Tom, Rozdzial
1 1,10| toporem pod barcie.~- Może Jagienka będzie miała, a nie, to
2 1,10| to poślę pytać.~- Jaka Jagienka? Waszej przecie było Małgochna? -
3 1,10| świeć nad jej duszą! - Ale Jagienka po niej poszła, jeno że
4 1,10| wynieśli! Ale do gospodarstwa i Jagienka sprawna. Wszystko to teraz
5 1,10| pięciu chłopów! Wreszcie, jak Jagienka go poprosi, to ostawi.~Tu
6 1,10| wpierw do zdrowia przyjść... Jagienka będzie miała o was staranie,
7 1,10| po sercu, a bez ten czas Jagienka o Bogdańcu pomyśli. Tylko
8 1,10| Miły Jezu! dyć to chyba Jagienka! I naraz począł krzyczeć:~-
9 1,10| powitań i okrzyków, poczęła go Jagienka wypytywać:~- To z wojny
10 1,10| odpowiedziała, śmiejąc się, Jagienka.~- W cudzych lasach?~- Opat
11 1,10| to rycerzyk go ustrzelił.~Jagienka odgarnęła dłonią włosy,
12 1,10| Maćko z Bogdańca! - zawołała Jagienka. I zbliżywszy się do woza,
13 1,10| gęby - zawołał wesoło Zych. Jagienka zwróciła się żywo ku Zbyszkowi,
14 1,10| mig bez korby naciągnął.~Jagienka spojrzała po raz trzeci
15 1,11| na tym samym wronym koniu Jagienka. Czeladnik, który drzewo
16 1,11| po co go przysłali.~Tu Jagienka poczęła się nieco oglądać,
17 1,11| wielkiego domu zupełnie podobny.~Jagienka odwróciła się całkiem do
18 1,11| przyjdą - odpowiedziała Jagienka.~Maćko począł wymieniać,
19 1,11| mu się najwięksi rycerze.~Jagienka, przysiadłszy na kłodzie
20 1,11| też z was kraśna dziewka!~Jagienka zaś odrzekła, na wpół z
21 1,11| radością i ze śpiewaniem, Jagienka zaś, wszedłszy na próg izby,
22 1,11| czemu nie jesz i nie pijesz? Jagienka, nalej i jemu, i mnie.~-
23 1,11| samo Maćko - ozwała się Jagienka.~- A jakże! prawił ci i
24 1,11| że i oka nie zmrużysz... Jagienka!... postaw, córuchno, pod
25 1,11| córuchno, pod progiem miskę!~Jagienka wzięła glinianą miskę pełną
26 1,11| macie ochotę, ale może panna Jagienka zaśpiewa?~- Będziem po kolei
27 1,11| przykład Jagience, więc Jagienka, chociaż bardzo jej było
28 1,11| skąd to umiecie śpiewać? Jagienka spojrzała na niego ze zdumieniem.~-
29 1,11| chcąc żadnego słowa uronić.~Jagienka zaśpiewała drugą zwrotkę,
30 1,11| spierze, jeśli jej wola.~Na to Jagienka, chcąc go do reszty rozweselić,
31 1,11| rozochocony dziedzic Zgorzelic, Jagienka skoczyła do komory i po
32 1,11| sądząc widocznie, że to Jagienka, począł mówić:~- Oj, córuchno
33 1,11| bo sobie pójdę - rzekła Jagienka.~- Nie chodź! dobrze z tobą...~
34 1,11| stronę wyje!~- A Cztan?~Jagienka poczęła się śmiać.~- Cztan -
35 1,11| dopytać?~- Było - rzekła Jagienka - ale chłopaki na dwór wynieśli
36 1,11| dobry i pój dę jutro sam.~Jagienka umilkła na chwilę, po czym
37 1,11| z Rogowa... a ty...~Lecz Jagienka, bojąc się, żeby Zych nie
38 1,12| zapytał niespokojnie.~- Jagienka! - odpowiedział cienki niewieści
39 1,12| bez ciebie przy godziło. A Jagienka, kucnąwszy w ciemności,
40 1,13| Rozdział XIII~Jagienka sama wytopiła duży garnek
41 1,13| pierwsza, ale pił przez rozum. Jagienka dodawała mu też otuchy,
42 1,13| i musi chorość popuścić. Jagienka mówiła, że teraz trzeba
43 1,13| chciała przez ostrożność Jagienka pozwolić. On zaś spożył
44 1,13| dziewki ku ludziom niże Jagienka chyba nie znaleźć.~- Ja
45 1,13| odwalił, ale podparł nie sam. Jagienka mu pomogła.~- Pomogła?...
