Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
huraganu 1
hurmem 4
hustal 1
i 9837
ich 583
ida 24
idac 15
Frequency    [«  »]
-----
-----
-----
9837 i
5966 sie
4960 nie
4948 w
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

i

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9837

                                                   bold = Main text
     Tom,    Rozdzial                              grey = Comment text
8001 2,34| czterdziestu królestw jest panem i któren góry z głów ludzkich 8002 2,34| naraz chcieliby wyzwać - i w tym może być obraza boska.~ 8003 2,34| niespodzianie ogarnął żal okrutny - i zakrzyknął:~- A któż mnie 8004 2,34| Danuśka moja!... O Jezu!...~I począł drzeć włosy, a następnie 8005 2,34| czas nie mógł się uspokoić i upamiętał się dopiero, gdy 8006 2,34| że zachwiał się na nogach i padł na ławę w zupełnym 8007 2,34| przysłał komtur zamkowy, i czuwał nad nim, póki stary 8008 2,34| zbudzili się późno, rzeźwiejsi i wypoczęci.~No - rzekł Maćko - 8009 2,34| jeszcze na mnie nie czas, i tak myślę, że byle mnie 8010 2,34| wiater polny przewiał, to i na koniu dosiedzę.~- Posłowie 8011 2,34| możem jechać, kiedy chcecie i kiedy poczujecie się w siłach.~ 8012 2,34| Zwiedzają Wysoki Zamek i kościół - odrzekł Czech. - 8013 2,34| refektarza na obiad, na który i wasze miłości ma mistrz 8014 2,34| którą kapitanowie ćwiczyli, i przyrównywałem z naszą 8015 2,34| takich rzeczy ciekawy.~- No i cóż?~- A nic! Jużci tęga 8016 2,34| jest krzyżacka piechota i ćwiczona godnie, ale to 8017 2,34| odpowiedział giermek.~I na tym skończyła się rozmowa 8018 2,34| Hlawa, dziś, jak podjem i poczuję się w mocy - to 8019 2,34| Spychowa - rzekł Zbyszko.~- I tam już ostaniem?...~Na 8020 2,34| Bogdaniec miłujecie.~- A ty?~- I ja go miłuję.~- Nie mówię, 8021 2,34| jeno strapienia ciężkie i frasunki.~- Prawdę mówicie - 8022 2,34| się tylko rozrzewnienie i smutek.~- Będzie czas uradzać - 8023 2,34| rzekł po chwili. - W Płocku i tak musicie odpocząć.~- 8024 2,34| sami tam przywieźli. Była i w Spychowie. mi to dziwno, 8025 2,34| księżny dostała listy za wami i przez księżnę od posłów 8026 2,34| wejście Zyndrama z Maszkowic i Powały z Taczewa, którzy 8027 2,34| krzyżackie: Przedzamcze i oba zamki.~- Tęgie gospodarstwo 8028 2,34| zamki.~- Tęgie gospodarstwo i tęgie zamki! - mruknął posępnie 8029 2,34| nigdzie nie masz. Takich murów i kula kamienna, chociażby 8030 2,34| spojrzał na niego zdziwiony i zapytał:~- A bogactwo ich, 8031 2,34| ich, a porządki, a wojsko i gości - widzieliście?~- 8032 2,34| serce w nas upadło.~- No i cóż?~- Ano, da Bóg, że jak 8033 2,34| wyżeniem ich het, za góry i morza - tam, skąd przyszli.~ 8034 2,34| Siadajcie, wasze moście, i mówcie, bo lepszej driakwi 8035 2,34| czym siedli naokół stołu i pan z Maszkowic tak mówić 8036 2,34| się w sercu pochwałą i tak dalej rzecz prowadził:~- 8037 2,34| więc niejeden polegnie i niejednego nasi ułapią. 8038 2,34| Bym mógł waszemu królowi i Królestwu w czym się przysłużyć, 8039 2,34| tylko bym majętność, ale i głowę oddał". Odprawiłem 8040 2,34| spod Oliwy, prosi o brata i tak powiada: "Prawda-li 8041 2,34| była różnych ludzi kupa - i wszyscy gadali to samo.~ 8042 2,34| drzwiami nikt nie podsłuchuje, i wróciwszy, kończył przyciszonym 8043 2,34| całych Prusiech Krzyżaków i księża, i szlachta, i mieszczanie, 8044 2,34| Prusiech Krzyżaków i księża, i szlachta, i mieszczanie, 8045 2,34| Krzyżaków i księża, i szlachta, i mieszczanie, i kmiecie. 8046 2,34| szlachta, i mieszczanie, i kmiecie. I nienawidzi ich 8047 2,34| mieszczanie, i kmiecie. I nienawidzi ich nie tylko 8048 2,34| pruską mową mówi, ale nawet i Niemcy. Kto musi służyć, 8049 2,34| wreszcie uśmiechnął się i zapytał:~- Potykaliście 8050 2,34| kiedy w szrankach?~- Jużci i nieraz - odrzekł Maćko.~- 8051 2,34| poderżnięty poprąg u siodła i strzemiona?~- Jako żywo!