Tom, Rozdzial
1 1,1 | i pawęż.~- Już to wojny wam tam nie brakło.~- Za przyczyną
2 1,1 | Pilno tedy zważcie, co wam powiem, bom człek służały
3 1,1 | dalej wojowałem. Bo trzeba wam wiedzieć, że się ta zgoda
4 1,2 | Ha! ha! A czy to nowina wam, że choć wielkie wojska
5 1,2 | pani, ni innej żony! Jak wam kości sparcieją, będziecie
6 1,4 | nuż was usłyszy i nuż się wam w postaci wielkoluda ukaże!~-
7 1,4 | głosem:~- Cześć i pokłon wam, panie, waszej sławie i
8 1,4 | sławie i męstwu.~- Pokłon i wam, panie - odpowiedział Powała -
9 1,4 | przerwał Powała. - Nie życzę ja wam złego, bo to widzę jasno,
10 1,4 | nas przenocuje...~- A ja wam powiem tak: pójdźcie w gościnę
11 1,4 | czasu. Wiecie! - dobrze wam u mnie będzie i przezpiecznie.~
12 1,5 | i to wiedzcie, że gdyby wam było mniej roków, zaraz
13 1,5 | po nim naznaczy, powiem wam tak piękne kazanie o miłości
14 1,5 | Już ty się nie bój!...~Bóg wam zapłać. Niechże mam choć
15 1,5 | stryj ca, powtórzył:~- Bóg wam zapłać.~Czasem jednak, mimo
16 1,5 | kiedyście tacy dobrzy, to niech wam tam Bóg dopomoże...~Nagle
17 1,6 | pilnom jechał.~- Hej! po co wam się było spieszyć?~- Bom
18 1,6 | ucałował ją i rzekł:~- Bóg wam zapłać za wszystko, boć
19 1,6 | legnijcie trochę. Niech wam jakowej driakwi na ranę
20 1,6 | Kasztelan powiedział tak: "Jeśli wam potrzeba podzielić grunt
21 1,6 | tego?~- Co z tego? A cóż wam kasztelan rzekł, że hańba
22 1,7 | zbroi z całej duszy.~- Jeśli wam Bóg wróci zdrowie - mówił
23 1,7 | Niedźwiedziego sadła by wam się saganek jeden i drugi
24 1,7 | z księżną i dworem, żeby wam starunku nie zbrakło. Potem
25 1,7 | głowie bitki i kochanie.~- A wam to nie była w głowie wojna?
26 1,7 | pochowam; a jeśli Pan Jezus da wam zdrowie, to w Bogdańcu ostaniecie.
27 1,7 | śmierć albo jego!~- Już ja wam jego rękawicę i pas do Bogdańca
28 1,7 | Zbyszka:~- Księżna pani kazała wam powiedzieć - rzekł że przenocuje
29 1,8 | jako z nim gadać...~- Co wam powiem! To jest człek zgoła
30 1,8 | rzekł:~- Przyszedłem się wam pokłonić; wiecie, ktom jest?
31 1,8 | A dla kogoż by? Musieli wam stryjko powiadać, jakom
32 1,8 | palców u obu rąk. Przez to i wam do pomsty dopomogę, boć
33 1,8 | za jedno mi! A powiadał wam stryk o onych Fryzach?...
34 1,8 | onych Fryzach?... Narznę ja wam Niemców jako baranów, a
35 1,8 | a co do dziewczyny, to wam, klękajęcy, ślubuję, jako
36 1,9 | Bogdaniec zabudować!~- Widać, że wam lepiej - odrzekł, śmiejąc
37 1,10| już był w Bogdańcu!~- A co wam jest, bo jak słyszałem,
38 1,10| ułomiła i buch! To powiadam wam, że aż dziurę w ziemi wybiła,
39 1,10| sobie znów pośpiewywać:~Ja wam się do kolan nagnę,~A wy
40 1,10| dajcie Jagnę,~Bogdaj was!~- Wam zawsze wesołość i śpiewanie
41 1,10| towarzyszów:~- Teraz się wam dobrze przypatrzę. Hej,
42 1,10| uświeci... Ano, znać, że wam szczebrzuch tkwi między
43 1,10| A teraz posłuchajcie, co wam po dobremu i po krześcijańsku
44 1,10| pilnować, a księdza opata też wam do Zgorzelic sprowadzę,
45 1,10| sypiał. Ale za wasze serce to wam szczerze dziękuję, i jeśli
46 1,10| wesoło Zych - a teraz chce wam się opata przetrzymać.~-
47 1,11| Przyjechałam pokłonić się wam od tatula i zapytać o zdrowie.~-
48 1,11| to jeszcze bardziej Bóg wam zapłać. Powiadał o tobie
49 1,11| rządziła?~- Ano!... Jak wam będzie czego więcej potrzeba,
50 1,11| przylegam, ale dziękuję wam, żeście i o mnie pomyśleli.~-
51 1,11| Bądźcie zdrowi!~- Bóg wam zapłać! Przyjadę jutro alibo
52 1,11| Zgorzelic pokłonić się Zychowi i wam za somsiedzką uczynność.~-
53 1,11| wrócił do stryja.~- Czas wam do izby wracać.~Lecz Maćko
54 1,11| to wszyscy śpiewają... Co wam?~Zych zaś, który sądził,
55 1,11| Śpiewajcie dalej.~- A może wam smutno słuchać?~- Ej, gdzie
56 1,11| trącać łokciem:~- No? Co wam? Nie chcę, byście płakali.
