Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
siasc 5
siatke 3
siatki 1
sie 5966
siebie 126
siebiem 1
siec 2
Frequency    [«  »]
-----
-----
9837 i
5966 sie
4960 nie
4948 w
4691 na
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5966

     Tom,    Rozdzial
5501 2,51| przestał, gdy znów rozległ się tętent i przypadł trzeci 5502 2,51| królewskim.~Rycerze porozjeżdżali się w mgnieniu oka do swoich 5503 2,51| Ale w tej chwili rozległ się dzwonek na znak, że proboszcz 5504 2,51| niebu, wolnym krokiem udał się do namiotu.~*~Lecz gdy po 5505 2,51| własnymi oczyma przekonać się, że prawdę mówili gońce, 5506 2,51| gdyż na krańcach wznoszącej się coraz bardziej ku górze, 5507 2,51| tym borem grała i mieniła się w słońcu tęcza chorągwiana. 5508 2,51| i Tannenbergiem, wznosił się ku niebu olbrzymi obłok 5509 2,51| widnokrąg, po czym zwróciwszy się do księdza podkanclerzego 5510 2,51| wielu chrześcijan, którzy się dziś na tym polu zetrą.~ 5511 2,51| do Tannenberga, wznosiło się kilka odwiecznych dębów.~ 5512 2,51| konia, a w oddali ukazało się sześćdziesiąt kopii, które 5513 2,51| osobie królewskiej znajdował się ksiądz podkanclerzy Mikołaj 5514 2,51| przysiadał nieco jak ptak, który się chce zerwać do lotu. Król, 5515 2,51| a w ręku kopię, zmienił się nagle. Smutek znikł mu z 5516 2,51| błyskać, a na twarzy zjawiły się rumieńce; lecz była to chwila 5517 2,51| Tannenberg i zatrzymała się w zupełnym bojowym szyku 5518 2,51| polskich poczęła burzyć się krew w żyłach na myśl, że 5519 2,51| że za chwilę przyjdzie im się związać z Niemcami i całym 5520 2,51| Twarze starszych stały się poważne i surowe, ci bowiem 5521 2,51| jakby do skoku, inni płonili się na twarzach, inni poczęli 5522 2,51| oddychać szybko, jakby stało im się nagle za ciasno w pancerzach. 5523 2,51| bitwa owa nie może zakończyć się inaczej, jeno straszliwą 5524 2,51| Jeno z Polaki przyjdzie się nieco wysilić, a reszta, 5525 2,51| radością, gdy nagle znalazł się przed nieprzyjacielem i 5526 2,51| gęstwinie drzewnej.~Zebrano się więc na krótką naradę przy 5527 2,51| doskwiera, a ciała oblewają się nam potem pod zbroją. Nie 5528 2,51| nieprzyjacielowi nie spodoba się wystąpić w pole.~A na to 5529 2,51| król do ostatka spodziewa się wysłanników pokoju.~Werner 5530 2,51| słowa Wendego, więc ozwał się:~- Zali czas myśleć teraz 5531 2,51| radzili, wreszcie podobało się i komtu-rom, i przedniejszym 5532 2,51| nadbrzeża jeziora i udał się na lewe skrzydło do polskich 5533 2,51| heroldowie, nie spiesząc się, zbliżali się do obozu.~ 5534 2,51| nie spiesząc się, zbliżali się do obozu.~W jasnym świetle 5535 2,51| polu. Szeregi rozstąpiły się przed nimi, oni zaś, zsiadłszy 5536 2,51| ledwie skończył, wysunął się drugi herold z gryfem na 5537 2,51| skąpo wam pola do bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, abyście 5538 2,51| nadzieje Jagiełły rozwiały się jak dym. Spodziewał się 5539 2,51| się jak dym. Spodziewał się poselstwa zgody i pokoju, 5540 2,51| którego sprawiedliwości ninie się odwołuję, skargę na moją 5541 2,51| poczęły wołać:~- Cofają się Niemce. Dają pole!~Heroldowie 5542 2,51| Wojska polskie wysunęły się z lasu i zarośli w składnym 5543 2,51| i lud najemny. Utworzyły się przez to między hufcami 5544 2,51| tchu w piersi i osadzali się mocniej w siodłach.~Bitwa 5545 2,51| królewskie, które wysuwały się z boru.~Patrzał długo na 5546 2,51| chorągwi i nagle serce mu się ścisnęło jakimś nieznanym, 5547 2,51| rzeki krwi. Nie lękając się ludzi, może zląkł się Boga 5548 2,51| lękając się ludzi, może zląkł się Boga trzymającego już tam 5549 2,51| drżeć, a z oczu puściły się obfite łzy. Komturowie ze 5550 2,51| to do łez pora! - ozwał się okrutny Henryk, komtur człuchowski.~ 5551 2,51| inny.~Wreszcie pohamował się nieco i zwróciwszy surowe 5552 2,51| armią królewską wznosiło się od strony Tannenberga kilka 5553 2,51| wiatr, a nad nim unosiła się cicho śmierć. Oczy rycerzy 5554 2,51| śmierć. Oczy rycerzy zwracały się mimo woli na złowrogą, 5555 2,51| skrzydło litewskie zerwało się na kształt niezmiernego 5556 2,51| Mistrz właśnie znajdował się przy nim. Wzruszenie jego 5557 2,51| rozpędzoną ćmę litewską, zwrócił się do Frydrycha Wallenroda, 5558 2,51| Ziemia jęczała i gięła się pod nimi.