~- 8052 2,34| zawołał Zbyszko. - Pewnie i w książce nic lepszego nie 8053 2,34| A Maćko wzruszył się i rzekł nieco drżącym głosem:~- 8054 2,35| XXXV~Obiecywali sobie Maćko i Zbyszko wyjechać zaraz z 8055 2,35| wieczerza na cześć posłów i gości, na którą Zbyszko 8056 2,35| królewski rycerz, a dla Zbyszka i Maćko. Obiad odbywał się 8057 2,35| tylko jeden graf szwabski i jeden burgundzki, który, 8058 2,35| komtur, jałmużnik, szatny i podskarbi. Piąty filar, 8059 2,35| ubóstwo, jedzono na złocie i srebrze, a popijano małmazją, 8060 2,35| Lecz pomimo mnóstwa potraw i obfitego poczęstunku przykrzyła 8061 2,35| powodu trudności rozmowy i powagi, jaką wszyscy musieli 8062 2,35| się na nią cały konwent i wszyscy ci goście, którzy 8063 2,35| się zachować spokojnie, i prosili ich o to bardzo 8064 2,35| osobach posłów obrazić króla i całe Królestwo. Ale nawet 8065 2,35| całe Królestwo. Ale nawet i w tym wypadku okazała się 8066 2,35| byli potem dobrodusznością i Powały z Taczewa, i Zyndrama 8067 2,35| dobrodusznością i Powały z Taczewa, i Zyndrama z Maszkowic, a 8068 2,35| języki krzyżackie złośliwe i jadowite.~Niektórzy, przywykli 8069 2,35| trefnisiów, pląsy niedźwiedzie i pląsy bosych dziewek. A 8070 2,35| zakaz łamano już od dawna, i że sam wielki Winrych Kniprode 8071 2,35| przychodzić do refektarza na uczty i że zeszłego roku księżna 8072 2,35| wieczora darowywano.~Grano i tego wieczora nie tylko 8073 2,35| wieczora nie tylko w arcaby i w szachy, lecz i w kości; 8074 2,35| arcaby i w szachy, lecz i w kości; więcej tego nawet 8075 2,35| rozmowy, którą głuszyły pieśni i owa zbyt wrzaskliwa kapela. 8076 2,35| zdarzały się chwile ciszy i raz, korzystając z takiej 8077 2,35| Kto miłuje Krzyż, ten i Zakon powinien miłować. 8078 2,35| Odpowiedź ta podobała się i zakonnikom, i gościom, więc 8079 2,35| podobała się i zakonnikom, i gościom, więc poczęli go 8080 2,35| więc zastanowił się nieco i odpowiedział:~- Niegdyś - 8081 2,35| się Skarbek, taką komorę i rzekł: "Mam ja twojego pana 8082 2,35| ci mu pierścień kosztowny i powiada: "Idź złoto do złota, 8083 2,35| żelezie się kochamy..." I wiecie, wasze czeście, co 8084 2,35| mógł nadążyć grześć Niemców i grzebli ich w końcu psi.~ 8085 2,35| Więc stropili się bardzo i rycerze, i bracia zakonni, 8086 2,35| stropili się bardzo i rycerze, i bracia zakonni, usłyszawszy 8087 2,35| usłyszawszy taką odpowiedź, i nie wiedzieli, co mają mówić, 8088 2,35| majsternie. Kują tam młoty noc i dzień, i takich pancerzy, 8089 2,35| Kują tam młoty noc i dzień, i takich pancerzy, równie 8090 2,35| stołu, wziął długi na łokieć i szeroki więcej niż na pół 8091 2,35| mistrzowi.~- Jeśli takie i w mieczach żelazo - rzekł - 8092 2,35| niewiela nimi dokażecie.~I uśmiechnął się, rad z siebie, 8093 2,35| rad z siebie, a duchowni i świeccy popod-nosili 8094 2,35| popod-nosili się ze swych miejsc i hurmem zbiegli się do wielkiego 8095 2,35| grafburgundzki dodał:~- I z lepszego niż to żelaza. 8096 2,35| Nawet się nie spłonił i żyły mu nie nabrały! - zawołał 8097 2,35| znajęcy takich dostatków i wygód, jakie tu widzę, ale 8098 2,35| ku niemu rycerze włoscy i francuscy i poczęli odzywać 8099 2,35| rycerze włoscy i francuscy i poczęli odzywać się do niego 8100 2,35| trącał się z nimi kielichem i odpowiadał:~- Często u nas 8101 2,35| że mniejszy tasak to ci i poniektóra dziewka zwinie.~ 8102 2,35| chełpić między obcymi wzrostem i mocą, wstyd było - i brała 8103 2,35| wzrostem i mocą, wstyd było - i brała ich złość, więc stary 8104 2,35| Arnoldzie von Baden, pokaż, że i nasze kości nie ze świec 8105 2,35| Służba przyniosła wnet tasak i położyła go przed Arnoldem, 8106 2,35| Jagiełłą, zamyślił się mocno i przypomniał sobie w tej 8107 2,35| kraju okrutnie bywa ciężka i że lepiej by może wrócić 8108 2,35| lipcu, czasu pięknej pogody i upałów.~ ~ 8109 2,36| Rozdział XXXVI~W Płocku Zbyszko i Maćko nie zastali nikogo 8110 2,36| Wiadomości te były im na rękę, bo i sami chcieli jechać do Spychowa. 8111 2,36| czerskie, na których pląsów i wszelakiej ochoty nie mogło 8112 2,36| Może też uczyniła to i dlatego, aby się z nami 8113 2,36| widziałem jej już dawno i rad oba-czę, gdyż wiem, 8114 2,36| oba-czę, gdyż wiem, że i ona dla mnie życzliwa. Musiała 8115 2,36| Musiała mi dziewka wyrosnąć - i pewno jeszcze gładsza, niż 8116 2,36| się odmieniła? Ba! ale to i stary ród tych Jastrzębców 8117 2,36| zechce do Zgorzelic.~- Mnie i to dziwno było, że z nich 8118 2,36| Bała się przy tym Cztana i Wilka, a ja sam jej rzekłem, 8119 2,36| pomścili za to, żem wywiózł, i czy z Bogdańca choć jedno 8120 2,36| się obronić. Chłopy młode i krzepkie, a ja stary.~- 8121 2,36| tym w Spychowie pogadamy.