Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
odrwisz 1
odrywa 1
odrzec 1
odrzekl 230
odrzekla 43
odrzeklem 1
odrzekli 4
Frequency    [«  »]
235 wam
233 te
230 mógl
230 odrzekl
227 ksiezna
226 mówil
222 którzy
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

odrzekl

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | naczynie do ust, napił się i odrzekł:~- Ej, nie bójcie się o 2 1,1 | widocznie samochwał, bo odrzekł skromnie:~- Którzy świeżo 3 1,1 | to zapytajcie Zbyszka - odrzekł Maćko z Bogdańca. Zbyszko 4 1,1 | do południa.~- No! no! - odrzekł Maćko. - A cudna Ryngałła 5 1,1 | to?~- Dalibóg, prawda! - odrzekł jeden ze szlachty. - Wiadoma 6 1,1 | Ryngałły, rozumiesz? A Zbyszko odrzekł:~- I mazowieckich panien 7 1,2 | zdejmowałem z siebie blach - odrzekł Maćko, pokazując na bruzdy 8 1,2 | śmiechu ślubujesz? A Zbyszko odrzekł:~- Tak mi dopomóż Bóg i 9 1,2 | bo zbyt młoda.~Na to on odrzekł:~- Nie uczynię ja tego, 10 1,2 | śnie niżeli inna w tańcu - odrzekł Zbyszko, siedząc prosto 11 1,2 | uśmiechnął się z kolei Maćko i odrzekł całkiem już udobruchany:~- 12 1,3 | piekła na męki wiekuiste - odrzekł z powagą zakonnik.~- Pewnie! 13 1,3 | Przysłał im je król francuski - odrzekł opat. Nastała chwila milczenia - 14 1,3 | szaty Najświętszej Panny - odrzekł dziedzic z Długolasu - jest 15 1,3 | zastanowiwszy się przez chwilę, tak odrzekł:~- Ciężko z nimi wojować 16 1,4 | ostrożny Mikołaj z Długolasu odrzekł:~- Ej, lepiej tego z rąk 17 1,4 | Mikołaja z Długolasu, a on odrzekł:~- Temu i każdy biskup przyświadczy. 18 1,4 | do takiej ziemi śmieje - odrzekł Mikołaj z Długolasu - i 19 1,4 | dopiero no pewnym namyśle odrzekł:~- Naprzód, wyroki boskie 20 1,4 | rzuciwszy wokół oczyma, odrzekł:~-Tu ziemia równa, byle 21 1,4 | który nie każdemu stanie -~odrzekł Powała.~- Jakże? Albo to 22 1,4 | spytał Powała.~A Zbyszko odrzekł spokojnie i z taką powagą, 23 1,4 | powiadacie?~- Ja powiadam - odrzekł posępnie Maćko - żem tego 24 1,4 | ukryta groźba, dlatego Powała odrzekł poważnie:~-Bóg to da...~ 25 1,4 | Zawsze jakoby jarmark - odrzekł jeden z rybałtów. - Dawnoście 26 1,5 | kim? Z Tymurem Chromym - odrzekł Maćko. Nastała chwila milczenia. 27 1,5 | starli.~- Dlaczegoby nie? - odrzekł Toporczyk - choćby i sto 28 1,5 | Jakoś mu było pilno - odrzekł posępnie Maćko. Tymczasem 29 1,5 | wszystkich dworach wolności, odrzekł:~- Dużo miodu w ziemi dobrzyńskiej, 30 1,5 | nim swoje szare źrenice i odrzekł:~- Zobaczymy.~- Widzieli 31 1,5 | spokojnie groźne spojrzenia i odrzekł z wolna, dobitnie:~- Nasz 32 1,5 | chrześcijańskim państwie - odrzekł Kuno. - Wczoraj na drodze 33 1,5 | kościołowi jakiemu co obiecuj - odrzekł pan z Taczewa - bo jeśli 34 1,5 | tamtych głupich ślubów - odrzekł z gniewem stary.~Po czym 35 1,6 | Boć i niewiele brakło - odrzekł Maciek. Dopieroż Zbyszko 36 1,6 | Jurand ze Spychowa - odrzekł Maćko. Nastała chwila milczenia.