Table of Contents | Words: Alphabetical - Frequency - Inverse - Length - Statistics | Help | IntraText Library
Alphabetical    [«  »]
alboli 5
alboscie 1
albosmy 1
albowiem 200
alboz 2
ale 1838
aleby 2
Frequency    [«  »]
205 cie
205 gdzie
203 przecie
200 albowiem
200 panie
199 juranda
198 niej
Henryk Sienkiewicz
Krzyzacy

IntraText - Concordances

albowiem

    Tom,    Rozdzial
1 1,1 | błony były powyjmowane, albowiem noc zapadła ciepła i pogodna. 2 1,1 | śpiewy. Zdziwili się obecni, albowiem godzina była późna i księżyc 3 1,2 | okazali też zdziwienia, albowiem takie ślubowanie nie obowiązywało 4 1,2 | Zbyszko myślał tylko o sobie, albowiem wolał on pokazywać i księżnie, 5 1,2 | nawet dla niej i zabawę, albowiem po wybraniu ziarn zbliżał 6 1,2 | komesem nazowią!~Maćko umilkł, albowiem w słowach Zbyszkowych wiele 7 1,3 | odpowiedział posępnie zakonnik - albowiem zdarzają się takowe terminy, 8 1,3 | dwóch innych i zamilkł, albowiem istniało podanie, że duch 9 1,3 | byłby i tak potępion, albowiem żył za pogańskich czasów 10 1,3 | tym Królestwie nie było, albowiem sami tu wówczas żyli poganie.~- 11 1,3 | roztropność wzięła górę, albowiem bał się, by zbytnim żądaniem 12 1,3 | miłościwa pani, ujrzycie, albowiem przysłał mi wczoraj wiadomość, 13 1,3 | w Bogu, miłościwa pani, albowiem prędzej to ich dni niż wasze 14 1,4 | zbroję, szlachetny panie, albowiem przybyliście do przyjaciół" - 15 1,4 | lejc, począł się żegnać, albowiem i on dojrzał już z kozła 16 1,4 | że była to myśl lepsza, albowiem w miarę jak się zbliżał, 17 1,4 | nie było już odpowiedzi, albowiem Zbyszko zdumiał się tak, 18 1,4 | sobie znanym nazwiskiem, albowiem Powała z Taczewa, szlachcic 19 1,5 | Wyprawa była prawie gotowa, albowiem ogromne wojska ruszyły już 20 1,5 | zaś czekali w skupieniu, albowiem powszechne było mniemanie, 21 1,5 | rycerz niepokoił się więcej, albowiem uwagę młodszego pochłonął 22 1,5 | Zbyszko uczynił to samo, albowiem w całym tym zgromadzeniu 23 1,5 | nie były to próżne groźby, albowiem rycerzom, którzy nosili 24 1,5 | przy tym najzawziętszym, albowiem miał w Taczewie umiłowaną 25 1,6 | poczęły się rozchodzić, albowiem pod zamkiem nie wolno było 26 1,6 | zostali w nim tylko kalecy, albowiem nawet matki z niemowlętami 27 1,6 | halebardnicy opuścili broń, albowiem wszyscy zrozumieli, co się 28 1,7 | zgubę rodu swego oglądać.~Albowiem, podczas gdy mężowie z Bogdańca 29 1,8 | niebiesiech rozpoczynał modlitwę, albowiem utrwaliła się wiara, że 30 1,9 | spragniony Maćko pił chciwie, albowiem przynosiło mu ono widoczną 31 1,10| miał zamiaru się ukrywać, albowiem śpiewał głośno. Zbyszko 32 1,10| rozmowa umilkła na chwilę, albowiem znad ciemnego boru i znad 33 1,11| nazajutrz do Zgorzelic, albowiem Maćko bardzo o to przynaglał. 