~I nazajutrz po noclegu w Płocku 8122 2,36| takich podróżnych, którym i dla zbója lepiej się z dala 8123 2,36| więc podróż szła wartko i piątego dnia po wyjeździe 8124 2,36| życzliwością kochanej dziewczyny - i gdy w chwilę później Zbyszko, 8125 2,36| Juranda, poszedł do niego i do swojej "truchełki" - 8126 2,36| odetchnął stary rycerz głęboko i rzekł:~- Ano, kogo Bóg chciał 8127 2,36| skończone już te nasze mitręgi i te nasze wędrowania po różnych 8128 2,36| wędrowania po różnych mierzejach i wertepach.~Po chwili zaś 8129 2,36| z nim?~- Patrzy do góry i śmieje się; widać już raj 8130 2,36| ksiądz Kaleb powiada, że i anieli go pilnują. Wczoraj 8131 2,36| tak jak Jurand kona, to i na łożu dobrze.~- Nie je 8132 2,36| który nikogo nie poznawał - i poszedł następnie do Danusinej 8133 2,36| było wianuszków z chabru i z nagietków, a naokół wymieciona 8134 2,36| była tatarakiem, kaczeńcem i kwiatem lipowym, który roznosił 8135 2,36| młodzianku na ten widok serce i zapytał:~- Któż to tak zdobi 8136 2,36| pochylił się nagle do jej kolan i objąwszy je, zawołał:~- 8137 2,36| zapłać za twoją poczciwość i za one kwiecie dla Danuśki.~ 8138 2,36| one kwiecie dla Danuśki.~I to rzekłszy, rozpłakał się 8139 2,36| kwilącego brata utulić, i rzekła:~- Oj, mój Zbyszku, 8140 2,36| czym łzy obfite puściły się i jej z oczu.~ ~ 8141 2,37| wszyscy cud Boży widzieli - i przez cały tydzień roiło 8142 2,37| dziewczyny siedziały z Maćkiem i Hlawą - i niespodzianie 8143 2,37| siedziały z Maćkiem i Hlawą - i niespodzianie rzekł:~- Posłuchajcie, 8144 2,37| to lepiej wam do Bogdańca i do Zgorzelic wracać niżeli 8145 2,37| wielkiej wagi rozmowa - i dopiero po chwili ozwał 8146 2,37| Macko:~- Lepiej nam, ale i tobie lepiej.~Lecz Zbyszko 8147 2,37| rzekł - wrócę, da Bóg, i ja do Bogdańca, ale teraz 8148 2,37| Nie masz Danuśki, nie masz i ślubowania. Śmierć cię od 8149 2,37| prócz przykazań boskich i kościelnych, niewielu się 8150 2,37| co?~- Jeno to, żeś młody i że na wszystko masz czas. 8151 2,37| nami; wypoczniesz - z żalu i boleści się otrząśniesz - 8152 2,37| trzeba, gadam z wami, jem i piję jak każdy człowiek, 8153 2,37| sprawiedliwie mówię, że we wnątrzu i w duszy rady sobie nijakiej 8154 2,37| Nie utrzymalibyście mnie i na powrozie w Bogdańcu...~ 8155 2,37| po czym westchnął ciężko i rzekł:~- Ej, mocny Boże!... 8156 2,37| zawołał z wybuchem Zbyszko.~I w pierwszej chwili uniesienia 8157 2,37| pierwszej chwili uniesienia i wdzięczności padł jej do 8158 2,38| wieźć spyżę, drugi zbroję i ubiory, trzeci niedźwiedzie 8159 2,38| spania. Próżno Jagienka i Maćko błagali go, by wziął 8160 2,38| giermka wypróbowanej siły i wierności. Uparł się i nie 8161 2,38| siły i wierności. Uparł się i nie chciał, mówiąc, że trzeba 8162 2,38| właśnie wszystko, co było i przeszło.~Ale jeszcze przed 8163 2,38| przyniosła nic prócz klęsk i niedoli. W Spychowie dużo 8164 2,38| skór, kosztownych sprzętów i stad, więc Maćkowi chodziło 8165 2,38| odrzekł Maćko - możemy i Juranda ciało zabrać.~- 8166 2,38| dala od dziecka, weźmiecie i jego, to tu ojce sami ostaną.~- 8167 2,38| zaś zastanowił się nieco i idąc dalej za własną myślą, 8168 2,38| odrzekł Zbyszko. - Ale i tego nie daj Bóg, aby tu 8169 2,38| znał uporczywość bratanka i wielbił w głębi duszy 8170 2,38| w tym, co mówi, to praw.~I zafrasował się, bo jednakże 8171 2,38| Tolima?... Stary on jest i więcej się na wojnie niż 8172 2,38| nie ta, po której chodzim.~I to rzekłszy, zwrócił się 8173 2,38| ogarnął dłonią spiczaste ucho i zapytał:~- O co chodzi? - 8174 2,38| głębiej orze od pługa... Pana i dziecko to bym rad jeszcze 8175 2,38| bym rad jeszcze pomścił...~I wyciągnął chude, lecz żylaste 8176 2,38| wilczej głowę w stronę Maćka i Zbyszka, dodał:~- Na Niemców, 8177 2,38| weźcie - to moja służba!~I miał słuszność. Przysporzył 8178 2,38| Jurandowi, ale tylko drogą wojny i łupów - nie gospodarstwem.~ 8179 2,38| ławy, na której siedział, i rzekł:~- Bóg na mnie patrzy, 8180 2,38| trocha Niemców wyłuskali - i jeszcze by się zdarzyło... 8181 2,38| Tolima mi przyjaciel i on mnie zna... Ściana krzyżacka 8182 2,38| krzywdę w gospodarstwie czynił i k'sobie wszystko garnął. 8183 2,38| więcej tu trzeba toporem i mieczem niż pługiem gospodarzyć. 8184 2,38| niż pługiem gospodarzyć. I to wszystko wielce mi jest 8185 2,38| niby tu zostać...