46 1,13| byście nie chcieli...~- Za Jagienką pójdą Moczydoły - rzekł
47 1,13| rzekł:~- Gorzej to, że jakoś Jagienka, byle kto o nim wspomniał,
48 1,13| rowem wokół... Zbyszko i Jagienka niech sobie ninie na polowiczko
49 1,13| nie bójcie. Wczoraj, jak Jagienka na koń siadała... wiecie...
50 1,14| się, mówiąc, że Zbyszko i Jagienka radzi z sobą przestają,
51 1,14| nawet że tęsknią do siebie. Jagienka pod pozorem odwiedzin chorego
52 1,14| kościach i morzyć go niby sen.~Jagienka, z natury harda, skora do
53 1,14| przejechać. Po drodze pokazała Jagienka za rozległą, pokrytą szuwarami
54 1,14| jeno bym cię brał...~Na to Jagienka zatrzymała się na miejscu
55 1,14| udał?...~- Hej! - odrzekła Jagienka. - Daj spokój!~I szli dalej
56 1,14| łamiąc tu i ówdzie gałęzie. Jagienka zaś podążała za nim z kuszą
57 1,14| czasie trafili na strugę. Jagienka znająca dobrze moczydolskie
58 1,14| Przeszłabym i tak - rzekła Jagienka.~- Trzymaj się szyi! - odpowiedział
59 1,14| jeziorka nie było już daleko. Jagienka, idąc teraz na przedzie,
60 1,14| Tam oparzelisko - szepnęła Jagienka - gdzie kaczki zimują, ale
61 1,14| było to Odstajane jeziorko.~Jagienka znów przyłożyła palec do
62 1,14| zaraz się uspokoi! - rzekła Jagienka. I zgadła, gdyż ruchy zwierza
63 1,14| życie po boru chodzić!...~Jagienka, słysząc tę pochwałę, uśmiechnęła
64 1,14| wziął teraz bobra na plecy, Jagienka zaś, idąc na przedzie, mówiła:~-
65 1,14| ci tu siedzieć? - spytała Jagienka. - Czemu to?~- To ci nic
66 1,14| wiedziałam... - odparła głucho Jagienka. Zbyszko zaś począł jej
67 1,14| który czekał na skraju lasu.~Jagienka siadła zaraz na koń i poczęła
68 1,14| Z Bogiem...~I po chwili Jagienka została sama. Jadąc przez
69 1,15| Po rozmowie ze Zbyszkiem Jagienka przez trzy dni nie ukazywała
70 1,15| Przywiozłam - rzekła Jagienka.~- A bogdaj się takie dziewki
71 1,15| zaraz bym cię brał!...~Na to Jagienka spojrzała nieznacznie na
72 1,15| nie zamroczyło - rzekła Jagienka.~- Ej, nic mi nie będzie,
73 1,15| napnie! - zawołała nagle Jagienka. Opat zwrócił się ku niej:~-
74 1,15| gromkim śmiechem, od którego Jagienka stropiła się do reszty,
75 1,15| wina, po które skoczyła Jagienka. Opat zwrócił oczy na Zbyszka
76 1,16| jechali w szeregu: opat, Jagienka, Zbyszko i Zych. Opat z
77 1,16| szczególnie ich chciał zbudować. Jagienka jednak pojęła widocznie,
78 1,16| Dobrze, Zbyszku - odrzekła Jagienka.~- Przed kościołem i po
79 1,16| głów nawet wówczas, gdy Jagienka po mszy w przedsionku znowu
80 1,16| i zazdrości, gdyż nigdy Jagienka nie wydawała im się tak
81 1,16| Nie wracaj! - zawołała Jagienka - poślem ze Zgorzelic.~-
82 1,16| tej Jurandównie myśleć? Jagienka ci mu odtąd będzie panią -
83 1,16| i mnie zabiją! zawołała Jagienka. I gorycz, która nagromadziła
84 1,16| odpowiedziała przez łzy Jagienka.~- To czegoż chlipiesz.~-
85 1,16| tam brał! - odpowiedziała Jagienka.~A jednocześnie poczęła
86 1,16| sposobność ujęcia się za Jagienką, to należy w lot z niej
87 1,16| Jak to, psubracie, to nie Jagienka Zychówna najcudniejsza?