57 1,11| byście płakali. Mówcie, co wam jest?~- Nic, nic! - odrzekł
58 1,13| spraw ma świętych.~- To ja wam powiem - rzekł Zbyszko,
59 1,13| ze Zgorzelic.~- Albo ja wam mówię, że lepsze? Milszej
60 1,13| że nie da...~- Mówiłżem wam - zapytał Zych - że opat
61 1,15| Sami najlepiej wiecie, co wam czynić należy - rzekła w
62 1,15| alem przyjechał, aby się wam, dobrodziejowi mojemu, pokłonić,
63 1,17| na gościńcu osta-wić, to wam do tego nic. Ot, jak nie
64 1,17| pieniądze.~- Bóg zapłać! Bóg wam zapłać, ojcze i dobrodzieju! –
65 1,17| trzymajcie, coście dostali, bo to wam też zapowiadam, że więcej
66 1,17| o śmierci myśleć! Niech wam Pan Jezus da sto lat albo
67 1,17| na nich napuścić, ale to wam zgoła chybiło.~- Czemu chybiło?...
68 1,18| spytała pierwsza:~- Cni się wam samemu w Bogdańcu?~- Cni -
69 1,19| Nie wrócę, panie. Mnie wam podarowali, a prócz tego
70 1,19| ja zaprzysiągł do śmierci wam służyć.~- Jeśli mi cię podarowali,
71 1,19| rzekł:~- Panna Jagienka i to wam przysłała, panie.~- Chcesz,
72 1,19| mając gotowe odpusty, daję wam, panie, pozwolenie nie zrzucać
73 1,19| popasie i grzech nie będzie wam policzon. Czego ja nie mam!
74 1,19| kazaliście mi się przysiąść, to wam jeszcze i odpust dołożę
75 1,19| niezbrojny jeździec.~- Szczęść wam Boże.~-1 wam, panie.~- Chwała
76 1,19| Szczęść wam Boże.~-1 wam, panie.~- Chwała świętemu
77 1,19| wielkim zdziwieniem:~- A wam to kto powiadał? Dyć to
78 1,19| Pewnikiem od mrozu tak wam gęba pokraśniała jako wielkanocne
79 1,19| nawidzi.~- Bóg jej błogosław i wam także za dobrą nowinę...
80 1,19| nie będę się potykał, bom wam przyjacielem, ale w Ciechanowie,
81 1,19| Ciechanowie róbcie sobie, co wam się podoba. Nie obejdzie
82 1,19| Nie pozwolę, ni jemu, ni wam.~- Przecie ja go nie pozwałem,
83 1,20| wydaje, śmiał zamek przeciw wam w waszych ziemiach wznosić -
84 1,20| Tedy chwała Chrystusowi, że wam dał nad nim zwycięstwo.
85 1,21| dniach sprowadzić.~- Bóg wam wynagrodzi, panie! - odpowiedziała
86 1,21| się zapłaty?~- Jakoż mogę wam zapłacić?~Krzyżak przysunął
87 1,22| się nie bronił, gdy się wam spodoba go najechać?~- Nie
88 1,22| Dajcie mi spokój! Nie wam przystoi się skarżyć, którzyście
89 1,22| Dajcie mi spokój, bo nie wam gadać o sprawiedliwości!~
90 1,22| sprawiedliwość.~- Zasię mistrzowi i wam od Mazowsza!~- Za mistrzem
91 1,22| Mazowszu, jeno szedł ku wam, ale i ty mi nie groź, boć
92 1,22| Hugo. - Kto wreszcie mówi wam, by ją tu z dworca spod
93 1,22| drodze przepadnie, kto powie wam lub mnie: "Tyś ją porwał!"~-
94 1,23| siostra zakonna i przywiezie wam, panienko, gojący balsam
95 1,23| hercyński.~- Jakoże mam wam podziękować, panie? - odpowiedziała
96 1,23| zapytał:~- A jeśli Jurand się wam odda, czy wypuścicie dziewkę?~-
97 1,23| ręki nie przyłożę, ale i wam nie pozwolę...~- Na co nie
98 1,23| z głodu zamrzecie, jeśli wam kawałka chleba nie rzucim.