~- To i co? - zapytał Zbyszko. ~ 8186 2,38| Hlawa zmieszał się wielce i tak dalej, zająkając się, 8187 2,38| panienka odjedzie, to z nią i wszyscy odjadą. Wojować - 8188 2,38| odjadą. Wojować - dobrze i gospodarzyć też, ale tak 8189 2,38| się tu cniło bez panienki i bez... tego, jako właśnie 8190 2,38| właśnie chciałem rzec... i jako że panienka nie sama 8191 2,38| kurz powstał z polepy.~- I w piekle bym z nią wytrzymał! - 8192 2,38| poprzednio o niczym nie wiedział i niczego się nie domyślał, 8193 2,38| wszystkich ludzkich sprawach i jak przez nią każda rzecz 8194 2,38| trzeba nam jeno wiedzieć, czy i Anula z tobą wytrzyma.~I 8195 2,38| i Anula z tobą wytrzyma.~I zawołała Sieciechównę, a 8196 2,38| zasłonionymi ramieniem oczyma i z głowa spuszczoną tak, 8197 2,38| padła przed nią na kolana i ukryła twarz w fałdach jej 8198 2,38| Czech klęknął koło niej i rzekł do Jagienki:~- Pobłogosławcie 8199 2,39| pożegnał się ze wszystkimi i z Jagienką, którą pod nogi 8200 2,39| gdyż jej wzniesione oczy i twarz mówiły mu tak wyraźnie: " 8201 2,39| rzetelną wdzięcznością.~I jak gdyby odpowiadając na 8202 2,39| Wiem. Bóg ci zapłać.~- I o stryjcu pamiętaj.~- I 8203 2,39| I o stryjcu pamiętaj.~- I ty pamiętaj.~- Jużci, wrócę, 8204 2,39| większej głębi jej duszy i może dla ukrycia łez pochyliła 8205 2,39| przeciągle, inne poczęły parskać i orszak ruszył.~Ale Jagienka, 8206 2,39| oraz Czech ze swą niewiastą i ci słudzy, którzy zostawali 8207 2,39| Spychowie, wyszli na most i patrzyli na odjeżdżających. 8208 2,39| Maćko dodał:~- Pewnie, ale i to też dobrze, że konie 8209 2,39| parskanie okrutne.~*~Lecz i oni nie zostali już długo 8210 2,39| na owe wozy ksiądz Kaleb i stary Tolima, bo, prawdę 8211 2,39| natomiast moc pieniędzy i różnych bogactw, w znacznej 8212 2,39| duszy na myśl, jak wspomoże i urządzi Bogdaniec. Zatruwała 8213 2,39| nadziei, że wróci szczęśliwie, i z rozkoszą o tej chwili 8214 2,39| Spychów. a potem Moczydoły i wszystko, co po opacie zostało? 8215 2,39| mu się, że Cztan z Rogowa i Wilk z Brzozowej pewnie 8216 2,39| niezbyt mile go przyjmą i że może trzeba się będzie 8217 2,39| wróciło, czuł siłę w kościach i wiedział, że tym zabijakom, 8218 2,39| na niego też jak na brata i nuż nie zechce czekać na 8219 2,39| Więc zwrócił się do niej i rzekł:~- Słuchaj, Jagna, 8220 2,39| nie mówię ja o Cztanie i Wilku, bo to grube chłopiska 8221 2,39| Wilku, bo to grube chłopiska i nie dla ciebie. Tyś teraz 8222 2,40| aby się z dziedzictwem i z testamentem opatowym uładzić, 8223 2,40| drodze, która była łatwa i bezpieczna, gdyż upał osuszył 8224 2,40| zamieszkałym przez lud swojacki i gościnny. Z Sieradza pchnął 8225 2,40| ażeby o przybyciu swoim i Jagienkowym oznajmić, skutkiem 8226 2,40| wyskoczył ku nim na pół drogi i na czele dwudziestu zbrojnych 8227 2,40| niemało radości, powitań i okrzyków. Jaśko podobny 8228 2,40| też już w latach, w sile i za dojrzałego męża się uważał, 8229 2,40| się widocznie jego powagi i władzy.~Dziwili się więc 8230 2,40| Dziwili się więc temu Maćko i Jagienka, a on dziwił się 8231 2,40| z wielką uciechą urodzie i dwomości siostry, której 8232 2,40| już się ku niej wybierał i że maluczko, a byliby go 8233 2,40| w domu nie zastali, gdyż i tak trzeba mu świat obaczyć, 8234 2,40| ćwiczenia rycerskiego nabrać i sposobność tu i owdzie znaleźć 8235 2,40| rycerskiego nabrać i sposobność tu i owdzie znaleźć do potykania 8236 2,40| wędrownymi rycerzami.~- Świat i obyczaje ludzkie poznać - 8237 2,40| znaleźć, co powiedzieć, i wzmaga przyrodzony rozum. 8238 2,40| jeśli nie on, to jego żona i dzieci.~I spojrzał z okrutną 8239 2,40| to jego żona i dzieci.~I spojrzał z okrutną zuchwałością 8240 2,40| Bogdańca zapytał:~- A Cztan i Wilk ostawili tu was w spokoju? 8241 2,40| kasztelu niemieckiego dobyć i dobył, ale że go kłodą z 8242 2,40| To go szkoda. Chadzał i jego ojciec na Niemców do 8243 2,40| którzy tam nasz naród cisną - i łupy z nich brał... Najgorsze 8244 2,40| tylko gładka dziewka, ale i zaradna, bo Cztanowi niejeden 8245 2,40| po włochatym pysku bije i za nozdrza ci go wodzi jako 8246 2,40| baby jednakie! Jagienka, i ty taka będziesz! Chwała 8247 2,40| Prawda, mówi, że nie moja". I jako to rozum miał bystry, 8248 2,40| widać pomiarkował, że was i nas sobie zjedna, jeśli 8249 2,40| na Ławicy wedle Piasków i poszczerbili się wzajem, 8250 2,40| Wilkową duszą - rzekł Maćko. I odetchnął głęboko, rad, 8251 2,40| mogła być przyczyną.