Tom, Rozdzial
1 1,1 | A niemało Ich ściągnie - mówił dalej mieszczanin. - Wielkie
2 1,1 | hamował. Dopieroż książę mówił: "Sam sobie dyspensę dam,
3 1,1 | mu gardziel grała.~- Ale mówił, że śpik to nie mięso, a
4 1,1 | Księżna Anna Danuta - mówił jeden z mieszczan - toć
5 1,2 | dziewięć niedziel temu - mówił - byliśmy proszeni w gościnę
6 1,2 | by swobodniej pogadać, mówił:~- Po prawdzie, nic ci po
7 1,3 | głową nałożyć. Tak to on i mówił Maćkowi. "Jeno - myślał -
8 1,4 | zdarzyło w gospodzie, więc mówił o spotkaniu dworu księżnej
9 1,4 | w nim widocznie burzyć; mówił z coraz większym przymusem,
10 1,4 | Czekaj, krzyżacka mać - mówił przez zaciśnięte zęby starszy
11 1,5 | niego krąg ciekawych. Szło - mówił - po prostu o wyprawę krzyżową.
12 1,5 | chyba z kniaziem Witoldem - mówił sobie - bo jakże świętej
13 1,5 | wszystko inne". Że zaś to mówił człowiek, nad którego własną
14 1,5 | A z opsu do piekła, jak mówił diabeł! - dodał trefniś
15 1,5 | wyrokach rada nie słucha - mówił - i choćby o prostego zbója
16 1,5 | niejeden myślał lub nawet mówił otwarcie: "Posłem jest i
17 1,5 | spracowane na wojnach ręce, mówił ze łzami:~- Broniliśmy Wilna:
18 1,5 | niedoświadczeniu, próżno mówił, że nawet i ktoś starszy,
19 1,5 | przechyliwszy~w tył głowę, mówił:~- Hej, mocny Boże! Konia
20 1,5 | czubów pod nogi nie podłożę -mówił.- Ale jeśli przed boskim
21 1,6 | wytłumaczyć, o co mu chodziło, mówił dalej:~- Jużci tego też
22 1,6 | podniecony własnymi słowami mówił dalej:~- Nie ginąć tobie
23 1,6 | i przypomnieć, jako sam mówił, iż gdyby znalazł "prawo
24 1,7 | wam Bóg wróci zdrowie - mówił do stryja - gdzie taką drugą
25 1,9 | zdejmować zdziwienie. "Żali - mówił sobie - w całym tym Królestwie
26 1,11| też jak oko w głowie.~- I mówił, że Moczydoły za nią pójdą,
27 1,13| Tego mi było trzeba - mówił. - Jak się w człeku wszystko
28 1,13| począł tracić nadzieję. Mówił, że sadło "burzy" mu w żywocie,
29 1,13| ulżyło, ale okrutnie boli - mówił Maćko, wyciskając guz, z
30 1,13| Co to za chłop Zbyszko! - mówił Maćko - to takiego drugiego
31 1,13| pomogła.~- Pomogła?... nie mówił mi nic.~- Bo jej obiecał...
32 1,14| lesie, czy w domu, mimo woli mówił sobie: "Hej! to ci łania!" -
33 1,14| potrząsnął swą złotą głową i mówił! dalej :~- Co tu dziewce
34 1,14| to?~- To ci nic Zych nie mówił o Danusi?~- Coś mi tam mówił...
35 1,14| mówił o Danusi?~- Coś mi tam mówił... Wiem... ona cię nałęczką
36 1,14| nałęczką nakryła... wiem!... Mówił mi także, że każdy rycerz
37 1,15| wesół czy chmurny, co o nich mówił i kiedy zjedzie do Bogdańca? -
38 1,15| widziałem; nie poznałbym! - mówił opat. - Pokaż się jeno!~
39 1,16| biegłości w Piśmie, on zaś nie mówił rzekomo wprost do Zbyszka,
40 1,16| zastaniem niechybnie w Krześni -mówił. - Pokażesz mi ich z daleka,
41 1,16| opatem. A toś zahaczył, co mówił Zych, że niech-li się zdarzy
42 1,17| opat szczerością, z jaką mówił Maćko, uśmiechnął się i
43 1,18| do Maćka, spytała żywo:~- Mówił mi! - ale prawda-li to?~-
44 1,19| było i Jagienki, bo chociaż mówił sobie, że jedzie do Danusi,
45 1,19| pożegnał, a objął na drogę - mówił sobie - może by mnie było
46 1,19| wyglądasz na piwożłopa - mówił Czech.~- Strzeż się wiekuistego
47 1,19| bom słyszał, żeś sam o tym mówił, jako-że więc odpuścisz
48 1,19| durząc łatwowiernych ludzi. Mówił mu także przeor, iż są bulle
49 1,19| mocniej to, co Sanderus mówił o zamęściach, więc zapytał:~-
50 1,19| sąsiada lub przyjaciela. Mówił on przecie jeszcze w Krakowie,
51 1,19| doganiał Zbyszka na gościńcu i mówił: "Nuż byś się o nią spotkał?"