88 1,17| Rozdział XVII~Jagienka, wróciwszy do domu, wysłała
89 1,17| mnie zostanie, to weźmie Jagienka.~- I ziemię? spytał naiwnie
90 1,17| świecie, i lepszej dziewki niż Jagienka też! Co będzie miał kto
91 1,17| oni właśnie ujęli się za Jagienką, i z tego była bitka.~Usłyszawszy
92 1,18| wiesz, że Zbyszko pojechał?~Jagienka westchnęła cicho:~-Wiem.
93 1,18| ozwała się spod fartucha Jagienka.~- Bo mu Jurand nie chce
94 1,18| chce dziewki dać. Na to Jagienka odsłoniła nagle twarz i
95 1,18| ta rad widział! - rzekła Jagienka Ale jednocześnie przysunęła
96 1,18| powtórzyła ciszej Jagienka - ale powiadajcie jeszcze...~-
97 1,18| Bogać tam! - zawołała Jagienka.~I pomiarkowawszy, co w
98 1,18| przed domem. Usłyszawszy to, Jagienka rzekła:~- Tatuś i opat wrócili
99 1,18| gdyby nic nie zauważył, Jagienka zaś nie zauważyła tego istotnie,
100 1,19| w oczach ta chwila, gdy Jagienka dała mu pomoc w lesie, gdy
101 1,19| przyszło mu do głowy teraz, że Jagienka wygoiła starego Maćka, a
102 1,19| ciebie kto przysłał?~- Panna Jagienka Zychówna ze Zgorzelic.~-
103 1,19| Zychówna ze Zgorzelic.~- Panna Jagienka?~Zbyszko dopiero co właśnie
104 1,19| Zbyszkowi i rzekł:~- Panna Jagienka i to wam przysłała, panie.~-
105 1,19| Wówczas mimo woli pomyślał, że Jagienka to jednak poczciwa z kościami
106 1,19| uradzając" prawie co dzień z Jagienką i patrząc na jej urodę,
107 1,26| radzi.~Zbyszkowi stanęła Jagienka tak w oczach, jakby przy
108 1,26| znaczenie rodu podnieść. Jagienka była wprawdzie bliżej, bo
109 1,26| Grywa jej teraz na luteńce Jagienka, którą księżna dość lubi,
110 1,26| ale już nie tak.~- Jaka Jagienka? - zapytał ze zdziwieniem
111 1,26| ze zdziwieniem Zbyszko.~- Jagienka z Długolasu, wnuczka starego
112 1,26| jednak weszła księżna z Jagienką z Długolasu i z innymi dworkami,
113 2,6 | oczyma przesunęła mu się Jagienka - modrooka, ciemnowłosa,
114 2,8 | czego nie mogła przynieść Jagienka, bo i łaskę książęcą, i
115 2,8 | Bogdańca na świecie. Hej! Z Jagienką byłoby inaczej!... Moczy
116 2,8 | jechał... Jako tu będzie z Jagienką - nie wiem, ale tymczasem
117 2,8 | i do izby wbiegła pędem Jagienka, a z nią najstarszy z jej
118 2,8 | Cóże prawicie? - zapytała Jagienka.~Lecz Maćko na pytanie odpowiedział
119 2,8 | jako słyszałem, to gadał?~Jagienka zrazu nie odpowiedziała
120 2,8 | w nich piorun trzasł!...~Jagienka zaś jechała tymczasem wraz
121 2,8 | za dobre słowo - odrzekła Jagienka. Po czym dodała takim jakimś
