Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
siasc 5
siatke 3
siatki 1
sie 5966
siebie 126
siebiem 1
siec 2
Frequency    [«  »]
-----
-----
9837 i
5966 sie
4960 nie
4948 w
4691 na
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

sie

1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5966

     Tom,    Rozdzial
3001 2,5 | nogi, mówiła, pochylając się ku niemu:~- Czemu się zaś 3002 2,5 | pochylając się ku niemu:~- Czemu się zaś nie radujesz? Raduj 3003 2,5 | zaś nie radujesz? Raduj się i dziękuj Bogu, bo jeśli 3004 2,5 | Zbyszko odrzekł:~- Jakoże mam się radować, miłościwa pani? 3005 2,5 | wielkiego mistrza o Danuśkę się upomni. Już-ci nie ośmielą 3006 2,5 | upomni. Już-ci nie ośmielą się wielkiego mistrza nie posłuchać.~- 3007 2,5 | A księżna przestraszyła się tych słów, jak gdyby Zbyszko 3008 2,5 | między wilki, które zbierały się zimą w stada w głębokich 3009 2,5 | mi bić Niemców i potykać się we zbroi niż sierocie jęczeć 3010 2,5 | chwilami słowa urywały mu się, tak jakby go kto chwytał 3011 2,5 | nie próbował nawet wyłamać się spod nieubłaganego prawa 3012 2,5 | nieubłaganego prawa i posiliwszy się nieco, a następnie przywdziawszy 3013 2,6 | Bo choć posąd nasz zdaje się słuszny i ja sam myślę, 3014 2,6 | inny, ale co z tego? Wyprą się. A jak wielki mistrz spyta 3015 2,6 | świadczy za nimi. Tu zwrócił się do Zbyszka:~- Powiadasz, 3016 2,6 | Ale teraz powiadają, że się omylili i że to inna dziewka, 3017 2,6 | dowód, że sam Jurand jej się zaparł.~- Zaparł się, bo 3018 2,6 | jej się zaparł.~- Zaparł się, bo mu pokazali inną, przez 3019 2,6 | tym większa gęstwa, że się człek zabłąka i całkiem 3020 2,6 | i opowiedzcie mu, co tu się działo. Obcych więcej się 3021 2,6 | się działo. Obcych więcej się oni wstydzą niż nas, by 3022 2,6 | wszczął, pod katowskim by się mieczem kajał - rzekł książę.~- 3023 2,6 | zacnie mówisz i udałeś mi się - rzekł Mikołaj z Długo-lasu. - 3024 2,6 | rozum masz, bo i głupi by się domyślił, że oni tam ni 3025 2,6 | Ano! - rzekł książę - jako się od Rotgiera słyszało, to 3026 2,6 | mistrzowi piszę tak: Skoro się swego czasu na naszą osobę, 3027 2,6 | usłyszawszy to, rzucił się do nóg księcia i objąwszy 3028 2,6 | panie! A Jurand? Wstawcie się też za nim! Jeśli śmiertelne 3029 2,6 | będzie.~Na tym skończyła się narada, po której Zbyszko 3030 2,6 | drogę. Lecz przed rozejściem się doświadczony i znający Krzyżaków 3031 2,6 | wyniesiesz, chyba że potykając się tam, trafisz na lepszego, 3032 2,6 | Spychowie ostawię. Lecz stało się inaczej, gdyż zaszły powody, 3033 2,6 | przyczyny, że nie bardzo się z sobą rozumieli, rozmawiał 3034 2,6 | by ich pozywać, chybaby się samo zdarzyło, a ty wcale 3035 2,6 | Czech naprzód zmartwił się okrutnie i począł żałośnie 3036 2,6 | spotkała, jakoże pokazałbym się na oczy mojej pani w Zgorzelicach! 3037 2,6 | panie! więc zmiłujcie wy się nade mną, bym się nie pohańbił 3038 2,6 | zmiłujcie wy się nade mną, bym się nie pohańbił przed nią.~- 3039 2,6 | najdalszą drogę, ni też odczepić się od ciebie bogdaj na jeden 3040 2,6 | wojnie, bo na wojnie ludzie się kupą biją, a w spotkaniu 3041 2,6 | spotkaniu samowtór jużci się nie będziesz za mnie bił. 3042 2,6 | że komturowie, nie mogąc się przyznać do zamordowania 3043 2,6 | mogę głową nałożyć.~Zasępił się, usłyszawszy te słowa, Czech, 3044 2,6 | Widzieli cię pachołcy, którzy się opodal za nimi wlekli, i 3045 2,6 | stary Tolima spodziewał się, że albo Krzyżacy na gródek 3046 2,6 | ruszył. No - i nie spodziewał się wrócić.~- A czemuście nie 3047 2,6 | Rotgiera, z którym potykałem się na dworze księcia. Był między 3048 2,6 | dlatego, że ksiądz Kaleb znał się tylko na prawie kanonicznym, 3049 2,6 | staremu panu, i radowali się, albowiem w piersiach ich 3050 2,6 | wielki, gdy dowiedzieli się, że zostaną w domu i że 3051 2,6 | z małym jeno pocztem uda się do Malborga, i nie na wojnę, 3052 2,6 | wypadkach życia, więc zwróciwszy się do giermka, rzekł bez namysłu:~- 3053 2,6 | Kaleba, niech wypisze jako się patrzy wszystko, co tu było, 3054 2,6 | powiedziawszy to, uderzył się dłonią po młodych wąsiętach 3055 2,6 | przed oczyma przesunęła mu się Jagienka - modrooka, ciemnowłosa, 3056 2,6 | na rzęsach! Uczyniło mu się kłopotliwie i przez czas 3057 2,6 | mu obszernie wszystko, co się zdarzyło od chwili gdy przybył 3058 2,6 | wiedział ze stary Maćko, gdy się dobrze w tych sprawach rozpatrzy, 3059 2,6 | póki młody rycerz~nie ozwał się:~- Masz-li co jeszcze powiedzieć, 3060 2,6 | Bogdańcu, ale w okolicy... Bo się też z pewnością będą chcieli 3061 2,6 | panie.