~- 37 1,6 | czego sierdzicie?~Maćko nie odrzekł nic i chciał wyjść, ale 38 1,6 | wzruszył ramionami, ale odrzekł łagodniej:~- Jurandówna 39 1,6 | wyprosić, ale stary jej odrzekł: "I samemu królowi służy 40 1,6 | będzie i tobie...~-Hej! - odrzekł z pewnym smutkiem Zbyszko - 41 1,7 | nienawiścią przeciw Zakonowi, odrzekł z goryczą:~- Książęta - 42 1,7 | jeno Jurand ze Spychowa - odrzekł dworzanin. Usłyszawszy to, 43 1,8 | Lichtensteina?~- Ano! - odrzekł Zbyszko.~W oku pana ze Spychowa 44 1,8 | Danusiną mać.~- Gorze im! - odrzekł Jurand.~I znów zapadło milczenie. 45 1,8 | i zamknąwszy powieki, odrzekł głucho:~- Widziałem, ale 46 1,9 | niedźwiedziowi w dole - odrzekł Zbyszko. - Ni radości nijakiej, 47 1,9 | kiedyście Danuśków ojciec! - odrzekł szczerze Zbyszko.~I pochylił 48 1,9 | Widać, że wam lepiej - odrzekł, śmiejąc się, Zbyszko. - 49 1,9 | człowiek, rad się pokajam - odrzekł Maćko. -Śniło mi się w nocy, 50 1,10| hoc!~- Hej, już nie hoc! - odrzekł Maćko. - Ale rad was widzę. 51 1,10| pod Worsklą?~- A byłem - odrzekł wesoło Zych ze Zgorzelic. - 52 1,10| nimi, rozpoznawszy rycerzy, odrzekł:~- Księdza opata z Tulczy.~- 53 1,10| wesołym nie może być zwady - odrzekł Zych. - A teraz posłuchajcie, 54 1,10| i zawszeście tacy byli - odrzekł z pewnym wzruszeniem Maćko - 55 1,10| chory Maćko i po chwili odrzekł:~- Jeśli opatowe, to może 56 1,11| gorzej niż było w drodze - odrzekł Maćko - człek się przynajmniej 57 1,11| izby wracać.~Lecz Maćko odrzekł, nie ruszając się z kłody:~- 58 1,11| mała takie same porządki - odrzekł Zych, - Pamiętasz Moczydoły? 59 1,11| godny?~- Nie narzekamy - odrzekł Zbyszko, korzystając ze 60 1,11| słuchać?~- Ej, gdzie tam! - odrzekł drgającym głosem. – Słuchałbym 61 1,11| wam jest?~- Nic, nic! - odrzekł z westchnieniem Zbyszko. - 62 1,11| toby się go nie dostało - odrzekł Zbyszko. Tymczasem Zych, 63 1,13| Jagien-ki nie lepsze! - odrzekł Zych ze Zgorzelic.~- Albo 64 1,14| siadał.~- Dajże mu Boże! - odrzekł Zbyszko. - Czekam też tego 65 1,15| mieszka.~- Wiedziałem - odrzekł ochrypłym głosem pątnik - 66 1,16| się w szrankach potykał - odrzekł Zbyszko.~- Nie to mu się 67 1,16| głowa na wszystko poradzi - odrzekł Zych. Opat uradował się 68 1,17| to ja gorszy od innych! - odrzekł opat.~- Nie gorszy, jeno 69 1,17| Bóg. aby się to stało! - odrzekł Maćko. - Miły Jezu! piechtą 70 1,17| Jagienkę zaraz bierz.~- Nie - odrzekł Zbyszko - potem jak na mnie 71 1,17| i wszystko najlepsze! - odrzekł Zbyszko.~ ~ 72 1,18| nieprawda?...~- Skąd wiem? - odrzekł Maćko. - Bo widziałem, jak 73 1,19| trzosik na wasze rozkazanie - odrzekł Czech. Zbyszko zamierzył 74 1,19| się wokół niego dzieje, i odrzekł:~- Oni to oboje w tajemnicy 75 1,19| mojej przyczyny zginął - odrzekł Zbyszko - musiałbym za twoje 76 1,19| wiekuistego potępienia - odrzekł nieznajomy -albowiem mówisz 77 1,19| przyszła mu na myśl Danusia, i odrzekł:~- Toć nie ja nie wierzę, 78 1,19| boskie.