~Jakoż i nie znalazł; owszem, pomnożył 8252 2,40| ogierach nad zwykłą miarę rosłe i silne. Szkoda znalazła się 8253 2,40| polepy, skrzywiły się ściany i pułapy, a modrzewiowe belki 8254 2,40| zrębione przed dwustu albo i więcej laty poczęły próchnieć. 8255 2,40| letnich. Dach zdziurawiał i pokrył się całymi kępami 8256 2,40| całymi kępami zielonych i rudych mchów. Cała budowa 8257 2,40| Cała budowa przysiadła i wyglądała jak grzyb rozłożysty, 8258 2,40| majętnością.~A po chwili:~- Ja bym i tak do śmierci domieszkał, 8259 2,40| starego postawić Zbyszkowi i przyszłym jego dzieciakom 8260 2,40| zwykłym dworcu, ale za rowem i częstokołem siedzi, a przy 8261 2,40| spogląda na okolicę, zaraz i sąsiedzi "za coś uważają" - 8262 2,40| sąsiedzi "za coś uważają" - i o urząd mu łatwiej. Dla 8263 2,40| żądał Maćko, ale dla Zbyszka i jego synów nie chciał na 8264 2,40| myślał - a z nią Moczydoły i opatowe dziedzictwo: nikt 8265 2,40| a to była rzecz niepewna i zależna od łaski boskiej. 8266 2,40| Panem Bogiem jak najlepiej i nie tylko w niczym mu się 8267 2,40| Nijakiej nowiny nie było, bo i nie mogło jeszcze być. Ale 8268 2,40| wszyscy chęć chwalili. I pewnie! Ma tam Pan Bóg dość 8269 2,40| przecie byle święty nie znaczy i tam tyle, co nasza Pani, 8270 2,40| której urazić nie chcę i wskroś tej przyczyny, że 8271 2,40| wskroś tej przyczyny, że mi i o Zbyszka chodzi.~- Prawda! 8272 2,40| wędrówki wrócili...~- To i co! Wolę już wszystko naraz 8273 2,40| to mu przy dobrej zbroi i dziesięciu Niemców nie poradzi... 8274 2,40| jeszcze jary. Powiem ci też i co innego. Niech Jaśko, 8275 2,40| Jam człek doświadczony i pohamować go potrafię. A 8276 2,40| swędzą - to wiesz przecie, że i potykać mi się nie nowina, 8277 2,40| królowa.~A Maćko skrzywił się i machnął ręką:~- Widziałem! - 8278 2,40| machnął ręką:~- Widziałem! - i nic więcej nie rzekę - rozumiesz. 8279 2,40| Jaśkowi na rycerską cześć i na głowę świętego Jerzego, 8280 2,40| drogę nie będzie napierał - i wyjechali.~W Krakowie stanęli 8281 2,40| zniemczonych książątek granicznych i zbójów-rycerzy niemieckich 8282 2,40| strach przed potęgą Królestwa i męstwem mieszkańców. Po 8283 2,40| się przez Powałę z Taczewa i kniazika Jamonta na dwór 8284 2,40| królewski. Myślał Maćko, że i na dworze, i po urzędach 8285 2,40| Myślał Maćko, że i na dworze, i po urzędach będą go skwapliwie 8286 2,40| który ich przeznał dobrze i który im się z bliska przypatrywał. 8287 2,40| po rozmowie z kanclerzem i z miecznikiem krakowskim 8288 2,40| szczegółów, co się działo i w samym Malborgu, i w innych, 8289 2,40| działo i w samym Malborgu, i w innych, choćby najodleglejszych 8290 2,40| czy jest człowiek porywczy i zapalczywy, czy rozważny, 8291 2,40| daleko rozważniej, rozumniej i potężniej w Krakowie niż 8292 2,40| Jezus dał nam takie albo i większe męstwo - mówił sobie 8293 2,40| a widać większy rozum i większą zapobiegliwość". 8294 2,40| większą zapobiegliwość". I tak wówczas było. Dowiedział 8295 2,40| stanów, zarówno Polacy jak i Niemcy. Zakon potrafił taką 8296 2,40| Malborgu Zyndram z Maszkowic - i jął powtarzać sobie w duchu:~- 8297 2,40| ma głowę! czysty ceber!~I rozpamiętywał każde jego 8298 2,40| jeśli ma poderżnięty poprąg i strzemiona?~- Wyleci, jako 8299 2,40| usłyszysz - nie bój się! I - gdy młody rycerzyk nie 8300 2,41| który chciał się ludziom i miastu napatrzyć, albowiem 8301 2,41| okrutnie do domowych pieleszy i do żniw, więc niewiele pomogły 8302 2,41| żniw, więc niewiele pomogły i prośby, tak że na Wniebowzięcie 8303 2,41| zapełnione pracą gospodarczą i zwykłymi wiejskimi zabiegami. 