Tom, Rozdzial
1 1,1 | okryci, że ledwie psubratu oczy przez kratę widać. I ławą
2 1,1 | nie nowina im. Będą miały oczy ludzkie na co patrzeć i
3 1,2 | widziały takiej ludzkie oczy.~- Miłują ją też wszyscy
4 1,2 | A Zbyszkowi zaświeciły oczy w jednej chwili i żyły nabrały
5 1,2 | sobie rycerskie serca i oczy.~Więc z rozbawioną twarzą
6 1,3 | pierwszy - i ci podnosząc oczy, patrzyli ze zdumieniem
7 1,3 | rycerskich czasów otrzymanej, oczy przenikliwe, wyniośle spod
8 1,3 | pieśnią słowiczą, wówczas oczy księżny wzniosły się do
9 1,3 | bojaźnią i pokorą wznosiła oczy ku tajemniczej i niezmierzonej
10 1,4 | gdzieniegdzie weseliły oczy dąbrowy i olszyńce, skąpane
11 1,5 | pokutnicy...~Jakoż wszystkie oczy spoczęły teraz z miłością
12 1,5 | zakrystii ku ołtarzowi, mając oczy wzniesione do góry, w jednej
13 1,5 | zaraz czerwonymi piętnami, oczy poczęły błyskać.~- Co to! -
14 1,5 | świadkiem przygody. Wszystkie oczy zwróciły się na Powałę,
15 1,5 | stole, nie wiedząc, gdzie oczy podziać.~- Czemuś ty go
16 1,5 | podniósł pełne wdzięczności oczy ku górze...~- Naprzód kościołowi
17 1,5 | w milczeniu jego głowę i oczy.~Wieczorem zaś tego dnia
18 1,5 | księżna podniosła na niego oczy pełne smutku i rzekła:~-
19 1,6 | Wszystkie głowy i wszystkie oczy zwróciły się ku wieżycy
20 1,6 | pociechy". Po czym wbijał oczy w ziemię i nikt nie mógł
21 1,6 | gdy ludzie poczną na prawo oczy zamykać i po przyjaźni sobie
22 1,6 | pewno. Za drzwiami ciemno. W oczy nie będą ci świecić. Widzieli
23 1,6 | powycinanymi otworami na oczy. Lud bał się tych posępnych
24 1,6 | szedł Zbyszko.~Wszystkie oczy zwróciły się teraz na niego
25 1,6 | przez sen, chwilami wznosił oczy ku wieżom kościelnym, ku
26 1,6 | kasztelana!" Spowiednik podniósł oczy w górę, zmieszał się pisarz
27 1,6 | oklaski, wszędzie widać było oczy zalane łzami radości. Deszcz
28 1,9 | swoje dobre, niebieskie oczy i spytała z pewnym zdziwieniem:~-
29 1,9 | już przygrzało, otworzył oczy i rzekł:~- Ulżyło mi. A
30 1,9 | Nic mi nie pomoże, choć oczy wypłaczę,~Bo ciebie, dziewczyno,
31 1,10| spośród leszczynowej gęstwy oczy wilcze. Większe jednak niebezpieczeństwo
32 1,10| na okrągłe, pełne śmiechu oczy.~- O! - rzekł - przy takim
33 1,10| nagle umilkł, przysłonił oczy ręką, a po chwili ozwał
34 1,10| które się jej nasunęły na oczy, i spojrzała bystro, lubo
35 1,10| cofnęła się i zakrywszy ręką oczy, rzekła:~- Kiedy się wstydam...~-
36 1,11| przecierając tylko kiedy niekiedy oczy, jak gdyby się chciała ze
37 1,11| myśliwskie, sieci, i tak olśnił oczy jego dostatkiem, że Zbyszko,
38 1,11| otworzył naprzód szeroko oczy, po czym zerwał się na równe
39 1,12| zajrzą mu w twarz zielone oczy upiora, nuż się coś roześmieje
40 1,12| spojrzała mu na chwilę w oczy, po czym odrzekła prawie
41 1,14| jak służka, która tylko w oczy patrzy, w czym by usłużyć
42 1,14| pobijecie, to żadnego na oczy nie chcę widzieć". To i
43 1,14| dzieciakiem na ręku!~A modre oczy Jagienki zaiskrzyły się
44 1,14| na miejscu i podniósłszy oczy na Zbyszka, spytała jakimś
45 1,14| przysunąwszy się blisko, podniosła oczy i poczęła patrzeć z wielkim
46 1,14| wreszcie za drzewami, zakryła oczy dłonią, jakby chroniąc się
47 1,15| policzki napłynęły krwią, oczy poczęły się iskrzyć.~Znali
48 1,15| skoczyła Jagienka. Opat zwrócił oczy na Zbyszka i począł tak