122 2,8 | To żona jego - odrzekła Jagienka. A Czech jął kręcić głową:~-
123 2,8 | głową:~- Taka ona i żona...~Jagienka nie odpowiedziała już na
124 2,9 | gotował się do drogi, a Jagienka nie pokazywała się w Bogdańcu
125 2,9 | zawołał:~- Bój się Boga, Jagienka!~Ona zaś spuściła głowę
126 2,9 | powracał po mszy wraz z Jagienką do domu. Lecz gdy na rozstaju
127 2,9 | przyjacielem, albowiem i Jagienka miała do niego ufność i
128 2,9 | zdziwiły te odwiedziny. Jagienka obiecała przyjechać nazajutrz
129 2,9 | miewasz, Jaśku, a co tam z Jagienką? - zapytał stary szlachcic.~-
130 2,9 | zapytał stary szlachcic.~- Jagienka kazała wam powiedzieć -
131 2,9 | Sieciechówna - odrzekła Jagienka. - Nieskładnie by mi było
132 2,9 | gospodynią w Bogdańcu!~Na to Jagienka popatrzyła na niego czas
133 2,10| innymi grodami Królestwa. Ale Jagienka, której życie płynęło dotychczas
134 2,10| szczerze. Owszem, wolał, by Jagienka z nim jechała, niż żeby
135 2,10| czasem pukało coś i we drzwi. Jagienka i Sieciechówna śpiące w
136 2,10| ślachcic.~- Kto? - zapytała Jagienka.~-Nie chcę nieczystego imienia
137 2,10| sam Maćko był nieswój, Jagienka czyniła, zwracając się ku
138 2,10| iże nie człowiek.~Więc Jagienka poczęła się śmiać, że to
139 2,10| zwykle w pierwszą parę z Jagienką, a on z Anulą, że zaś chłop
140 2,10| więc po niejakim czasie Jagienka, przysunęła do niej głowę
141 2,10| pozostało bez odpowiedzi, więc Jagienka znów poczęła szeptać:~-
142 2,11| we watrze poruszał, póki Jagienka, nie mogąc się dalszego
143 2,11| żyje, to nie wadziłoby, by Jagienka była blisko Zbyszka. Nie
144 2,11| takim razie i Danusia, i Jagienka mogłyby Zbyszka ominąć,
145 2,11| żebym chciała - rzekła Jagienka.~-No, to tak go zobaczysz
146 2,11| dzwonią?~- Pomer? - zawołała Jagienka.~- Zmów wieczny odpoczynek.~
147 2,11| zginął Zbyszko w Krakowie.~Jagienka w życiu nie widziała takiego
148 2,11| naradzać się obaj, a z nimi i Jagienka, co czynić dalej. Maćkowi
149 2,11| wkrótce ustąpił całkiem, gdy Jagienka, odciągnąwszy go na bok,
150 2,11| naprzód, za nim konno Maćko z Jagienką, następnie dość daleko za
151 2,11| Nie boję się - odrzekła Jagienka. - Pan Bóg nade mną, bom
152 2,11| świecie nie ma - odpowiedziała Jagienka.~I tak mówiąc, podniosła
153 2,11| nie było! - westchnęła Jagienka. Lecz dalszą rozmowę przerwał
154 2,11| wielgolud czy co...~Maćko z Jagienka wstrzymali stępaki, spojrzeli
155 2,11| zaś zaklinacie? - spytała Jagienka.~- Bom wspomniał, jako w
