1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9837
bold = Main text
Tom, Rozdzial grey = Comment text
4001 1,32| dostrzegł.~- Chwała Bogu i za to - mówił. - Ciężkie
4002 1,32| panami. Ponakładali podatki i od miewa takie, że ubogi
4003 1,32| dobytek zagarną, ba! dzieciom i babom nie przepuszczą...
4004 1,32| ni Boga, ni księży, jako i wielborskiego proboszcza,
4005 1,32| jako ptacy. Ale chwała Bogu i za to, bo przyjdzie-li przednówek,
4006 1,32| przyjdzie-li przednówek, to i tego nie stanie... Ryby
4007 1,32| śniegiem bryłami wapienia i weszli w las, który w zarannym
4008 1,32| świetle wydawał się siwy i od którego bił surowy, wilgotny
4009 1,32| drożyną idącą nieco w górę i tak ciasną, że miejscami
4010 1,32| borek skończył się wkrótce i po upływie kilku pacierzy
4011 1,32| wyjeżdżony gościniec.~- To i droga - rzekł chłop - traficie
4012 1,32| Wracaj, człeku, do domu.~I sięgnąwszy ręką do skórzanej
4013 1,32| z niej srebrny pieniądz i podał go przewodnikowi.
4014 1,32| prawie nie chciał wierzyć i porwawszy pieniądz, przypadł
4015 1,32| głową do strzemienia Juranda i objął je rękoma.~- O Jezusie,
4016 1,32| pochylił się do strzemienia i zniknął. Jurand został na
4017 1,32| Jurand został na wzgórzu sam i spoglądał we wskazanym mu
4018 1,32| któremu popychała go przemoc i niedola. Blisko, już blisko!
4019 1,32| a potem co się ma stać i spełnić, to się stanie i
4020 1,32| i spełnić, to się stanie i spełni... Na tę myśl w sercu
4021 1,32| sercu Juranda, obok trwogi i niepokoju o Danusię, obok
4022 1,32| który tylu ich zwyciężył i podeptał, czuł się teraz
4023 1,32| czuł się teraz zwyciężonym i podeptanym. Nie zwyciężyli
4024 1,32| wprawdzie w polu, nie odwagą i rycerską siłą, niemniej
4025 1,32| jednak czuł się zwyciężonym. I było to dla niego czymś
4026 1,32| może mu się przy godzić i sromota, i na myśl o tym
4027 1,32| się przy godzić i sromota, i na myśl o tym wyło w nim
4028 1,32| mający nie tylko ciało, lecz i duszę z żelaza. Umiał łamać
4029 1,32| Umiał łamać innych, umiał i siebie.~- Nie ruszę się -
4030 1,32| nie zaś wybawić dziecko.~I wraz schwycił się Jakby
4031 1,32| sercem, ze swoją zawziętością i żądzą boju. Kto by go widział
4032 1,32| olbrzym ulany z żelaza, i nie poznałby, że ów nieruchomy
4033 1,32| poty, póki się nie zmógł i póki nie poczuł, że wola
4034 1,32| zawiedzie.~Tymczasem mgły rzedły i jakkolwiek nie rozproszyły
4035 1,32| począł się modlić tak gorąco i gorliwie, jak modli się
4036 1,32| tylko boskie miłosierdzie.~I gdy wreszcie ruszył koniem,
4037 1,32| prawicy Bożej jest posadzon i patronem wszystkiego rycerstwa
4038 1,32| przybyłych z dalekich krain i wspomnieniem ich ukrzepił
4039 1,32| poczęła się w nim budzić nawet i nadzieja. Krzyżacy słynęli
4040 1,32| nich po każdym spotkaniu, i za strach, w jakim przez
4041 1,32| Tak! Jego skują niechybnie i nie chcąc trzymać w pobliżu
4042 1,32| że go podstępem dostali i gnębią, nie weźmie im tego
4043 1,32| istotnie ciężkim Krzyżakom i wytoczył z nich więcej krwi
4044 1,32| wielki mistrz może by ich i pokarał za uwięzienie niewinnej
4045 1,32| królem polskim usilnie.~I nadzieja ogarniała go coraz
4046 1,32| chłop tęgi jest - myślał -i nie da ci jej nikomu ukrzywdzić".