~- A skąd wiesz, czy się tam nie wydała za Cztana 3062 2,6 | Brzozowej?~- Panienka nie wydała się za nikogo - odrzekł stanowczo 3063 2,6 | wszystkim. Czech skłonił się i odszedł nieco zły.~- Daj 3064 2,6 | wstąpisz.~Giermek przywiązał się był jednak do Zbyszka, litował 3065 2,6 | jednak do Zbyszka, litował się i nad Danusią, ale Jagienkę 3066 2,6 | świecie i od czasu, jak się przed ostatnią bitką w Ciechanowie 3067 2,6 | Tymczasem Zbyszko rwał się do drogi, gdyż trawiła go 3068 2,6 | konieczności nie musiał zajmować się innymi sprawami, o tyle 3069 2,6 | zmartwieniem. Gdy więc noc uczyniła się bardzo późna, rzucił się 3070 2,6 | się bardzo późna, rzucił się na twarde Jurandowe łoże 3071 2,6 | niego Sanderus i skłoniwszy się, rzekł:~- Panie, ocaliliście 3072 2,6 | wyrzucić z izby, zastanowił się nad tymi słowami i po chwili, 3073 2,7 | Juranda. Zygfryd uśmiechnął się, czytając, że Rotgier zażądał 3074 2,7 | samego Juranda, więc bali się sprawiedliwości Bożej, gdy 3075 2,7 | Bożej, gdy wtem znalazł się młodzik, któregośmy w leśnym 3076 2,7 | przyczyny nie dziwujcie się, pobożny i mądry bracie, 3077 2,7 | pobożny i mądry bracie, że się z powrotem o dwa albo trzy 3078 2,7 | leśnego dworca! Ba, wydałoby się też zaraz, żeśmy Juranda 3079 2,7 | Szczytnie, choćby dlatego, by się przed tymże księciem oczyścić. 3080 2,7 | Malborgu, nieraz cieszono się nadzieją, że po zwycięstwie 3081 2,7 | zwycięstwie nad królem znajdzie się później byle pozór przeciw 3082 2,7 | Zakon i chwałę jego, począł się rachować z sumieniem: "Zali 3083 2,7 | córkę? Zdrada i ohyda wyda się wprawdzie wówczas w całej 3084 2,7 | okrutne serce poczęło burzyć się na myśl o Jurandzie.~Wypuścić 3085 2,7 | drapieżne palce zaciskały mu się kurczowo, a stara, wyschła 3086 2,7 | pochwycon, a przecie czynnie się nie mścił..." Tu począł 3087 2,7 | wewnętrznej, gdy nagle wydało mu się, że mu coś z góry rzekło: " 3088 2,7 | wypuścić, nie mógł ni mścić się, ni skarżyć. Zygfryd radował 3089 2,7 | skarżyć. Zygfryd radował się w srogiej duszy, myśląc 3090 2,7 | o tym sposobie. Radował się również na myśl o sądzie 3091 2,7 | Bożym, który miał odbyć się w ciechanowskim zamku. Co 3092 2,7 | Rotgier zabił. I rozjaśniła mu się twarz, a serce wezbrało 3093 2,7 | oka stare serce ścisnęło się uczuciem podobnym do trwogi. 3094 2,7 | kłamstwo... Nuż-by stało się nieszczęście. Lecz po chwili 3095 2,7 | chwili Zygfrydowi wydało się to znów niemożliwym. Rotgier 3096 2,7 | zwyciężony.~Uspokoiwszy się w ten sposób, stary Krzyżak 3097 2,7 | stary Krzyżak zamyślił się jeszcze nad tym, czyby nie 3098 2,7 | to właśnie sprawa zatrze się i zaciemni, nie mówiąc o 3099 2,7 | może Jurandówna postarzeje się w krzyżackim zamknięciu". 3100 2,7 | żaden orszak nie ukazywał się przed szczytnieńską bramą. 3101 2,7 | prawie już zmroku, rozległ się odgłos rogu przed basztą 3102 2,7 | natychmiast pachołka, aby się dowiedział, kto przybył.~ 3103 2,7 | gdyż w izbie ogień palił się w głębokim kominie i mało 3104 2,7 | Na to Zygfryd podniósł się z krzesła. Przez długą chwilę 3105 2,7 | za poręcz, jakby obawiał się upaść, po czym ozwał się 3106 2,7 | się upaść, po czym ozwał się przytłumionym głosem:~- 3107 2,7 | izby.~Po chwili znalazł się na dziedzińcu zamkowym, 3108 2,7 | na którym mrok uczynił się już zupełny, i szedł przez 3109 2,7 | przejechawszy bramę, zatrzymał się w jej pobliżu. Stała tam 3110 2,7 | rycerza knechtowie rozstąpili się. Przy blasku pochodni widać 3111 2,7 | zabit...~Zygfryd przysunął się do sani, na których leżało 3112 2,7 | błękitne. Na policzkach szklił się zamróz.~Komtur patrzył przez 3113 2,7 | Lecz zaraz potem zwrócił się do ekonoma zamku:~- Niech 3114 2,7 | przymykać.~Ludzie zbliżyli się do wozu. Zygfryd nasunął 3115 2,7 | że mały pacholik począł się niepokoić i wsuwać coraz 3116 2,7 | gdy stary rycerz rozbudził się jakby ze snu i zawołał pachołka.~- 3117 2,7 | A starzec uśmiechnął się rozdzierającym uśmiechem 3118 2,7 | Przyszedłszy do kaplicy, rozejrzał się od drzwi, czy nie ma nikogo, 3119 2,7 | zamknął je starannie, zbliżył się do trumny, odstawił dwie 3120 2,7 | Wargi nie poruszały mu się wcale, więc się nie modlił. 3121 2,7 | poruszały mu się wcale, więc się nie modlił. Przez czas jakiś 3122 2,7 | Synaczku!~I umilkł. Zdawało się, że czeka odpowiedzi.