156 2,11| rzekła, wytężając wzrok, Jagienka. - I widzę nawet, że nijakiej
157 2,11| drogi szuka - ozwała się Jagienka. - Dla Boga, nie możem go
158 2,11| spytała ze zdziwieniem Jagienka.~Lecz on nie odpowiedział
159 2,11| lewą dłonią wzdłuż ust.~Jagienka, nie zrozumiawszy, spojrzała
160 2,11| wam to uczynił? - spytała Jagienka.~Dziad zrobił znów kilkakrotnie
161 2,11| milczenia, tylko Maćko i Jagienka spoglądali na się z niepokojem,
162 2,11| przecie, co mówimy? - spytała Jagienka. Dziad potwierdził głową.~-
163 2,11| psubraty, może i bez jego winy. Jagienka zaś wetknęła w dłoń nędzarza
164 2,11| zawołała przelękniona Jagienka. Lecz Czech, który już przedtem
165 2,11| wymoszczonym sianem wozie. Tam Jagienka z Sieciechówną, ocuciwszy
166 2,11| napoiły winem, przy czym Jagienka, widząc, że nie może utrzymać
167 2,11| Krótko rzekę - ozwała się Jagienka. - Nie do Szczytna teraz
168 2,11| granicy. W czasie drogi Jagienka raz po raz podjeżdżała do
169 2,11| Bóg ich pokarze - rzekła Jagienka. Lecz Maćko zwrócił się
170 2,11| przyprowadził księdza, weszła Jagienka.~- Chodź tu! Wiesz, co jest!
171 2,11| nam zaraz ruszyć! - rzekła Jagienka.~- Cichaj! - zawołał Maćko. -
172 2,11| ku Zbyszkowi? - zapytała Jagienka.~- A potem ku Zbyszkowi,
173 2,12| stary Tolima, a z nimi Jagienka z Sieciechówną, które ujrzawszy
174 2,12| zobaczyć, co się dzieje.~Jagienka, śmielsza i pewniejsza siebie
175 2,12| odbił się na jego twarzy. Jagienka jednak zapewniła go, że
176 2,12| drugim pocztowym pachołkiem. Jagienka, która już poprzednio zeszła
177 2,13| Rozdział XIII~Jagienka, dowiedziawszy się, iż ma
178 2,13| że nie byłoby po co...~Jagienka zamilkła, tylko policzki
179 2,13| dalej mówić, co widząc, Jagienka rzekła:~- Co mi tam o katówce
180 2,13| Świętego, amen! - rzekła Jagienka.~I podniósłszy się, dorzuciła
181 2,13| zawołała z niepokojem Jagienka. - Skoro dlatego tak się
182 2,14| nim cisowy...~gdy weszła Jagienka i rzekła:~- Niech będzie
183 2,14| nie pachołek żaden, jeno Jagienka ze Zgorzelic. Maćko mnie
184 2,14| bliskich i drogich. Klękła Jagienka, Jurand obsunął się z ławy
185 2,14| opiekunem, lecz gdy sama Jagienka rzekła mu to, co zresztą
186 2,14| mu iść do pana Zbyszka.~Jagienka zaś uczyniła to w myśli,
187 2,14| pilno w pole, że gdy razem z Jagienką wrócili od Juranda, podjął
188 2,14| poprosić...~- Jakże - zapytała Jagienka - dziś jeszcze chcesz jechać?~-
189 2,14| miał przy boku, co widząc, Jagienka zawołała:~- A ostrożnie!