~- Pod Płowcami toż - odrzekł Zbyszko - wszyscy prawie 79 1,19| Nie boję się też biskupa - odrzekł Sanderus - jeno mnichów, 80 1,19| jakby natężając pamięć, i odrzekł:~- Panna Danuta Jurandówna... 81 1,19| lepiej być ostrożnym, i odrzekł:~- Gdybym chciał zełgać, 82 1,19| dech w piersiach, ów zaś odrzekł z wielkim zdziwieniem:~- 83 1,19| myślę.~- Nie usiedzimy - odrzekł Jędrek z Kropiwnicy.~Zbyszko 84 1,20| którymi dość jest roboty - odrzekł Mazur.~- Może też po bagnach 85 1,20| nim można, ale niezdrowo - odrzekł Maćko -a wreszcie rycerzowi 86 1,20| tym na różnych dworach - odrzekł Lotaryńczyk - chwalono tam 87 1,20| Jakbyście wiedzieli - odrzekł Maćko z Turobojów - ze nie 88 1,20| rycerzowi?~- Nic się nie stało - odrzekł Maćko z Turobojów - jeno 89 1,20| spuścił głowę, lecz po chwili odrzekł:~- A jam krewny książąt 90 1,20| się i pochyliwszy głowę, odrzekł:~- Zakonnikiem jestem, który 91 1,22| Przecież mnie tu nie ostawią - odrzekł Zbyszko. Jakoż odgadł, bo 92 1,22| Boga? Lecz surowy Zygfryd odrzekł:~- Pan de Bergow musi być 93 1,22| Janusz począł kiwać głową i odrzekł:~- Hej! nieraz drzewiej 94 1,22| nie chcąc tego uczynić, odrzekł:~- Chciał, byśmy, odesławszy 95 1,22| Tyś porwał!"~- Ba! - odrzekł zniecierpliwiony de Lowe - 96 1,22| uśmiechnął się z tryumfem Hugo i odrzekł:~- Mam ci ja u siebie złotnika, 97 1,23| to my chwyciliśmy oboje - odrzekł Danveld.~- Ba, cóż z nią 98 1,23| ale Panu naszemu służymy - odrzekł Hugo.~- Gdzie wasza rycerska 99 1,23| uczyniliśmy dla dobra Zakonu - odrzekł Gotfryd. - Chwała tym...~ 100 1,23| ale nie czuję i ręki - odrzekł Danveld.~- Bo wam już zdrętwiała - 101 1,24| się na to dobrotliwie i odrzekł:~- To niechże mu je dziewczyna 102 1,24| chadzać.~- Miłościwy panie - odrzekł Zbyszko - ja bym i dziesięciu 103 1,25| Kiedy on tam umrze! - odrzekł Zbyszko.~Lecz nagle widocznie 104 1,25| Musiałoby się obyć bez pląsów - odrzekł z uśmiechem Zbyszko.~A tymczasem 105 1,26| Zbyszko uśmiechnął się i odrzekł:~- Potem, kto wie, czy nie 106 1,26| Kto w polu, temu śmierć - odrzekł Zbyszko - ale owo i ognia 107 1,26| Juranda ze Spychowa, ów zaś odrzekł, że go nie ma, ale się go 108 1,27| trafność tej uwagi, więc odrzekł:~- Daj Bóg, aby tak było, 109 1,27| bały się go jak śmierciodrzekł giermek.~Po chwili zaś zapytał:~- 110 1,27| dzbaniec grzanego wina w gębę - odrzekł ksiądz Wyszoniek - i poty 111 1,27| z trudem zbiera myśli, i odrzekł:~- W Ciechanowie?... Dziecko 112 1,28| uczciwości niż w innych - odrzekł książę - i jakom wam rzekł, 113 1,29| towarzyszów!~Zbyszko nie odrzekł nic i jechali dalej w milczeniu 114 1,29| uderzenia pioruna, po czym nie odrzekł nic, po chwili ruszył koniem 115 1,30| powieźli.