99 1,23| łowach pobit sam nie mógł ku wam.~- Czego chce od nas twój
100 1,23| rycerskiej czci, pan mój każe wam powiedzieć, iżeście nie
101 1,23| wstrzymali konie.~- Co wam jest? - pytali bracia.~Lecz
102 1,23| zdziwieniem dokoła.~- Jak wam jest? - spytał Lowe.~- Nie
103 1,23| odrzekł Danveld.~- Bo wam już zdrętwiała - dlatego
104 1,25| do niej i rzekła:~- Boże wam błogosław, panienko. Dziś
105 1,25| przez śnieg padający szło ku wam dwóch rycerzy, ale jeden
106 1,25| całkiem mi odjął.~- A że to wam ten balsam nie pomógł?~-
107 1,25| na Zbyszka.~- W czymże ja wam mogę okazać zmiłowanie? -
108 1,25| Bez ojca Wyszońka nic wam nie powiem. Skoczże po niego
109 1,25| ale za tę pociechę niech wam Bóg, miłościwa pani, nagrodzi.~-
110 1,26| godzi.~- A wy patrzcie, by wam grzeszne słowo do wąsów
111 1,26| nie wskórasz.~Księżna pani wam życzy jak matka, a ja zawdy
112 1,26| ale błogosławieństwa może wam umknąć. Przemocą mu tego
113 1,27| Jezus Chrystus!... Jakoże wam? - rzekła księżna. Lecz
114 1,28| odrzekł książę - i jakom wam rzekł, prędzej by on mi
115 1,28| się i chcieli, by książę wam rozkazał de Bergowa z niewoli
116 1,28| mnie dawajcie znać. Oni wam dziecko za de Bergowa odeślą,
117 1,28| słowem pokrzepić:~- Jakoże wam jest? - spytała~Ów zaś przez
118 1,28| ja-koście chorzy, jako oczy wam gasną i jako na dziecko
119 1,28| I to wiedzcie, że Bóg ją wam odda, bo oko Jego jest nad
120 1,30| opat, bogacz, także... Co wam tam długo prawić? - uczciwa
121 1,30| na Mazowsze, bo szczerze wam rzekę: nie mogłem dłużej
122 1,30| wspomnijcie! - a nie będzie wam dziwota.~Tu przerwał Zbyszko,
123 1,30| rzekł Zbyszko. - Toćżem wam już mówił, że choćby ślubu
124 1,30| narzekajcie też na to, bo nikt by wam tak nie pomógł przeciw tym
125 1,30| w podziemiu pomarło.~- A wam ksiądz co nowi?~- Ksiądz
126 1,30| pytacie, ale przysłano nas ku wam w sprawach ważnych. Wszelako
127 1,30| Zakon, jednakże bracia chcą wam dobrem za złe wypłacić,
128 1,30| przyjechał ze mną, przywiózł wam okup, my zaś odjedziem stąd
129 1,30| brwi - zali myślicie, że wam oddam jeńców, nim mi dziecko
130 1,30| córkę do Szczytna, dokąd wam ją bracia przywiozą.~- Ja?