8304 2,41| roku plon okazał się chudy i nie trzeba było dużo trudu, 8305 2,41| wprowadzić we wszystkim ład i porządek - byle tylko było 8306 2,41| było dla kogo trudzić się i pracować. Ale właśnie ta 8307 2,41| wątpliwość zatruwała mu pracę i dni. Rąk wprawdzie nie opuszczał, 8308 2,41| doglądał robót polnych i leśnych, wybrał nawet miejsce 8309 2,41| nawet miejsce na kasztel i przysposabiał budulec, ale 8310 2,41| roztapiało się w złotych i czerwonych blaskach zórz, 8311 2,41| tęsknota okrutna, a obok niej i niepokój, jakiego przedtem 8312 2,41| polu włócznią przebodzion i wilcy mu zębami pozgonne 8313 2,41| myśl ściskało mu się serce i wielką miłością, i wielkim 8314 2,41| serce i wielką miłością, i wielkim bólem. Nasłuchiwał 8315 2,41| otuchę, nabierał jej sam i krzepił się nieco w strapionej 8316 2,41| wieczór, z kuszą przy siodle i z oszczepem, od wypadku 8317 2,41| przed jakimś rokiem albo i półtora spodziewać - ale 8318 2,41| spodziewać - ale widocznie i ta nadzieja taiła się w 8319 2,41| w kożuszku wełną do góry i z liśćmi w powichrzonych 8320 2,41| pięknie splecionym warkoczem i z piersią opiętą w barwne 8321 2,41| Maćko wychodził ku niej - i pierwsze jej pytanie było 8322 2,41| potem wprowadzał do izby i gwarzyli przy ogniu o Zbyszku, 8323 2,41| o Litwie, o Krzyżakach i o wojnie - ciągle w kółko, 8324 2,41| nigdy nie mieli ich dosyć.~I tak było przez całe miesiące. 8325 2,41| całe miesiące. Bywało, że i on jeździł do Zgorzelic, 8326 2,41| wówczas strzemię w strzemię - i często bór odzywał im się 8327 2,41| ilu nieboszczce Danusi i jej nieboszczce matce ślubował - 8328 2,41| nieboszczce matce ślubował - i czyli rychło powróci? Jegienka 8329 2,41| odpowiadał na nie z taką uwagą i rozmysłem, jakby je pierwszy 8330 2,41| należyte miał, może się i dziesięciu nie dać.~- A 8331 2,41| Mazurowie puszczańscy, ale i ci tak godnego sprzętu nie 8332 2,41| zbroję. Widziałem pod Wilnem. I żaden z nich nie chybi, 8333 2,41| znajdzie się poniektóry, co i jastrzębia w lot ustrzeli.~- 8334 2,41| w nich! Dobrze psiajuchy i berdyszami obracają, ale 8335 2,41| was przecie ręka boska, to i teraz Zbyszka ustrzeże.~- 8336 2,41| Boże, skoroś nas stworzył i w Bogdańcu osadził, to teraz 8337 2,41| cały świat dawać baczenie i o niczym nie przepomnieć, 8338 2,41| dodając sobie wzajem otuchy i nadziei. Tymczasem jednak 8339 2,41| jednak płynęły dni, tygodnie i miesiące. W jesieni zdarzyła 8340 2,41| zastawem Bogdaniec, wykarczował i zagarnął. W swoim czasie 8341 2,41| niech tak Bóg da zdrowie i szczęście, jako je wam z 8342 2,41| je wam z serca odstępuję.~I wyciągnął ku niemu dłoń, 8343 2,41| tkwiła miłość dla bratanka i jaki panował niepokój o 8344 2,41| długi też czas nie mógł i słowa przemówić, dopiero 8345 2,41| zysk mi chodziło, bom stary i majętności nie mam komu 8346 2,41| po dobroci - temu jeszcze i swego ustąpię. A waszemu 8347 2,41| moim jedynym chłopie...~I rzucili się sobie wzajem 8348 2,41| Wilk sam był na świecie - i majętności nie miał istotnie 8349 2,41| uczcił go obficie jadłem i napojem - albowiem i sam 8350 2,41| jadłem i napojem - albowiem i sam miał w duszy radość 8351 2,41| radość wielką. Cieszyła go i nadzieja, że jęczmień na 8352 2,41| na nowinach tęgo zejdzie, i zarazem myśl, że odwrócił 8353 2,41| Byle wrócił, to mu ta ziemi i dobytku nie zbraknie!" - 8354 2,41| nią promień słońca.~- Tak i ja myślę! - rzekł. - Pan 8355 2,41| wszechmocny, bo wszechmocny, ale i na moce niebieskie sposoby, 8356 2,41| podnosząc w górę oczy.~I po chwili, jakby się nad 8357 2,41| do niego jeszcze bliżej i odwróciwszy głowę, poczęła 8358 2,42| pomoc stryjecznemu bratu i że walnej wyprawy przeciw 8359 2,42| szlacheckich powtarzano sobie, że i znaczna liczba panów krakowskich 8360 2,42| a jako bywalec widział i przeznał wiele, nie wierzył 8361 2,42| nie wierzył w bliską wojnę i tak nieraz o tym mówił do 8362 2,42| młodego Jaśka ze Zgorzelic i do innych sąsiadów, których 8363 2,42| on mądrzejszy od innych i wie, że nie byłaby to zwyczajna 8364 2,42| twoja albo moja śmierć!" I do tego on, znając moc królewską, 8365 2,42| wszystkiemu przypatrował i niejednom potrafił wymiarkować. 8366 2,42| krześcijańskich, toby może i pierwszy na Niemców uderzył. 8367 2,42| wielkim księciem litewskim i poganinem; krześcijaństwo 8368 2,42| pierwszemu wojnę wypowiadać i krześcijańską krew rozlewać. 8369 2,42| rozlewać. Dla której przyczyny i Witoldowi w pomoc nie rusza, 8370 2,42| chociaż go ręce swędzą, bo i to wiem, że nienawidzi on 8371 2,42| przyjmował wszystkich gościnnie i rozmawiał z każdym ochotnie, 8372 2,42| zasiadać, taka jucha łebska i przemyślna.~I wmawiając 8373 2,42| jucha łebska i przemyślna.