~Następnie, 3123 2,7 | sukno szczelinę ciągnącą się od wierzchu prawego barku 3124 2,7 | długich lat.~Słowa urwały mu się na ustach, wargi poczęły 3125 2,7 | w kaplicy znów uczyniło się głuche milczenie.~- Synaczku! 3126 2,7 | ludzie, którzy dopytują się o jakąś ważną i straszną 3127 2,7 | słucha.~To rzekłszy, pochylił się do twarzy trupa.~- Pamiętasz, 3128 2,7 | jest.~To rzekłszy, cofnął się od trumny, przystawił na 3129 2,7 | Zygfryd. Diderich skłonił się w milczeniu.~- Kazałem, 3130 2,7 | Diederich znów skłonił się w milczeniu, tylko twarz 3131 2,7 | tylko twarz ściągnę-ła mu się złowrogo strasznym wspomnieniem, 3132 2,7 | zszedłszy ze schodów, udali się nie ku drzwiom głównym, 3133 2,7 | schodów, za którymi ciągnął się wąski korytarz idący przez 3134 2,7 | Diederich otworzył i znaleźli się znów pod gołym niebem, na 3135 2,7 | wiezień, choćby zdołał wyłamać się z podziemia, znalazłby się 3136 2,7 | się z podziemia, znalazłby się w dziedzińcu, którego jedyne 3137 2,7 | rzekł Zygfryd.~I wsparłszy się ręką o mur, zatrzymał się, 3138 2,7 | się ręką o mur, zatrzymał się, albowiem uczuł, że dzieje 3139 2,7 | albowiem uczuł, że dzieje się z nim coś niedobrego i że 3140 2,7 | też, że czoło pokrywa mu się pod kapturem kroplami zimnego 3141 2,7 | po posępnym dniu uczyniła się nadzwyczaj pogodna. Na niebie 3142 2,7 | powietrze. Ale przypomniało mu się zarazem, że w taką samą 3143 2,7 | kapelan, ciosy zaś nie okazały się śmiertelne, natomiast uszło 3144 2,7 | mrozów ściany pokrywały się grubą sadzią śnieżną i kryształkami 3145 2,7 | przez czas jakiś wpatrywał się w nią w milczeniu, po czym 3146 2,7 | milczeniu, po czym zwrócił się do Diedericha i rzekł:~- 3147 2,7 | straszny rozkaz wydawał się jeszcze straszniejszy. Toteż 3148 2,7 | Twarz Juranda skurczyła się, płowe wąsy jego podniosły 3149 2,7 | płowe wąsy jego podniosły się ku górze i odkryły zaciśnięte 3150 2,7 | ścianę.~Na chwilę rozległ się dźwięk łańcuchów, po czym 3151 2,7 | łańcuchów, po czym dały się słyszeć zdyszane oddechy 3152 2,7 | nastąpiła cisza.~Wreszcie ozwał się znów głos Zygfryda.~- Jurandzie, 3153 2,7 | który już był podniósł się, usłyszawszy te słowa, Przychylił 3154 2,7 | usłyszawszy te słowa, Przychylił się znów nad Jurandem.~Po niejakim 3155 2,7 | komtur i Diederich znaleźli się znów na owym dziedzińcu, 3156 2,7 | iść spać, sam zaś powlókł się, kołysząc latarnią w stronę 3157 2,7 | drodze rozmyślał o tym, co się stało. Czuł jakąś pewność, 3158 2,7 | konieczności wzwyczaiła się do wykrętów, matactw i osłaniania 3159 2,7 | chociaż umie porozumieć się z kapelanem, nie porozumie 3160 2,7 | kapelanem, nie porozumie się z samego strachu. Więc co? 3161 2,7 | wybito, gdy sam jeden rzucił się w szaleństwie na całą załogę 3162 2,7 | jak młody brat, śmiejąc się, mówił: "Niech wówczas pójdzie, 3163 2,7 | trafić do Spychowa, to niech się rozpyta o drogę". Bo to, 3164 2,7 | rozpyta o drogę". Bo to, co się stało, było już w części 3165 2,7 | chwilą w nim zadrgała, odbiła się również po raz ostatni na 3166 2,7 | zabójca...~Tu zęby ścisnęły mu się, chwycił go kurcz tak silny, 3167 2,7 | silny, słowa urwały mu się w ustach, i dopiero po niejakim 3168 2,7 | chwili wstał i zbliżywszy się do trumny, jął mówić spokojnym 3169 2,7 | Rotgiera, lecz nagle cofnął się.~- Śmiejesz się... - rzekł - 3170 2,7 | nagle cofnął się.~- Śmiejesz się... - rzekł - ale się strasznie 3171 2,7 | Śmiejesz się... - rzekł - ale się strasznie śmiejesz... Jakoż 3172 2,7 | skutkiem czego poczęło się rozkładać z nadzwyczajną 3173 2,7 | twarz młodego komtura stała się rzeczywiście straszną. Spuchłe 3174 2,7 | wróciwszy więc do izby, rzucił się na swe twarde łoże zakonne 3175 2,7 | dziwne uczucie. Oto wydało mu się, że sen nie przyjdzie do 3176 2,7 | śmierć.~Zygfryd nie bał się jej. W niezmiernym zmęczeniu 3177 2,7 | wypoczynek, ale nie chciał się jej poddać jeszcze tej nocy, 3178 2,7 | izby!~Komtur, podniósłszy się z trudem, wyszedł. Na blankach 3179 2,7 | Na blankach obwoływały się z narożników straże. Przy 3180 2,7 | studni dwa czarne psy bawiły się, ciągając jakąś szmatę; 3181 2,7 | skoro nie ma przyjść sen. Ty się tam śmiejesz, a mnie sił 3182 2,7 | mnie sił brak. Śmiejesz się, toś widać rad. Jeno widzisz, 3183 2,7 | Tymczasem psy, które bawiły się przy kamiennej studni, przybiegły 3184 2,7 | przybiegły ku niemu i poczęły się łasić. W jednym z nich Zygfryd 3185 2,7 | i drugi, po czym zwrócił się ku bramie i począł iść ku 3186 2,7 | człowieka.