4047 1,32| jej nikomu ukrzywdzić". I począł przypominać sobie
4048 1,32| od tura dziecko bronił i tamtych czterech pozwał,
4049 1,32| podniósł Jurand oczy ku górze i rzekł:~- Ja ją Tobie, Boże,
4050 1,32| Tobie, Boże, a Ty Zbyszkowi!~I uczyniło mu się jeszcze
4051 1,32| nie tylko chłop tęgi, ale i szczery jak złoto. Będzie
4052 1,32| strzegł, będzie ją miłował i daj, Jezu, dziecku jako
4053 1,32| Juranda zwilgotniały nagle i w sercu zerwała mu się ogromna
4054 1,32| dziecko w życiu widzieć i kiedyś, kiedyś umrzeć w
4055 1,32| zaczął się jeszcze pokrzepiać i tak do siebie mówić:~- Jużci,
4056 1,32| wiecu?... Będą przepytywać i może się dowiedzą. Łapczywi
4057 1,32| na pomstę Krzyżacy, ale i na wykup łapczywi. Zbyszko
4058 1,32| Uczciwe u obojga serca i kochające, za co ich. Boże,
4059 1,32| kochające, za co ich. Boże, i Ty, Matko Najświętsza, błogosław.~
4060 1,32| tylko coraz szerszy, ale się i zaludniał. Ciągnęły ku miastu
4061 1,32| ku miastu wozy z drzewem i słomą... Skotarze pędzili
4062 1,32| zdyszanych jego nozdrzy i ust wychodził oddech w kształcie
4063 1,32| widocznie ogromowi jeźdźca i konia, ale na widok złotych
4064 1,32| na widok złotych ostróg i rycerskiego pasa pospuszczali
4065 1,32| ziemi na znak powitania i czci. W miasteczku było
4066 1,32| miasteczku było jeszcze ludniej i gwarniej, ustępowano jednak
4067 1,32| przejechał główną ulicę i skręcił ku zamkowi, który
4068 1,32| przynajmniej nie spały wrony i kruki, których całe stada
4069 1,32| zamku, łopocąc skrzydłami i kracząc. Jurand, podjechawszy
4070 1,32| ptactwo siadało im na ramiona i na głowy, przepychając się
4071 1,32| wzajem, trącając w powrozy i dziobiąc o pospuszczane
4072 1,32| wnet zawróciło w powietrzu i poczęło się sadowić na poprzecznej
4073 1,32| zbliżył się do przekopu i stanąwszy w miejscu, w którym
4074 1,32| zatrąbił raz, drugi, trzeci i czekał. Na murach nie było
4075 1,32| murach nie było żywej duszy i zza bramy nie dochodził
4076 1,32| podniosła się ze zgrzytem i w otworze ukazała się brodata
4077 1,32| klapa zamknęła się na nowo i nastało głuche milczenie.~
4078 1,32| długo, zanim podniósł róg i uderzył weń powtórnie.~Ale
4079 1,32| może aż do wieczora albo i dłużej. Więc w pierwszej
4080 1,32| leżały przed przekopem, i rzucić nim w kratę. Tak
4081 1,32| byłby w innym razie uczynił i on, i każdy inny mazowiecki
4082 1,32| innym razie uczynił i on, i każdy inny mazowiecki albo
4083 1,32| mazowiecki albo polski rycerz, i niechby potem wypadli zza
4084 1,32| tu przybył, opamiętał się i powstrzymał.~"Zalim się
4085 1,32| rzekł sobie w duszy.~I czekał.~Tymczasem w wyzębieniach
4086 1,32| nakrycia głów, ciemne kapice i nawet żelazne blachy, spod
4087 1,32| Jurand pomyślał, że zapewne i starsi muszą na niego spoglądać
4088 1,32| okien w przybramnej wieży, i podniósł wzrok ku górze,
4089 1,32| były w głębokich murach i patrzeć przez nie było niepodobna,
4090 1,32| poczęła się odzywać. Ten i ów powtórzył jego imię,
4091 1,32| powtórzył jego imię, tu i ówdzie ozwały się śmiechy,
4092 1,32| głosy ucichły, a nawet i niektóre głowy poznikały
4093 1,32| od straszego Mazura rów i mur, więc znów grube żołdactwo
4094 1,32| bryłkami śniegu, ale lodu i nawet gruzu i kamyków, które
4095 1,32| ale lodu i nawet gruzu i kamyków, które z brzękiem
4096 1,32| brzękiem odbijały się od zbroi i kropierza pokrywającego
4097 1,32| powtarzał sobie Jurand.~I czekał. Przyszło południe,
4098 1,32| przekomarzać się z sobą i zapytywać się wzajem, który
4099 1,32| który podejmie się zejść i dać mu po karku pięścią
4100 1,32| hak z gotowym powrozem. I wśród takich szyderstw,
4101 1,32| nawoływań, wybuchów śmiechu i przekleństw zbiegały popołudniowe
4102 1,32| wisiał wciąż w powietrzu i brama pozostawała zamknięta.~
4103 1,32| rozwiał mgły, oczyścił niebo i odsłonił zorze. Śniegi uczyniły
4104 1,32| ludzie, prócz straży, kruki i wrony odleciały od szubienicy
4105 1,32| Wreszcie poczerniało niebo i cisza nastała zupełna.~"
4106 1,32| bramy" - pomyślał Jurand.~I na chwilę przeszło mu przez
4107 1,32| zaś po nich przejechał, to i tak muszę wrócić..."~Niezmierna,
4108 1,32| polskich rycerzy na chłód, głód i trudy nieraz pozwalała im
4109 1,32| sześciu zbrojnych we włócznie i halabardy, w środku zaś
4110 1,32| Może im bramę otworzą i z nimi wjadę - pomyślał
4111 1,32| chcą niczego dotrzymać, i wtedy - gorze im!"~Tak pomyślawszy,
4112 1,32| dwie ręce zwykłego męża - i ruszył ku nim koniem.~Lecz
4113 1,32| zaraz w śnieg tylca włóczni i halabard - że zaś noc nie
4114 1,32| przed siebie lewe ramię i zwróciwszy dłoń do góry
4115 1,32| przysłano?~- Słucham.~- Silny i pobożny komtur von Danveld
4116 1,32| poskoczył jeden z włóczników.~- I broń ma nam być oddana -
4117 1,32| potem uderzą na bezbronnego i zadźgają go jak zwierzę,
4118 1,32| jak zwierzę, nuż chwycą i wtrącą do podziemia? Lecz
4119 1,32| broń pierwszemu z brzega i wytracić wszystkich, nimby
4120 1,32| pomoc. Znali go przecie.~- I choćby też - rzekł sobie -
4121 1,32| następnie mizerykordię - i czekał. Oni zaś chwycili
4122 1,32| kilkanaście kroków, zatrzymał się i począł mówić zuchwałym,
4123 1,32| powrozie pochwę od miecza i czekać w pokorze u bramy,
4124 1,32| nie rozkaże jej otworzyć.~I po chwili Jurand pozostał
4125 1,32| pozostał sam w ciemności i ciszy. Na śniegu czerniał
4126 1,32| przed nim pokutniczy wór i powróz, on zaś stał długo,
4127 1,32| rozprzęga, coś łamie, coś kona i mrze i że oto po chwili
4128 1,32| coś łamie, coś kona i mrze i że oto po chwili nie będzie
4129 1,32| się do pokutniczego woru i począł mówić:~- Jakoż mogę
4130 1,32| hańba!... gorzka! - Ale i Ciebie przed śmiercią hańbili.