190 2,14| posyła.~- Rozumiem - rzekła Jagienka. - Ale jeśli po cichu ich
191 2,14| popluwa.~Westchnęła na to Jagienka i rzekła:~- Zawszeć to chłopu
192 2,14| przyprowadź - odpowiedziała Jagienka, wyciągając ku niemu rękę.~
193 2,14| zapytała nieco zdziwiona Jagienka.~- Przepaszcie mnie byle
194 2,14| znakiem potykał - rzekła Jagienka.~Lecz Sieciechównie niełatwo
195 2,14| którego znów wyratowała ją Jagienka, radząc, by mu oddała pątliczek,
196 2,22| coś zrobić z nieszczęsną Jagienką.~- Hej! - mruknął - dziwne
197 2,25| niego, ujrzawszy go z okna, Jagienka, a on jej do nóg padł, słowa
198 2,25| rzekła, gdy skończył, Jagienka. I wyszła, ale Hlawa niedługo
199 2,25| znacznie po jutrzni, gdy Jagienka zajrzała znów do niego,
200 2,25| wreszcie słodkim głosem Jagienka - chcecie-li go wysłuchać?~
201 2,25| złowroga mizerykordia.~Wówczas Jagienka, Czech, nawet stary Tolima
202 2,26| orszak. Na przedzie jechała Jagienka z Sieciechówną i Czechem,
203 2,26| żadnej zasadzki. Tymczasem Jagienka rzekła:~- Obacz, co to jest.~
204 2,26| zawołał, osadzając przed Jagienką konia.~- W imię Ojca i Syna,
205 2,26| się co do nas przyczepi!~Jagienka przelękła się nieco także,
206 2,26| Nie bluźnij! - zawołała Jagienka.~- Nie bluźnię - odpowiedział
207 2,26| prosić, by objechać, ale Jagienka, namyśliwszy się przez chwilę,
208 2,26| jechać.~I ruszyli. Jednakże Jagienka, przejeżdżając, udarła gałązkę
209 2,26| go dosięgła, a wreszcie Jagienka rzekła:~- Sprawiedliwość
210 2,26| mocy szczęścia wyglądam.~Jagienka nie odrzekła na razie nic
211 2,29| takie poczucie, jakie miała Jagienka, gdy wyjeżdżając ze Spychowa,
212 2,30| wołali?~- Wołali na nią: Jagienka.~Zbyszkowi wydawało się,
213 2,30| wydawało się, że śni. Myśl, że Jagienka z odległych Zgorzelic mogła
214 2,30| każdą jej chęć zgadują.~- Jagienka miłuje wielce stryja Maćka
215 2,30| księstwa na Płocku?~Ale to była Jagienka Zychówna ze Zgorzelic, gdyż
216 2,31| musiał podziwiać jej urodę. Jagienka od tych kilku lat urosła
217 2,31| pośpieszył, aby się widzieć z Jagienką, oznajmił im, że Powała
218 2,31| jeszcze bardziej pocieszyła ją Jagienka, która towarzysząc księżnie
219 2,31| było rozmówić swobodnie. Jagienka dowiedziała się już poprzednio
220 2,31| było mitręgi - kończyła Jagienka - a że król, nie chcąc siostrze
221 2,31| stoi.~- Rozumiem - odrzekła Jagienka.~- Wy teraz wszystko rozumiecie -
222 2,34| Zbyszko - bośmy po bobra z Jagienką chodzili. A to was tu psubraty
223 2,34| Zbyszko - wiecie, że tam jest Jagienka? Jest dwórką przy księżnie
224 2,36| rankiem bez trudu w Spychowie. Jagienka, która była przywiązana
225 2,36| boska piastowała - odrzekła Jagienka.~- Prawda, że piastowała,
226 2,36| cięgiem śmieje - rzekła Jagienka.~- Pójdźmy do niego. Zbyszko
227 2,37| jedzie - ozwała się wreszcie Jagienka.~Macko założył obie ręce
228 2,37| rzekł:~- Ej, mocny Boże!... Jagienka zaś mówiła dalej:~- Zbyszku,
229 2,38| skóry do spania. Próżno Jagienka i Maćko błagali go, by wziął
230 2,38| wiedział, co czynić. Ale Jagienka, która milczała dotychczas,
231 2,38| nie gospodarstwem.~Więc Jagienka, która przez czas tej rozmowy