131 1,30| rycerzy, i dlatego ci wołają wam do rąk własnych oddać.~-
132 1,30| pątnik -jakże więc oni mają wam zawierzyć, że wróciwszy,
133 1,30| do siostry:~- Mówcie! co wam kazano.~- Panie - rzekła -
134 1,30| ośmielilibyśmy się nie wierzyć, ale i wam nie przystoi składać przed
135 1,30| Azali nie powiedziano wam, że każę was i Bergowa kołem
136 1,30| Nie chcą oni uczynić wam krzywdy, i starosta ze Szczytna
137 1,30| starosta ze Szczytna przysyła wam przez nas słowo, że wolni
138 1,30| o łaskę zwycięzców. Chcą wam przebaczyć, ale wpierw chcą
139 1,30| ich wiarę. Wrócą wolność i wam, i córce - ale musicie o
140 1,30| Zbyszko. - Gdzie jest i co wam rzekli? Z czym przyjechali?~-
141 1,30| Jak to za Bergowa? co wam jest?~- Nic...~Lecz w głosie
142 1,32| komtur von Danveld każe wam powiedzieć, panie że póki
143 1,32| konia, brama nie będzie wam otworzona.~Jurand pozostał
144 2,1 | wzruszył ramionami.~- Mało wam było uciechy? - spytał. -
145 2,1 | Prawda! prawda! bywałem wam ciężki, ale... nie zdradliwy.~
146 2,2 | zakonników, tym snadniej wam uwierzą. Mówcie przeto,
147 2,3 | łaski przodków moich? Małoż wam jeszcze tych krajów, ziem
148 2,3 | oto i w tej sprawie więcej wam o zysk niż o cześć Zakonu
149 2,6 | przedtem nie bywało. Bóg wam dał teraz włość wielką,
150 2,6 | bardzo bezpieczno, może wam usłużę.~Zbyszko, który chciał
151 2,6 | was, a usłużę poczciwie - wam.~ ~
152 2,8 | chłopa dziesięciu, a ośmiu wam młody pan przysyła.~- Cóże
153 2,8 | Czech na to:~- Mówiłem już wam, poczesny panie, że kiedy
154 2,8 | zapomniał, co mi pan kazał wam powiedzieć. Na od-jezdnym
155 2,9 | ziemię. Nie będzie, mówię wam, ni dnia spokoju, bo i młodszych
156 2,9 | przyjechał.~- Z duszy radziśmy wam. Przyjeżdżajcie choćby i
157 2,9 | Maćko. - Ale pierwej powiem wam co innego. Oto, uważcie,
158 2,9 | przyjaciółmi.~- To już powiem wam szczerze, od kogo się tu
159 2,9 | Jedźcie spokojnie. Nie zginie wam i jedna wrona z Bogdańca!~-
160 2,9 | spodziewał. A kiedy tak, to wam jeszcze coś rzekę... Zych,
161 2,9 | szlachcic.~- Jagienka kazała wam powiedzieć - rzekł, całując
162 2,9 | Chytrości to Pan Jezus wam nie poskąpił, i miarkuję,
163 2,10| nie taka bojąca. Cóż się wam mogło złego przygodzić w
164 2,10| ludźmi?~- Mnie nic, ale wam.~- A powiadacie przecie,
165 2,11| i tak was wspomogę. Co wam jest? - spytała ze zdziwieniem
166 2,11| język urżnęli.~- Urżnęli wam język? - spytała dziewczyna.~-
167 2,11| zrozumieli go oboje.~- Kto wam to uczynił? - spytała Jagienka.~
168 2,11| przerażenia dźwięki.~- Co wam? - zawołała przelękniona
169 2,11| któż jak nie on pokazał wam, że nie ma? Widzicie, że
170 2,12| teraz do Juranda.~- Bóg wam dopomóż, rycerzu Jurandzie! -
171 2,12| Pojechał do kniazia Witolda, a wam kazał tu ostać - odpowiedział
172 2,13| rzekł:~- Chciałbym też wam sprawę zdać z tego, cośmy
173 2,13| ostaniem.~- I nie będzie się wam cniło? Cóż tu będziecie
174 2,14| teraz ostanę z wami, póki wam Bóg Danusi nie wróci.~Jurand
175 2,14| jadę, może i legnę. Nie żal wam mnie?~- Żal ci mi! - odpowiedziała
176 2,14| krzyżem leżał.~- Dziękuję wam, ojcze, za błogosławieństwo -
177 2,17| Świętego w Rzymie, i mówię wam, że aże dusza zdrętwiała
178 2,23| krzyż Chrystusów przysięgam wam, żem tej niewiasty prawie
179 2,23| Zgorzelic?~- Kazała, jakom wam wiernie powtórzył.~- Ano!
180 2,24| źrenice, po czym rzekła:~- I wam też nie zawiniłam. Miejcież
181 2,24| mowę naszą tak znacie! Dał wam, widzę, Bóg rozum do wszystkiego!~-
182 2,24| rycerz, a to grunt! Szczerze wam też powiem, że chciałem
183 2,24| zgonisz Hlawę i przezpieczniej wam będzie razem, a byle raz
184 2,24| Najświętsza pociechę!~- Bóg wam zapłać i za to... i za wszystko.~
185 2,25| bom wraz wyjechał, aby wam, pani, oznajmić nowinę,
186 2,30| nim stało?~- Nie powiadał wam ksiądz Kaleb? Zygfryd powiesił
187 2,30| do Spychowa jechać, aby wam drogę na Płock doradzić;
188 2,30| wydaje, żeśmy mówili, ale wam w głowie było co innego.~-
189 2,30| było, panie, cośkolwiek wam wtedy powiadać. I nie dziwota!