~Zygfryd znalazł się po chwili przed wąskimi 3187 2,7 | schodów, które zaczynały się tuż za drzwiami, i począł 3188 2,7 | kilku krokach zatrzymał się, gdyż wyżej, ale tuż nad 3189 2,7 | odpowiedzi, tylko sapanie stało się szybsze.~Zygfryd był człowiekiem 3190 2,7 | nieustraszonym; nie bał się śmierci, ale i jego odwaga 3191 2,7 | panowanie nad sobą wyczerpały się już do dna tej strasznej 3192 2,7 | Rotgier, i włosy zjeżyły mu się na głowie, a czoło okryło 3193 2,7 | na głowie, a czoło okryło się zimnym potem.~I cofnął się 3194 2,7 | się zimnym potem.~I cofnął się prawie do samego wyjścia.~- 3195 2,7 | wydawszy ani jęku.~Uczyniła się cisza. Potem z wieży wysunęła 3196 2,7 | Potem z wieży wysunęła się jakaś ciemna postać i chyłkiem 3197 2,7 | muru, ale wkrótce zjawił się znowu ze łbem spuszczonym 3198 2,7 | tamtych. W ten sposób zbliżył się do leżącego bez ruchu Zygfryda, 3199 2,7 | począł wyć.~Wycie rozlegało się przez długi czas, napełniając 3200 2,7 | bramy i na dziedzińcu zjawił się odźwierny z halebardą.~- 3201 2,8 | chciał, albowiem drogi stały się niezmiernie trudne. Po zimie 3202 2,8 | tak obfitych, że chowały się pod nimi całe wsie, przyszły 3203 2,8 | swojej nazwie, nie okazał się bynajmniej lutym. Naprzód 3204 2,8 | bory. Na łąkach marszczyła się szeroko rozlana woda, wezbrały 3205 2,8 | miejscach od wsi do wsi można się było dostać tylko łodzią. 3206 2,8 | przejazd przez nie uczynił się niebezpieczny albo i wcale 3207 2,8 | Szczególniej trudno było posuwać się Czechowi w jezierzystej 3208 2,8 | Musiał też często zatrzymywać się i czekać po całych tygodniach 3209 2,8 | wiosna dobrze już zapowiadała się na świecie i zbiegła większa 3210 2,8 | część marca, zanim znalazł się w pobliżu Zgorzelic i Bogdańca.~ 3211 2,8 | za dnia i dowiedziawszy się, znaczny jakowy ś poczet 3212 2,8 | Głowacza, a gdy ów pokłonił mu się i nazwał, w pierwszej chwili 3213 2,8 | pierwszej chwili przeraził się okrutnie i rzuciwszy kuszę 3214 2,8 | Usłyszawszy to. Maćko zawstydził się nieco i począł sapać,~wreszcie 3215 2,8 | Malborga?~- Po żonę.~- Bój się, chłopie, ran boskich! Po 3216 2,8 | abym też odsapnął, bom się zdrożył okrutnie, a od północka 3217 2,8 | dokładnie Głowacz, kiedy się Zbyszko ożenił, bo nie było 3218 2,8 | pewno, że ślub był i że się to stało za przyczyną samej 3219 2,8 | księżny Anny Danuty, a wydało się przed ludźmi dopiero po 3220 2,8 | go na sąd Boży, potykał się wobec całego mazowieckiego 3221 2,8 | dworu.~- Aa! Potykał ci się? - zawołał, błysnąwszy oczyma, 3222 2,8 | czym znów:~- Ale i tyś mi się udał. I widać nie łżesz. 3223 2,8 | wrócą.~Czech uśmiechnął się na chciwość, z którą 3224 2,8 | którą zresztą Maćko często się zdradzał.~- Młody pan nie 3225 2,8 | niepomyślne, że nie mógł się w nich połapać ani przyprowadzić 3226 2,8 | wstrząsały. Wiadomość, że Zbyszko się ożenił, ukłuła go w pierwszej 3227 2,8 | Ale z drugiej strony już się był przyzwyczaił uważać 3228 2,8 | była niepodobna, bo mówiło się przecie w onych czasach 3229 2,8 | pycha rodowa Maćka miały się z czego cieszyć. Nie brakło 3230 2,8 | w gardziel. Zali doczeka się tam żony czy śmierci? "Nie 3231 2,8 | zemstę". Na myśl zatroskał się stary rycerz wielce. Przyszło 3232 2,8 | chłop prędki", nie potykał się tam z jakim Niemcem. Ale 3233 2,8 | mniejsza była trwoga. Najgorzej się obawiał Maćko, że go chwycą. " 3234 2,8 | Juranda i córkę, nie wzdragali się chwycić swego czasu samego 3235 2,8 | odnajdzie? Na razie pocieszył się Maćko myślą, że mu zostanie 3236 2,8 | żywa-li czy umarła, nie będzie się mógł Zbyszko z drugą żenić - 3237 2,8 | sadzie". Więc żal Maćka stał się większy od radości z nowego 3238 2,8 | było, nie wiem, a czego się domyślam, na to nie przysięgnę.~- 3239 2,8 | nie przysięgnę.~- Czego się zaś domyślasz?~- Przeciem 3240 2,8 | ksiądz Wyszoniek. Dziwowałem się nawet, bo panna miała wianuszek 3241 2,8 | byłaby nadzieja. Można by się było skarżyć alibo okup 3242 2,8 | cesarz niemiecki w pas mu się kłania - a co uczynili z 3243 2,8 | jechać, bo tam łatwiej by się potykać zdarzyło. Ale mi 3244 2,8 | powiada, stryk Maćko, ten by się tu przydał". I z tej przyczyny 3245 2,8 | pomoże...~Maćko zamyślił się i dopiero po długim milczeniu 3246 2,8 | tam pojechał, a dowiedział się choć tego, że tamtą zgładzili, 3247 2,8 | nastają. Lecz Czech zerwał się na równe nogi:~- Panienka 3248 2,8 | niczym?