34 1,12| błotu z pewną nieufnością, albowiem chłop Radzik, który mieszkał 35 1,13| kwartę wypił Maćko z ochotą, albowiem było świeże, nie przypalone 36 1,14| podziwu w tej przyjaźni, albowiem młody i śliczny Zbyszko, 37 1,15| Inni wyglądali na kleryków, albowiem głowy mieli z wierzchu pogolone, 38 1,16| do tego nieszczęśliwie, albowiem fornicariam i bibulam wziął 39 1,16| towarzyszkę dozgonną wybierasz? Albowiem inny mędrzec Pański powiada: 40 1,19| w kosmatą skórę żubrzą, albowiem począł dąć ostry wiatr niosący 41 1,19| i wstrzymał nieco konia, albowiem wzięła go chęć wypytać Czecha 42 1,19| jakiś nie mogli rozmawiać, albowiem dął silny wiatr i w boru 43 1,19| potępienia - odrzekł nieznajomy -albowiem mówisz do człowieka, który 44 1,19| wie, zali on jeszcze żyw, albowiem prędka bywa sprawiedliwość 45 1,19| siadać, i dziwił się temu, albowiem mniemając również jak i 46 1,19| gospodach deskę z wyzwaniem, albowiem pomiarkował, im głębiej 47 1,19| nie do walki wprawdzie, albowiem w spotkaniach rycerskich 48 1,19| Ta rada mu była bardzo, albowiem od czasu powrotu z Krakowa 49 1,20| przewodnika, Maćka z Turobojów, albowiem pałał w duszy chęcią zmierzenia 50 1,20| na zamku. Sami to Kurpie, albowiem nie masz nad nich łuczników 51 1,20| się go o nie wypytywać, albowiem wieść o walkach i pojedynkach 52 1,20| dwóch łapach przed ogniem, albowiem większość tych ludzi przybrana 53 1,20| przytomnie na te pytania, albowiem przechylając się na obie 54 1,20| zdążył nic opowiedzieć, albowiem w tej chwili książę Janusz 55 1,20| władał nim z łatwością, albowiem, jak i inni Piastowie mazowieccy, 56 1,20| milczał jeszcze przez chwilę, albowiem opanowała go jakaś nieśmiałość - 57 1,20| na jego twarzy uśmiechu, albowiem pod tym względem Zakon złą 58 1,20| nie był żadnym hamulcem, albowiem w tych czasach młodsze od 59 1,20| opowiadaniu jak płomień, albowiem miał i osobiste do niej 60 1,21| Jurandówna nie zsiadały z koni, albowiem nie zezwalał na to nigdy 61 1,21| jej nogi i całował kolana, albowiem wcale się już przed ludźmi 62 1,21| często twarze ku kuszom, albowiem wszystkie ogarnął zapał 63 1,21| to właśnie go ocaliło - albowiem zwierz, przycisnąwszy go 64 1,21| choć zwykle na nich bywał, albowiem zajęty był tym razem wypiekaniem 65 1,21| księżna sprzeciwiła się temu, albowiem droga była daleka i w parowach 66 1,22| być z niewoli wypuszczon, albowiem mężowie z jego rodu bywali 67 1,23| tych zapewnień Mazurowie, albowiem dobrze znana im była chciwość 68 1,23| która stała się kopna, albowiem w nocy spadł śnieg obfity. 69 1,23| na trupa pana de Fourcy, albowiem do niego to głównie był 70 1,23| co sił, sprowadzić wóz, albowiem Danveld widocznie nie mógł 71 1,23| granicy. De Lowe pilił, albowiem rozumiał, że po tym, co 72 1,26| Sanderusowi jechać ze sobą, albowiem cudaczny ów człowiek bawił 73 1,26| gdybyś nią zbytnio puszył, albowiem prawemu giermkowi pokora 74 1,26| nie chciał na to zważać, albowiem zdarzyło się, w gospodzie 75 1,27| walcząc do ostatka z zawieją, albowiem skrzepli w postawach pełnych 76 1,28| do serca sprawę Danusi, albowiem wiedziała, był cierpliwy, 77 1,29| Myśl ta była mu przykra, albowiem jego ogromny żal i ból zmieniły 78 1,29| znaczne mu usługi oddać, albowiem rzemiosło jego otwierało 79 1,30| niż młody rycerz myślał, albowiem wyjechawszy z boru na odkrytą 80 1,30| Niewiasty Zbyszko nie poznał, albowiem jej w leśnym dworcu nie 81 1,30| pozwólcie nam odejść, panie, albowiem potrzebujemy spoczynku.