~*~Bitwa miała 5559 2,51| miała lada chwila rozciągnąć się i rozpalić na całej linii, 5560 2,51| tysięcy par oczu podniosło się ku niebu, a ze stu tysięcy 5561 2,51| ich kości, a serca stały się na śmierć gotowe. Była zaś 5562 2,51| naprawdę grzmoty poczęły się roztaczać po niebie. Zadrżały 5563 2,51| zadrżało powietrze, zakolebały się gałęzie w boru, a zbudzone 5564 2,51| echa leśne jęły odzywać się w głębinach i wołać, i jakby 5565 2,51| bitwa zacięta i zbliżała się ku środkowi coraz bardziej.~ 5566 2,51| krzyki okropne mężów mieszały się z pieśnią. Ale chwilami 5567 2,51| prawym skrzydle wzmogły się jeszcze, lecz nikt nie mógł 5568 2,51| widzieć, ni rozeznać, co się tam dzieje, albowiem mistrz 5569 2,51| ukazawszy ostrzem zbliżającą się chmurę Niemców, zakrzyknął 5570 2,51| Więc rycerze, pochyliwszy się na karki końskie i wyciągnąwszy 5571 2,51| końskie i wyciągnąwszy przed się włócznie, ruszyli.~*~Lecz 5572 2,51| ruszyli.~*~Lecz Litwa ugięła się pod straszliwą nawałą Niemców. 5573 2,51| ziemię. Następne zwarły się z wściekłością z krzyżactwem, 5574 2,51| jak do skóry niemieckiej się dobrać. Sulice, szable, 5575 2,51| lub gwoździami odbijały się tak o żelazne blachy jak 5576 2,51| że całe pobrzeże pokryło się trupami.~Druga atoli część 5577 2,51| pułki smoleńskie, cofała się ku skrzydłu polskiemu, parta 5578 2,51| też opór. Bitwa zmieniła się tu w rzeź. Potoki krwi okupowały 5579 2,51| do nogi. Dwa inne broniły się z rozpaczą i wściekłością. 5580 2,51| wspinając rumaki, rzucali się na oślep ze wzniesionym 5581 2,51| mieczów i berdyszów stały się niemal nadludzkie, cała 5582 2,51| godziny już przeszło zmagały się z Niemcami, którym Kuno 5583 2,51| wówczas o tarczę, mąż zwierał się z mężem, padały konie, przewracały 5584 2,51| padały konie, przewracały się znaki, pękały pod uderzeniem 5585 2,51| naramienniki, pancerze, oblewało się krwią żelazo, walili się 5586 2,51| się krwią żelazo, walili się z siodeł na kształt podciętych 5587 2,51| woli koma, spoglądał przed się niepewnie i nim się namyślił, 5588 2,51| przed się niepewnie i nim się namyślił, co czynić, ginął 5589 2,51| I równie jak grad sypie się niemiłosiernie z miedzianej 5590 2,51| łan żyta, tak gęsto sypały się ciosy okrutne i biły miecze, 5591 2,51| wicher żywoty, jęki rwały się z piersi, gasły oczy, a 5592 2,51| młodzieńcze głowy pogrążały się w noc wiekuistą.~Leciały 5593 2,51| Kopyta rumaków obsuwały się po krwawych leżących na 5594 2,51| rycerzy polskich i szli przed się w zgiełku i ciasnocie, wykrzykując 5595 2,51| koło ramienia i płaszczem się od ciosów zasłaniał.~Ostrzem 5596 2,51| Osterody, lecz Lis rzucił się między nich jak orzeł między 5597 2,51| niedźwiedzie łuszczą strąki, gdy się na pole zasiane młodym grochem 5598 2,51| przylepły kudły ludzkie, zląkł się w sercu i chciał się oddać 5599 2,51| zląkł się w sercu i chciał się oddać w niewolę. Ale Paszko, 5600 2,51| go wśród wrzawy, podniósł się w strzemionach i rozciął 5601 2,51| Moguncji, wreszcie poczęli się cofać przed nim przerażeni 5602 2,51| bił w nich jak w walącą się ścianę i co chwila widziano 5603 2,51| widziano go, jak wznosił się do cięcia na siodle, po 5604 2,51| hełm niemiecki zapadający się w dół między konie.~Tamże 5605 2,51| rycerskimi gośćmi starła się chorągiew królewska nadworna, 5606 2,51| Zbysławek. Długo toczyła się tu walka, gdyż na jedną 5607 2,51| przyszła w pomoc, siły zrównały się mniej więcej i odrzucono 5608 2,51| porażonego męża, a on nie oglądał się nawet i szedł, pracując, 5609 2,51| wszystkie inne przesadzały się wzajem w zawziętości i natarczywym 5610 2,51| Zbyszko z Bogdańca rzucał się jak dzik w najgęstsze tłumy, 5611 2,51| był każdy rycerz, któremu się z nim potkać przyszło. Niedaleko 5612 2,51| rycerzy bogdanieckich ciskał się nieznośnie złowrogi Cztan 5613 2,51| włochatą twarzą Niemców, którym się zdało, że nie człowieka, 5614 2,51| zaciekłych Polaków poczęła się chwiać niemiecka nawała, 5615 2,51| kraty przyłbic na to, co się dzieje, a potem, jak który 5616 2,51| ostrogi w boki i puszczał się w zamęt bojowy.