4131 1,32| hańbili. Ano, w Imię Ojca i Syna...~Po czym pochylił
4132 1,32| poprzecinane otwory na głowę i ręce, następnie u szyi zawiesił
4133 1,32| powrozie pochwę od miecza - i powlókł się przed bramę.~
4134 1,32| wzbił się sierp księżyca i rozświecił posępne mury
4135 1,32| serca. Ale on zdrętwiał i skamieniał całkiem, jakby
4136 1,32| jakby z niego wyjęto duszę, i nie zdawał już sobie sprawy
4137 1,32| śniegu śmierć... Nagle drgnął i rozbudził się zupełnie:~-
4138 1,32| się, że on te dźwięki zna i że to nie kto inny gra,
4139 1,32| złożył ręce jak do modlitwy i dygocąc jak w gorączce,
4140 1,32| A wtem na wpół dziecinny i jakby niezmiernie stęskniony
4141 1,32| rzucił się twarzą w śnieg i jął w uniesieniu wołać ku
4142 1,32| jeszcze dziecko! O Jezu!!... I szlochanie poczęło targać
4143 1,32| psie!... Brama otwarta i komtur każe ci stanąć przed
4144 1,32| rękach, twarz miał cichą i niemal pokorną; podniósł
4145 1,32| niemal pokorną; podniósł się i nie mówiąc ni słowa, poszedł
4146 1,32| za nim zgrzyt łańcuchów i most zwodzony począł podnosić
4147 2,1 | Rozdział I~Jurand, znalazłszy się na
4148 2,1 | przez bramę, opuścił go i udał się ku stajniom. Przy
4149 2,1 | mniemaniu, że jeśli komtur i starszyzna znajdują się
4150 2,1 | błędnej drogi nawrócić.~I tak się stało. W chwili
4151 2,1 | potowy otworzyły się nagle i stanął przed nimi młodzianek
4152 2,1 | przybrany w suknię świecką, i zapytał:~- Wyście, panie,
4153 2,1 | prowadzić was. Pójdźcie za mną.~I począł go wieść przez sklepioną
4154 2,1 | schodach jednak zatrzymał się i obrzuciwszy Juranda oczyma,
4155 2,1 | obejrzeć całą jego postać, i odpowiedział:~- Wczoraj
4156 2,1 | Wówczas przewodnik zniżył głos i rzekł prawie szeptem:~-
4157 2,1 | wybuchnąć, boście pod mocą i przemocą.~- Aleć i pod wolą
4158 2,1 | mocą i przemocą.~- Aleć i pod wolą boską - odpowiedział
4159 2,1 | boską - odpowiedział Jurand. I to rzekłszy, spojrzał uważnie
4160 2,1 | coś w rodzaju politowania i współczucia, rzekł:~- Uczciwość
4161 2,1 | twarz jego wyrażała niepokój i zwątpienie. A Jurand spytał
4162 2,1 | że strzegą jej Szomberg i Markwart?~- Nie ma tych
4163 2,1 | Rycerz ze Spychowa wszedł i znalazł się w obszernej
4164 2,1 | dostrzegł w głębi stół i siedzących za nim rycerzy,
4165 2,1 | gromadę zbrojnych giermków i równie zbrojnych knechtów,
4166 2,1 | pomimo mroku natychmiast i po otyłości, i po twarzy,
4167 2,1 | natychmiast i po otyłości, i po twarzy, a wreszcie po
4168 2,1 | lewej młodsi bracia Gotfryd i Rotgier. Danveld zaprosił
4169 2,1 | którą na współkę uknuli i do której wykonania dopomogli.
4170 2,1 | spoglądając na Juranda z pychą i z taką niezmierną pogardą,
4171 2,1 | w sercach dla słabszych i zwyciężonych.~Długi czas
4172 2,1 | izb, wchodził, kto chciał, i sala zapełniła się niemal
4173 2,1 | Juranda, rozmawiając głośno i czyniąc nad nim uwagi. On
4174 2,1 | Tymczasem Danveld skinął ręką i uciszył rozmowy, po czym
4175 2,1 | zaś zbliżył się do Juranda i chwyciwszy dłonią za powróz
4176 2,1 | spojrzał z tryumfem po obecnych i rzekł:~- Patrzcie, jako
4177 2,1 | moc Zakonu zwycięża złość i pychę.~- Daj tak Bóg zawsze! -
4178 2,1 | na szyi, wyglądając łaski i zmiłowania.~- Nie równaj
4179 2,1 | którzy potykali się ze mną i z mojej ręki polegli.~Na
4180 2,1 | pluje nam w oczy hardością i pychą! A Jurand wyciągnął
4181 2,1 | niebiosa wzywa na świadki, i odrzekł, kiwając głową:~-
4182 2,1 | bramą tutejszą. Bóg widzi i będzie sądził, czy hańbiąc
4183 2,1 | rycerski, nie pohańbiliście się i sami. Jedna jest cześć rycerska,
4184 2,1 | którym trzymał niedźwiadka, i wołał:~- Kazanie! kazanie!
4185 2,1 | dzwonniczy od węzła do węzła; ma i ów kaznodzieja powróz na
4186 2,1 | zjeść, nim kazania dokończy.~I to rzekłszy, począł patrzeć
4187 2,1 | gładcy, układni, a nawet i pokorni, gdy nie poczuwali
4188 2,1 | urągowisko pozwala, lecz i sam wybuchnął grubiaństwem
4189 2,1 | łapą wyczesze!~Na to tu i owdzie ozwały się śmiechy,
4190 2,1 | trzcinę na jeziorze kosił!~- I raki na ścierwo łowił! -
4191 2,1 | jeńca, opatrywać go z bliska i mówić: "Toć jest ów dzik
4192 2,1 | ale nie może!" Danveld i inni bracia zakonni, którzy
4193 2,1 | popodnosili się także z ław i pomieszali się z tymi, którzy
4194 2,1 | jeszcze większa uciecha!" I poczęli także oglądać Juranda,
4195 2,1 | by go grochowinami owinąć i po jarmarkach prowadzać..."