~Lecz Jurand znów nie odrzekł nic i jechał zamknięty w 116 1,30| pytał. A na to Jurand odrzekł:~- Byłem ci przeciwny, bom 117 1,30| jakby z rozpaczą ręce i odrzekł głuchym głosem:~- Nie wiem...~ 118 1,30| zapytał Zbyszko.~- Tak - odrzekł Jurand. - Bom jeszcze szmat 119 1,30| bom nigdy okupu nie brał - odrzekł~posępnie Jurand.~- Bo nigdy 120 1,30| Jurand drgnął, ale zrazu nie odrzekł nic, począł tylko mrugać 121 1,30| nim coś dziwnego~- Nie - odrzekł Jurand.~- A Danuśka - dopytywał 122 1,32| gościńca, a potem wrócisz - odrzekł Jurand.~- Gościniec będzie 123 1,32| rycerze polscy sprali - odrzekł stary chłop.~I w głosie 124 1,32| wyście nie Niemiec?~- Nie - odrzekł Jurand - ale prowadź dalej.~ 125 1,32| panie, sami.~- Trafię - odrzekł Jurand. - Wracaj, człeku, 126 2,1 | mnie z psem, komturze - odrzekł Jurand - bo czci ujmujesz 127 2,1 | niebiosa wzywa na świadki, i odrzekł, kiwając głową:~- Bóg widzi, 128 2,1 | prawie ze skruchą i wreszcie odrzekł:~- Prawda! prawda! bywałem 129 2,2 | widział Juranda?~- Ja - odrzekł de Bergow.~- Żyje?~- Żyje, 130 2,2 | co widziały oczy moje - odrzekł de Bergow.~- Przed północą 131 2,2 | Nie będzie to trudno - odrzekł Rotgier - gdyż o tym, że 132 2,2 | nie kosztuje.~- Zaprawdę - odrzekł Rotgier - mówi przez was 133 2,2 | Noc mocy nieczystych - odrzekł Rotgier. - Ale dlaczego, 134 2,3 | wiem, co się tam stało? - odrzekł Rotgier - a przybywam tu 135 2,3 | Tak, miłościwa pani - odrzekł Rotgier.~- A jakożeście 136 2,3 | długiej chwili milczenia odrzekł:~- Rany boskie!... A wżdy, 137 2,5 | szczęśliwości doprowadzi.~A Zbyszko odrzekł:~- Jakoże mam się radować, 138 2,6 | przecie giermek.~- Nie - odrzekł Zbyszko. - Nie po to ja 139 2,6 | już wolałbym tam jechać! - odrzekł uradowany pacholik.~- Wołaj 140 2,6 | Chciałbym, wasza miłość... - odrzekł Czech - chciałbym ot! jeszcze 141 2,6 | nie wydała się za nikogo - odrzekł stanowczo giermek.~- Mógł 142 2,7 | pobitych przez Juranda - odrzekł ekonom. - Każę tylko 143 2,7 | spojrzał nań z trwogą i odrzekł ze drżeniem w głosie:~- 144 2,8 | ruszyć nie może.~Głowacz nie odrzekł na to nic, tylko, słuchając 145 2,8 | przez to łacniej mi prawić - odrzekł stary. I począł jej opowiadać, 146 2,8 | pochwalony.~- Na wieki wieków - odrzekł stary. - Tak ci to pilno 147 2,9 | niż ze mną.~- Może być - odrzekł Maćko.~Po czym spojrzał 148 2,9 | ze Zgorzelic z Czechem - odrzekł stajenny. Maćka zdziwiły 149 2,10| Maćko.~- A co mi tam - odrzekł giermek - powiada, że człowiek 150 2,11| A Danuśka? a Jurand? - odrzekł Maćko - gdzież oni ? Bóg 151 2,11| Wiem, miłościwa pani - odrzekł Maćko. - Toćżem już okręcił 152 2,11| uśmiechem księżna.~- Godne - odrzekł stanowczym głosem Maćko. - 153 2,11| powód i pobożny powód - odrzekł, wznosząc źrenice, Maćko. - 154 2,11| Miałem ci , miałem! - odrzekł prędko Maćko. - Więc to 155 2,11| wzruszyły te łzy i słowa, jednak odrzekł:~- Jeśli tamta zginie, Zbyszko 156 2,11| z Bogdańca?