~I tak gromada 5617 2,51| wkrótce tysiące ich zwaliły się na znużone walką chorągwie 5618 2,51| potokami krwi, zachmurzyło się niebo i odezwały się głuche 5619 2,51| zachmurzyło się niebo i odezwały się głuche grzmoty, jakby sam 5620 2,51| jakby sam Bóg chciał mieszać się między walczących.~Lecz 5621 2,51| zwycięstwo poczęło chylić się ku Niemcom... Już, już zaczynała 5622 2,51| Niemcom... Już, już zaczynała się zamieszka w ławie polskiej, 5623 2,51| A wtem stało się coś jeszcze okropniejszego. 5624 2,51| Rumak i jeździec zwalili się nagle, a wraz z nimi zachwiała 5625 2,51| a wraz z nimi zachwiała się i padła chorągiew.~W jednej 5626 2,51| żelaznych ramion wyciągnęło się po nią, a ze wszystkich 5627 2,51| piersi niemieckich wyrwał się ryk radości. Zdało im się, 5628 2,51| się ryk radości. Zdało im się, że to koniec, że strach 5629 2,51| spadł na pancerze. Rzucili się jak lwy rozżarte ku miejscu 5630 2,51| rzekłbyś, burza rozpętała się koło chorągwi. Ludzie i 5631 2,51| chorągwi. Ludzie i konie zbili się w jeden wir potworny, a 5632 2,51| wyrzynanych mężów zlały się w jeden przeokropny głos, 5633 2,51| jakby potępieńcy odezwali się nagle z głębi piekła. Wstała 5634 2,51| maczug, poczęli znów chwiać się i ustępować. Tu i owdzie 5635 2,51| ustępować. Tu i owdzie ozwały się głosy o litość. Tu i owdzie 5636 2,51| brała udziału w boju, zjawił się na rozhukanym rumaku, czuwający 5637 2,51| Jedna z nich zachwiała się jeszcze przed spotkaniem, 5638 2,51| sztorcem na drągach.~- Gotuj się! gotuj! - wołał ogromnym 5639 2,51| wzdłuż szeregów.~- Gotuj się! - powtórzyli mniejsi przywódcy. 5640 2,51| o ziemię i przeżegnawszy się krzyżem świętym, poczęli 5641 2,51| ogromne dłonie.~I dało się słyszeć przez całą linię 5642 2,51| do ucha, a on, zwróciwszy się do piechurów, machnął mieczem 5643 2,51| ławą! równo! -rozległy się wołania przywódców.~- Bywaj! 5644 2,51| którzy przed wojną schronili się do Królestwa, i Mazury spod 5645 2,51| jako krzepki drwal, gdy się pierwszy raz toporem zamachnie, 5646 2,51| Wrzask i krzyki wzbiły się ku niebiosom.~*~Król, 5647 2,51| pracują, począł i sam rwać się do boju.~Nie puszczali go 5648 2,51| puszczali go dworzanie, bojąc się o świętą osobę pańską. Żóława 5649 2,51| niebezpieczeństwo, ale nie było czasu się cofać. Zwinięto tylko znak 5650 2,51| chorągwi, która gotowała się właśnie na przyjęcie nieprzyjaciela, 5651 2,51| uniesion gniewem, zmierzył się istotnie na gońca, ów zaś, 5652 2,51| królewska murem wysunęła się naprzód, aby pana piersiami 5653 2,51| razem jednak król nie dał się powstrzymać i stanął w pierwszym 5654 2,51| pierwszym szeregu. Lecz ledwie się ustawili, chorągwie niemieckie 5655 2,51| między którą nie domyślał się i nie rozpoznał króla! Ale 5656 2,51| jednej chorągwi oderwał się olbrzymi Niemiec i czy to 5657 2,51| czy wreszcie chcąc popisać się odwagą rycerską, schylił 5658 2,51| także ku niemu. I byliby się niechybnie starli śmiertelnie, 5659 2,51| gdzie miały rozstrzygnąć się losy tego krwawego dnia, 5660 2,51| głównej bitwy.~I znów zdarzyła się rzecz dziwna. Oto najbliżej 5661 2,51| konia, po czym, minąwszy się, zatoczyli koło i rozbiegli 5662 2,51| zatoczyli koło i rozbiegli się, każdy ku swoim. - Niemce! 5663 2,51| Usłyszawszy to, kopnęły się z miejsca największym pędem 5664 2,51| takiego skutku, jakiego się mistrz spodziewał. Zdawało 5665 2,51| mistrz spodziewał. Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni 5666 2,51| a jego rycerstwo raczej się broni, niż naciera.~Próżno 5667 2,51| zapędzał mieczem w bój. Bronili się wprawdzie i bronili mocno, 5668 2,51| bez głosu w piersi, rwali się jednak w zapamiętaniu polscy 5669 2,51| zdzierać konie, to oglądać się za siebie, jakby chcąc wiedzieć, 5670 2,51| wiedzieć, czy nie zamknęły się jeszcze te żelazne cęgi, 5671 2,51| jakby pragnąc wydostać się nieznacznie z morderczego 5672 2,51| coraz gęstszy, krew lała się strumieniem na zdeptaną 5673 2,51| zdeptaną ziemię i bitwa stała się jak jeden płomień niezmierny, 5674 2,51| mieczu ratunek, poczęli się bronić rozpaczliwie.