49 1,15| począł patrzeć przenikliwie w oczy Zbyszka i po chwili~ozwał
50 1,16| ściskając swe potężne pięści. I oczy poczęły im się skrzyć złowrogo,
51 1,16| Opat spojrzał jej bystro w oczy i nagle rzekł ostro:~- A
52 1,16| Cztan zaś wytrzeszczył tak oczy, jakby nie człowieka, ale
53 1,17| tak ogromnych, iż każde oczy musiały poweseleć na ich
54 1,17| krwią; uszy mu posiniały, a oczy poczęły wychodzić na wierzch:
55 1,17| patrząc opatowi wprost w oczy, rzekł:~- W moim ślubowaniu
56 1,17| osobliwie żal.~Tu spojrzał w oczy Zbyszkowi i spytał nagle:~-
57 1,18| wolałabym zasię wpierw oczy wypłakać.~I podniósłszy
58 1,18| fartucha, przesłoniła nim oczy, które zaszły jej łzami.~
59 1,18| jak i z zimna, a modre jej oczy iskrzyły się gniewem, pomimo
60 1,19| ciągnęło, jak mu patrzyła w oczy i jak się do niego garnęła,
61 1,19| kaptur, który osłaniał mu oczy i znaczną część twarzy,
62 1,19| rozpukniętego na własne oczy widział. Jeśli masz wino,
63 1,19| siadł na zydlu, przez chwilę oczy trzymał zamknięte, jakby
64 1,19| namarszczył czoło, podniósł w górę oczy, jakby natężając pamięć,
65 1,19| sprzeciwić, skoro onej dziewki na oczy nie widział". A Zbyszko
66 1,19| sławnego "Kynstuta", na własne oczy obaczyć.~Przez ten czas,
67 1,19| począł pilnie patrzyć w oczy mazowieckiego rycerza, tamując
68 1,19| twarzy spod hełmu, ledwie oczy, nos i trochę policzków,
69 1,19| uchylonej przyłbicy patrzyły oczy łagodne i wychylała się
70 1,19| de Lorche. I podniósłszy oczy w górę, począł raz po razu
71 1,20| do serca.~I podniósłszy oczy w górę, począł wzdychać
72 1,20| ramionami, poczęła całować jego oczy, usta, policzki, tuląc się
73 1,20| podnosząca co chwila na Zbyszka oczy lękliwe, zawstydzone, a
74 1,20| tak i jej otworzyły się oczy na miłość - i skutkiem tego
75 1,20| pośpiechem. Po czym zaraz nakryła oczy rzęsami, bo już wiedziała,
76 1,21| otoki. Myśliwi wytężyli oczy na białą, pustą przestrzeń,
77 1,21| dłoniach, patrzył jej w oczy, ona zaś, na wpół śmiejąca
78 1,21| ust wina, wnet otworzył oczy, oprzytomniał - i widząc
79 1,22| Nagle rozjaśniły mu się oczy, obtarł wedle zwyczaju wierzchem
80 1,22| sposobu.~Po czym przymrużył oczy, jakby chciał dojrzeć coś
81 1,22| Usłyszawszy to, de Lówe zwrócił oczy na Danvelda, on zaś uderzył
82 1,23| chwilę pytającym wzrokiem w oczy Zygfryda de Lowe, po czym
83 1,23| granicy Danveld otworzył oczy i począł obzierać się jakby
84 1,24| odrzekła, wkładając piąstki w oczy.~- Nie bój się, nic mu nie
85 1,24| oznaki, a następnie przymknął oczy i począł powtarzać:~- Jakże
86 1,25| zaraz ciekawie swe modre oczy i spytała:~- A co to znaczy?~-
87 1,25| Nie ma rady" - i zamknął oczy jak człowiek, który się
88 1,25| śmiejące się i zawstydzone oczy dłonią albo też pochyla
89 1,25| litości, ale zarazem zdziwione oczy na Zbyszka.~- W czymże ja
90 1,25| Ksiądz Wyszoniek podniósł oczy i ręce w górę:~- To niechże
91 1,25| rumianą twarz, jej zapłakane oczy i słyszy głos proszący: "
92 1,25| głowę, zamknęła całkiem oczy. Wydała mu się nawet wówczas
93 1,25| całował jej ręce, policzki i oczy, które ledwie było widać
94 1,27| czoło; chwilami świecił w oczy trupom z bijącym sercem,
95 1,27| jak mi Bóg miły!~I wnet oczy poczęły jej błyskać radością,
96 1,27| Juranda, który otworzył oczy, siadł nagle na łożu i jął
97 1,27| DanuśkaL.~I nagle, zamknąwszy oczy, upadł znów na wezgłowie.