4196 2,1 | znowu zbliżali się do niego i trącając go pod brodę konwiami,
4197 2,1 | ruszył ku staremu Zygfrydowi i widocznie czując, że nie
4198 2,1 | sali:~- Na mękę Zbawiciela i duszne zbawienie, oddajcie
4199 2,1 | dziecko, jakoście obiecali!~I chciał chwycić prawą dłoń
4200 2,1 | lecz ów odsunął się szybko i rzekł:~- Z dala niewolniku!
4201 2,1 | Wypuściłem z jeństwa Bergowa i przyszedłem sam, boście
4202 2,1 | spytał Danveld.~- W sumieniu i wierze ty, komturze!~- Świadków
4203 2,1 | świadkowie, gdy chodzi o cześć i słowo.~- Na twoją cześć!
4204 2,1 | zwrócił się do obecnych i rzekł:~- Wszystko, co go
4205 2,1 | nie w miarę jego występków i zbrodni. Ale żeśmy przyrzekli
4206 2,1 | mu córkę, jeśli się stawi i upokorzy przed nami, tedy
4207 2,1 | słowo Boże niewzruszonym i że ową dziewkę, którąśmy
4208 2,1 | grzechy przeciw Zakonowi i jemu do domu wrócić dozwolimy.~
4209 2,1 | mowa, gdyż znając Danvelda i jego dawne do Juranda urazy,
4210 2,1 | Zygfryd, a z nim razem Rotgier i brat Gotfryd spoglądali
4211 2,1 | podnosząc ze zdumienia brwi i marszcząc czoła, ów jednakże
4212 2,1 | pytających spojrzeń nie widzi, i rzekł:~- Córkę ci pod strażą
4213 2,1 | nasza bezpiecznie nie wróci i póki okupu nie zapłacisz.~
4214 2,1 | Danvelda prawie z wdzięcznością i odpowiedział:~- Bóg ci zapłać,
4215 2,1 | pozwólże mi dziewkę obaczyć i pobłogosławić.~- Ba, i nie
4216 2,1 | obaczyć i pobłogosławić.~- Ba, i nie inaczej jak wobec nas
4217 2,1 | świadkowie naszej wiary i łaski.~To rzekłszy, kazał
4218 2,1 | do von Lowego, Rotgiera i Gotfryda, którzy otoczywszy
4219 2,1 | otoczywszy go, poczęli szybką i żywą rozmowę.~- Nie przeciwię
4220 2,1 | gorący, słynny z męstwa i okrucieństwa Rotgier mówił:~-
4221 2,1 | nie tylko dziewkę, ale i tego diabelskiego psa wypuścisz,
4222 2,1 | zaś otoczyli znów Juranda i w poczuciu chwały, która
4223 2,1 | za chwilę zobaczy Danusię i że zobaczy ją istotnie z
4224 2,1 | mówiących prawie ze skruchą i wreszcie odrzekł:~- Prawda!
4225 2,1 | nagle: "Wiodą dziewkę!" - i naraz w całej sali uczyniło
4226 2,1 | przewiązanymi wstążką na czole.~I nagle w całej sali rozległ
4227 2,1 | córce, cofnął się nagle i stał blady jak płótno, spoglądając
4228 2,1 | spiczastą głowę, na sine usta i na nieprzytomne oczy niedojdy,
4229 2,1 | Stary Zygfryd. Rotgier i Gotfryd zamienili z sobą
4230 2,1 | obrócił się do zebranych i rzekł spokojnie a dobitnie:~-
4231 2,1 | ciebie Zygfrydzie z Insburka, i was, pobożni bracia, Rotgierze
4232 2,1 | pobożni bracia, Rotgierze i Gotfrydzie, że wedle słowa
4233 2,1 | Gotfrydzie, że wedle słowa i uczynionej obietnicy oddaję
4234 2,1 | Juranda w nasze ręce.~Zygfryd i dwaj młodsi bracia skłonili
4235 2,1 | głowy na znak, że słyszą i będą w potrzebie świadczyli.
4236 2,1 | Jurand rzucił się na kolana i począł zaklinać Danvelda
4237 2,1 | Malborgu, a potem na prochy i głowy rodziców, by oddał
4238 2,1 | mu prawdziwe jego dziecko i nie postępował jako oszust
4239 2,1 | nie postępował jako oszust i zdrajca łamiący przysięgi
4240 2,1 | zdrajca łamiący przysięgi i obietnice. W głosie jego
4241 2,1 | jego tyle było rozpaczy i prawdy, że niektórzy poczęli
4242 2,1 | twojej, oddaj mi dziecko!~I wstawszy z klęczek, szedł
4243 2,1 | chciał mu objąć kolana, i oczy błyszczały mu prawie
4244 2,1 | bólem, trwogą, rozpaczą i groźbą. Danveld zaś, słysząc
4245 2,1 | wszystkich zarzuty zdrady i oszustwa, począł parskać
4246 2,1 | posunął się również ku niemu i pochyliwszy się do jego
4247 2,1 | dłonie chwyciły Danvelda i podniosły go w górę. W sali
4248 2,1 | bliżej stojących Zygfryda i Rotgiera.~Jurand skoczył
4249 2,1 | przy której stały zbroje, i porwawszy wielki dwuręczny
4250 2,1 | przywykli do bitew, rzezi i krwi, a jednak upadły w
4251 2,1 | minęło, poczęli się cofać i pierzchać, jak stado owiec
4252 2,1 | wdrapywać się na wysokie okno - i rozpaczliwym wołaniem o
4253 2,1 | zbroje, o tarcze, o miecze i kusze. Zabłysła wreszcie
4254 2,1 | Zabłysła wreszcie broń i kilkadziesiąt ostrzy skierowało
4255 2,1 | obłąkany, sam skoczył ku nim i rozpoczęła się walka dzika,
4256 2,1 | orężnej rozprawy. Młody i zapalczywy brat Gotfryd
4257 2,1 | miecza głowę wraz z ręką i łopatką; za czym padł z
4258 2,1 | jego ręki kapitan łuczników i ekonom zamkowy von Bracht
4259 2,1 | ekonom zamkowy von Bracht i Anglik Hugues, który choć
4260 2,1 | się jednak nad Jurandem i jego męką, a wydobył oręż
4261 2,1 | widząc straszliwą siłę i rozpętanie męża, zbili się
4262 2,1 | oczyma, cały oblany krwią i krwią dyszący, rozhukany,
4263 2,1 | zapamiętały, łamał, rozrywał i rozcinał strasznymi cięciami
4264 2,1 | posoką, jak burza wali krze i drzewa. I przyszła znów
4265 2,1 | burza wali krze i drzewa. I przyszła znów chwila okropnej
4266 2,1 | straszliwy Mazur sam jeden wytnie i wymorduje tych wszystkich
4267 2,1 | wymorduje tych wszystkich ludzi i że równie jak wrzaskliwa
4268 2,1 | pokonać srogiego odyńca, tak i ci zbrojni Niemcy do tego
4269 2,1 | się zrównać z jego potęgą i wściekłością, że walka z
4270 2,1 | tylko dla nich śmiercią i zagubą.~- Rozproszyć się!