~*~I 5675 2,51| rozpaczliwie.~*~I zmagali się tak jeszcze w niepewności 5676 2,51| kłęby kurzawy nie wzbiły się niespodzianie po prawej 5677 2,51| przyskoczyło do mistrza.~- Ratuj się, panie! - wołał pobladłymi 5678 2,51| Ratuj siebie i Zakon, póki się koło nie zawrze.~Ale rycerski 5679 2,51| aby szli za nim, rzucił się w war bitwy. Nadbiegła tymczasem 5680 2,51| Nadbiegła tymczasem Litwa i stał się taki zamęt, taki wir i kotłowanie, 5681 2,51| rohatyną w szyję, zwalił się jak dąb na ziemię.~Mrowie 5682 2,51| pozostałych chorągwi zamknęło się żelazne koło wojsk królewskich. 5683 2,51| królewskich. Bitwa zmieniła się w rzeź i w klęskę krzyżacką 5684 2,51| dziejach ludzkich mało zdarzyło się podobnych. Nigdy też w czasach 5685 2,51| zżęty łan zboża. Poddały się te chorągwie, które ostatnie 5686 2,51| litość i o niewolę. Zbili się teraz Niemcy wedle swego 5687 2,51| ogromne kolisko i bronili się tak, jak broni się stado 5688 2,51| bronili się tak, jak broni się stado dzików, gdy je gromady 5689 2,51| ciało byka, i zacieśniał się coraz bardziej. I znów śmigały 5690 2,51| popodnosiwszy przyłbice, żegnali się z sobą, dając sobie ostatni 5691 2,51| pocałunek; niektórzy rzucali się na oślep w ukrop bojowy 5692 2,51| inni na koniec mordowali się sami, wbijając sobie w gardło 5693 2,51| porzuciwszy naszyjniki, zwracali się do towarzyszów z prośbą: " 5694 2,51| znów łatwiej było wymykać się pojedynczym rycerzom. Ale 5695 2,51| te rozbite gromady biły się ze wściekłością i rozpaczą.~ 5696 2,51| rycerze nie chcieli oddawać się żywcem w ręce zwycięzców. 5697 2,51| piechotę kmiecą utworzył się wał polskich trupów, on 5698 2,51| na wzgórzu, i kto zbliżył się do niego na długość miecza, 5699 2,51| Niemcze, głowę i poddaj się alibo spotkaj ze mną!~A 5700 2,51| ze mną!~A Arnold zwrócił się i poznawszy Zawiszę po czarnej 5701 2,51| albowiem jemu nikt nie odejmie się żywy. Gdybym jednakże go 5702 2,51| skoczył ku niemu i starli się jak dwie burze na ziemi 5703 2,51| których dzieciom wypadło się z nim spotkać w boju. Jakoż 5704 2,51| polskiej nie ubroczy, wymykał się teraz chyłkiem z pola, jako 5705 2,51| z pola, jako lis wymyka się z otoczonego przez myśliwców 5706 2,51| zaroślach, w których przytaiła się garść uchodzących ze strasznego 5707 2,51| Blask słońca, który odbił się w zbrojach, zdradził ich 5708 2,51| wszyscy na kolana i poddali się natychmiast, lecz Maćko, 5709 2,51| lecz Maćko, dowiedziawszy się, wielki komtur Zakonu 5710 2,51| wielki komtur Zakonu znajduje się między jeńcami, kazał go 5711 2,51| cię odnajdę i spotkam się z tobą śmiertelnie.~- Wiem - 5712 2,51| teraz jestem i zhańbiłbyś się, gdybyś miecz na mnie podniósł.~ 5713 2,51| to twarz Maćka ściągnęła się złowrogo i stała się zupełnie 5714 2,51| ściągnęła się złowrogo i stała się zupełnie do paszczy wilczej 5715 2,51| śmierć.~I po chwili starli się z sobą wobec niemieckich 5716 2,51| ciałem, po czym wyprężył się i wielka uspokoicielka rycerzy 5717 2,51| zawsze.~*~Bitwa zmieniła się w rzeź i pościg. Kto nie 5718 2,51| i pościg. Kto nie chciał się poddać, zginął. Wiele bywało 5719 2,51| straż" teutońską, wżerającą się coraz głębiej w ciało słowiańskie.~ 5720 2,51| Nie ostała, nie ocaliła się ani jedna i oto rzucali 5721 2,51| zwycięstwie.~*~Słońce chyliło się ku zachodowi. Spadł krótki, 5722 2,51| Zyndram z Maszkowic gotowali się właśnie zjechać na pobojowisko, 5723 2,51| jeszcze dziś rano mniemał się być wyższym nad wszystkie 5724 2,51| policzkach i po chwili ozwał się znowu:~- Ale że śmiercią 5725 2,51| wzgórzu koło króla skupili się najwięksi rycerze i dysząc 5726 2,51| nogi, kopyta - i ciągnęło się owo żałosne pole śmierci 5727 2,51| sięgnąć.~Czeladź uwijała się na tym niezmiernym cmentarzu, 5728 2,51| rumianym niebie, wichrzyły się już i zataczały koła stada 5729 2,51| orłów, kracząc i radując się rozgłośnie na widok żeru.~ 5730 2,51| krainy słowiańskie rozbiła się w tym dniu odkupienia o 5731 2,52| miłościwy panie, idą!