52 1,19| wypytywał.~- Myślę wszelako - mówił - że Jurandówna się nie
53 1,19| Jędrek zaś z Kropiwnicy mówił dalej:~- Komtur, jakobyście
54 1,19| oto, jak raz sam książę mówił do Mikołaja z Długolasu,
55 1,20| wykrętnik - ale zresztą szczerze mówił, bo w tej chwili tak kochał
56 1,22| skarga do wielkiego mistrza - mówił - i jeśli sprawiedliwości
57 1,22| cierpliwość.~Zygfryd zaś mówił dalej głosem ostrym, do
58 1,22| majestat wspomni też i na to - mówił dalej Danveld - że nasi
59 1,22| sprawa warta rozwagi.~- Bo - mówił dalej Rotgier - dziewka
60 1,23| zakonników, a zwłaszcza temu, co mówił Hugo de Danveld, niejednokrotnie
61 1,23| aby się nie spłoszył - mówił Danveld. - Ja znów pierwszy
62 1,23| Danveld tymczasem był tuż i mówił dalej:~- Obiecałem twemu
63 1,24| pozwalał mu mówić. Książę zaś mówił dalej:~- Tak myślę, że powinności
64 1,25| zanim ciemności go ogarną. Mówił też, że odtąd ma już pozostać
65 1,25| bywa przy świeżym drzewie, mówił:~- Duszo pokutująca, czego
66 1,25| widać spod lisiego puchu, i mówił:~- Boże cię strzeż! Boże
67 1,26| przedtem jeszcze Lichtensteina? Mówił de Lorche, że ponoć mistrz
68 1,26| lepszego jakiego znalazła - mówił sobie w duszy - bo to piwożłopy
69 1,26| uradował się w sercu i mówił sobie: "Choćby też nie wiem,
70 1,26| będzie, miłościwa pani? Mówił mi Mrokota, że dla Juranda
71 1,27| że może tak i było, jak mówił Czech. Nuż nie szukali dość
72 1,27| dzień.~- Tak, ale co on mówił? - zapytała księżna.~- Mówił,
73 1,27| mówił? - zapytała księżna.~- Mówił, że dziecko czeka w Ciechanowie -
74 1,28| zgrzeszyć i dziewki nie zgubić - mówił pan z Długolasu. - Mistrzowi
75 1,28| który gębę otworzył, to mówił, że de Bergow musi być wolny.
76 1,29| co się z Danusią stało. Mówił sobie, że choćby Sanderus
77 1,30| walki. "Nie chce zgody - mówił sobie, myśląc o Jurandzie -
78 1,30| chwilę w piersi, po czym mówił na wpół z jękiem:~- Jedną
79 1,30| Zbyszko. - Toćżem wam już mówił, że choćby ślubu nie było,
80 1,30| wyjeżdżoną drogę.~- Raz w nocy - mówił dalej Jurand - usłyszałem
81 1,30| Ksiądz święcił gródek i mówił też, żeby zemsty poniechać,
82 1,30| zwłaszcza że przy tym Jurand mówił o wykupie, nie o zamianie
83 1,31| i podnosząc głos, jakby mówił do człowieka, który nie
84 1,31| gdyż prawie nigdy nic nie mówił, tylko pochylił się przed
85 1,31| dłońmi jego kolana.~A Jurand mówił dalej:~- Którą to wolę moją
86 1,32| Chwała Bogu i za to - mówił. - Ciężkie życie pod naszymi
87 1,32| Chcą tego, bym tu stał - mówił sobie w duszy. - Jeśli nawrócę,
88 2,1 | nie takiś miał zamiar - mówił stary Zygfryd.~A gorący,
89 2,1 | męstwa i okrucieństwa Rotgier mówił:~- Jak to? nie tylko dziewkę,
90 2,1 | oczu:~- A co, łamignacie! - mówił kapitan zamkowych łuczników -
91 2,2 | Wilnem, jako wójt sambijski mówił bratu swemu, mistrzowi: "
92 2,2 | Juranda nie wydobył.~- Będę mówił jeno to, co widziały oczy
93 2,2 | powytracał. Tak będziesz mówił, a oni cóż ci na to powiedzą?