190 2,30| Jerzemu służysz.~- Szczęść wam Boże, szlachetny panie -
191 2,30| sławny. Rad by on się pewnie wam, panie, pokłonić i znajomość
192 2,31| powiadam, że jemu na rozumie, a wam na gładkości nie zbywa.~-
193 2,31| Najświętsza Panna.~- Bóg wam zapłać - odpowiedział rycerz.~
194 2,31| i pókim żyw, wdzięczen wam będę.~A ona, podniósłszy
195 2,31| mówił do niego z radością:~- Wam to, nie komu, winienem,
196 2,31| nie komu, winienem, panie, wam! wam!~- Mnie w części -
197 2,31| komu, winienem, panie, wam! wam!~- Mnie w części - odrzekł
198 2,32| gadać o Dobrzyniu, i siła wam ustępstw poczynimy". Ale
199 2,32| wzrośniecie, zuchwałości wam jeszcze przybędzie - odpowiadali
200 2,32| mistrzowi. - Mówicie, że nic wam do Litwy, a Skirgiełłę chcecie
201 2,34| jeszcze gnaty i do starości wam daleko. Nie smućcie się!~-
202 2,34| właśnie będzie. I powiem wam szczerze: bogdaj już przyszedł
203 2,34| próg, Zyndram. - Jakoże wam dziś?~- Bóg zapłać! Pomału!
204 2,34| miłość.~- Rany boskie! miód wam, panie, z gęby płynie -
205 2,34| nieco drżącym głosem:~- Bóg wam zapłać. Na waszą głowę,
206 2,37| nikomu, a przez to lepiej wam do Bogdańca i do Zgorzelic
207 2,37| dokąd zechcesz.~- To już wam tak szczerze jak na spowiedzi
208 2,37| ska-piał w Bogdańcu. Kiedy wam mówię, że nie mogę, to nie
209 2,41| zdrowie i szczęście, jako je wam z serca odstępuję.~I wyciągnął
210 2,41| od swarów milsza, to musi wam Zbyszka szczęśliwie powrócić.~
211 2,41| trzeba jeno rozum mieć...~- Wam chytrości nigdy nie brakło -
212 2,41| łokciem:~- Dajcie spokój! com wam winna!~ ~
213 2,44| mi przecie radość! Boże wam błogosław! Lżej będzie umierać...
214 2,44| żył!... i opat... Aleja wam za obu strzymam, bo żeby
215 2,46| żywili... Chodzą, mówię wam, po komnatach, chodzą, chodzą -
216 2,46| ostre, "a z książęty to ci wam tak będzie gadał, jakoby
217 2,47| Krzyżaki mówicie, bo czegóż by wam więcej trzeba?~- To ci rzekę,
218 2,47| zapytał. - Odjął się wam?~- Nie odejmował się, bo
219 2,47| to miałbym dosyć. I to wam mówię, że najwięksi rycerze
220 2,47| Ale i Kuno nie byłby się wam odjął. Stary machnął pogardliwie
221 2,48| Nie rozumiecie? Tedy wam inaczej tak powiem: gdy
222 2,49| rzekł:~- Pokłon i cześć wam, panie. Jam dawny sługa
223 2,49| osiedlił, jakże mi było przeciw wam stawać? Jam już tutejszy
224 2,51| aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić,
225 2,51| brakuje, podniecić, śle wam te dwa nagie miecze.~To
226 2,51| przemówił:~- Mistrz Ulryk kazał wam też oznajmić, panie, iż
227 2,51| oznajmić, panie, iż jeśli skąpo wam pola do bitwy, to się z
228 2,51| bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, abyście nie gnuśnieli
229 2,51| spoglądali na swego wodza.~- Co wam jest, panie? - zapytał hrabia
230 2,52| aby męstwo wasze, którego wam widać brakuje, podniecić,
231 2,52| brakuje, podniecić, śle wam te dwa nagie miecze.~To
232 2,52| przemówił:~- Mistrz Ulryk kazał wam też oznajmić, panie, iż
233 2,52| oznajmić, panie, iż jeśli skąpo wam pola do bitwy, to się z
234 2,52| bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, abyście nie gnuśnieli
235 2,52| spoglądali na swego wodza.~- Co wam jest, panie? - zapytał hrabia
|