~- Na miły Bóg! cóż się stało?~- Ba, prawda, jakoże 3249 2,8 | gości. Inaczej zaraz mu się w Zgorzelicach cniło. Pisał 3250 2,8 | graj, ile że z księciem się znał i nieraz się z nim 3251 2,8 | księciem się znał i nieraz się z nim weselił. Przybywa 3252 2,8 | dobrze, ale nie bardzo, bo się okrutnie zawzięli. Teraz 3253 2,8 | jest trochę spokoju, gdyż się wzajem poszczerbili i leżą, 3254 2,8 | No i ucztowali, weselili się! Z Glewic jechali do ojca 3255 2,8 | jednego pacierza ze mną się nie zabawił i w niewolę 3256 2,8 | Szczęściem dowiedzieli się moi ludzie przedtem, więcem 3257 2,8 | jakom ci rzekł, poszczerbili się wzajem, tak że żaden ni 3258 2,8 | chwili głosy jakieś ozwały się w sieni, drzwi otworzyły 3259 2,8 | w sieni, drzwi otworzyły się nagle i do izby wbiegła 3260 2,8 | bliźniak.~Ona, dowiedziawszy się od zgorzelickich chłopów, 3261 2,8 | do Bogdańca, przeraziła się równie jak Maćko, a gdy 3262 2,8 | była niemal pewna, że stało się nieszczęście, więc przy-leciała 3263 2,8 | jednym tchem do Bogdańca, by się prawdy dopytać.~- Co się 3264 2,8 | się prawdy dopytać.~- Co się stało?... na miły Bóg! - 3265 2,8 | poczęła wołać od proga.~- Co się miało stać? - odpowiedział 3266 2,8 | przypomniawszy sobie, że trzeba się przywitać, rzekła:~- Niech 3267 2,8 | u swych kolan, pochyliła się ku niemu.~- Radam ci, Hlawo, 3268 2,8 | Na twarzy Jagienki odbił się znów niepokój.~- Zali mu 3269 2,8 | Czecha słyszał, sam dziwiąc się, że chwilami opowiadanie 3270 2,8 | spuszczonymi rzęsami i stoczyły się po policzkach.~Po chwili 3271 2,8 | Po chwili zaś zbliżyła się do Maćka i pocałowawszy 3272 2,8 | chciała zostać, tłumacząc się, że w domu nie wydała na 3273 2,8 | w sobie grot ości, chowa się jak może najgłębiej na dno.~ 3274 2,8 | dziewce w izbie!~I rozżalił się stary w sobie. Pomyślał, 3275 2,8 | jeno zbroiska ze ścian się szczerzą. Nijaki pożytek 3276 2,8 | nie ma".~I rozczuliwszy się całkiem, począł naprzód 3277 2,8 | Na podwórcu, na którym się już mroczyło, przypomniał 3278 2,8 | siadała, i nagle zatroskał się znowu.~- Jechać, to jechać - 3279 2,8 | Zgorzelicom, a Czech wlókł się w milczeniu za nimi, z sercem 3280 2,8 | smutek i ból. Zdawało mu się też, że lada chwila wyciągną 3281 2,8 | że lada chwila wyciągną się po nią z pomroki i gęstwiny 3282 2,8 | bitki. Żądza ta stawała się chwilami tak nieprzeparta, 3283 2,8 | przy drodze. Czuł, że gdyby się dobrze zmachał, to by mu 3284 2,8 | chce rozmawiać, pogrążył się także w milczeniu.~Lecz 3285 2,8 | Powiem chyba, że on ci się pokłonić kazał, i dajże 3286 2,8 | zapytała dziewczyna, ocknąwszy się jak ze snu. - A co powiesz?~- 3287 2,8 | tobie, Hlawo.~Rozmowa urwała się na czas, lecz giermek rad 3288 2,8 | dzban miodu i zwróciwszy się do Czecha.spytała:~- A może 3289 2,9 | Rozdział IX~Maćko gotował się do drogi, a Jagienka nie 3290 2,9 | Jagienka nie pokazywała się w Bogdańcu przez dwa dni, 3291 2,9 | gadać.~To rzekłszy, wysunęła się na przodek orszaku, nie 3292 2,9 | rozmowę, a gdy Maćko znalazł się przy niej, zapytała:~- To 3293 2,9 | trzeba uczynić, a teraz chcę się i was o radę spytać. Drzewiej, 3294 2,9 | nich wybiorę, i hamowali się wzajem. A teraz ostanę bez 3295 2,9 | albo niechybnie stanie mi się tu od nich krzywda. Sami 3296 2,9 | a wżdy tam książęta sami się z sobą wadzą i na się wzajem 3297 2,9 | sami się z sobą wadzą i na się wzajem następują. Żeby nie 3298 2,9 | krzywdy czynią, więc kto się chce między nimi skryć, 3299 2,9 | chce między nimi skryć, to się i skryje. Pewnie, że łatwo 3300 2,9 | skryje. Pewnie, że łatwo bym się ni Cztanowi, ni Wilkowi 3301 2,9 | Zgorzelicach ostanę, Bóg wie, co się przygodzi. Zdarzą się napaści, 3302 2,9 | co się przygodzi. Zdarzą się napaści, bitki, a Jaśkowi 3303 2,9 | w pomoc przyszli, już on się rwał ku przodowi i jak Cztan 3304 2,9 | nietrudno mu już było domyślić się zakończenia rozmowy, zdumiał 3305 2,9 | zakończenia rozmowy, zdumiał się jednak mocno, zatrzymał 3306 2,9 | zatrzymał konia i zawołał:~- Bój się Boga, Jagienka!~Ona zaś 3307 2,9 | odnajdzie, a Czech gorzej się jeszcze spodziewa. Bóg mi 3308 2,9 | widząc, że dziewka coraz się więcej miesza i zacina.~- 3309 2,9 | szukała jego opieki, bo ludzie się go boją.~- Nie będę ja się 3310 2,9 | się go boją.~- Nie będę ja się tam sprzeczał - rzekł Maćko, 3311 2,9 | ze mną. Nie potykałam ja się dotychczas nigdy, ale nie 3312 2,9 | trzeba, to trzeba, nie bójcie się. Wezmę szatki Jaśko-we, 3313 2,9 | jak bywało, przebieraliśmy się na zapusty, to i tatuło 3314 2,9 | obaczę...