94 2,3 | brat Rotgier:~- Danveld mówił tak: "Często szatan zdradza
95 2,3 | by tedy, wbrew temu, co mówił sam Jurand, śmiał Zakon
96 2,4 | Mazurowie, i poniektóry mówił: "Hej, gdyby tu był Jurand,
97 2,4 | Mazurowie i znów niejeden mówił: "Juże tacy nie będą chramać
98 2,4 | chycili Danuśkę? Zali Jurand mówił ci co? Bo, ot widzisz -
99 2,4 | to nie Krzyżacy. Co on ci mówił?~- Mówił, że to nie Krzyżacy.~-
100 2,4 | Krzyżacy. Co on ci mówił?~- Mówił, że to nie Krzyżacy.~- Jakoże
101 2,4 | przebaczył. Przez całą drogę mówił, że nikt inny nie porwał
102 2,4 | żadnego giermka ni sługi... Mówił, że jedzie do zbójów Danuśkę
103 2,5 | Kristem trwożył się także i mówił sobie w duszy: "Boga mi,
104 2,5 | chwilami błyszczące oczy, i mówił sobie, że zapalczywość powinna
105 2,5 | miłosierdzie boskie i za to. A mówił także pan de Lorche, że
106 2,5 | Oj, łacniej! łacniej!~I mówił to, jak zresztą zawsze,
107 2,6 | zabrał głos na naradzie i tak mówił:~- To bieda, że nie mamy
108 2,6 | odszedł nieco zły.~- Daj Bóg - mówił sobie, myśląc o Zbyszku -
109 2,6 | gdyż schodząc ku koniom, mówił:~- Chwała Bogu, że jej choć
110 2,7 | niepokój: "Oczywiście - mówił sobie - zemsty nie poniecha,
111 2,7 | zupełnie innego powodu, niż mówił Zygfryd.~- Ruszaj teraz
112 2,7 | młody brat, śmiejąc się, mówił: "Niech wówczas pójdzie,
113 2,7 | koniecznie jeszcze tej nocy? - mówił Zygfryd. - Otom utrudzon
114 2,8 | kazał. Słyszałem, jako raz mówił do starego pana ze Spychowa: "
115 2,8 | pochowali.~- Taki tęgi pan!... - mówił z żalem Czech. - Nie byłem
116 2,8 | pożałowałbym ci ja i krwi - mówił sobie - byle cię pocieszyć,
117 2,8 | powiedział, w duszy bowiem mówił sobie:~"Przynajmniej tego
118 2,8 | staremu panu z Bog-~dańca mówił, że tamta już przepadła
119 2,9 | Po dziewkę by sięgali - mówił sobie - bo to jest inna
120 2,9 | miodu, wypił ją, po czym mówił dalej tak spokojnie i poufnie,
121 2,9 | nie zważając na pytanie, mówił dalej:~- Dlatego właśnie
122 2,9 | czego dokazał.~- No! - mówił sobie. - Bogdaniec bezpieczny
123 2,9 | Bożą.~- Hej, mocny Boże! - mówił sobie - żeby tak, mając
124 2,9 | niej oderwać.~- Boga mi! - mówił rozweselony Maćko. - Alibo
125 2,10| zaraz wieźć do Płocka.~- Mówił, że nikomu tak nie ufa jako
126 2,10| mnie z drogi przez Płock.~- Mówił Czech, że nie z drogi, a
127 2,10| że zna jakowąś cześć - mówił sobie.~Przede wszystkim
128 2,10| było "niedobrze". O Borucie mówił Smolarz, że okrutnie czasem "
129 2,10| Anulkę jak wilk na jagnię, mówił prawdę. Dopiero tego wieczora,
130 2,10| górne obyczaje, których jak mówił, musiał przy Zbyszku na
131 2,11| Ha! Jużci pamiętam - mówił dziad. - Naszli tę ziemię,
132 2,11| zasięgnęli wieści o opacie. Był, mówił, że mu lepiej, radował się
133 2,11| znacznym pocztem, któren, jak mówił, do księcia Ziemowita jechał,
134 2,11| tkacza za murami i po drodze mówił sobie:~- Ha, zmarło mu się
135 2,11| Dziewczyna ma i tak - mówił sobie - wiano zacne, jeśli
136 2,11| młodego polskiego rycerza, mówił, że nazwiska nie pomni,
137 2,11| śnie.~- Nie poznałem go - mówił Maćko - ale i nie dziwota.