4271 2,1 | począł ich gonić wokół ścian i kogo dognał - ten marł jakby
4272 2,1 | zwycięstwa, szukał pomsty, i jako ogień albo jako rzeka,
4273 2,1 | prądowi opór stawi, tak i on, straszliwy, zaślepiony
4274 2,1 | łamał, deptał, mordował i gasił żywoty ludzkie.~Nie
4275 2,1 | mógłby sprawić tylu klęsk i że mają do czynienia z człowiekiem,
4276 2,1 | ponad wielkimi oknami sali, i poczęli nawoływać innych,
4277 2,1 | najprędzej dostać się na górę i stamtąd razić mocarza, z
4278 2,1 | drzwi prowadzące na chór i Jurand pozostał sam na dole.
4279 2,1 | krzyki radości, tryumfu i wnet poczęły lecieć na rycerza
4280 2,1 | dębowe ciężkie zydle, ławy i żelazne kuny od pochodni.
4281 2,1 | trafił go w czoło nad brwiami i zalał mu krwią twarz. Jednocześnie
4282 2,1 | się wielkie drzwi wchodowe i przywołani przez górne okna
4283 2,1 | ostrokoły, drągi, powrozy i we wszelką broń Jaką każdy
4284 2,1 | wzroku, zebrał się w sobie - i rzucił się na cały tłum.
4285 2,1 | szczęk żelaza, zgrzyt zębów i przeraźliwe głosy mordowanych
4286 2,2 | Bergow, dawny jeniec Juranda, i dwaj szlachetni młodzieńcy,
4287 2,2 | wsparłszy łokcie na stole i splótłszy dłonie na siwej
4288 2,2 | posępny, z twarzą w cieniu i z ponurymi myślami w duszy.~-
4289 2,2 | popatrzył na mówiącego i zbudziwszy się z zamyślenia,
4290 2,2 | nad tym, co powie mistrz i kapituła, i nad tym, by
4291 2,2 | powie mistrz i kapituła, i nad tym, by z naszych uczynków
4292 2,2 | chwili rozejrzał się naokół i poruszył nozdrzami:~- Tu
4293 2,2 | Rotgier - kazałem zmyć podłogę i wykadzić siarką. Tu czuć
4294 2,2 | dziwnym wzrokiem po obecnych i rzekł:~- Zmiłuj się, Duchu
4295 2,2 | nad duszą brata Danvelda i brata Gotfryda!~Oni zaś
4296 2,2 | boskiego nad tymi duszami i że wzywał dlatego, iż po
4297 2,2 | przebiegł im przez kości i odrzekli wszyscy naraz:~-
4298 2,2 | było słychać wycie wiatru i drganie osad okiennych.~-
4299 2,2 | okiennych.~- Gdzie ciało komtura i brata Gotfryda? - spytał
4300 2,2 | komtur głowę ma zakrytą, bo i czaszka, i twarz zmiażdżone.~-
4301 2,2 | ma zakrytą, bo i czaszka, i twarz zmiażdżone.~- Gdzie
4302 2,2 | zmiażdżone.~- Gdzie inne trupy? i ranni?~- Trupy na śniegu,
4303 2,2 | powtórnie dłonie nad głową:~- I to jeden człowiek uczynił!...
4304 2,2 | coś sobie przypominając, i rzekł:~- Słyszałem pod Wilnem,
4305 2,2 | uczynisz wielkiej wojny i nie wytracisz ich tak, aby
4306 2,2 | nie wytracisz ich tak, aby i imię nie zostało - tedy
4307 2,2 | zostało - tedy biada nam i naszemu narodowi".~- Daj
4308 2,2 | Daj Bóg takową wojnę i spotkanie z nimi! - rzekł
4309 2,2 | nich" - lecz widząc drobną i młodą postać nowicjusza,
4310 2,2 | a może wspomniawszy, że i sam, choć sławion z odwagi,
4311 2,2 | zgubę, zaniechał wymówki i zapytał:~- Który z was widział
4312 2,2 | to znaczny między swymi i byłby krzyk okrutny - odparł
4313 2,2 | Jako więc mamy mówić i co czynić? - spytał Rotgier.