~Porwali się na te słowa rycerze, król 5732 2,52| słowa rycerze, król zmienił się na twarzy, zamilkł przez 5733 2,52| do twarzy i oczy poczęły się żarzyć jak węgle - zwrócił 5734 2,52| żarzyć jak węgle - zwrócił się do dworzan i zawołał:~- 5735 2,52| chorągwie!~- Na koń!! - ozwały się głosy między dworzany i 5736 2,52| przestał, gdy znów rozległ się tętent i przypadł trzeci 5737 2,52| królewskim.~Rycerze porozjeżdżali się w mgnieniu oka do swoich 5738 2,52| Ale w tej chwili rozległ się dzwonek na znak, że proboszcz 5739 2,52| niebu, wolnym krokiem udał się do namiotu.~*~Lecz gdy po 5740 2,52| własnymi oczyma przekonać się, że prawdę mówili gońce, 5741 2,52| gdyż na krańcach wznoszącej się coraz bardziej ku górze, 5742 2,52| tym borem grała i mieniła się w słońcu tęcza chorągwiana. 5743 2,52| i Tannenbergiem, wznosił się ku niebu olbrzymi obłok 5744 2,52| widnokrąg, po czym zwróciwszy się do księdza podkanclerzego 5745 2,52| wielu chrześcijan, którzy się dziś na tym polu zetrą.~ 5746 2,52| do Tannenberga, wznosiło się kilka odwiecznych dębów.~ 5747 2,52| konia, a w oddali ukazało się sześćdziesiąt kopii, które 5748 2,52| osobie królewskiej znajdował się ksiądz podkanclerzy Mikołaj 5749 2,52| przysiadał nieco jak ptak, który się chce zerwać do lotu. Król, 5750 2,52| a w ręku kopię, zmienił się nagle. Smutek znikł mu z 5751 2,52| błyskać, a na twarzy zjawiły się rumieńce; lecz była to chwila 5752 2,52| Tannenberg i zatrzymała się w zupełnym bojowym szyku 5753 2,52| polskich poczęła burzyć się krew w żyłach na myśl, że 5754 2,52| że za chwilę przyjdzie im się związać z Niemcami i całym 5755 2,52| Twarze starszych stały się poważne i surowe, ci bowiem 5756 2,52| jakby do skoku, inni płonili się na twarzach, inni poczęli 5757 2,52| oddychać szybko, jakby stało im się nagle za ciasno w pancerzach. 5758 2,52| bitwa owa nie może zakończyć się inaczej, jeno straszliwą 5759 2,52| Jeno z Polaki przyjdzie się nieco wysilić, a reszta, 5760 2,52| radością, gdy nagle znalazł się przed nieprzyjacielem i 5761 2,52| gęstwinie drzewnej.~Zebrano się więc na krótką naradę przy 5762 2,52| doskwiera, a ciała oblewają się nam potem pod zbroją. Nie 5763 2,52| nieprzyjacielowi nie spodoba się wystąpić w pole.~A na to 5764 2,52| król do ostatka spodziewa się wysłanników pokoju.~Werner 5765 2,52| słowa Wendego, więc ozwał się:~- Zali czas myśleć teraz 5766 2,52| radzili, wreszcie podobało się i komtu-rom, i przedniejszym 5767 2,52| nadbrzeża jeziora i udał się na lewe skrzydło do polskich 5768 2,52| heroldowie, nie spiesząc się, zbliżali się do obozu.~ 5769 2,52| nie spiesząc się, zbliżali się do obozu.~W jasnym świetle 5770 2,52| polu. Szeregi rozstąpiły się przed nimi, oni zaś, zsiadłszy 5771 2,52| ledwie skończył, wysunął się drugi herold z gryfem na 5772 2,52| skąpo wam pola do bitwy, to się z wojskami wam ustąpi, abyście 5773 2,52| nadzieje Jagiełły rozwiały się jak dym. Spodziewał się 5774 2,52| się jak dym. Spodziewał się poselstwa zgody i pokoju, 5775 2,52| którego sprawiedliwości ninie się odwołuję, skargę na moją 5776 2,52| poczęły wołać:~- Cofają się Niemce. Dają pole!~Heroldowie 5777 2,52| Wojska polskie wysunęły się z lasu i zarośli w składnym 5778 2,52| i lud najemny. Utworzyły się przez to między hufcami 5779 2,52| tchu w piersi i osadzali się mocniej w siodłach.~Bitwa 5780 2,52| królewskie, które wysuwały się z boru.~Patrzał długo na 5781 2,52| chorągwi i nagle serce mu się ścisnęło jakimś nieznanym, 5782 2,52| rzeki krwi. Nie lękając się ludzi, może zląkł się Boga 5783 2,52| lękając się ludzi, może zląkł się Boga trzymającego już tam 5784 2,52| drżeć, a z oczu puściły się obfite łzy. Komturowie ze 5785 2,52| to do łez pora! - ozwał się okrutny Henryk, komtur człuchowski.~ 5786 2,52| inny.~Wreszcie pohamował się nieco i zwróciwszy surowe 5787 2,52| armią królewską wznosiło się od strony Tannenberga kilka 5788 2,52| wiatr, a nad nim unosiła się cicho śmierć. Oczy rycerzy 5789 2,52| śmierć. Oczy rycerzy zwracały się mimo woli na złowrogą, 5790 2,52| skrzydło litewskie zerwało się na kształt niezmiernego 5791 2,52| Mistrz właśnie znajdował się przy nim. Wzruszenie jego 5792 2,52| rozpędzoną ćmę litewską, zwrócił się do Frydrycha Wallenroda, 5793 2,52| Ziemia jęczała i gięła się pod nimi.