138 2,11| Boże! tośmy się zminęli! - mówił, uderzając się dłońmi po
139 2,11| którzy miłują sprawiedliwość. Mówił mi też Zbyszko, że pan de
140 2,11| dziewce-matołce wspominał. Mówił, że ją mieli za Juran-dównę,
141 2,13| już zupełny.~- A jakże! - mówił dalej lawa. - Nie wiem,
142 2,13| na schodach zasadził... Mówił ksiądz, że on niespełna
143 2,13| wiedział... Więc ksiądz mówił w końcu rycerzowi Maćkowi
144 2,16| do Spychowa. "Panienka - mówił - która ma duszę jak anioł,
145 2,16| człek doświadczony w wojnie, mówił jasno i przytaczał tak walne
146 2,17| wielkie, bojowe ogiery - mówił doświadczony Maćko, wspominając
147 2,18| z tego niezmiernie i tak mówił do jadącego obok Maćka:~-
148 2,20| nim razem.~- Słuchaj! - mówił mu po drodze Geldryjczyk. -
149 2,21| gębie odnajdzie.~Hlawa nie mówił tego szczerze i uśmiechał
150 2,21| przeżegnał się i tak dalej mówił:~- Niedobrze tam być między
151 2,22| nie znaleźli.~- Sanderus mówił - odpowiedział Zbyszko -
152 2,22| Żmujdzini... Wsie, jako mówił Sanderus, sami Niemcy popalili,
153 2,22| porę ostrzegą, stary rycerz mówił tymczasem do bratanka, nie
154 2,22| Porachujmy się ze słonkiem - mówił. - Od ostatniego postoju
155 2,24| z rozrzewnienia serce i mówił do niej: "Daj ci Bóg wypoczynek
156 2,24| kwiatuszku najmilszy!" A potem mówił jeszcze:~"Skończona twoja
157 2,24| Już ty nie w niewoli! - mówił Zbyszko. - Wydarłem cię
158 2,24| zadowoleniem.~A stary rycerz mówił dalej:~- I że to mowę naszą
159 2,24| to w rycerskim stanie - mówił, wzdychając - wczora tyś
160 2,24| okup nie minął.~"Bo jużci - mówił sobie - że w takowym zdarzeniu
161 2,25| lub ów twardy szlachcic mówił: "Rozwiążcie go, to mu dam
162 2,26| inna pokusa:~"Kazali mi - mówił sobie - odprowadzić tego
163 2,26| głowę w gnoju zakopię!" Tak mówił do siebie Tolima i spoglądając
164 2,27| spoglądając na swoją kochaną, mówił jej jakby z mimowolną wymówką: "
165 2,27| łaskę.~- Przebudziłaś się! - mówił. - O, Bogu chwała... Bogu...
166 2,29| Krzyżaków z okupem. "Trzeba mówił do miejscowego klechy, z
167 2,29| razem nad trumną Danusi, mówił też o niej bez ustanku,
168 2,29| narzekać.~- Źleśmy postąpili - mówił - ale nikt głowy nie miał...
169 2,29| świadków, jako Tolima sam to mówił.~- A stryj Maćko jakoże
170 2,30| Nastała chwila milczenia.~- Mówił giermek - rzekł wreszcie
171 2,30| poczciwość chrześcijańską.~- A mówił Tolima, że miałeś do mnie
172 2,30| dworze dzieje.~- Krzyżacy - mówił -jako mogą, pod kniaziem
173 2,30| zamyślił się nieco, po czym mówił dalej jakby do siebie samego:~-
174 2,31| postać i dziewicza pierś i - mówił sobie: "Iście prawa księżniczka!"