~- Tak jest - odrzekł Maćko.- Skąd o mnie wiecie?~- 157 2,11| to jużci że i potrafi - odrzekł Maćko - wszelako nie o byle 158 2,13| jednym tchem.~- Ja wróciłem - odrzekł Hlawa - bo mi rycerz Maćko 159 2,14| ojcze, za błogosławieństwo - odrzekł Hlawa. - Niełatwo to ochwiarę 160 2,16| ja o nim, że taki jest - odrzekł Zbyszko - a po prawdzie, 161 2,17| człowiek.~- Ale w polu - odrzekł Czech - tutejsze wielkim 162 2,18| spytał Czech. Zbyszko zaś odrzekł:~- Pilnujcie i wy, aby tak 163 2,18| podobne wojsko oglądał, odrzekł jako doświadczony człowiek, 164 2,20| Mnie Bóg zdarzył jednego - odrzekł młodzian. - Możny to rycerz 165 2,20| waszych.~- Tak uczyniono - odrzekł de Lorche - ale to byli 166 2,20| Jeżeli żywa! jeżeli żywa! - odrzekł Zbyszko. Ale tymczasem pobiegli 167 2,21| wbiję ci klin między zęby! - odrzekł Czech.~Lecz zbliżył mu powtórnie 168 2,21| Przysięgam na zbawienie duszy! - odrzekł poważnie Sanderus.~- Czemu 169 2,21| Maćko. Na to Zbyszko nie odrzekł nic, pocałował tylko zbrojną 170 2,22| pojedzie, bo jest strachliwy -odrzekł Zbyszko - ale w dzień pewnie, 171 2,22| zdradził.~- Nie zdradzi - odrzekł Zbyszko.~- I byle mu uwierzyli - 172 2,23| Położę się przy progu izby - odrzekł Zbyszko.~- To odciągnę sukę 173 2,23| to się tam rozmówicie - odrzekł Czech.~I odpasawszy się, 174 2,23| Sen ucieka mi z powiek - odrzekł Maćko. - Daj Bóg dobre jutro...~ 175 2,23| stało, cóżem miał czynić? - odrzekł niecierpliwie Maćko, który 176 2,24| na chwałę Bożą.~Maćko nie odrzekł na to nic, spojrzał tylko 177 2,25| jako się zwyczajnie mówi - odrzekł ksiądz - ale przy łasce 178 2,26| stanie wedle waszej woli - odrzekł Czech. I wydał odpowiedni 179 2,27| pachnie...~- Bośmy przy łące - odrzekł - ale wnet pojedziem dalej. 180 2,29| Ba! przecie ich znam - odrzekł stary Tolima. - Wzdyć umieją 181 2,29| Zbyszko.~- Zdrów jest - odrzekł de Lorche. - Zawziętość 182 2,29| zapłacą, to sam zapłacę - odrzekł de Lorche. - Przyjechałem 183 2,29| mało o majętność dbający, odrzekł:~- Na moją cześć! nie będzie 184 2,29| cię właśnie o to prosić - odrzekł de Lorche - bom z dawna 185 2,30| Jakiej panny?~- No, tej - odrzekł stary - waszej siostry albo 186 2,30| z panem de Lorche iść - odrzekł Zbyszko - i po tom tu przyjechał. 187 2,30| pierwszy raz.~- Jakże - odrzekł giermek - oboje, mają 188 2,30| Boże, szlachetny panie - odrzekł Zbyszko. -Gdybym najprzedniejszego 189 2,30| nałęczką przykryła? Zbyszko nie odrzekł nic, tylko podniósł w górę 190 2,31| nim do cna wesołość, więc odrzekł poważnie:~- Może z pustoty 191 2,31| Śląsku zabiły.~- Prawda! - odrzekł Zbyszko. - Daj mu Boże światłość 192 2,31| namyślając, a po chwili odrzekł:~- Nie wiem! Chryste miłosierny! 193 2,31| wam!