98 1,28| ja-koście chorzy, jako oczy wam gasną i jako na dziecko
99 1,29| Zbyszko spojrzał mu prosto w oczy z twarzą niemal zuchwałą
100 1,29| Spychowa przykrył rękawicą oczy, jak gdyby olsnął od nagłego
101 1,30| począł patrzeć wprost w oczy Juranda, gotów na gniew
102 1,30| siadł na ławie, przymknął oczy i począł dłonią rozcierać
103 1,30| okropnego; więc zamilkł, oczy okrągłe, jakby skamieniałe
104 1,32| daruje". Tu podniósł Jurand oczy ku górze i rzekł:~- Ja ją
105 1,32| spoglądały na rycerza ciekawe oczy. Przybywało ich z każdą
106 2,1 | po niejakim czasie, gdy oczy Juranda oswoiły się ze zmrokiem,
107 2,1 | oto tu jeszcze pluje nam w oczy hardością i pychą! A Jurand
108 2,1 | blisko, ten zwykle zamykał oczy potem na wieki. Więc niektórzy
109 2,1 | na dłonie, chlustali mu w oczy, on zaś stał między nimi,
110 2,1 | urodzie. Wszystkie więc oczy skierowały się z nadzwyczajną
111 2,1 | sine usta i na nieprzytomne oczy niedojdy, którą mu oddawano
112 2,1 | chciał mu objąć kolana, i oczy błyszczały mu prawie szaleństwem,
113 2,2 | zasie o to, co widziały oczy wasze, tedy powiedzcie,
114 2,2 | mówił jeno to, co widziały oczy moje - odrzekł de Bergow.~-
115 2,2 | rękoma skronie, a głowę i oczy podniósł w górę i zawołał:~-
116 2,3 | począł patrzyć pilnie w oczy księciu i rzekł:~- Zaiste,
117 2,3 | przelatującą muchę. Wszystkie oczy zwróciły się na Rotgiera
118 2,4 | potrafił zasypać piaskiem oczy wszystkim, że wielu niepokoiło
119 2,5 | i posiniały na tę myśl, oczy zaś mężów wpatrzone były
120 2,5 | puklerz, mrużył mimo woli oczy z poczuciem trwogi i zwątpienia,
121 2,5 | cicho van Krist, wznosząc oczy ku oczom Czecha.~Lecz ów
122 2,5 | przeciwnika, a chwilami błyszczące oczy, i mówił sobie, że zapalczywość
123 2,5 | ogromnie samotnym. Wszystkie oczy, które na niego patrzyły,
124 2,5 | niego patrzyły, były to oczy wrogów. Wszystkie modły,
125 2,6 | jakoże pokazałbym się na oczy mojej pani w Zgorzelicach!