~*~Bitwa miała 5794 2,52| miała lada chwila rozciągnąć się i rozpalić na całej linii, 5795 2,52| tysięcy par oczu podniosło się ku niebu, a ze stu tysięcy 5796 2,52| ich kości, a serca stały się na śmierć gotowe. Była zaś 5797 2,52| naprawdę grzmoty poczęły się roztaczać po niebie. Zadrżały 5798 2,52| zadrżało powietrze, zakolebały się gałęzie w boru, a zbudzone 5799 2,52| echa leśne jęły odzywać się w głębinach i wołać, i jakby 5800 2,52| bitwa zacięta i zbliżała się ku środkowi coraz bardziej.~ 5801 2,52| krzyki okropne mężów mieszały się z pieśnią. Ale chwilami 5802 2,52| prawym skrzydle wzmogły się jeszcze, lecz nikt nie mógł 5803 2,52| widzieć, ni rozeznać, co się tam dzieje, albowiem mistrz 5804 2,52| ukazawszy ostrzem zbliżającą się chmurę Niemców, zakrzyknął 5805 2,52| Więc rycerze, pochyliwszy się na karki końskie i wyciągnąwszy 5806 2,52| końskie i wyciągnąwszy przed się włócznie, ruszyli.~*~Lecz 5807 2,52| ruszyli.~*~Lecz Litwa ugięła się pod straszliwą nawałą Niemców. 5808 2,52| ziemię. Następne zwarły się z wściekłością z krzyżactwem, 5809 2,52| jak do skóry niemieckiej się dobrać. Sulice, szable, 5810 2,52| lub gwoździami odbijały się tak o żelazne blachy jak 5811 2,52| że całe pobrzeże pokryło się trupami.~Druga atoli część 5812 2,52| pułki smoleńskie, cofała się ku skrzydłu polskiemu, parta 5813 2,52| też opór. Bitwa zmieniła się tu w rzeź. Potoki krwi okupowały 5814 2,52| do nogi. Dwa inne broniły się z rozpaczą i wściekłością. 5815 2,52| wspinając rumaki, rzucali się na oślep ze wzniesionym 5816 2,52| mieczów i berdyszów stały się niemal nadludzkie, cała 5817 2,52| godziny już przeszło zmagały się z Niemcami, którym Kuno 5818 2,52| wówczas o tarczę, mąż zwierał się z mężem, padały konie, przewracały 5819 2,52| padały konie, przewracały się znaki, pękały pod uderzeniem 5820 2,52| naramienniki, pancerze, oblewało się krwią żelazo, walili się 5821 2,52| się krwią żelazo, walili się z siodeł na kształt podciętych 5822 2,52| woli koma, spoglądał przed się niepewnie i nim się namyślił, 5823 2,52| przed się niepewnie i nim się namyślił, co czynić, ginął 5824 2,52| I równie jak grad sypie się niemiłosiernie z miedzianej 5825 2,52| łan żyta, tak gęsto sypały się ciosy okrutne i biły miecze, 5826 2,52| wicher żywoty, jęki rwały się z piersi, gasły oczy, a 5827 2,52| młodzieńcze głowy pogrążały się w noc wiekuistą.~Leciały 5828 2,52| Kopyta rumaków obsuwały się po krwawych leżących na 5829 2,52| rycerzy polskich i szli przed się w zgiełku i ciasnocie, wykrzykując 5830 2,52| koło ramienia i płaszczem się od ciosów zasłaniał.~Ostrzem 5831 2,52| Osterody, lecz Lis rzucił się między nich jak orzeł między 5832 2,52| niedźwiedzie łuszczą strąki, gdy się na pole zasiane młodym grochem 5833 2,52| przylepły kudły ludzkie, zląkł się w sercu i chciał się oddać 5834 2,52| zląkł się w sercu i chciał się oddać w niewolę. Ale Paszko, 5835 2,52| go wśród wrzawy, podniósł się w strzemionach i rozciął 5836 2,52| Moguncji, wreszcie poczęli się cofać przed nim przerażeni 5837 2,52| bił w nich jak w walącą się ścianę i co chwila widziano 5838 2,52| widziano go, jak wznosił się do cięcia na siodle, po 5839 2,52| hełm niemiecki zapadający się w dół między konie.~Tamże 5840 2,52| rycerskimi gośćmi starła się chorągiew królewska nadworna, 5841 2,52| Zbysławek. Długo toczyła się tu walka, gdyż na jedną 5842 2,52| przyszła w pomoc, siły zrównały się mniej więcej i odrzucono 5843 2,52| porażonego męża, a on nie oglądał się nawet i szedł, pracując, 5844 2,52| wszystkie inne przesadzały się wzajem w zawziętości i natarczywym 5845 2,52| Zbyszko z Bogdańca rzucał się jak dzik w najgęstsze tłumy, 5846 2,52| był każdy rycerz, któremu się z nim potkać przyszło. Niedaleko 5847 2,52| rycerzy bogdanieckich ciskał się nieznośnie złowrogi Cztan 5848 2,52| włochatą twarzą Niemców, którym się zdało, że nie człowieka, 5849 2,52| zaciekłych Polaków poczęła się chwiać niemiecka nawała, 5850 2,52| kraty przyłbic na to, co się dzieje, a potem, jak który 5851 2,52| ostrogi w boki i puszczał się w zamęt bojowy.