 2,30| potykali o żadne damy.~Za czym, uściskawszy go, postawił 282 2,31| o Jezu miłosierny!" - po czym podniosła Zbyszka z klęczek 283 2,31| zajmowali się czarną magią.~Po czym pomiarkował wnet, że jednak 284 2,31| tego wieczoru nie chce o czym innym mówić, jeno o łowach, 285 2,31| przesłoniły się jakby rosą. Po czym stali przed sobą w milczeniu, 286 2,31| kocha, bo całkiem olśnął.~Za czym pochyliła się nieco nad 287 2,31| pogadali chwilę z sobą, po czym Pomorzanin, uśmiechając 288 2,31| nieszporny szum sosen, po czym ona spytała znowu:~- A po 289 2,32| istotnie o wymianę jeńców, przy czym ukazały się dziwne rzeczy, 290 2,33| powodzenie wojsk zakonnych.~Po czym ukazał na polskich rycerzy 291 2,33| kaplica Św. Mikołaja, po czym przez most Mikołajski wkroczyli 292 2,34| spleśnieję. Dychać też nie ma czym i od tego wszystkiego rana 293 2,34| winem, a przy nim kubki, po czym siedli naokół stołu i pan 294 2,34| waszemu królowi i Królestwu w czym się przysłużyć, nie tylko 295 2,35| rzekł: "Mam ja twojego pana czym pobić!" A Skarbek dorzucił 296 2,35| do wielkiego mistrza, po czym jeden drugiemu podawał zwinięty 297 2,36| Nastała chwila milczenia, po czym znów ozwał się stary rycerz:~- 298 2,36| cię bardziej pocieszyć! Po czym łzy obfite puściły się i 299 2,37| nie psuło się wcale - w czym wszyscy cud Boży widzieli - 300 2,37| chwilach wielkiego frasunku, po czym westchnął ciężko i rzekł:~- 301 2,38| drapieżnego ptaka palcami, po czym, zwracając swą siwą, podobną 302 2,38| pomógł... to nie wiem!~- O czym ten chłop gada? - spytał 303 2,40| mu się nie narazić, ale czym można, to go zjednać. W 304 2,41| pierwsze, człek się tam, czym może, przypomina, Kościołowi 305 2,41| istotnie komu zostawić.~Po czym zaprosił starego do Bogdańca, 306 2,41| po chwili, jakby się nad czym namyśliwszy, ozwała się 307 2,43| mogło się zdawać, że oboje o czym innym mówią, a o czym innym 308 2,43| o czym innym mówią, a o czym innym myślą. Zapadało między 309 2,44| dworze - odrzekł Maćko. Po czym zwrócił się do niewiast:~- 310 2,44| Bogdanieckich będzie więcej.~Po czym, idąc ku stajni, jął znów 311 2,46| bo, wiera, nie było na czym gospodarzyć i co do gęby 312 2,46| zauważył stary Wilk.~Za czym, pokiwawszy smutnie głową, 313 2,47| niewiecznie i dlatego o czym innym myślę.~- A zaś o czym?~- 314 2,47| czym innym myślę.~- A zaś o czym?~- Ii! lepiej nie zapowiadać. 315 2,47| chwilę zdumionymi oczyma, po czym uderzył się nagle dłonią 316 2,47| poszło znacznie łatwiej - po czym poszli oglądać zdobyczne " 317 2,48| mają zwyczaj się potykać, w czym od Polaków wyżsi, a w czym 318 2,48| czym od Polaków wyżsi, a w czym niżsi i czy po skruszeniu 319 2,48| zarazem i odgadując, na czym się sprawa skończyć musi - 320 2,48| giermka z wicią dalej, po czym wrócił z ogniem w źrenicach 321 2,49| więc jedźcie ze mną.~Po czym, zwróciwszy się do Powały, 322 2,49| jechali w milczeniu, po czym de Lorche podniósł oczy 323 2,51| zamilkł przez mgnienie oka, po czym zawołał:~- Pochwalony Jezus 324 2,51| ten groźny widnokrąg, po czym zwróciwszy się do księdza 325 2,51| świetną błyszczącą zbroję, po czym przywiedli mu również "wybranego 326 2,51| do cięcia na siodle, po czym widziano błysk topora i 327 2,51| złowrogie popluwanie, po czym chwycił każdy broń i nabrał 328 2,51| naprowadzilibyśmy na króla; za czym ruszaj precz, bo cię tu 329 2,51| zranił nieco konia, po czym, minąwszy się, zatoczyli 330 2,51| wstrząsnęły jego ciałem, po czym wyprężył się i wielka uspokoicielka 331 2,51| wszystkie mocarze świata.~Za czym łzy poczęły mu spływać jak 332 2,51| jest ich ręka prawa!!...~Po czym podniósł dłoń i począł żegnać 333 2,52| zamilkł przez mgnienie oka, po czym zawołał:~- Pochwalony Jezus 334 2,52| ten groźny widnokrąg, po czym zwróciwszy się do księdza 335 2,52| świetną błyszczącą zbroję, po czym przywiedli mu również "wybranego 336 2,52| do cięcia na siodle, po czym widziano błysk topora i 337 2,52| złowrogie popluwanie, po czym chwycił każdy broń i nabrał 338 2,52| naprowadzilibyśmy na króla; za czym ruszaj precz, bo cię tu 339 2,52| zranił nieco konia, po czym, minąwszy się, zatoczyli 340 2,52| wstrząsnęły jego ciałem, po czym wyprężył się i wielka uspokoicielka 341 2,52| wszystkie mocarze świata.~Za czym łzy poczęły mu spływać jak 342 2,52| jest ich ręka prawa!!...~Po czym podniósł dłoń i począł żegnać


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License