126 2,7 | by rzec, iż to kto inny. Oczy były zakryte powiekami,
127 2,7 | otwórz na jedno mgnienie oczy - bo mi skowycze serce w
128 2,7 | trumny, utkwił swe sępie oczy w zamkniętych powiekach
129 2,7 | wówczas pójdzie, gdzie go oczy poniosą, a jeśli nie będzie
130 2,9 | się, dziewko, włazić mi~w oczy! waruj się!...~I począł
131 2,10| od których olśniewały jej oczy, gdy zaś stary rycerz upewniał
132 2,10| znajdując nic, czym by mogła oczy przysłonić, przysłaniała
133 2,10| tak posłuszny, że tylko w oczy patrzył, i wesoły jak wróbel
134 2,11| bitwa. Ano! co przymknę oczy, to ono pole widzę...~I
135 2,11| pole widzę...~I przymknął oczy, i umilkł, z lekka tylko
136 2,11| będą tego widzieli, na co oczy moje patrzyły.~To rzekłszy,
137 2,11| zroszone i modre jak chabry oczy w górę i rzekł:~- Bóg mu
138 2,11| panią rozmawiam, gdyż potem oczy całkiem spokojnie w inną
139 2,11| Maćku swe zimne, stalowe oczy i zapytał:~- Jakiż powód
140 2,11| stary Krzyżak, ślepy na oba oczy, który był niegdyś komturem
141 2,11| podniosła zwilżone, śliczne oczy ku górze. Maćko zaś pokiwał
142 2,11| przewodnika kierunku i istotnie oczy ich ujrzały na wyniosłości
143 2,11| czym wskazał palcami na oczy, następnie wysunął prawe
144 2,11| wyć począł, zaraz mi się oczy otwarły.~Maćko zamyślił
145 2,11| bitwie i język, i rękę, i oczy utracił.~- Słusznie - rzekł
146 2,11| nieszczęsnemu Jurandowi i oczy, i język, i rękę.~Znużeni
147 2,11| zechce, powróci Jurandowi i oczy, i język, i rękę...~- Byle
148 2,11| może nie dosłyszał, gdyż oczy miał jeszcze jakby nieprzytomne
149 2,11| wstrząsnął się, przetarł dłońmi oczy i źrenice, po czym rzekł:~-
150 2,12| całować jego czoło, jego puste oczy, i znów cisnąć do piersi,
151 2,12| załzawiły się znów jego wykapane oczy i ból niezmierny odbił się
152 2,12| Łby poczęły się marszczyć, oczy błyskać, tu i ówdzie ozwało
153 2,12| i zgrzytania umilkły, a oczy wszystkich wpatrzyły się
154 2,13| wyrywał mu język i wykapywał oczy. On jest taki, ze gdy o
155 2,14| otwarte okna całą izbę. Oczy wszystkich zwróciły się
156 2,14| białe włosy, na wykapane oczy, i było w tej twarzy takie
157 2,14| długo na żmujdzkie krzywdy oczy zamykał i Krzyżaków kochał.
158 2,14| błagał ją, patrząc w jej oczy, ale na twarzy Jagienki
159 2,14| zaszły jej jakby chmurą oczy. Czech zaś wzruszył się
160 2,14| wyjrzały na dziedziniec modre oczy. Czech, który je dostrzegł,
161 2,14| tak, że gdy komu ziemskie oczy zagasną, ten właśnie widzi
162 2,18| nie miał zwykłej troski i oczy świeciły mu po dawnemu.~-
163 2,19| blade jak śnieg i zmrużone oczy; inni modlili się; jeden,
164 2,19| uśmiechał się, podnosząc w górę oczy, póki maczuga żmujdzka nie
165 2,19| uczynił się ścisk i zamęt. Oczy olśniewały od migotania
166 2,20| poczęli patrzeć sobie w oczy, marszcząc brwi. Zdawało
167 2,20| Zbyszka, więc wszystkie oczy nieszczęśników zwróciły
168 2,21| i zamykając na przemian oczy. Aż gdy wyciągnął ze dwie
169 2,21| wytrzeszczył na bratanka oczy i zapytał ze zdumieniem:~-
170 2,22| doły. Patrz, któren masz oczy, jako na wilgotnych miejscach
171 2,22| gdyż same rzucały się w oczy.~Sanderus widocznie zjechał
172 2,22| Jako powiadasz?~Ale Zbyszko oczy miał wzniesione w górę i
173 2,22| okrutnym wysiłkiem, że aż oczy Niemca krwią zaszły, po
174 2,22| miał bladą i spotniałą, oczy krwią nabiegłe i posiniałe
175 2,22| wtem ujrzał w mroku i jej oczy, szeroko otwarte, przerażone,
176 2,23| przerażenia, na zapadłe oczy, na potargane strzępy odzieży,
177 2,23| im nie przygani, tobie w oczy plunie. Opamiętaj się, prze
178 2,23| trząsł nią tak silnie, że aż oczy wylazły jej na wierzch.