4314 2,2 | Rotgier. Zygfryd zamyślił się i wreszcie tak rzekł:~- Wy,
4315 2,2 | Jęczeliście w niewoli u Juranda i jesteście gościem Zakonu,
4316 2,2 | łotrzykom jakowąś dziewczynę i myśląc, że to dziewka Jurandowa,
4317 2,2 | też przybył do Szczytna, i... co się dalej stało -
4318 2,2 | niewolę znosiłem w Spychowie i jako gość wasz rad bym zawsze
4319 2,2 | prawdziwej Jurandówny w Szczytnie i zali nie zdrada Danvelda
4320 2,2 | nawet Danvelda przewyższał, i drapieżność, gdy chodziło
4321 2,2 | drapieżność, gdy chodziło o Zakon, i pycha, i chciwość, ale nie
4322 2,2 | chodziło o Zakon, i pycha, i chciwość, ale nie było w
4323 2,2 | Największą też goryczą i zgryzotą życia jego było.
4324 2,2 | zakonne przez niekarność i swawolę ułożyły się w ten
4325 2,2 | jednym z najwalniejszych i nieodzownych już środków
4326 2,2 | najboleśniejszą stronę duszy i dopiero po długiej chwili
4327 2,2 | Danveld stoi przed Bogiem i Bóg go sądzi, a wy, grafie,
4328 2,2 | brata Gotfryda, von Brachta i Huga, i dwóch szlachetnych
4329 2,2 | Gotfryda, von Brachta i Huga, i dwóch szlachetnych młodzianów...
4330 2,2 | bądźcie w kaplicy, gdzie i my przyjdziemy modlić się
4331 2,2 | odpowiedział Zygfryd.~I wyciągnął do niego rękę,
4332 2,2 | zarazem na znak podzięki i pożegnania, albowiem pragnął
4333 2,2 | miłował jak źrenicę oka i jak tylko ojciec mógł miłować
4334 2,2 | swym zameczku w Niemczech i nie wypierał się tego syna
4335 2,2 | Zygfryd wyprawił również i dwóch nowicjuszów pod pozorem,
4336 2,2 | zwrócił się żywo do Rotgiera i rzekł:~- Słuchaj, coć powiem:
4337 2,2 | Danvelda, Gotfryda, nas dwóch i tej służki zakonnej, która
4338 2,2 | dworca, kazał Danveld popoić i powiesić. Byli tacy w załodze,
4339 2,2 | pomieszała w głowie owa niedojda i sami nie wiedzą teraz, czy
4340 2,2 | na niego całej winy...~- I przyznać się przed całym
4341 2,2 | światem, żeśmy w czasie pokoju i układów z księciem mazowieckim
4342 2,2 | dworu wychowankę księżny i ulubioną jej dwórkę? Nie,
4343 2,2 | widziano nas razem z Danveldem i wielki szpitalnik, jego
4344 2,2 | rzekł Rotgier.~- Radźmy i znajdźmy dobrą radę, bo
4345 2,2 | Szczytna.~- Tak jest.~- I nie tylko o odpowiedzialność
4346 2,2 | skarżył królowi polskiemu i wysłańcy ich nie omieszkają
4347 2,2 | ukryć tę dziewkę.~- A czy i tak, gdy ona przepadnie,
4348 2,2 | ale by przedtem ogłosił i do księcia napisał, iż jedzie
4349 2,2 | córkę od zbójów wykupywać i wie, że nie ma jej u nas.~-
4350 2,2 | tej dziewki w szaleństwo i opętan przez złego ducha
4351 2,2 | tyle krwi niewinnej, że i niejedna potyczka więcej
4352 2,2 | Rotgier - mówi przez was rozum i doświadczenie wieku. Złe
4353 2,2 | nas wszystkich, kapituły i samego mistrza; tak zaś
4354 2,2 | Juranda, na złość polską i związki ich z piekielnymi
4355 2,2 | piekielnymi mocami...~- I niech nas sądzi wówczas,
4356 2,2 | Zygfryd popatrzał na niego i odpowiedział:~- Nie! Słuchaj,
4357 2,2 | niewieście, ale nie folgujcie i sobie. Danvelda dosięgła
4358 2,2 | pomścić krzywdy Zakonu, ale i własnym chuciom dogodzić.~-
4359 2,2 | zniewieścieją w was ciała i dusze, i kolano tamtego
4360 2,2 | zniewieścieją w was ciała i dusze, i kolano tamtego twardego
4361 2,2 | nie powstaniecie więcej.~I po raz trzeci wsparł posępną
4362 2,2 | tylko z własnym sumieniem i o sobie tylko myślał, gdyż
4363 2,2 | gdyż po chwili rzekł:~- I na mnie dużo ciąży krwi
4364 2,2 | dużo bólu, dużo łez... I ja, gdy chodziło o Zakon
4365 2,2 | ja, gdy chodziło o Zakon i gdym widział, że samą siłą
4366 2,2 | tym Panem, którego czczę i miłuję, rzeknę mu: "To uczyniłem
4367 2,2 | rękoma skronie, a głowę i oczy podniósł w górę i zawołał:~-
4368 2,2 | głowę i oczy podniósł w górę i zawołał:~- Wyrzeczcie się
4369 2,2 | Wyrzeczcie się rozkoszy i rozpusty, zatwardzijcie
4370 2,2 | zatwardzijcie wasze ciała i serca, gdyż oto widzę białość
4371 2,2 | orłowych piór na powietrzu i szpony orła, czerwone od