~I wmawiając to gościom, wmówił 8374 2,42| na końcu sobie, a zarazem i Jagience. Zbyszko wydawał 8375 2,42| przedtem jeszcze klucze żurawi i cyranek - Zbyszko jeden 8376 2,42| wojnie. Mówiono o bitwach i licznych potyczkach, w których 8377 2,42| poczyniła między Niemcami zima i choroby. wreszcie rozgrzmiała 8378 2,42| je, kamienia na kamieniu i belki na belce nie zostawił. 8379 2,42| wiadomość, siadł na koń i w te pędy poleciał do Zgorzelic.~- 8380 2,42| bośmy tam ze Zbyszkiem i ze Skirwoiłłą tęgo Krzyżaków 8381 2,42| Tam wzięt był przez nas i ten poćciwy de Lorche. Oto 8382 2,42| Kowna, a nawet słyszała i coś więcej, a mianowicie, 8383 2,42| całkiem od innych różny i pewnie ze wszystkich panów 8384 2,42| odbiera, drugi raz oddaje - i nie tylko oddaje, ale sam 8385 2,42| tacy między nami, ba i na Litwie, którzy mu to 8386 2,42| nieszczęsnego plemienia tak igra... I ja bym, szczerze mówiąc, 8387 2,42| nuże on ode mnie mądrzejszy i wie, co robi? Jakoż słyszałem 8388 2,42| zrudziały, a o Zbyszku nie było i słychu.~Na koniec po pierwszych 8389 2,42| mógł już wytrzymać Maćko i zapowiedział, że wyruszy 8390 2,42| stronach Litwy, zasięgnąć i zarazem gospodarstwo Czecha 8391 2,42| kapelusza na płowej czuprynie i zakrzyknął im przed przyłapem, 8392 2,42| wynędzniały, lecz zarazem obojętny i małomówny. Czech, który 8393 2,42| nim razem - gadał za niego i za siebie. Mówił tedy, że 8394 2,42| złożył na trumnach Danusi i jej matki cały pęk rycerskich 8395 2,42| cały pęk rycerskich pawich i strusich pióropuszów. Wrócił 8396 2,42| też ze zdobycznymi końmi i zbrojami, z których dwie 8397 2,42| choć okrutnie razami miecza i topom pocięte. Maćko płonął 8398 2,42| ale ów machał tylko ręką i odpowiadał półsłówkami - 8399 2,42| trzeciego dnia zachorzał i musiał się położyć. Pokazało 8400 2,42| że miał zbity lewy bok i złamane dwa żebra, które 8401 2,42| przeszkadzały" mu w chodzeniu i oddychaniu. Odezwały się 8402 2,42| oddychaniu. Odezwały się także i te dolegliwości, na które 8403 2,42| jego sił przyczyniła się i droga ze Spychowa. Nie było 8404 2,42| groźne, bo chłop był młody i niepożyty jak dąb - ale 8405 2,42| przysyłane przez Jagienkę i księdza z Krześni: Zbyszko 8406 2,42| słabszy, coraz bardziej znużon i - coraz smutniejszy.~- Co 8407 2,42| rycerz.~- Niczego nie chcę - i wszystko mi za jedno - odpowiadał 8408 2,42| jedno - odpowiadał Zbyszko.~I w ten sposób upływał dzień 8409 2,42| niżeli zwyczajna krzypota - i że młodzian ma chyba jakąś 8410 2,42| drzwi spogląda. Pytaj go ty.~I na razie na tym stanęło. 8411 2,42| się, że Jagienka nie umie i nie śmie. Dopiero gdy przyszło 8412 2,42| trzeba by jej mówić o Danusi i o miłości Zbyszka do nieboszczki - 8413 2,42| chytrzejsi - rzekła do Maćka - i rozum a doświadczenie macie 8414 2,42| nierad zabrał się do rzeczy - i pewnego ranka, gdy Zbyszko 8415 2,42| poszczęścił, bo przecie i na wojnie łatwiej o ciurów 8416 2,42| odrzekł leniwie młodzian.~- I zdobycznego dobra dość przywiozłeś...~- 8417 2,42| Maćko nie dał za wygraną i postanowił przystąpić do 8418 2,42| pułapu, zwrócił je na Maćka - i odpowiedział jakby z pewnym 8419 2,42| ucieszysz, to już będzie i koniec.~A młodzian zamknął 8420 2,42| oczy jakby w zamyśleniu i wreszcie odrzekł:~- Na nic 8421 2,42| mi ulży! sam myślałem, że i Danuśkę, i siebie ucieszę... 8422 2,42| myślałem, że i Danuśkę, i siebie ucieszę... A potem 8423 2,42| podziemia od tych trucheł i tak samo mi ciężko było 8424 2,42| samo mi ciężko było jako i przedtem. Tak ci to widać 8425 2,42| grzech sobie tego nie mam i nie żałuję ich.~- Jeno ciągle 8426 2,42| jej na dworcu niebieskim i - już ja do tego przywykł.~- 8427 2,42| łagiewkę miodu na poty - i hoc!~- No i co?~- I wnet 8428 2,42| miodu na poty - i hoc!~- No i co?~- I wnet wesołości nabierzesz.~- 8429 2,42| poty - i hoc!~- No i co?~- I wnet wesołości nabierzesz.~- 8430 2,42| mam też nic do skrywania. I powiedział to tak szczerze, 8431 2,42| nad czymś mocno namyślał, i w końcu rzekł:~- To ja ci 8432 2,42| odpowiedział młodzianek. I przeciągnął się jak człowiek, 8433 2,42| odgadł prawdziwą przyczynę, i rad był ogromnie, albowiem 8434 2,42| ufności do własnego rozumu i mówił sobie w duchu: "Nie 8435 2,42| w jednej chwili z siodła i nuż dopytywać:~- No co? 8436 2,42| jakie?