~Maćko zamyślił się przez chwilę, po czym uśmiechnął 3315 2,9 | chwilę, po czym uśmiechnął się nagle i rzekł~- A Wilk z 3316 2,9 | Cztan z Rogowa to chyba się powściekają!~- A niech się 3317 2,9 | się powściekają!~- A niech się powściekają. Gorzej, że 3318 2,9 | nami pojadą.~- No! nie boję się. Stary ja, ale lepiej mi 3319 2,9 | gdy na rozstaju pożegnali się z sobą i gdy znalazł się 3320 2,9 | się z sobą i gdy znalazł się sam w Bogdańcu, poczęły 3321 2,9 | podniosą, gdyż okryliby się hańbą okrutną i kto żyw, 3322 2,9 | kiedy wrócę?... Strasznie się oni na mnie zawzięli, że 3323 2,9 | żal, bo już zagospodarował się był w Bogdańcu jako się 3324 2,9 | się był w Bogdańcu jako się patrzy, a teraz był pewien, 3325 2,9 | ojciec, jak i syn zerwali się piorunem na równe nogi i 3326 2,9 | i obyczaje nie zmieszał się bynajmniej, dłonią nie sięgnął 3327 2,9 | sięgnął do korda, tylko wsparł się pod bok i rzekł spokojnym 3328 2,9 | zawstydzone. Ów zaś uśmiechnął się i rzekł:~- Pochwalony Jezus 3329 2,9 | gościnność i dopiero gdy się dobrze nasycił, spojrzał 3330 2,9 | nasycił, spojrzał przed się z powagą i rzekł:~- Zdarzy 3331 2,9 | powagą i rzekł:~- Zdarzy się nieraz ludziom wadzić, ba! 3332 2,9 | w Bogdańcu uczcić, jako się należy ludziom znającym 3333 2,9 | przyjacielem, jedzie, temu się lepiej i z Bogiem, i z ludźmi 3334 2,9 | człeka nie widział, który by się z nimi zetknął, a krzywdy 3335 2,9 | bo też wiecie: zbierało się i zbierało, póki się nie 3336 2,9 | zbierało się i zbierało, póki się nie nazbierało, a teraz 3337 2,9 | z nienawiści i uczyniła się złowroga.~Lecz Maćko odpowiedział 3338 2,9 | starego i obaj zdumieli się niepomiernie. Nastała chwila 3339 2,9 | na razie żaden nie zdobył się na odpowiedź. Maćko zaś 3340 2,9 | powiem wam szczerze, od kogo się tu najwięcej szkód boję. 3341 2,9 | choćbyśmy i w nieprzyjaźni się rozstali, nie bałbym się, 3342 2,9 | się rozstali, nie bałbym się, a to z takiej przyczyny, 3343 2,9 | od prostaka wszystkiego się można spodziewać, tym bardziej 3344 2,9 | wzrokiem, następnie zwrócił się do starego i rzekł spokojnie:~- 3345 2,9 | jedną mazurską dziedziczką się ożenił i wiano zacne wziął.~ 3346 2,9 | na koniec starszy ozwał się:~- ! jakże to? Bo gadali... 3347 2,9 | pomiarkował, że skoro Zbyszko się ożenił, to Maćka lepiej 3348 2,9 | całkiem nowe widoki otworzyły się przed oczyma młodego paliwody. " 3349 2,9 | młodego paliwody. "Nie dość się Maćkowi nie sprzeciwić, 3350 2,9 | powiedział, sam zaś rzekł:~- Wy się Cztana nie bójcie! Oho! 3351 2,9 | nie poznała. Nie bójcie się niczego! Jedźcie spokojnie. 3352 2,9 | dopomóż Bóg! Maćko uśmiechnął się z zadowoleniem, po czym 3353 2,9 | czym rzekł:~- No, tegom się po was i spodziewał. A kiedy 3354 2,9 | złości poobgryzać.~I począł się zaraz żegnać, ale oni zatrzymali 3355 2,9 | przemocą. Musiał pić i pokumał się ze starym Wilkiem, młody 3356 2,9 | szukał, tym razem odgrażał się tylko na Cztana, a koło 3357 2,9 | bezpieczne. Powściekają się z przyczyny Jagienkowej 3358 2,9 | trudniej... Nasz, choć trafi się i psubrat, wszelako gdy 3359 2,9 | Chrystusowa wesprze, że przydam się na coś Zbyszkowi, jakom 3360 2,9 | na coś Zbyszkowi, jakom się teraz Zychowym dzieciom 3361 2,9 | a rzecz pewna, że zdarzą się bitki i napaści, w których 3362 2,9 | krzyżackich, więc nie wyzbył się jeszcze nadziei, że gdy 3363 2,9 | późną już nocą i zdziwił się, ujrzawszy mocno oświecone 3364 2,9 | rycerz pomyślał, że mogło się coś przytrafić w Zgorzelicach, 3365 2,9 | środku izby ognisko, paliły się jasno i wesoło żywiczne 3366 2,9 | jak jabłuszko.~- Jakoże się miewasz, Jaśku, a co tam 3367 2,9 | go w rękę, chłopak - że się rozmyśliła i woli zostać 3368 2,9 | zostać w doma.~- Bójcieże się Boga! a to co? jak? Cóż 3369 2,9 | niego modre oczęta i począł się śmiać.~- Czegoż się rzechoczesz?~ 3370 2,9 | począł się śmiać.~- Czegoż się rzechoczesz?~Lecz w tej 3371 2,9 | Dopieroż Maćko przypatrzył się wdzięcznej figurce uważniej 3372 2,9 | gościnie, i nie opatrzą się pojutrze. Sieciechowa 3373 2,9 | dopiero wtedy, gdy poczną się niepokoić. Ale nie poznaliście 3374 2,9 | co?~Więc z kolei począł się Maćko śmiać.~- A niechże 3375 2,9 | Maćko śmiać.~- A niechże ci się jeszcze ta przyjrzę... Hej! 3376 2,9 | osobliwy, bo z takiego można się i przychowku doczekać... 