~I tak gromada 5852 2,52| wkrótce tysiące ich zwaliły się na znużone walką chorągwie 5853 2,52| potokami krwi, zachmurzyło się niebo i odezwały się głuche 5854 2,52| zachmurzyło się niebo i odezwały się głuche grzmoty, jakby sam 5855 2,52| jakby sam Bóg chciał mieszać się między walczących.~Lecz 5856 2,52| zwycięstwo poczęło chylić się ku Niemcom... Już, już zaczynała 5857 2,52| Niemcom... Już, już zaczynała się zamieszka w ławie polskiej, 5858 2,52| A wtem stało się coś jeszcze okropniejszego. 5859 2,52| Rumak i jeździec zwalili się nagle, a wraz z nimi zachwiała 5860 2,52| a wraz z nimi zachwiała się i padła chorągiew.~W jednej 5861 2,52| żelaznych ramion wyciągnęło się po nią, a ze wszystkich 5862 2,52| piersi niemieckich wyrwał się ryk radości. Zdało im się, 5863 2,52| się ryk radości. Zdało im się, że to koniec, że strach 5864 2,52| spadł na pancerze. Rzucili się jak lwy rozżarte ku miejscu 5865 2,52| rzekłbyś, burza rozpętała się koło chorągwi. Ludzie i 5866 2,52| chorągwi. Ludzie i konie zbili się w jeden wir potworny, a 5867 2,52| wyrzynanych mężów zlały się w jeden przeokropny głos, 5868 2,52| jakby potępieńcy odezwali się nagle z głębi piekła. Wstała 5869 2,52| maczug, poczęli znów chwiać się i ustępować. Tu i owdzie 5870 2,52| ustępować. Tu i owdzie ozwały się głosy o litość. Tu i owdzie 5871 2,52| brała udziału w boju, zjawił się na rozhukanym rumaku, czuwający 5872 2,52| Jedna z nich zachwiała się jeszcze przed spotkaniem, 5873 2,52| sztorcem na drągach.~- Gotuj się! gotuj! - wołał ogromnym 5874 2,52| wzdłuż szeregów.~- Gotuj się! - powtórzyli mniejsi przywódcy. 5875 2,52| o ziemię i przeżegnawszy się krzyżem świętym, poczęli 5876 2,52| ogromne dłonie.~I dało się słyszeć przez całą linię 5877 2,52| do ucha, a on, zwróciwszy się do piechurów, machnął mieczem 5878 2,52| ławą! równo! -rozległy się wołania przywódców.~- Bywaj! 5879 2,52| którzy przed wojną schronili się do Królestwa, i Mazury spod 5880 2,52| jako krzepki drwal, gdy się pierwszy raz toporem zamachnie, 5881 2,52| Wrzask i krzyki wzbiły się ku niebiosom.~*~Król, 5882 2,52| pracują, począł i sam rwać się do boju.~Nie puszczali go 5883 2,52| puszczali go dworzanie, bojąc się o świętą osobę pańską. Żóława 5884 2,52| niebezpieczeństwo, ale nie było czasu się cofać. Zwinięto tylko znak 5885 2,52| chorągwi, która gotowała się właśnie na przyjęcie nieprzyjaciela, 5886 2,52| uniesion gniewem, zmierzył się istotnie na gońca, ów zaś, 5887 2,52| królewska murem wysunęła się naprzód, aby pana piersiami 5888 2,52| razem jednak król nie dał się powstrzymać i stanął w pierwszym 5889 2,52| pierwszym szeregu. Lecz ledwie się ustawili, chorągwie niemieckie 5890 2,52| między którą nie domyślał się i nie rozpoznał króla! Ale 5891 2,52| jednej chorągwi oderwał się olbrzymi Niemiec i czy to 5892 2,52| czy wreszcie chcąc popisać się odwagą rycerską, schylił 5893 2,52| także ku niemu. I byliby się niechybnie starli śmiertelnie, 5894 2,52| gdzie miały rozstrzygnąć się losy tego krwawego dnia, 5895 2,52| głównej bitwy.~I znów zdarzyła się rzecz dziwna. Oto najbliżej 5896 2,52| konia, po czym, minąwszy się, zatoczyli koło i rozbiegli 5897 2,52| zatoczyli koło i rozbiegli się, każdy ku swoim. - Niemce! 5898 2,52| Usłyszawszy to, kopnęły się z miejsca największym pędem 5899 2,52| takiego skutku, jakiego się mistrz spodziewał. Zdawało 5900 2,52| mistrz spodziewał. Zdawało mu się bowiem, że to będzie ostatni 5901 2,52| a jego rycerstwo raczej się broni, niż naciera.~Próżno 5902 2,52| zapędzał mieczem w bój. Bronili się wprawdzie i bronili mocno, 5903 2,52| bez głosu w piersi, rwali się jednak w zapamiętaniu polscy 5904 2,52| zdzierać konie, to oglądać się za siebie, jakby chcąc wiedzieć, 5905 2,52| wiedzieć, czy nie zamknęły się jeszcze te żelazne cęgi, 5906 2,52| jakby pragnąc wydostać się nieznacznie z morderczego 5907 2,52| coraz gęstszy, krew lała się strumieniem na zdeptaną 5908 2,52| zdeptaną ziemię i bitwa stała się jak jeden płomień niezmierny, 5909 2,52| mieczu ratunek, poczęli się bronić rozpaczliwie.~*~I 5910 2,52| rozpaczliwie.