~- 82 1,31| wstał nazajutrz świtaniem, albowiem wczoraj zląkł się istotnie, 83 2,1 | Długi czas trwało milczenie, albowiem pragnęli się nasycić widokiem 84 2,1 | nabrał właśnie otuchy, albowiem myślał w duszy: "Gdyby Danveld 85 2,1 | była sposobność rzadka, albowiem który z rycerzy lub knechtów 86 2,1 | sam był nieco zdumiony, albowiem już był stracił nadzieję, 87 2,1 | lecz nie mogli go otoczyć, albowiem w szale bojowym zamiast 88 2,2 | naradę, panowała cisza, albowiem czekali na słowo Zygfryda, 89 2,2 | znak podzięki i pożegnania, albowiem pragnął do dalszej narady 90 2,3 | nie wierzył tym wieściom, albowiem nietajnym mu było, że gdyby 91 2,3 | miecze w piersi te pytania, albowiem posąd w nich tkwi i podejrzenie. 92 2,3 | którego nikt nie poznał, albowiem na głowie miał hełm, wprawdzie 93 2,3 | wolno tej rękojmi podnosić, albowiem i ja poświadczam, jako prawdę 94 2,5 | wybrał walkę na topory, albowiem fechtunek tego rodzaju bronią 95 2,6 | usłyszawszy te słowa, Czech, albowiem czuł w nich prawdę; jednakże 96 2,6 | staremu panu, i radowali się, albowiem w piersiach ich biły serca 97 2,7 | rozdrażniać księcia Janusza, albowiem pan ów, żonaty z córką Kiejstuta, 98 2,7 | strasznym wspomnieniem, albowiem wy-rwano mu język z zupełnie 99 2,7 | Nie stała tam żadna straż, albowiem wiezień, choćby zdołał wyłamać 100 2,7 | ręką o mur, zatrzymał się, albowiem uczuł, że dzieje się z nim 101 2,7 | teraz ciemnymi śladami krwi, albowiem w dniu owym, w którym położono 102 2,8 | tak prędko, jakby chciał, albowiem drogi stały się niezmiernie 103 2,9 | pocztem zbrojnych pachołków, albowiem nie była pewna, czy Cztan 104 2,9 | jest mieć przyjacielem, albowiem i Jagienka miała do niego 105 2,9 | nią z wielkim upodobaniem, albowiem takiego pachołka nigdy w 106 2,10| uszom nie chciała wierzyć, albowiem wydawało się jej prostym 107 2,10| podjąć się przewodnictwa, albowiem wiedział również, że w błotach 108 2,10| przerażało ich to zbytnio, albowiem obie przywykły były w Zgorzelicach 109 2,10| Maćko zaś rad był w duszy, albowiem spodziewał się, że gdy przyjdzie 110 2,10| przez lasy. Mogło to być, albowiem tam, gdzie grunt utrwalon 111 2,11| Były też ciepłe i duże, albowiem wiosna nastąpiła zupełna. 112 2,11| Lichtenstein nie poznał go, albowiem istotnie na drodze tynieckiej 113 2,11| twarde rządy niemieckie, albowiem ogromna murowana szubienica, 114 2,11| jednak podróżni na miejscu, albowiem pociągnął był z częścią 115 2,11| przewodnik nie był konieczny, albowiem z Niedzborza szedł prosty 116 2,12| spychowscy, leśnicy i rybacy, albowiem wieść o powrocie pana rozbiegła 117 2,13| dorzuciła szczepek na komin, albowiem wieczór uczynił się już 118 2,14| zaś wzruszył się ogromnie, albowiem zrozumiał, że i wracać jej 119 2,14| niebawem z przyległej izby, albowiem podsłuchując poprzednio 120 2,17| ubezpieczon zupełnie od napadu, albowiem żadne inne wojsko nie zdołałoby 121 2,17| obozie nikt nie spał jeszcze, albowiem ludzie, nie mając po ostatniej 122 2,17| innych krain litewskich, albowiem siedzieli na ziemiach lepszych 123 2,17| byli już chrześcijanami, albowiem poszli za przykładem Jagiełły 124 2,17| łatwo mógł się rozmówić, albowiem była między nimi garść Połocczan, 125 2,17| Zbyszko.