3377 2,9 | i tak ci powiadam: waruj się, dziewko, włazić mi~w oczy! 3378 2,9 | włazić mi~w oczy! waruj się!...~I począł jej przygrażać 3379 2,9 | przygrażać palcem, śmiejąc się, ale patrzył na nią z wielkim 3380 2,9 | czy co?~Po czym zwrócił się do drugiego pachołka i zapytał:~- 3381 2,9 | dwie.~- Nie przekomarzajcie się.~- Nie przekomarzam się 3382 2,9 | się.~- Nie przekomarzam się ja, ale przecie w dzień 3383 2,9 | pozwać nieprzyjaciół i pobić się z nimi łatwo, ale z nieprzyjaciół 3384 2,9 | oczyma, po czym, zbliżywszy się, pocałowała go w rękę.~- 3385 2,10| Krześnią, nie posiadała się ze zdumienia i podziwu na 3386 2,10| wierzyć, albowiem wydawało się jej prostym niepodobieństwem, 3387 2,10| wieczorami tracił głowę, zrywał się, kazał sobie nakładać pancerz 3388 2,10| jeszcze bardziej, kazał się zaraz wieźć do Płocka.~- 3389 2,10| zostawić. Przeciwialiśmy się tej podróży, jakeśmy mogli, 3390 2,10| był mdły bardzo, i baliśmy się, że i mili żyw nie ujedzie. 3391 2,10| ujedzie. Ale przeciwić mu się niełatwo, więc szpylmany 3392 2,10| pary nie puścił, ale co się dalej mogło przygodzić, 3393 2,10| Jeśli pojedziecie za nim, to się po drodze dowiecie.~Maćko 3394 2,10| dowiecie.~Maćko zatroskał się tymi wiadomościami i udał 3395 2,10| tymi wiadomościami i udał się na naradę do Jagienki, która 3396 2,10| przez Czecha dowiedziała się, dokąd opat wyjechał.~- 3397 2,10| Siecie-chówna.~- Patrzcie, jako to się rządzą! tak ci od razu do 3398 2,10| Zali nie myślicie, że tamci się gorzej jeszcze rozsierdzili 3399 2,10| Cztanem obronią.~- Boję ja się tak samo Wilkowej obrony 3400 2,10| napaści, a to też widzę, że wy się przeciwicie, byle się przeciwić, 3401 2,10| wy się przeciwicie, byle się przeciwić, ale nieszczerze.~ 3402 2,10| rzeczywiście nie sprzeciwiał się szczerze. Owszem, wolał, 3403 2,10| usłyszawszy jej słowa, uśmiechnął się i rzekł:~- Spódnicy się 3404 2,10| się i rzekł:~- Spódnicy się wyzbyła, to jej się rozumu 3405 2,10| Spódnicy się wyzbyła, to jej się rozumu zachciewa.~- Rozum 3406 2,10| oczki.~Maćko zaś zwrócił się nagle ku niej:~- A ty tu 3407 2,10| Więc dziewczyna zmieszała się okrutnie i opuściwszy długie 3408 2,10| długie rzęsy, zapłoniła się jak róża.~Jednakże widział 3409 2,10| karczem, w których zatrzymywał się na noclegi. Łatwo było iść 3410 2,10| jakoby anioł" - i modlono się za jego zdrowie, chociaż 3411 2,10| chociaż tu i ówdzie dawały się słyszeć obawy, że bliżej 3412 2,10| trzy dni. Maćkowi wydawało się też prawdopodobnym, że go 3413 2,10| dogonią.~Jednakże pomylił się w rachubie, gdyż zatrzymały 3414 2,10| której gospodarz wyniósł się, widocznie z obawy powodzi. 3415 2,10| pniami drzew, pogrążyła się i zaklęsła na znacznej przestrzeni 3416 2,10| lasami, ale nie chciał podjąć się przewodnictwa, albowiem 3417 2,10| żywność, za czym nie obawiali się i głodu, przecie pobyt w 3418 2,10| Lecz pewnej nocy rozległ się w pobliskich gąszczach głuchy 3419 2,10| racice, buty zaś, w których się pokazuje między ludzi, zdejmuje 3420 2,10| przejednać napitkiem, namyślał się przez cały dzień, czyby 3421 2,10| ducha przyjacielem, i radził się nawet w tym względzie Jagienki.~- 3422 2,10| dać mogli.~- Toż i ja tego się boję, ale tak myślę, że 3423 2,10| napitki - i nazajutrz okazało się, że pęcherz został do dna 3424 2,10| tym opowiadano, uśmiechał się jakoś dziwnie, ale nikt 3425 2,10| duszy, albowiem spodziewał się, że gdy przyjdzie przeprawiać 3426 2,10| gdy przyjdzie przeprawiać się przez błota, nie zajdą przy 3427 2,10| chciał sam iść, ale skończyło się na tym, że Hiawa, któren 3428 2,10| Poszedł do dnia i spodziewano się, że koło południa wróci, 3429 2,10| nie było widać, poczęto się niepokoić. Próżno czeladź 3430 2,10| przemienion!" Słysząc to, bali się wszyscy; sam Maćko był nieswój, 3431 2,10| Jagienka czyniła, zwracając się ku borowi, znaki krzyża. 3432 2,10| palcami, które wnet stawały się mokre od łez, jedna za drugą 3433 2,10| to, nie człowiek! - ozwał się Wit. Lecz Maćko nakazał 3434 2,10| jął bacznie przypatrywać się schwytanemu i nagle rzekł:~- 3435 2,10| nagle rzekł:~- Przeżegnaj się! duchem mi się tu przeżegnaj!...~- 3436 2,10| Przeżegnaj się! duchem mi się tu przeżegnaj!...~- Pochwalony 3437 2,10| zawołał jeniec i przeżegnawszy się co prędzej, odetchnął głęboko, 3438 2,10| rękach. O Jezu!...~-Nie bój się. Między krześcijany jesteś, 3439 2,10| Za czarcim? Przeżegnaj no się jeszcze raz!