~*~I zmagali się tak jeszcze w niepewności 5911 2,52| kłęby kurzawy nie wzbiły się niespodzianie po prawej 5912 2,52| przyskoczyło do mistrza.~- Ratuj się, panie! - wołał pobladłymi 5913 2,52| Ratuj siebie i Zakon, póki się koło nie zawrze.~Ale rycerski 5914 2,52| aby szli za nim, rzucił się w war bitwy. Nadbiegła tymczasem 5915 2,52| Nadbiegła tymczasem Litwa i stał się taki zamęt, taki wir i kotłowanie, 5916 2,52| rohatyną w szyję, zwalił się jak dąb na ziemię.~Mrowie 5917 2,52| pozostałych chorągwi zamknęło się żelazne koło wojsk królewskich. 5918 2,52| królewskich. Bitwa zmieniła się w rzeź i w klęskę krzyżacką 5919 2,52| dziejach ludzkich mało zdarzyło się podobnych. Nigdy też w czasach 5920 2,52| zżęty łan zboża. Poddały się te chorągwie, które ostatnie 5921 2,52| litość i o niewolę. Zbili się teraz Niemcy wedle swego 5922 2,52| ogromne kolisko i bronili się tak, jak broni się stado 5923 2,52| bronili się tak, jak broni się stado dzików, gdy je gromady 5924 2,52| ciało byka, i zacieśniał się coraz bardziej. I znów śmigały 5925 2,52| popodnosiwszy przyłbice, żegnali się z sobą, dając sobie ostatni 5926 2,52| pocałunek; niektórzy rzucali się na oślep w ukrop bojowy 5927 2,52| inni na koniec mordowali się sami, wbijając sobie w gardło 5928 2,52| porzuciwszy naszyjniki, zwracali się do towarzyszów z prośbą: " 5929 2,52| znów łatwiej było wymykać się pojedynczym rycerzom. Ale 5930 2,52| te rozbite gromady biły się ze wściekłością i rozpaczą.~ 5931 2,52| rycerze nie chcieli oddawać się żywcem w ręce zwycięzców. 5932 2,52| piechotę kmiecą utworzył się wał polskich trupów, on 5933 2,52| na wzgórzu, i kto zbliżył się do niego na długość miecza, 5934 2,52| Niemcze, głowę i poddaj się alibo spotkaj ze mną!~A 5935 2,52| ze mną!~A Arnold zwrócił się i poznawszy Zawiszę po czarnej 5936 2,52| albowiem jemu nikt nie odejmie się żywy. Gdybym jednakże go 5937 2,52| skoczył ku niemu i starli się jak dwie burze na ziemi 5938 2,52| których dzieciom wypadło się z nim spotkać w boju. Jakoż 5939 2,52| polskiej nie ubroczy, wymykał się teraz chyłkiem z pola, jako 5940 2,52| z pola, jako lis wymyka się z otoczonego przez myśliwców 5941 2,52| zaroślach, w których przytaiła się garść uchodzących ze strasznego 5942 2,52| Blask słońca, który odbił się w zbrojach, zdradził ich 5943 2,52| wszyscy na kolana i poddali się natychmiast, lecz Maćko, 5944 2,52| lecz Maćko, dowiedziawszy się, wielki komtur Zakonu 5945 2,52| wielki komtur Zakonu znajduje się między jeńcami, kazał go 5946 2,52| cię odnajdę i spotkam się z tobą śmiertelnie.~- Wiem - 5947 2,52| teraz jestem i zhańbiłbyś się, gdybyś miecz na mnie podniósł.~ 5948 2,52| to twarz Maćka ściągnęła się złowrogo i stała się zupełnie 5949 2,52| ściągnęła się złowrogo i stała się zupełnie do paszczy wilczej 5950 2,52| śmierć.~I po chwili starli się z sobą wobec niemieckich 5951 2,52| ciałem, po czym wyprężył się i wielka uspokoicielka rycerzy 5952 2,52| zawsze.~*~Bitwa zmieniła się w rzeź i pościg. Kto nie 5953 2,52| i pościg. Kto nie chciał się poddać, zginął. Wiele bywało 5954 2,52| straż" teutońską, wżerającą się coraz głębiej w ciało słowiańskie.~ 5955 2,52| Nie ostała, nie ocaliła się ani jedna i oto rzucali 5956 2,52| zwycięstwie.~*~Słońce chyliło się ku zachodowi. Spadł krótki, 5957 2,52| Zyndram z Maszkowic gotowali się właśnie zjechać na pobojowisko, 5958 2,52| jeszcze dziś rano mniemał się być wyższym nad wszystkie 5959 2,52| policzkach i po chwili ozwał się znowu:~- Ale że śmiercią 5960 2,52| wzgórzu koło króla skupili się najwięksi rycerze i dysząc 5961 2,52| nogi, kopyta - i ciągnęło się owo żałosne pole śmierci 5962 2,52| sięgnąć.~Czeladź uwijała się na tym niezmiernym cmentarzu, 5963 2,52| rumianym niebie, wichrzyły się już i zataczały koła stada 5964 2,52| orłów, kracząc i radując się rozgłośnie na widok żeru.~ 5965 2,52| krainy słowiańskie rozbiła się w tym dniu odkupienia o 5966 2,53| długo, a Zbyszko doczekał się w zdrowiu i sile tej szczęsnej


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5966

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License