232 2,38| pomiarkowali - odrzekła Jagienka.~- Bo co?~A ona zamiast
233 2,38| nich nie ciekaw. Jednakże Jagienka, zwróciwszy się znów do
234 2,39| swoi otaczali go dokoła. Jagienka, stojąc wedle strzemienia,
235 2,39| pożegnał się ze wszystkimi i z Jagienką, którą pod nogi podjął,
236 2,39| parskać i orszak ruszył.~Ale Jagienka, Maćko, ksiądz, Tolima oraz
237 2,39| zbrojną czeladzią ruszył z Jagienką w stronę Bogdańca. Niezupełnie
238 2,39| gdyby go nie była hamowała Jagienka, z którą sprzeczał się wprawdzie,
239 2,40| Dziwili się więc temu Maćko i Jagienka, a on dziwił się także z
240 2,40| wszystkie baby jednakie! Jagienka, i ty taka będziesz! Chwała
241 2,40| Zgorzelic pytać, co się z Jagienką stało? Rzekłem, iż pojechała
242 2,40| ja znów na to: "A cóż to, Jagienka twoja, żeby ci się mieli
243 2,40| Prawda! jako żywo! - rzekła Jagienka. - Ale żeście dopiero z
244 2,41| Angielczyków? - pytała z niepokojem Jagienka.~- A tom ci nie mówił? Nie
245 2,41| nie zbraknie!" - myślał.~Jagienka nie mniej była z tej zgody
246 2,41| Niby to go nienawidzisz?~Jagienka nie odpowiedziała nic wprost,
247 2,42| był do zdobycia trudny.~Jagienka jednak słyszała już była
248 2,42| gospodarstwo Czecha obejrzeć.~Jagienka naparła się z nim jechać,
249 2,42| upływał dzień za dniem. Jagienka, wpadłszy na myśl, że to
250 2,42| Widzieliście? - zapytała Jagienka.~- Kiedy powiedziałem, że
251 2,42| Jednakże pokazało się, że Jagienka nie umie i nie śmie. Dopiero
252 2,42| samego dnia przyjechała Jagienka -jeszcze nim zdążyła zsiąść
253 2,43| w łożu, rad, że Maćko i Jagienka strzegą go, pilnują i dogadzają
254 2,44| wschód słońca patrzał.~A Jagienka, ujrzawszy zakłopotane baby
255 2,44| pytała, spuszczając oczy, Jagienka.~- Nie tylko po dworach,
256 2,44| izbie, młodzi zostali sami. Jagienka, zamoczywszy naprzód nałęczkę,
257 2,44| ale stropieni i milczący. Jagienka poczęła wreszcie układać
258 2,44| wadzi mi, jeno się pytam.~- Jagienka?~- Co...~Zbyszko nabrał
259 2,44| tylko powtórzył znów:~- Jagienka?...~- Co?~- Kiedy się boję
260 2,44| Łęki godne!...~Tymczasem Jagienka i Zbyszko wyszli także przed
261 2,45| razu wielką miłością, a za Jagienką świata nie widział. Kto
262 2,45| szacunek ludzki. Bo że za Jagienką wziął Moczy doły i wielką
263 2,46| na świat chłopak, którego Jagienka, na cześć i dla pamięci
264 2,46| dostatki po opacie i to, co Jagienka z domu wywiozła, okna szklane
265 2,46| i u księcia Janusza, a Jagienka też się w dostatku chowała,
266 2,46| swoim siedzące". A przed Jagienką przyklękali nieraz rycerze
267 2,47| chorągiew z Tępą Podkową, a Jagienka powiła szczęśliwie czwartego
268 2,48| uroczyście stary Maćko, a Jagienka przyprowadziła w pierwszej
269 2,48| gdy stary Maćko, Zbyszko i Jagienka siedzieli przed bramą kasztelu,
270 2,48| byłaby jakowaś opieka nad Jagienką i dziećmi.~- No, to słuchaj:
271 2,48| nie było w całej okolicy.~Jagienka też widocznie nie obawiała
272 2,48| Zbyszko i Maćko zezwolili, aby Jagienka razem z dziećmi odprowadziła
273 2,49| się to stało, żeś się z Jagienką z Długolasu ożenił?~- Ach! -
274 2,49| zapytał Zbyszko.~- Po wojnie Jagienka wybiera się do grobu waszej
|