179 2,23| Danusia przymknęła tylko oczy, a z ust jej wyszedł zwykły,
180 2,23| ci!~A Arnold wytrzeszczył oczy i czyniąc w zdumieniu znak
181 2,23| przecierając pięściami oczy.~- Do Spychowa.~- A prawda!
182 2,24| bierwionami jej zamknięte oczy, otworzone usta i mocne
183 2,24| I dopiero spostrzegł, że oczy jej są nieprzytomne i błyszczące,
184 2,24| Na to Wolfgang przymknął oczy i skinął głową, wprawdzie
185 2,24| niegodziwości, którymi rzucał mu w oczy Maćko, nie umiał nic odpowiedzieć.
186 2,25| piersi i począł całować jej oczy, policzki, usta, tak jakby
187 2,25| nawałnicę. Ale gdy bystre jego oczy przywykły do mroku, zaledwie
188 2,25| powrozów - i przymknąwszy znów oczy, przechylił głowę.~Obecni
189 2,25| odpuszczamy naszym winowajcom", oczy jego zwróciły się mimo woli
190 2,26| albowiem wydawało mu się, że oczy Krzyżaka świecą w pomroce
191 2,26| Krzyżaka świecą w pomroce jak oczy złego ducha albo upiora.
192 2,26| Uczyniło się widniej i oczy Zygfryda utraciły ów poprzedni
193 2,26| warczeć.~Zygfryd zamknął oczy, ale natychmiast usłyszał
194 2,26| gdzie nie było cienia, oczy podróżnych mrużyły się od
195 2,26| dość okropnie, albowiem oczy miał nie zamknięte i przerażone,
196 2,27| jej mętne, nieprzytomne oczy i znów ją pytał: "Ostawisz
197 2,27| Danusi poczęły blednąć, oczy stawały się mniej mętne,
198 2,27| Danusiu!~A ona otworzyła znów oczy; czas jakiś patrzyła na
199 2,27| litanii otworzyła jeszcze oczy, jakby chcąc spojrzeć po
200 2,28| w tył głowy i zamykając oczy, wołały znów:~"Źle ci tu
201 2,30| otworzył ze zdumienia szeroko oczy.~- Nie powiadał mi ksiądz
202 2,30| otwartym oknie, podnosząc oczy i twarz ku gwiazdom.~Aż
203 2,30| nic, tylko podniósł w górę oczy, które za-łzawiły mu się
204 2,30| obcych dworów wysyła, a w oczy mu się łasi, bo lepiej od
205 2,30| przerwał i począł patrzeć w oczy Powale z szacunkiem, ba!
206 2,30| iż pomyślał, że go chyba oczy mylą.~- Jagienka-li to czyli
207 2,30| Zgorzelic, gdyż w chwili gdy oczy ich spotkały się, uśmiechnęła
208 2,30| przybladła nieco i nakrywszy oczy powiekami, stała w złotej
209 2,31| niespokojnie strzelające oczy. Zdawało się tylko Zbyszkowi,
210 2,31| wdzięcznością w jej modre oczy, które w tej chwili przesłoniły
211 2,31| niego swe smutne i dobre oczy, zapytała:~- Czemu zaś nie
212 2,31| będzie później. Więc podniósł oczy w górę, jakby się namyślając,
213 2,31| zginę.~A na to zamgliły się oczy dziewczyny i pochyliwszy
214 2,32| posrebrzył, a bystre niegdyś oczy pokryły się do połowy ociężałymi
215 2,33| błaznów do wyśmiewania go w oczy. Jednakże na jego widok
216 2,33| I to rzekłszy, podniósł oczy w górę, a usta jego poruszały
217 2,33| przymówić, ale spojrzawszy w oczy pana z Maszkowic, stracił
218 2,35| albowiem mistrz chciał olśnić oczy posłów polskich. Lecz pomimo
219 2,38| razy niźli jej nierzetelne oczy pokazać... Na gospodarstwie
220 2,39| milczeniu swe smutne niebieskie oczy, jakby chcąc przed rozstaniem