4372 2,2 | sala napełniła się wyciem i poświstem zawiei oraz płatkami
4373 2,2 | Boże, bądź mu miłościw!~I umilkli obaj, po czym Rotgier
4374 2,2 | którym rozkazał zamknąć okno i objaśnić pochodnie, a gdy
4375 2,2 | Wezmę ją do Insburka i uczynię z nią to, czego
4376 2,2 | dwór księcia mazowieckiego i opowiedz mu wszystko, co
4377 2,2 | wyjdzie na chwałę Krzyża i Zakonu, to powinieneś. Ale
4378 2,2 | mogą mnie jednak chwycić i do podziemi wtrącić.~- Nie
4379 2,2 | co uczynił w Szczytnie, i muszą ci uwierzyć... Oto
4380 2,2 | zaprosiliśmy go, by przybył i obaczył ją, a on przyjechał,
4381 2,2 | Trzeba nadrobić odwagą i pozamykać im paszczęki,
4382 2,2 | pozamykać im paszczęki, bo i to także pomyślą, że gdybyśmy
4383 2,2 | oni z nami postępują!~- I tak trzeba się będzie skarżyć
4384 2,2 | szpitalnik dopilnuje tego i dla dobra Zakonu, i jako
4385 2,2 | tego i dla dobra Zakonu, i jako krewny Danvelda.~-
4386 2,2 | diabeł spychowski wyżył i odzyskał wolność...~A Zygfryd
4387 2,2 | zaś odpowiedział z wolna i dobitnie:~- Choćby odzyskał
4388 2,2 | nauczać Rotgiera, co ma mówić i czego żądać na mazowieckim
4389 2,3 | Warszawy przed bratem Rotgierem i wzbudziła tam zdumienie
4390 2,3 | wzbudziła tam zdumienie i niepokój. Ani sam książe,
4391 2,3 | pogranicznych komturów Danusi i niemal groźnie upominał
4392 2,3 | zwyczajnych zbójów nadgranicznych, i że wkrótce będzie za okup
4393 2,3 | śmierci dziecka. Trudno było i tak zrozumieć, co zaszło,
4394 2,3 | tak poddani księcia jak i Zakonu, czynili wzajemne
4395 2,3 | wioskach, chwytając ludzi i zagarniając ich stada, by
4396 2,3 | zahaczyć samego księcia i porwać jego wychowankę,
4397 2,3 | przy tym córkę potężnego i wzbudzającego powszechną
4398 2,3 | z jego własną pieczęcią i przywieziony tym razem przez
4399 2,3 | którym go dawno nie widziano, i nakazał pościg opryszków
4400 2,3 | uczynił również to samo i również nie szczędził kar
4401 2,3 | zdarzyło się w Szczytnie.~I przechodząc z ust do ust,
4402 2,3 | wpadł przez otwarte bramy i uczynił w nim rzeź taką,
4403 2,3 | zamków, zwoływać rycerstwo i zbrojne zastępy ludu pieszego,
4404 2,3 | wedrzeć się na powrót do zamku i tam zgładzić Juranda zarówno
4405 2,3 | prawdopodobnie teraz w granice i że wielka wojna niechybnie
4406 2,3 | dotychczas Zakon nie wystawił i zarazem zapewnić sobie pomoc
4407 2,3 | zapewnić sobie pomoc książąt i rycerstwa nie tylko w Niemczech,
4408 2,3 | Szczytnie, o zniknięciu Danusi i o tych wszystkich wieściach,
4409 2,3 | przyjechał rycerz zakonny i prosi o posłuchanie.~Przyjął
4410 2,3 | Przyjął go jednak wyniośle i jakkolwiek natychmiast poznał,
4411 2,3 | go sobie nie przypomina, i zapytał, kto jest, skąd
4412 2,3 | kto jest, skąd przybywa i co go do Warszawy sprowadza.~-
4413 2,3 | odpowiedział Krzyżak - i przed niedawnym czasem miałem
4414 2,3 | we wszystkich królestwach i księstwach, znak krzyża
4415 2,3 | ochrania, zjednywa życzliwość i gościnność ludzką, i tylko
4416 2,3 | życzliwość i gościnność ludzką, i tylko w jednym księstwie
4417 2,3 | krzyż - rzekł - bo krzyż i my całujem, jeno wasza niecnota...
4418 2,3 | stało?~- Byłem w Szczytnie i wiem, co się tam stało? -
4419 2,3 | przyczyny, że doświadczony i świątobliwy komtur z Insburka
4420 2,3 | miłuje pobożnego księcia i ufa w jego sprawiedliwość,
4421 2,3 | Malborga, ty jedź na Mazowsze i przedstaw naszą krzywdę,
4422 2,3 | sprawiedliwy pan gwałciciela pokoju i srogiego napastnika, który
4423 2,3 | ale szatana był sługą.~I tu począł opowiadać wszystko,
4424 2,3 | Anglika Huga, von Brachta i dwóch szlachetnych giermków,
4425 2,3 | sobie samemu podniósł broń i poranił się okrutnie; jak
4426 2,3 | wreszcie nie tylko w zamku, ale i w mieście byli ludzie, którzy
4427 2,3 | straszliwe jakieś śmiechy i głosy wołające w powietrzu: "
4428 2,3 | niewinnej! Nasz Jurand!"~I całe opowiadanie, a zwłaszcza
4429 2,3 | pomoc sił nieczystych - i zapadło głuche milczenie.