~Nastało milczenie, albowiem Maćko rozumiał dobrze, że 126 2,18| próżno chcieli ich ratować, albowiem z powodu ciemności i wzburzonej 127 2,18| ludzi okoliczność pomyślna, albowiem Niemcy ciągnący od zamku 128 2,18| na które brakło i czasu, albowiem miejsce na zasadzkę wybrane 129 2,18| radością tych odgłosów, albowiem szczególnie dzięcioł był 130 2,18| mu nagle dłoń na ustach, albowiem z gościńca doszło krakanie 131 2,19| Wtem pieśń urwała się, albowiem po obu stronach szlaku rozległo 132 2,19| odjęła zupełnie przytomność, albowiem zamiast zjechać z drogi 133 2,19| ocalenie dalekie i niepewne, albowiem konie żmujdzkie ściglejsze 134 2,20| była to pogoń zbyt trudna, albowiem konie niemieckie złe były 135 2,20| wcześniej może od Zbyszkowej, albowiem trupy były poczerniałe i 136 2,20| ognia.~I przebiegł prędko, albowiem nie była mu obcą trudna 137 2,20| byłby krzyk na Zachodzie, albowiem z możnego rodu pochodzę...~ 138 2,21| jednak niczego dowiedzieć, albowiem czy to ze strachu po strasznych 139 2,21| szczerze i uśmiechał się nawet, albowiem w sercu miał dla Sanderusa 140 2,21| nie mógł mnie dosięgnąć, albowiem brano mnie za jednego z 141 2,21| Temu zaś śpieszno było, albowiem trawiła go jakby gorączka. 142 2,22| wszystkim mężom z Bogdańca, albowiem w tej chwili stał się, zwłaszcza 143 2,22| się znów bez trudności, albowiem zaschły w niskim błotnistym 144 2,22| się prawie niepodobnym, albowiem choćby Zygfryda i Arnolda 145 2,22| pogodny. Bór był cichy, albowiem zwierz i ptactwo miało się 146 2,23| nie mógł zaraz przyjść, albowiem zajęty był czym innym. Podczas 147 2,23| następnie zdrętwiała całkiem, albowiem każde zbliżenie się do niej 148 2,23| znalazł już służki zakonnej, albowiem poprzednio zabrali pachołkowie 149 2,24| Jakoż było to prawdopodobne, albowiem ludność miejscowa, litewskiego 150 2,25| mógł zgonić swego giermka, albowiem ów jechał dniem i nocą tyle 151 2,25| łechtał boki konia ostrogami, albowiem tak pilno było mu do Spychowa.~ 152 2,25| Zygfryda przywiózł z sobą, albowiem młody rycerz chciał go dać 153 2,26| przejmował go za każdym razem, albowiem wydawało mu się, że oczy 154 2,26| wyglądał dość okropnie, albowiem oczy miał nie zamknięte 155 2,27| poniekąd okoliczność pomyślna, albowiem przez straszną puszczę, 156 2,27| uczucie najstraszniejsze, albowiem łączył się z nim żal, niepohamowany 157 2,27| i nie mogący wybuchnąć, albowiem tamowała mu ujście i jakaś 158 2,27| Spychowa, co było straszne, albowiem zdawało mu się, wszystko 159 2,27| początku podróży wymówiła, albowiem z przygrzanej słońcem łąki 160 2,27| zaklęciach i przysięgach, albowiem miłował zawsze całą duszą, 161 2,27| się co chwila i płacząc, albowiem w sercach mieli litość i 162 2,28| boleść złamała go