175 2,31| słuchać. Bo jakże: w Spychowie mówił mi, że się na dwór księcia
176 2,31| słów, tak dalej po chwili mówił:~- Powiedziała mi, że wrogiem
177 2,31| ściskając ręce Powały z Taczewa, mówił do niego z radością:~- Wam
178 2,32| wielki król!" Na co mistrz mówił, że jeśli król jest prawdziwym
179 2,32| niecierpliwił się coraz bardziej i mówił mistrzowi, ze gdyby Żmujdź
180 2,32| i zręcznością, lecz jak mówił wesoły kniaź Jamont, poszło
181 2,32| umówionej ceny: "Do układów - mówił - między wielkim królem
182 2,32| Tobie niejeden zajrzy - mówił mu - że przy majestacie
183 2,33| przed sobą po lewej ręce - mówił - to nasze stajnie. Ubodzyśmy
184 2,34| i dopiero odsapnąwszy, mówił dalej:~- I byłbym może skapiał
185 2,34| znamienitego rodu i bogacz. Mówił im tedy, że sam jest naszym
186 2,34| miło patrzeć...~Zyndram mówił to tak wesoło, że Maćko
187 2,35| zaś, ucieszywszy się, tak mówił dalej:~- Kto nam przyjaciel,
188 2,35| językiem, o którym stary Maćko mówił, że jest taki, jakby kto
189 2,36| się z nami nie zminąć - mówił stary rycerz. - Nie widziałem
190 2,36| Pewnie tak będzie, jakom ci mówił, że jej się zechce do Zgorzelic.~-
191 2,36| Zbyszko.~Jakoż Maćko nie mówił tego zupełnie szczerze,
192 2,37| będzie najgorzej.~- Nie? - mówił Zbyszko. - Bóg widzi, że
193 2,38| radził tę majętność sprzedać. Mówił, iż to jest ziemia nieszczęsna,
194 2,38| sprzedaż.~- Jakoże mi - mówił - Jurandowe kości przedawać?
195 2,38| tak dalej, zająkając się, mówił:~- Niby, że jak panienka
196 2,39| Może to Bóg tak chciał - mówił sobie - żeby wpierw dostał
197 2,39| rady. Wprawdzie co innego mówił przed niedawnym czasem Zbyszkowi -
198 2,39| niedawnym czasem Zbyszkowi - mówił to jednak tylko dlatego,
199 2,40| której od dawna nie widział. Mówił przy tym, że już się ku
200 2,40| niedawna zaczęło się psować - mówił Maćko do starego karbowego
201 2,40| zależna od łaski boskiej. Mówił sobie tedy Maćko, że trzeba
202 2,40| albo i większe męstwo - mówił sobie Maćko - a widać większy
203 2,40| wówczas, co swego czasu mówił w Malborgu Zyndram z Maszkowic -
204 2,41| zabiegam, ja się tu mozolę - mówił sobie - a tam chłopisko
205 2,41| Jagienka.~- A tom ci nie mówił? Nie masz nad nich w świecie
206 2,42| wojnę i tak nieraz o tym mówił do młodego Jaśka ze Zgorzelic
207 2,42| poleciał do Zgorzelic.~- Ha! - mówił - znane mi to strony, bośmy
208 2,42| gadał za niego i za siebie. Mówił tedy, że wyprawa widocznie
209 2,42| ufności do własnego rozumu i mówił sobie w duchu: "Nie dziwować
210 2,43| radości po udach.~"Ha! - mówił sobie - wtedy, kiedy ci
211 2,45| Maćko i Jaśko. "Chłopy - mówił stary - na schwał, tak że
212 2,46| rozdrobnić: "Bo co my mieli? - mówił o tym pewnego razu do Zbyszka. -
213 2,46| Stary Pakosz z Sulisławic - mówił -ma jedną wieś, synów zaś
214 2,46| nie całkiem słusznie tak mówił, bo, wiera, nie było na
215 2,46| ale i niejeden szlachcic mówił sobie w duszy: "Boga mi!
216 2,47| To ci rzekę, com drzewiej mówił - odpowiedział Maćko -że
217 2,47| wszelako, żeby to były Kunona - mówił posępnie Maćko.~Na co Zbyszko:~-
218 2,47| okrutna.~- A pamiętacie, co mówił Zyndram z Maszkowic?~- Pamiętam
219 2,48| ciągnąć.~- Bądźcie gotowi - mówił im - ale czekajcie cierpliwie.
220 2,48| obiecywali na pewno, że będzie - mówił - a tu nic i nic!~Na to
221 2,49| uderzył na zamek: "Trudno, mówił, pytać o wszystko, gdy wojska
222 2,49| przygodach rozmawiać.~- Hej! - mówił do Zbyszka pan z Taczewa. -
223 2,49| zaś Zawisza, który zawsze mówił z powagą wielką, rzekł:~-
224 2,49| Sanderus! - zawołał Zbyszko. - Mówił mi, że mu spiż na dzwonach
225 2,49| rycerstwo od dawna, tak też mówił:~- Tu cała siła i cała nadzieja.
226 2,49| Hej, dmie okrutnie! - mówił Zbyszko, ociągając opończę,
|