~- Mnie w części - odrzekł Powała - w części tutejszej 194 2,32| Przy majestacie dobrze - odrzekł bojarzynek - ale ja bym 195 2,33| mi się nie do zdobycia - odrzekł jakby w zamyśleniu polski 196 2,33| pomawiają was ludzie o ubóstwo - odrzekł Powała - ale coś tu musi 197 2,33| czterysta koni się mieści - odrzekł komtur zamkowy - śpichrze, 198 2,34| skonała pod samym Spychowem - odrzekł młodzian.~I począł opowiadać, 199 2,34| Wysoki Zamek i kościół - odrzekł Czech. -Komtur zamkowy sam 200 2,34| Wywczasowałem się też na porządek! - odrzekł Maćko. -Nie tak jak wasze 201 2,34| szrankach?~- Jużci i nieraz - odrzekł Maćko.~- To jakże myślicie? 202 2,37| jak na spowiedzi powiem - odrzekł Zbyszko. - Jeżdżę, widzicie, 203 2,38| wziąć Danusiną truchłeczkę - odrzekł Maćko - możemy i Juranda 204 2,38| wyroków boskich dochodzić! - odrzekł Zbyszko. - Ale i tego nie 205 2,40| po tym śmiechu zapłakał - odrzekł na to Jaśko - a jeśli nie 206 2,40| to prawda, że tu stoję! - odrzekł młodzianek.~- Ha! widzisz! - 207 2,41| przeżegnał ich znakiem krzyża - odrzekł:~- A kiedy tak, to co innego! 208 2,42| zastanowiwszy się, tak jej odrzekł;~- Z Witoldem wszystko jest 209 2,42| otoczyli mnie w bitwie - odrzekł leniwie młodzian.~- I zdobycznego 210 2,42| w zamyśleniu i wreszcie odrzekł:~- Na nic widać zbawionym 211 2,43| dopiero po niejakim czasie odrzekł:~- Nicem nie pomyślał. Tyś 212 2,43| Bóg ci zapłać i za to - odrzekł Zbyszko.~I odtąd bywało 213 2,43| jej ojcu przyjacielem - odrzekł Zbyszko - ale dla mnie nigdyście 214 2,44| nawet na królewskim dworze - odrzekł Maćko. Po czym zwrócił się 215 2,47| zapomnieć, boś ślubów dopełnił - odrzekł Maćko - ale nie daj Bóg, 216 2,47| ucha, co ludzie mówią - odrzekł Maćko. -Jedni tedy gadają, 217 2,49| jako i wszyscy zapłacim! – odrzekł Zbyszko.~- A wiesz, że twój 218 2,49| odpowiedział Powała - ale odrzekł, że urząd nie pozwala mu 219 2,49| się po tamtej stronie - odrzekł de Lorche - ale jam panu 220 2,49| błogosławieństwo uprosić - odrzekł, wzdychając, de Lorche.~- 221 2,49| Witoldem?~- Czterdzieście - odrzekł Powała. - Naszych polskich 222 2,49| już rycerskich obyczajów - odrzekł Powała.~Tak rozmawiając, 223 2,51| Dzień Rozesłania Apostołów - odrzekł ksiądz podkanclerzy.~A król 224 2,51| Werner von Tettingen nie odrzekł nic, tylko parsknął wzgardliwym 225 2,51| zawsze na dzieło Boże - odrzekł von Wende. Lecz okrutny 226 2,51| załzawione oczy do góry, tak odrzekł:~- Mieczów ci u nas dostatek, 227 2,52| Dzień Rozesłania Apostołów - odrzekł ksiądz podkanclerzy.~A król 228 2,52| Werner von Tettingen nie odrzekł nic, tylko parsknął wzgardliwym 229 2,52| zawsze na dzieło Boże - odrzekł von Wende. Lecz okrutny 230 2,52| załzawione oczy do góry, tak odrzekł:~- Mieczów ci u nas dostatek,


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License