221 2,39| słowo, gdyż jej wzniesione oczy i twarz mówiły mu tak wyraźnie: "
222 2,41| dziewczyna, podnosząc w górę oczy.~I po chwili, jakby się
223 2,42| Zbyszko oderwał swe smutne oczy od pułapu, zwrócił je na
224 2,42| młodzian zamknął na chwilę oczy jakby w zamyśleniu i wreszcie
225 2,43| wbrew temu, co widziały jego oczy, sam w siebie wmawiał, że
226 2,44| Zgorzelic jechać, a ty ś tu!~I oczy rozbłysły mu radością, bo
227 2,44| obyczaj? - pytała, spuszczając oczy, Jagienka.~- Nie tylko po
228 2,44| Lecz jej niespodzianie oczy wezbrały łzami, śliczne
229 2,45| nie widział. Kto mu ją w oczy sławił, ten wszystko mógł
230 2,45| kochanie i urodę olśniewającą oczy ludzkie, i dworność, i dzielność
231 2,46| coraz więcej dobroduszną, a oczy śmiały się do ludzi dobrym
232 2,46| się do niego zbliżał, tego oczy olśniewała widna z dala
233 2,46| aż do rana. Wtedy to pasł oczy i radował się w sercu stary
234 2,47| zapytał Zbyszko, któremu oczy zaiskrzyły się nagle gniewem.~-
235 2,48| będzie opiekunem.~I nagle oczy jej wezbrały łzami, które
236 2,49| czym de Lorche podniósł oczy ku niebu i rzekł:~- Prosiłem
237 2,49| obozów posępny obraz uderzył oczy rycerzy. Oto na zbitej z
238 2,51| krew uderzyła do twarzy i oczy poczęły się żarzyć jak węgle -
239 2,51| pobożnie dłonie i wzniósłszy oczy ku niebu, wolnym krokiem
240 2,51| mu z oblicza, małe czarne oczy poczęły błyskać, a na twarzy
241 2,51| koni i rycerzy. Bystrzejsze oczy odróżniały nawet dokładnie,
242 2,51| Więc wzniósłszy załzawione oczy do góry, tak odrzekł:~-
243 2,51| nieco i zwróciwszy surowe oczy na komturów, zawołał:~-
244 2,51| unosiła się cicho śmierć. Oczy rycerzy zwracały się mimo
245 2,51| tumany kurzawy i poniósł je w oczy wojsk krzyżackich. W tej
246 2,51| rwały się z piersi, gasły oczy, a zbielałe młodzieńcze
247 2,51| zbroi i w pozłocistym pasie. Oczy zaszły mu bielmem, lecz
248 2,51| zmarszczył brwi i utkwiwszy oczy w oblicze Maćka, rzekł po
249 2,51| kolanem brzuch mu przycisnął.~Oczy komtura wyszły z przerażenia
250 2,51| który wznosząc pobożnie oczy ku niebu, powtarzał wzruszonym
251 2,52| krew uderzyła do twarzy i oczy poczęły się żarzyć jak węgle -
252 2,52| pobożnie dłonie i wzniósłszy oczy ku niebu, wolnym krokiem
253 2,52| mu z oblicza, małe czarne oczy poczęły błyskać, a na twarzy
254 2,52| koni i rycerzy. Bystrzejsze oczy odróżniały nawet dokładnie,
255 2,52| Więc wzniósłszy załzawione oczy do góry, tak odrzekł:~-
256 2,52| nieco i zwróciwszy surowe oczy na komturów, zawołał:~-
257 2,52| unosiła się cicho śmierć. Oczy rycerzy zwracały się mimo
258 2,52| tumany kurzawy i poniósł je w oczy wojsk krzyżackich. W tej
259 2,52| rwały się z piersi, gasły oczy, a zbielałe młodzieńcze
260 2,52| zbroi i w pozłocistym pasie. Oczy zaszły mu bielmem, lecz
261 2,52| zmarszczył brwi i utkwiwszy oczy w oblicze Maćka, rzekł po
262 2,52| kolanem brzuch mu przycisnął.~Oczy komtura wyszły z przerażenia
263 2,52| który wznosząc pobożnie oczy ku niebu, powtarzał wzruszonym
|