4430 2,3 | obecna przy posłuchaniu i która kochając Danusię,
4431 2,3 | iż to Jurandowa córka, i dlatego wezwaliście go do
4432 2,3 | pytanie. Książę powstał i utkwił surowy wzrok w Krzyżaku,
4433 2,3 | Mocarzewa, Jaśko z Jagielnicy i inni rycerze mazowieccy
4434 2,3 | A brat Rotgier ochłonął i rzekł:~- My, zakonnicy,
4435 2,3 | Bogiem - odparł Rotgier - i powiem o nim jeno to, że
4436 2,3 | książę.~- Sama bezbożność i zuchwalstwo uczynku zrobiły
4437 2,3 | zrobiły go rozgłośnym tu i u nas. Więc dowiedziawszy
4438 2,3 | podrobić pisma Ka-lebowego i pieczęci Juranda. Któż mógł
4439 2,3 | to uczynić?~- Zły duch.~I znów nikt nie umiał znaleźć
4440 2,3 | patrzyć pilnie w oczy księciu i rzekł:~- Zaiste, są mi jako
4441 2,3 | albowiem posąd w nich tkwi i podejrzenie. Ale ja, ufny
4442 2,3 | ufny w sprawiedliwość Bożą i w moc prawdy, pytam waszą
4443 2,3 | ciemności! - rzekł Rotgier. I potoczył zwycięskim wzrokiem
4444 2,3 | krzyżackich więcej jest obrotności i rozumu niż w polskich i
4445 2,3 | i rozumu niż w polskich i że to plemię zawsze będzie
4446 2,3 | plemię zawsze będzie łupem i karmią Zakonu, równie jak
4447 2,3 | równie jak mucha bywa łupem i karmią pająka.~Więc porzuciwszy
4448 2,3 | układność, przystąpił ku księciu i począł mówić głosem podniesionym
4449 2,3 | mówić głosem podniesionym i natarczywym:~- Nagródź nam,
4450 2,3 | nasze krzywdy, nasze łzy i naszą krew! Twoim był ten
4451 2,3 | z którego władza królów i książąt wypływa, w imię
4452 2,3 | w imię sprawiedliwości i Krzyża, nagródź nam nasze
4453 2,3 | nagródź nam nasze krzywdy i krew! A książę popatrzył
4454 2,3 | leżą jego ziemie, jego wsie i jego gród, w którym więził
4455 2,3 | niech chociaż te ziemie i ów bezbożny kasztel staną
4456 2,3 | części uspokoi gniew Boży i zetrze niesławę, która inaczej
4457 2,3 | Wszędzie posiada Zakon ziemie i zamki, które łaska i pobożność
4458 2,3 | ziemie i zamki, które łaska i pobożność chrześcijańskich
4459 2,3 | abyśmy mogli powiedzieć, że i tu żywią ludzie mający w
4460 2,3 | zdumiał się jeszcze więcej i dopiero po długiej chwili
4461 2,3 | jeszcze tych krajów, ziem i miast, które do nas i do
4462 2,3 | ziem i miast, które do nas i do naszego kraju niegdyś
4463 2,3 | sierocie wiano zagarnąć i sierocym chlebem wasze krzywdy
4464 2,3 | twoje książęce sumienie i twoja sprawiedliwa dusza
4465 2,3 | sprawiedliwa dusza nakaże.~I znowu rad był w sercu, gdyż
4466 2,3 | uradzać, jakby samym ręce umyć i z tej sprawy się wykręcić.
4467 2,3 | już nic nam nie zarzuci i sława nasza będzie jako
4468 2,3 | Pomawiają was o chciwość i Bóg wie, czy-li nie słusznie,
4469 2,3 | czy-li nie słusznie, bo oto i w tej sprawie więcej wam
4470 2,3 | kroków, podniósł dumnie głowę i mierząc ich wyniosłym wzrokiem,
4471 2,3 | jeno jako świadek sprawy i rycerz zakonny gotów czci
4472 2,3 | podniesie ten rycerski zakład i niechaj zda się na sąd Boży!~
4473 2,3 | słuszność, a zatem będzie i zwycięstwo po stronie Rotgiera.~
4474 2,3 | uzuchwalił się tym bardziej i wsparłszy się w boki, zapytał:~-
4475 2,3 | poprzednio nikt nie zauważył i który od niejakiego czasu
4476 2,3 | środek, podniósł rękawicę i rzekł:~- Jam ci jest!~I
4477 2,3 | i rzekł:~- Jam ci jest!~I powiedziawszy to, rzucił
4478 2,3 | wobec dostojnego księcia i wszystkiego zacnego rycerstwa
4479 2,3 | sprawiedliwości a prawdzie - i pozywam cię w szranki na
4480 2,3 | krótkie alibo długie miecze - i nie na niewolę, jeno do
4481 2,3 | zwróciły się na Rotgiera i na wyzywającego rycerza,
4482 2,3 | wszystkich. Pomieszanie, bladość i wściekły gniew mignęły mu
4483 2,3 | zahaczyła na końcu naramiennika, i zapytał:~- Ktoś jest, który
4484 2,3 | się jasna, młoda głowa, i rzekł:~- Zbyszko z Bogdańca,
4485 2,3 | córki. Zdziwili się wszyscy i Rotgier wraz z innymi, gdyż
4486 2,3 | księstwa, ojca Wyszońka i de Lorchego nie wiedział
4487 2,3 | chwili wystąpił pan de Lorche i rzekł:~- Na moją rycerską
4488 2,3 | nie znał, co to trwoga, i w którym serce burzyło się
4489 2,3 | gniewem, byłby może podniósł i tę rękawicę, ale wspomniawszy,
4490 2,3 | bardziej, że sam książę wstał i zmarszczywszy brwi, rzekł:~-
4491 2,3 | rękojmi podnosić, albowiem i ja poświadczam, jako prawdę
4492 2,3 | na topory.~- Jam cię już i tak wprzód pozwał - odpowiedział
4493 2,4 | opowiadania van Krista, a zarazem i chełpliwe zapewnienia, że
4494 2,4 | niepokoili się Mazurowie, i poniektóry mówił: "Hej,
4495 2,4 | tu był Jurand, ten dałby i takim dwóm rady, jemu nigdy
4496 2,4 | gdyż tamten siłą, laty i ćwiczeniem góruje". Więc
4497 2,4 | Wymieniano też przy sposobności i dla wzajemnej pociechy nazwiska
4498 2,4 | pociechy nazwiska mazowieckich i w ogóle polskich rycerzy,
4499 2,4 | się nie mógł. Lecz byli i tacy, którzy co do Zbyszka
4500 2,4 | ułomek ci to jest - mówili - i jakośwa słyszeli, godnie
1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-6000 | 6001-6500 | 6501-7000 | 7001-7500 | 7501-8000 | 8001-8500 | 8501-9000 | 9001-9500 | 9501-9837 |