~- W imię Ojca 3440 2,10| niechby za dwa! Smolarz podjął się chętnie, wyprosiwszy jeszcze 3441 2,10| gania. Źle tylko spotkać się z nim w nocy, zwłaszcza 3442 2,10| trzeźwemu nie ma przyczyny bać się.~- A wszelakoś się bał? - 3443 2,10| przyczyny bać się.~- A wszelakoś się bał? - rzekł Maćko.~- Bo 3444 2,10| człowiek.~Więc Jagienka poczęła się śmiać, że to oni wszyscy 3445 2,10| a smolarz ich. Śmiała się z nią razem i Anula Sieciechówna, 3446 2,10| płakaniu za Hlawą, a teraz się już szczerzysz?~Więc Czech 3447 2,10| odrzekła dziewczyna -jeno się bałam, i tyła.~- Przecieście 3448 2,10| wasza nie taka bojąca. Cóż się wam mogło złego przygodzić 3449 2,10| Ze strachu.~- A teraz się nie boicie?~- Nie.~- A zaś 3450 2,10| wdzięcznością, uśmiechnął się i rzekł:~- Ba, takim sposobem 3451 2,10| które nie chciały trzymać się pod pątlikiem, na całą postać 3452 2,10| stóp do głów. Nie mógł też się wstrzymać od coraz częstszego 3453 2,10| że gdyby diabeł zmienił się w takiego pachołka, to łatwo 3454 2,10| jucznych koniach, zwrócił się nagle do niej i rzekł:~- 3455 2,10| zmiękło w nim serce. Wydała mu się dobra i jakaś bliska, i 3456 2,10| nie tylko więc nie wzbił się w pychę i nie zhardział 3457 2,10| tych słodkich łez, ale stał się nieśmielszy i więcej na 3458 2,10| nabrać.~Po czym, zwróciwszy się do Jagienki, dodał:~- Hej! 3459 2,10| Hej! Zbyszko!... Ten ci się choć i u króla znajdzie! 3460 2,10| gdy przyszło rozchodzić się na noc, Hiawa po ucałowaniu 3461 2,10| Sieciechówny, przy czym rzekł:~- Wy się nie tylko o mnie nie bójcie, 3462 2,10| ale i przy mnie niczego się nie bójcie, boja was nikomu 3463 2,10| czym mężczyźni pokładli się w przodowej izbie, zaś Ja-gienka 3464 2,10| zwłaszcza Sieciechówna kręciła się co chwila na drelichowym 3465 2,10| Anula?~- A co?~- Bo... mi się tak zdaje, że ty okrutnie 3466 2,11| brzaskiem. Smolarz, który podjął się przewodniczyć do Bud, twierdził, 3467 2,11| zręcznym prowadzeniu koni można się było, nawet nie rozbierając 3468 2,11| ustawał, chwilami zrywał się z mocą niesłychaną, uderzał 3469 2,11| wiatraka, łamał; bór giął się pod tym rozpętanym tchnieniem 3470 2,11| śnieżnymi krupami i czyniło się tak ciemno, jakby nastawała 3471 2,11| wołał, to "złe zawzięło się i przeszkadza", ale nikt 3472 2,11| strzemię, patrzał zaś przed się tak zuchwale, jakby samego 3473 2,11| borem wysokopiennym zaczynał się podszyty, a potem gąszcz, 3474 2,11| niego, można było dostać się do miasta. Ludzie ci, zżyci 3475 2,11| piskorzów, od których roiły się wszystkie błota, mieli w 3476 2,11| i grzebiąc w nim, zdawał się odgrzebywać zarazem straszne 3477 2,11| łan pod wichrem położyli się pod mieczami rycerstwa polskiego 3478 2,11| póki Jagienka, nie mogąc się dalszego opowiadania doczekać, 3479 2,11| ludzkiej płynącej...~Pokrzepiło się znowu tym wspomnieniem Maćkowe 3480 2,11| lepsze , niż były, i zjazdy się w nich po staremu odprawują, 3481 2,11| przysypali na porządek, by się z nich jakoweś choróbska 3482 2,11| Jak to nie ostali? Cóż im się przygodziło?~- Ja tam tego 3483 2,11| dzień słonko świeciło jako się patrzy, a w nocy wiater 3484 2,11| całymi chmarami kotłowały się we wichurze, każden z widłami, 3485 2,11| rzekłszy, począł przyglądać się to Jagience, to Sieciechównie 3486 2,11| to Sieciechównie i dziwić się ich cudnym twarzom, i głową 3487 2,11| część nocy, potem pokładli się spać w budach na mchach 3488 2,11| mówił, że mu lepiej, radował się nadzieją, że całkiem ozdrowieje, 3489 2,11| Zbyszka, więc zakłopotał się srodze inną nowiną: że już 3490 2,11| dziewczynami, i z miejsca zakochał się na umór w Jagience. Czech 3491 2,11| udeptaną ziemię, ale że stało się to wigilią wyjazdu, więc 3492 2,11| mokrej ziemi. Bagna pokryły się kaczeńcem, w lasach zakwitły 3493 2,11| zwłaszcza że jechało im się dobrze i że po szesnastu 3494 2,11| poszedłszy spać późno, pospały się po trudach i niewygodach 3495 2,11| wielkiego frasunku nawet się nie rozglądał po mieście, 3496 2,11| mówił sobie:~- Ha, zmarło mu się i wieczny odpoczynek! Nie 3497 2,11| dziewkami zrobię?~I począł się nad tym zastanawiać, czyby 3498 2,11| czasie tej drogi, że gdyby się pokazało, Danuśka nie 3499 2,11| chociaż serce rwało mu się hen za bory i lasy na Mazowsze, 3500 2,11| po opacie. Opat gniewał się wprawdzie na nich i zapowiadał,


1-500 | 501-1000 | 1001-1500 | 1501-2000 | 2001-2500 | 2501-3000 | 3001-3500 | 3501-4000 | 4001-4500 | 4501-5000 | 5001-5500 | 5501-5966

Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License