zupełnie, albowiem padłszy na piersi Juranda, 163 2,28| Juranda nie było przy tym, albowiem działy się z nim rzeczy 164 2,29| jego wstrząsnął Zbyszka, albowiem przypomniał mu wyprawę na 165 2,29| Zrozumieli, że okup przepadł, albowiem nie było trudniejszej rzeczy 166 2,29| Krzyżacy wielce tego pragną, albowiem chcą wymiarkować, czy król 167 2,30| z nich od razu dostąpić, albowiem miejscowi rycerze mazowieccy 168 2,31| uczynił się na dziedzińcu, albowiem król zasiadł do wieczerzy. 169 2,33| trwogą serce każdego Polaka, albowiem z twierdzą ową, licząc Wysoki 170 2,33| zresztą tytuł już tylko nosił, albowiem od kilku miesięcy obowiązki 171 2,33| jest Zyndram z Maszkowic, albowiem gdy zsiadł z konia, wydawał 172 2,35| srebrze, a popijano małmazją, albowiem mistrz chciał olśnić oczy 173 2,35| Remter) wiele była weselsza, albowiem zgromadził się na nią cały 174 2,36| zastali nikogo z dworu, albowiem oboje księstwo razem z ośmiorgiem 175 2,41| ludziom i miastu napatrzyć, albowiem wszystko wydawało mu się 176 2,41| obficie jadłem i napojem - albowiem i sam miał w duszy radość 177 2,42| obeszła od poprzedniej, albowiem gdyby pokój stanął, Zbyszko, 178 2,42| przyczynę, i rad był ogromnie, albowiem przestał się zupełnie niepokoić. 179 2,43| gdziekolwiek się ruszyła, albowiem, chwilami zwłaszcza, wydawała 180 2,43| dusza. Ale Zbyszko milczał, albowiem stracił do niej dawną śmiałość 181 2,45| co przyszło dość łatwo, albowiem wzgórze, na którym miał 182 2,45| zbytecznie, że dostał, albowiem opromieniła i jego taka 183 2,47| zdziwiła zbytnio ta zapowiedź, albowiem w ciągu ostatnich lat kilkakrotnie 184 2,48| gdy przychodziły pokojowe, albowiem każdy nosił w duszy głębokie 185 2,48| w wojnie "na piechtę" - albowiem chcieli pomścić się swych 186 2,48| prawie zupełnie opustoszały, albowiem kmiecie przenieśli się z 187 2,48| znali go nie dość jeszcze, albowiem Witold nie tylko przysądził 188 2,49| bojowe.~Król czuwał również, albowiem w domu położonym na samym 189 2,49| swobodnie z nim rozmawiać, albowiem ciekawy był jego dziejów.~- 190 2,50| każdemu, kto ich płacił, albowiem żywiołem ich jedynym była 191 2,51| rozeznać, co się tam dzieje, albowiem mistrz Ulryk, który patrzył 192 2,51| walnemu hufcowi polskiemu, albowiem oba od godziny już przeszło 193 2,51| że zięcia sobie bierze, albowiem rycerzyk ten córkę jego 194 2,51| Lecz bitwa trwała jeszcze, albowiem wiele chorągwi krzyżackich 195 2,51| idzie i moja godzina wybiła, albowiem jemu nikt nie odejmie się 196 2,52| rozeznać, co się tam dzieje, albowiem mistrz Ulryk, który patrzył 197 2,52| walnemu hufcowi polskiemu, albowiem oba od godziny już przeszło 198 2,52| że zięcia sobie bierze, albowiem rycerzyk ten córkę jego 199 2,52| Lecz bitwa trwała jeszcze, albowiem wiele chorągwi krzyżackich 200 2,52| idzie i moja godzina wybiła, albowiem jemu nikt nie odejmie się


Best viewed with any browser at 800x600 or 768x1024 on Tablet PC
IntraText® (V89) - Some rights reserved by EuloTech SRL - 1996-2007. Content in this page is licensed under a Creative Commons License