~A on objął wpół i począł szeptać jej coś do 8437 2,42| odskoczyła od niego jak oparzona i ukrywszy między czaprakiem 8438 2,43| nie ma, przywykł do niej i uważał, że wcale nie mogło 8439 2,43| kościelnych wycięte ze szkła i pooprawiane w ołów postacie 8440 2,43| ze wzniesionymi oczyma i grającą na luteńce, wśród 8441 2,43| niebie grywają Matce Boskiej i Dzieciątku. Nic już w niej 8442 2,43| mu się duchem tak czystym i bezcielesnym, że gdy czasem 8443 2,43| Witoldzie, gdy sprawy wojenne i bitwy pochłaniały jego uwagę, 8444 2,43| samo niebo, wspomnienie - i po prostu w cześć nabożną.~ 8445 2,43| był człekiem wątłego ciała i głębszej myśli, byłby został 8446 2,43| byłby został mnichem - i w cichym życiu klasztornym 8447 2,43| trzeci dziesiątek lat - i sok z surowego wióra w pięści 8448 2,43| wióra w pięści wyciskał, i konia, ścisnąwszy udami, 8449 2,43| wówczas powszechnie szlachta i włodykowie - którzy jeśli 8450 2,43| miary w zapędach cielesnych i sile, albo puszczali się 8451 2,43| puszczali się na zbój, rozpustę i pijactwo - albo też, żeniąc 8452 2,43| dwudziestu czterema albo i więcej synami do dzików 8453 2,43| przeszkadzała mu w niczym i którą nie tylko pancerz, 8454 2,43| którą nie tylko pancerz, ale i zwykła szata mogła całkowicie 8455 2,43| barków, z piersi, z lędźwi i ramion do olbrzyma, z twarzy 8456 2,43| twarzy zaś do dziewicy. Moc i życie kipiało w nim jak 8457 2,43| a spotężnione czystością i długim wypoczynkiem chodziło 8458 2,43| myślał, że wciąż chorzeje, i wylegiwał się w łożu, rad, 8459 2,43| się w łożu, rad, że Maćko i Jagienka strzegą go, pilnują 8460 2,43| Jagienka strzegą go, pilnują i dogadzają mu we wszystkim. 8461 2,43| ziewanie, ciągoty, gorączka, i zapowiadał Maćkowi, że wróciwszy 8462 2,43| przyjeżdżała skwapliwie i na wezwanie, i z własnej 8463 2,43| skwapliwie i na wezwanie, i z własnej woli - gdyż pokochała 8464 2,43| ze wszystkich sił duszy i serca. Za czasów swego pobytu 8465 2,43| pobytu na dworze biskupim i książęcym w Płocku widywała 8466 2,43| równie sławnych z siły i męstwa, którzy nieraz klękali 8467 2,43| stopnia, że był jej milszym i stokroć droższym nie tylko 8468 2,43| wszystkich rycerzy, ale i od wszystkich książąt ziemi. 8469 2,43| się niemal w zapamiętanie i przesłoniła jej cały świat.~ 8470 2,43| teraz stała się ostrożna i milcząca. Mogła tylko 8471 2,43| pielęgnowaniu Zbyszka, ale i tej troskliwości starała 8472 2,43| się inne nadać pozory - i w tym celu tak pewnego razu 8473 2,43| zara co pomyślał? powiadaj!~I niby poprawiając włosy na 8474 2,43| przysłoniła twarz dłonią i poczęła pilnie patrzeć na 8475 2,43| zaczerwienił się jak panna i dopiero po niejakim czasie 8476 2,43| dziewczyna jakimś cichym i miękkim głosem. - No! pewnie, 8477 2,43| nie daj!~- Bóg ci zapłać i za to - odrzekł Zbyszko.~ 8478 2,43| za to - odrzekł Zbyszko.~I odtąd bywało im z sobą dobrze, 8479 2,43| tylko jakoś niezręcznie i niesporo. Nieraz mogło się 8480 2,43| wówczas płoniły im się twarze i wypukła pierś dziewczyny 8481 2,43| się śpiesznym oddechem, i serce jej biło jakby w oczekiwaniu, 8482 2,43| usłyszy, od czego stopnieje i rozpłynie się w niej dusza. 8483 2,43| stracił do niej dawną śmiałość i bał się spłoszyć niebacznym 8484 2,43| spłoszyć niebacznym słowem, i wbrew temu, co widziały 8485 2,43| Maćkowej przyjaźni okazuje.~I raz począł mówić o tym z 8486 2,43| spokojnie, a nawet obojętnie, i ani się spostrzegł, jak 8487 2,43| jedyne słowo:~- Głupiś!~I wyszedł z izby.~Ale na oborze 8488 2,43| oborze począł zacierać ręce i klepać się z wielkiej radości 8489 2,43| tanio mogła przyjść, toś i patrzeć na nią nie chciał, 8490 2,43| oblizuj. Nic ci nie rzekę i bielma z oczu nie zdejmę, 8491 2,43| wióry na zarzewiu leżą, tam i tak prędzej czy później 8492 2,43| dmuchał, bo tak myślę, że i nie trzeba".~I nie tylko 8493 2,43| myślę, że i nie trzeba".~I nie tylko nie dmuchał, ale 8494 2,43| nawet Zbyszkowi sprzeciwiał i drażnił go jako stary przechera, 8495 2,43| swojemu jeno rozumowi dufać i iść - to idź.~A Zbyszko 8496 2,43| zerwał się ze zdziwienia i siadł na łożu.~- Jak to? 8497 2,43| Jak to? To już się nawet i temu nie przeciwicie?~- 8498 2,43| razem z tobą zaginął, ale i na to może znajdzie się 8499 2,43| roki mi godne - ale też i mocy w kościach nie brak. 8500 2,43| życzliwości - nigdy, nigdy!... I przerwał, bo się mu poczęła


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9837

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License